Macie jakieś dobre teksty ? Ostatnio usłyszałem jeden , który bardzo mi się spodobał :"Jakby mi chamstwo imponowało , to już bym siedziała u ciebie na kolanach" a Wy ? jak sobie radzicie w nieprzyjemnych sytuacjach ?
Coż....mialam kilku takich typów,ktorzy za nic w swiecie nie chcieli mi dac
spokoju.Zazwyczaj dawalam lekkie aluzje,badz mowilam cos mimochodem
z nadzieja,ze zalapie o co mi chodzi.Zazwyczaj skutkowalo,ale jezeli mialam
naprawde namolnych,to straszylam moim tatą;))Moj tato na pierwszy rzut oka
wyglada hm....jakby to powiedziec: na faceta z ktorym bardzo trudno sie dogadac,
jednym slowem taki,ktory nie akceptuje kolejnych,przelotnych znajomosci
swojej córci;)I faceci zmykali szybciutko;)
Zazwyczaj urywa sie z takimi szybko kontakt,ale czasami jezeli
naprawde nie dawali mi zyc,to bluzgałam,klęłam jak szewc i sie biedni wystraszyli;)
A moj ostatni potencjalny,namolny partner X(ten,przed moim obecnym)
chcial mnie zaciagnac tylko do lozka.Nie moglam znalezc sposobu,
az w koncu zrobilam tak,ze jak widzialam sie z X np do godz.16,
to na 16 umawialam sie z innym 'kolega',aby isc z nim do kina.
I po kilku takich przesiadkach z samochodu do samochodu,
od rak do rak,pan X zwatpil i powiedzial na koniec:'rozstanmy sie,
bo nie znioslbym tego,gdyby ktos inny mi ciebie odebral.Zostanmy
przyjaciolmi'.Padlam ze smiechu;)
Ja z kolei jestem w kulturalny sposób podła i oziębła.
Jeżeli koleś nie chce się odczepić, mówię mu wprost że nie mam zamiaru się z nim zadawać, uśmiechając się przy tym słodko i ironicznie. Chłoptaś jest zdezorientowany, po czym odwracam się i już nie reaguję, gdy mnie woła czy coś w tym stylu.
A gdy ktoś nalega, abym dała swój nr telefonu mówię wprost, że mogę mu nie dam i tyle, niech wie, że jestem stanowcza i nie ugnę się.
"Jakby mi chamstwo imponowało , to już bym siedziała u ciebie na kolanach"
hehehehe świetny tekst napewno go kiedys wykorzystam
a jak jeszcze moża spławić? Hmm.. Moja kumpela jest ekspertem od tych tekstach.. np byłyśmy kiedyś na imprezie i taki facet non stop się do mnie podwalał, tańczył obok i patrzył jakby miał się zaraz posikać z wrażenia... oczywiście Ola zobaczyła o co chodzi i bez chwili zastanowienie podeszła do tego typa i wyleciała z tekstem: widze, że podoba ci sie moja kolezanka, ale jak dla ciebie to za wysokie progi złotko więc uciekaj" gdybyście widzieli zmieszaną twarz tego pana... hehe dopiero zrozumiałm jak Ola powiedziała co mu rzekła i jeszcze jeden był taki tekst co mi teraz przychodzi do głowy niby prosty, ale kolesiowi tez dał troche do myślenia bo jak to usłyszał to sie odwrócił i odszedł... na imprezie podszedł do baru przy którym siedziała też z Olą pierwsze sie w nas wpatrywał, uśmiechał, próbował zagadać co szło mu kiepsko.. i gdy w końcu zapytał: dziewczyny skąd jesteście? Ola chyba tylko na to czekałą
odpowiedziała mu: jak dla ciebie to z wyspy marzeń... hehehe uwielbiam ją
majorka- kolezanke to masz boska
kiedy raz byłam na imprezie podczepił się do mnie taki lekko napity chłopaczek. rzucał głupie" puste komplemenciki prosił o numer telefonu wtedy powiedziałam "ok umowie się z tobą ale masz mi zrobić dziecko" tekst z Lejdis facet miał minę jakby go ktoś młotem uderzył ja wtedy znów "no tak dziecko dobrze słyszałeś, to jak już się namyśliłeś ?? (wstałam i chwyciłam za kurtkę) bo mi się skarbie dni płodne kończą". potem facet wstał i szybko poszedł do swoich znajomych
Ja w takich sytuacjach najczęściej zaczynam się zachowywać jak facet, skutecznie ich to odstrasza Ewentualnie mówię prosto z mostu, że jak się nie odczepi to dostanie w pysk, szkoda wielka, żebym jeszcze starała się być miła i kulturalna w stosunku do kogoś, kto nie wie gdzie są granice i co to jest kultura.
majorka- kolezanke to masz boska
No nie wiem... Chodziło mi o reakcję dziewczyny na chamskie zachowanie faceta,a nie chamskie zachowanie dziewczyny na grzeczne zachowanie faceta... Jak facet nie robi nic złego,to potraktowanie go z buta jest chamskie. Co innego jak jest nachalny i nie chce się odwalić. Wtedy na chamstwo odpowiada się tym samym i jest ok.
