nie mogę tego przeżyć! - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » nie mogę tego przeżyć!

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 53 ]

1

Temat: nie mogę tego przeżyć!

Możecie mnie zjechać, wyśmiać, nawet wyrzucić wątek ale jest mi wszystko jedno teraz... Nie mogę przeboleć tego, że mój były bierze ślub.. dowiedziałam się kilka dni temu o tym fakcie. Nie chciałam ale się dowiedziałam. Po prostu mi serce rozrywa, jestem jeszcze bardziej znerwicowana. Powiecie, że przeszłość, że nie moja sprawa. Ok zgadzam się. Sama nie wiem skąd takie uczucie. Fakt, dla mnie był okropnym człowiekiem. Chamskim, aroganckim, kłamał dlatego doszło do rozstania. Dodatkowo nadużywał alkoholu i.. podczas rozstania się do mnie odezwał: tępą idiotką, głupią c*pą, kazał zamknąć m*rde itp. Nie powinnam a jednak mnie to boli. Próbował mnie po jakimś czasie przeprosić za to wszystko, ja wybaczyłam ale nie wróciłam bo po prostu nie mogłam. Teraz mnie to wszystko dręczy. A co jeśli się naprawdę zmienił? Skoro tamta bierze z nim ślub to musi być dla niej dobry.. Nie wiem już jak mam to wszystko przeboleć i iść swoją drogą. Aktualnie nawet wyjście i przyjemności nie pomagają. Pomóżcie coś sad

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: nie mogę tego przeżyć!

Ojej sad  Mnie 4 lata temu zostawił chłopak: chamski, arogancki, a jego kłamstwa sprawiły, że wywiązała się niezła afera, zdenerwował się i mnie zostawił. Oczywiście tak jak Ciebie, mnie powyzywał od najgorszych. Nie jestem w takiej samej sytuacji ponieważ mój były nie bierze ślubu. Ale znam to uczucie gdy dowiaduje się, że jest z kimś szcześliwy. Mimo tego, ze od 3 lat mam swojego TŻ to ciągle myślę o byłym. I wiesz co ? To jest chamskie ale najbardziej cieszę się gdy dowiaduje się, że rozstał się z kolejną dziewczyną bo pocieszam się, że widocznie ja byłam najlepsza i nie potrafi z inną stworzyć związku ale w najgorszych snach nie myślalam co by bylo gdyby okazalo się, ze bierze slub. Mogłabyś przybliżyć trochę informacji ? Jak dawno się rozstaliście ?

3

Odp: nie mogę tego przeżyć!

podobnie jak Ty sad dobrze, że chociaż kogoś masz. Z tego wszystkiego tylko ja wyszłam najgorzej. Jestem sama a jeszcze 'przyjaciółka' się ode mnie odwróciła po tym wszystkim. Ja też myślałam, że się rozstaną. Ciężkie to, byłam dla niego naprawdę dobra a nic nie docenił jeszcze mine tak potraktował. W ''nagrodę'' dostał nowe, szczęśliwe życie a ja siedzę i ryczę.. Paskudnie

4

Odp: nie mogę tego przeżyć!

Ja też dla swojego byłam dobra dlatego gdy ostatnio jego dziewczyna go zdradziła ze swoim byłym i znowu są razem to pomyslalam, że może on zrozumie to, że nie byłam najgorsza. Czy masz z nim jakis kontakt ? Mnie zostawił w taki brutalny sposób, że od dnia rozstania nie powiedział mi nigdy głupiego " cześć" gdy się mijaliśmy gdzieś. Nie rozmawiamy ze sobą, tak jakby nigdy nic między nami nie było. Przykro mi, że Twoja przyjaciółka Cię potraktowała tak ale dopiero teraz widzisz, że to nie była prawdziwa przyjaciółka. Ja sobie nie potrafiłam poradzić jak widziałam na własne oczy jak on podrywa dziewczyny miesiac po rozstaniu a doslownie tydzien po dzwonilam do niego z wazna sprawa i odebrała jakas "lafirynda". Ja poradziłam sobie tym, że w pewnym momencie uświadomiłam sobie iż skoro on moze byc szczesliwy to dlaczego nie ja ? Zmiana fryzury, ubrania- to nic nie pomaga, od razu mówie. Każdego dnia myślalam o nim ale tylko w takim kontekscie, że żadna dziewczyna nie będzie dla niego tak dobra i wspaniała jak ja, nawet jesli znalazlby kogos z kim bylby szczesliwy to nie bedzie to samo co ze mna i kiedys mnie wspomni. Ja w takim momencie otworzyłam szeroko oczy dookoła i dopiero wtedy zobaczyłam ile jest cudownych ludzi, mezczyzn, kolezanek, ktorzy widzą mnie w innym swietle niz moj byly. Wtedy własnie zaczęlo się miedzy mna a kolega z klasy ( bylismy wtedy w 3 liceum) coś miłego dziać. Wtedy odkryłam też, że za bardzo byłam zapatrzona w mojego byłego bo od 3 lat dosłownie na wyciagniecie reki mialam cudowną osobę. Jestem z nim już 3 rok, nie wyobrażam sobie bez niego życia. O byłym myślę do dzisiaj ale tylko w takiej kwestii, że mimo wszystko chciałabym się z nim pogodzić, nie lubię mieć wrogów. Zerwanie, które w sumie opisywałam tu na forum ( http://www.netkobiety.pl/t40973.html) sprawiło, że teraz jestem szczęsliwa jak nigdy indziej smile Głowa do góry!

