Narzucanie zdania i umoralnianie - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » Narzucanie zdania i umoralnianie

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 11 ]

1

Temat: Narzucanie zdania i umoralnianie

Chciałabym się dowiedzieć skąd Waszym zdaniem bierze się w ludziach potrzeba (przymus?) oceniania innych i umoralniania ich nawet jeśli ktoś nie prosił o ocenę czy rady? Skąd bierze się przeświadczenie, że coś wiemy lepiej od innych i mamy prawo twierdzić, że ktoś się myli?

Jak Wy reagujecie kiedy ktoś Was umoralnia? No i jak często sami łapiecie się na tym, że zaczynacie kogoś oceniać/umoralniać?
Czy fakt pokrewieństwa uzasadnia krytykę?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Narzucanie zdania i umoralnianie

Trzeba sie usmiechnac bardzo szeroko i powiedziec:"

ja mam na szczescie inne zdanie. Mowie na szczescie, bo wiesz....jestem przekonana, ze moje zdanie jest lepsze. Ale ty do tego jeszcze dojdziesz....jak na razie ucinam temat."

Konstelacje rodzinne nie usprawiedliwiaja moralizowania. kazdy sobie rzepke skrobie. Chyba, ze ktos pyta o rade.

3

Odp: Narzucanie zdania i umoralnianie

No ale czy tekst o 'dojściu do tego' nie jest równie protekcjonalny w swoim charakterze co zwyczajnie krytykanctwo czy umoralnianie?

4

Odp: Narzucanie zdania i umoralnianie

A czemu (i czy) wolno kogoś chwalić (choć o to nie prosił) lub popierać jego zdanie (choć o to nie pytał)? Część życia w społeczeństwie jak każda inna.

5

Odp: Narzucanie zdania i umoralnianie

Chwalic- owszem. Ale tu bylo u umoralnianiu.

6

Odp: Narzucanie zdania i umoralnianie
Ruta napisał/a:

Chciałabym się dowiedzieć skąd Waszym zdaniem bierze się w ludziach potrzeba (przymus?) oceniania innych i umoralniania ich nawet jeśli ktoś nie prosił o ocenę czy rady? Skąd bierze się przeświadczenie, że coś wiemy lepiej od innych i mamy prawo twierdzić, że ktoś się myli?

Jak Wy reagujecie kiedy ktoś Was umoralnia? No i jak często sami łapiecie się na tym, że zaczynacie kogoś oceniać/umoralniać?
Czy fakt pokrewieństwa uzasadnia krytykę?

Miałam tak setki razy z córką gdy była młodsza.Mam wrażenie,że mimo,że nie by łam najmłodszą mamą to młodo wyglądam i wszelakie sąsiadki a nawet obcy ludzie zwracali uwagę: a czy nie za zimno dziecku? Oj jaka niedobra mama,nie kupi batonika takiej ślicznotce tylko suchą bułę, dziecko się przewróci i zabija na tym rowerku-takiego małego dziecka nie można na rower sadzać.A moja kuzynka,kiedy napisałam jej by trzymała kciuki bo moja panna zdaje do muzycznej odpisała,że jestem nienormalna bo sześciolatke posyłam do muzycznej i marnuję jej dzieciństwo.
Naprawdę-miałam nieraz te i go serdecznie dość i nie zawsze byłam miła do tych co mi cennych porad udzielali.Zazwyczaj starszym paniom mówiłam,że to moje dziecko i JA robię tak jak uważam i proszę żeby dać mi spokój.
Moim zdaniem bierze się to z potęgi doświadczenia życiowego smile
W przykładach jakie podałam i jakie mnie najbardziej wkurzały były to panie starsze ode mnie,które dzieci zapewne wychowały.Była też moja kuzynka,która już dwójkę dzieci miała-więc jakby nie mogła podzielić się ze mną cennym doświadczeniem? smile

7

Odp: Narzucanie zdania i umoralnianie
Ruta napisał/a:

Czy fakt pokrewieństwa uzasadnia krytykę?

Owszem, uzasadnia.
Trudno żebym nie reagowała widząc "złe" zachowania bliskich. Oczywiście chodzi o krytykę konstruktywną. Poza tym dostosowaną do osoby krytykowanej: do bardziej wrażliwej - delikatnie, do "twardziela" wink prosto z mostu.
Do obcych ludzi się nie wtrącam, chyba że o to proszą.

8

Odp: Narzucanie zdania i umoralnianie
Gosia1962 napisał/a:

Chwalic- owszem. Ale tu bylo u umoralnianiu.

Chwalenie i popieranie to po prostu drugi biegun krytyki i umoralniania smile Nie sądzę, aby któraś z tych rzeczy była zła (poza nadmiarem, ale nadmiar jest zły chyba wszędzie) - w końcu nie są nastawione tak normalnie na szkodę, po prostu drugi człowiek chce pomóc albo się wygadać.

9

Odp: Narzucanie zdania i umoralnianie
Ruta napisał/a:

Chciałabym się dowiedzieć skąd Waszym zdaniem bierze się w ludziach potrzeba (przymus?) oceniania innych i umoralniania ich nawet jeśli ktoś nie prosił o ocenę czy rady?

Konstruktywna krytyka udzielana raz na jakiś czas zapewne wynika z troski o daną osobą. Jeśli jednak robi się z tego reguła i ktoś ciągle na siłę wciska swoje rady, to już nie jest zdrowe. Ludzie często lubią żyć cudzym życiem, gdy ich własne jest nudne lub niesatysfakcjonujące. Łatwiej komuś coś wytknąć, niż zmienić u siebie.

