Witam,
Mam na imię Adrian, mam 26 lat.
Ogólnie prowadzę normalne życie, mam gdzie mieszkać, mam pracę, samochód pieniądze itd.
Mam jednak problem ze znalezieniem partnerki. I mowa tutaj o prawdziwym związku. Najprawdopodobniej spowodowane to jest tym iż sam przeszedłem w życiu znaczący epizod depresyjny, trwający naprawdę długo… i oczywiście cały czas zmagam się z konsekwencjami tego stanu itd. ale nie w tym rzecz.
Problem polega na tym iż nie mogę znaleźć osoby która przeżyła to samo. A z taką osobą właśnie chce być… Męczy mnie ten cały świat ludzi „zdrowych”, ciągłe imprezowanie, gadanie o pierdołach ,panujący egoizm, zakłamanie i cały ten syf (Jestem idealistą tak tak). Oczywiście taki jest świat, takie jest życie i tak się żyje, tyle. Oczywiście nie mam nic do tego, każdy robi co chce, ja chcę po prostu żyć inaczej…
Wiem iż nie jest łatwe znaleźć taką osobę z bardzo prostej przyczyny – w takim stanie po prostu nigdzie się nie wychodzi. Dlatego szukanie po klubach czy barach było by w tej sytuacji żartem Ponieważ mam namyśli dziewczynę która naprawdę jest w ciężkiej depresji, a nie kobietkę co to się przez chwilę źle poczuła bo ktoś jej coś powiedział… Poczucie odrzucenia przez świat, myśli samobójcze a nawet próby, poczucie własnej wartości równe zeru, odczucie kompletnego bezsensu i bezcelowości życia, totalna samotność, pewność że nikt nigdy mnie nie pokocha, brak sił by nawet wstać z łóżka i chęć by się już jutro nie obudzić – to są cechy depresji.
Oczywiście mam świadomość ile przeciwności trzeba pokonać i jak trudne jest życie z taką osobą. Zwykli ludzie nawet nie nazwali by tego życiem… ale dlatego że nigdy tego nie doświadczyli. Ja jednak wiem można z tego wyjść, a przynajmniej znacząco poprawić swój stan i zmienić życie na lepsze.
Pytanie dlaczego robić coś takiego? Czyż nie lepiej znaleźć sobie „normalną” osobę i żyć pełnią życia? Może dla większości ludzi tak jest lepiej… ale nie dla mnie. Zrozumienie tego zajęło mi trochę czasu ale wiem już że taki po prostu jestem. Moja matka także jest osobą chorą zaś mój ojciec całkowicie zdrowy. Ale pokochał ją za to jaka jest a nie co robiła lub kim była. Nie widziałem z życiu większej miłości i oddania niż to co ich łączy. Ilość rzeczy przez które przeszli z pewnością rozwaliła by nie jeden związek w pełni zdrowych i silnych ludzi. Także wiem iż jest możliwe odzyskać szczęśliwe życie nawet jeśli depresja praktycznie je zniszczyła…