Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Strony 1 2 3 6 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 351 ]

Temat: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Witam.
Mam problem który trwa dość długo. Jest mi z tym ciężko. Nie mam z kim nim się podzielić.
Boję się, że nie zostane zrozumiana. Może jeszcze wielu rzeczy nie rozumiem.
Jestem w związku od 4 lat. Przez ten okres straciłam bardzo wiele.
Przyjaciół. Znajomych. Chyba też gdzieś zgubiłam siebie. Najgorsze jest to, że nnie potrafie z tego wyjść.
Nie raz próbowałam. Nie dawałam rady i wracałam. Może zacznę od początku. Mój ojciec zostawił mnie i mamę gdy miałam 9 lat.
Nie wiem czy wiele może to zmienić czy mieć to coś z tym wszystkim wspólnego, możliwe. Kocham mojgo chłopaka, chociaż rani mnie.
Źle czuje się w tym związku. Bo doszło do takiego stopnia, że nie mogą rozmawiać z chłopakami. Mieć konta na facebooku. Spotykać się z koleżankami.
On twierdzi, że mamy siebie i to nam wystarczy, że oni są nie potrzebni i że przez to wszystko może się między nami tylko popsuć. Bo on
jest cholernnie zazdrosny. Często mam ochotę wszystko zmienić, iść gdzieś na imprezę, wyszaleć się. Nie mieszkamy razem, on nie pracuje,
codziennie słyszę w jego słowach tekst, że znajdzie pracę a od rana siedzi w domu i nic nie robi. Nie robi nic ze swoim życiem.
Wiele razy odchodziłam, przez jakiś czas byłam silna, ale gdy wracały dobre chwile, łamałam się i wracałam do niego. Nie wiem czym było to spowodowane,
boję się, że nigdy już nie spotkam prawdziwej miłości, że jeśli stracę go, już nigdy się nie zakocham, że każdy będzie mi go przypominał.
Zawsze wzbudza we mnie wyrzuty sumienia, zawsze cokolwiek by nie było jakakolwiek kłótnia to była moja wina. Nigdy nie było jego winy. W niczym.
Nie wiem dlaczego tak bardzo się boję tego rozstania. Może dlatego, że to była moja taka pierwsza miłość. Przeżyliśmy ze sobą mnóstwo super chwil.
Boje się, że nie poradzę sobie z tym wszystkim. Kolejny raz odejdę potem do tego wszystkiego wrócę i znów odejdę. Boję się, że za kilka miesięcy znów wszystko wróci.
Lub, że za parę lat będę żałować. To wszystko mnie przytłacza. Nie wiem co mogę zrobić. Proszę o rady. sad Z góry dziękuję za zrozumienie.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Znam problem z autopsji, bo sama coś podobnego przeżyłam. Też nie mogłam mieć koleżanek i kolegów, kont na portalach i musiałam robić to, co eks chciał i kiedy chciał, bo również jak twój jeszcze obecny facet twierdził, że wszystko trzeba robić razem, bo mamy tylko siebie, a jak wyjdę gdzieś sama (nawet do galerii handlowej), to na bank kogoś poznam i odejdę wink. Także jak widzisz rozumiem cię.
Takie typy to niepewni swojej wartości emocjonalnie niedojrzali manipulatorzy, którzy owijają sobie ofiarę wokół palca a potem wysysają z niej radość życia i energię. Można i trzeba się od niech uwolnić - dla siebie, dla własnego zdrowia psychicznego. Jak? Po prostu odejść z mocnym postanowieniem, że to raz na zawsze. Następnie nie wspominać, nie roztrząsać, tylko zająć się własną psychiką, wzmocnieniem poczucia własnej wartości, pracą, robieniem tego, co się zawsze chciało, ale eks nas blokował itp. Po prostu zacząć żyć tak, jak się chce i zapełnić dzień działaniem od rana do wieczora.
W twoim poście w drugiej części zaznaczyłaś swoje powody bycia z nim - w głównej mierze kieruje tobą lęk. Być z kimś z lęku, że się będzie żałować rozstania, że się nikogo nie znajdzie itp.? Toż to bez sensu. Rozstania z toksycznym, ograniczającym cię facetem żałować nie będziesz. Tylko musisz popracować nad zdrową miłością do siebie samej, nad pewnością siebie. Jako stabilna, dojrzała emocjonalnie, zdrowo egoistyczna osoba nie pozwolisz żadnemu toksykowi na ograniczanie ciebie. Po prostu już się z kimś takim nie zwiążesz.

3

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Im dalej w las, tym więcej drzew- uświadom to sobie. Tkwisz w destrukcyjnym dla ciebie układzie, który daje ci więcej cierpienia niz tych krótkich chwil radości i spełnienia.
Jesteś uzależniona od chorych emocji, jakich doświadczasz w tej znajomości i dlatego ciągle wracasz do tego faceta, chociaż wiesz doskonale o tym, że robisz źle. On też jest od ciebie uzależniony i też pewnie w jakis sposób się męczy. Tyle tylko, że on nie przeżywa tych samych emocji, jakie przeżywas ty- jemu jest sto razy łatwiej, bo on i tak wie o tym, że żeby nie wiem, co sie działo, ty i tak zawsze do niego wrócisz. On nauczył się jak ciebie obsługiwać, jedzie na twojej wrażliwości, na tym że potrafisz byc samokrytyczna, empatyczna i że łatwo jest wmówić tobie, że jesteś winna wszystkich niemalże grzechów świata. Ty chociaż wiesz, że on oskarża cię niesprawiedliwie, to jednak ciągle dajesz się mu zwariować. to droga donikąd.
Któreś z was musi przerwać tę ponurą znajomość i niestety to ty musisz to zrobić. On tego nie zrobi, bo jemu z wielu względów pasuje taki układ. Po pierwsze on ma co chwilę wygodne dla niego przerwy, gdzie może zająć się jakąś inną. Ty nie wiesz czy takich jak ty otumanionych dziewczynek on nie ma więcej. Nie sądzę, by on koncentrował sie tylko i wyłącznie na tobie. Ciągle z nim zrywasz i on siłą rzeczy na pewno się asekuruje i dba o miekkie lądowanie. Ty takich rzeczy nie robisz, a on doskonale o tym, wie- dlatego ciągle zawraca ci dupę. Wielką korzyścią dla niego, jaka on ma ze znajomości z tobą jest fakt, że on coraz bardziej utwierdza sie w przekonaniu jakim jest cudownym i wspaniałym facetem. Nie łudź się, że on ocenia samego siebie negatywnie i miewa refleksje, że jest z nim coś nie tak. On uważa siebie za fajnego faceta, a ty uczysz go takiego myślenia.
Ty musisz przerwać tę znajomość dla własnego dobra. wiem, że czujesz się poszkodowana i znacznie od niego słabsza i jak na ironię to na tobie spoczywa ciężar zakończenia tej chorej relacji- czy to nie za duzo na barki jednej umęczonej kobiety? Lepiej byłoby, gdyby to on ciebie zostawił, ale wtedy też byś cierpiała, bo musiałabyś zmierzyć sie z poczuciem odrzucenia. I tak źle, i tak niedobrze. Ta zanjomosć nie ma żadnego jutra, nie ma szczęśliwego jutra, bo dziadowskie jutro ta znajomość oczywiście ma. Musisz okazać się w tej znajomości tą stroną silniejszą i mądrzejszą- on nie uwolni cię od siebie. Bedzie miał kilka innych takich otumanionych kobiet, ale ciebie i tak on sobie nie odpuści. Jesli raz na zawsze nie zakończysz tej relacji, tu i teraz, to ja zapewniam cię, że miną kolejne lata, a ty dalej będziesz w czarnej dupie i to na własne zyczenie. Wybij sobie z głowy myślenie, że stanie się cud i oto ta żałosna znajomość zmieni sie w fajną i ciebie satysfakcjonującą. Tak się nie stanie. Zakończ tę szopkę raz a dobrze. Nie marnuj sobie zdrowia i życia- nie warto.

4

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Jest jeszcze jedna rzecz, którą właśnie doczytałam- napisałas, że on siedzi w domu i nie pracuje, chociaz ciągle gada o tym, że pójdzie do roboty.
Moja droga, toz to leń francowaty i materiał na zwykłego nieudacznika i pasozyta. Juz pomijając to, że on jest dla ciebie toksyczny, kopiesz sięw zkoniem, to przecież spójrz na rzecz praktycznie i życiowo. Od lat tkwisz w chorym związku czy tam w układzie i nawet nie zamieszkaliście razem do tej pory. Ten człowiek nie ma ci nic do zaoferowania, bo on nie da ci ani miłości, ani szacunku, ani żadnego wsparcia i na dodatek ty bedziesz go kiedyś tam, przy czarnym scenariuszu, że zostaniesz w syfie, utrzymywała. Bedziesz pracowała na dwa albo trzy etaty, dwoiła się i troiła, a wdomu bedziesz miała lenia śmierdzącego, który raz rzuci ci marnym groszem, a drugi raz jeszcze podbierze ci z kieszeni ostatnie zaskórniaki, które ty będziesz trzymała na czarną godzinę. Jakie ty chcesz zafundować sobie zycie? chcesz trzymać się tego faceta, bo uroiła ci się wielka miłość. A jesli przyjdzie na swiat dziecko, będziesz musiała wziąć jakieś kredyty- no pomysl dziewczyno, jak ty będziesz zyła. Ludzie dzisiaj ciężko pracują, bo każdy wie o tym, że czasy są bardzo ciężkie i manna z nieba sama nikomu nie spadnie- ty widzisz chłopa, który jest zwykłym leniem i który nawet nie wstydzi sie tego przed tobą. Szanujesz tego faceta? Czy on czymś ci imponuje? Co takiego wartościowego widzisz w tym człowieku, że tak ochoczo szastasz miesiącami i latami dla niego. Nie ułozysz sobie z kimś takim fajnego życia- przejmiesz tylko ciężar utrzymywania wałkonia z bark jego rodziców. Im (ku ich radości) synek spadnie z pleców, a ty weźmiesz sobie na kark garba, który prędzej czy później i tak ciebie zeżre. chcesz takiego życia?

