Wątpliwości co do ślubu - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Wątpliwości co do ślubu

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 111 ]

Temat: Wątpliwości co do ślubu

Mam problem.Nie wiem , wydaje mi się, że każda dziewczyna ma moment zawahania, nawet jeśli na początku Jej się wydaje że to ten jedyny.
Tak jest i było z moim D. Wszystko super,no i fazy związku itp itd. Jest dobry, sympatyczny, czuły, często przyniesie kwiatka, przytuli, powie, że kocha, empatyczny.Czasem się posprzeczamy, ale bardzo się szanujemy, rozmawiamy, itd.Czuję, że Go kocham, ale kiedy wspomina o czymś poważniejszym to mam duże wątpliwości z 2 powodów: jak to będzie z kasą? jeśli już się ożenimy ze sobą? ja zarabiam najniższą krajową , on zależy , do 2.500 dobije , ale widzę, że on strasznie dużo kasy wydaje na jedzenie ;/, to nie jest chyba normalne, martwi mnie to, co będzie gdy w koncu to ja będę go miała utrzymywać. Teraz wiadomo kupię coś raz na jakiś czas by poczęstować, ale jak go wyżywić sad horror. W markecie nie pozwalam by za mnie płacił, rozliczamy się, a od czasu do czasu sobie coś pokupimy. Druga sprawa , nie może rzucić palenia, choć obiecuję , ale to obiecanki cacanki, a wie, że mi to na tyle przeszkadza że nie chcę wyjść za kogoś takiego ani mieć z nim dzieci.
Pytania do Was:
Jak u Was wygląda sprawa finansów po ślubie? każde ma swoje, czy wspólnie> i czy faceci was nie zjedzą big_smile i nie puszczą z torbami?
Po drugie czy nie przeszkadzałoby wam nic a nic że chłopak pali ? czy nie miałoby to wpływu na waszą jakże ważną decyzję?
Doradzcie prosze, mam poważne wątpliwosci, a mamy po 25 lat i chodzimy ze sobą 3 lata, można by się już określić/
Zależy mi na nim, ale bardzo irytuje palenie(przy mnie tego nie robi) i zażeranie się , wiem że każdy ma  wady, ale ja naprawdę płaczę po nocach, o mi ciężko sad

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Wątpliwości co do ślubu

jak Ci jest z nim źle to z nim zerwij!? Pogadaj z nim o tym co Cie trapi zamiast tutaj wylewać żale? On Ci się oświadczył w ogóle, że zastanawiasz się jak to będzie po ślubie?

3 Ostatnio edytowany przez madoja (2016-01-19 19:14:42)

Odp: Wątpliwości co do ślubu

U mnie finanse są wspólne, jest jedno konto. Mój mąż też sobie nie szczędzi na jedzeniu, uwielbia dobrze zjeść, w markecie szybko zapełnia koszyk żarciem co mnie czasami wkurza, a nie zarabiamy kokosów. Ale przecież ja, jako kobieta, kupuję rzeczy których on nie kupuje: mnóstwo kosmetyków, perfum, dodatków, czasami buty, torebka itp. Na półce pod prysznicem do moich włosów stoi co najmniej 7 kosmetyków, a do jego włosów tylko 1 (szampon). smile Czyli patrząc na to w ten sposób, to się wyrównuje. Możesz w taki sposób myśleć, by było Ci lżej.
Jednak gdy mamy dół finansowy, oboje potrafimy zastopować - on z jedzeniem, ja z babskimi pierdółkami. Myślę że Twój facet też by potrafił, gdyby była taka potrzeba (teraz pewnie nie ma takiej potrzeby, bo żyje sam).

Co do palenia - my rzuciliśmy równocześnie, więc nie wiem. Sądzę że by mi przeszkadzało teraz, gdy sama nie palę i denerwuje mnie smród papierosów. Ale powiem Ci jako była palaczka (a paliłam b. dużo) - nie da się zmusić palacza by rzucił papierosy. Mnie wręcz irytowały takie rady czy groźby, w środku się buntowałam jeszcze bardziej. Na to prawdopodobnie nie ma rady. Masz 2 wyjścia: albo to zaakceptować albo liczyć na to że kiedyś SAM postanowi rzucić i to zrobi (to może być w bardzo odległej przyszłości albo nie zdarzyć się wcale).

4

Odp: Wątpliwości co do ślubu

Prędzej więcej wydaje na te papierowy niż na jedzenie. Rzadko kto pochłania tony jedzenia. Duże wydatki na jedzenie bardziej zależą od tego, co się kupuje. Słodycze, słone przekąski, piwo, słodkie napoje, fast foody - to wszystko jest drogie. Dlaczego miałabyś mu dopłacać do jedzenia? Zarabia 2 razy tyle co Ty, więc chyba bez przesady, że większość pensji idzie na jedzenie.

5

Odp: Wątpliwości co do ślubu

Mam chłopaka w Twoim wieku z tym, ze trochę dluzej jestesmy razem. Dlaczego nie zobaczyliście najpierw jak będzie wam się mieszkało razem przed ślubem i nie macie wspólnych pieniędzy? To by ulatwilo sprawę bo przed ślubem możecie zobaczyć czy dacie radę z kasą itd. Palenie rzucić jest ciężko nawet jak ktos ma chęci.

6 Ostatnio edytowany przez madoja (2016-01-19 19:43:15)

Odp: Wątpliwości co do ślubu
chloe2 napisał/a:

Palenie rzucić jest ciężko nawet jak ktos ma chęci.

Nieprawda.
Jest bardzo łatwo. Wiem, bo sama rzuciłam po 13 latach intensywnego kopcenia. Z dnia na dzień, po przeczytaniu "Jak rzucić palenie" Carra (super książka, która nie straszy zdjęciami czarnych płuc, ale właśnie opisuje jakie to proste - swoją drogą, autorko, możesz ją kupić swojemu facetowi, ale największy problem będzie w tym, by on ją chciał przeczytać).
To że "trudno rzucić" to właśnie pranie mózgów ludziom po to, by bali się rzucać (bo uważają że to trudne i będą się męczyć, więc palą dalej i napędzają machinę finansową).
Chęci wystarczą w zupełności.

7

Odp: Wątpliwości co do ślubu

Chęci to nie wszystko. Mój brat bez poradników sam z siebie rzucił. Chyba rodzinna u nas silna wola. Ale jego żona próbuje i chce lecz poza ograniczeniem papierosów nie może rzucić.

8

Odp: Wątpliwości co do ślubu
madoja napisał/a:
chloe2 napisał/a:

Palenie rzucić jest ciężko nawet jak ktos ma chęci.

Nieprawda.
Jest bardzo łatwo. Wiem, bo sama rzuciłam po 13 latach intensywnego kopcenia. Z dnia na dzień, po przeczytaniu "Jak rzucić palenie" Carra (super książka, która nie straszy zdjęciami czarnych płuc, ale właśnie opisuje jakie to proste - swoją drogą, autorko, możesz ją kupić swojemu facetowi, ale największy problem będzie w tym, by on ją chciał przeczytać).
To że "trudno rzucić" to właśnie pranie mózgów ludziom po to, by bali się rzucać (bo uważają że to trudne i będą się męczyć, więc palą dalej i napędzają machinę finansową).
Chęci wystarczą w zupełności.

Piąteczka, tez rzuciłam po 10 latach potem książce smile

9

Odp: Wątpliwości co do ślubu

Dzięki baaaardzo za odpowiedzi. Tak, On wspomina często, że chce taką żonę jak ja. Mówi o naszej przyszłości. Rozmawiałam z nim na temat fajek, ale twierdzi że im bardziej marudzę, to  on chce robić na przekór. Dla mnie to niepojęte, niby kocha a nie może tego zrobić dla mnie sad dla naszej przyszłości.

10

Odp: Wątpliwości co do ślubu

Nie rozumiem tego z jedzeniem. Przecież ze swojej pensji nie będziesz w stanie nic mu dołożyć, a poza tym on zarabia tyle, że sam siebie utrzyma. Chyba, że jednak przeszkadza ci to ile zarabia i chciałabyś, aby zarabiał więcej? Co do jedzenia to jak dużo je to dobrze, problemem może być to jeżeli je drogie produkty, słodycze i przekąski.

Co do papierosów to jeżeli przez 3 lata nie rzucił, to to już raczej się nie zmieni. Chyba musisz to zaakceptować, bo będziesz się męczyła.

11

Odp: Wątpliwości co do ślubu

sweetdelicja chyba po prostu szukasz pretekstu, żeby wykręcić się od planów małżeńskich i związku z facetem...Przecież kiedy go poznałaś wiedziałaś, że pali. Ma rzucić fajki dla "waszej przyszłości"? Też nienawidzę papierosów i palaczy, duszący zapach stęchlizny odrzuca mnie na kilometr, ale nie wyobrażam sobie zmieniania kogoś na siłę i szantażowania tekstami pt: "jak mnie kochasz to zrób to albo tamto"...

sweetdelicja napisał/a:

Dla mnie to niepojęte, niby kocha a nie może tego zrobić dla mnie sad dla naszej przyszłości

Napiszę przekornie. Zmień się. Rzuć słodycze, zmień styl ubierania lub cokolwiek innego, żeby go zadowolić. Na pewno jest coś, co go w Tobie irytuje, albo co by chętnie w Tobie zmienił, więc jak go kochasz, to zrób to dla niego.

Jestem pewna, że gdybyś to Ty paliła i lubiła palić, a on uzależniał decyzję o ślubie od tego czy rzucisz nałóg, czy nie, żaliłabyś się, że Cię nie akceptuje i że jest skończonym błaznem, bo zmienia Cię na siłę.

