witajcie, mam kompleksy i ciagle porownuje sie do swojej mamy z figury,mam krotkie nogi 75cm (mierzone od wewnetrznej strony ) przy wzroscie 164,5,dlugi tulow,krotkie rece i wygladam na nizsza niz jestem.,,zazdroszcze czesto jak widze osoby nizsze niz ja majace dluzsze nogi przez co sa smuklejsze i wydaja sie na wyzsze,czuje sie jak karzel.Czesto tez porownuje sie do swojej mamy ktora niby jest nizsza a jednak jej nogi sa smuklejsze I wydaja sie dluzsze ,rece dluzsze niz moje i wszystko inne bardziej filigranowe.Nie jestem gruba ale mimo to ze mam krotkie konczyny a dlugi tulow to nie moge nigdy dopasowac sukienki bo moje lydki sa krotkie od kolana dpo kostki -- doluje sie.Czy wy macie podobny problem,jak sobie z tym radzice?
Temat: kompleksy krotkich nog i rak - porownana do mamy
Zobacz podobne tematy :
Odp: kompleksy krotkich nog i rak - porownana do mamy
nie mam podobnych, ale tez niekoniecznie mi sie wszystko podoba na tyle, zebym piała z radosci 
Chcialabym miec np. mniejsze cycki a wiekszy tylek. Ale nie spedza mi to snu z powiek. I nie porownuje sie z innymi, ladniejszymi, zgrabniejszymi, madrzejszymi.... Po co sie dolowac? 
Odp: kompleksy krotkich nog i rak - porownana do mamy
Nie przejmuj się tym wg. Niskie kobiety się podobają, to jest taki mit ze marzy się o tych z długimi nogami itp. Ja mam 168cm i zawsze jak przychodziło co do czego to faceci woleli moje niskie koleżanki, nawet takie ledwo co ponad 150cm.... Eksponuj inne swoje walory 
Odp: kompleksy krotkich nog i rak - porownana do mamy
ohh,, dzieki, lepiej sie poczulam ::)))))
Odp: kompleksy krotkich nog i rak - porownana do mamy
faktycznie nie mozna sie porownywac bo inaczej mozna byc bardzo I dlugoooo nieszczesliwym,,,,...dzieki adiaphora...merlineekk---pozdrawiam was
- bbasia
- Redaktor Działu Psychologia
- Nieaktywny
Odp: kompleksy krotkich nog i rak - porownana do mamy
Tak z ciekawości zmierzyłam swoje nogi... Przy wzroście 167 mają 79cm a nigdy nie pomyślałam, że mogą być krótkie - a wręcz przeciwnie..
Zresztą tę rzekomą dysproporcję bardzo łatwo jest zatuszować ubiorem. Spodnie z podwyższonym stanem i krótsza bluzeczka powinny spowodować, że nogi wydadzą się dłuższe a tułów się optycznie skróci. Wąska spódniczka mini i buty na obcasie wydłużą optycznie nogi. I pewnie znajdzie się jeszcze dużo takich sztuczek. Ewentualnie zawsze można wydłużyć sobie nogi przy pomocy chirurga, ale według mnie jest to ekstremalne głupota...
- Olinka
- Redaktor Naczelna Forum
- Nieaktywny
Odp: kompleksy krotkich nog i rak - porownana do mamy
Każdy z nas ma coś, co chętnie by w sobie zmienił. Ja również, bo choć na nogi akurat narzekać nie mogę, to parę rzeczy znalazłabym do wymiany , ale akceptuję te swoje niedoskonałości, bo mam do nich dystans i tak mi się po prostu łatwiej żyje. Zresztą czy tak naprawdę poza nami samymi ma to dla kogokolwiek jakieś znaczenie? Inni patrzą na całokształt, a lubią za charakter. Oczywiście, że istnieje jeszcze coś takiego, jak atrakcyjność dla płci przeciwnej, ale na tę również składa się mnóstwo czynników, w tym pewność siebie. Z kompleksami naprawdę warto walczyć, tym bardziej, że - jak zauważyła Bbasia - proporcje sylwetki całkiem skutecznie można zmienić dobrze dobraną odzieżą. Twoim sprzymierzeńcem są też buty na wysokim obcasie.
merlineekk napisał/a:
Niskie kobiety się podobają, to jest taki mit ze marzy się o tych z długimi nogami itp. Ja mam 168cm i zawsze jak przychodziło co do czego to faceci woleli moje niskie koleżanki, nawet takie ledwo co ponad 150cm....
Nogi nogami, długie wadą nie są na pewno, ale jeśli ktoś uważa, że same nogi wystarczą...
Odp: kompleksy krotkich nog i rak - porownana do mamy
Nie mam co prawda pojęcia jakiej długości są moje nogi, ale są bardzo masywne, zwłaszcza łydki, a ponieważ ja nie mam ładnie wyrzeźbionych mięśni to moje nogi są po prostu kolumniaste... No ale przecież nie wytne tych mięśni, ani ich nagle nie spale...
Z powodu anemii i ogólnie złego stanu zdrowia jestem blada, mam sińce pod oczami, bez makijażu wyglądam jak na 5 minut przed śmiercią...
Tylko wiesz ja się nauczyłam jednej rzeczy, jeśli nie można czegoś zmienić to trzeba to zaakceptować.