5

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Bardzo dziękuję za te odpowiedzi. Lepiej się czuje gdy wiem, że ktoś mnie rozumie i że nie sama przez to przechodziłam. Na pewno jestem silniejsza jednak boję się, że przyjdzie moment w którym znowu się złamię, wrócą dobre wspomnienia i chwile. Tego najbardziej się boję.. sad

6

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Boisz się, że wrócą miłe wspomnienia i że wtedy, jak zwykle, wymiekniesz i cała ta szopka zacznie się na nowo, az do nastepnego zerwania.
No cóż, obie wiemy doskonale, że taka opcja jest bardziej prawdopodobna, niz ta, że zerwiesz tu i teraz i pozostaniesz w swojej decyzji konsekwentna i nieugięta.
Musisz więc poradzić sobie z tym sama, bo nikt nie załatwi tej sprawy za ciebie. gdyby to zależało ode mnie, to pojechałabym tam, gdzie mieszkać i z rozmachem wykopałabym ci tego wałkonia z zycia, raz na zawsze- wiadomo jednak, że tak się nie stanie. Ty sama musisz to zrobić.
On tego nie zrobi, no chyba że znajdzie jakąś inną też podatną na toksyk i ona, według nego, będzie od ciebie lepsza- to wtedy jest szansa na to, że zaliczysz kopniaka, trochę pocierpisz i będzie w końcu spokój z tą sprawą.
Jednak taka opcja jest patykiem pisana na wodzie, bo on może mieć nawet i kilka róznych dziewczyn, ale to wcale nie oznacza, że odczepi się od ciebie.
Ty musisz to zrobić.
Boisz się samotności.
A czy teraz nie jesteś samotna?
Boisz się, że stracisz miłość- a masz w ogóle tę miłość, że boisz się jej stracić? Nie mozna stracić czegoś, czego się nie ma.
Wycofaj się z tej znajomości- za jakiś czas naprawdę bedziesz zadowolona ze swojej decyzji.

7

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Jesteś bardzo młodą osobą (tak się domyslam) i masz za sobą traumatyczne przezycie z dzieciństwa. Musisz więc poukładać sobie w głowie pewne rzeczy, by nie zmarnować sobie dorosłego życia. jesteś świetnym materiałem na kolejną, jak ja to nazywam, matkę polkę.  Ukróć to.

Popatrz na te dziewczyny, które nie pozwalają sobą pomiatać byle chłopakowi. Domyśl się dlaczego tak jest i jak one to robią.
Nie musisz być gorszą od tych pewnych siebie dziewczyn.
Wyjdziesz z tej znajomości, jako zakompleksiony kopciuch i nabawisz się skrzywienia psychicznego, które zawsze będzie popychało cię w stronę różnych toksyków. nawet jesli skończysz z tym aktualnym, to za chwilę wpadniesz w coś jeszcze bardziej chorego. Nie wyrabiaj w sobie nienormalnych nawyków i chorych sposobów myślenia.
Nie wracaj do źródła bólu- zdrowa na głowę kobieta odchodzi od faceta, który sprawia, że ona jest przez niego nieszczęśliwa. Taka kobieta odchodzi i nie ma z tym żadnych problemów- chora kobieta zostaje i dalej daje się krzywdzić. Ona cierpi, ale za cholerę nie radzi sobie z tym, by kopnąć w zadek niewłaściwego faceta.
Zrób ze sobą porządek, ale najpierw wycofaj się z chorej znajomości.

8

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Witaj . Kiedyś  w mądrej książce przeczytałam , że kobieta od toksycznego mężczyzny odchodzi kilka razy , aż w końcu do tego ''dojrzeje". Teraz wiem , że to święte słowa, za każdym razem odchodzisz wyniszcza Cię  Wasze rozstanie i że potem na nowo powrót i ciągle to samo . Ty wierzysz on zadaje Ci ból . On coś robi -zgania winę na Ciebie a Ty się wykańczasz bo nie znasz sposobu na przekazanie mu że to właśnie on popełnia błąd. To tak naprawdę nie jest ważne  bo możesz uciec zanim  całkiem sięgniesz "dna psychicznego " . To że zostajesz sama bez wsparcia bliskich osób boli , bo tu nakłaniali do odejścia a co do czego zostawiają sama , ale da się to przeżyć uwierz . Z jednej strony było by lepiej dla Ciebie gdyby znalazł sobie inna -bolało by strasznie ale przez moment ale nie bolało by całe życie . Może Ty spróbuj się z kimś spotkać tak by oderwać myśli on niego , niech Cie nawet nienawidzi ale niech Cię więcej nieunieszczęśliwia .

9

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Nigdy nie pomyślałabym, że forum jakiekolwiek może pomóc. Dać siłę. Wsparcie za które dziękuję. To na prawdę bardzo mi pomaga, że nie jestem z tym sama i są osoby które mnie rozumieją. Najgorsza jest ta myśl, że ja to wszystko wiem. To co piszecie. Powinnam zostawić go już dawno. Tylko, że myśl że on cierpi i to, że wiele razy gdy już odchodziłam to mówił, że zawsze będzie mnie kochał. Wiem, że to głupie. Ale wtedy wydaje się to trudniejsze. Wszystko mi go przypomina. Był obok prawie codziennie przez 4 lata. I te myśli są najgorsze.

oliwia9195- szkoda, że nie możesz tu być na prawdę. Otrząsnełaś mną te slowa byly mi potrzebne. Dziękuję

mala_jaa- a pamiętasz jaka to książka? tytuł? chętnie przeczytam. Właśnie.. Każdy namawia bym odeszła a później.. Jest się samemu zupełnie. sad Boje się tego ze spotkam sie z kims i zaczene myslec o nim. Nie chce szukac pocieszenia nikogo ranic. Ale nie raz marzylam o normalnym zwiazku. :<

10

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Jeżeli dpbrze zrozumiałam to jesteś z nim, bo m.in.  boisz się, że będziesz sama? Ty jesteś w związku ( toksycznym) i jesteś bardzo samotna, przeczytaj swój pierwszy post, tam jest wszystko...Twoje marzenie nie jest z gatunku nieosiągalnych, możesz być w normalnym związku, tylko musisz dać sobie szansę. Pomyśl o sobie, nie o nim, pomyśl jak cierpisz, jak jesteś osaczona - a będzie gorzej...