12

Odp: Wątpliwości co do ślubu

Moj maz przed slubem rzucil palenie, sam dobrowolnie. Moja kolezanka powiedzala jemu ze ja nie lubie jak ktos pali.
Dzis ( po slubie 8lat) pali ile mu pasuje( nie przy mnie). Efekt jest taki ze czuje sie oszukana.

13

Odp: Wątpliwości co do ślubu

Piszę ogólnie , bo nie chcę zawalić forum wątkami, no tak, wiedziałam, że pali, ale wierzyłam ze to można zmienić.We mnie irytuje go tylko to, że czasem się zbytnio zamartwiam, troszczę, no i próbuję coś narzucić jak sam powiedział, poza tym niby jestem jego ideałem, mój styl ubierania, włosy itp itd. Ja już na wiele spraw przymykam oko i akceptuje, ale tu chodzi o jego zdrowie. Nie chcę żeby więcej zarabiał. Jestem kobietą która chce i musi pracować, zarabiać, nie ma mowy,. nie chcę też od nikogo być zależną.Współczuję, że tak facet zrobił, po ślubie tak kopcił, a mój też mnie oszukał, bo niby brał tablety na rzucenie fajek, a w koncu się wydało że znow do nich wrócił.
Ja nie wiem czy to kwestia silnej woli czy serio te faje tak ciężko jest rzucić? Czyli zaakceptowałybyście to na moim miejscu ? Tylko kurcze straszne to, wiele cech tak mi się w nim podoba  a ta jedna działa jak płachta na byka, pal licho żarcie, najgorsze są te papierosy, ja nie chcę żeby umarł za 10 lat na raka płuc czy miał ze mną dzieci chore sad,

Odp: Wątpliwości co do ślubu

Tak szczerze: poznałaś właśnie fajniejszego?

15

Odp: Wątpliwości co do ślubu

haha , ale się usmiałam, ortodoksyjny żyd, raz że nick ,a  po 2 ten tekst :d , tak domyślam się, że są lepsi niż mój chłopak big_smile, ale cóż ideału mieć nie można. Ciekawi mnie tylko czy dziewczyny tez by miały opory gdyby kopcił czy raczej by to zaakceptowały w myśl zasady, że są gorsze wady sad

16

Odp: Wątpliwości co do ślubu

Hmm.. Jeśli przed ślubem mój facet by kopcił i bym to akceptowała, to nie widzę powodu by robić z tego sprawę tuż przed ślubem.
Pomijając fakt, że mój facet nie będzie palił tongue

17 Ostatnio edytowany przez Klio (2016-01-19 23:35:30)

Odp: Wątpliwości co do ślubu
sweetdelicja napisał/a:

Ciekawi mnie tylko czy dziewczyny tez by miały opory gdyby kopcił czy raczej by to zaakceptowały w myśl zasady, że są gorsze wady sad

Ciekawość to pierwszy stopień do piekła wink A tak na poważnie, to po co Ci informacja, że jednej nie przeszkadza, a drugiej, że tak. Stworzysz statystykę i których odpowiedzi będzie więcej, tę wybierzesz? To Ty powinnaś wiedzieć co jest dla Ciebie do zaakceptowania, a co nie. Perspektywą w przypadku planowanego ślubu będzie całe życie. I nie ma co zwodzić siebie i życzeniowo myśleć, że może się zmieni. Spójrz na niego teraz takim, jakim jest i odpowiedz sobie, czy go akceptujesz (wady i zalety), czy będziesz w stanie dostosować się do wad i tyle. Opinie choćby miliona kobiet Ci nie pomogą, bo to Ty będziesz z nim w związku.

18 Ostatnio edytowany przez agusia587 (2016-01-20 00:11:06)

Odp: Wątpliwości co do ślubu

Również miałam problem w związku z paleniem. W końcu zerwałam, wykańczało mnie to. Mój ex brał tabletki, czytał książę itp. rok czasu rzucał i nic z tego. Sam kiedyś przyznał, że lubił i lubi palić. Im bardziej będziesz naciskać, tym bardziej się zbuntuje, to prawda. Masz dwa wyjścia, albo to zaakceptujesz, albo odpuścisz (zależy jak bardzo Ci to przeszkadza). Nasłuchałam się o naszej przyszłości, były rozmowy o ślubie, dzieciach. A rzucić nie potrafił (moim zdaniem nie chciał), smutna prawda. Poza tym nawet jeśli rzuci, nigdy nie będziesz mieć pewności, czy nie wróci do nałogu. Zastanów się dobrze czego chcesz.

19

Odp: Wątpliwości co do ślubu

Agusia, czyli głównie z powodu fajek zerwałaś? Mój aż tak dużo teraz nie pali wg Niego, bo kilka dziennie, ale obawiam się, że ten smród i sama świadomość tego świństwa mnie zamęzy. Nie wiem jak się z tym pogodzić i nie trućsiebie i innych. A pytam innych kobiet, bo myślę sobie, że może ja przesadzam, żebym nie straciła fajnego chłopaka przez Jego nałóg, może są gorsze i rzeczywiście ja wyolbrzymiam? ale męczy mnie to , spędza sen z powiek, ostatnio się rozryczałam przy nim, a on co, tulił, przepraszał ze rani i nic sad

20

Odp: Wątpliwości co do ślubu

Nie chcę zerwać tylko z powodu fajek. Z 2 strony sama nie palę i zwariuję. Nie wiem, przy mnie jak jest to cały weekend jakoś może wytrzymać i nie pali ;/ może dlatego ta się zażera wtedy, ale co z tego jak wiem, że codziennie popala. Jest jeszcze problem bo z tego powodu nie pociąga mnie nic a nic. Nie mam ochoty na żadne zbliżenia, ale nie mogę mu tego powiedzieć bo zabrzmi jak szantaż.Skoro nie mam wszystkiego czego chce od związku, on też nie musi.

21

Odp: Wątpliwości co do ślubu

Powiem ci jak kiedyś było u mnie. Jak się poznaliśmy, to nie palił. Kiedyś mówił mi, że był palaczem, ale kilka lat temu rzucił. Po 2 latach, jak zmienił pracę i było stresująco, wrócił do palenia. Zdębiałam! Takiego go nie znałam. Strasznie mi to przeszkadzało, odrzucało mnie fizycznie, w ogóle nie wyobrażałam sobie wtedy jak można mieć dzieci z palaczem. Potem zaczęłam naciskać, a im więcej naciskałam, tym on więcej pokazywał mi jak lubi palić. Potem przeszliśmy w inną fazę, ja przez niego sama zaczęłam popalać, zaczęłam odpuszczać, potem on wszedł na etap że zaczął próbować wyjść z tego nałogu. No i później stałam się bardziej wyrozumiała (ja po papierosa sięgam w momencie stresu, może 1-2 na m-c), kibicowałam mu jak się potykał na tej drodze i jak wstawał. Potem mocno się zaparł i znów nie pali. Może na kilka lat, a może na kilka miesięcy. Nie wiem. Ale to silny nałóg. Musisz mieć  tego świadomość.

22

Odp: Wątpliwości co do ślubu

Autorko, a gdyby twoj facet zazadal, zebys przestala jesc czekolade, bo inaczej nici ze slubu - zrobilabys to?

23

Odp: Wątpliwości co do ślubu

No właśnie nie potrafię za chiny zrozumieć, że to taki trudny nałóg, może dlatego, że sama mam silną wolę.
Co do pytania o czekoladę, myślę, że dałabym radę i na pewno bym się zastanowiła że ktoś mi zwraca uwagę, tzn ze przesadzam i powinnam przystopować. Czyli widzę, że on nigdy nie rzuci, z tego co piszecie, to nierealne sad szkoda, byłam głupia, nie chcę wyjść za niego ani tymbardziej mieć dzieci, dałam mu czas, jak widać to był dość stracony czas.

24

Odp: Wątpliwości co do ślubu

A powiedzialas mu o tym otwarcie - ze jezeli nie przestanie palic to za niego nie wyjdziesz?

Bo moze ty tylko tak wymagasz-ale nie wymagasz. Jezeli facet nadal pali, a ty, chociaz sie obruszasz i denerwujesz tym  - ale w koncu wszystko wraca do normy - to tym samym dajesz mu taki syglal - "wymagam, ale nie egzekwuję".


Swoja droga to facet dobrze robi, ze sie nie poddaje tresurze i nie daje sie latwo wykastrowac big_smile zastanow sie dobrze, zanim go oddasz innej big_smile

25

Odp: Wątpliwości co do ślubu

Iceni, powiedziałam mu, na co on że rzuci bla bla bla
Czyli widzę że w Polsce uznaje się za guru faceta i tylko on ma stawiać na swoim, jestem osobiście za równymi prawami, ma być partnerski układ, ale gdy coś widzę ze robi nie ta , dla zdrowia przede wszystkim to nie będę milczeć. Nie zabraniam mu przecież wyjść z kumplami itp, chcę żeby rzucił to świństwo, egzekwuję, na dodatek dowie się niedługo czemu nie chcę się z Nim kochać , odrzuca mnie nikotyna i tyle.

26

Odp: Wątpliwości co do ślubu
sweetdelicja napisał/a:

Iceni, powiedziałam mu, na co on że rzuci bla bla bla
Czyli widzę że w Polsce uznaje się za guru faceta i tylko on ma stawiać na swoim, jestem osobiście za równymi prawami, ma być partnerski układ, ale gdy coś widzę ze robi nie ta , dla zdrowia przede wszystkim to nie będę milczeć. Nie zabraniam mu przecież wyjść z kumplami itp, chcę żeby rzucił to świństwo, egzekwuję, na dodatek dowie się niedługo czemu nie chcę się z Nim kochać , odrzuca mnie nikotyna i tyle.

