Poprawne relacje z byłą żoną czy to możliwe? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Poprawne relacje z byłą żoną czy to możliwe?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 45 ]

1

Temat: Poprawne relacje z byłą żoną czy to możliwe?

Nie wiem jak to jest ale niektóre pary jak się rozstają to przynajmniej dla dobra dzieci zachowują jakieś poprawne stosunki już nie mówię żeby były dobre czy przyjacielskie ale chociaż formalne a nie tak jak u mnie gdzie w ogóle nie mam kontaktu z byłą ani dziećmi bo są przez nią tak negatywnie do mnie nastawione ale po kolei....
Rozstaliśmy się 1,5 roku temu nie będę opisywał teraz całego naszego burzliwego życia ale rozstaliśmy się to była jej decyzja. Wina za rozpad naszego małżeństwa leży gdzieś pośrodku dużo by tu opowiadać, ale stało się.

Od początku rozstania nie mogliśmy się dogadać tzn. ja chciałem się rozstać w zgodzie żeby dzieci jak najmniej to odczuły (mamy dwóch synów 13 i 15 lat), żeby czuli że cały czas mają ojca na którego mogą liczyć niestety z nią się nie dało robiła wszystko żeby dzieci się ode mnie odsunęły i jej się to udało.

Na początku było jeszcze jako tako dzieci były u mnie co weekend mieliśmy ze sobą stały kontakt. Sama zresztą jak nie mogła poradzić sobie z chłopakami to dzwoniła żebym pomógł, wtedy ja ingerowałem chciałem pomagać im jak tylko mogłem a potem to się odbijało i tak na moją niekorzyść.

Dzieci były manipulowane od początku jak widziała że mamy dobry ze sobą kontakt to musiała ingerować bo z dnia na dzień nagle dzieci nie odbierały tel. a jak już to nie chciały się spotykać.

Taka sytuacja trwała rok raz z dziećmi dobrze raz źle ale jakiś kontakt mieliśmy. Od początku roku wszystko się zmieniło starszy syn w ogóle nie chce utrzymywać ze mną kontaktu jakieś próby rozmowy zawsze kończyły się jego wyzwiskami w moim kierunku jak to mam dawać tylko kasę i spier... , a to że nowy partner mamy jest dużo lepszy ode mnie itp. bolało jak nie wiem nie raz płakałem po takich słowach.
Z młodszym synem było lepiej ostatnio nawet się ucieszyłem bo nasze stosunki się polepszyły i widywaliśmy się co weekend.
Zacząłem chodzić do psychologa żeby mi pomógł to poukładać i doradził co robić. Psycholożka sugerowała żeby się nie poddawać i jakoś starać się odbudować kontakt z dziećmi, też tak robię próbowałem i próbuje cały czas.

Ostatnio był dzień dziecka i chciałem zabrać gdzieś dzieciaki z żoną nie mam kontaktu więc nie próbowałem nawet dzwonić, ale jak już wspomniałem polepszył się kontakt z młodszym synem więc dzwoniłem do niego od kilku dni kilka razy na dzień i nie dobierał.  Znowu zacząłem się zastanawiać co się stało.

Dopiero od znajomych dowiedziałem się że starszy syn miał wypadek jest w szpitalu i sytuacja nie jest ciekawa zamarłem po 5 dniach dowiaduje się od obcych ludzi, dlaczego żona nie zadzwoniła w takiej sytuacji powinienem o wszystkim wiedzieć przecież.
Zadzwoniłem do niej odebrała na pytanie co się dzieje stoickim ironicznym tonem powiedziała że nic i że nie informowała mnie bo syn sobie tego nie życzył i oczywiście nie powiedziała w którym szpitalu leży.
Okazało się też że młodszy syn jest u koleżanki żony pojechałem po niego bo chciałem żeby był u mnie, ale nie chciał jechać wieczorem zadzwonił syn ze szpitala i powiedział że mam go nie szukać i nie przyjeżdżać do szpitala słuchałem tego ze łzami w oczach. 
Co ja mam zrobić nie mogę wysiedzieć na miejscu obdzwoniłem szpitale i nic nadal nie wiem nikt mi nic nie chce powiedzieć.

Dlaczego żona w takiej sytuacji jest taka zawzięta i egoistyczna dlaczego mnie odsuwa całkowicie dlaczego dzieci buntuje przeciwko mnie przecież ja chce dla nich jak najlepiej boli mnie to strasznie bo mam związane ręce wszystkie moje próby kontaktu są odrzucane a potem wysłuchuję że się dziećmi nie interesuje.

Naprawdę znam kilka par po rozwodzie i ich podziwiam różne były powody rozstania ale mimo wszystko jeśli chodzi o dzieci to potrafią się porozumieć nie tak jak u mnie.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Poprawne relacje z byłą żoną czy to możliwe?

Ja bym zasiegnela rady adwokata, to nie moze byc tak ze matka bedzie nagadywała na Ciebie i utrudniała Ci kontakty z dziecmi.. przeciez to jest chore. i jestem na 100% pewna ze nagadała jakis bzdur dzieciom dlatego nie chcą z Toba rozmawiać. Twoja była żona nie nalezy do normalnych osob, nie wie ze krzywdzi zarowno dzieci jak i Ciebie..

3

Odp: Poprawne relacje z byłą żoną czy to możliwe?

Sytuacja nieciekawa i wygląda na to - co sugeruje Wszystkomasens - że była małżonka ma jakieś ...problemy emocjonalne. Myslę, że tak czy tak musisz zacząć regulację tych relacji z dziećmi na drodze prawnej - zezwalając na dalszy rozwój obecnego stanu musisz liczyć się z tym, że w końcu stracisz jakikolwiek kontakt z dziećmi.
Jesteś ich ojcem! I walcz w sądzie i egzekwowanie Twoich praw.
Co do reszty... Nie wspomniałeś nic o powodach rozpadu Waszej rodziny. Być może (dopuszczam to) mocno "nagrabiłeś" i ta wściekła nienawiść, jaką żywi do Ciebie była małżonka - zarażając tym nawet dzieci -  ma tutaj właśnie swoje podłoże... Nie jest to jednak żadnym usprawiedliwieniem takiego postępowania z jej strony - nie wolno jej tak nastawiać dzieci...
Do sądu - walcz o swoje prawa!

4

Odp: Poprawne relacje z byłą żoną czy to możliwe?

Strasznie Ci współczuję. sad Twoja żona to głupia, niedojrzała kobieta. Widocznie ma Ci coś bardzo za złe, ale bez przesady.