11

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Prawdopodobnie jesteś sama z tym problemem, bo wszyscy ludzie, którzy znają cię bliżej zdążyli już przyzwyczaić się do tego, że tkwisz w czymś dziwnym. Podejrzewam, że na początku, przez jakieś pierwsze miesiące albo nawet i rok, próbowali przetłumaczyc ci bezsens tej znajomości, może nawet wychodzili ze skóry, żeby wybić ci z głowy tego wałkonia. Ty zapewne wiele razy mówiłaś ludziom "słuchajcie, to ostatni raz, tym razem jest inaczej, ja na pewno nie wrócę itd." twoi przyjaciele wierzyli w twoje słowa, a tymczasem minęło trochę czasu, a ty abarot swoje- wracałaś do dziwoląga, który nawet nie potrafi zachować się będąc w związku z kobietą. To na pewno budziło w ludziach frustrację, aż w końcu wszyscy olali cię, bo ileż mozna przelewać z pustego w próżne. "Chcesz się babo męczyć, to się męcz"- nie dziw sie temu, że wiele osób ma dość twoich problemów. Juz samo życie jest na tyle ciężkie i tak daje w kość, każdy niesie swój krzyż pański i uwierz mi, nie jest fajnie, gdy patrzysz na głupotę bliskiej osoby. Przychodzi taki moment, że chce się uciekać od kogoś, kto wiecznie pitoli o tym samym, a nie ma w tym wszystkim żadnego sensu ani logicznego uzasadnienia. W końcu machnęli na ciebie ręką, bo nikt już nie wierzy w to, że w końcu zaczniesz postępować racjonalnie. Nawet ja średnio w to wierzę, chociaż nie zdążyłam jeszcze zmęczyć się tobą, więc co maja powiedziec inni, którzy od lat słuchają w kółko tego samego i zero konstruktywnych zachowan z twojej strony?
Jak na razie jesteś na dobrej drodze do tego, by spieprzyć sobie życie, a w najlepszym przypadku narobić sobie takiego bałaganu w głowie, że potem bedziesz miała cały serial beznadziejnych znajomości i życiowych doświadczeń. Takie dostaniesz wiano po tej znajomości, że dekady ci miną, zanim kapniesz się na czym polegały twoje błędy, tyle tylko, że czasu juz nie cofniesz.
Musisz raz na zawsze pojąć i uwierzyć w to, że z takim facetem ty na pewno nie zbudujesz fajnego związku. Nikt nie zbuduje z nim fajnego związku, bo ten chlop tak nadaje się do kobiety, jak kwiatek do kożucha.
Raz że jest to facet wałkoń, który nie ma nawet na tyle ambicji, by wstydzic się przed tobą tego, że nie pracuje (zapewne siedzi na garnuszku rodziców- żal), a dwa on ogranicza cię, czepia sie o jakieś pierdoły, podczas, gdy sam nie ma ci nic do zaoferowania. bo ja rozumiem, że on zabroniłby ci chodzic tu albo tam, robić to albo tamto, ale sam miałby w to miejsce dla ciebie nie wiadomo jakie to atrakcje, które ciebie popychałyby do przodu, rozwijały i cieszyły. On takich rzeczy dla ciebie nie ma- zamiast tego on jeszcze zatruwa ci życie. On poza tym, że w dobrych chwilach mizia się z tobą i prawi ci komplementy, nawija makaron na uszy nie daje ci nic konkretnego. Czy ty wiesz, jacy fantastyczni potrafią być dla swojej kobiety niektórzy faceci? Ten twój jest naprawdę beznadziejny. dlaczego ty chcesz trzymać się beznadziejnego faceta, gdy inne dziewczyny raczej rozglądają sie za tym fajniejszymi? no pomysl.
Zdrowa na głowę kobieta kończy znajomość z facetem, jesli ten sprawia, że ona cierpi. Zakończ chorą relację, bo źle skończysz. Zamiast zajmować się nim zacznij rozwijać się zawodowo- zobaczysz, jak bardzo zaczną cieszyć cię pierwsze sukcesy i jak bardzo to ciebie wzmocni. Wycinaj z zycia to, co ciebie osłabia.
bedzie dobrze, tylko zaweźmij się w sobie tak porządnie i nie brnij dalej w cos, co na milę skończy się dla ciebie źle. Wyladujesz z facetem, który jest leniwy i na dodatek on nie ma nawet pomysłu na siebie. To ci dopiero kariera- daj spokój.

12

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

A nad nim się nie lituj, bo on nad toba nie lituje sie wcale. Ty bedziesz roztkliwiała sie nad nim, a potem, gdy on spotka inna, jego zdaniem lepszą od ciebie, to on pierwszy powie ci "a kto ci kazał użalac się nade mną? to był twój wybór. mogłaś odejść, skoro było ci tak źle, a co ja trzymałem cie siłą?itd. itd."tak własnie opłaca się byc za dobrą dla faceta, w ogóle dla ludzi- zapomnij o wdzięczności. W zyciu bedziesz miała tylko to, co sama sobie wyszarpiesz. Też mi argument, że tobie szkoda jest tego faceta. Bo on zrobi minę zbolałego psa, naopowiada ci jak to będzie kochał cię do końca zycia, a ty już zapominasz o bozym świecie. Chcesz mieć miękkie serce, to musisz mieć twardą dupę. Nie warto litowac się nad wałkoniem. A czy on lituje sie nad swoimi rodzicami, którzy zamiast mieć w nim wsparcie musza go jeszcze utrzymywać? Ten facet to chłoptaś w krótkich spodenkach- nie wracaj do niego, bo na sto procent bedziesz miała powtórkę z rozrywki.

13

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Jeśli chodzi o mnie i o tym co pisałaś, że inni mają mnie dosyć i dlatego odeszli i moich problemów. To do końca nie jest tak. Bo od początku związku, to jak tak się zamknelam w sobie, że nikomu nie mówiłam o problemach swoich itp. Wiele osób chciało ze mną gdzieś wyjść czy coś ale to ja nie chciałam, pod jego wpływem. To nie tak, że zawracałam dupę innym czy coś. Jeśli o to chodzi. Masz rację we wszystkim co piszesz. Na prawdę. Na zbyt wiele sobie pozwoliłam. Przez niego straciłam gdzieś siebie. Zrobię wszystko, żeby to odbudować. Ale co mogę zrobić gdy wrócą te momenty w których.. sama wiesz.. Co zrobić by nie napisać nie zadzwonić? Teraz łatweo to wszystko mi mówić ale boję się.

14

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Z tym, żeby nie napisać ani nie zadzwonić nie powinnaś mieć żadnych problemów. Ja bardziej balabym sie tego, że wymiekniesz, gdy on napisze albo zadzwoni. wiem z autopsji, że to jest właśnie najgorsze. Z nieodzywaniem sie ja nie miałam większych problemów, ale gorzej bylo, gdy facet zadzwonił. Do tej pory mam  z tym problem, bo nie lubię kopac lezącego, a zawsze wydaje m sie, że skoro ktos do mnie dzwoni, to zanczy, że wyciąga do mnie ręke, chce być miły, więc nie jest tak łatwo napaść na kogoś i powiedzieć 'odpierdol się ode mnie". Najlepiej byloby, gdybyś zablokowała jego numer albo zmieniła swój numer i nie odbierała telefonów. Brak kontaktu byłby dla ciebie najlepszy.
Naprawdę uwierz mi- tracisz tylko czas, zdrowie i nerwy na tego faceta. Zmarnujesz sobie zycie- tak sobie powtarzaj i zajmij sie sobą.
Głowa do góry.

15 Ostatnio edytowany przez hazel_eyes (2015-11-01 19:47:33)

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Co zrobić, żeby w dobrych momentach, słodkich chwilach się nie ugiąć?

Ano uzmysłowić sobie, że te "dobre chwile", jego dobre słowa, fajnie spędzony czas to jest taka jakby minimalna oferta na aukcji - minimalna cena, jaką on musi zapłacić, żebyś dalej z nim była. Oczywiście, minimalna dla Ciebie, bo na pewno chciałabyś, żeby było więcej, ale problem polega na tym, że dla Niego to jest cena maksymalna - on nic Ci już więcej nie da. Bo dla niego koszt już byłby za wysoki. A popatrz jak dużo za to ma: kobietę, która go kocha, dba o niego, poda wszystko na tacy, podejrzewam, że seks i pieniądze też wchodzą w "pakiet" (daję cudzysłów, bo to jest myślenie tego typu ludzi ). Dla niego jest to wygodne, to mu się opłaca. Musisz zrozumieć, że tu nie ma emocji w rozumieniu zwykłych ludzi. Tu jest transakcja - bo bardzo dobrej cenie, muszę dodać.

A on chce być z Tobą, "kocha Cię" i daje Ci to wszystko dlatego, że - ujmująć to w innych słowach - kto nie kocha swojego skarbca, bankomatu? Nie koniecznie z pieniędzmi, ale generalnie - z zasobami, których się samemu nie posiada. Ty jesteś jego skarbcem i bankomatem - zrobi wszystko, żeby Cię nie stracić i żeby się tym nie dzielić. Daltego zakazuje Ci tylu rzeczy.

Mówię z doświadczenia osoby, która uciekła z toksycznego związku lżejsza o 6 straconych lat, około 10 tysięcy złotych (a to tylko wyliczenia pożyczek, a nie samego utrzymania), własną samoocenę. Teraz jestem samotna, ale przeszczęśliwa i WOLNA big_smile I staram się nie dołować tym, że byłam tak głupia :>

Będziesz potrzebować, to pisz do mnie - odpowiem na każdą wiadomość najlepiej jak umiem.
Nie daj się i pozbądź się pasożyta - nie daj się sprowadzić do roli bankomatu i tanio zakupionego towaru / usługi!

Jesteś warta miłości, SZACUNKU, dobroci i delikatności. Pamiętaj o tym.

I koniecznie poczytaj blog Moje dwie głowy - po lewej jest menu i trzecia pozycja to Czerwone lampki. Nie wszystko się musi zgadzać, ale myślę, że na tej stronie znajdziesz ... swoją sytuację i możliwe rozwiązania.

