Hej,
od prawie ośmiu miesięcy jestem w 'nowym' związku z bardzo fajnym facetem, dobrze się ze sobą czujemy, mówi, że mnie kocha, nie zdarzyło mu sie dotychczas . Problem leży w tym, że nie chce ze mną spędzać czasu. Z moim poprzednim partnerem mieszkałam i byłam długo, on ostatnie 5 lat spędził sam. Nie zostaje u mnie na noc, nie proponuje wyjść w różne miejsca, umawia się z innymi (pomoc rodzinie, impreza, cokolwiek) i mnie o tym nie informuje, takze nawet nie wiem co mój chłopak robi w najbliższy weekend. Zaczynam czuć się upokorzona tym, że musze pytać kiedy ma czas, że on sam nie wyjdzie z inicjatywą, przecież powinien mnie miedzy słowami chociaż poinformować czy ma jakieś plany, dla mnie to zawsze bylo oczywiste, że jeśli np ten weekend spędzam u rodziców to mówię... brak inicjatywy tłumaczy tym, że nie chce się narzucać.
No i jest to nieszczęsne spanie. Który facet nie chce spędzać nocy ze swoją ukochaną? Jest mi przykro bo on sam przyznał, że woli siedzieć w domu sam bo potrzebuje przestrzeni, bo tak zawsze było i takie ma potrzeby. Czasem płacze, czasem siedzę i wracam myślami do tego jak było w poprzednim związku, brakuje mi chociaż raz na jakiś czas obudzić się przy kimś, zjeść śniadanie, spędzić wieczór...
Ten układ mnie rani i nie wiem jak ugryźć ten temat bo on zawsze zaczyna: nie oczekuj, ze bede mieszkał z Toba jak poprzedni, bo ja mam swój dom i takie inne... jakby to, że z exem mieszkałam było jakimś rodzajem więzienia czy co.
Poradzcie mi proszę bo nie wiem, nie rozumiem tego. Myślicie, że mu poprostu nie zależy?
Ten układ mnie rani
Przeczytaj to zdanie 5 razy i znajdź wyraz pogrubiony - tu kryje się odpowiedź. Sama jej sobie udzieliłaś.
Który facet nie chce spędzać nocy ze swoją ukochaną?
O i znowu sama sobie odpowiadasz:
ano taki
Myślicie, że mu poprostu nie zależy?
Jesteś "poczekalnią". Sorry, ale czas na liścia otrzeźwiającego
Myślicie, że mu poprostu nie zależy?
Tak. Jesteśmy tego pewni.
Nie zależy mu ale lubi się z tobą bzykac więc wciska ci kit ze Cię kocha. Coś musi gadać żebyś chciała się z nim spotykać, gdyby powiedział ze ma cię w doopie to byś z nim nie sypiala, co nie?
Jak będzie odchodził (do innej, bo jest z tobą zanim kogoś znajdzie) to nawet będzie się dziwił ze cie to dziwi.
Sama sobie pozwalasz.
To co, powinnam sobie po prostu odpuścić? Mówię o odpuszczeniu na poważnie bo w gry typu 'teraz to ja nie mam czasu' już próbowałam i spotkałam się z postawą: oo, to super, że coś robisz, miłego dnia.
Kurde, może go usprawiedliwiam, ale z drugiej strony mam wrażenie, że mu zależy... przytula się, kilka razy sie przy mnie rozpłakał, daje mi bardzo dużo prezentów, nie naciskał na seks a przetrzymałam 3 miesiące odkąd zaczęliśmy być razem, teraz też nie naciska, rzucił palenie... no nie wiem. Nie jest zły, po prostu ma kręćka na punkcie wracania do domu.
5 2015-11-12 23:51:32 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2015-11-12 23:51:59)
'teraz to ja nie mam czasu' już próbowałam i spotkałam się z postawą: oo, to super, że coś robisz, miłego dnia.
Hehehe.
Nie no spoko. Na Forum są tematy o ludziach-bluszczach, a ten "twój" to ich przeciwieństwo, to taki 'Człowiek Widmo' - widzisz go tak rzadko, że zastanawiasz się czy sobie tego związku nie wymyśliłaś
A czego płakał? Chciałaś z nim spędzić 2 weekendy z rzędu czy co się stało się?