Skoro macie wspólnych znajomych to poproś, by ktoś z nią rozmawiał na ten temat. Bez pretensji i krzyków, ale na spokojnie - że krzywdę robi wyłącznie swoim dzieciom, ponieważ one zawsze będą emocjonalnie upośledzone przez to, że miały zły kontakt z ojcem. Czy tego chce matka dla swoich dzieci?
Postaraj się by jakaś ciepła osoba, która dla Twojej ex jest bliska lub ważna, porozmawiała z nią.

Po drugie - nie odpuszczaj. Dzwoń do synów co jakiś czas, nawet gdy nie będą odbierać. Jest duża szansa że jak tylko trochę bardziej podrosną, sami zapragną poznać Twoją wersję wydarzeń.

Po trzecie - jeśli trzeba będzie, wejdź na drogę sądową.

5

Odp: Poprawne relacje z byłą żoną czy to możliwe?

Nie rozumie kobiet utrudniających ojcom kontakty z dziećmi etc. Sama jestem matką samotnie wychowującą po rozwodzie i zdecydowanie bym wolała, żeby ojciec angażował się w życie naszego dziecka... Wyjątkiem dla mnie jest jedynie sytuacja, gdy ktoś jest "złym" ojcem...
Im szybciej załatwisz to prawnie, tym lepiej.

6

Odp: Poprawne relacje z byłą żoną czy to możliwe?

Autorze, może dziadkowie Twoich synów wiedzą, w którym szpitalu leży starszy syn? Nie odpuszczaj kontaktu.
Pokaż chłopakom, że jesteś obecny ciągle!

7 Ostatnio edytowany przez bullet (2016-06-02 17:22:16)

Odp: Poprawne relacje z byłą żoną czy to możliwe?
szym77 napisał/a:

... Rozstaliśmy się 1,5 roku temu nie będę opisywał teraz całego naszego burzliwego życia ale rozstaliśmy się to była jej decyzja. Wina za rozpad naszego małżeństwa leży gdzieś pośrodku dużo by tu opowiadać, ale stało się....

bardzo sprawnie pominąłeś istotny wątek, może jednak kilka słów napiszesz bo wg mnie opis jest subiektywny, nie twierdzę, ze nie masz racji ale może się okazać, że wcale nie było tak, że "stało się" i jest drugie dno ...

8

Odp: Poprawne relacje z byłą żoną czy to możliwe?
bullet napisał/a:
szym77 napisał/a:

... Rozstaliśmy się 1,5 roku temu nie będę opisywał teraz całego naszego burzliwego życia ale rozstaliśmy się to była jej decyzja. Wina za rozpad naszego małżeństwa leży gdzieś pośrodku dużo by tu opowiadać, ale stało się....

bardzo sprawnie pominąłeś istotny wątek, może jednak kilka słów napiszesz bo wg mnie opis jest subiektywny, nie twierdzę, ze nie masz racji ale może się okazać, że wcale nie było tak, że "stało się" i jest drugie dno ...

A co to zmienia? Nawet jeśli ją zdradzał, to ona nie ma prawa urządzać takich cyrków.

9 Ostatnio edytowany przez Ola_la (2016-06-02 18:18:57)

Odp: Poprawne relacje z byłą żoną czy to możliwe?

Zmienia to wtedy postać rzeczy bo co robi całymi dniami ze nie ma kontaktu z dziećmi a czeka na telefon? Może jest zajęty tworzeniem nowej rodziny z inna kobieta? A wtedy można zrozumieć choć w części bol tej kobiety. Dlaczego nie widuje dzieci tygodniami?  Dzieci nie sa już takie malutkie i ojciec nie może odpuścić kontaktu z nimi. Najłatwiej powiedzieć ze była zona nastawia dzieci ale czy na pewno?

10

Odp: Poprawne relacje z byłą żoną czy to możliwe?
Ola_la napisał/a:

Zmienia to wtedy postać rzeczy bo co robi całymi dniami ze nie ma kontaktu z dziećmi a czeka na telefon? Może jest zajęty tworzeniem nowej rodziny z inna kobieta? A wtedy można zrozumieć choć w części bol tej kobiety. Dlaczego nie widuje dzieci tygodniami?  Dzieci nie sa już takie malutkie i ojciec nie może odpuścić kontaktu z nimi. Najłatwiej powiedzieć ze była zona nastawia dzieci ale czy na pewno?

Przecież to ona ma nowego Pana.

11 Ostatnio edytowany przez Secondo1 (2016-06-02 22:03:44)

Odp: Poprawne relacje z byłą żoną czy to możliwe?
madoja napisał/a:
Ola_la napisał/a:

Zmienia to wtedy postać rzeczy bo co robi całymi dniami ze nie ma kontaktu z dziećmi a czeka na telefon? Może jest zajęty tworzeniem nowej rodziny z inna kobieta? A wtedy można zrozumieć choć w części bol tej kobiety. Dlaczego nie widuje dzieci tygodniami?  Dzieci nie sa już takie malutkie i ojciec nie może odpuścić kontaktu z nimi. Najłatwiej powiedzieć ze była zona nastawia dzieci ale czy na pewno?

Przecież to ona ma nowego Pana.

Moze to jest  powód , dla którego kontakt autora z dzićmi pogorszył się, ich matka nastawia je przeciwko niemu :

szym77 napisał/a:

Od początku roku wszystko się zmieniło starszy syn w ogóle nie chce utrzymywać ze mną kontaktu jakieś próby rozmowy zawsze kończyły się jego wyzwiskami w moim kierunku jak to mam dawać tylko kasę i spier... , a to że nowy partner mamy jest dużo lepszy ode mnie itp. bolało jak nie wiem nie raz płakałem po takich słowach.

Może to nowy partner ich mamy nie życzy sobie kontaktów synów z byłym mężem jego partnerki,
a moze to ona chce stworzyć sobie nową rodzinę w której nowy partner nie tylko zajmie miejsce męża ale i ojca - jego dzieciom.

Przecież ktoś temu chłopcu musiał wbić do głowy, że partner mamy jest lepszy niż ojciec.


Od kiedy żona ma nowego partnera ?
od początku tego roku ?
t.j czy zmiana nastawienia chłopców do Ciebie pokrywa się z momentem w którym ich mama zaczęła nowy związek ?

12 Ostatnio edytowany przez I_see_beyond 7176 (2016-06-02 21:59:31)

Odp: Poprawne relacje z byłą żoną czy to możliwe?

W pierwszym odruchu po przeczytaniu Twojego posta szym77, chciałam napisać "co za potworna egoistyczna baba, która manipuluje dziećmi, żeby odegrać się na Tobie."