16

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Właśnie czytam już, oczywiście, że się odezwę na pewno. Dziękuję, za te słowa, dodają dużo wiary, że może i ja z tego wyjdę wink

17

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Przed chwilą dostałam smsa: ''obiecałaś, że już nigdy mnie nie zostawisz sad zaufałem Ci sad a Ty wybrałaś innych sad byłem cały czas obok sad '' Właśnie teraz jest mi najgorzej. Łzy mi lecą strumieniami. Nie wiem czy to normalne. Po prostu obwiniam się teraz strasznie. Gdy to wróci to będę czuła że to moja wina że się rozstaliśmy. Że kolejny raz go zostawiłam. sad Boję się, że będę tego żałować kiedyś sad

18

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Nie wiem co mam mu powiedzieć. Napisać dlaczego odchodzę. sad

19

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Niema takiej mozliwości, żebyś kiedyś żałowała straty tego faceta- tylko teraz tak ci się wydaje, bo jesteś w srodku wszystkich wydarzeń.
Z toksyków się nie wychodzi- z toksyków się ucieka.
Ten facet nie ma nic tobie do zaoferowania oprócz swojej cudownej osoby i kilograma makaronu, który raz na jakis czas nawija ci na uszy.
Nie załamuj się, bo mówię ci poważnie- znowu sie nakręcisz na niego, a za jakis czas będziesz miała powtórkę z rozrywki. Ty jesteś od niego uzalezniona i on od ciebie. musisz przerwać ten zaklęty krąg, bo jak ty tego nie zrobisz, to rzecz nie skończy się nigdy.
Mysl cały czas o tym, jakie miałabyś życie z tym facetem i niech wizja dziadowskiego życia przeraża cię i skutecznie odrzuca od tego faceta.
Nie płacz, bo on nie płacze. On siedzi sobe uwalony na kanapie i ileż go kosztuje napisać do ciebie parę miłych słów? A skąd wiesz, że on teraz nie śmieje się pod nosem, bo jest taki pewny tego, że ty zaraz do niego odpiszesz i jak zwykle zamerdasz ogonkiem? Przecież on doskonale wie, jak na ciebie zadziałać, żebyś jadła mu z ręki. Tyle razy przećwiczył juz na tobie te swoje tanie gierki, że dla niego, to już rutyna. Ty bierzesz sobie wszystko do serca, a on ma dobry ubaw. Nie bedziesz miała pociechy z faceta, który nie wstydzi się przed tobą wałkonić i unikac roboty. On jest ciebie tak pewny, że już naprawdę jest to aż zenujące. Zakończ ten układ. I nie nazywaj tego związkiem, bo to związkiem nie był, nie jest i nigdy nie będzie.

20

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Njlepiej byłoby gdybyś mu nie odpisała ani teraz, ani nigdy- w koncu odczepiłby się od ciebie. jednak wątpię, byś wytrzymała z nieodpisywaniem mu. wobec tego daj sobie teraz na wstrzymanie i odpisz mu jutro, że nie życzysz sobie, by do ciebie pisał, że to koniec i żeby ruszył dupę celem poszukania dla siebie roboty. On cos ci odpisze, ale ty juz wtedy nie reaguj, ponieważ najgorszą rzeczą, jaką możesz zrobić, to wdanie się z nim w dyskusję.
Nie dyskutuj z idiotą, bo najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a na koniec pokona swoim doświadczeniem- zakończ ten chory i wyniszczający ciebie układ.

21

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Coś w tym jest. Zrobię tak jak piszesz, odpisze mu jutro. Dziękuję za wsparcie jeszcze raz.

22

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Teraz wyłączyłam telefon i schowałam go puki co. Dziękuję jeszcze raz za te wszystkie słowa które sprowadzają mnie na ziemie. Wielkie dzięki na prawdę

23

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Uwierz mi ja chcę ci pomóc- nie mam żadnego interesu w tym, by mieszać ci w głowie.
Zrób tak, jak ci podpowiedziałam. może wypowiedzą się też i inne osoby i też coś ci podpowiedzą? zobaczymy.
Nie bądź taka akuratna i nie spiesz się, bo pospiech jest wskazany tylko przy łapaniu pcheł.
Niech on poczeka sobie teraz na twoją odpowiedź.
A jutro nie złam się, bo za kilka tygodni znowu będziesz w czarnej dupie.

24

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

On za ciebie nie załatwi sprawy z zakończeniem tego chorego układu- na to nie licz.
Niestety z toksykami jest tak, że to ofiara musi załatwic tę najczarniejszą robotę zwiazaną z ostatecznym zerwaniem. Nie dość, że się nacierpiałaś, to jeszcze na koniec masz dźwigać najcięższe brzemię, czyli zerwanie.
Ale tak musi być- no nie przeskoczysz tego. On nie zerwie, lecz będzie zawracał ci głowę w nieskończoność nie mając nic do zaoferowania. Ty musisz to zrobić.
To ważna chwila w twoim zyciu, bo wiele teraz od ciebie zalezy. Nawet nie wiesz jak bardzo chciałabym, byś wyszła z tego badziewia. Zapisz sobie tę datę w kalendarzu.

25

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Pani Oliwio, bardzo dziękuję nawet nie wie Pani, ile wsparcia mi to daje, jeszcze nigdy w tej sprawie od nikogo go nie otrzymałam. I to nie jest kwestai tego czy chciałam czy nie. Nie miałam go. Teraz wiem, że się nie poddam, bo mam kogoś niby nie widzialnego. Ale kogoś kto mnie w tym wspiera. Dziękuję !!! Na prawdę z całego serca. sad

26

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Nie musisz mi dziękować, bo jeśli faktycznie uda ci się zakończyć ten toksyk, to dla mnie będzie to największą nagrodą i satysfakcją. Jeszcze jedna fajna dziewczyna uratowana- czy może być coś bardziej cennego?
Ja wiem przez co przechodzisz, bo niestety wszystkie te klimaty znam z autopsji. Znajdziesz moja historię w wątku Starość z narcyzem- tyle tylko, że moja historia jest troszkę cięższego kalibru.
nie zmarnuj sobie zycia- bardzo cię oto proszę

27

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Jest tego dużo, ale z chęcią poczytam, może mamy ze sobą coś wspólnego. Ale pierwszy raz spotykam się z czymś takim.  Chodzi mi, że tyle bezinteresownej pomocy, dziękuję. Wiem że tym razem mi się uda. Musi. Mam wsparcie.

28

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Myślę, że ważną rzeczą będzie - jeśli już koniecznie musisz mu odpisać - nie pisz rzeczy, które on może przekręcić w korzystny dla siebie sposób.
Generalnie napisz o tym, co nie jest podważalne - czyli o Tobie, krótko, zwięźle i na temat. Bo jak np. napiszesz, że odchodzsz, bo on jest leniem i nie ma pracy, to całkiem możliwe, że napisze coś w stylu mojego ex-a: "Jeszcze zobaczysz, przyjdę do Ciebie z umową o pracę w ręku i Ci się oświadczę"
Tylko Ty: że już się wypaliłaś, że czujesz się źle (Tu wywiąże się na 100% dyskusja, a czemu, a co może zrobić i NA 100% Ci to obieca, że tak będzie).

W moim przypadku pomogło przesłanie mojemu exowi oraz jego rodzicom bardzo oficjalnie brzmiącego listu - potem miałam na baaaardzo długo spokój, bo na stracone pieniądze już nie liczę:

"Przesyłam do wiadomości kopię treści listu wysłanego XX dnia (data)r. w związku z informacją, którą otrzymałam od Niego w sms, że będzie się próbował ze mną kontaktować w miejscu mojej pracy.
"(data), XYZ
Do: ex
ul. YY
XX-YYY XYZ
W związku z Pana dzisiejszym sms-em oraz licznymi próbami kontaktu drogą telefoniczną, sms-ową oraz e-mailową, które miały miejsce od dnia 20 maja br., chciałam poinformować o następującym:
1. NIE życzę sobie, aby pojawiał się Pan w miejscu mojej pracy - pod żadnym pozorem i w żadnym wypadku, gdyż godzi to w moje dobro zawodowe oraz osobiste.
2. NIE życzę sobie ŻADNEGO kontaktu z Panem - ani teraz, ani w przyszłości, pod żadnym pozorem i w żadnym wypadku.
3. Nie dotrzymanie zakazów z pkt. 1 i 2 skutkować będzie natychmiastowym:
a) zawiadomieniem Pańskich Rodziców,
oraz
b) powiadomieniem policji / prokuratury oraz przekazaniem ww. organom zebranych przeze mnie / moją Rodzinę dowodów.
4. W sprawie uregulowania należności finansowych w wysokości PLN kwota,- wobec Państwa(moi Rodzice) oraz PLN kwota,- wobec mnie, czyli (Baraenka ), należy kontaktować się bezpośrednio z moimi Rodzicami.
5. Treść niniejszego listu zostanie przesłana również do: (jego rodzice), (moi Rodzice).
Oczekuję od Pana stosowania się do żądań zawartych w tym liście.
(Odpowiednie tytuły naukowe albo np. Pani) (Baraenka)"

Zauważ , że w jakichkolwiek sprawach, mają się kontaktować nie ze mną, ale z moimi Rodzicami (to mogą być w Twoim przypadku np. jacyś zaufani przyjaciele) - dla  dobra i bezpieczeńśtwa ofiary toksycznego związku (mnie, Ciebie) przed manipulacją ze strony toksycznego partnera i jego ekipy.

Pozdrawiam i bardzo mocno trzymam za Ciebie kciuki!
B.

29

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Baraenka bardzo dobry pomysł. Generalnie chodzi o to by treść nie pozostawiła walkoniowi żadnych złudzeń. Jeśli on wyczuje jakąkolwiek słabość kamy na pewno na tym pojedzie ona wda się w dyskusje i po zawodach. Wróci do niego i dalej bed,je trwał ich toksyczny taniec.