5 Ostatnio edytowany przez adiafora (2016-02-21 20:43:13)

Odp: nie mogę tego przeżyć!

czy to ważne jaki jest dla niej? Zazdrościsz jej? Może ona jeszcze będzie płakać jak kiedyś Ty przez niego. Nie myśl czy się zmienił czy nie. Myśl o tym, jaki był dla Ciebie a był okropny.
Stać Cię na kogoś lepszego. Uszy do góry.

6

Odp: nie mogę tego przeżyć!

Jeny dziewczyny,Wy nie macie własnego życia?

7

Odp: nie mogę tego przeżyć!

ja też z nim nie ma kontakt. Miałam po rozstaniu bo chciał bardzo przeprosić. Sama czytałaś jak mnie potraktował. Ja nie umie tak myśleć, że tylko ja byłam najlepsza... Pewno ona jest skoro ją wybrał. Zazdroszczę jak masz kogoś wartościowego. Ja też myślałam, że tak będzie, walczyłam o chłopaka z którym kiedyś chodziłam do szkoły. Ma inną też. Owszem kiedyś twierdzil, że jestem piękna, mądrą kobietą ale cóż z tego że tak mysli jak nie chciał spróbować. Wszystkiego mi się odechciało. Nie umiem się uspokoić za nic

8

Odp: nie mogę tego przeżyć!
adiaphora napisał/a:

czy to ważne jaki jest dla niej? Zazdrościsz jej? Może ona jeszcze będzie płakać jak kiedyś Ty przez niego. Nie myśl czy się zmienił czy nie. Myśl o tym, jaki był dla Ciebie a był okropny.

No myślę, że ja bym zazdrosciła i ona pewnie też. Nie ma nikogo a on tworzy sobie szczęśliwą rodzinkę z inną . No to w sumie tylko nienormalna osoba by nie zazdroscila gdy ktos zyje zyciem, ktore mialo byc "nasze". Jak to jest niektórym łatwo powiedzieć, nie mysl o tym bo byl dla Ciebie okropny. Ja mimo wszystko, ze moj facet byl dla mnie okropny to to byla osoba, z ktora spedzilam wiele czasu, ktora kochalam. Nie da się tak wyprzeć wszystkiego- bo był okropny, da się tylko nauczyć z tym dalej żyć.

9

Odp: nie mogę tego przeżyć!
majkaszpilka napisał/a:

Jeny dziewczyny,Wy nie macie własnego życia?

??

10 Ostatnio edytowany przez ahrozumiem@tlen.pl (2016-02-21 20:49:08)

Odp: nie mogę tego przeżyć!

Autorko wcale Ci się nie dziwię - takie rzeczy bolą. Nie zrozumie tego osoba, która nie kochała.  Minie jakiś czas i się z tym pogodzisz. Podejrzewam , że chamem to on będzie dla swojej obecnej żony również. Taki już z niego typ. Majka szpilka twój komentarz jest śmieszny.

11

Odp: nie mogę tego przeżyć!
marina8848 napisał/a:

ja też z nim nie ma kontakt. Miałam po rozstaniu bo chciał bardzo przeprosić. Sama czytałaś jak mnie potraktował. Ja nie umie tak myśleć, że tylko ja byłam najlepsza... Pewno ona jest skoro ją wybrał. Zazdroszczę jak masz kogoś wartościowego. Ja też myślałam, że tak będzie, walczyłam o chłopaka z którym kiedyś chodziłam do szkoły. Ma inną też. Owszem kiedyś twierdzil, że jestem piękna, mądrą kobietą ale cóż z tego że tak mysli jak nie chciał spróbować. Wszystkiego mi się odechciało. Nie umiem się uspokoić za nic

Najgorsze jest to, że nie masz przy sobie nikogo bliskiego. A może masz jakies kolezanki, ktore pomogłyby Ci się odstresowac?

12

Odp: nie mogę tego przeżyć!
alinkaaa napisał/a:
majkaszpilka napisał/a:

Jeny dziewczyny,Wy nie macie własnego życia?

??

A czego nie rozumiesz?

Jesteście z chamami,kłamcami,którzy potrafią Was wyzywać od najgorszych,macie innych facetów....a za tamtymi łzy wylewacie?

To po kiego się wiążecie z kimś nowym, skoro wyjecie do chama,co nie okazywał Wam krzty szacunku?

Odp: nie mogę tego przeżyć!

majka szpilka łatwo się gada prawda? skoro nie byłaś w takiej sytuacji to czemu autorkę krytykujesz? Myślisz , że życie jest tylko biało czarne? Nie znasz sytuacji , więc nie pisz pierdół.

14

Odp: nie mogę tego przeżyć!

niestety ale zostałam z tym sama co mnie tylko dobija. Raz w życiu potrzebuję wsparcia a go nie dostanę..

15

Odp: nie mogę tego przeżyć!
ahrozumiem@tlen.pl napisał/a:

majka szpilka łatwo się gada prawda? skoro nie byłaś w takiej sytuacji to czemu autorkę krytykujesz? Myślisz , że życie jest tylko biało czarne? Nie znasz sytuacji , więc nie pisz pierdół.


Dobrze Wyrocznio Delfijska big_smile

Odp: nie mogę tego przeżyć!

Autorko musisz zapomnieć o tym palancie. Najgorsze jest zostanie samą z problemem. Nie możesz porozmawiać z mamą , koleżanką , kimś bliskim? To naprawdę pomaga;)

17

Odp: nie mogę tego przeżyć!

nie mam nikogo obecnie w pobliżu. Jakbym miała to chętnie bym to zrobiła... nawet nie mam siły płakać. Siedzę i z nerwów jestem padnięta..

