Witam, przychodzę z problemem, który nęka mnie już od kilku lat i mimo rozmawiania z najbliższą rodziną nawet, nie mogę sobie z tym poradzić. Jestem wciąż młodą, osiemnastoletnią dziewczyną, ale dzięki mojej ogromnej ciekawości świata bardzo szybko zaczelam oglądać filmy porno oraz uprawiać samotnie.. cóż, milość? Kiedyś podniecało mnie tylko porno, ale od kiedy zakochałam się w pewnym chłopaku, to wystarczą mi wyobrażenia o nim, ale mniejsza o to. Obecnie jadę cały tydzień codziennie na kilku czy kilkunastu orgazmach. I zaczyna mi to powoli przeszkadzać w życiu, bo zajmuje pełno czasu; nie śpię po nocach, tylko oddaję się uzależnieniu, bo nie mam siły z nim walczyć. Jeśli chodzi o konsekwencje, to nie tylko pożeracz czasu i zirytowanie, kiedy ktos wchodzi do pokoju, chce spedzic ze mną czas, a ja tylko chcę, by wyszli, bym mogła kontynuować. Oprócz tego czytałam, ze gdy za dużo ma się takich doznań, zycie z partnerem w przyszlosci moze okazać się rozczarowujące - bo będę przyzwyczajona do jedego rodzaju przyjemnosci, orgazmów łechtaczkowych.
Przede wszystkim chcę wiedzieć, czy są tu również jacyś uzależnieni i zmierzają się z podobnymi problemami jak ja. A jeśli tak, proszę dać jakieś rady jak walczyć z tym pozornie głupim uzależnieniem, co wcale nie wydaje się taki straszny?