30

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Kamo najlepiej nie odpisuje mu wcale a jeśli już to napisz może tak
Bardzo Cię przepraszam ale chcę żebyś więcej nie kontaktował się że mną w żadnej sprawie- to koniec. Życzę Ci byś znalazł sobie pracę i inną dziewczynę. Nie pisz bo nie odpisze. Nie dzwon bo nie odbiore telefonu. Wszystkiego dobrego i  zegnam

31

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Wlaczylam telefon. Dzwonił kilka razy. Pisał wiadomości, typu ze mnie kocha, ze teskni i ze wie ze ja go kocham. Ze obiecywalam mu ze nigdy go nie zostawie. sad Nie wiem dlaczego ale strasznie mi z tym zle ze go tym zraniłam. Boje sie ze moze sobie cos zrobic. Gdy był mały jego matka zostawiła go i został sam z ojcem. Ja mu obiecywalam ze tego nie zrobie ze nigdy go nie zostawie. On mi teraz to wypomina. Ze dlaczego wybralam innych, ze mialam byc zawsze. Ze milosc jest najwazniejsza. Wazniejsza niz inni. Ze powinnam to wiedziec. Że kazdego dnia sie staral, przyjezdzal, byl obok, wspieral i byl gdy go potrzebowalam. Narazie nic mu nie odpisalam. sad Mam zamiar podjac wszystkie te kroki ktore przeczytalam na blogu zeby sie odciac i wgl. Wszystkie rzeczy pozbyc sie ich. Jestem takim typem osoby ze szkoda mi jest go, ze nie chcialabym ranic nikogo. Najgorsze jest ze w tych momentach zlych gdy chce sie juz poddac, znowu wraca to poczucie winy ktore we mnie wpoił, że to moja wina ze go zostawiłam, moja wina ze sie roztsalismy. sad

32

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Napisał też że zostawiłam go samego, odchodząc do innych świetnie się bawiąc. sad

33

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Ojej, jakbym czytała o sobie pare lat temu. I teksty Twojego chłopaka prawie te same tongue

To jest szantaż emocjonalny, pewnie jeszcze długo będzie Ci to wypisywał. Dobrze, że odpisałaś mu tak oficjalnie. I trzymaj się tego, że już mu nie odpiszesz, bo jak zobaczy, że raz uległaś, to już się nie podda. Pomyśl o zablokowaniu jego numeru albo zmianie swojego, bo niestety, ale to się pewnie szybko nie skończy.

34

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?
kami543 napisał/a:

Wlaczylam telefon. Dzwonił kilka razy. Pisał wiadomości, typu ze mnie kocha, ze teskni i ze wie ze ja go kocham. Ze obiecywalam mu ze nigdy go nie zostawie. sad Nie wiem dlaczego ale strasznie mi z tym zle ze go tym zraniłam. Boje sie ze moze sobie cos zrobic. Gdy był mały jego matka zostawiła go i został sam z ojcem. Ja mu obiecywalam ze tego nie zrobie ze nigdy go nie zostawie. On mi teraz to wypomina. Ze dlaczego wybralam innych, ze mialam byc zawsze. Ze milosc jest najwazniejsza. Wazniejsza niz inni. Ze powinnam to wiedziec. Że kazdego dnia sie staral, przyjezdzal, byl obok, wspieral i byl gdy go potrzebowalam. Narazie nic mu nie odpisalam. sad Mam zamiar podjac wszystkie te kroki ktore przeczytalam na blogu zeby sie odciac i wgl. Wszystkie rzeczy pozbyc sie ich. Jestem takim typem osoby ze szkoda mi jest go, ze nie chcialabym ranic nikogo. Najgorsze jest ze w tych momentach zlych gdy chce sie juz poddac, znowu wraca to poczucie winy ktore we mnie wpoił, że to moja wina ze go zostawiłam, moja wina ze sie roztsalismy. sad

Kochana, nie zraniłaś go! On tak pisze, ale dla tego typu człowieka, to jest tylko transakcja - nic więcej. Może spróbować coś sobie zrobić - mój ex miał próbę samobójczą - ale kto zadecyduje o tym kroku? Ty? Czy on sam decyduje o swoich czynach? Poza tym to będzie tylko próba podbicia ceny za towar, jakim jesteś Ty, twój czas, twoja czułość.
Obiecywałaś mu pewnie wtedy, kiedy jeszcze wszystko było w porządku i w domyśle - tylko właśnie pod takim warunkiem, że on nie okaże się toksykiem.
A za tym, że jest przemawia sam fakt, że uczepił się Twojej obietnicy jak rzep psiej d..y. I że podkopuje Twoje poczucie samostanowienia.
Tak! Miłość jest najważniejsza - przede wszystkim miłość i szacunek do samej siebie. I nic mu nie odpisuj, bo faktycznie zaczniecie się bezsensownie licytować, kto, co zrobił , a czego nie i dlaczego.
Powiem to wprost : NIE robisz NICZEGO ŹLE!

Trzymaj głowę wysoko, my stoimy za Tobą murem!
Buziaki i pozdrowienia,

B.

35

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Dziękuję, staram się trzymać ją wysoko. Dziękuję za wsparcie. Potrafił też wypomnieć mi każdą złotówkę, ja nigdy tego nie robiłam.

36

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Jednakże nie wiem czy dobrze robię, nie napisałam nawet mu że to zakańczam po prostu od przedwczoraj się nie odzywam. Chyba sam zrozumiał o co chodzi. Ale nie wiem czy powinnam coś napisać teraz/ odpisać tego typu co napisała oliwia.

37

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Jeśli już nie pisze do Ciebie, to odpuść sobie tego smsa.

Ewentualnie, jeśli będzie dalej pisał, możesz mu napisać smsa, ale właśnie takiego oficjalnego, bez jakichś zbędnych emocji i wchodzenia w licytacje "a bo ty mi zrobiłeś to i to i to". Może taka chłodna treść go trochę ostudzi i zobaczy, że tym razem naprawdę zmieniłaś nastawienie do niego. Napisz też, że jeśli będzie dalej dążył do kontaktu z Tobą i Cię nękał, pójdziesz na policję.

38

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Źle mi trochę z tym, że bez niczego przestałam się odzywać. sad A jak u Ciebie to wyglądało? Też było Ci ciężko na początku? Miałaś podobnie?

39

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Z takimi toksycznymi ludźmi zawsze jest podobny schemat. U mnie to było już 4 lata temu. Raz on mnie rzucał, raz ja jego, ale ostatecznie to on później chciał żebyśmy jakoś znowu byli razem i dążył do odnowienia kontaktu. I właśnie wzbudzał we mnie wyrzuty sumienia, bo on jest taki biedny, bo miał trudne dzieciństwo, mama go nie kochała itp. W końcu sobie uświadomiłam, że on jest chory i że nigdy z nikim nie stworzy normalnej relacji, a ja nie chce być jego terapeutką. Z tymi groźbami o samobójstwie, to jest tak, że gadał o tym, jak już nic innego nie działało, ale jakoś jak dochodziło co do czego, to brał zawsze najbardziej tępy nóż, jaki był w domu, nawet papieru się nie dało tym przekroić tongue ważne, żeby zrobić cyrk wokół siebie...

Parę lat był spokój, a niedawno on sobie przypomniał o mnie znowu i próbuje starych sztuczek, tylko że one już na mnie nie działają. Ja stosuję zasadę, żeby nie odpisywać nic. Napisałam, że nie chce mieć z nim ponownie żadnego kontaktu, bo chce zacząć nowe życie i że nie życzę sobie, żeby do mnie pisał, ale on i tak czasem pisze do mnie na maila jakieś bzdury, np. że jak mogę przekreślać całkowicie to co było między nami, że on mnie nadal kocha, że jestem okrutną egoistką i czy naprawdę aż tak się to dla mnie nie liczyło, że tak łatwo zapomniałam (kurde, tyle lat temu to było, to by było dziwne, gdybym nie zapomniała) itp., ale coraz rzadziej się to zdarza, bo nie wchodzę z nim w żadne dyskusje, gdybym zaczęła z nim dyskutować, to by się znowu skończyło na tym, że wlazłby mi na głowę, opowiadał jaki on jest biedny i jeszcze uderzał w moje poczucie własnej wartości, żeby siebie podbudować. Ważne, żeby nabrać dystansu, wtedy już jego teksty będą Cię tylko śmieszyć. Lepiej by było, gdybyś jego numer jakoś zablokowała. Ja mam zamiar maila usunąć, ale na razie jest mi potrzebny...

40

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Nie wiem, czy dziewczyny wyżej pisały, chyba nie, bo nie rzuciło mi się w oczy: jest taka książka Robin Norwood "Kobiety, które kochają za bardzo". Mi jej lektura baaaardzo dużo dała. To jest o kobietach uwikłanych w toksyczne relacje z niedojrzałymi emocjonalnie facetami, o kobietach, które są uzależnione od "kochania" takich typów i nie potrafią od nich odejść. Myślę, że na chomiku będzie można ją ściągnąć.

