niepokojący powrót rozpaczy po rozstaniu - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » niepokojący powrót rozpaczy po rozstaniu

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 6 ]

Temat: niepokojący powrót rozpaczy po rozstaniu

Witam,
Początkiem września ubiegłego roku wraz z partnerką wspólnie zdecydowaliśmy, że powinniśmy się rozstać. Przyczynił się ku temu fakt, że nasze relacje w ciągu ostatniego roku stawały się coraz bardziej obojętne. Nie przesadzę pisząc, że staliśmy się raczej współlokatorami, niż partnerami. Rozstaliśmy się po długich rozmowach, rozważaniach, a odbyło się to w naprawdę cywilizowany sposób, bez spięć i wyrzutów. Niestety po trzech dniach dostałem jakby w pysk. Zacząłem się niesamowicie przejmować tym faktem, tęsknić, no moje podejście zmieniło się o 180 stopni. Spotkałem się z Nią, chciałem spróbować jakoś to naprawić, niekoniecznie od razu ponownie zamieszkać, ale starać się jakoś odbudować relacje. Niestety stwierdziła, że nie chce. Że dla niej to była dobra decyzja, że nie żałuje. Po miesiącu znowu spróbowałem, ale odpowiedź była taka sama. Odpuściłem. I teraz właściwa treść tego postu. Przeżyłem to naprawdę mocno. Nie mogłem spać, praktycznie apetyt straciłem, ale czekałem, bo to czas podobno rany leczy. Po 4,5 miesiąca w połowie stycznia gdy już można powiedzieć, że ból po rozstaniu mimo, że był, nie uniemożliwiał mi normalnego funkcjonowania, tj. praca, spanie, jedzenie, dowiedziałem się nomen omen od niej właśnie, że ma nowego faceta.
Sytuacja jest złożona, ponieważ co jakiś czas do mnie zagadywała od czasu rozstania, tłumacząc to tym, że chce utrzymać ze mną dobre relacje itp. Na początku odpisywałem, nawet rozmowę podtrzymywałem, ale zauważyłem, że nie dość, że rozmowa nie przynosi mi ulgi to dodatkowo zaczynam się zachowywać irracjonalnie. Irracjonalnie to znaczy ukradkiem sprawdzałem podczas rozmowy czy nie ma szans na powrót itd. (wydawało mi się ukradkiem, a pewnie czytać można było jak z otwartych kart). Postanowiłem zerwać kontakt, powiedziałem, że mnie rozmowy bolą, nie przynoszą ulgi i podsycają uczucia. Powiedziała, że przykro jej, bo naprawdę chce ze mną utrzymać kontakt, ale że rozumie i przestała pisać. Aż do 20 stycznia. Zagadała pisząc, że wie, że chciałem kontakt urwać, ale strasznie ją ciekawi co u mnie słychać. Odpisałem co u mnie, a gdy spytałem o to samo, zaczęła zdawkowo odpowiadać. Oczywiście włączył się irracjonalny ja i zacząłem podchody które nakierowywały mnie na podejrzenie, że kogoś ma. I dokonałem kulminacji wprost pytając czy kogoś ma. Odpowiedziała, że tak. Rozmowa szybko się zakończyła, napisałem, że teraz to już naprawdę musimy urwać kontakt. Problem w tym, że czuję się zupełnie tak jak zaraz po rozstaniu. Sen to raczej krótkie drzemki, jedzenie mi przez przełyk nie przechodzi, boli, boli mnie to jak cholera.
Chciałem się spytać, czy to znaczy, że cały proces cierpienia po rozstaniu zaczyna się od nowa? Że wszystko się wyzerowało i kolejne mozolne miesiące będę musiał starać się otrząsnąć? Wiem, że nie ma reguły, ale może ktoś z Was miał podobnie, i podzieli się doświadczeniem. Słyszałem że statystyczna żałoba po rozstaniu trwa rok. To czy jeśli wpisuję się w statystykę oznacza to, że od nowa muszę odliczać 12 miesięcy?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: niepokojący powrót rozpaczy po rozstaniu

Trochę Ci zejdzie smile głupio że odpisałeś, byłe tak mają i nic z tego nie wynika.

Odp: niepokojący powrót rozpaczy po rozstaniu

Tak jak sam zauważyłeś, trudno powiedzieć, szczególnie, że do tęsknoty doszedł szok w postaci informacji o nowym partnerze (niby wiadomo było, że nie będzie przecież sama na zawsze, ale nikt "niewyleczony" nie jest do końca na to gotowy). Jedyne co możesz zrobić, to definitywnie zerwać kontakt i starać się tak zorganizować sobie czas, aby jak najmniej o tym myśleć i zająć się sobą.

4

Odp: niepokojący powrót rozpaczy po rozstaniu

Mam teraz podobnie. Pozdrawiam.

5

Odp: niepokojący powrót rozpaczy po rozstaniu

Jedynym wyjściem jest zerwanie kontaktu. Ja po 2 latach miewam takie akcje,że weekendy są nie do zniesienia...w końcu minie, zależy od człowieka. Jedni potrzebują kilku tygodni, inni kilkunastu lat lub dłużej. Smutne  to, ale trzeba żyć. Nie daj się, szkoda czasu. Potraktuj to jak fajną chwilę, która się skończyła i czekaj na następną. Usuń numer lub zablokuj. Albo napisz,że nie życzysz sobie kontaktu. Rana się zagoi , jesli w niej nie babrzesz.

6

Odp: niepokojący powrót rozpaczy po rozstaniu
nevermind1799 napisał/a:

Mam teraz podobnie. Pozdrawiam.

ten watek jest od roku nieaktywny smile Ale nie przejmuj się, to nie jest rekord...

Posty [ 6 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » niepokojący powrót rozpaczy po rozstaniu

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024