Problemy z ludźmi od dzieciństwa - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Problemy z ludźmi od dzieciństwa

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 7 ]

1 Ostatnio edytowany przez ganila (2016-09-16 22:44:45)

Temat: Problemy z ludźmi od dzieciństwa

Od zawsze miałam problemy z ludźmi. Do 5 roku życia byłam  bardzo rezolutną dziewczynką, ale potem coś się popsuło. Już w przedszkolu moje "przyjaciółki" (a w zasadzie przyjaciółka - zawsze była jedna "główna") były wobec mnie nielojalne. W podstawówce naśmiewali się ze mnie, że jestem sierotą - byłam po prostu wrażliwym, lękliwym dzieckiem. W gimnazjum trochę zelżało, bo nauczyłam się bronić, ale nadal ludzie mnie nie szanowali. Kiedy byłam nastolatką, próbowałam nawiązywać przyjaźnie, ale najczęściej kończyło się fiaskiem. Przez pewien czas spotykałam sięz pewną grupką ludzi z neta, wszystkich nas łączył wspólny problem, i oni mnie polubili, bo przy nich byłam bardziej sobą, ale później to ja zerwałam te znajomości, wychodząc z założenia, że i tak nie mam tam bratniej duszy. Chłopaka miałam jednego, który poharatał mi samoocenę do reszty, wyśmiewając się ze mnie... Szybciutko zakończyłam ten związek, niedługo później także dwie pseudoprzyjaźnie, które również źle na mnie wpływały. I zostałam praktycznie sama. Przeszłam epizod depresyjny, rzucałam studia 2 razy, w międzyczasie poznałam kolejną osobę, której pomagałam (od zawsze napataczały się takie osoby), w tym momencie po 5 latach nasza relacja jest w martwym punkcie (ale i tak już nie mieszka w moim mieście), on mnie olewa, a ja od dawna mam chętkę na zerwanie jej.
Na studiach, na których jestem w tym momencie, wystarczyło, żebym miała gorszy okres, a już "wypadłam z obiegu". Nie żartowałam, nie integrowałam się aż tak, i ludzie zaczęli mnie lekko olewać. Chcieli ode mnie tylko coś, jeśli czegoś nie wiedzieli etc. - jestem taką nieoficjalną starościną, ale to nie ma żadnego znaczenia. Postanowiłam, że od tego roku przystopuję z chęcią załatwiania i pomagania, choć to lubię i nie robię tego, by komuś się przypodobać.
Zawsze w relacjach miałam tak, że potrafiłam coś z siebie dawać, ale równocześnie potrafiłam też odmawiać. Jakoś nie przyniosło mi to szacunku ludzi...
Jak się czuję wśród ludzi? Zależy wśród jakich. Na pewno w środku jestem spięta i nie potrafię się poczuć swobodnie przynajmniej w 70 % tak jak w domu. Dodatkowo wśród ludzi na studiach czuję się głupsza, bo oni się mądrze wypowiadają, są oczytani etc. Przez to mam kompleks niższości i nie otwieram gęby na zajęciach ze strachu, że się zbłaźnię. Przy niektórych osobach jestem bardziej skrępowana, przy niektórych mniej, ale nie ma tam osoby, przy której jestem swobodna. Jak się objawia moje skrępowanie? Na pewno ton głosu mam inny, bardziej monotonny, na pewno czasami sporo gadam, by ukryć stres i zakryć poczucie, że jestem olewana. Jeszcze w liceum potrafiłam być tak dziwna przy ludziach, że nawet koleżanka byłego stwierdziła, że zachowuję się, jakbym jej nie lubiła albo się bała. Teraz i tak jest stabilniej, ale i tak... To nie jestem ja.
Byłam na terapii, która mi nie pomogła, a ja nie mogłam złapać wspólnego języka z terapeutą. On był wiecznie zdziwiony, że ludzie i szczególnie faceci mnie olewają... A bilans z tego roku wygląda jak? Jeden kolega ze studiów, który za mną o dziwo biegał, uśmiechał się, a potem jak zobaczyłam, że ma dziewczynę (twarzą w twarz się spotkałyśmy i w rozmowie wyszło, że są razem smile)  - przestał się do mnie momentalnie odzywać. Nic, zero. No, ale to jeszcze nie taka tragedia. Była jeszcze koleżanka, z którą 2 razy się spotkałam - i nagle ona mnie olała, mimo że też (i znowu! o dziwo!) trochę zabiegała. Szczerze, odniosłam wrażenie, że potrzebowała poduszeczki, do której sobie pogada po rozstaniu z facetem... Wywaliłam ją ze znajomych na fejsie, podobnie jak innego chłopaka, który nie odzywa się już pół roku. Ale o znajomość zabiegałam bardziej ja. Zawsze bardziej to ja próbowałam zabiegać niż inni ludzie, dlatego te wyżej traktujcie i tak jako wyjątki od reguły.