Ale Ty jesteś jego partnerką, a nie matką. To może zimą będziesz go gonić, by zakładał czapkę? big_smile To odrzuci każdego faceta. Układ partnerski nie polega na szantażach i zmienianiu na siłę drugiej osoby, tylko na akceptacji. Ja też nie akceptuję, gdy facet pali, więc po prostu się z takim nie wiążę, jeśli dla mnie to przekreśla związek. Nie wiąże się z kimś po to, by go siłą zmieniać. Żeby skutecznie rzucić palenie, to on musi tego chcieć. Ty możesz doprowadzić najwyżej do tego, że będzie palił w ukryciu, a do Ciebie straci zaufanie. A brak seksu jako kara? Sama sobie strzelasz w stopę.

27

Odp: Wątpliwości co do ślubu

Wszystko zależy od tego jakie Ty masz nastawienie do tego nałogu, a skoro Cię tak odrzuca (nie chcesz zbliżeń), męczy, to czarno to widzę. Są osoby których to nie rusza, ale jest też i ta druga strona. Sama musisz się nad tym zastanowić, nikt nie zrobi tego za Ciebie.

28

Odp: Wątpliwości co do ślubu
cslady napisał/a:
sweetdelicja napisał/a:

Iceni, powiedziałam mu, na co on że rzuci bla bla bla
Czyli widzę że w Polsce uznaje się za guru faceta i tylko on ma stawiać na swoim, jestem osobiście za równymi prawami, ma być partnerski układ, ale gdy coś widzę ze robi nie ta , dla zdrowia przede wszystkim to nie będę milczeć. Nie zabraniam mu przecież wyjść z kumplami itp, chcę żeby rzucił to świństwo, egzekwuję, na dodatek dowie się niedługo czemu nie chcę się z Nim kochać , odrzuca mnie nikotyna i tyle.

Ale Ty jesteś jego partnerką, a nie matką. To może zimą będziesz go gonić, by zakładał czapkę? big_smile To odrzuci każdego faceta. Układ partnerski nie polega na szantażach i zmienianiu na siłę drugiej osoby, tylko na akceptacji. Ja też nie akceptuję, gdy facet pali, więc po prostu się z takim nie wiążę, jeśli dla mnie to przekreśla związek. Nie wiąże się z kimś po to, by go siłą zmieniać. Żeby skutecznie rzucić palenie, to on musi tego chcieć. Ty możesz doprowadzić najwyżej do tego, że będzie palił w ukryciu, a do Ciebie straci zaufanie. A brak seksu jako kara? Sama sobie strzelasz w stopę.

Matką nie , ale mimo wszystko trzeba zwrócić uwagę, gdy coś się nie podoba, ma dbać o siebie, jestem opiekuncza , więc to chyba dobrze, z czapką też Go ganiałam big_smile i kupił wink nie chcę go szantazować, ale widzisz żałuję że wczesniej teo nie przemyslalam, myslalam ze serio rzuci, sam tak mowil mi.
I mam dylemat, bo co byś zrobiła gdybys trafiła na dobrego faceta ale niestety palacz? też tak od razu zawsze wiedziałaś , że nie chcesz z nim być? ja właśnie ślepo wierzyłam że rzuci, a  z czasem coraz bardziej mnie to boli, a Twoim zdaniem taka sprawa nie powinna przekreślać związku?
Czemu taką karą sobie strzelam w stopę? ja naprawdę nie mam ochoty... i to nie szantaż, nawet mu o tym nie powiedziałam, tu tylko piszę sad

29

Odp: Wątpliwości co do ślubu

Jezeli ktos nie znosi palenia papierosow do tego stopnia, ze to odrzuca od seksu, to ... wiaze sie z palaczem? big_smile

Bo jak juz beda razem, to sobie go "wychowa"? Rzuci "z milosci"? big_smile

Bardziej cie, autorko, odrzuca od palenia, czy bardziej cie boli, ze nie chce mu sie tego zrobic DLA CIEBIE?

30

Odp: Wątpliwości co do ślubu
Iceni napisał/a:

Jezeli ktos nie znosi palenia papierosow do tego stopnia, ze to odrzuca od seksu, to ... wiaze sie z palaczem? big_smile

Bo jak juz beda razem, to sobie go "wychowa"? Rzuci "z milosci"? big_smile

Bardziej cie, autorko, odrzuca od palenia, czy bardziej cie boli, ze nie chce mu sie tego zrobic DLA CIEBIE?

Wierzyłam, że rzuci więc byłam spokojna. Zawsze się chwali jaką to ma silną wolę, tak, właśnie widzę ....

31

Odp: Wątpliwości co do ślubu
sweetdelicja napisał/a:

Matką nie , ale mimo wszystko trzeba zwrócić uwagę, gdy coś się nie podoba, ma dbać o siebie, jestem opiekuncza , więc to chyba dobrze, z czapką też Go ganiałam big_smile i kupił wink nie chcę go szantazować, ale widzisz żałuję że wczesniej teo nie przemyslalam, myslalam ze serio rzuci, sam tak mowil mi.
I mam dylemat, bo co byś zrobiła gdybys trafiła na dobrego faceta ale niestety palacz? też tak od razu zawsze wiedziałaś , że nie chcesz z nim być? ja właśnie ślepo wierzyłam że rzuci, a  z czasem coraz bardziej mnie to boli, a Twoim zdaniem taka sprawa nie powinna przekreślać związku?
Czemu taką karą sobie strzelam w stopę? ja naprawdę nie mam ochoty... i to nie szantaż, nawet mu o tym nie powiedziałam, tu tylko piszę sad


No dobrze, ale napisałaś, że jesteś z nim 3 lata, tak? Wcześniej normalnie uprawialiście seks, więc Cię nie odrzucało. A teraz nagle odrzuca, akurat wtedy gdy chcesz coś wymusić? Ja właśnie nie lubię palaczy, odrzuca mnie już od samego całowania, a co dopiero seksu. Jednak Ty przez te 3 lata dzielnie się całowałaś i uprawiałaś seks, a teraz nagle nie? No może rzeczywiście coś w Tobie pękło, ale mówię Ci jak to z boku wygląda, więc facet może myśleć tak samo jak ja, że szantażujesz go seksem.

A co do dbania na siłę o zdrowie faceta, to nie jest to opiekuńczość, tylko matkowanie. Może na początku coś takiego się facetom podoba, ale potem zacznie to irytować. Raczej nikt nie chce być w związku z własną matką. Ja chodzę lekko ubrana nawet zimą i wkurzyłabym się, gdyby partner zaczął zachowywać się jak mój ojciec i kazał mi się ubierać. To nie jest sexy, choć Tobie się wydaje, że to opiekuńczość. Jakie są jeszcze zachowania, które u niego tępisz w trosce o jego zdrowie? smile

Co bym zrobiła na Twoim miejscu? Na pewno nie matkowałabym facetowi. On musi rzucić to palenie, bo sam tego chce, a nie dlatego że Ty to na nim wymuszasz. To, co możesz zrobić, to ustalić z nim jakieś wspólne zasady, np. brak palenia w domu (tylko na balkonie/ na zewnątrz), dokładne mycie rąk i zębów po paleniu, noszenie w domu jakichś czystych ubrań, w których nie palił itp. No nie wiem, ale można to jakoś tak pomyśleć, że ten zapach nie będzie Ci aż tak przeszkadzał. Choć tu też trzeba chęci z jego strony. Moi bracia cioteczni porzucali palenie dopiero wtedy, gdy sami tego chcieli. Zwykle wówczas, gdy pojawiło się dziecko. Natomiast nie słyszałam o rzucaniu palenia dla kogoś. Dla mnie to nie jest zdrowe, tylko toksyczne. No ale rób jak uważasz, bo to Ty będziesz musiała żyć ze swoimi decyzjami. smile

32

Odp: Wątpliwości co do ślubu
cslady napisał/a:
sweetdelicja napisał/a:

Matką nie , ale mimo wszystko trzeba zwrócić uwagę, gdy coś się nie podoba, ma dbać o siebie, jestem opiekuncza , więc to chyba dobrze, z czapką też Go ganiałam big_smile i kupił wink nie chcę go szantazować, ale widzisz żałuję że wczesniej teo nie przemyslalam, myslalam ze serio rzuci, sam tak mowil mi.
I mam dylemat, bo co byś zrobiła gdybys trafiła na dobrego faceta ale niestety palacz? też tak od razu zawsze wiedziałaś , że nie chcesz z nim być? ja właśnie ślepo wierzyłam że rzuci, a  z czasem coraz bardziej mnie to boli, a Twoim zdaniem taka sprawa nie powinna przekreślać związku?
Czemu taką karą sobie strzelam w stopę? ja naprawdę nie mam ochoty... i to nie szantaż, nawet mu o tym nie powiedziałam, tu tylko piszę sad


No dobrze, ale napisałaś, że jesteś z nim 3 lata, tak? Wcześniej normalnie uprawialiście seks, więc Cię nie odrzucało. A teraz nagle odrzuca, akurat wtedy gdy chcesz coś wymusić? Ja właśnie nie lubię palaczy, odrzuca mnie już od samego całowania, a co dopiero seksu. Jednak Ty przez te 3 lata dzielnie się całowałaś i uprawiałaś seks, a teraz nagle nie? No może rzeczywiście coś w Tobie pękło, ale mówię Ci jak to z boku wygląda, więc facet może myśleć tak samo jak ja, że szantażujesz go seksem.