A te tanie teksty, które on ci teraz pisze... Jakbym czytała to, co mi eks wypisywał w różnych liścikach i mailach. Że kocha, że czeka, że wiem, gdzie go znajdę... Zero autorefleksji i dostrzeżenia własnych błędów. Tak jakby niczego nie schrzanił i jakbym odeszła przez mój kaprys. Nie odpisywałam, nie kontaktowałam się, raz czy dwa powiedziałam do słuchawki "weź sp...j", kilka razy zapewniłam, że nie kocham i że ma spadać na drzewo. Owszem, był męczący. Nachodził mnie w pracy i nie dawał spokoju, a także odstawiał szopki na przystankach, na których czekałam na autobus. Postraszenie policją pomogło. Długo nie odpuszczał - dlatego warto uzbroić się w cierpliwość, a przede wszystkim uodpornić na te wszystkie głupie teksty mające w nas wywołać poczucie winy. One są czystą, wyrachowaną manipulacją i tak trzeba je traktować.

Przypomniałam sobie - jest jeszcze jedna fajna książka - Susan Forward, "Szantaż emocjonalny". Powinnam ją mieć w pdf-ie, jak byś chciała, to mogę przesłać na @. To książka o tych wszystkich sztuczkach mających na celu wpędzić w poczucie winy, zdołować, zgnoić - i o tym, jak się przed nimi bronić.

Piszesz, że ci źle - więc on swój cel osiągnął, o to mu chodziło. Będziesz się męczyć i dręczyć, a w końcu - w jego zamyśle - ulegniesz i wrócisz do niego. Tzn. mam nadzieję, że wytrzymasz i tego nie zrobisz.

41

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Na początek poczytam tą książkę ''kobiety które kochają za bardzo'' mam jeszcze na oku pewną książkę mam nadzieje ze gdzieś ją dostanę..
nie wrócę na pewno, nie mogę, nie tym razem. Nie wiem dlaczego zawsze było tak że on po rozstaniu nigdy nie napisał nie zadzwonił.. po czasie to zawsze ja miękłam i się odzywałam.. raz moze bylo tak ze on sie odezwal bo potrzebowal pomocy czy cos. tak to zawsze ja dzwonnilam i wtedy on mowil ze myslal o mnie caly czas itp itp .. skoro tak to czemu nei zadzwonil nie napisal? Numer zablokowałam, nie odpisuję mu. Daję radę bo dajecie mi silę i wsparcie ktorego zawsze mi brakowało. Dziękuję! U mnie było dokładnie to samo. Czyli wszystkie tu znamy to..

42

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Kamo, no widzę, że akcja się rozwija- to było do przewidzenia. Tego rodzaju faceci są jak klony i zawsze działają według ściśle okreslonego schematu. Różnić się mogą jedynie w detalach, w realiach bytowych, jednak przebieg związku z ich udziałem zawsze przebiega tak samo.

Najlepiej byloby gdybyś w ogóle do niego nie pisała i nie reagowała na te tanie krokodyle łzy. To powiedzenie o tym, że nie warto dyskutowac z idiotą, bo.... weź sobie do serca. Naprawdę nie warto. I tak nie udowodnisz że nie jesteś wielbłądem, a dla takiego czlowieka jakiekolwiek twoje odzywanie się do niego, to idealna pozywka, bo on wie w jakie struny uderzyć. Na razie on błądzi po omacku, bo ty milczysz.
A jesli bedziesz juz musiała mu odpisać, to zrób to w jak najbardziej oficjalny i krótki sposób. Z niczego się nie tłumacz, bo nie musisz, tego robić. Niech tłumaczą się przed nim inne osoby, skoro są głupie i nie łapią o co chodzi w tej zabawie. Ty tego nie rób.
Pamętaj o tym, że napisałaś tu, jako udręczona dziewczyna i z takim zamiarem, by ktoś powiedział ci, w jaki sposób raz a dobrze skończyć z tym cudownym "związkiem". I tego właśnie się trzymaj. Teraz jest najlepszy moment na to, bys wreszcie zakończyła tę szopkę. Jesli nie zrobisz tego teraz, to potem nigdy nie będzie tego właściwego momentu. Zawsze bedzie coś,co akurat przeszkodzi ci w tym, żebys zrobiła porządek ze swoim zyciem.
Nie przejmuj się tym, że on rozlicza cię z twoich obietnic- nie byłaś jego zoną  ani nawet narzeczoną, żebys musiała z czegokolwiek rozliczać się przed nim. On wypomina ci nawet jakis grosz wydany na ciebie- żenada. Widzisz jaką klasę ma ten facet.
Zaweźmij się w sobie, czytaj sobie na temat skutków takich relacji i naprawdę nie ulegaj po raz kolejny temu facetowi. Na koniec on i takza nic ci nie podziekuje, a jeszcze powie ci, że taki był twój wybór i to ty masz problem, a nie on.
Troszkę się dzisiaj spieszę, więc jest sporo tych literówek- sorry.

43

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Kamo, on nie dzwonił ani nie pisał po waszych rozstaniach, bo NIE MUSIAŁ. On doskonale wiedział o tym, że prędzej czy później ty zadbasz o to, by między wami była zgoda. On mógł uwalić się spokojnie na kanapie i czekał aż ty się odezwiesz. I jeszcze robił ci wielką łaskę, bo przecież miłosiernie za każdym razem wybaczał ci i pozwalał do siebie wrócić. Cóż to za łaskawca- daj spokój. Nie rób z siebie podnózka ani dla tego rozwydrzeńca, ani dla żadnego innego. Uwierz mi- nie warto.
Daj kurze grzędę, to wyżej siędę czy jakoś tak to leci. We łbe przewróciło się temu facetowi. nie poddawaj się, bo ewidentnie tracisz na tej znajomości, podczas gdy on ewidentnie zyskuje.

44

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Emilia wytrzymam postaram się jak najbardziej. Oliwia. Czekałam na Twoją odpowiedź. Czuję, że tym razem mi się uda. Mam tu ogromne wsparcie. Wiem, że mogę na was liczyć. Wsparcie ktorego wczesniej nigdy nie mialam. W ''TYCH'' chwilach. Gdy tylko dopadnie mnie spadek formy, będę mieć doła wiem, że jesteście tu i mnie wspieracie ze zawsze moge napisac co czuje. Rozumiecie mnie za co dziekuje. : ( Na prawdę!! Nawet nie wiecie jak bardzo to mi pomaga.

45

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Musisz wytrzymać to napięcie, bo rzecz naprawdę jest bardzo poważna. Chodzi o twoją przyszłość, o twoje zdrowie.
Mam nadzieję, że tym razem uda ci się odczepić od siebie tego faceta.
Tyle tylko, że musisz liczyć się z tym, że on też jest od ciebie uzależniony (nie myl tego z miłością), więc będą problemy. On będzie kombinował i na różne sposoby będzie chciał sprawić, byś do niego wróciła i to jeszcze w taki sposób, byś musiała znowu go przepraszać i błagać o przyjęcie ciebie z powrotem. Co jakis czas będzie sprawdzał swoje akcje- to napisze jako niby twój stary znajomy, to zadzwoni, gdy ty już bedziesz prawie z niego wyleczona- no bedziesz miała z nim przeboje. Nawet, gdy pojawi się następna dziewczyna, to i tak nie bedziesz miała gwarancji, że on da sobie z tobą spokój. On może mieć cały harem, ale tobie i tak nie odpuści, bo jest od ciebie uzalezniony i za bardzo weszłaś na jego ego. Do tej pory to on dyktował warunki i rozdawał karty w tej zabawie. Facet przyzwyczaił się do tego, uzaleznił się od myslenia o sobie, że jest zajebisty, bo ty utwierdzałaś go swoimi powrotami w tym mniemaniu i będzie mu tego brakowało.
Dlatego właśnie musisz uzbroić się w cierpliwość i na serio uodpornić na jego zabiegi, jakie by one po drodze nie były. Tacy faceci potrafią odezwać się do kobiety, która ich zostawiła nawet i po dwóch latach. To nie jest dla nich żaden problem. On zapamięta cię, jako taka dobrą i poczciwą duszyczkę, nawet do łba mu nie przyjdzie, że ty mogłaś przez długi czas rozłąki dojrzeć, zmienić się albo coś w tym rodzaju- to niepojęte, ale naprawdę tak jest. Dlatego dużo teraz czytaj i pisz tutaj, gdy tylko bedziesz miała jakies pytania albo wątpliwości.
nie marnuj sobie życia.

46

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?
oliwia9195 napisał/a:

Tacy faceci potrafią odezwać się do kobiety, która ich zostawiła nawet i po dwóch latach. To nie jest dla nich żaden problem. On zapamięta cię, jako taka dobrą i poczciwą duszyczkę, nawet do łba mu nie przyjdzie, że ty mogłaś przez długi czas rozłąki dojrzeć, zmienić się albo coś w tym rodzaju- to niepojęte, ale naprawdę tak jest .

no dokładnie, tak jak u mnie  - nawet to, że ma już nową dziewczynę i zrobił jej dziecko mu nie przeszkadza, żeby się do mnie odezwać, kiedy ma z nią jakieś cięższe chwile... Żałosne to, nie wiadomo komu bardziej współczuć. Dlatego nie rób też tego błędu i nie pozostawaj z nim na stopie koleżeńskiej/przyjacielskiej nawet jak już te pierwsze emocje opadną.