Nie wiem, co jest ze mną nie tak. To znaczy, co jest ze mną nie tak aż w takim stopniu, że całe życie mam problemy z ludźmi. Widuję osoby wredne, chamskie, milczki, gaduły, które mają znajomych. Ja bym chciała w końcu, żeby ktoś mnie szanował. Tak po prostu szanował i był ze mną fair, podobnie jak ja jestem z ludźmi. Ja zawsze zapytałam, co u kogoś słychać, pamiętałam o sprawie sprzed paru tygodni. Do mnie całe wakacje nikt nie napisał. Nie wspominam już o wspólnych wakacjach z kimś... Nawet ten mój kolega zza granicy o fakcie, że był w naszym mieście, napisał ponad miesiąc potem i to oczywiście ja zapytałam. O niczym mi nie opowiada, odsuwa się ode mnie. No, ale już mnie nie potrzebuje. Nie potrzebuje rad... Jedyne, co mi potrafi oferować, to wciskać na siłę pieniądze (których ma sporo), mimo że wie doskonale, że krępują mnie takie propozycje i wolę radzić sobie sama (nie jestem wcale biedna, tylko dorywczo pracuję, ale radzę sobie, tym bardziej, że mieszkam jeszcze z rodziną). A jeśli rozmawiamy, to na 3/4 rzeczy odpisuje mi 'uhm'. Cokolwiek by to nie było, nawet wspólne zainteresowania. Nigdy tak nie było. Przestałam do niego pisać, to odezwał się po tygodniu, czy żyję, ja że tak, już mu nie chciałam nic tłumaczyć, wysłał uśmiechniętą minkę i od 2 tygodni cisza.
Mam już dość tych pseudoznajomości.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Problemy z ludźmi od dzieciństwa

Z sasiadem na vodke od pol roku sie ustawiam i jakos nie wychodzi... zycie, moja droga, zycie wink

A tak w ogole, to w czym masz problem?

3

Odp: Problemy z ludźmi od dzieciństwa

Jak myślisz, co się popsuło w momencie gdy ukończyłaś 5 lat? Może w Twojej rodzinie nastąpiły jakieś zmiany, na przykład rodzice zaczęli się kłócić? Dlaczego nagle stałaś się nieśmiałą "sierotą"? Trudno powiedzieć na podstawie Twojego opisu dlaczego masz takie problemy w kontaktach z ludźmi, ale pewnie zachowujesz się w jakiś nienaturalny sposób, ukrywasz swoje uczucia, zakładasz jakieś maski, a później okazuje się że jesteś inna niż to wyglądało na początku.

4 Ostatnio edytowany przez ganila (2016-09-19 09:46:18)

Odp: Problemy z ludźmi od dzieciństwa
takiwiatr napisał/a:

Jak myślisz, co się popsuło w momencie gdy ukończyłaś 5 lat? Może w Twojej rodzinie nastąpiły jakieś zmiany, na przykład rodzice zaczęli się kłócić? Dlaczego nagle stałaś się nieśmiałą "sierotą"? Trudno powiedzieć na podstawie Twojego opisu dlaczego masz takie problemy w kontaktach z ludźmi, ale pewnie zachowujesz się w jakiś nienaturalny sposób, ukrywasz swoje uczucia, zakładasz jakieś maski, a później okazuje się że jesteś inna niż to wyglądało na początku.

Nie przypominam sobie, żeby rodzice się kłócili. Jak sięgam jednak pamięcią, było takie jedno wydarzenie, że bawiłam się z dziećmi na podwórku, nagle wszyscy po kolei poszli na obiad, a ja zostałam tam sama. Od tamtej pory chyba nie wychodziłam za bardzo na podwórko. Upatruję tutaj dużego lęku przed opuszczeniem, tylko nie wiem, skąd on mógł się wziąć? Moja mama zawsze była wręcz nadopiekuńcza, trzymała mnie pod kloszem. Kiedy poszłam do przedszkola, nie przypominam sobie tęsknoty za nią, tylko wielki, dojmujący smutek. Ale on się brał, tak mi się wydaje i tak to dzisiaj odczuwam, z problemów z dziećmi w przedszkolu. Niemniej do mamy jestem do dziś dość mocno przywiązana, pomimo, że stanowi ona chodzącą mieszankę wybuchową (z jednej strony wciąż w jakiś sposób nadopiekuńcza, kontrolująca - z drugiej krytyczna, wyzywająca, krzycząca) - i wiem, że jest niestety toksyczna.


Nie powiedziałabym, że wśród ludzi zakładam maski. Raczej po prostu samoistnie wyrobiłam sobie przed laty pewien styl zachowania, który potencjalnie ma chronić przed zagrożeniami.  Przez to jestem... miałka, na swój sposób nijaka, i wiecznie kontrolująca się. Nie sądzę, że jest to powłoczka atrakcyjna, na pewno nie. To jest bolesne, bo z jednej strony bardzo chciałabym się z tego wyzwolić, z drugiej - nie potrafię. Ciągle staram się pracować nad samooceną, ale efekty są mierne, największą zmianę przeszłam jako nastolatka, później nie było już lepiej.
Zastanawiam się tylko, czy bycie sobą - tak w 100 % - naprawdę jest dla ludzi aż tak istotne. Ciągle przecież obserwujemy osoby, które szpanują etc, promują się, i przez to właśnie są lubiane, a nie przez to sensu stricte, jakie są. No, ale nie bycie sobą na taki sposób, jaki ja jestem, a nie bycie sobą na sposób dopasowujący się do innych... To spora róźnica.