A co do dbania na siłę o zdrowie faceta, to nie jest to opiekuńczość, tylko matkowanie. Może na początku coś takiego się facetom podoba, ale potem zacznie to irytować. Raczej nikt nie chce być w związku z własną matką. Ja chodzę lekko ubrana nawet zimą i wkurzyłabym się, gdyby partner zaczął zachowywać się jak mój ojciec i kazał mi się ubierać. To nie jest sexy, choć Tobie się wydaje, że to opiekuńczość. Jakie są jeszcze zachowania, które u niego tępisz w trosce o jego zdrowie? smile

Co bym zrobiła na Twoim miejscu? Na pewno nie matkowałabym facetowi. On musi rzucić to palenie, bo sam tego chce, a nie dlatego że Ty to na nim wymuszasz. To, co możesz zrobić, to ustalić z nim jakieś wspólne zasady, np. brak palenia w domu (tylko na balkonie/ na zewnątrz), dokładne mycie rąk i zębów po paleniu, noszenie w domu jakichś czystych ubrań, w których nie palił itp. No nie wiem, ale można to jakoś tak pomyśleć, że ten zapach nie będzie Ci aż tak przeszkadzał. Choć tu też trzeba chęci z jego strony. Moi bracia cioteczni porzucali palenie dopiero wtedy, gdy sami tego chcieli. Zwykle wówczas, gdy pojawiło się dziecko. Natomiast nie słyszałam o rzucaniu palenia dla kogoś. Dla mnie to nie jest zdrowe, tylko toksyczne. No ale rób jak uważasz, bo to Ty będziesz musiała żyć ze swoimi decyzjami. smile

Chyba jeszcze tylko to, żeby nie jadł dużo fast foodów, a częsciej i po troszku, żeby ograniczał te wstrętne chipsy itd, ale ogólnie no to tyle.Zachęciłam Go też do kupna koszulek, bo miał 3 na krzyż ;/ więc mam małe sukcesy. Może faktycznie, z boku to wygląda jak szantaż, jesteśmy razem 2 lata, znamy się od 3.
Nie chcę żeby rzucał dla mnie, ale skoro np chce mieć rodzinę w przyszłości, to też powinien pomyśleć troszkę, poza tym prawdopodobne że ma jakiś kaszel palacza, możliwe ze się astmy nabawił, więc już w ogóle, od tego momentu jestem taka rozbita i zła. Ciągle twierdzi że wypala kilka dziennie, no i rzekomo tak miał rzucać, aaa chyba najlepiej na jakiś czas postaram się myślenie o tym odpuścić, tyl jak to zrobić?? a najlepsze jest to że gdy tylko postanowię że z nim zrywam, to nie ma sensu, on o tym nie wie, to stara się o mnie jak nie wiem;/ to chyba tak działa i jest mi ciężko

33 Ostatnio edytowany przez agusia587 (2016-01-20 14:37:16)

Odp: Wątpliwości co do ślubu

Z Twojego opisu wynika, że jednak Mu matkujesz. Tego nie, tamtego nie, tu źle. Akceptowałaś Go takiego na początku ? Jeśli tak teraz też powinnaś.

34 Ostatnio edytowany przez gagatka0075 (2016-01-20 15:47:55)

Odp: Wątpliwości co do ślubu

Nigdy nie paliłam, mój mąż tak, odkąd go znam. Nigdy nie próbowałam wymusić na nim odstawienia, jego zdrowie,  jego wybór. Nie pali w domu odkąd są dzieci, dba,  by nie było  od niego czuć za mocno. Nie rzuci, bo jak mówi,  przerwa "na fajkę " jest jedyną chwilką relaksu w zapieprzu,  jaki ma w pracy, akceptowalną przez szefa. Da się znieść, tylko trzeba naprawdę tego faceta chcieć i kochać. Twojemu współczuję. Zakaz palenia, jedzenia chipsów, fast foodów,  szlaban na seks, ubieranie go...niby chcesz dobrze, ale co to za miłość, jeśli nie akceptujesz go takiego, jaki jest?

35

Odp: Wątpliwości co do ślubu

No niestety, to co napisałaś, to relacja matka-syn, a nie partnerstwo. Niezależnie od tego jak Ci się z nim ułoży, powinnaś popracować przede wszystkim nad sobą i nad swoim podejściem do związku. Rzeczywiście jesteś nie fair wobec niego, bo na początku było fajnie, a teraz ciągle chcesz go zmieniać i tresować jak małpkę. Nic dobrego z tego nie wyniknie, szkodzisz tym przede wszystkim sobie. Mężczyzny się nie tresuje, trzeba go zaakceptować albo zostawić, skoro nie odpowiada. Są kobiety, którym nie będzie przeszkadzało jego palenie, kiepskie odżywanie i chodzenie w 3 koszulkach. Wydaje Ci się, że działasz dla jego dobra, ale tak naprawdę chodzi Ci o Ciebie, bo to Ty chcesz mieć Twój ideał, który zdrowo je, nie pali i ładnie się ubiera. On jest szczęśliwy żyjąc jak żyje (inaczej by to zmienił). Im szybciej to zrozumiesz, tym lepiej dla Ciebie, bo dopiero wtedy będziesz umiała stworzyć związek, w którym będziesz szczęśliwa. Inaczej będziesz powielać toksyczny schemat, w którym chodzisz sfrustrowana, bo partner się nie zmienia pod Twoje dyktando. smile

36

Odp: Wątpliwości co do ślubu

Dzięki kobietki smile Otworzyłyście mi oczy, dlatego wolę napisać i się poradzić bezstronnych osób. Faktycznie troszkę przeginam, to jego zdrowie , tak wybiera ok. Pewnie kogo bym nie spotkała coś będzie nie tak, albo leń, albo małomówy albo coś tam. Jeśli On jest czuły, opiekuńczy, dobry, wspierający , zabawny itd, faktycznie to palenie to nic aż tak złego. Strasznie się tym jednak nakręcam, to straszne sad więc sama stwarzam problem. A co wy na to, żeby jeszcze raz z nim porozmawiac tak na luzie, podpytac jak dużo czasu potrzebuje na rzucenie, nie dla mnie, lecz dla siebie, bo palenie jest zabronione przy jego chorobie tak naprawdę ją nasila.Chcę żeby się określil i jak mu moge w tym pomóc? mogę to zrobić?ale tak z  uśmiechem na ustach a nie z narzekaniem

37

Odp: Wątpliwości co do ślubu
sweetdelicja napisał/a:

A co wy na to, żeby jeszcze raz z nim porozmawiac tak na luzie, podpytac jak dużo czasu potrzebuje na rzucenie, nie dla mnie, lecz dla siebie, bo palenie jest zabronione przy jego chorobie tak naprawdę ją nasila.Chcę żeby się określil i jak mu moge w tym pomóc? mogę to zrobić?ale tak z  uśmiechem na ustach a nie z narzekaniem

Na Twoim miejscu zostawiłabym ten temat. Nieważne czy to powiesz z uśmiechem i bez narzekania. Cały czas mu trułaś na ten temat, więc to będzie odebrane jako kolejne trucie. Przynajmniej ja bym tak to odebrała. On naprawdę nie ma 3 lat, żebyś musiała mu tłumaczyć, że papierosy szkodzą zdrowiu. On dobrze o tym wie. Jeśli będzie chciał rzucić, to sam poprosi Cię o pomoc.

38

Odp: Wątpliwości co do ślubu

Autorko,  Ty po prostu nie chcesz się wiązać z tym chłopakiem. Zobacz, jak ewoluuje Twój problem. Zaczęlo się od spaw finansowych i wydatków na jedzenie, po czym jak słusznie Ci przypomniano, że chłop jeść musi, a ponadto na to zarabia, to wtedy zatroskalas się o jego zdrowie i wywindowalas problem palenia. Moim zdaniem szukasz sobie tematów zastępczych. W wypowiedziach pojawił się nieśmiało temat braku pociągu fizycznego do partnera.

Well...

To nie wróży nic dobrego.

39

Odp: Wątpliwości co do ślubu

Bez przesady. Po prostu albo się dotrą, albo nie smile. Każdy to przechodził w związku.

40

Odp: Wątpliwości co do ślubu

Chcę z Nim być , bo dobrze się z Nim czuję, przy Nim ogólnie, dba o mnie itd, ale to ja chyba mam problem bo faktycznie uczepiłam się wizji ideału : a jak widać to niemożliwe sad by spotkać taką osobę sad

41

Odp: Wątpliwości co do ślubu

Taki naprawdę idealny ideał to raczej nie istnieje, dobrze byłoby stworzyć sobie ciut bardziej realny, dopuszczając istnienie jakichś wad,  wcześniej ustaliwszy sama ze sobą,  na co jesteś w stanie przymknąć oko, a czego zdecydowanie nie strawisz.
W tym konkretnym przypadku,  w Twoim wieku i sytuacji jeszcze wolnej i niezależnej,  chyba warto się jeszcze pokusić o przemyślenie sprawy. Dbanie o partnerkę to wielka zaleta, ale pożądanie, namiętność  też są ważne.

42

Odp: Wątpliwości co do ślubu

A Wam się kobietki trafili tacy, co w sumie wszystko u Nich zaakceptowałyście ot tak? czy nie było tez tak że z czasem coś Wam zaczęło przeszkadzać? Czy trafiło Wam się poznać swoje ideały? i kompletnie nie czułyście potrzeby byc oś zmienić?