47

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Właściwie wszystko, co najważniejsze powiedziały już Oliwia i Petita, ale faktycznie - musisz się przygotować na wiele prób z jego strony: mój eks dzwonił na mój , na szczęście były już, numer telefonu z budki telefonicznej, a jak tylko odbierało któreś z moich Rodziców, rozłączał się. Tego typu głuchych telefonów było sporo.
Ostatnio mój Tata, który jest posiadaczem tego starego numeru telefonu, przez przypadek nacisnął niewłaściwie i wybrał połączenie z eksem, ale nieszczęśliwie eks zarejestrował nieodebrane połączenie. Oto jego komentarz do mnie na FB:
"Witam,
Po Twoim emailu i wiadomościach na FB z czerwca wysłanych do mnie i do moich Rodziców - postanowiłem, że nie odezwę się do Ciebie pierwszy.

Skoro jednak w ostatni piątek do mnie przedzwoniłaś, bo wyświetlił mi się Twój numer, to stwierdziłem, że po 11 miesiącach może jakaś rozmowa ma sens...? "

Generalnie, łaskawy pan zaprasza mnie do powrotu... bo może nareszcie zmądrzałam.

Jak to przeczytałam pierwszy raz, oplułam komputer ze śmiechu.

Tobie, Kami - też życzę już tylko takich reakcji, żebyś już byławolna psychicznie od tego koszmaru.

Trzymaj się mocno!

48

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Przepraszam , że wcześniej nie odpisałam . Dokładnie już nie pamiętam w jakiej to było książce , być może : ,,Toksyczni mężczyźni'' -Lilian Glas. Cieszę się że pojawiły się tu na forum osoby które Cię wspierają, a co do odp wiem że to powpoduje zbędne rozmowy .

49

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Kami ile ty włąściwie masz lat.
Piszesz tak jak byś miałą 80 i naprawdę już nic fajnego nie mogło by cie spotkać.

1. "Kocham mojgo chłopaka, chociaż rani mnie." - to nie miłość to przyzwyczajenie, miłość nie boli. Miłość to stan kiedy jedna osoba drugiej gwiazdkę z nieba chce zciągnąć, nieba przychylić. Wspólne robienie wszystkiego, wspieranie sie, pomaganie sobie. Bycie razem a nie wykorzystywanie i szantażowanie innej osoby.


2. "On twierdzi, że mamy siebie i to nam wystarczy, że oni są nie potrzebni i że przez to wszystko może się między nami tylko popsuć" - prawdziwa miłość to wolność, matka kocha dzieci i pozwala im uczyć się chodzić, obijać o meble. Jeżeli teraz uzależnia "miłość" od ścisłej kontroli to jak z alkoholikiem, będzie tylko gorzej.
Ostatnio czytałam artykuł o kobietach które zabiły, jedna zabiła właśnie takiego zazdrosnego gościa bo w paranoi wymyślała takie rzeczy ze jej psychika nie wytrzymała. Za to druga zabiła bo to ona była tak chorobliwie zazdrosna.
Co się stanie jak ta jego miłość się skończy, nagle zostaniesz sama jedna, bez znajomych przyjaciół i rodziny, plując sobie w brodę ze nie masz się do kogo zwrócić bo poodrzucałaś wszystkich wkoło. Mnie tak ex maż załatwił. Najpierw mnie odciął od znajomych i od rodziny a potem poszedł w pizdu z kolejną kochanką.  Ot on się nie wyszalał w młodości, nie pobawił i postanowił koło 40 się życiem zabawić, przy okazji krzywdząc mnie i dzieci oraz swoich i moich rodziców.
Ale nie o tym teraz.
Dlatego ludzie się rozwodzą, bo od początku coś ukrywają, żale się zbierają i pęcznieją, a później będzie jeszcze gorzej, wiecuj uraz i żali, będziesz starsza będą dzieci kredyt kot i chomik. Odejdź teraz kiedy masz większe szanse na normalne zbudowanie swojej przyszłości.


3. Z wpisu wnoszę ze jesteś młodą osobą, idź zaszalej, poznaj życie potańcz, wyszalej się żebyś potem w prawdziwym nudnym życiu nie uciekała z domu żeby się wyszaleć


4. "Nie mieszkamy razem, on nie pracuje, codziennie słyszę w jego słowach tekst, że znajdzie pracę a od rana siedzi w domu i nic nie robi. Nie robi nic ze swoim życiem." - to mnie przeraziło, już teraz jest pasożytem i co wierzysz ze się to zmieni. Przecież normalny zdrowy chłopak by poszedł do pracy i odkładał pieniądze na wasza przyszłość.


5. "Wiele razy odchodziłam, przez jakiś czas byłam silna, ale gdy wracały dobre chwile, łamałam się i wracałam do niego. Nie wiem czym było to spowodowane" - wracasz z przyzwyczajenia, odchodzisz czujesz wiatr w żagle, i nagle stwierdzasz że świat się nie kładzie do twoich stup, inni faceci nie zabiegają o ciebie, wracasz do niego bo on jest i czeka. Żeby zacząć coś musisz zamknąć coś. Inaczej do 80 będziesz się bujała w nieszczęśliwym związku. Teraz sama a potem z dziećmi.


6. "boję się, że nigdy już nie spotkam prawdziwej miłości, że jeśli stracę go, już nigdy się nie zakocham, że każdy będzie mi go przypominał" - porażka, naprawdę porażka, boisz się być sama a nie tego ze nikogo nie pokochasz. Zdecyduj się, co jest gorsze, życie z nim czy życie bez niego.


7. "Zawsze wzbudza we mnie wyrzuty sumienia, zawsze cokolwiek by nie było jakakolwiek kłótnia to była moja wina. Nigdy nie było jego winy. W niczym." toksyczny manipulant


Słowem, wg mnie dobrze go oceniasz, tylko przytłacza cie samotność i niewiadoma.

Do odważnych świat należy, a przepaści nie da się przeskoczyć małymi krokami.
Wierze w ciebie.

50

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Oliwia masz rację, jest strasznie pewny siebie zawsze był. Nawet zanim byliśmy razem. Pamiętam też jak raz się odezwał po 6 miesiącach, wtedy spotykałam się z pewnym chłopakiem i on mu powiedział żeby się odczepił ode mnie to potem bylo mi go szkoda, zadzwonilam do niego i on ze bylo mu przykro ze jakis koles odebral. Wiem ze to glupie ze wtedy zadzwonilam do niego. Z czasem sie to dostrzega, ale wy mi tez duzo otworzylyscie oczy i patrze teraz bardziej na to z dystansem, na to co robi.

Petita, nie żartuj, że po takim czasie i wgl. ma dziecko i się jeszcze odzywa? po co? Brak jakikolwiek zasad chyba ma taki człowiek..

mala_jaa dziekuje za tytul ksiazki, wsparcie ogromne, na prawdę tutaj mam

Baraenka, jak to czytam to tez mi sie smiac zachcialo na prawdę, smile zaczynam miec dystans bo to jest wazne bardzo -jak widzę.:P

solinka- dziekuje za odpowiedz w mojej sprawie. Nie mam 80 lat na szczescie, wiem ze moze mnnie spotkac jeszcze wiele dobrego i fajnego bo mam przed soba mnostwo czasu i zycia jeszcze. chce spedzic je jak najfajniej i najlepiej. Jestem pewna ze mimo tego, co sie wydarzylo jestes silna i dajesz radę. Podziwiam takich ludzi mega mocno. Na prawdę. To nie jest tak. Zawsze byl zazdrosny chorobliwie, bo mialam to powodzenie u innych. Zawsze gdy sie rozstawalysmy to spotykalam sie z innymi ale byly to tylko spotkania, rozmowy nic wiecej. Potem przypominal mi sie on, ze nikt nie jest taki sam jak on. Wiem teraz, teraz juz wiem ze musze to zakonczyc na 100% by móc się zakochać, spotykać z kimś, być. To prawda. Masz racje zycie z nim jest gorsze. Gdy byłam sama gdy sie roztsawalismy to 6 miesiecy przerwy to 3. Moze to nie jest strach przed samotnością. Moze masz racje ze przytlacza mnie samotnosc, wkolo jest mnostwo ludzi, mam cudowna rodzine, hobby. Nie wiem dlaczego tak jest. Czy moze miec to zwiazek z dziecinstwem? Nie wiem.. Dziekuje Ci za wiadomosc i ocenę.

51

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Tzn. nie wiem jak to jest żyć bez niego wiem jak jest żyć z nim. Mogę odzyskać tą wolność. Gdy odchodziłam to bałam się zaangażować w coś bardziej bo bałam się że będzie to samo. Przez niego związek kojarzy mi się z ograniczeniai z rezygnacją z wielu rzeczy. Kojarzy mi się z więzieniem mnie sad

52

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

!!!
Wiem, jestem pewna że mi się uda. W dużej mierze dzięki wam, na prawdę. Nie poddam się choćby nie wiem co. Zakończę to co było. Ten chory układ. Teraz widzę już to inaczej. Mam nadzieje, że te myśli złe nawet jak wrócą to wybije je sobie z głowy albo wy mi pomożecie. Gdzieś w jakimś momencie uległam jego manipulacjom, wiem, że nie ja jedyna. Że nie jestem z tym sama. Wasze historie mi pomogły. Mam w sobie dużo sił i je wykorzystam teraz. Zacznę na nowo. Cieszę się że trafiłam na to forum. Na prawdę. Utwierdziłyście mnie w tym ze to chore i że to nie mój wymysł, ubzduranie sobie czegoś. Najlepsze jest to ze wiem ze nie jestem sama. To daje mi mnostwo sily. smile ! Wierze, ze kiedys stowrze normalny zwiazek, w ktorym bede szczesliwa, nieograniczana i wolna w pewnym sensie. Jestem dumna ze tak postapilam zakanczajac to. Mam nadzieje ze nigdy nie bede tego zalowac. Teraz musze pracowac nad swoim szczesciem. Wiem, że nikt nie stoi nademna i niczym nie kieruje. Moim zyciem.. I wiem ze wszystko teraz moge zmienic. Ze nikt w to nie ingeruje. Czuje jakbym zrzucila z siebie jakis ciezar. Ogromny ciezar. Jakies kajdany. Ktore mialam tyle czasu. W duzej mierze dzieki wam to wszystko sie dzieje.