Ale osoby, przy których byłam bardziej sobą, jednak zawsze mnie bardziej lubiły. To stała tendencja. Jakiś czas temu poznałam rodzinę "bratowej" i właśnie przy nich byłam bardziej sobą - nie w 100 %, ale w dużej mierze. I oni widze, że mnie polubili, interesują się mną, mam stały kontakt także z jej rodzeństwem. Zaraziłam ich nawet jedną swoją pasją smile. Taki pozytywny akcent...

5

Odp: Problemy z ludźmi od dzieciństwa

Może tak być, że jedno takie wydarzenie, zwłaszcza w dzieciństwie, spowoduje zmiany w osobowości.
Chodzi o to żeby zachowywać się naturalnie, swobodnie, bez obaw co sobie o Tobie pomyślą. Sama widzisz, że kiedy bardziej jesteś sobą to jesteś bardziej lubiana, dlatego spróbuj stopniowo wyzwalać się z tej ciągłej samokontroli. Masz już pozytywne doświadczenia z rodziną bratowej, więc wiesz że potrafisz.

6 Ostatnio edytowany przez ganila (2016-09-19 11:08:09)

Odp: Problemy z ludźmi od dzieciństwa
takiwiatr napisał/a:

Może tak być, że jedno takie wydarzenie, zwłaszcza w dzieciństwie, spowoduje zmiany w osobowości.
Chodzi o to żeby zachowywać się naturalnie, swobodnie, bez obaw co sobie o Tobie pomyślą. Sama widzisz, że kiedy bardziej jesteś sobą to jesteś bardziej lubiana, dlatego spróbuj stopniowo wyzwalać się z tej ciągłej samokontroli. Masz już pozytywne doświadczenia z rodziną bratowej, więc wiesz że potrafisz.

Nie tylko z nimi miałam pozytywne doświadczenia. Ciekawe jest też to, że zawsze mnie lubiły osoby sporo starsze ode mnie. Mama żony kuzyna, skądnikąd obca dla mnie osoba, do dziś mnie usilnie zaprasza do siebie, jak wyjeżdżam do swojej rodziny. I wiele innych. Cała rodzina od strony mojej mamy też mnie lubi.
W wieku 16-17 lat miałam znajomych w wieku 30 +. Rozpadło się to niestety, bo wiele osób powyjeżdżało etc.

Ja kiedyś byłam bardziej sztuczna, później troszeczkę się nauczyłam być naturalniejszą, ale doszłam do pewnego etapu, którego już nie potrafię przeskoczyć. Nie umiem się z tego wyzwolić, bo też chyba najzwyczajniej w świecie nie chcę się aż tak odsłaniać. Powstaje błędne koło...Nie jestem sobą, i prawdopodobnie przez to niektórzy ludzie mnie odrzucają, a nie jestem sobą, bo boję się właśnie odrzucenia.

Byłam kiedyś na hipnozie, gdzie właśnie przepracowywaliśmy to wydarzenie z dzieciństwa. Pomogło mi na jakieś 2-3 miesiące, byłam trochę inna, na tyle, że to inne osoby same do mnie zagadywały (a nie jak zawsze ja), i interesowały się mną. A potem powróciłam do starego schematu.
Byłam też u kilku psychologów, na jednej terapii, i żadnego progresu dzięki tej terapii nie było. Chyba nie było po prostu wzajemnego zrozumienia, nie dopasowaliśmy się z terapeutą. Zrezygnowałam po roku.
BTW, terapeuta mi powiedział, że sprawiam wrażenie bardzo stanowczej osoby (na terapii byłam prawie sobą, niemal tak jak w domu), ale i odniósł podświadome wrażenie, że jestem równocześnie delikatna i specjalnie dobierał słowa tak, by mnie przypadkiem nie zranić. Moje nie patrzenie mu w oczy odbierał jako moją... złość, a to był lęk. Ale złość też pokazywałam, potrafiłam jeśli czymś mnie uprzednio zdenerwował, "za karę" nie odzywać się do niego caluteńką terapię, wyciągnąć książkę i ją czytać. A dopiero później, na kolejnej, powiedzieć, w czym rzecz.

7 Ostatnio edytowany przez ganila (2016-09-21 21:58:47)

Odp: Problemy z ludźmi od dzieciństwa

Nikt nie ma już żadnych rad? smile Może ktoś miał podobnie?

Posty [ 7 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Problemy z ludźmi od dzieciństwa

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024