43

Odp: Wątpliwości co do ślubu

Dziś bardzo mnie zdołowało, że odkryłam że mój chłopak ogląda filmy pornograficzne, jeszcze kręcił i nie chciał się przyznac. Twierdzi że ma popęd i że raz na jakiś czas musi, fakt że my mieliśmy ostatnio z 2 miesiące przerwy, bo miałam mega problemy rodzinne itd. Po 1. czuję się oszukana, mimo ze jak mi tumaczył każdy zdrowy facet niby ogląda. Czy dla was to by było coś niepokojącego/złego? czy raczej normalne? on do mnie że lepsze to niż dzi...no tak, ale tak czy siak przykro mi, jeszcze próbował skłamac o rzekomo krępujący temat dla niego. Czy ja przesadzam? nie wiem już czy to normalne czy nie
Poza tym po s[przeczkach woli pobyć sam, staje się taki nieprzyjemny, sprawia wrazenie jakby mu nie zależało, choć tak powtarza ze kocha, no i teoretycznie czyny niekiedy to pokazują, ale w takich syt jak dziś wątpię czy  te jego słowa są prawdziwe. Wiem że nie jest dla niego seks najwazniejszy, może nie jest zboczencem itd ale poczułam się zle z tym

44

Odp: Wątpliwości co do ślubu

Oglądanie porno jest zupełnie normalne i dopóki nie wybiera porno zamiast seksu z Tobą, to wszystko ok.

45

Odp: Wątpliwości co do ślubu

Ty czujesz się oszukana? Przecież to Ty jego oszukujesz. Na początku niby go akceptowałaś, a teraz próbujesz wychowywać. Papierosy, jedzenie, porno itp. Na potrzeby wcześniejszej dyskusji utrzymywałaś, że brak seksu wynika z tego, że przeszkadza Ci zapach dymu, a teraz mówisz o problemach rodzinnych. Obie rzeczy brzmią jak wymówka. Nie dość, że nie ma między Wami żadnego pożycia, to jeszcze zabraniasz facetowi oglądania porno i zaspokajania się na boku? Powinnaś być szczęśliwa, że jeszcze Cię nie zostawił. Ciągle go krytykujesz, a dlaczego nie spojrzysz na siebie? Jesteś kiepską kochanką (bo nie ma seksu) i kiepską partnerką (bo zachowujesz się jak jego matka). Rób jak uważasz, ale żadne z Was nie będzie szczęśliwe dopóki nie poskromisz swojej toksycznej osobowości, bo to Ty rozwalasz Wasz związek. Też uważam, że go nie kochasz, po prostu nie ma lepszej opcji, więc z nim jesteś. Żebyś kiedyś się na tym nie przejechała.

46

Odp: Wątpliwości co do ślubu

On ma tez atopowe zapalenie skóry, jak go poznałam to nie miał, bo ma lepsze i gorsze okresy choroby. to i inne sprawy które się zebrały złozyły się na moją niechęć do wszystkiego. Matką się staram nie byc ale troszczyc się zawsze będę, nie chcę zeby za 5 lat umarł bo nie dba.Kto nie zna kogos o tej chorobie wie ze to plus te głupie faje odrzucaja , co chwile pekam

47

Odp: Wątpliwości co do ślubu

Ale zrozum, że to nie Twoja rola, by na nim wymuszać takie rzeczy. On nie jest dzieckiem i sam może za siebie odpowiadać. Dlaczego go nie rzucisz, skoro go nie kochasz i nie chcesz bliskości fizycznej z nim?

48

Odp: Wątpliwości co do ślubu
cslady napisał/a:

Ale zrozum, że to nie Twoja rola, by na nim wymuszać takie rzeczy. On nie jest dzieckiem i sam może za siebie odpowiadać. Dlaczego go nie rzucisz, skoro go nie kochasz i nie chcesz bliskości fizycznej z nim?

Popieram cslady w 100%'ach. Poza tym - Ty też jesteś dorosła i nie jesteś nim, aby bawić się w syna marnotrawnego i cierpieć.
Jednakże poprzedni post cslady też był trafny. Nie dajesz od siebie nic w sferze intymnej i masz żal do faceta dlatego, że ogląda porno. Kobieto, nie wiem czy wiesz, ale każdy mężczyzna to ogląda, każdy mężczyzna czuje popęd seksualny.
Trochę mnie to zdenerwowało. Ja na jego miejscu od razu odeszłabym od kobiety, która nie chce ze mną uprawiać seksu. Twój poprzedni post wygląda tak, jakbyś po prostu brzydziła się go.
Może Ty nie czujesz popędu seksualnego, co jest dla mnie nienormalne. W dodatku być z kimś, gdzie druga osoba nie pociąga fizycznie pierwszej.. To jest niesamowicie dołujące. Jak napisała dziewczyna wyżej - zastanów się jak Ty się zachowujesz.

49

Odp: Wątpliwości co do ślubu
Akaya napisał/a:
cslady napisał/a:

Ale zrozum, że to nie Twoja rola, by na nim wymuszać takie rzeczy. On nie jest dzieckiem i sam może za siebie odpowiadać. Dlaczego go nie rzucisz, skoro go nie kochasz i nie chcesz bliskości fizycznej z nim?

Popieram cslady w 100%'ach. Poza tym - Ty też jesteś dorosła i nie jesteś nim, aby bawić się w syna marnotrawnego i cierpieć.
Jednakże poprzedni post cslady też był trafny. Nie dajesz od siebie nic w sferze intymnej i masz żal do faceta dlatego, że ogląda porno. Kobieto, nie wiem czy wiesz, ale każdy mężczyzna to ogląda, każdy mężczyzna czuje popęd seksualny.
Trochę mnie to zdenerwowało. Ja na jego miejscu od razu odeszłabym od kobiety, która nie chce ze mną uprawiać seksu. Twój poprzedni post wygląda tak, jakbyś po prostu brzydziła się go.
Może Ty nie czujesz popędu seksualnego, co jest dla mnie nienormalne. W dodatku być z kimś, gdzie druga osoba nie pociąga fizycznie pierwszej.. To jest niesamowicie dołujące. Jak napisała dziewczyna wyżej - zastanów się jak Ty się zachowujesz.


Myślę, że Go kocham, czuję się z Nim dobrze, w Jego towarzystwie, wiele cech, które ma są bardzo ważne, bo mało który chłopak jest opiekuńczy  czy taki dość romantyczny.Natomiast czując smrodek papierosów i widząc nasilenie choroby nawet najbardziej kochające by się zdołowały, nie wierzę że coś by w  nich nie pękło, przynajmniej raz na jakiś czas i ochoczo by wskakiwały do łóżka.To jest ciężka sprawa , wspieram go w  chorobie i póki co nie zostawię, muszę poukładać wszystko w  głowie, a takze powiedzieć mu ze mam problem : choroba plus faje, to mnie niekiedy odtrąca i dołuje, no i zapytam jak to rozwiązujemy? bo są to problemy. Choroba wiadomo, wspieramy się, wierzymy , aleee fajki przeklęte ją nasilają sad i zapytam do kiedy rzuci , ma podać termin bo mydli mi oczy co też nie jest w porządku. Przez pół roku niby nie palił a potem odkryłam z bólem ze wrócił , obiecał ze juz nigdy nie skłamie, bo to okropny ból. Nie chciał mnie martwić. Jest dla mnie ważny, przyzwyczaiłam się że fajnie gdy jest,a le aż teraz mnie wszystko swędzi, poprzez tą jego akcję ze skórą, mam nadzieję że to nic zarazliwego :(uwierzcie, pogubiłam się, a to nie są decyzję do podjęcia w dzień czy dwa, to ważna decyzja i chciałabym by była rozsądna. Dzięki za słowa krytyki, są cenne, ale zrozumcie ( co do syna marnotrawnego, no cóż zauroczył mnie, gdy go poznałam nie miał objawów choroby a palenie miał własnie rzucac,nie chce by to robił dla mnie lecz dla zdrowia, przyszłości, nadawaliśmy na tych samych falach, było i jest fajnie, ale teraz jakiś kryzys, a ciężko zostawić go ot tak, tyle przeżyliśmy, tyle nas łączy, nie jest złym chłopakiem, a ponadto jakoś gdy czuję kryzys , mam wątpliwości, on nie wie o tym ale wtedy łasi się jak kot, mówi jak bardzo kocha, pomaga, przytula, taki czuły jest, no więc serce mięknie, nie wiem czy można wątpić w miłość, nie wiedzieć czy się kocvha, no i z  czego to wynika?gdy go poznałam, przez 1. pół roku a nawet dłużej byłam pewna że to ten jedyny

50 Ostatnio edytowany przez chomik9911 (2016-01-26 21:32:21)

Odp: Wątpliwości co do ślubu

Sweetdelicja a czy jest w ogóle coś co Ci w nim PASUJE? Bo to, że mówisz że "nie jest z niego zły chłopak, jest troskliwy, nawet romantyczny, przyzwyczaiłam się, fajnie gdy jest.."to tak jakby mówić o koledze, albo jak matka mówi o synu. Nie siedzę w Twojej głowie, ale dla mnie to jest taka chłodna kalkulacja z Twojej strony. Więcej przeważa plusów niż minusów, więc ryzykujesz i jesteś z nim, ale z drugiej strony po cichu sukcesywnie wraz chcesz go zmienić w "swój ideał". Zejdź na ziemię, i zobacz, że Twój facet to po prostu człowiek o określonych cechach, nawykach, upodobaniach, skłonnościach, chorobach, zaletach i wadach. Albo go akceptujesz i bierzesz, albo daj mu spokój. Nic na siłę. A z nałogiem jest tak, że jak sam nie chce to nie rzuci, a on nie chce rzucić więc niestety nie masz prawa go szantażować. W ogóle jak możesz mu narzucać styl odżywiania? Każdy je co chce i żyje jak chce. To, że jesteście razem nie znaczy, że nagle musicie robić i jeść wszystko to co TY lubisz. Zastanów się nad swoim podejściem do związku.. bo facet szybko rozwieje Twoje wątpliwości i .. ucieknie.
A co do oglądania porno - mam zupełnie inne podejście niż Ty. Dla mnie to żaden problem, chce niech ogląda czasem. Ja na tym nie cierpie.

