Część,
Forum dla kobiet ale już paru panów tu pisało więc będę kolejnym.
Nie wiem czy forum dla panów istnieje czy po prostu większość z nich jest powodem rozstania - nieistotne gdyż czuję że to charakter i wewnętrzne ja ma.znaczenie jak się wszystko przechodzi.
Do rzeczy, pisze tutaj bo nie mam nikogo z nim bym mógł o tym porozmawiać, wstydzę się tego że mój związek legł w.gruzach, boję się nawet powiedzieć o tym rodzinie. Jestem typem faceta który nigdy nie chce nikogo skrzywdzić (a mimo to skrzywdzili nasz związek) więc forum będzie najlepszym rozwiązaniem. Z żoną jesteśmy po ślubie 7 lat a znamy się od 12 lat, mamy curke 4.5 lat.
Od 2 lat nam się nie układało, walczyliśmy że sobą, warczelismh na siebie, nawet sex.zniknol. Próbowałem parę razy rozmawiać ale.twierdzila.ze.nie jest gotowa że.sie.mna już brzydzi. Rzuciliśmy słowa na wiatr że się rozwiwdziemy ale.nigdy nie byłem pewny tych słów. Tak naprawdę chyba poszedlem na łatwiznę i nie walczyłem o nic po prostu plynelismy z prądem dni.
Żona zaczęła palic, wychodzić na imprezy i nie reagować.na moje sprzeciwy ja siedziałem w domu z curka.
Wyjechaliśmy na wakacje na miesiąc i w.srodku wakacji oznajmiła że ona chce.rozwodu. zapytałem dlaczego? Ona że od 1.5 roku nic nie zrobiłem a ona nie będzie czekać. Od 2 lat poznaliśmy znajomego i oświadczyła że on się w niej zakochał i około 1.5 miesiąca.temu gdy ona.mu się zwierzyla że jest.nieszczesliwa on powiedział.ze ja kocha.
I to prawdopodobnie był gwuzdz do trumny naszego związku.
Wiem że to nie jego wina ale z drugiej strony wyrosłem z honorem.we krwi i z hasłem dziewczyna/zona kolegi rzecz święta. I nigdy do czasu aż ktoś.byl singlem nie zrobiłem nic.
Ona nie chce już nic odemnie, zero rozmowy o naprawie, miłości. Twierdzi że.mnie nie zdradziła bo.miedzy nami nic nie ma więc to nie zdrada.
Od.tygodnia nie śpię po nocach, jem jak anorektyk, nie wiem.co się dalej sta ie.
Żona twierdzi że miłość do córki postawiłem ponad wszystko nas przyjaciół itp.
I to jest prawda dla corki moglbym zyc z zona nawet po to,wodzie do konca życia bo nie chce jej skrzywdzić.
Patrząc na żonę teraz (tydzień wakacji do konca) nie widzę zeey cierpiala, przejmowała się. Może przez ostatni rok ona to przechodziła a ja byłem ślepy a moze zacny przyjaciel jej pierze muzg.
Dziękuję za wsparcie oraz cokolwiek.co pomoże.mi przetrwać.