Nachalnych na ogół się nie da spławić. Chyba, że powiesz wyraz zaczynający się na literę "S" z środkowym palcem, ale jak ktoś jest nachalny to odbierze to w komplemencie, że lecisz na niego.
Chodziło mi o reakcję dziewczyny na chamskie zachowanie faceta
I w takim kontekscie rozpatruje teksty ktore przeczytalam.
Spokojnie Marcin, ja nie z tych zeby od razu komus przywalic na dzien dobry.
Ja mam dwie metody - okrutną i dającą satysfakcję (przydatna na poprawę parszywego nastroju) oraz szybką i skuteczną.
Pierwsza - Jeśli facet w barze zagaduje mnie uporczywie i nie chcę się odczepić, dodatkowo rzuca niewybredne aluzje i komplementy jak z poradnika "podrywacz w weekend" to funduję mu rozmowę z koszmaru. Np. "jezu, jak się cieszę, że wreszcie znalazłam kogoś, kto mnie rozumie. Jesteś wyjątkowy, naprawdę potrafisz słuchać. Bo widzisz, ja właśnie rozstałam się z chłopakiem, miał na imię Tomek. Był taki wspaniały wiesz, metr dziewięćdziesiąt, napakowany ale szykowny... chlip chlip... Widzisz, on mi dał misia na urodziny... chlip... Mój miś nazywa się Tomcio tak jak Tomek i zawszę z nim śpię i razem z innymi moimi misiami ale ten jeden jest wyjątkowy... Jak Tomek... Ale zostawił mnie, poznał jakąś paskudną blacharę. Głupia idiotka wiesz, nienawidzę takich. A ja go kocham cały czas, planowałam już ślub... Wiesz, chciałabym mieć taką sukienkę białą oczywiście i żeby miała dużo, dużo kwiatów poprzypinanych i tak się ciągnęła po podłodze i bym chciała welon. Rozumiesz, widzisz jak on wygląda? Poczekaj, poproszę barmana o kartkę i długopis to ci narysuję bo ja już tą sukienkę zaprojektowałam"
Zazwyczaj jak wracam od barmana koleś jest już na etapie odbierania kurtki z szatni i zmieniania klubu
Druga - Bardzo często zdarzali mi się nachalni, upierdliwi, najczęściej pijani "fani". Bez przesady oczywiście, grywam w małych klubach żadna sława ale nieraz się taki znalazł co upatrywał we mnie ideał. I się nie chciał odczepić za nic na świecie. Wtedy standardowo robię wycieczkę do sympatycznych panów ochroniarzy, wskazuje im palcem ofiarę i do końca wieczora mam spokój.
kiedy raz byłam na imprezie podczepił się do mnie taki lekko napity chłopaczek. rzucał głupie" puste komplemenciki prosił o numer telefonu wtedy powiedziałam "ok umowie się z tobą ale masz mi zrobić dziecko" tekst z Lejdis
facet miał minę jakby go ktoś młotem uderzył ja wtedy znów "no tak dziecko dobrze słyszałeś, to jak już się namyśliłeś ?? (wstałam i chwyciłam za kurtkę) bo mi się skarbie dni płodne kończą". potem facet wstał i szybko poszedł do swoich znajomych
hehe dobre ja też oglądałam Lejdis i znam prawie wszystkie teksty na pamięć
a ten tekst do gościa był cudowny.... hehehe
Na chamskie odzywki kolesi typu "r*nal bym cie na wznak" kiedys odpowiadalam "tak mi dosrales ze ci g*wno na zebach zostalo", na haselka "alez jestem napalony zdarzalo sie odpowiadac " to cie zgasze jak peta na ulicy", na idotyczne haselka typu 'hej, umowisz sie ze mna?" odpowiadalam "ok, posprzatasz mi klatke schodowa?" ale teraz wystraczy wyjsc gdzies z chlopakiem
po twarzy go reka ;p
o, zamiast zakładać osobny temat z "historyjką", napiszę tu
otóż byłam na studniówce u koleżanek z ich kolegą z klasy, który nie miał kogo ze sobą wziąć. chłopak baaardzo sympatyczny, ale no cóż - ja swojego wybranka już mam. parę dni później będąc w pubie z paroma osobami ze studniówki, w tym z nim, trochę mu się poużalałam, że mój facet jest cud miód, ale niestety ma mało czasu myślałam wtedy, że ów kolega będzie dobrym materiałem na przyjaciela, ogólnie wolę męskie towarzystwo od damskiego. heh, ale on od tego czasu chyba pomyślał, że może mnie mojemu odbić... nie wiem co mam robić, bo chciałabym się przyjaźnić, ale jak mu delikatnie powiedzieć, że nie ma szans? nie chcę go zranić, bo to chłopak z rodzaju tych wrażliwszych
i niestety bardzo starających się o dziewczynę.