51

Odp: Wątpliwości co do ślubu
chomik9911 napisał/a:

Sweetdelicja a czy jest w ogóle coś co Ci w nim PASUJE? Bo to, że mówisz że "nie jest z niego zły chłopak, jest troskliwy, nawet romantyczny, przyzwyczaiłam się, fajnie gdy jest.."to tak jakby mówić o koledze, albo jak matka mówi o synu. Nie siedzę w Twojej głowie, ale dla mnie to jest taka chłodna kalkulacja z Twojej strony. Więcej przeważa plusów niż minusów, więc ryzykujesz i jesteś z nim, ale z drugiej strony po cichu sukcesywnie wraz chcesz go zmienić w "swój ideał". Zejdź na ziemię, i zobacz, że Twój facet to po prostu człowiek o określonych cechach, nawykach, upodobaniach, skłonnościach, chorobach, zaletach i wadach. Albo go akceptujesz i bierzesz, albo daj mu spokój. Nic na siłę. A z nałogiem jest tak, że jak sam nie chce to nie rzuci, a on nie chce rzucić więc niestety nie masz prawa go szantażować. W ogóle jak możesz mu narzucać styl odżywiania? Każdy je co chce i żyje jak chce. To, że jesteście razem nie znaczy, że nagle musicie robić i jeść wszystko to co TY lubisz. Zastanów się nad swoim podejściem do związku.. bo facet szybko rozwieje Twoje wątpliwości i .. ucieknie.
A co do oglądania porno - mam zupełnie inne podejście niż Ty. Dla mnie to żaden problem, chce niech ogląda czasem. Ja na tym nie cierpie.

Dzięki chomik, masz rację, robię czasem z igły widły, wkręcam sobie różne rzeczy i sama potem cierpię. Ostatnio postanowiłam się skupić na sobie, na tym co lubię i na wdzięczności za to, co mam . Skupiam się na plusach i tak naprawdę jestem wdzięczna za ten związek, uczy mnie wiele i daje mi sporo radości.Chłopakowi zależy na mnie, pokonuje sporo km żeby się spotkać, wspiera itp itd. Wie że mnie kocha , tylko ja wciąż biję się z myslami.Najlepiej je odpuścić. Postaram się żeby w sferze seksualnej było ok, no chorobę też zaakceptuję, trudno. Wg mnie ma fajny charakter i mało jest takich chłopaków, może opis brzmi jak opis kolegi, ale dla mnie to są bardzo ale to bardzo ważne cechy, poza tym chłopak powinien mieć cechy przyjaciela, dobrego przyjaciela, bo związek ma się opierać na przyjazni, a nie tylko na pożądaniu.Nam dobrze się rozmawia, spędza czas, choć pewne sprawy muszę przetrawić.Boję się strasznie, że gdy będzie zle się odżywiał, palił nie pociągnie długo a przecież chcę z nim być, być szczęśliwa a nie patrzeć jak choruje. A masz jakąś metodę by na 100% wiedzieć czy kochasz tą osobę? ja myślę że samo to że kiedy ma do mnie przyjechać to w sercu czuję taka radość, szczerą radość i to jest jeden z sygnałów.poza tym uwielbiam się do niego przytulać, wtulac, sam mi mówi że b. lubi budzić się i zasypiać przy mnie tez.To było słodkie smile , wyręcza mnie w wielu sprawach, jest kochany. Tylko skąd te wątpliwości chore? chyba ze złości na wady.

52

Odp: Wątpliwości co do ślubu

cieszę się, że skłoniłaś się ku refleksji i starasz się jakoś ogarnąć ten bałagan w głowie. Rozumiem, że się martwisz, ale no niestety musisz odpuścić. Nie chcesz być jego matką wierz mi smile a czy on Ci się oświadczył już? Wiesz ja jestem świeżo po ślubie i podejmując tą decyzję nie miałam żadnych wątpliwości. Żadnych. Dlatego myślę, że Ty nie jesteś po prostu gotowa na ślub.. wrzućcie na luz, zajmijcie się sobą, randkujcie, nauczcie się cieszyć seksem.. to jest moja rada. A jak nawiążecie tą prawdziwą więź, umocnicie Waszą relację to wątpliwości znikną same. Ewentualnie dojdziesz do wniosku że to nie to. Ja bym tak zrobiła - cieszyła się związkiem i starała lepiej poznać tą osobę i ją zaakceptować. A co do choroby - Wiesz mój mąż jak byliśmy na studiach, dowiedział się, że choruje. W jego dolegliwości 50% pacjentów w ciągu 2 lat od wystąpienia objawów ma udar i często umiera.. nie widać choroby fizycznie, jak to jest w Waszym przypadku, ale jakbym miała się zamartwiać że umrze to tylko to bym chyba robiła.  Też powinien prowadzić zdrowy tryb życia, a nie do końca tak jest. Ale co mu zrobię? Nic. Jest dorosły i to jego wybór jak żyje. Jak jestem obok niego, zawsze mu pomogę, wesprę nawet opierniczę jak trzeba - ale nie będę go szantażem zmuszać do niczego. Jak się kogoś zmusza , to ten ktoś nigdy się nie zmieni. Wiem to po sobie. smile

53 Ostatnio edytowany przez pop_corn (2016-01-27 09:57:57)

Odp: Wątpliwości co do ślubu
sweetdelicja napisał/a:

Boję się strasznie, że gdy będzie zle się odżywiał, palił nie pociągnie długo a przecież chcę z nim być, być szczęśliwa a nie patrzeć jak choruje

Ale ściema...boisz sie, że nie pociągnie długo? Nie eeee...boisz się, że jak za niego wyjdziesz nie bedzie już odwrotu. Założysz obrączke na palec, poznasz kogoś atrakcyjniejszego od pana obecnego i bedzie kicha, bo już się nie wykręcisz.
W ogóle cały opis związku i tego faceta jest strasznie przykry. Piszesz jakbyś robiła mu łaskę,  że w ogóle z nim jesteś. Gość choruje?  "No trudno, jakoś to zaakceptuję". W jakimś  stopniu obrzydza? "No trudno, POSTARAM SIĘ,  żeby w seksie jakoś się układało". I tak dalej, i tak dalej....
Dziewczyno. Pytasz co chwilę jak mozesz się przekonać,  że  go kochasz i że to na pewno ten, co już z miejsca oznacza, że go nie kochasz. Doszukiwanie się w nim wszelkich możliwych wad tylko to potwierdza. Daj mu spokój i nie mąć mu w głowie.  Zajmij się sobą, zastanów czego w życiu szukasz, co chciałabyś dostać od drugiej osoby i co sama mozesz zaoferować,  bo na razie chyba niewiele. A jak już się tego dowiesz,  szukaj człowieka,  którego nie bedziesz musiała zmieniać,  bo on będzie sam z siebie taki, jak trzeba. Teraz brzmisz jak desperatka, która jest z pierwszym lepszym, bo nikogo innego nie ma na podorędziu...
Chesz dostosowywać faceta do samej siebie, bo kompletnie nie wiesz,  czego szukasz i czego chcesz. Przy okazji brakuje Ci pewności siebie, co sugeruje Twoja chęć kontrolowania każdego aspektu jego życia.
Partner ma być przyjacielem,  ale sama przyjaźń i fakt, że ktoś jest "nawet ok" nie wystarczy, żeby stworzyć fajny, pełen miłości i szacunku zwiazek na wieki wieków.

54

Odp: Wątpliwości co do ślubu

Pop corn nie bierzmy odpowiedzialności za decyzję Autorki. Niech z nim będzie - jeśli się go brzydzi i nie kocha to i tak "wylizie" kwestia czasu - krótkiego pewnie. Ale jeśli sama nie jest pewna , niech próbuje. Chociaż ja sama wyżej napisałam, że mi się też nie podoba sposób w jaki ona podchodzi do niego, to jednak związki są różne, ludzie są różni.. ale potwierdzam, że też tego nie ogarniam.

55

Odp: Wątpliwości co do ślubu

Chmik, ja wszystko rozumiem, ale lekceważące podejscie autorki do chlopaka, az wypala oczy.

Sweetdelicja, to odwróć na chwilę sytuację i przeczytaj swoje posty w taki sposób,  jakby pisał je Twój facet. O Tobie.

Co byś o nim pomyślała? Co byś pomyślała o poziomie zażyłości i jego intencjach?  Co byś pomyślała o samej sobie? Co chciałabyś mu powiedzieć po przeczytaniu o sobie tych wszystkich sugestii?

56

Odp: Wątpliwości co do ślubu

Ja mam nadzieję, że po tym zimnym kuble wody sweetdelicja wyciągnie wnioski z tego.