Odp: nie mogę tego przeżyć!

Doskonale wiem co czujesz:/ ja też się boję , że któregoś dnia usłyszę , że mój były ma kogoś:/ Najgorsze jest to , że nadal go kocham:/ Staraj się o tym nie myśleć.. Ile już nie jesteście razem?

19

Odp: nie mogę tego przeżyć!

tak jak pisałam wcześniej, długo. Zostało bo to pierwszy facet w moim życiu, któremu pozwoliłam się przytulić, pocałować. Nie sądziłam, że potrafi tak podle się odnieść. Jeszcze jak się dowiedziałam, że ze swoją gdzieś był, że ją zaprasza gdzieś. A do mnie? ja się starałam, piekłam mu ciasta nic nie docenił już nie mówiąc o tym, żeby mnie gdzieś raz zabrać, nawet na głupi spacer. Wiesz jak to dobija? Jakbym była jakąś nic nie wartą lafiryndą a nie kobietą którą można kochać i szanować..

20

Odp: nie mogę tego przeżyć!
marina8848 napisał/a:

A co jeśli się naprawdę zmienił? Skoro tamta bierze z nim ślub to musi być dla niej dobry.. Nie wiem już jak mam to wszystko przeboleć i iść swoją drogą. Aktualnie nawet wyjście i przyjemności nie pomagają. Pomóżcie coś sad

Nie zmienił się, cham, to cham. Minie miesiąc miodowy, pojawią się pierwsze problemy i szydło wyjdzie z worka.

marina8848 napisał/a:

Wiesz jak to dobija? Jakbym była jakąś nic nie wartą lafiryndą a nie kobietą którą można kochać i szanować..

Co Cię tak dobija, że inna weszła w kupę?
Właśnie Ty pokazałaś swoją wartość nie godząc się na takie traktowanie. Nie dobijaj się, bo nie masz powodu, pomyśl, że jesteś wolna i ciągle masz wybór, a jego żona...?
Wiedząc, jak on potrafi się zachować, skąd wiesz, że do niej był inny, może dziewczyna zdesperowana, byle do ołtarza zaciągnąć. Mało tutaj takich desperatek, które żalą się, że on bije, pije, wyzywa, ćpa itd, ale nie potrafią odejść, bo kochają sad ...a jak już obieca ślub i dziecko to nic takiej nie odstraszy.
Spójrz na to w taki sposób i uwierz, nie masz po kim płakać.

21

Odp: nie mogę tego przeżyć!

dzięki, może masz i rację. Dobrze że chociaż tutaj jakieś słowa otuchy bo z tej samotności to bym całkiem oszalała.. byłoby pewno jeszcze łatwiej albo w ogole nie byłoby tematu gdybym ja kogoś miała ale cóż..

22

Odp: nie mogę tego przeżyć!
marina8848 napisał/a:

dzięki, może masz i rację. Dobrze że chociaż tutaj jakieś słowa otuchy bo z tej samotności to bym całkiem oszalała.. byłoby pewno jeszcze łatwiej albo w ogole nie byłoby tematu gdybym ja kogoś miała ale cóż..

Zgoda, z kimś byłoby Ci raźniej, jednak nie chodzi przecież o to, żeby chwytać "bele co" wink

23

Odp: nie mogę tego przeżyć!

Marina, a może Tobie jest smutno, bo Ty sobie podstawiasz pod ten ślub z nową swój film. W sensie wyobrażasz sobie, że on traktuje ją tak jak powinien był Ciebie, że żyją sobie tak, jak Ty to dla was wymarzyłaś?
Może faktycznie, jeśli byłabyś z kimś teraz w szczęśliwym związku, kogo byś kochała, to w ogóle by tego tematu nie było? Może to tylko żal za niespełnionym marzeniem. Czyli czymś nierealnym, jak się okazało, bo gość pewnie tak jak pisze Josz, ma teraz miesiąc miodowy, a jego nowa zdesperowana, że przymyka oko na to, czego Ty zaakceptowałaś?

Krótko po rozstaniu z eks też miałam podobne rozkminy. Że on tę nową kocha, na rękach nosi, że traktuje ją jak równorzędną partnerkę... Że to we mnie było coś, co mu nie pozwalało traktować mnie z szacunkiem. Raczej nowa ma prostu inny charakter niż ja. Teraz to wyobrażam ją sobie jako osobę mniej niezależną, bardziej spolegliwą, która uznaje, że mężczyzna zawsze ma rację, która potrzebuje opieki materialnej. No coż... a ja za bardzo analizowałam, byłam przyzwyczajona, że facet lubi sobie podyskutować i ceni moje zdanie i inteligencję (w poprzednich związkach tak było). Ale pan narcyz nie gustuje w takich kobietach wink Także generalnie polecam Ci zmienić tok myślenia. Odwróć ten schemat.

24

Odp: nie mogę tego przeżyć!
alinkaaa napisał/a:
adiaphora napisał/a:

czy to ważne jaki jest dla niej? Zazdrościsz jej? Może ona jeszcze będzie płakać jak kiedyś Ty przez niego. Nie myśl czy się zmienił czy nie. Myśl o tym, jaki był dla Ciebie a był okropny.

