Nie mam siły. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 97 z 97 ]

66

Odp: Nie mam siły.

Kpina?



Odpowiedz samej sobie na pytanie: 'Dlaczego z nim jestem mimo, takiego mnie traktowania? Odpowiedź  'bo go kocham' pomiń.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Nie mam siły.

Od jutra mam urlop który wyprosilam wpracy. Specjalnie go wzielam, bo on tez ma urlop, ale coz okazalo sie ze jednak musi chodzić do pracy. Brak mi słów

68

Odp: Nie mam siły.

A ja się zapytam tak: dlaczego pomimo kilkuletniego "związku "każde z was mieszka oddzielnie? Jeśli jest tak jak myślę, a myślę że facet jest z z Tobą z nudów i wygodnictwa  (ciepła dupa do przytulenia, darmowy seks). Jeśli przychodzi Ci na myśl odpowiedź w stylu "tak ustaliliśmy, nie mamy warunków" lub inne tego typu pierdoły, to zadaj sobie to pytanie tylko  dla każdego z Was osobno.... ciekawe czy te powody będą tożsame i czy odpowiedź Cię usatysfakcjonuje.  Moim zdaniem szkoda prądu na tego gościa. On nie jest w żadnym związku z Tobą. To Ty jesteś w związku z nim. Nic więcej.  Kiedy się kocha i obu osobom zależy, potrafią dojść do konsensusu, kompromisu a przede wszystkim robią WSZYSTKO by spędzać życie razem.  Resztę odpowiedz sobie sama

69

Odp: Nie mam siły.

Nie mieszkamy razem, bo mieszkamy w dwóch różnych miastach...

70

Odp: Nie mam siły.

Ponawiam pytanie:

Co zamierzasz zrobić?

71

Odp: Nie mam siły.

Nie wiem.. Nie chcę zostać, nie wytrzymuje, nie mam sily, znow jestem klebkiem nerwów... I nie umiem tez odejsc sad

72

Odp: Nie mam siły.
cichyfacet napisał/a:

Ponawiam pytanie:

Co zamierzasz zrobić?

Chociaż pytanie nie jest skierowane do mnie, odpowiem; NIC, ponad to, co do tej pory, czyli biadolić, żebrać o chwilę uwagi, pozwolić nadal pluć sobie w twarz, czekać i być na każde zawołanie.
Nie jestem tutaj  pierwszą osobą, która zwróciła uwagę na to, że  itsinthewater zupełnie nie reaguje na komentarze, nawet się do nich nie odnosi.
Wszyscy próbują otworzyć jej oczy i cokolwiek doradzić, a ona niczego nie przyjmuje, tylko niezmiennie nadaje swoją pieśń walczącej o miłość smile
itsinthewater najwyraźniej należy do osób bezrefleksyjnych, niereformowalnych, a kres jej cierpieniu przynieść może tylko sam obiekt westchnień, porzucając ją po prostu dla innej kobiety, bo dopóki takiej nie ma w zasięgu ręki, to itsinthewater jest doskonałą ofiarą, żeby po niej deptać.
Najgorsze, co mogloby się jej przydarzyć, to stały związek z w/w po uprzednim całkowitym spacyfikowaniu jej.

73

Odp: Nie mam siły.
itsinthewater napisał/a:

(...) nie umiem tez odejsc sad

Dlaczego?

74

Odp: Nie mam siły.

Zapytał co to byl za komentarz i czy sodowa mi uderzyla do głowy. Bo zapytalam jak mu wyleciało z glowy na co sie ze mna umawia i czy bedzie jeszcze ojciec go zabierał do pracy czy juz nie?

75

Odp: Nie mam siły.
Wielokropek napisał/a:
itsinthewater napisał/a:

(...) nie umiem tez odejsc sad

Dlaczego?

Bo go kocham.. Tak. I chciałabym, żeby było inaczej sad

76

Odp: Nie mam siły.
itsinthewater napisał/a:

Bo go kocham.. Tak. I chciałabym, żeby było inaczej sad

Kochasz go. W imię tej miłości pozwalasz na brak szacunku wobec Ciebie. Siebie samej nie kochasz, nie szanujesz, nie cenisz.

Chciałabyś, by było inaczej? Zacznij od siebie, od zmiany myślenia o sobie, traktowania siebie, dbania o siebie; odbuduj (jeśli go kiedykolwiek miałaś) szacunek do siebie. Póki co obydwoje jesteście twórcami toksycznego układu.