57

Odp: Wątpliwości co do ślubu

No dzięki dziewczyny smile Wiem, że macie mnie za jakąś idiotkę big_smile , ale serio kilka miechów temu byłam Go taka pewna, nie myślałam o nikim innym. Nie mam pojęcia skąd się to bierze , może jakiś wpływ ma na to moja kuzynka która Go nie lubi, twierdzi że wyczuwa że to że tamto, ciągle mi powtarza ze jest podobny do jej byłego i takie tam. Oczywiście słucham siebie ale może nieświadomie gdzieś coś utkwiło, któreś z tych zdań. Muszę się skupić na sobie, obserwować gdy on ze mną jest, ale tak jak pisałam jest kochaną osobą smile Dobrze mi kiedy z Nim jestem, w łóżku też jest dobry, stara się, nie jest egoistą, mogę na Nim polegać. Uwierzcie łapę doła serio nie z powodu że kogoś tam poznam lepszego, ale że moje szczęście z nim nie będzie trwało długo, bierze garśc prochów, pali. Czyli nie dba o siebie sad Po co miałabym kłamać? wiem czemu się martwię , bo Go znam. Faktycznie pogubiłam się i wiedziałam zawsze jakiego chłopaka chcę mieć, ON jest w znacznym stopniu tym ideałem. Wiem, że chociaz z pozoru poznałabym lepszego niby, wyszłoby że np wszystko super , ale np małomówny a rozmowy sa dla mnie ważne (z moim chłopakiem o wszystkim możemy na luzie rozmawiać, dużo rozmawiamy), albo że leser ( mój jest zaradny, pracowity, nie zginie z Nim żadna kobieta, choć ja nie wyobrazam sobie być zależną, dużo sama pracuję i cieszę się, że mam swoje) itp itd
Ok, fajny pomysł z odwróceniem ról, też niekiedy wczuwam się co gdyby ...dlatego traktuję innych tak jak sama bym chciała być traktowana, ale czasem pękam.
Chcę z Nim być ale jakiś lęk mi towarzyszy, lęk o przyszlość. A Wy gdybyście miały ocenić z opisu chłopaka co byście powiedziały? wiem że ciężej z opisu, ale bardzo proszę smile bo mnie już pomogłyście :*
Wiem, że mogę brzmieć jak desperatka, ale to nie tak, długo byłam sama i jakoś wolałam to niż być z kimś t tak, gdy poznałam jego to było jak strzała amora, a co się dzieje teraz sama nie ogarniam, naprawdę !dlatego proszę o pomoc, komuś z boku łatwiej ocenić bezstronnie. Macie rację , to ze mną jest coś nie tak w takim razie.
Może brzmi desperacko, bo nwiem ze to taka najważniejsza decyzja życia i nie chcę ranić ani siebie ani nikogo. Wolę się uporać z myślami, uczuciami niż powiedzieć coś czego nie cofnę, oboje nie jesteśmy zwolennikami rozstań i powrotów, to mało poważne, aczkolwiek o wątpliwościach jak mu wspomniałam, powiedział że na pewno na siłę nikogo nie może zatrzymać i unieszczęśliwić, ale widziałam łzy w oczach, na 2 dzień przyjechał z ogromną czekoladą i łzami , 1 raz widziałam go tak wystraszonego , bał się wejść bo potem mi powiedział że myślał że to ostatni raz, nie spał do 2. itd Wtedy długo rozmawialiśmy, przytuliłam Go i poczułam że nie mogę go zostawić, powiecie z litości, raczej nie, za dużo przeżyliśmy i poczułam że on jest mi bliski, było mi smutno na myśl że go już nie zobaczę, nie usłyszę...to chyba miłość, a teraz może chwilowy kryzys

58

Odp: Wątpliwości co do ślubu

Aha dodam jeszcze że on jest pewien że jestem jego jedyną, najlepszą, praktycznie ideałem (choć wiadomo nie jestem nim wink ) ale dla Niego mam wszystko o czym marzył od wyglądu po charakter.Nieraz zdarza nam się cos razem powiedzieć, zrobić i to już norma, nie chcę zmarnować tego, bo może faktycznie to ten jedyny, ale czemu te obawy? jakie to może miec podłoże?nie wiem, ale jakoś muszę zmienić perspektywę sad a może to jakiś syndrom a raczej przekonanie /program z dziecinstwa? moja mama jest taka strachliwa, żyje wciąż na bazie strachu, może wpadam w taki trans?ona mnie nakręca , wmawia czarne scenariusze , nie że złosliwie ale wciąż się martwi, tak sobie myślę, szperam w głowie, możliwe że to ma wpływ?

59

Odp: Wątpliwości co do ślubu

Często mi mówił i mówi że on jak z kimś jest angażuje się bardzo i chce być  tylko z tą osobą na zawsze, szuka miłości, pomimo 3 nieudanych związków szuka dalej i że np nigdy by nie zdradził by nie zniszczyć uczucia, zawsze chciał mieć jedną dziewczynę, kobietę na całe życie, tym tez mnie ujął, jeśli mam mu wierzyć wink

60

Odp: Wątpliwości co do ślubu

Dzięki chomik za świadectwo z tą chorobą, to bardzo ważne smile Nie zostawiłabyś chłopaka gdyby miał nawet takie fizyczne objawy choroby i widziałabyś to?
Przepraszam że tak na raty ale mam problemem z internetem dziś, co chwile mnie wyrzuca. Już na spokojnie w  domu zajrze wieczorem w takim razie

61

Odp: Wątpliwości co do ślubu

sweetdelicja, nie wychodź za mąż.

Ty nie kochasz tego faceta - miłość nie polega tylko na tym, że się dobrze z kimś czujesz.

W ogóle go nie akceptujesz.

Nie będziecie ze sobą szczęśliwi, jeśli zdecydujecie się na ślub. Ty będziesz wiecznie gderać, krytykować i wymuszać na nim różne zmiany, a on będzie nieszczęśliwy. Oddalicie się od siebie, któreś z Was kogoś pozna i rozwód gwarantowany.

Po co Ci to? Nie lepiej poszukać kogoś, kto Ci będzie odpowiadał? Kto nie będzie musiał robić gruntownego makeover'u tylko po to, byś była zadowolona?

P.S Babcia zawsze mawiała, że jak się ma wątpliwości, czy się chce z kimś wiązać, to znaczy, że absolutnie nie wolno tego robić.

P.S 2: Już teraz macie problem z seksem, naprawdę myślisz, że po ślubie będzie lepiej?

62 Ostatnio edytowany przez pop_corn (2016-01-27 14:21:07)

Odp: Wątpliwości co do ślubu
sweetdelicja napisał/a:

A Wy gdybyście miały ocenić z opisu chłopaka co byście powiedziały?

Powiedziałabym, że z większym żarem i zaangażowaniem opowiadam ludziom o swoich "zwykłych" kolegach, niż Ty o swoim "partnerze życiowym".

To, co uderzyło mnie w Twoich postach to to, że piszesz o nim wyłącznie jak o źródle Twojego "w miarę dobrego" samopoczucia. Piszesz tylko ile Ci daje, tak jakbyś chciała wytłumaczyć powód, dla którego z nim jesteś. Piszesz jak bardzo Cię kocha, że jesteś dla niego ideałem, że się o Ciebie troszczy i lubisz jak Cię przytula. To cudnie, tylko kim on jest dla Ciebie? Co Ty dajesz od siebie w tym związku? Co dajesz mu "w zamian"? Napisałaś, że nie jesteś z nim z litości, niestety wszystko wskazuje na to, że jest zupełnie inaczej. Sytuacja jest patowa, bo chciałabyś się wykręcić, ale nie masz punktu zaczepienia. Bo on jest wobec Ciebie w porządku. Jest dobry. Jest fair. Niestety dla Ciebie. Bo Ty najwyraźniej wolisz kogoś innego, do czego głupio się przyznać, bo "co ludzie powiedzo".

sweetdelicja napisał/a:

długo rozmawialiśmy, przytuliłam Go i poczułam że nie mogę go zostawić

Niedopasowanie w związkach się zdarza. I - tu ciekawostka - zwykle pojawia się wtedy, kiedy z oczu spadają różowe okulary, czyli po jakimś czasie. Wtedy jest odpowiedni moment na zastanowienie się czy właśnie tego się oczekuje od siebie i od drugiej osoby i czy brnie się w to dalej, czy też nie. Moment na podjęcie dojrzałej decyzji, w której nie mówi się facetowi, że się go nie zostawi, kiedy od dłuższego czasu rozważa się plusy i minusy tej relacji. Bo wtedy daje mu się fałszywe złudzenie, że wszystko ok. Pisząc wprost - zwyczajnie robi się go w konia, że uczucie jest szczere i w pełni odwzajemnione.

Poza tym stwierdzenie "bierze garść tabletek = nie dba o siebie" jest z lekka nielogiczne. Jeżeli choruje, to chyba dobrze, że się leczy, prawda? Chyba, że właśnie odpływam w stratosferę i to jednak źle, że się leczy, bo to oznacza, że nie liczy się z Twoim zdaniem i o siebie nie dba?

Czego od niego oczekujesz? Co jeszcze musiałby zrobić facet, żeby Cię zadowolić? Czego szukasz od mężczyzny? Jaka chciałabyś być w związku? Czy w tym związku jesteś szczęśliwa/uskrzydlona/pełna energii?

Wyczuwam przy okazji zrzut odpowiedzialności na osoby postronne za decyzję, którą chcesz podjąć --> na forum, które, pytasz co zrobiłoby na Twoim miejscu, na chłopaka, co to pali fajki, których nie lubisz, na Bogu ducha winną matkę, która "zawsze była" strachliwa, więc Ty masz to po niej i pewnie na parę innych, nie wymienionych w dyskusji, włącznie z kuzynką, która rzekomo twierdzi, że gościowi źle z oczu patrzy i pewnie psem/kotem/świnką morską czy innym chomikiem, który wśród trocin kręci się w kółku ruchem przeciwnym do wskazówek zegara.