53

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Wierzę, że tym razem Ci się uda na 100%, bo tym razem już znasz ten mechanizm w jakim działałaś a manipulacja nie działa, jak człowiek jest jej świadomy smile

Jeśli mogę coś jeszcze doradzić, to nie angażuj się zbyt szybko w nowe związki teraz, skup się na tym, żeby uwolnić się od starych przyzwyczajeń w myśleniu o związkach i życiu.

A co do tego mojego byłego, to nie mam pojęcia po co się ze mną kontaktuje nadal, ale z tego, co pisał wynika, że nie jest szczęśliwy z tą nową dziewczyną, myślę, że on dopiero teraz uświadamia sobie, że trzeba odciąć pępowinę, że już nie ma powrotu do starego życia i jakoś ciężko mu znieść tą myśl. A wcześniej to ja mu coś zawsze odpisywałam i jakoś się to ciągnęło a tu nagle szok, bo ja go w końcu olałam.

54

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Wiecie co mnie zastanawia. Co kieruje takimi facetami?
Dlaczego manipulują? Dlaczego to wszystko?

O związku żadnym narazie nie myślę. Chce nacieszyć się tym ze jestem sama. "WYLECZYC" sie z tego jesli sie da. sad

55

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Tzn. nie wiem jak to jest żyć bez niego wiem jak jest żyć z nim. 

I to jest najważniejsze tym się kieruj w każdym momencie zwątpienia, nawet jak będziesz pamiętać to co dobre za wszelką cenę przypomnij jak się czułaś przy nim , ile razy miałaś dość, ile razy chciałaś zakończyć . Ta właśnie myśl mi pozwoliła się uwolnić . Bywało , że strasznie przeżywałam jego nową "miłostkę" i wtedy powtarzałam sobie już bym nie chciała żyć z nim , bo właśnie znam doskonale jak z nim jest .


Dlaczego manipulują ?
Dla własnej wygody , by mieć jakieś koło ratunkowe. Mu nie zależy na Tobie , traktuje jako opcje , jako bezpieczną przystań . Jak by tylko mu się udało z inną przechodzisz w całkowitą niepamięć . Chyba  że jest źle tam ,  to wtedy znowu szuka "łatwiej" opcji , gdzie nie musi walczyć . Manipuluje obwinia Ciebie , bo to TY masz się czuć winna , bo Ty w jego oczach popełniałaś TE błędy nie ważne że przy wadze jego występków to pikuś . Nie pozwól się obwiniać , nie staraj się tłumaczyć co nie tak on zrobił bo to jak grochem o ścianę . Ty jesteś wspaniała dawałaś wiele razy szanse , znosiłaś wiele gdy nie jedna by się poddała . Więc dasz mnóstwo miłości komuś kto nią będzie Cię obdarzał . I jeśli już tym razem uda Ci się wyjść z tego to super.

56

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Kamo, właśnie przed chwilą wysłałam posta w wątku Starość z narcyzem- przeczytaj sobie to, co napisałam, bo wiele jest tam zdań, które mogą byc dla ciebie.
A jesli chodzi o to, że nie znasz innego życia, czyli takiego bez niego, to właśnie jest najgorsze, bo czasem jest tak, że lepszy wróg swój niż wróg obcy.
Bardzo mi się podobasz młoda dziewczyno. chciałabym, byś z tego wyszła, bo jakoś czuję przez skórę, że akurat tobie warto było chcieć pomóc.

57

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

mala_jaa:

Chciałabym by teraz mi się udało. Ta myśl bardzo mi pomaga gdy wracają dobre momenty w mojej glowie, chwile zwatpienia wtedy mysle sobie ile razy mialam dosyc, ze mna manipulował. Teraz wy przekonalyscie mnie tu ze to wszystko to jest manipulacja. Nie bylam kiedys tego swiadoma. Wiedzialam ze cos bylo nie tak, nie wiedzialam ze to mechanizm. Ze nie jestem na niego odporna.

Oliwia:
Dziękuję, na prawdę, przeczytałam i wiele jest podobnych kwestii. Rowniez bardzo bym chciala. Za tą pomoc,  dziękuję!!

58

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Za każdą wolna chwilkę na pomoc mi, odpisanie, doradzenie, wsparcie. Dziękuję.

59

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Gdy byliśmy razem, on ciągle dzownił, pisał co chwila. Czułam się przytłoczona. Nie miałam ani chwili wolnej. Gdy byłam poza domem ciągle dzwonił, czy aby kogoś nie spotkałam i z kimś nie rozmawiam. Nawet gdy rozmawiałam z koleżanką po zajęciach to on robił mi tak wielkie awantury, że koleżanka jest ważniejsza od niego. Od dwóch lat nigdzie nie jeździliśmy. Nawet do kina. Bo zawsze mówił, że ''nie zasluzylas sobie'' wiecie co jak to czytam, to az chce mi sie smiac czesciowo z tego, ale zdrugiej strony nie wiem dlaczego bylam tak slepa.. pozwalalam sobie na to wszystko sad Caly czas sprawdzal moje polaczenia czytal wiadomosci, historie w laptopie w wyszukiwarce.

60

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Napawasz mnie ogromną nadzieją, otuchą i dumą Kami. Tak trzymaj!
Najpierw może być ciężko, ale z czasem będzie coraz lepiej.
Jest też jeden film - dobry na tę okazję - "Matrix" tongue

A dlaczego manipulują? Bo dlaczego nie. Normalni ludzie chcą się rozwijać, coś robić ze sobą:uczyć się pracować, kupić dom, założyć rodzinę.
A taki pasożyt ma "wgrany" inny program: przeżyć, jak najmniejszym kosztem własnym, ale przeżyć. Nie stać nas na normalne jedzenie? Bomba, ochłapy z Biedry też mogą być. Nie stać mnie na nową bieliznę? Dobrze, przynajmniej mam wywietrzniki w skarpetkach big_smile
Ot, takie tam humorystyczne przykłady dla tych niehumorystycznych typków.


Buziaki, uściski - jesteśmy tu z Tobą!

61

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Dziękuję! Dzięki temu wiem, że mam wsparcie. smile Hehe, dystans musi być zawsze. tongue !

62 Ostatnio edytowany przez MrSpock (2015-11-05 18:41:31)

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Ale czemu nikt nie zapytał jak do tego doszło? Dlaczego wybrałaś jego a nie jakiegoś milszego chłopaka? Jeżeli nawet zerwiesz z nim to prawdopodobnie doznasz szoku że doszło do tego związku i nie będziesz chciała już nikogo poznać ze strachu że to się powtórzy. Nie wystarczy zerwać. Należy sobie uświadomić dlaczego wolałaś go i czy to było mądre a także jak rozpoznać czy następny chłopak nie jest podobny. Zastanów się jakie cechy ma mieć odpowiedni chłopak i czy te cechy są właściwe. Podaj je tu i razem zastanowimy się nad tym, żebyś nie popełniła ponownie błędów.

63

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Witaj!
Jak do tego doszło? Zakochaliśmy się w sobie, później z czasem on coraz bardziej mną manipulować, teraz wiem o tym bo jestem tego świadoma, kiedyś nie byłam.
On był miły z początku nawet nie wiesz jak, był moim ideałem(na samym początku). Doznałam szoku i teraz to widzę jak mogłam z nim być. Być może, boję się trochę masz rację, nie chce by to mnie kiedyś jeszcze spotkało. Wiem, że nie wystarczy zerwać. Następny chłopak? Nie myślę teraz o żadnych związku, ani chłopaku.

64

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Możesz być z każdym chłopakiem teraz jeśli tylko będziesz powoli się angażować. To był jedyny błąd jaki popełniłaś. Nie należy się zakochiwać, należy kochać kogoś za cechy jakie posiada które zobaczysz po pewnym czasie. Jeśli to sobie uświadomisz, to to zdarzenie przestanie dla ciebie istnieć, jakby go nigdy nie było.

65

Odp: Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Nie rozumiem.. tzn w jakimś sensie rozumiem. tongue Tylko.. No okej, powoli się angażować. Czyli zbyt szybko się zaangażowałam i to był mój błąd? A jak nie angażować się szybko? Czyli to moja wina?

Posty [ 1 do 65 z 351 ]

Strony 1 2 3 6 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Długi związek. Toksyczny. Jak zakończyć bez powrotu?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024