No myślę, że ja bym zazdrosciła i ona pewnie też. Nie ma nikogo a on tworzy sobie szczęśliwą rodzinkę z inną . No to w sumie tylko nienormalna osoba by nie zazdroscila gdy ktos zyje zyciem, ktore mialo byc "nasze". Jak to jest niektórym łatwo powiedzieć, nie mysl o tym bo byl dla Ciebie okropny. Ja mimo wszystko, ze moj facet byl dla mnie okropny to to byla osoba, z ktora spedzilam wiele czasu, ktora kochalam. Nie da się tak wyprzeć wszystkiego- bo był okropny, da się tylko nauczyć z tym dalej żyć.

a czego tu zazdrościć? Wy naprawdę macie coś z głową. Jesteście z okropnymi facetami, źle wam, nie jesteście z nimi, też wam źle. Masochistek pod dostatkiem jednak...
Pomyśl dziewczyno, czy to naprawdę takie szczęście dla Ciebie być z jakimś palantem? Jesteś aż tak beznadziejna, że nie stać Cię na lepszego? Chyba lepiej nie mieć nikogo, niż być z byle dupkiem, który traktuje was byle jak. Ja was nigdy nie zrozumiem. Widocznie jestem nienormalna, bo nie zazdroszczę wam takich kawalerów od siedmiu boleści.

25

Odp: nie mogę tego przeżyć!

Ja próbowałam "na siłe" ale szybko uświadomiłam sobie, że owszem - pokazałabym byłemu że u mnie wszystko ok ale nie bylabym szczęśliwa sad Mnie ratowały koleżanki, może nie przyjaciółki a kolezanki z którymi po prostu moglam chwile pobyć. Czy pojechać do kina, pojsc na pizze. Przykro, ze nie masz nikogo takiego. Ale to forum tez mnie podratowało. Jestem wdzięczna dziewczynom, które pisały. Każda się wyżalała, pisała co jej na sercu leży i poczułam, że nie jestem pępkiem świata i takie rozstania jak moje  są na porządku dziennym. Fakt, ja byłam sama tylko 9 miesiecy ale te 9 miesięcy z perspektywy czasu wcale nie uważam za stracone smile Rozumiem CIę, że szalejesz- ja jechałam na melisie i schudlam okolo 7 kg w tydzień sad

26

Odp: nie mogę tego przeżyć!
adiaphora napisał/a:
alinkaaa napisał/a:
adiaphora napisał/a:

czy to ważne jaki jest dla niej? Zazdrościsz jej? Może ona jeszcze będzie płakać jak kiedyś Ty przez niego. Nie myśl czy się zmienił czy nie. Myśl o tym, jaki był dla Ciebie a był okropny.

No myślę, że ja bym zazdrosciła i ona pewnie też. Nie ma nikogo a on tworzy sobie szczęśliwą rodzinkę z inną . No to w sumie tylko nienormalna osoba by nie zazdroscila gdy ktos zyje zyciem, ktore mialo byc "nasze". Jak to jest niektórym łatwo powiedzieć, nie mysl o tym bo byl dla Ciebie okropny. Ja mimo wszystko, ze moj facet byl dla mnie okropny to to byla osoba, z ktora spedzilam wiele czasu, ktora kochalam. Nie da się tak wyprzeć wszystkiego- bo był okropny, da się tylko nauczyć z tym dalej żyć.

a czego tu zazdrościć? Wy naprawdę macie coś z głową. Jesteście z okropnymi facetami, źle wam, nie jesteście z nimi, też wam źle. Masochistek pod dostatkiem jednak...
Pomyśl dziewczyno, czy to naprawdę takie szczęście dla Ciebie być z jakimś palantem? Jesteś aż tak beznadziejna, że nie stać Cię na lepszego? Chyba lepiej nie mieć nikogo, niż być z byle dupkiem, który traktuje was byle jak. Ja was nigdy nie zrozumiem. Widocznie jestem nienormalna, bo nie zazdroszczę wam takich kawalerów od siedmiu boleści.

Pewnie twój KAWALER to cud i ideał świata. O ile wgl go masz bo piszesz jak osoba zupełnie nie znająca się na życiu. Nie życzę Ci tego przez co przeszłyśmy ale chyba nie rozumiesz jak to jest kogoś kochać mimo wszystko ? Nie da się odkochać od tak z dnia na dzień skoro spędziło się z tą osobą kawałek swojego życia ? Ktoś powiedział, że mi jest zle bo nie jestem ze swoim bylym ?? Jest wolność słowa, rozumiem, wyrażasz swoją subiektywną opinię ale te fora nie są od tego żeby wchodzić tak jak Ty na pierwszy lepszy temat i obrażać biedną dziewczynę, bo to nie na tym rzecz polega ! Brak Ci jakichkolwiek uczuć chyba.

27

Odp: nie mogę tego przeżyć!
ahrozumiem@tlen.pl napisał/a:

majka szpilka łatwo się gada prawda? skoro nie byłaś w takiej sytuacji to czemu autorkę krytykujesz? Myślisz , że życie jest tylko biało czarne? Nie znasz sytuacji , więc nie pisz pierdół.

Nie no wiadomo, że lepiej żeby facet wyszedł za autorkę postu i nadal wyżywał się na niej psychicznie plując jej w twarz a ona bedzie udawała, że deszcz pada big_smile
Niestety paradoksalnie nas kobiety ciągnie do tych facetów, którzy okazują nam jak najmniej szacunku a w gruncie rzeczy są zwykłymi chamami z zawyżonym ego.
Krzyż na drogę jego przyszłej żonie i to dosłownie bo czytając to jak odnosił sie do autorki postu to jego przyszła żona lekkiego życia nie będzie miała.