"Nie jest zły".. Nie no, pewnie. Mój sąsiad spod 5ki tez nie jest zły: robi z piąte podejście do rzucenia wódy, przestał jarać, bo im się kasa kończy i jest pod 60-kę. Niezły..muszę inaczej na niego spojrzeć, Twoim sposobem
A czego płakał? Chciałaś z nim spędzić 2 weekendy z rzędu czy co się stało się?
"Nie jest zły".. Nie no, pewnie. Mój sąsiad spod 5ki tez nie jest zły: robi z piąte podejście do rzucenia wódy, przestał jarać, bo im się kasa kończy i jest pod 60-kę. Niezły..muszę inaczej na niego spojrzeć, Twoim sposobem
Hahah rozwaliłaś system
Zastanawiam się, na jakiej podstawie piszesz o nim 'mój chłopak'?
Zastanawiam się, na jakiej podstawie piszesz o nim 'mój chłopak'?
Kocha ją.
Ten Wasz układ rzeczywiście jest dziwny, jak sobie wyobrażasz Waszą przyszłość?
Ten Wasz układ rzeczywiście jest dziwny, jak sobie wyobrażasz Waszą przyszłość?
Dużo czasu będzie miała dla siebie. Fajny, wyrozumiały, nieograniczający gość.
Bardzo dojrzały... PRZEJrzały można by rzec
Nie zostaje u mnie na noc, nie proponuje wyjść w różne miejsca, umawia się z innymi (pomoc rodzinie, impreza, cokolwiek) i mnie o tym nie informuje, takze nawet nie wiem co mój chłopak robi w najbliższy weekend.
o! no to jestem w związku z Elle
i z paroma innymi paniami.
też czasem wymienię z nimi kilka zdań (w szczególności na tym na forum), ale nie zostają one u mnie na noc, nie proponują wyjścia w różne miejsca, umawiają się z innymi, o niczym osobistym mnie nie informują, generalnie nie wiem co robią.
A zauważyłaś, że się spotykacie tylko na seks?
To nie związek, to seks-układ. Wciska Ci głodne kawałki o miłości, bo wie, że dzięki temu chętniej wskoczysz mu do łóżeczka (lub wręcz go do niego zaciągniesz).
On robi, co i kiedy chce, nie informując Cię o niczym. Nie wychodzi z inicjatywą, nie odczuwa potrzeby spotkań na cokolwiek innego poza seksem.
Nie jesteś jego partnerką, tylko zabawką.
Przykro to pisać, ale to niestety prawda.
Proszę, weź sobie TE WSZYSTKIE jednomyślne opinie do serca i zerwij z nim jak najprędzej. Spotkasz kogoś, kto będzie o Ciebie zabiegał, pragnął Twojego uśmiechu, a miłość będzie wyrażała się prawdziwą bliskością fizyczną i emocjonalną, a nie pustym słowem.
To jest temat który "natchnąl" mnie do rozstania. Czytałam to co napisałaś, byłam przerażona,że tak może się skończyć u mnie. Przeczytaj moja "cool story",która jest bardzo świerza,bo z wczoraj.
netkobiety.pl/t90740
Postaw sprawę jasno nie bądź naiwna. Skoro nie chce, nie szuka kontaktu to znaczy ze go nie potrzebuje. A ty tylko się ponizasz. Zaskocz go, porozmawiaj z nim. Zapytaj się kim dla niego jesteś? Jest opcja,że będzie ci kocopolił o miłości, ale nie daj się łatwo zwieść takimi tekstami. Draz temat, przedstaw swoje oczekiwania,bo to ty masz być szczęśliwa w swoim mniemaniu. A jeżeli taki "układ" (zdecydowanie nie związek) ci nie odpowiada to niech spada. Ile będzie jeszcze tak tkwić? Im dłużej tym trudniej jest się rozstać. A jeżeli jego zachowanie nie wskazuje na to,że miałby się zmienić to będziesz tylko cierpieć i marzyć, łudzić się ze się zmieni.
Lajf is brutal...