o, zamiast zakładać osobny temat z "historyjką", napiszę tu
![]()
otóż byłam na studniówce u koleżanek z ich kolegą z klasy, który nie miał kogo ze sobą wziąć. chłopak baaardzo sympatyczny, ale no cóż - ja swojego wybranka już mam. parę dni później będąc w pubie z paroma osobami ze studniówki, w tym z nim, trochę mu się poużalałam, że mój facet jest cud miód, ale niestety ma mało czasumyślałam wtedy, że ów kolega będzie dobrym materiałem na przyjaciela, ogólnie wolę męskie towarzystwo od damskiego. heh, ale on od tego czasu chyba pomyślał, że może mnie mojemu odbić... nie wiem co mam robić, bo chciałabym się przyjaźnić, ale jak mu delikatnie powiedzieć, że nie ma szans? nie chcę go zranić, bo to chłopak z rodzaju tych wrażliwszych
i niestety bardzo starających się o dziewczynę.
Z własnego doświadczenia wiem, że przyjaźń damsko- męska raczej nie ma miejsca bytu. Nawet jeśli dasz mu do zrozumienia, że nie jesteś zainteresowana, ale będzie widział, że go lubisz, to będzie sobie robił nadzieje. Tak mi się przynajmniej wydaje ^^
Jest możliwa. Ale w sumie w tym przypadku chyba niezbyt...
a co do tekstów. To również wykorzystuję teksty z lejdis ; )
Tylko przerobione na własny użytek typu " Zaraz wparuje tu Mój facet. I jeżeli zobaczy kogokolwiek obcego w promieniu 2 metrów to zrobi mu takie gwiezdne wojny że się nie pozbiera, więc lepiej posłuchaj rady Cioci Mer i Spi***alaj stąd" po czym dołączam słodki uśmiech i kontynuuje rozmowę którą brutalnie mi przerwano. I nawet w sumie facet jest niepotrzebny ; p
i jeszcze jeden był taki tekst co mi teraz przychodzi do głowy niby prosty, ale kolesiowi tez dał troche do myślenia bo jak to usłyszał to sie odwrócił i odszedł... na imprezie podszedł do baru przy którym siedziała też z Olą pierwsze sie w nas wpatrywał, uśmiechał, próbował zagadać co szło mu kiepsko.. i gdy w końcu zapytał: dziewczyny skąd jesteście? Ola chyba tylko na to czekałą
odpowiedziała mu: jak dla ciebie to z wyspy marzeń... hehehe uwielbiam ją
Jeśli namolny, to tekst ok. Lecz jeśli nieśmiały był facet, to zrobiła mu wielką przykrość. Nie rób 2 co tobie niemiłe. Pozdrawiam
Dla panny, która nie koniecznie chce się dowartościować i jednocześnie dla nie koniecznie wprawionego podrywacza warto było by przygotować tekst w stylu "nie jestem zainteresowana Twoimi flirtami".... myślę, że to jest aż nadto, żeby dać do zrozumienia, że nie jesteśmy zainteresowani i raczej nie obraża, i w umiarkowanym stopniu zawstydza flirtującego .. a to, że każdy za nas ma zły dzień i lubi dowalić.. to już inna bajka
papillon napisał/a:o, zamiast zakładać osobny temat z "historyjką", napiszę tu
![]()
otóż byłam na studniówce u koleżanek z ich kolegą z klasy, który nie miał kogo ze sobą wziąć. chłopak baaardzo sympatyczny, ale no cóż - ja swojego wybranka już mam. parę dni później będąc w pubie z paroma osobami ze studniówki, w tym z nim, trochę mu się poużalałam, że mój facet jest cud miód, ale niestety ma mało czasumyślałam wtedy, że ów kolega będzie dobrym materiałem na przyjaciela, ogólnie wolę męskie towarzystwo od damskiego. heh, ale on od tego czasu chyba pomyślał, że może mnie mojemu odbić... nie wiem co mam robić, bo chciałabym się przyjaźnić, ale jak mu delikatnie powiedzieć, że nie ma szans? nie chcę go zranić, bo to chłopak z rodzaju tych wrażliwszych
i niestety bardzo starających się o dziewczynę.