28

Odp: nie mogę tego przeżyć!

Moim zdaniem, jeśli osoba z brakami emocjonalnymi zakocha się w toksycznym partnerze, to gdy to sobie uświadomi czar pryska szybko. Można łatwo zapomnieć i z ulgą się rozstać, nawet nie pracując nad sobą. Ale gdy to uczucie przerodzi się w miłość (taki partner często potrafi długo pracować nad tym, udawać emocje, składać deklaracje: osoba która nie doświadczyła zdrowej miłości, nie odróżni tego), to później jest znacznie trudniej z tego wyjść. I tutaj znowu pojawia się problem braków emocjonalnych... bo one wzmagają trudną sytuację. Jednak wtedy jest tylko jedno wyjście, czyli nad sobą, nad samooceną, nad ciemnymi stronami swojego charakteru. I to jest pozytywne.

29 Ostatnio edytowany przez adiafora (2016-02-21 22:24:53)

Odp: nie mogę tego przeżyć!
alinkaaa napisał/a:
adiaphora napisał/a:
alinkaaa napisał/a:

No myślę, że ja bym zazdrosciła i ona pewnie też. Nie ma nikogo a on tworzy sobie szczęśliwą rodzinkę z inną . No to w sumie tylko nienormalna osoba by nie zazdroscila gdy ktos zyje zyciem, ktore mialo byc "nasze". Jak to jest niektórym łatwo powiedzieć, nie mysl o tym bo byl dla Ciebie okropny. Ja mimo wszystko, ze moj facet byl dla mnie okropny to to byla osoba, z ktora spedzilam wiele czasu, ktora kochalam. Nie da się tak wyprzeć wszystkiego- bo był okropny, da się tylko nauczyć z tym dalej żyć.

a czego tu zazdrościć? Wy naprawdę macie coś z głową. Jesteście z okropnymi facetami, źle wam, nie jesteście z nimi, też wam źle. Masochistek pod dostatkiem jednak...
Pomyśl dziewczyno, czy to naprawdę takie szczęście dla Ciebie być z jakimś palantem? Jesteś aż tak beznadziejna, że nie stać Cię na lepszego? Chyba lepiej nie mieć nikogo, niż być z byle dupkiem, który traktuje was byle jak. Ja was nigdy nie zrozumiem. Widocznie jestem nienormalna, bo nie zazdroszczę wam takich kawalerów od siedmiu boleści.

Pewnie twój KAWALER to cud i ideał świata. O ile wgl go masz bo piszesz jak osoba zupełnie nie znająca się na życiu. Nie życzę Ci tego przez co przeszłyśmy ale chyba nie rozumiesz jak to jest kogoś kochać mimo wszystko ? Nie da się odkochać od tak z dnia na dzień skoro spędziło się z tą osobą kawałek swojego życia ? Ktoś powiedział, że mi jest zle bo nie jestem ze swoim bylym ?? Jest wolność słowa, rozumiem, wyrażasz swoją subiektywną opinię ale te fora nie są od tego żeby wchodzić tak jak Ty na pierwszy lepszy temat i obrażać biedną dziewczynę, bo to nie na tym rzecz polega ! Brak Ci jakichkolwiek uczuć chyba.


tak, tak, kochana, Ty znasz się lepiej na życiu ode mnie, masz aż 21 lat i taki bagaż doświadczeń życiowych, że ja wysiadam smile
No rzeczywiście, trafiłaś w punkt, zazdroszczę Ci Twoich rozterek i takiej miłości. Marzę o tym, żeby jakiś men mnie poniewierał. Niechby pił, niechby bił, byle był!

30

Odp: nie mogę tego przeżyć!

Autorko, tracisz czas na płakanie po facecie, który miał Cię w dupie.
Teraz jest z inną i będą brali ślub.

Nie masz więc wyjścia, jak zacząć myśleć o sobie i SWOIM szczęściu.
Ich zostaw w spokoju. Nie powinno Cię interesować, czy on się zmienił, czy nie.
Ewidentnie Ciebie nie kochał, skoro źle traktował.

Może z obecną partnerką jest mu lepiej, może dopiero w niej się zakochał i chciał się dla niej zmienić?
Takie jest życie, mówi się trudno i żyje się dalej.

Jeden z moich ex też mnie okłamywał i nadużywał alkoholu, przez to się rozstaliśmy. Od dwóch lat jest z inną kobietą i mają dziecko - podobno są bardzo szczęśliwi. Ja też odnalazłam swoje szczęście i prawdę mówiąc, to nawet się cieszę, że i jemu się udało.

31

Odp: nie mogę tego przeżyć!
adiaphora napisał/a:
alinkaaa napisał/a:
adiaphora napisał/a:

a czego tu zazdrościć? Wy naprawdę macie coś z głową. Jesteście z okropnymi facetami, źle wam, nie jesteście z nimi, też wam źle. Masochistek pod dostatkiem jednak...
Pomyśl dziewczyno, czy to naprawdę takie szczęście dla Ciebie być z jakimś palantem? Jesteś aż tak beznadziejna, że nie stać Cię na lepszego? Chyba lepiej nie mieć nikogo, niż być z byle dupkiem, który traktuje was byle jak. Ja was nigdy nie zrozumiem. Widocznie jestem nienormalna, bo nie zazdroszczę wam takich kawalerów od siedmiu boleści.