Potem jednak rzeczywiście nasunęło się pytanie - co takiego się działo w Waszym związku przed rozstaniem, co widziały Twoje dzieci? Szczególnie Twój starszy syn może widzieć więcej i rozumieć więcej, niż Ci się wydaje.

Dlaczego tak piszę - mam koleżankę w pracy, która rozwiodła się z mężem, mają dwóch synów (18 i 16 lat dzisiaj). Mieszkają z nią, tak, ale ... sami z ojcem nie chcą rozmawiać ani się widywać, choć ten bardzo się stara i też "ze łzami w oczach" opowiada o manipulowaniu chłopcami przez matkę, jego nieudanych próbach kontaktu z nimi itd. itp.

Jednakże znany szerszemu gronu są okoliczności rozstania rodziców - szanowny, miły, bardzo ułożony i grzeczny tato paskudnie traktował mamę chłopców. Tyle.

Ja nie wiem, nie znam szczegółów Twojej sprawy, powołałam się na znany mi bardzo podobny przykład (nawet teksty starszego syna podobne). Myślę, że uczciwaodpowiedź na pytanie, co się działo przed rozstaniem może naświetlić rozwiązanie dla Ciebie.

Tak na marginesie - niepowiadomienie Cię o pobycie syna w szpitalu uważam za zagranie grubo poniżej pasa. Bez względu na wszystko - jesteś ojcem, masz prawo wiedzieć co się dzieje z Twoim dzieckiem. Tu w tej kwestii też doradzałabym uregulowanie kontaktów z nieletnimi dziećmi sądownie.

13

Odp: Poprawne relacje z byłą żoną czy to możliwe?
O'kruszynka napisał/a:

Autorze, może dziadkowie Twoich synów wiedzą, w którym szpitalu leży starszy syn? Nie odpuszczaj kontaktu.
Pokaż chłopakom, że jesteś obecny ciągle!

Niestety to niemożliwe bo teściu nie żyje już od dawna a z matką podobno nie rozmawia choć mieszkają w jednym budynku jak byliśmy razem to teściowa przychodziła do nas kiedy tylko miała ochotę a teraz podobno córka nie wpuszcza jej do domu

14

Odp: Poprawne relacje z byłą żoną czy to możliwe?
Ola_la napisał/a:

Zmienia to wtedy postać rzeczy bo co robi całymi dniami ze nie ma kontaktu z dziećmi a czeka na telefon? Może jest zajęty tworzeniem nowej rodziny z inna kobieta? A wtedy można zrozumieć choć w części bol tej kobiety. Dlaczego nie widuje dzieci tygodniami?  Dzieci nie sa już takie malutkie i ojciec nie może odpuścić kontaktu z nimi. Najłatwiej powiedzieć ze była zona nastawia dzieci ale czy na pewno?

Dzieci nie widuje bo one tego nie chcą i nie czekam na tel od nich sam dzwonie tylko raz odbiorą raz nie.
A jak inaczej wytłumaczyć sytuacje gdzie dzieci wracając z weekendu są zadowolone i umawiamy się na przyszły tydzień a po dwóch dniach nie odbierają tel albo mówią ze nie chcą się spotkać ktoś musiał ich nastawić

15 Ostatnio edytowany przez Ola_la (2016-06-03 07:24:32)

Odp: Poprawne relacje z byłą żoną czy to możliwe?

Szym nie wiem czy mama ich nastawia ale musisz walczyc o dzieci, poza tym byles już u prawnika w sprawie egzekwowania widzen z dziecmi. Jak wygląda ta twoja walka? Byłes w sadzie? Płacisz alimenty?

16

Odp: Poprawne relacje z byłą żoną czy to możliwe?
Secondo1 napisał/a:
madoja napisał/a:
Ola_la napisał/a:

Zmienia to wtedy postać rzeczy bo co robi całymi dniami ze nie ma kontaktu z dziećmi a czeka na telefon? Może jest zajęty tworzeniem nowej rodziny z inna kobieta? A wtedy można zrozumieć choć w części bol tej kobiety. Dlaczego nie widuje dzieci tygodniami?  Dzieci nie sa już takie malutkie i ojciec nie może odpuścić kontaktu z nimi. Najłatwiej powiedzieć ze była zona nastawia dzieci ale czy na pewno?

Przecież to ona ma nowego Pana.

Moze to jest  powód , dla którego kontakt autora z dzićmi pogorszył się, ich matka nastawia je przeciwko niemu :

szym77 napisał/a:

Od początku roku wszystko się zmieniło starszy syn w ogóle nie chce utrzymywać ze mną kontaktu jakieś próby rozmowy zawsze kończyły się jego wyzwiskami w moim kierunku jak to mam dawać tylko kasę i spier... , a to że nowy partner mamy jest dużo lepszy ode mnie itp. bolało jak nie wiem nie raz płakałem po takich słowach.

Może to nowy partner ich mamy nie życzy sobie kontaktów synów z byłym mężem jego partnerki,
a moze to ona chce stworzyć sobie nową rodzinę w której nowy partner nie tylko zajmie miejsce męża ale i ojca - jego dzieciom.

Przecież ktoś temu chłopcu musiał wbić do głowy, że partner mamy jest lepszy niż ojciec.


Od kiedy żona ma nowego partnera ?
od początku tego roku ?
t.j czy zmiana nastawienia chłopców do Ciebie pokrywa się z momentem w którym ich mama zaczęła nowy związek ?

Żona zaczęła się spotykać z tym facetem jakieś 2 miesiące po moim odejściu z domu i jest z nim do dziś choć ostatnio dochodzą mnie słuchy ze jest ktoś nowy.
Z chłopakami kontakt pogorszył się od tego roku wcześniej było ok byli u mnie praktycznie co weekend widywalismy się także w tygodniu. Zresztą na początku nie raz starszy syn dzwonił z płaczem żebym ich zabrał bo z matką juz nie wytrzymuje jak tylko jechałem po nich na miejscu okazywało się ze juz wszystko dobrze i zostają z matką mieszkałem wtedy 10 min drogi od nich wiec co się stało w ciągu tych kilku minut mamusia pewnie zadziałała tak było kilka razy. Jak miała ochotę iść na imprezę to obrazu tel zabierz dzieci bo ja chcę odpocząć nic nie mówiłem dzieci zbierałem. Były też sytuacje gdzie dzieci miały wracać do domu na umówiona godzinę i nagle SMS do mnie albo do dzieci ze maja nie wracać bo jej nie ma i nie wie kiedy będzie najlepiej żebym je odwiózł w pn do szkoły. Takich sytuacji było kilka od sąsiadów dowiedziałem się też ze dzieci zostają same w wieczory i na całe noce bo mama się bawi. Kiedyś ktoś ją widział na mieście w nocy zadzwoniłem do chłopaków i pytam czy mama w domu powiedzieli ze tak wiedziałem ze kłamią są tak nastawieni ze nic mi nie mówią zawsze tylko wszystko dobrze.