77

Odp: Nie mam siły.

Cała sie trzese z nerwów. Om zawiódł a znów jest na mnie...

78 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2017-07-19 16:51:11)

Odp: Nie mam siły.

Zaraz, zaraz. Znów jest na Ciebie? Pomyliłaś mnie z kimś.
Napisałam tylko, że jesteś współautorką tego toksycznego układu. Ty, bo jesteś z nim i nie decydujesz się odejść, mimo że on lekceważy Cię i, jak wynika z opisu kolejnych zachowań wobec Ciebie, nie ma zamiaru z tego zrezygnować.

Pomóc można tylko osobie, która tej pomocy chce. Ty, póki co, chcesz użalania się nad Tobą; z mego doświadczenia wynika, że to nie ma nic wspólnego z pomocą.

Pierwszy swój post zakończyłaś pytaniem "Co robić?". Dostałaś sporo odpowiedzi. Z Twoich kolejnych postów wynika, że nie masz zamiaru z nich skorzystać. Wniosek? Albo, co wcześniej sugerowałam, jesteś trollem, albo musisz sięgnąć swego dna.

79

Odp: Nie mam siły.

Chodzilo mi o dzisiejszą sytuację, znow mnie obwinil.
Naprawdę czuje sie bezsilna.

80

Odp: Nie mam siły.
Wielokropek napisał/a:

Zaraz, zaraz. Znów jest na Ciebie? Pomyliłaś mnie z kimś.
Napisałam tylko, że jesteś współautorką tego toksycznego układu.

Myślę, że itsinthewater nie miała Ciebie Wielokropku na myśli, tylko swojego ukochanego, który nią pomiata, a następnie wpędza w poczucie winy.
itsinthewater nie przyjmuje, być może nawet nie czyta tego, co tutaj piszemy, a nawet, jeśli czyta, nie przyjmuje do wiadomości.
Zgadzam się, musi sięgnąć dna, lub zostać octatecznie porzucona.

81

Odp: Nie mam siły.
itsinthewater napisał/a:

(...) Naprawdę czuje sie bezsilna.

Chcesz mieć siłę? To nie marnuj jej na ukrywanie uczuć. zajrzyj pod spód; zobacz, jakie uczucia ukrywasz i... skonfrontuj się z nimi. Gwarantuję, że swą energią będziesz mogła się dzielić.

josz napisał/a:

(...) Zgadzam się, musi sięgnąć dna, lub zostać octatecznie porzucona.

Ale wówczas też, o czym nie napisałam, możliwy jest inny wariant: biednej, skrzywdzonej, użalającej się.

82 Ostatnio edytowany przez itsinthewater (2017-07-19 19:16:18)

Odp: Nie mam siły.

Upilam się, potrzebowałam tego. Boję się wyjść bo on zadzwoni i będzie zły, zrobi na złość i wyjdzie kilka razy. Nie chcę żyć w strachu.  Obiecywał że przyjedzie po mnie do pracy i wyleciało a moje rzekome komentarze są chamskie. Doprawdy zapytanie jak to, inaczej się umawialiśmy i czy pracujesz z ojcem to chamstwo nad chamstwami!
Ja nie porzucę swojej pracy w kancelarii, on nie porzuci swojej. Za tydzień mam urodziny, przysięgam że to będzie przełomowy dzień. Mam ochotę mu napisać jak bardzo mnie rani i jak bardzo jestem nieważna i mam to wszystko już gdzieś, ja potrzebuję wsparcja. Mój poprzedni facet po sprzeczce czekal na mnke na mrozie bo my zależało żeby się nie klocic. Bralam urlop w momencie gsy szef wyjechał i mamy sajgon, po to żeby spędzić razem 4 dni, on sobie zakpil, jutro też pracuje z ojcem, wiec ja od jutra szukam terapeuty. Muszę z tego uciec, bo sie niszcze, mam zbyt wiele do stracenia, wszystko co osiągnąłam ciężką pracą. Słucham antidotum Kasi Kowalskiej i czuję się żałosna, bo on ma mnie gdzies.

83

Odp: Nie mam siły.