Z własnego doświadczenia wiem, że przyjaźń damsko- męska raczej nie ma miejsca bytu. Nawet jeśli dasz mu do zrozumienia, że nie jesteś zainteresowana, ale będzie widział, że go lubisz, to będzie sobie robił nadzieje. Tak mi się przynajmniej wydaje ^^
jak dla mnie rację bytu ma, bo mam już dwóch b. dobrych przyjaciół od serca ale wiadomo, przyjaciół nigdy za wiele xD ale tym razem chyba rzeczywiście sobie daruje tę przyjaźń, chociaż naprawdę go lubię...
A ja powiem krótko : wystarczy powiedzieć, że masz męża i dziecko... Gwarantuję, że to najlepsze na spławienie faceta
Pal trampki
Albo idź do góry sprawdź czy cię nie ma tam xD
Ola chyba tylko na to czekałą
odpowiedziała mu: jak dla ciebie to z wyspy marzeń... hehehe uwielbiam ją
Jak ktos mowil to rzeczywiscie moze byc chamskie .
A ja mam zgola inne pytanie. Kiedys bylam gruba, gruba i zakompleksiona ostatnio zrzucilam 20kg nadwagi. ale kompelksy pozostaly. nigdy w zyciu nikt mnie nie podrywal a przynajmniej nie przypominam sobie . Wydaje mi sei ze nikomu nie moge sie spodobac Jak wy dziewczyny to robicie, jak sie ubrac zeby chociaz ktos na was zwrocil uwage. I gdzie isc. Nie chodzi mi o twozenie z kims chamskim zwiazku na cale zycie ale bardzo potrzebuje poczuc ze jednak dla kogos jestem atrakcyjna. Gdzie wy spotykacie tych facetow ktorzy was popdrywaja? jak jestescie ubrane wtedy? I czy oni podrywaja tylko 'szczuple' czy takie nromalne tez.
Pozdrawiam
PS Aha mam 22 lata.
demarka22, ja do chudzin bynajmniej nie należę, a na brak powodzenia nie narzekam. Zauważyłam jednak, że wszystko zależy od mojego samopoczucia - jeśli w jakichś ciuchach czuję się dobrze, wtedy wysyłam podświadomie sygnały najwyraźniej "przyciągające" ludzi, a i wiadomo, że więcej się wtedy uśmiecham. Jeśli w czymś czuję się źle, jest mi niewygodnie albo czuję się grubo - całą swoją postawą daję znać otoczeniu, że nie jestem atrakcyjna. Tak że - ubieraj się w to, w czym czujesz się ok, co nie jest ani zbyt obcisłe, ani zbyt luźne, do tego eksponuj atuty (np. duży dekolt albo spodnie opinające pupę, buty na obcasie itd.) i czekaj na ofiarę Tak naprawdę nie chodzi o to, jak będziesz wyglądać, tylko jak się czujesz i jak jesteś nastawiona do ludzi.
25 2010-01-27 17:09:49 Ostatnio edytowany przez alaclaudie (2010-01-27 17:29:22)
Wydaje mi sei ze nikomu nie moge sie spodobac
Z takim podejsciem do tematu to ja sie obawiam czy Ty w ogole zauwazysz ze ktos Cie podrywa
Demarka najwazniejsze jest Twoje nastawienie! Wyglad- powiem zartem- w zaleznosci od tego jakiego faceta chcesz przyciagnac
Ubieraj sie w to co Ci sie podoba zebys sie czula w tym ok, mozesz zalozyc jakas bizuterie (byle nie za duzo); lekki makijaż i zapach.
Pozdrawiam i zycze powodzenia!
witam ja znam też kilka odpowiedzi zjedz,swój h... i popij wodą herbacianą. Chłopie zajmij się czymś konkretnym bo,ja mam dla ciebie pracę ,w cyrku słoniom jaja huśtać . i co się tak paczysz, jak malowane ciele.wyglądasz dziś bosko; prawie; ,a to robi różnicę. Czy ty reprezentujesz bar mleczny ?czy mi się wydaje !!
Ilez to ja razy slyszalam:
"Blondyna kto cie dyma jak mnie ni ma?"