A to niedobrze, bo decyzja i jej konsekwencje należą wyłącznie do Ciebie. To Tobie z jakichś powodów chłopak się spodobał i z jakichś powodów przestał się podobać. I to Ty powinnaś wiedzieć dlaczego.

63

Odp: Wątpliwości co do ślubu
pop_corn napisał/a:
sweetdelicja napisał/a:

A Wy gdybyście miały ocenić z opisu chłopaka co byście powiedziały?

Powiedziałabym, że z większym żarem i zaangażowaniem opowiadam ludziom o swoich "zwykłych" kolegach, niż Ty o swoim "partnerze życiowym".

To, co uderzyło mnie w Twoich postach to to, że piszesz o nim wyłącznie jak o źródle Twojego "w miarę dobrego" samopoczucia. Piszesz tylko ile Ci daje, tak jakbyś chciała wytłumaczyć powód, dla którego z nim jesteś. Piszesz jak bardzo Cię kocha, że jesteś dla niego ideałem, że się o Ciebie troszczy i lubisz jak Cię przytula. To cudnie, tylko kim on jest dla Ciebie? Co Ty dajesz od siebie w tym związku? Co dajesz mu "w zamian"? Napisałaś, że nie jesteś z nim z litości, niestety wszystko wskazuje na to, że jest zupełnie inaczej. Sytuacja jest patowa, bo chciałabyś się wykręcić, ale nie masz punktu zaczepienia. Bo on jest wobec Ciebie w porządku. Jest dobry. Jest fair. Niestety dla Ciebie. Bo Ty najwyraźniej wolisz kogoś innego, do czego głupio się przyznać, bo "co ludzie powiedzo".

sweetdelicja napisał/a:

długo rozmawialiśmy, przytuliłam Go i poczułam że nie mogę go zostawić

Niedopasowanie w związkach się zdarza. I - tu ciekawostka - zwykle pojawia się wtedy, kiedy z oczu spadają różowe okulary, czyli po jakimś czasie. Wtedy jest odpowiedni moment na zastanowienie się czy właśnie tego się oczekuje od siebie i od drugiej osoby i czy brnie się w to dalej, czy też nie. Moment na podjęcie dojrzałej decyzji, w której nie mówi się facetowi, że się go nie zostawi, kiedy od dłuższego czasu rozważa się plusy i minusy tej relacji. Bo wtedy daje mu się fałszywe złudzenie, że wszystko ok. Pisząc wprost - zwyczajnie robi się go w konia, że uczucie jest szczere i w pełni odwzajemnione.

Poza tym stwierdzenie "bierze garść tabletek = nie dba o siebie" jest z lekka nielogiczne. Jeżeli choruje, to chyba dobrze, że się leczy, prawda? Chyba, że właśnie odpływam w stratosferę i to jednak źle, że się leczy, bo to oznacza, że nie liczy się z Twoim zdaniem i o siebie nie dba?

Czego od niego oczekujesz? Co jeszcze musiałby zrobić facet, żeby Cię zadowolić? Czego szukasz od mężczyzny? Jaka chciałabyś być w związku? Czy w tym związku jesteś szczęśliwa/uskrzydlona/pełna energii?

Wyczuwam przy okazji zrzut odpowiedzialności na osoby postronne za decyzję, którą chcesz podjąć --> na forum, które, pytasz co zrobiłoby na Twoim miejscu, na chłopaka, co to pali fajki, których nie lubisz, na Bogu ducha winną matkę, która "zawsze była" strachliwa, więc Ty masz to po niej i pewnie na parę innych, nie wymienionych w dyskusji, włącznie z kuzynką, która rzekomo twierdzi, że gościowi źle z oczu patrzy i pewnie psem/kotem/świnką morską czy innym chomikiem, który wśród trocin kręci się w kółku ruchem przeciwnym do wskazówek zegara.

A to niedobrze, bo decyzja i jej konsekwencje należą wyłącznie do Ciebie. To Tobie z jakichś powodów chłopak się spodobał i z jakichś powodów przestał się podobać. I to Ty powinnaś wiedzieć dlaczego.

Pop corn jesteś super babeczka podobnie jak chomik itd , postawiłyście mnie trochę , dzięki za wsparcie, mądre pyt itd.
Widzisz dla mnie był wszystkim , tym jedynym, wszystko zaczęło się psuć gdy łapałam doły widząc objaw choroby ale czasem myślę że ważne że się leczy i może medycyna da radę złagodzć te objawy, no i gdy mnie okłamał trochę, bo rzucił palenie niby, chciał , no i 2 miechy nie palił, a ukrył że zaczął znów, dopiero gdy coś zaczelam wyczuwać, przyznał się, nadszarpnął moje zaufanie już dwa razy,a  może przesadzam, ale oby w innych kwestiach tego nie robił, może faktycznie cały probloem jest we mnie i chłopak jest super, dlatego przemyślę to. Pytasz czy jestem pełna energii? o tak i przed sptkaniem i po , chciałabym jak najwięcej czasu z nim spędzac, zawsze daje mi siłę gdy jedzie a ja wiem ze wróce po pracy i on będzie smile nieraz tylko ten związek dawał mi siłę. Co ja mu daję w zamian? myślę  że z pozoru wszystko wygląda na normalne, nie wieże znów mam zawahania. Dbam o niego, jeśli mnie poprosi żebym coś zrobiła kulinarnego wkładam w to całe serce i nawet lepiej mi wychodzi wszystko zauważyłam smile bo dla niego, powtarza ze jest mi wdzięczny ze go nie zostawiłam w chorobie, to mu daje siłę i ze dużo dla niego robię ogólnie. Zawsze praktycznie wykluczając jakieś gorsze dni które każdego dopadną jestem miła, ciepła, wyrozumiała , seks też sprawia mi radość, choć mam jakieś schizy czasem sad Niczego już nie oczekuję, chce żeby był zdrowy i nie kopcił a reszta ok.

64 Ostatnio edytowany przez Klio (2016-01-27 15:15:03)

Odp: Wątpliwości co do ślubu
pop_corn napisał/a:

Sweetdelicja, to odwróć na chwilę sytuację i przeczytaj swoje posty w taki sposób,  jakby pisał je Twój facet. O Tobie.

Co byś o nim pomyślała? Co byś pomyślała o poziomie zażyłości i jego intencjach?  Co byś pomyślała o samej sobie? Co chciałabyś mu powiedzieć po przeczytaniu o sobie tych wszystkich sugestii?

Ewidentnie nie zastosowałaś się do tej rady, bo z pewnością nie tak wyglądałaby Twoja odpowiedź:

sweetdelicja napisał/a:


Ok, fajny pomysł z odwróceniem ról, też niekiedy wczuwam się co gdyby ...dlatego traktuję innych tak jak sama bym chciała być traktowana, ale czasem pękam.
Chcę z Nim być ale jakiś lęk mi towarzyszy, lęk o przyszlość. A Wy gdybyście miały ocenić z opisu chłopaka co byście powiedziały? wiem że ciężej z opisu, ale bardzo proszę smile bo mnie już pomogłyście :*

Zakończyłoby się raczej na poczuciu bycia oszukaną, bo na podstawie postów na forum widać byłoby jak na dłoni, że Twój chłopak wmawia Ci,  że Cię kocha, a w rzeczywistości jest z Tobą z wygodnictwa i niepewności, czy w razie zerwania znajdzie się ktoś lepszy. Ponadto pewnie popłakałabyś się gdybyś zobaczyła, że brzydzi się Tobą i jest niewiele rzeczy, a właściwie prawie żadna, którą w Tobie akceptuje.
Gdybyś rzeczywiście odwróciła role, to wiedziałabyś, że takiemu "partnerowi" trzeba jak najszybciej i jak najdosadniej podziękować za współpracę.

Swoją drogą koniec jest już bliski, bo chyba nawet sama nie zauważyłaś, że piszesz o nim w czasie przeszłym:

sweetdelicja napisał/a:

Widzisz dla mnie był wszystkim , tym jedynym

65 Ostatnio edytowany przez pop_corn (2016-01-27 15:45:23)

Odp: Wątpliwości co do ślubu

No dobra, to jeszcze inaczej - co się stało, że Twój książę nagle spadł z konia i Twoja wizja rychłego zamążpójścia legła w gruzach? Kto zasiał w Twojej głowie ziarnko niepokoju? Od kiedy zaczęłaś się zastanawiać, że "coś Ci tu śmierdzi", i że nie są to wyłącznie papierosy? Co się zmieniło w Twoim postrzeganiu jego osoby i dlaczego? Zauważyłaś to sama czy zaczęłaś mu się przyglądać dopiero wtedy, kiedy ktoś zwrócił Ci na coś uwagę?

Jak często widujesz się z osławioną kuzynką? O czym z nią rozmawiasz (zwierzasz się jej z relacji z facetem?) i na jakiej podstawie ona uważa, że coś jest z nim nie halo (samo "wyczuwanie" mnie nie przekonuje, musiała mieć jakieś solidne przesłanki, którymi się z Tobą podzieliła)?

Podejdź do sprawy analitycznie i krytycznie, może w ten sposób będzie Ci łatwiej.

Edit: Naprawdę chodzi wyłącznie o atopię i fajki? Zmiany na jego ciele są naprawdę aż tak odrzucające? (I faktycznie są zdiagnozowane przez lekarza jako AZS?)

Posty [ 1 do 65 z 111 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Wątpliwości co do ślubu

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024