Jest mi niedobrze od tego wszystkiego i w nic nie wierzę... Pojechał rzekomo z ojcem pracować, gdy zapytałam czy juz z nim jedzie odpisał niemilo że tak, od dłuższego czasu ma jednak wyłączony telefon (sms nie doszedł więc dzwoniłam). Nie wierzę w brak zasięgu bo są w mieście... Swoją drogą, moim mieście, ale on i tak nie wiedział, czy dzis do mnie przyjedzie...

Odp: Nie mam siły.

Wybacz szczerość, ale to już jest nudne, co tu wypisujesz. Zrób sobie prezent na Urodziny i naprawdę zakończ tę imitację związku. Pozdrawiam i żegnam, dobrze Ci życzę, lecz już mi się nie chce czytać tego "koła Macieja".

85 Ostatnio edytowany przez cichyfacet (2017-07-20 12:24:14)

Odp: Nie mam siły.

Wiesz co jest gorsze od tego co teraz czujesz?
Późniejszy kac po opadnięciu emocji, kiedy zdasz sobie sprawę z tego, że dałaś się traktować jak śmieć, że straciłaś godność i szacunek do samej siebie.
Jeżeli tego chcesz, to rób tak dalej.
Twój wybór.

Trzymam za Ciebie kciuka i nie uciekaj w alkohol, bo to nic Ci na dłuższą metę nie da.

Odp: Nie mam siły.

Autorko, gdzie są Twoje granice? Twoje, bo granice każdego człowieka zostały już dawno przekroczone, przez tego faceta.
Ile jeszcze musisz zaliczyć dołów?
Ile przykrości musi Ci zrobić?
Ile razy będziesz pytać "co robić"?

Co musi się stać byś doszła do ściany i podjęła jedną, prostą decyzję?

A może lubisz to? Nie wiem, może trwanie w czymś beznadziejnym jest dla Ciebie wyzwaniem?

Weź rozbieg i walnij głową w ścianę, może w końcu zdasz sobie sprawę, że trwanie w tym "związku" jest chore.

87

Odp: Nie mam siły.

Nie będę już Ci dokładać do pieca, bo swoje się od NAS dowiedziałaś Nie sądzę, że coś z tym zrobisz do urodzin... Brakuje mi słów, powiem jedno : terapeuta to świetny pomysł-tylko trzeba do niego pójść, samo się nie zrobi. Obudź się dziewczyno....

88

Odp: Nie mam siły.
acha100 napisał/a:

(...) terapeuta to świetny pomysł-tylko trzeba do niego pójść, samo się nie zrobi. (...)

Samo pójście do terapeuty też niczego nie zmieni, bo terapeuta nie jest dobrą wróżką. By 'coś' zmienić (tu tym 'czymś' jest m.in.: sposób myślenia o sobie i relacjach interpersonalnych) należy podjąć decyzję i ją zrealizować.
W rzeczonym wątku (jeśli wydarzenia w nim opisane są realne) decyzja jest jedna: trwać w układzie mimo wszystko.

89

Odp: Nie mam siły.

Gdy czytam takie wątki, gdzie zaślepiona osoba z maniackim uporem brnie donikąd, przypomina mi się scena z filmu "Pół żartem, pół serio", gdzie przebrany za kobietę główny bohater, w końcu wyznaje zakochanemu w nim starszemu milionerowi, że jest mężczyzną, a w odpowiedzi słyszy "nikt, nie jest doskonały", czyli tenże zakochany, nie przyjmuje faktów do widomości, bo...nie.

90

Odp: Nie mam siły.
josz napisał/a:

Gdy czytam takie wątki, gdzie zaślepiona osoba z maniackim uporem brnie donikąd, przypomina mi się scena z filmu "Pół żartem, pół serio", gdzie przebrany za kobietę główny bohater, w końcu wyznaje zakochanemu w nim starszemu milionerowi, że jest mężczyzną, a w odpowiedzi słyszy "nikt, nie jest doskonały", czyli tenże zakochany, nie przyjmuje faktów do widomości, bo...nie.

Autorka najwyraźniej tak jak nie przyjmuje do wiadomości komentarzy, tak też w przypadku chłopaka nie przyjmuje do wiadomości, że on jej nie chce.
Wydzwania do niego, wypisuje, tworzy scenariusze wspólnego urlopu - nie przyjmując do wiadomości, że chłopak relację już zakończył.

91

Odp: Nie mam siły.

