Witam.
Dokładnie tak jak napisałam w tytule. Nie radzę sobie z nienawiścią. To uczucie mnie przepełniło maksymalnie.
Chodzi o brata mojego partnera. Odkąd się poznaliśmy nie przypadliśmy sobie do gustu. Może inaczej. Ja mu przypadłam do gustu, ale on swoim zachowaniem mi nie.
Za każdym razem kiedy się spotykaliśmy on zawsze mnie wyzywał, ubliżał, szarpał i bił. Czasami mu oddałam, coś też głupiego odpowiedziałam i jakoś to znosiłam.
Bardzo dziwiło mnie to, że nikt nie reagował na jego zachowanie. Nawet mój partner. Kilka razy z nim o tym rozmawiałam, a on mnie tylko zbywał, że on tak ma i że może mu się podobam. ŻADNE WYTŁUMACZENIE. Jakoś to dalej znosiłam dopóki nie urodziłam dziecka. Zaczęło mnie dużo rzeczy drażnić.
Męczy mnie niezaradność mojego partnera względem swojego brata. Mój chłopak od dwóch lat próbuje uzbierać na auto, ale nie potrafi,bo gdy jakąś sumę uzbiera to nagle zjawia się jego brat i chce pożyczyć od niego kasę. Często awantury robię mu o to, że dobrze wie, że brat nie oddaje mu kasy a dalej mu pożycza. I to nie są kwoty 50 zł czy 100. Raz pożyczył od niego 1000 zł innym razem brakowało mu to 2500 tysiąca wziął i nigdy nie oddał. Jego brat kupuje auto któreś z kolei za kasę mojego partnera i się obnosi z tym jakby sam ciężko zapracował na nie.
Nawet jak to piszę to już się wkurzam. Nienawidzę z całego serca jego brata. Sam jego widok sprawia, że cała się gotuje w środku. Jest obrzydliwie fałszywym człowiekiem. Szliśmy kiedyś z chłopakiem na imprezę i na chwilę weszliśmy do jego rodziców i akurat siedział tam też brat i jak podsumował mój wygląd? Że wyglądam jak dzi*ka. Naturalnie nikt nie zareagował. Nawet mój chłopak. Dopiero jak wyszliśmy powiedział, że mam się nie przejmować. Pokłóciliśmy się o to i w rezultacie nie poszliśmy nigdzie.
Wkurza mnie to, bo kiedy ja zaczynam coś robić żeby się odegrać na jego bracie to drze na mnie ryja jakbym nie wiem co zrobiła i wszyscy mają pretensje, ale to, że jego brat od 2 lat non stop mi ubliża, poniża itd to nie robi to na nich wrażenia. I, że ja niby się na jego brata uwzięłam.
Chciałabym machnąć ręką i olać to. Być ponad tym wszystkim, ale ciągle czuję, że muszę się na nim odegrać. Mam potrzebę dokopania mu tak aby mocno odczuł to.
Każda jego porażka, niepowodzenie cieszy mnie.