Witam. Na wstepie powiem że nie jestem nastolatkiem etc. mam ogromny problem który niszczy mi dosłownie każdy dzień . Poznałem kilka miesięcy temu dziewczyne okolo 30tki z dzieckiem , byla 2-3 miesiace po rozstaniu z ojcem dziecka z ktorym byla 5 lat. Poczatek znajomosci dziwny, bardzo czesty kontakt telefoniczny z jej strony ale brak spotkań bo non stop albo kolezanki albo brak czasu itd. Gdy tracilem zainteresowanie to z automatu pojawiala sie z jakims kolega i udawala ze to jej facet abym to widział. Nastepnie pojawil sie miesiac ciaglego dzwonienia , cale noce ale spotlan wciaz brak. Po 3 miesiacach spotkan moze 2-3 ale zaczelo sie robic coraz gorzej, pretensje , fochy coraz mnie dzwonienia. Nastapila klotnia , oczywiscie telefoniczna, wtedy probowalem sie uwolnic, w chwili gdy juz bylo ok i pozwgnalem sie dziewczyna znow sie pojawia z jakims gosciwm i robi afere , wiesza mi sie na szyji po czym ciagnie mnie do jakiegos innego nieszczesnika i oswiadcza ze to jej nowy chlopak, kolo widzac moje zdziwinie ucieka mowiac ze on niechce. Laska wychodzi, dzwoni na drugi dzien , chwile rozmawia po czym przez miesiac mnie olewa. Po miesiascu spotykam ja w knajpie, macha mi, usmiecha sie, patrzy , tez jej macham, ...i wychodzi nie zwracajac uwagi na mnie! Pisze do niej aby wyjasnila o co chodzi, nic ... W koncu kontaktuje sie z jej znajoma i Ta mi mowi ze ta laska mnie lubi ale niechce ze mna nic a , miedzy czasie dowiaduje sie ze mowi ze wie jak bardzo jestem zakochany i na inne nie spojrze. Po chwili laska dzwoni i rozmawia ze mna olewajaca, jednak pod koniec zaczyna byc normalna, przez dwa dni nawet odpisuje po czym znow cisza... W koncu pare dni pozniej zaczynam podrywac jej kolezanke , na jaja oczywiscie zaczynam tez tej jej kolezance opowiadac o innych ktore mi sie podobaja, przy okazji zaczynam byc wsciekly na glowna bohaterke tej historii i pewnego wieczoru w zlosciach postanawiam zadzwonic czujac ze nie odbierze, ona jednak odbiera a ja wsciekly jej mowie ze mam dosc tego wszystkiego, dosc wysmiewania sie ze mnie bo wiem ze to robi, ze niezycze sobie aby sie odzywala, ona sie zegna byle jak i rozlacza. Pozniej przez kilka dni ja pisze ze w sumie jest mi przyjko itd. Odpowiedzi zero. I teraz pytanie o co tej osobie chodzi? Czego taka osoba moze chciec? Dlaczego tak sie zachowuje? Chce mnie czy niechce? To trwa juz tak dlugo ze naprawde jestem wykonczony psychicznie.
Gościu, zmień numer czy chu wie co ale, zapomnij. Nie ma się czego doszukiwać, nigdy z nią nie będziesz i tyle. Będą sygnały ale tylko chwilowe, wiem że łatwo się tak pisze i radzi ale, musisz ją olać i wykreślić ze swojego życia, nie Ty jeden teraz masz takie problemy u mnie cisza 4 dni potem 120smsow. Ale to inna historia, też zabieram się za siebie trzeba mieć jaja, lepiej później ale zawsze.
Hmm wlasnie niewiadomo zupelnie o co chodzi, czasami jakies wybuchy zazdrosci miala.. Obrazala mnie wiele razy i nigdy nie przeprosila. To jest problem, latwo sie mowi i nie wiadomo jak taka osobe potraktowac bo samo olanie nie pomoze jak sa wspolni znajomi...
- Tania
- Tajemnicza Lady
- Nieaktywny
Trafiła Ci się jakaś niezrównoważona psychicznie panna. Olej nie odbieraj, nie odpisuj, nie dzwoń, nie pisz. Znajomym powiedz jaka to wariatka i po problemie.Aż mi wstyd w takich momentach, że kobietą jestem...
Babki tak mają, wybuchają Ty głupi myślisz że coś to znaczy a gówno, nic, zero. Daj sobie spokój, mi dziś napisała że nie wie co czuje, a o związku nie ma co gadać nawet 
po prostu jej się nudzi i tyle, czas odejść chłopie i się wyłączyć, nie pisz 2 tyg jak nie wytrzymaj, jak coś napisze po tym czasie zobacz czy musisz odpisać jak musisz to odpisz lakonicznie i przerwa znowu na tydzień, dwa, po jakimś czasie sam zobaczysz że już nie musisz mieć z nią kontaktu, to zła kobieta była
Wlasnie najgorsze jest to uzaleznienie psychiczne i sadze ze to taka osoba ktora lubi uzaleznic a nastepnie sie pastwi nad ofiará. Jeszcze do tego jak slysze ze ona mnie lubi to juz jestem tak wku.... Faktycznie moze tylko milczeniem i ignorancja mozna taka osobe rozegrac? Ona jest jakby bez uczuć, niewiem tez czy nie trajtuje mnie jako odreagowania na chwile do czasu gdy jej byly sie zmieni i sie zejda.
Od chwili gdy jà poznałem nic mi sie też nie udaje, w pracy fatalnie, kontakty miedzyludzkie to samo . Jestem cały czas zdenerwowany, rozkojarzony. Makabra dosłownie
Chłopie mnie już kumple słuchać nie chcą, tylko na telefonie siedziałem i o niej, przejrzałem trochę na oczy. One tak mają, sorry ale nie byłeś dla niej samcem alfa i byłbyś tylko z braku laku. Trafiłeś na twardą laseczkę, nie ma dla Ciebie opcji innej niż zerwać kontakt, zapominać. Wiem że ciężko, bo psychika zaorana po sam sufit, jak już nie możesz wytrzymać to idź się przejdź parę razy dziennie, zimno Cię ostudzi ;] a tak to tylko czas i tyle.
Trzeba by było wyjechaç na 3-4 miechy to by pomogło. Własnie nikt niechce sluchac
- LeeBee
- 100% Netkobieta
- Nieaktywny
Aż dziw mnie bierze, że tak się wkręciłeś w relację, której właściwie nie ma.
Uciekaj od niej jak najdalej, bo to tylko mała namiastka tego co ona potrafi. Pewnie jej były odetchnął z ulga, że w końcu się jej pozbył.
Dziewczyna jest niestabilna emocjonalnie - nie wiąż z nią planow, bo czeka Cię życie na wiecznej huśtawce.
Jak macie wspólnych znajomych to postaraj siè zdjąć rózowe okulary i spojrzeć na nią jak na kretynkę.