17

Odp: Poprawne relacje z byłą żoną czy to możliwe?
szym77 napisał/a:

Takich sytuacji było kilka od sąsiadów dowiedziałem się też ze dzieci zostają same w wieczory i na całe noce bo mama się bawi. Kiedyś ktoś ją widział na mieście w nocy zadzwoniłem do chłopaków i pytam czy mama w domu powiedzieli ze tak wiedziałem ze kłamią są tak nastawieni ze nic mi nie mówią zawsze tylko wszystko dobrze.

I nic z tym nie zrobiłeś? Dlaczego nie poszedles do sądu żeby dzieci były z tobą? Czy jest ci wygodniej narzekac na byłą a sam masz wygode bo nie masz dzieci na codzien. Tak to wygląda.

18

Odp: Poprawne relacje z byłą żoną czy to możliwe?
Ola_la napisał/a:

Szym nie wiem czy mama ich nastawia ale musisz walczyc o dzieci, poza tym byles już u prawnika w sprawie egzekwowania widzen z dziecmi. Jak wygląda ta twoja walka? Byłes w sadzie? Płacisz alimenty?

Z żoną jesteśmy już po rozwodzie w orzeczeniu pisze ze dzieci mają być u mnie w ostatni i pierwszy weekend miesiąca ale ja zbierałem ich co tydz. Alimenty zasadzone przez sąd place poza tym kupowałem tez dzieciakom a to ubrania a to inne rzeczy które chcieli ale teraz ostatnio nie mam nawet okazji bo nie chcą się spotkać a tak w ciemno to nie wiem co by chcieli. Do adwokata idę dziś.

19

Odp: Poprawne relacje z byłą żoną czy to możliwe?

I bardzo dobrze działaj bo to chodzi o wasze dzieci.

20

Odp: Poprawne relacje z byłą żoną czy to możliwe?

Jak dla mnie mimo wszystko istotną sprawą jest to, jak wyglądała wasza relacja przed i w czasie rozwodu.

Dwa, nie uważam, że dzieci nie widzą się z tobą, bo nie chcą - być może matka też im zabrania kontaktować się z tobą, wymusza takie a nie inne zachowania pod groźbą kary czy coś.

Trzy, serio, adwokat to podstawa. Jeśli uda się coś uzyskać, możesz poprosić też o skierowanie na mediacje.

Cztery -  mediacje. Przydałaby się tu konfrontacja. Bo wina za rozwód leży zdecydowanie po obu stronach, ale nagła zmiana nastawienia dzieci do ciebie z czegoś wynika i warto by było dotrzeć z jakiego powodu.

Mi jest szkoda tych dzieciaków, bo to one zawsze ponoszą największe koszty takich akcji. Działaj - nie dla siebie, ale dla nich.

21

Odp: Poprawne relacje z byłą żoną czy to możliwe?
szym77 napisał/a:
O'kruszynka napisał/a:

Autorze, może dziadkowie Twoich synów wiedzą, w którym szpitalu leży starszy syn? Nie odpuszczaj kontaktu.
Pokaż chłopakom, że jesteś obecny ciągle!

Niestety to niemożliwe bo teściu nie żyje już od dawna a z matką podobno nie rozmawia choć mieszkają w jednym budynku jak byliśmy razem to teściowa przychodziła do nas kiedy tylko miała ochotę a teraz podobno córka nie wpuszcza jej do domu

a Twoi rodzice? Też nie mogą mieć kontaktu z wnukami? A tamta babcia nie może dowiedzieć się od wnuków? A ciocie, wujkowie, wychowawczyni w szkole? Nie da się?
Można złożyć wniosek do sądu o zmianę opieki nad dziećmi, by zostały z Tobą? Przecież skoro syn SAM dzwonił, by go zabrać to ... to była szczera 'emocja' i jak dla mnie żadne późniejsze załagodzenia tego by nie zatuszowały

22 Ostatnio edytowany przez bullet (2016-06-06 07:18:22)

Odp: Poprawne relacje z byłą żoną czy to możliwe?

nadal przemilczasz, okrążasz temat ... nic nie napisałeś o powodach rozstania.
Dzieci w tym wieku nie są głupie, powodem takiego ich zachowania nie koniecznie musi być matka czy jej facet ale jak ktoś to ładnie ujął wcześniejsze relacje, jeszcze sprzed rozwodu...

23

Odp: Poprawne relacje z byłą żoną czy to możliwe?

Pewnie większość osób myśli że jestem łajdakiem, który bił i znęcał się nad żoną i dziećmi ale tak nie było. To dzieci jej się bały bo ciągle się na nich  darła i biła jak nie ścierką to czymś innym.