Itsinthewater w końcu napisałaś jedno sensowne zdanie ''Muszę poszukać terapeuty'' Ja myślę, że od tego musisz zacząć. Z opisu wynika, iż jesteś szaleńczo zakochana w kimś kto nie jest tego wart, bawi się Tobą i traktuje jak ostatniego śmiecia. Wiem, że nie masz na to siły, a uczucia są silniejsze, ale musisz o siebie powalczyć!!!!! Dwie ZŁOTE rady: ''Idź do tego terapeuty, mimo, iż na pewno on sam problemu nie rozwiąże, ale jednak twarzą w twarz może zdoła Ci przetłumaczyć, iż ten chłopak Cię niszczy i musisz zrobić wszystko, by tą farsę zakończyć. Druga rada, przestań temu toksycznemu osobnikowi odpisywać na sms jak i sama do niego pisać, wiem, że to bardzo trudne, ale zobaczysz jak nagle mu się oczka otworzą, będzie pisał, dzwonił, bo widać, iż uwielbia takie gierki, ale Ty musisz być silna, nie wiem zmień numer albo po prostu ignoruj jego telefony.

92

Odp: Nie mam siły.

Dziękuję wam wszystkim za otwarcie oczu, był moment,że cały czas myslalam że ze mną jest coś nie tak bo nigdy nie byłam dla niego wystarczająca. Wczoraj nastapilo apogeum, przekroczenie wszelkich granic. Byliśmy umówieni na 13, wcześniej był w pracy z ojcem, o 12.30 do niego zadzwonilam, bo znów czekalam, ile można, a on.. Naskoczyl na mnie ze jego rodzice widzieli że dzwonie, on nie może do mnie przyjechać, bo będą wiedzieli ze jedzie do mnie,  prosił mnie żebym nie dzwonila przy nich, jestem nieposluchana i jak on ma nie blokować moich połączeń? Do tego kilka przeklenstw. A ja po prostu nie wiedzialam gdzie  jest bo sie ze mna umawial i zadzwonilam wyłącznie raz !!  I pomyślałam : za co mam coś takiego znosic? Przestalam sie do niego odzywac, on do mnie również. Choć mialam ochotę mu napisać wszystko co mysle, to jednak bez sensu bo ja jestem zla i nieposluchana.

93

Odp: Nie mam siły.

Słuszną decyzję podjęłam. Ponieważ dzisiaj napisał mi, że dziś też niestety się nie spotkamy bo musi pożyczyć samochód rodzicom (oni mają dwa swoje), a on autobusem nie będzie do mnie jechał. Chociaż zawsze nim jeździł bo samochód ma od 2 miesięcy, a i ja również wielokrotnie wracalam o 5 rano prosto do pracy. Nie wierzę już mu w ani jedno słowo, tersz na tydzień będzie u mnie mama, więc mam to jak w banku, że do niego nie napiszę. Te pierwsze dni są najgorsze.

94

Odp: Nie mam siły.

Czy Ty jesteś w jakimś amoku?

95

Odp: Nie mam siły.
cichyfacet napisał/a:

Czy Ty jesteś w jakimś amoku?

Właściwie mam takie wrażenie, ze stalam się kimś w amoku i kto nie myśli racjonalnie

96

Odp: Nie mam siły.

Jestem głupia. Przelknelam jakoś to, że zostawil rzekomo telefon w schowku auta i nie zadzwonil jak obiecał w weekend, ze jednak nie przyjechał, że olewal to co pisze... Ale dzis sa moje urodziny, nie złożył nawet życzeń, poszedl spac o 18... Odwiozlam mamę na dworzec, myslalam ze zadzwoni, ale cisza... Ryczalam jak wracalam do domu, to bardzo boli, ale to koniec.

97

Odp: Nie mam siły.

Bardzo Ci współczuję, jestem w stanie wyobrazić sobie co przeżywasz. Rady innych są dobre, ale rozum swoje a serce swoje. Coś wiem na ten temat bo sama tkwię po uszy w relacji, w której ja go kocham a on mnie tylko lubi. I też nie potrafię tego zakończyć. W sumie to gł dlatego że łudzę się że jednak coś z tego będzie, że on w końcu odwzajemni moje uczucie. Też chory układ, choć nieco inny niż Twój.

Mam nadzieję, że jednak dasz radę i to definitywnie zakończysz. Zasługujesz na prawdziwy związek i prawdziwą miłość. Bo to co opisałaś niestey nie jest ani jednym ani drugim.

Daj znać co z tego wynikło. I głowa do góry!

Posty [ 66 do 97 z 97 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024