Pewnie twój KAWALER to cud i ideał świata. O ile wgl go masz bo piszesz jak osoba zupełnie nie znająca się na życiu. Nie życzę Ci tego przez co przeszłyśmy ale chyba nie rozumiesz jak to jest kogoś kochać mimo wszystko ? Nie da się odkochać od tak z dnia na dzień skoro spędziło się z tą osobą kawałek swojego życia ? Ktoś powiedział, że mi jest zle bo nie jestem ze swoim bylym ?? Jest wolność słowa, rozumiem, wyrażasz swoją subiektywną opinię ale te fora nie są od tego żeby wchodzić tak jak Ty na pierwszy lepszy temat i obrażać biedną dziewczynę, bo to nie na tym rzecz polega ! Brak Ci jakichkolwiek uczuć chyba.


tak, tak, kochana, Ty znasz się lepiej na życiu ode mnie, masz aż 21 lat i taki bagaż doświadczeń życiowych, że ja wysiadam smile
No rzeczywiście, trafiłaś w punkt, zazdroszczę Ci Twoich rozterek i takiej miłości. Marzę o tym, żeby jakiś men mnie poniewierał. Niechby pił, niechby bił, byle był!

Adiaphora...

Ty lepiej siedź cicho i przyswajaj wiedzę i doświadczenie życiowe.A nie się tu mądrujesz big_smile

Że też nie szkoda niektórym kobietom życia marnować,na takich patałachów.

32

Odp: nie mogę tego przeżyć!

do cb- możesz mieć trochę racji. To znaczy nie byliśmy aż na takim etapie żeby mówić o ślubie ale i tak masz rację sad

33

Odp: nie mogę tego przeżyć!

mówisz Majka? No to przyswajam i chłonę. Chłonę niczym gąbka wodę, już nawet czuję się brzemienna w skutki wink

34

Odp: nie mogę tego przeżyć!

Mnie najbardziej podobają się wątki,zaczynające się od: "możecie mnie zjechać", czy inne podobne.
Człowiek wypowiada swoje zdanie i zaczyna się pyskówka...jak tak można?No jak?O co tej babie chodzi "wogle" big_smile

Nie mówiąc już o tym,że można się dowiedzieć,że w d...pie się było i gó...no widziało.

C'est la vie big_smile

35 Ostatnio edytowany przez Klio (2016-02-21 23:41:19)

Odp: nie mogę tego przeżyć!

Ja nie mogę przeżyć z kolei, że są kobiety, które nie mogą przeżyć rozstania z takimi chamami. Jeszcze wzdychają tu do tych ideałów i jakże cierpią, że już nie muszą cierpieć...

36

Odp: nie mogę tego przeżyć!

Do tego robią teatrzyk jednego widza,swoim "nowym" facetom.

37

Odp: nie mogę tego przeżyć!
majkaszpilka napisał/a:

Do tego robią teatrzyk jednego widza,swoim "nowym" facetom.

Żeby ta sztuka jeszcze dobra była, a tu... ugór. Dobrej recenzji nie dostaną.

38

Odp: nie mogę tego przeżyć!

Hej. U mnie jest trochę odwrócona sytuacja: Były mnie rzucił, okrutnie potraktował. Bardzo go kochałam, gdyby w odpowiednim momencie się odezwał być może pozwoliłabym mu nawet wrócić - ale on nie chciał. Teraz kiedy ja jestem szczęśliwa i niedługo wychodzę za mąż, on nagle się odezwał i kombinuje jak się  ze mną spotkać. Dowiedziałam się od jego znajomych, że chciałby do mnie wrócić, płacze za mną i jest nieszczęśliwy. Nie wiem czy on już wie o moim ślubie, ale bardzo prawdopodobne jest to że dowiedział się o narzeczonym - to był pewnie taki bodziec który go poruszył do działania. Niestety ja już go nie kocham, ale na jego smsy odpisuję grzecznościowo, jak koleżanka. Tak naprawdę nie mam najmniejszej ochoty się z nim kolegować. Wiem, że gdy mu mówię, że jestem szczęśliwa to jego to boli, to trochę taka zemsta. marina8848 nie odzywaj się do niego. Niech Ci nie przyjdzie do głowy to co mojemu byłemu, bo niestety upokorzysz się jak on sad
A teraz coś pozytywnego smile Ludzie aż tak bardzo się nie zmieniają. Jeśli był chamem to pewnie będzie nim zawsze. Gdy upłynie trochę czasu i do ich życia wtargnie codzienność, może się okazać że wrócą mu stare rogi. Nie masz co zazdrościć tej dziewczynie, przecież wiesz jaki on był. Możesz jej raczej współczuć wink

39

Odp: nie mogę tego przeżyć!

po części każdy ma trochę racji i alinkaa i Wy drogie dziewczyny. Rozumiem, że to co napisałam jest dla Was infantylne. Ja nie mówię, że za nim tęsknię, że chcę powrotu. Po prostu taka wiadomość zbija z nóg.. to był pierwszy facet w moim życiu, któremu pozwoliłam się przytulić i pocałować. Gdyby tylko miałam jakieś podejrzenia jak może się zachować to bym znacznie szybciej ''uciekła''. Otulina też dzięki. Pewno też masz rację z tym na końcu. Ja sobie dopisałam swój scenariusz jacy to nie są szczęśliwi skoro planują ślub. Kiedyś to ja myślałam, że będę z nim szczęśliwa, że wszystko będzie się układać. Mimo moich starań i najlepszych chęci ten człowiek tylko i wyłącznie się wykręcał, miał do mnie o coś pretensje, nawet niegdzie mnie nie zabrał. Wiecie jak potem ciężko słyszeć, że przychodzi ktoś nowy (nawet nie sam fakt) ale że juz na początku ma wszystko od niego? Jego zainteresowanie, czułość, prezenty (nie, nie jestem materialistką, broń Boże ale to świadczy o innych rzeczach też). Poczułam się jak 0.. nic nie warta, głupia, tępa laska, która na nic nie zasługiwała! Nikomu tego nie życzę. Nie jestem osobą złośliwą ale to co napisałaś Otulinka.. widzisz on dostał kopa za swoje. Widzi co stracił. W tej relacji tracę tylko ja. Kiedyś poczucie wartości jako kobieta, teraz nerwy. Ja nigdy nie będę ''górą''. Trochę to przygnębiające.