Nasze małżeństwo od początku nie było usłane różami. Pobraliśmy się jako dzieci można by rzec ja 21 ona 22 lata. Nie mieliśmy nic tylko mieszkanie które dała nam jej matka. W mieszkaniu nie było nic nawet wylewki na podłodze. Pracowałem od rana do wieczora a po pracy szykowałem mieszkanie zrobiłem wszystko własnymi rękami i na wszystko zarobiłem sam. Ona nie pracowała bo zawsze mówiła że nie musi bo od tego jestem ja, właściwie to przez 15 lat małżeństwa pracowała tylko 4 lata. Na początku żyliśmy skromnie ale na wszystko starczało, potem była coraz to lepsza praca i w ostatnich latach było bardzo dobrze nowy samochód, co roku wakacje z całą rodziną na nic sobie nie żałowała. Ale jej ciągle było mało bo koleżanka ma lepszy samochód bo jeżdzi na wakacje na kanary a nie nad Bałtyk. Na tym tle były ciągle awantury i jak czegoś nie mogła mieć to była moja wina bo powinienem wiecej a pracowałem po 12-14h godz. dziennie. Mówiłem zeby poszła do pracy jak jej mało ale nie chciała bo musi się dziećmi zajmować, ale dzieci były już takie ze chodziły do szkoły a ona nawet im obiadu nie gotowała tylko jadły w szkole. W dzień albo przesiadywały u niej koleżanki, albo ona jeździła do nich a wieczorami jak nie zumba to areobik to znowu biegi, ale do pracy nie bo po co skoro ja musze zarobić na wszystkie jej zachcianki. Jak tylko sie jej sprzeciwiłem od razu były wyzwiska w moim kierunku i rzucanie różnymi przedmiotami w moją stronę jak nie patelka to kubek z gorącą kawą itp.
Właściwie to nigdy nie miałem swojego zdania nawet piwa z kolegami nie mogłem wypić bo jak by poczuła to bym musiał spac w samochodzie albo w garażu. Nie miałem też swoich pieniedzy bo jak tylko przychodziła wypłata na konto to ona ją przelewała na swoje i nawet na papierosy musiałem się prosić. Zawsze byłem niedoceniany mówiła że każdy inny jest lepszy ode mnie, że jestem zerem do niczego się nie nadaję, że gdyby nie ona to bym spał pod mostem. Zresztą dawała mi to odczuć na każdym kroku badąc na jakiejś imprezie jak tylko upatrzyła sobie jakiegoś pana to w ogóle nie zwracała że jest ze mną tylko się przymilała do tego faceta. Kiedyś w niedzielę wyciągnęła mnie na spacer nigdy nie chodziłem bo dla mnie to było pod ludzi zeby sie pokazać, ale tak nalegała wiec się zgodziłem. Na tym spacerze zauważyłem że jakiś facet kręci się koło nas przejeżdzał samochodem kilka razy. Dopiero w domu po jakimś czasie mi powiedziała że wyciągnęła mnie na ten spacer bo ten znajomy chciał zobaczyć jak wyglądam, dodała jeszcze że stwierdził ze nie jestem taki przystojny. Kto by to wszystko zniósł? Ja znosiłem gorsze rzeczy przez tyle lat.

cdn....

24 Ostatnio edytowany przez takata (2016-06-06 10:56:46)

Odp: Poprawne relacje z byłą żoną czy to możliwe?

szym77 trudny temat.
Moim zdaniem w sądzie nic nie zdziałasz, ponieważ dzieci nie są już malutkie i mogą zdecydować z kim chcą spędzać czas. Tylko cierpliwość do nich i dobra wola może naprawić Wasze relacje..
Co do zachowania byłej żony to myślę, że ona ma duży żal do Ciebie i swoją postawą próbuje Cię w jakiś sposób "ukarać".
Fakt że ma już innego partnera nic nie zmienia, bo jej nie chodzi o to aby jej było dobrze, tylko aby Tobie było źle..
Nie walcz z nią, bo przegrasz..
Po prostu rób swoje, kontaktuj się z dziećmi jak najczęściej, nawet jak nie odpisują. Zabieraj je do kina itp. i najważniejsze, powtarzaj im, że zawsze mogą na Ciebie liczyć..

25

Odp: Poprawne relacje z byłą żoną czy to możliwe?

Po co Ci poprawne relacje z ta lampucera ? Sp.... od tej modliszki jak najdalej ! Dobrze Ci powiedziała pewna osoba " jej chodzi o to by tobie było zle " i nie zastanawiaj sie dlaczego smile Odpuść !

26 Ostatnio edytowany przez bullet (2016-06-06 22:15:24)

Odp: Poprawne relacje z byłą żoną czy to możliwe?
szym77 napisał/a:

... Kto by to wszystko zniósł? Ja znosiłem gorsze rzeczy przez tyle lat.
cdn....

bullet może bez sensu wydumał ten cdn. i napisał/a:

i poznałem dziewczynę, która mnie zrozumiała, koleżanka .....

to mój dopisek ... obym się pomylił... nadal jest niedopowiedzenie, ten okres b. istotny stąd wodza fantazji

Invisible Man napisał/a:

Po co Ci poprawne relacje z ta lampucera ? Sp.... od tej modliszki jak najdalej ! Dobrze Ci powiedziała pewna osoba " jej chodzi o to by tobie było zle " i nie zastanawiaj sie dlaczego smile Odpuść !

gdyby chodziło wyłącznie o lampucarę to i owszem trzymać min. na odległość kija ... ale nie tylko o nią chodzi

27

Odp: Poprawne relacje z byłą żoną czy to możliwe?

Poczekaj. Jeśli miałeś rzeczywisty kontakt z dziećmi to prędzej czy później go odzyskasz. Znany mi przypadek kiedy to mama chciała z nowego partnera zrobić ojca, a rolę ojca ograniczyć jedynie do alimentów. Co ciekawe przez jakiś czas dziewczyny ( w podobnym wieku co Twoi synowie) rzeczywiście lekceważyły ojca, bo partner matki był wobec nich hojny, a ojca uważały za skąpca. Facet przez lata małżeństwa  szacunku się nie dorobił więc matka wypowiadała się o nim lekceważąco, co oczywiście wpłynęło na stosunek córek do niego. Mimo wieku dzieci skierował sprawę do sądu, tzn., sprawę o ustalenie kontaktów i mimo tego, że sąd zauważył iż dzieci są już w takim wieku , ze trudno im to nakazać- w pewien sposób to otrzeźwiło matkę. Stwierdziła, że ona nie wie dlaczego dzieci nie chcą się z nim spotykać - dobre sobie. Wszystko wróciło do względnej  normy teraz.
Historia ich małżeństwa jest podobna do Twojej. Smutna w sumie. Ten facet jest teraz szczęśliwy, a kochanka żony, który mu ją "ukradł" błogosławi. Co ciekawe kiedy Pani rozstała się z kochankiem tego samego dnia proponowała byłemu już mężowi powrót.  Nie był chyba taki zły w ostatecznym rozrachunku, chociaż prawdopodobnie znudziło jej się życie na własną odpowiedzialność, a przy sprawdzonym jeleniu można odetchnąć i zebrać siły do następnego  skoku smile.

28

Odp: Poprawne relacje z byłą żoną czy to możliwe?
Cynica napisał/a:

a przy sprawdzonym jeleniu można odetchnąć i zebrać siły do następnego  skoku smile.

Tego jak był naprawdę między autorem wątku a jego żoną nie dojdziemy najprawdopodobniej.

Ale Twoja puenta jest rewelacyjna - zapamiętam wink

29

Odp: Poprawne relacje z byłą żoną czy to możliwe?
I_see_beyond napisał/a:
Cynica napisał/a:

a przy sprawdzonym jeleniu można odetchnąć i zebrać siły do następnego  skoku smile.

Tego jak był naprawdę między autorem wątku a jego żoną nie dojdziemy najprawdopodobniej.