Ruta napisał/a:

Jak Wy reagujecie kiedy ktoś Was umoralnia?

To zależy. Prawie zawsze zastanawiam się nad tym, co zostało powiedziane i wtedy decyduję, czy coś chcę z tego wynieść. Problem zaczyna się wówczas, gdy umoralnianie powtarza się regularnie i jest nachalne. Na początku uprzejmie zwracam uwagę, że sobie tego nie życzę, a jeśli takie podejście nie skutkuje, to dostosowuję poziom przekazu do poziomu odbiorcy. Kiedy umoralnia mnie rodzina, sytuacja dodatkowo się komplikuje i jednak trudniej jest egzekwować wytyczone granice, ale to nie zmienia faktu, że one muszą istnieć. Przynajmniej dla mnie.

Ruta napisał/a:

No i jak często sami łapiecie się na tym, że zaczynacie kogoś oceniać/umoralniać?

Oj, zdarzało się. To zwykle dotyczyło sytuacji wyjątkowych, gdzie ktoś źle postępował w takim bardziej obiektywnym ujęciu. Jednak wystarczyło, że rodzina lub znajomi powiedzieli mi raz, żebym się nie wtrącała i momentalnie zostawałam sprowadzona na ziemię. Drugi raz nie trzeba było mi powtarzać. I choć kilka razy usłyszałam później: "dlaczego mnie nie powstrzymałaś i na mnie nie nakrzyczałaś?", to wychodzę z założenia, że wychowywanie dorosłych ludzi nie jest moim zadaniem i czasami trzeba się przejechać na własnych błędach, bo wówczas lepiej zapamięta się nauczkę.

Ruta napisał/a:

Czy fakt pokrewieństwa uzasadnia krytykę?

Nie wiem czy uzasadnia, ale na pewno pozwala lepiej zrozumieć pobudki kierujące osobą umoralniającą. Np. rodzinie pozwalam na więcej, staram się być wobec niej wyrozumiała i wczuć się w podejście danej osoby, ale tak jak napisałam, są tutaj granice, które każdy musi sam postawić. Moim zdaniem nie może być tak, że jeśli ktoś jest naszym rodzicem, to automatycznie wszystko mu wolno, bo to toksyczność w najczystszej postaci. Może być wolno więcej, gdy jesteśmy singlami-masochistami i lubimy potulnie słuchać, ale gdy np. pojawią się dzieci, to nie wyobrażam sobie, by moi rodzice podważali mój autorytet przy nich i wtrącali się w ich wychowanie udzielając na siłę złotych rad. Tutaj nie będzie żadnych kompromisów. A niestety znam takich dziadków. Dzieciaki momentalnie to wyczuwają i wykorzystują ten fakt do manipulacji. Konstruktywna krytyka na stronie + jakaś mądra rada, jak bardziej jest mile widziana. Umoralnianie, ocenianie i pouczanie - zdecydowanie nie.

10

Odp: Narzucanie zdania i umoralnianie
Ruta napisał/a:

Chciałabym się dowiedzieć skąd Waszym zdaniem bierze się w ludziach potrzeba (przymus?) oceniania innych i umoralniania ich nawet jeśli ktoś nie prosił o ocenę czy rady? Skąd bierze się przeświadczenie, że coś wiemy lepiej od innych i mamy prawo twierdzić, że ktoś się myli?

Jak Wy reagujecie kiedy ktoś Was umoralnia? No i jak często sami łapiecie się na tym, że zaczynacie kogoś oceniać/umoralniać?
Czy fakt pokrewieństwa uzasadnia krytykę?

Skąd się to bierze? Idę o zakład, że w większości przypadków bierze się to z "dobrych intencji". Ponadto uważam, że w relacjach bliskich (przyjaciele,rodzina) konstruktywna krytyka jest bardzo wskazana. Oczywiście w umiarze i najlepiej wypowiedziana raz. Słowo "umoralnianie" kojarzy mi się raczej z procesem krytykanctwa i to nie jest przyjemne, ani w żadnym wypadku pozytywne, a rozwinięte do przesady może przerodzić się w przemoc psychiczną.

Na umoralnianie reaguję raczej źle. Sama staram się nie oceniać i nie umoralniać, ale wiadomo zdarza się od czasu do czasu.

11

Odp: Narzucanie zdania i umoralnianie

Skad sie bierze sklonnosc do pouczania i umoralniania? Z niedowartosciowania i mialkiego zycia. Pouczanie innych jest dla takich namiastka samospelnienia, dzieki ktorej zapewniaja sobie poczucie wartosci a umoralnianie jest czesto sposobem kontroli innych.

Goscilam kiedys u siebie krewna, ktora nie byla w Polsce przez ponad 30 lat. Nie osiagnela wielkiego sukcesu zagranica. Opcja pouczania i poprawiania urzadzenia mojego mieszkania uruchomila jej sie prawie natychmiast po przekroczeniu progu. Dowiedzialam sie m.in., ze zmyjke do naczyn klade w nieodpowiednim miejscu, wieszak na ubrania jest zle ustawiony, hamulec reczny za mocno zaciagam i tak bez konca, w ten desen. Dla mnie to jest jak choroba choc mozna to tez rozpatrywac w kategorii chamstwa.

Posty [ 11 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » Narzucanie zdania i umoralnianie

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024