40

Odp: nie mogę tego przeżyć!
marina8848 napisał/a:

widzisz on dostał kopa za swoje. Widzi co stracił. W tej relacji tracę tylko ja. Kiedyś poczucie wartości jako kobieta, teraz nerwy. Ja nigdy nie będę ''górą''. Trochę to przygnębiające.

Uwierz mi, że lepiej mieć udane szczęśliwe życie, niż poczucie satysfakcji, że się komuś dokopało.
Zajmij się sobą i swoim szczęściem, nic lepszego nie możesz zrobić.

41

Odp: nie mogę tego przeżyć!

Marina, swoje przeżyłaś, przecierpiałaś. To zrozumiałe, że skoro jesteś teraz sama, a Twój eks ułożył sobie życie, to zaczynasz w sobie szukać wad i idealizować byłego. Ale - tak jak już wielu przede mną wspomniało - on się nie zmienił nagle o 180 stopni. Zatem pozostaje tylko współczuć jego przyszłej żonie. Jednak Ty musisz wykonać pewną pracę nad sobą. Przestań sobie dokopywać, a zacznij myśleć, że Ty również zasługujesz na szczęście. I nie z wyidealizowanym teraz byłym. Ale z mężczyzną, który da Ci to wszystko, czego nie miałaś wtedy, a na co zasługujesz.

42

Odp: nie mogę tego przeżyć!

Może też tak być, że dla niej będzie inny.

Ja bym dodała, że zasługujesz na szczęście ze sobą. Raczej ciężko być szczęśliwym z kimś, nie będąc szczęśliwym z sobą samym.

43

Odp: nie mogę tego przeżyć!
cb napisał/a:

Może też tak być, że dla niej będzie inny.

Ja bym dodała, że zasługujesz na szczęście ze sobą. Raczej ciężko być szczęśliwym z kimś, nie będąc szczęśliwym z sobą samym.


Racja. smile

Zacznij od szczęścia z samą sobą, popracuj nad poczuciem własnej wartości. Bo inaczej żaden związek nie będzie wystarczająco dobry, byś uwierzyła w siebie.

44

Odp: nie mogę tego przeżyć!

No tak i partnerowi też nie jest lekko, jak czuje że Twoje poczucie wartości i szczęście zależą głównie od niego. Im więcej kochasz i akceptujesz siebie, tym łatwiej wyznaczać granice i tym lepiej znosi się rozstania. Takie banały niby, ale prawdziwe. To tak prosto się mówi, a tak trudno czasem wdrożyć smile

45

Odp: nie mogę tego przeżyć!

Chyba nie doczytałaś co napisałam, że mam świetnego faceta od 3 lat....a nie że jestem z facetem, który mnie bije i jest chamski. WTF ?

adiaphora napisał/a:
alinkaaa napisał/a:
adiaphora napisał/a:

a czego tu zazdrościć? Wy naprawdę macie coś z głową. Jesteście z okropnymi facetami, źle wam, nie jesteście z nimi, też wam źle. Masochistek pod dostatkiem jednak...
Pomyśl dziewczyno, czy to naprawdę takie szczęście dla Ciebie być z jakimś palantem? Jesteś aż tak beznadziejna, że nie stać Cię na lepszego? Chyba lepiej nie mieć nikogo, niż być z byle dupkiem, który traktuje was byle jak. Ja was nigdy nie zrozumiem. Widocznie jestem nienormalna, bo nie zazdroszczę wam takich kawalerów od siedmiu boleści.

Pewnie twój KAWALER to cud i ideał świata. O ile wgl go masz bo piszesz jak osoba zupełnie nie znająca się na życiu. Nie życzę Ci tego przez co przeszłyśmy ale chyba nie rozumiesz jak to jest kogoś kochać mimo wszystko ? Nie da się odkochać od tak z dnia na dzień skoro spędziło się z tą osobą kawałek swojego życia ? Ktoś powiedział, że mi jest zle bo nie jestem ze swoim bylym ?? Jest wolność słowa, rozumiem, wyrażasz swoją subiektywną opinię ale te fora nie są od tego żeby wchodzić tak jak Ty na pierwszy lepszy temat i obrażać biedną dziewczynę, bo to nie na tym rzecz polega ! Brak Ci jakichkolwiek uczuć chyba.


tak, tak, kochana, Ty znasz się lepiej na życiu ode mnie, masz aż 21 lat i taki bagaż doświadczeń życiowych, że ja wysiadam smile
No rzeczywiście, trafiłaś w punkt, zazdroszczę Ci Twoich rozterek i takiej miłości. Marzę o tym, żeby jakiś men mnie poniewierał. Niechby pił, niechby bił, byle był!