Ale Twoja puenta jest rewelacyjna - zapamiętam wink

No tak wszyscy myślą że ja zdradziłem, ale nie choć ona tak myśli na podstawie kilku smsów i tel notabene służbowych. Miałem zlecenie gdzie inwestorka była młoda kobieta kiedy żona się dowiedziała od razu sobie ubzdurala że napewo ja zdradzam kiedyś widziała jak staliśmy na ulicy i rozmawialiśmy od tego momentu w domu zaczęło się piekło nic nie dała sobie wytłumaczyć ze przecież musze ustalić pewne rzeczy awantura za awantura w końcu wyrzuciła mnie z domu grożąc nożem ze mnie zabije 2 dni później złożyła pozew o rozwód. Tak wiem pewnie nikt mi nie uwierzy, ale tak było próbowałem z nią porozmawiać jakoś to załagodzić ale się nie dało ona była jak w jakimś amoku. Kiedyś zadzwoniła ze chce porozmawiać ucieszyłem się. Chciała się spotkać w parku żeby nie rozmawiać przy dzieciach. Po przyjściu okazało się ze jest pijana i od razu wyzwiska przy ludziach ty taki owaki (nie będę używał nie cenzuralnych słów) naplula mi w twarz opuściłem odchodząc wykrzykiwala jeszcze ze może mnie mieć kiedy tylko zechce. Wstyd ludzi którzy przychodzili. Po tym incydencie opuściłem i juz nie zabiegałem o nią bo widziałem ze nie ma to sensu potem dowiedziałem się ze spotyka się o 17 lat starszym bratem swojej koleżanki.

30

Odp: Poprawne relacje z byłą żoną czy to możliwe?

Bullet , a przepraszam o co jeszcze chodzi ? smile


szym77 - zdradziłeś nie zdradziłes to nie ma znaczenia , sytuacja jest na tyle chora ze wciągnie cie na dno a zapewniam cie ze nie warto walczyc o nic jak tylko o siebie. Nie obarczaj sie wina , tym co ludzie mówią. Być moze jeszcze tego nie rozumiesz i dlugo nie zrozumiesz ale sp...... jak najdalej.

31

Odp: Poprawne relacje z byłą żoną czy to możliwe?

Szym77, żeby było jasne - ja Cię nie oceniam.

32

Odp: Poprawne relacje z byłą żoną czy to możliwe?

Szym, przeczytałem to co napisałeś i się zastanawiam nad jednym.
Jak Ty wytrzymałeś 15 lat z taką kobietą?
A co jeszcze ciekawsze, jak to się stało że została Twoją żoną?
Rozum Ci odjęło.?

Tolerując to, w jaki sposób byłeś przez nią traktowany,
Akceptując ten brak jej szacunku do Ciebie i pozwolenie jej do sprowadzenia się do roli bankomatu, To wszystko co powyżej napisałem, pozostawiło pozostawiło głęboki ślad w psychice Twoich dzieci..
Stąd może wynikać taki jej wpływ na nie i jej łatwość manipupilowania nimi i nastawiania przeciwko Tobie..

Jest szansa, ale to wymaga wejścia na drogę sądową..
Z Twojego opisu wygląda na to, że tej pani puściły wszelkie hamulce..
Coś niedobrego tam się dzieje...
Wygląda na to, że je zastrasza i stąd taka zmiana ich zachowania..
Nie wiem, czy ten jej gach tez nie bierze w tym udziału..

od sąsiadów dowiedziałem się też ze dzieci zostają same w wieczory i na całe noce bo mama się bawi.


To jest właśnie to, co trzeba wykorzystać.. Trzeba wejść w kontakt z sąsiadami i w takiej sytuacji wjechać z policją
Jakie masz relacje z sąsiadami? Możesz liczyć, że złożą zeznania?
Bo jeśli to co opisujesz jest prawdą, to trzeba dzieci wyrwać z tej patologii..
I to jak najszybciej...

33

Odp: Poprawne relacje z byłą żoną czy to możliwe?
I_see_beyond napisał/a:

Szym77, żeby było jasne - ja Cię nie oceniam.



No właśnie , nie oceniajcie szymonka ! smile Szymonek cos jej zrobił i sie baba wkur..... to sie teraz msci smile a ze maja dzieci to czym najlepiej ukarac meża ? Za jego sms-y do Pani x smile



Szymonek przyszedł tu nie po rozgrzeszenie , nie po usprawiedliwienie jego i jej tylko z prostym pytaniem " cze jest szansa ......?"  wiec ja sie Pytam Po co chcesz miec te poprawne relacje ? chcesz ja popychac jeszcze , jestes sam ? padło ci poczucie wartości , czy masz wyrzuty sumienia ?

34 Ostatnio edytowany przez bullet (2016-06-07 23:15:29)

Odp: Poprawne relacje z byłą żoną czy to możliwe?
Invisible Man napisał/a:

Bullet , a przepraszam o co jeszcze chodzi ? smile.

o nic, spodziewana odpowiedz nadeszła.. smile

35

Odp: Poprawne relacje z byłą żoną czy to możliwe?

Witam nie było mnie tu jakiś czas, przedstawię Wam moja obecną sytuację to może pomożecie mi zrozumieć moja była żonę.

Jak ktoś czytał ten temat to wie ze od pewnego czasu nie miałem kontaktu z dziećmi a żona skutecznie mi go utrudniala nie informując mnie nawet o pobycie starszego syna w szpitalu. Bylem u adwokata i on nie wiele może zrobić rozmawiał z adwokatem żony i nic. I tak mijały tygodnie z młodszym synem kontakt się ocieplil spotkałem go parę razy na mieście porozmawialismy ale nie chciał do mnie przyjechać na weekend, starszy syn nawet do mnie nie podszedł był z kolegami i słyszałem jak go namawiają żeby ze mną porozmawial to wyzwal mnie przy nich i kazał się odwalic i spier... Odpuściłem ale było mi przykro.
Aż tu ni z tego ni z owego dostaje smsa od byłej żony ze mam zabrać dzieci 2 tyg. w lipcu i 2 w sierpniu bo tak mam zasadzone. Oczywiście przy okazji zwyzywala mnie od jakich tylko ze się dziećmi nie interesuje i w ogóle ale jak skoro z nią się nie da i nie daje mi nawet szansy.
Nie wiem już jak z nią postępować może coś mi doradzicie.

36

Odp: Poprawne relacje z byłą żoną czy to możliwe?
szym77 napisał/a:

Witam nie było mnie tu jakiś czas, przedstawię Wam moja obecną sytuację to może pomożecie mi zrozumieć moja była żonę.

