beckett napisał/a:summerka88 napisał/a:Beckett, nie wiem czy masz świadomość, że opisałeś coś, co się w psychologii nazywa koluzja narcystyczną?
Polecam „Związek dwojga” J. Willi
Ani Ona ani ja nie mamy cech narcystycznych (ani regresywnych ani progresywnych, niezbędnych do komplementarności, czyli stworzenia koluzji), mieliśmy też bardzo duże własne przestrzenie i dawaliśmy sobie dobrze rozumianą wolność.
OK, nasz związek przejawiał przez ostatnie kilka miesięcy cechy koluzji narcystycznej, ale też i np. oralnej opisywanej przez Willego. Obie te koluzje charakteryzuje m.in. spadek poczucia wartości i występują w nich objawy tego właśnie zaburzenia. Wydaje mi się że to stąd podobieństwa do obu tych koluzji, w niektórych obszarach.
Niestety problemy z samooceną są w społeczeństwie powszechne, różnie nasilone. Czasem ujawniające się okresowo pod wpływem czynników zewnętrznych. Czasem ujawniające się tylko w niektórych dziedzinach życia. U mnie wyzwalaczem był kryzys w związku za który czułem się odpowiedzialny. Miałem wrażenie że nie jestem w stanie dać więcej czułości, a nie należę do gruboskórnych i sam mam duże potrzeby. A ta potrzeba u mojej eks to było jak napełnianie dziurawego wiadra. Frustracja, poczucie że nie jestem wart, no i włączył się klasyczny lęk przed bliskością, odsuwałem się ale sam nie wiedziałem dlaczego. No i ta spirala w kilka miesięcy podeptała nasz związek.
Wniosek mam taki, że w pewnych obszarach życia źródeł poczucia własnej wartości szukamy nie w sobie, ale w innych. A przynajmniej za bardzo. Za mało kochamy siebie.
To powoduje nie tylko wybór partnerek, ale również sposób prowadzenia dynamiki relacji.
Seryjny monogamizm (przynajmniej u mnie, he he) naszego życia nie jest przypadkowy.
Ludzie nie chcą sobie odpowiadać na trudne pytania "dlaczego ciągle mi nie wychodzi?". Ja próbuję.
.
Nie wiem po co to zapieranie się przed cechami narcystycznymi, które ma każdy z nas, ale niech ci będzie
Chociaż zapieranie się jest akurat typowo narcystycznym zachowaniem
Krótko, koluzję narcystyczna tworzą narcyz jawny/wielkosciowy i narcyz ukryty/nadwraźluwy. Poczytaj sobie i nie musisz mi nic odpisywać.
„Narcyzi jawni:
- nazywani gruboskórnymi, niewrażliwymi, bezwzględnymi, chłodnymi
- nie mają świadomości jak inni wobec nich reagują. Nie czują tego, co „robią” innym. Bywają aroganckie i agresywne, pochłonięte sobą. Potrzebują być w centrum zainteresowania, posiadania czegoś, co daje im poczucie dominacji, wpływu i kontroli nad innymi. Mają „nadajnik”, lecz brakuje im „słuchawki”. Wydają się niepodatne na zranienie swoich uczuć przez innych.
- charakterystyczne dla osób łączących cechy osobowości narcystycznej i antyspołecznej, to: pewność siebie, brak skrupułów, amoralność, nielojalność, arogancja, wykorzystywanie i pogarda dla innych, mściwość i manipulacje oraz skłonność do oszustwa. Ludzie o takich cechach osobowości często mogą odnosić sukcesy zawodowe i utrzymywać się w granicach wyznaczanych przez prawo. Niektórzy z nich trafiają do domów poprawczych czy więzień. Jeszcze inni są drobnymi krętaczami i kombinatorami. Wszyscy zaś są skoncentrowani na własnych sprawach i są obojętni na prawdę. Satysfakcję czerpią z sytuacji, w której uda im się zdobyć zaufanie jakieś osoby, a potem ją oszukać. Osoby takie praktycznie nigdy nie szukają pomocy z własnej inicjatywy.