46

Odp: nie mogę tego przeżyć!

dziewczyny to nie jest tak, że ja jestem jakąś zagubioną szarą myszką. Ja dobrze znam poczucie własnej wartości. Wiem co to szczęście i gwarantuję, że mój przyszły facet będzie ze mną szczęśliwy. Jest mi po prostu bardzo ciężko. Nikomu nie życzę żeby się przekonał jak to jest czuć coś takiego. Nawet nie wyobrażacie sobie jak jest się czuć kiedy ja byłam traktowana tak podle a inna... Może sobie coś dopisuję ale nie wierzę, żeby ją tak obrażał nie ma takich masochistek które by się zgodziły na małżeństwo! zaczęłam już świrować. Mega mnie to ścięło z nóg. Może nie siedzę i nie płaczę ale zaczęłam pić.. nie umiem tego kontrolować, czuję też że jestem chamska dla innych..

47 Ostatnio edytowany przez adiafora (2016-02-22 18:21:56)

Odp: nie mogę tego przeżyć!

alinkaaa, to cudownie, jestem pod wrażeniem smile masz takiego świetnego faceta od 3 lat a ciągle myślisz o byłym, który nie był świetny i kopnął  Cię w dupencję, zwyzywawszy wcześniej od najgorszych. Jakież to urocze i romantyczne smile
Prawda Majka? big_smile

48

Odp: nie mogę tego przeżyć!

No tak...

Teraz trzeba zamotać tak,żeby moje było najmojsze big_smile

Ktoś ewidentnie ma problem z przekazem i czytaniem słowa pisanego,co Alinkaaa?

49

Odp: nie mogę tego przeżyć!
marina8848 napisał/a:

dziewczyny to nie jest tak, że ja jestem jakąś zagubioną szarą myszką. Ja dobrze znam poczucie własnej wartości. Wiem co to szczęście i gwarantuję, że mój przyszły facet będzie ze mną szczęśliwy. Jest mi po prostu bardzo ciężko. Nikomu nie życzę żeby się przekonał jak to jest czuć coś takiego. Nawet nie wyobrażacie sobie jak jest się czuć kiedy ja byłam traktowana tak podle a inna... Może sobie coś dopisuję ale nie wierzę, żeby ją tak obrażał nie ma takich masochistek które by się zgodziły na małżeństwo! zaczęłam już świrować. Mega mnie to ścięło z nóg. Może nie siedzę i nie płaczę ale zaczęłam pić.. nie umiem tego kontrolować, czuję też że jestem chamska dla innych..


No to przyjmijmy,że on ją traktuje jak ósmy cud świata,nosi na rękach,obsypuje prezentami,czule się do niej zwraca,mają zajebisty seks.

Czy to coś zmienia w Twojej sytuacji?

Jedna masochistka już jest...TY SAMA,która przez palanta,topi smuty w alko i niszczy sobie zdrowie.

50

Odp: nie mogę tego przeżyć!
adiaphora napisał/a:

alinkaaa, to cudownie, jestem pod wrażeniem smile masz takiego świetnego faceta od 3 lat a ciągle myślisz o byłym, który nie był świetny i kopnął  Cię w dupencję, zwyzywawszy wcześniej od najgorszych. Jakież to urocze i romantyczne smile
Prawda Majka? big_smile

Ja myślę o byłym ? Och Ach.. tęsknię za nim, płaczę nocami, śledzę go i pragnę żeby wrócił ! Taaak ! Kurczaki, napisalam, moze innymi slowami ze dobrze dupkowi jak slysze ze go kopnela w pupe kolejna laska.

51

Odp: nie mogę tego przeżyć!
marina8848 napisał/a:

dziewczyny to nie jest tak, że ja jestem jakąś zagubioną szarą myszką. Ja dobrze znam poczucie własnej wartości. Wiem co to szczęście i gwarantuję, że mój przyszły facet będzie ze mną szczęśliwy. Jest mi po prostu bardzo ciężko. Nikomu nie życzę żeby się przekonał jak to jest czuć coś takiego. Nawet nie wyobrażacie sobie jak jest się czuć kiedy ja byłam traktowana tak podle a inna... Może sobie coś dopisuję ale nie wierzę, żeby ją tak obrażał nie ma takich masochistek które by się zgodziły na małżeństwo! zaczęłam już świrować. Mega mnie to ścięło z nóg. Może nie siedzę i nie płaczę ale zaczęłam pić.. nie umiem tego kontrolować, czuję też że jestem chamska dla innych..

Jestem mimo wszystko zdania, że w życiu nic nie dzieje się przez przypadek ! Toksyczne związki są do dupy, może ona jeszcze nie zna jego prawdziwej strony. Wątpie żeby się zmienił ale może próbuje to jakkolwiek ukrywać, że podjęli takie kroki. Ty jeszcze będziesz szczęśliwa jak nigdy !:)

52

Odp: nie mogę tego przeżyć!

oby tak było smile
dzisiaj najlepszym pocieszeniem jest dla mnie ''to nie ty będziesz musiała prac jego skarpetki''- proste ale chwilowo skuteczne

53

Odp: nie mogę tego przeżyć!

tak jeszcze dodam... że teraz ona będzi mu ślubować w zdrowiu i w chorobie a kiedyś jak on potrzebował wsparcia to byłam ja! ja go doglądałam i ja robiłam wszystko żeby mu było milej. I nigdy w żadnej trosce bym go nie zostawiła

Posty [ 53 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » nie mogę tego przeżyć!

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024