Jak ktoś czytał ten temat to wie ze od pewnego czasu nie miałem kontaktu z dziećmi a żona skutecznie mi go utrudniala nie informując mnie nawet o pobycie starszego syna w szpitalu. Bylem u adwokata i on nie wiele może zrobić rozmawiał z adwokatem żony i nic. I tak mijały tygodnie z młodszym synem kontakt się ocieplil spotkałem go parę razy na mieście porozmawialismy ale nie chciał do mnie przyjechać na weekend, starszy syn nawet do mnie nie podszedł był z kolegami i słyszałem jak go namawiają żeby ze mną porozmawial to wyzwal mnie przy nich i kazał się odwalic i spier... Odpuściłem ale było mi przykro.
Aż tu ni z tego ni z owego dostaje smsa od byłej żony ze mam zabrać dzieci 2 tyg. w lipcu i 2 w sierpniu bo tak mam zasadzone. Oczywiście przy okazji zwyzywala mnie od jakich tylko ze się dziećmi nie interesuje i w ogóle ale jak skoro z nią się nie da i nie daje mi nawet szansy.
Nie wiem już jak z nią postępować może coś mi doradzicie.


Chce mieć wolne od dzieci. A to co Ci wypisuje - jeśli odpuściłeś ( uważam, że dobrze) odebrałeś jej prawo do kontroli. Bo ona łaskawie by Ci pozwoliła, albo nie, a tak to może oznaczać, że nie ma już na Ciebie wpływu.

37

Odp: Poprawne relacje z byłą żoną czy to możliwe?

przeraża jak łatwo traktuje sie własne dzieci gorzej niż psa gdy zachodzi taka ochota :"Zmęczona(-ny) jestem- zabierz je sobie..chcesz je ? A właśnie że nie ! Są tylko moje"..Dlaczego zapominamy o tym , że to żywe, czujące, myślące i kochające nas bezwarunkowo istoty , że wychowujemy w ten sposób następne kaleki emocjonalne. Katujemy je batem włanych uprzedzeń, obrzucamy kamieniami nienawiści - BO TAK, BO TAK MI SIE PODOBA, BO TAK CHCĘ.. przykre to,

38

Odp: Poprawne relacje z byłą żoną czy to możliwe?

moim zdaniem, nie skupiaj się na tym dlaczego i po co..ona nie jest już istotna..Skupiaj się na relacjach z dziećmi. Jeśli chce je "dać" - weź z dobrodziejstwem inwentarza i drąż w skale ..  szukaj drogi do ich serc

39

Odp: Poprawne relacje z byłą żoną czy to możliwe?

Szym

Z żoną nie masz już nijak postępować, ponieważ dla niej jesteś nikim..
Twój cel to poprawa relacji z dziećmi i zdarza się ku temu najlepsza z możliwych okazji..
Zaplanuj z dziećmi wyjazdy na lipiec i sierpień, spędź z nimi ciekawie czas ale bez rozmów o matce, tylko o sprawach miłych i przyjemnych..
Dla twojej byłej żony najgorszą rzeczą będzie to, jak dzieci będą same chciały spędzać coraz więcej czasu z Tobą, a to się stanie tylko wtedy, gdy im będzie z Tobą dobrze..

40

Odp: Poprawne relacje z byłą żoną czy to możliwe?

Nagraj kilka jej akcji, a następnie wystąp do sądu o opiekę nad dziećmi.
Jak się o tym dowie, będziesz miał na pewno okazję nagrać sporo gróźb, w tym karalnych.
A z dziećmi powinien porozmawiać psycholog.

41 Ostatnio edytowany przez szym77 (2016-06-28 12:46:43)

Odp: Poprawne relacje z byłą żoną czy to możliwe?
aluna7505 napisał/a:

moim zdaniem, nie skupiaj się na tym dlaczego i po co..ona nie jest już istotna..Skupiaj się na relacjach z dziećmi. Jeśli chce je "dać" - weź z dobrodziejstwem inwentarza i drąż w skale ..  szukaj drogi do ich serc

Oczywiście ze wezmę nawet się ucieszyłem ale boli mnie to że tak traktuje dzieci jak ktoś już wyżej napisał jak psy i tak było od samego początku cały czas nimi manipuluje jak chce się odegrać to dzieci są buntowane i mają nawet tel. nie odbierać ode mnie a jak chce mieć od nich wolne to odrazu zabierz dzieci.

42

Odp: Poprawne relacje z byłą żoną czy to możliwe?
Czarna Kotka napisał/a:

Nagraj kilka jej akcji, a następnie wystąp do sądu o opiekę nad dziećmi.
Jak się o tym dowie, będziesz miał na pewno okazję nagrać sporo gróźb, w tym karalnych.
A z dziećmi powinien porozmawiać psycholog.

Tak teraz wszystko nagrywam rozmowy, smsy z tym psychologiem to była sugeruje ze dzieci chodzą a jak się okazuje to nie one tylko ona i to do 3 naraz. Brak słów. Szkoda mi tych dzieci jak patrze  co robi udaje matkę roku tylko żeby ciągnąć ode mnie kasę a dzieci tylko po to są jej potrzebne siedzą same całe dnie i noce bo ona albo się bawi na imprezach albo jeździ do faceta. A mnie oczywiście oczernia i wyzywa od najgorszych.

43 Ostatnio edytowany przez szym77 (2016-07-02 09:36:36)

Odp: Poprawne relacje z byłą żoną czy to możliwe?

Witam i co się okazało miałem zabrać dzieci od tego weekendu na 2 tyg. tak ustalilem to z była i co się okazało dzieci nie chcą przyjechać. Podejrzewałem że tak będzie. I była żona ma teraz problem bo miała jechać sobie z kochasiem na wakacje a tu lipa chyba że dzieci zabierze ze sobą ,ale jej to nie na rękę. Ale sama jest sobie winna bo co było miedy nami to było dzieci nie powinny być w to wszystko wymieszane, ale wiedziała że jak się odwroca ode mnie to mnie to zaboli. Jeszcze najgorsze w tym wszystkim jest to ze robi ze mnie lotra, który się dziećmi nie interesuje i nie wywiązuje się ze swoich obowiązków a potem w sadzie wszystko wyciągnie ze jestem zły, i mam dzieci za przeproszeniem w d... Ach szkoda gadać dobrze ze nagrywam wszystkie smsy i tel. będę miał chociaż jakaś podkładkę.