"Kroliki ch..ju dziki"
Na wulgarne i namolne zaczepki reaguje z dzikim entuzjazmem
"Alez oczywiscie ze sie z toba umowie. Widzisz tu jest cennik: za randke 1 godzina=rownowartosc dobrego samochodu, za wspolne wyjscie do kina rownowartosc wkladu wlasnego na mieszkanie (conajmniej 3 pokoje!!) za pocalunek caly twoj majatek plus zaswiadczenie od lekarza o braku chorob wenerycznych i rozmowa z moimi kolegami ze sluzb mundurowych ktorzy czuja dziwna nadopiekunczosc w stosunku do mnie..."
Zreszta nie mialam wielu problemow z nachalnymi gostkami bo moi koledzy reagowali z jeszcze wiekszym zapalem:
"Kolega nowy? Przylacz sie do nas. Tu jest kolega Slawek ktory szuka nowego partnera do sparringow (kolega Slawek mial 196cm wzrostu i byl w przeszlosci zawodowym graczem rugby o aparycji rasowego hooligana ) o kontuzje sie nie martw ten tu kolega Mirek nastawia kosci od razu na macie"
Tylko omijaj kolege Tomka bo on jest w silach powietrznych ale ma uraz po wojnie w Iraku i reaguje przesadna agresja. Ech psychiatra mu potrzebny..."
Albo:
"Chlopie ona kolege Slawka (tego samego co powyzej) bierze na barki i robi 60m ponizej 10 sekund gdzie ci do niej?"
Podrywałem dziewczynę w Galerii Dominikańskiej. Zadałem jej tylko 2 pytania. 1 co ma zamiar sobie kupić odparla że przyszla do znajomyc ,a drugie może sie zapoznamy odpowiedziała : nie. Potem zatrzymał mnie ochroniasz jej kolega i kazał mi pójść z nim na zaplecze poszedłem tam zostałem ośmieszony , że ta koleżanka mówila że jestem obleśny i dlatego mnie zbyła ,ale ,że gdyby ten ochroniasz ja zaczepił to chętnie by się z nim umówiła potem ochroniarze zagrozili mi ,że mam się przez miesiąc nie pokazywać w galerii. 1.Czy ochroniasz miał prawo mnie wyprowadzić na zaplecze?
2. Czy podrywanie kobiet w galerii handlowej jest karalne?
Jeżeli są to chamskie zaczepki to staram się je "nie słyszeć". Ignoruje taką osobę lub grupę. W przypadku kiedy mężczyzna w kulturalny sposób mnie zagaduje, a nie jest w moim typie, wówczas grzecznie mu o tym mówię że np.: "nic z tego nie będzie".
A co do Galerii Dominikańskiej to jestem w szoku. Nie mieli prawa Cię tak potraktować. Zrobili pewnie coś takiego przez to że byli jej znajomymi.
Pamiętam już wiele lat temu, jak byłam nieletnia, miałam jakieś 15 lat, jakiś facet właśnie w Galerii Dominikańskiej zaproponował mi drinka i był bardzo nachalny. Ochrona jakoś nie przyszła mi na ratunek. Zapewniam, że nie wyglądałam na osobę dorosłą. Nawet teraz ludzie dają mi o 5 lat mniej;/
Tak ,ale żałuje ,że nie wezwałem policji wtedy ciekawe co by powiedziała ta dziewczyna policjantom ,że chciałem się z nią zapoznać w kulturalny sposób. Chyba ,że wymyśliłaby coś ,żeby mnie pogrążyć przed policją. Przez takie kobiety policja zajmuje sie pierdołami.A ten ochroniarz chciał pokazać jaki on jest ważny w tej galerii.
Jeżeli są to chamskie zaczepki to staram się je "nie słyszeć". Ignoruje taką osobę lub grupę. W przypadku kiedy mężczyzna w kulturalny sposób mnie zagaduje, a nie jest w moim typie, wówczas grzecznie mu o tym mówię że np.: "nic z tego nie będzie".
A co do Galerii Dominikańskiej to jestem w szoku. Nie mieli prawa Cię tak potraktować. Zrobili pewnie coś takiego przez to że byli jej znajomymi.
Pamiętam już wiele lat temu, jak byłam nieletnia, miałam jakieś 15 lat, jakiś facet właśnie w Galerii Dominikańskiej zaproponował mi drinka i był bardzo nachalny. Ochrona jakoś nie przyszła mi na ratunek. Zapewniam, że nie wyglądałam na osobę dorosłą. Nawet teraz ludzie dają mi o 5 lat mniej;/