- Osoba narcystyczna z cechami histrionicznymi jest zazwyczaj uwodzicielska, czarująca, prowokująca seksualnie; często jest atrakcyjna fizycznie i elokwentna. Jest skupiona na swoim wyglądzie, stroju, „cielesności”. Łatwo nawiązuje kontakty z płcią przeciwną i zaspokaja swoje potrzeby seksualne, ale nie jest zainteresowana prawdziwą bliskością czy relacją. Od partnera domaga się adoracji i potwierdzenia swojej atrakcyjności. Może mieć liczne romanse, nawet z kilkoma osobami jednocześnie.
Narcyzi ukryci:
- Są to osoby narcystyczne, których inne osoby nie postrzegają wprost jako narcystyczne. Widziane one są raczej jako pomocne, uczynne, zależne i lękowe. Są one zawsze w związkach z innymi osobami lub pracują, czy spędzają swoje życie w instytucji, bez której nie wyobrażają sobie życia. Często żyją komplementarnie z innymi osobami, które z rozmaitych względów można uznać za wielkościowe (patrz wcześniej). Ten rodzaj osobowości narcystycznej jest zbliżony do osobowości unikającej .
- Ktoś taki jest bardzo przeczulony i pozostaje niezwykle wrażliwy na reakcje innych. Jest pohamowany, wstydliwy. Swoją uwagę kieruje na innych, a sam unika bycia w centrum zainteresowania. Uważnie słucha innych w poszukiwaniu dowodów krytyki i bardzo łatwo czuje się raniony uczuciowo, zawstydza się i czuje się obrażony. Osoby takie spędzają życie na pomaganiu innym, czując się ich wybawcami, darczyńcami, „karmicielami”. Muszą się bardzo troszczyć o innych, ponieważ boją się, że inni sobie sami nie poradzą.
- mają cały czas włączone „słuchawki” i nie mają poczucia czy możliwości korzystania z własnego głosu czy nawet dostępu do „nadajnika”. Boją się, że jeśli „ruszyliby coś” w relacji, w której tkwią tak bezwzględnie, wszystko by się zawaliło. Pozostają więc w swoistym przylgnięciu, przyklejeniu i przywarciu. Wewnątrz jednak czują się pokrzywdzeni i zdominowani. Czują się terroryzowani. To właśnie poczucie bycia „pod trudnym wpływem kogoś, z kim muszą być” uniemożliwia im bycie w zdrowej zależności
- To zazwyczaj człowiek bez wielkiej osobowości, spokojny, wycofany, małomówny. Ale w manipulowaniu otoczeniem równie niebezpieczny jak narcyz jawny. Niebezpieczeństwo w przypadku narcyzów ukrytych jest tym większe, że dość trudno ich rozpoznać. Narcyz ukryty jest paranoikiem, którego cechuje duża podejrzliwość i niemalże zerowa odporność na krytykę. Narcyz jawny informuje nas nieustannie o swojej wspaniałości i nic nie jest w stanie zburzyć mu tego obrazu. Narcyz ukryty również jest przekonany o tym, że jest wyjątkowy, ale nie demonstruje tego głośno, starannie kolekcjonując w głowie krzywdy od tych wszystkich, którzy nie poznali się na jego wielkości. Narcyz ukryty nie jest w stanie zbudować żadnej relacji, bo wieczny stan niedocenienia przez innych i „zmowy otoczenia” pogłębia w nim poczucie krzywdy i niezrozumienia.
- osoba narcystyczna wrażliwa patologicznie, będzie mieć cały czas poczucie, że jest pokrzywdzona i że nie może odejść, ponieważ nikt inny tej „szarej roboty” nie wykona. Osoby te nie mogą odejść ponieważ czują się „tak ważne”. Nie widzą możliwości przekazania komuś takiego strasznego doświadczenia, jakie mają w życiu.
- połączenie, cech osobowości narcystycznej i unikającej, to przede wszystkim: ogromnie duża wrażliwość na reakcje otoczenia, zwłaszcza na wszelkiego rodzaju krytykę. Za najmniejszą nawet oznakę dezaprobaty osoby takie łatwo się obrażają i często bardzo długo – „do końca życia” – pamiętają doznaną „krzywdę”. Typowe dla nich jest „chowanie się” za plecami innych i wycofywanie się z realnego życia do świata swoich fantazji, gdzie można snuć iluzje o swojej wyjątkowości i wielkości.”