Musze jeszcze coś dopisać bo mnie krew zalewa. Stwierdzam że ta moja była zona to jest chora kobieta. Teraz robi wielką awanturę że dzieci nie chcą przyjechać przeze mnie że mogłem się bardziej postarać no ręce opadają. Co ja mam zrobić telefonu nie odbierają spotkać się nie chcą starszy syn jak go spotkałem z kolegami i chciałem porozmawiać to wyzwal mnie na ulicy od najgorszych. Przecież siła ich nie wezmę gdyby byli mniejsi to może ale to nastolatki większe ode mnie. Ale dobrze jej niech się męczy przecież jak by chłopaki dobrze ze mną żyli to jej też by było łatwiej ale nie zawsze tak było nawet jak byliśmy razem ze ojciec to kawał h...a i tyle. Wkurza mnie ze zawsze mnie o wszystko oskarża zawsze tylko wszystko co złe to ja a ona święta. Ech....

44

Odp: Poprawne relacje z byłą żoną czy to możliwe?
szym77 napisał/a:

Pewnie większość osób myśli że jestem łajdakiem, który bił i znęcał się nad żoną i dziećmi ale tak nie było. To dzieci jej się bały bo ciągle się na nich  darła i biła jak nie ścierką to czymś innym.

Nasze małżeństwo od początku nie było usłane różami. Pobraliśmy się jako dzieci można by rzec ja 21 ona 22 lata. Nie mieliśmy nic tylko mieszkanie które dała nam jej matka. W mieszkaniu nie było nic nawet wylewki na podłodze. Pracowałem od rana do wieczora a po pracy szykowałem mieszkanie zrobiłem wszystko własnymi rękami i na wszystko zarobiłem sam. Ona nie pracowała bo zawsze mówiła że nie musi bo od tego jestem ja, właściwie to przez 15 lat małżeństwa pracowała tylko 4 lata. Na początku żyliśmy skromnie ale na wszystko starczało, potem była coraz to lepsza praca i w ostatnich latach było bardzo dobrze nowy samochód, co roku wakacje z całą rodziną na nic sobie nie żałowała. Ale jej ciągle było mało bo koleżanka ma lepszy samochód bo jeżdzi na wakacje na kanary a nie nad Bałtyk. Na tym tle były ciągle awantury i jak czegoś nie mogła mieć to była moja wina bo powinienem wiecej a pracowałem po 12-14h godz. dziennie. Mówiłem zeby poszła do pracy jak jej mało ale nie chciała bo musi się dziećmi zajmować, ale dzieci były już takie ze chodziły do szkoły a ona nawet im obiadu nie gotowała tylko jadły w szkole. W dzień albo przesiadywały u niej koleżanki, albo ona jeździła do nich a wieczorami jak nie zumba to areobik to znowu biegi, ale do pracy nie bo po co skoro ja musze zarobić na wszystkie jej zachcianki. Jak tylko sie jej sprzeciwiłem od razu były wyzwiska w moim kierunku i rzucanie różnymi przedmiotami w moją stronę jak nie patelka to kubek z gorącą kawą itp.
Właściwie to nigdy nie miałem swojego zdania nawet piwa z kolegami nie mogłem wypić bo jak by poczuła to bym musiał spac w samochodzie albo w garażu. Nie miałem też swoich pieniedzy bo jak tylko przychodziła wypłata na konto to ona ją przelewała na swoje i nawet na papierosy musiałem się prosić. Zawsze byłem niedoceniany mówiła że każdy inny jest lepszy ode mnie, że jestem zerem do niczego się nie nadaję, że gdyby nie ona to bym spał pod mostem. Zresztą dawała mi to odczuć na każdym kroku badąc na jakiejś imprezie jak tylko upatrzyła sobie jakiegoś pana to w ogóle nie zwracała że jest ze mną tylko się przymilała do tego faceta. Kiedyś w niedzielę wyciągnęła mnie na spacer nigdy nie chodziłem bo dla mnie to było pod ludzi zeby sie pokazać, ale tak nalegała wiec się zgodziłem. Na tym spacerze zauważyłem że jakiś facet kręci się koło nas przejeżdzał samochodem kilka razy. Dopiero w domu po jakimś czasie mi powiedziała że wyciągnęła mnie na ten spacer bo ten znajomy chciał zobaczyć jak wyglądam, dodała jeszcze że stwierdził ze nie jestem taki przystojny. Kto by to wszystko zniósł? Ja znosiłem gorsze rzeczy przez tyle lat.

cdn....

No i masz prosta odpowiedz dlaczego dzieci Cię nienawidzą.
Skazałeś je na życie z matką wariatka.
Zamiast dzieciństwa miały piekielko.
Kłótnie wyzwiska manipulacje. Zero spokoju, zero poczucia bezpieczeństwa.  Chyba sobie nie wyobrazasz co się dzieje w mózgu dziecka jak żyje w strachu. Zmienia się nieodwracalnie. Właściwie Twoje dzieci potrzebują teraz lat terapii żeby w miarę normalnie funkcjonować.
Wiesz co jest najlepsze - jesteś jak ta matka co pozwala gwalcic swoje dziecko i nie widzi w sobie winy.
Dlaczego nie odszedłeś od niej z dziećm gdy zaczęła mieć takie zaburzenia?
Było ci wygodnie i ci się nie chciało.
Tysiące kobiet bierze dzieci i ucieka z dziećmi od mężów psychopatów. A ty pozwoliłes SWOJE dzieci bić i wyzywać.
Paradoksalnie - to ciebie one obarczaja winą za przesrane życie.

I co zrobiłeś na koniec? Ewakulowales SIEBIE ale dzieci jej zostawiles.

45

Odp: Poprawne relacje z byłą żoną czy to możliwe?

Pannapana, 
Poszłaś po bandzie.
Ojciec uprowadzajacy dziecko idzie za kratki, po rozwodzie matka musiałaby być skonczona,patologia żeby ojciec miał prawo opieki nad dziećmi.

Decyzja o rozwodzie, była decyzja żony Szymcia.
Teraz jest w kropce.
Z jednej strony chciałaby spędzić upojne urlopy (2) z kochankiem na koszt Szymcia (placilby alimenty na dzieci kiedy byłyby u niego a matka miałaby kasę na urlop) z drugiej strony chęć dokonania Szymusiowi, I wpajanie dzieciom nienawiści do niego.

Z czego zrezygnować?

Szymcio, kasa nie ważna.
Ważna dobra relacja z dziećmi.
Masz plan na ich pobyt u Ciebie?
Ma być miło, rodzinnie , atrakcyjnie.

Na ty się skup i staraj się dzieci przekonać d siebie.
Masz szansę pokazać się dzieciom z dobrej strony.
Nie przegap tego.
Druga taka okazja może się nie trafić.

Posty [ 45 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Poprawne relacje z byłą żoną czy to możliwe?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024