Wróciła do dziwnego związku i zaręczyła się - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Wróciła do dziwnego związku i zaręczyła się

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 18 ]

1

Temat: Wróciła do dziwnego związku i zaręczyła się

Witam Was smile
Jestem młodym facetem, mam 23 lata i z góry przepraszam, że piszę na stronie dla kobiet ale nie potrafię ogarnąć pewnej sytuacji i zachowania mojej byłej. Może któraś z Was miała podobną sytuacje u siebie, znajomych i potrafi mi jakoś wyjaśnić w łopatologiczny sposób jej zachowanie, wybór bo ja niestety nie potrafię.

Tak więc od początku. Przepraszam, że prawie wszystko szczegółowo piszę ale chcę, żeby to Wam nakreślić jak to wyglądało.

Zacznijmy od tego, że nie mam dużego doświadczenia w związkach bo nie miałem ich dużo w swoim życiu (Ogólnie 2 z tym ostatnim). Pierwszy trwał 2 lata. Dobrze go wspominam.  Przez większość czasu dobrze było mi samemu ale z czasem stwierdziłem, że wystarczy życia jako singiel, że chciałbym kogoś poznać, mieć poważny związek z którego coś z czasem wyniknie. 
2.5 miesiąca temu założyłem konto na pewnym portalu (nie randkowym).  Szybko znalazłem dziewczynę (21 lat) która bardzo mi się spodobała. Postanowiłem spróbować zagadać.  Dlaczego akurat chciałem poznać kogoś przez internet? Dlatego, że jestem typem introwertyka, nie w 100% bo wśród najlepszych przyjaciół jestem duszą towarzystwa. Mam ogromne poczucie humoru ale wśród obcych mi osób nie czuje się komfortowo w 100%. Lepiej mi pisać, niż rozmawiać z obcą osobą w 4 oczy. Nie latam co każdy piątek po klubach bo po prostu to nie są moje klimaty.

Wracając do poznanej dziewczyny. Ogólnie wszystko super, spodobaliśmy się sobie wzajemnie, popisaliśmy kilka dni do późnych nocy, w końcu wymieniliśmy się numerami telefonu bo bałem się, że kontakt się nagle urwie czy coś w tym stylu i dalej "flirtowaliśmy".  Potem chciała się spotkać ze mną (mieszkamy od siebie 75km) - 45/50min drogi więc tragedii nie ma. Mi akurat za kilka dni miał zaczynać się 2tygodniowy urlop, więc miałem bardzo dużo wolnego czasu. Bałem się, że gdy się spotkamy to zamknę się i będę małomówny, nieśmiały i może się zrazić do mnie z tego powodu. Mysle sobie, ok, spotkam się z nią i zobaczymy jak to będzie.  I było zupełnie na odwrót... Czułem się przy niej tak jakbym znał ją dobrych kilka lat, podobała mi się strasznie z charakteru jak i z wyglądu.  Rozmawialiśmy dobre kilka godzin o wszystkim, żartowaliśmy, śmialiśmy się. Tak jak wsród najbliższych przyjaciół. Zaskoczyło mnie to bo nie sądziłem, że będzie aż tak dobrze. Przez te kilka godzin rozmowy dowiedziałem się o niej bardzo dużo rzeczy. Że miała duże problemy w życiu, z rodzicami, używkami i byłym. Ogólnie była ze mną bardzo szczera i wiedziałem, że nie kłamie bo mówiła to w taki sposób, że mi samemu byłoby ciężko o tym mówić komukolwiek.

Powiedziała , że jest po świeżym rozstaniu z byłym z którym była przez prawie 5 lat. Koleś w moim wieku. Akurat wtedy gdy z nią się spotkałem on do niej wydzwaniał, chciał do niej wrócić. Spytałem jej, czy to definitywny koniec. Powiedziała, że tak, na 100%, że nie kocha go. Myśle sobie, no ok, warto spróbować bo zrobiła na mnie ogromne wrażenie i czuję, że może być z tego na prawdę udany związek. Jako, że pomału zbliżał się koniec spotkania bo trzeba wstać rano do pracy to wróciliśmy do samochodu, porozmawialiśmy jeszcze chwilę i nastała cisza... Nie wytrzymaliśmy już tego i rzuciliśmy się na siebie, dosłownie...Ręce zaczęły nam wędrować wszędzie. Nie chcieliśmy seksu na 1-szym spotkaniu, bo sama mówiła, że się boi, bo to może się skończyć tylko na tym. I kontakt się urwie. Odwiozłem ją do domu i spytała się mnie kiedy znowu się zobaczymy. Akurat w planach miałem jechać nad morze po rozpoczęciu urlopu, to zaproponowałem by pojechała ze mną. Z początku nie chciała, ale później powiedziała, że pojedzie ze mną. W międzyczasie były dalej nie dawał jej spokoju, czekał na nią pod domem gdy wracała z pracy. O wszystkim mnie informowała.
Powiedziała mu co o nim myśli, że nie chce być z nim i że to definitywny koniec z nimi. Przestał się odzywać od tamtej pory i był spokój.

Nad morze pojechaliśmy kilka dni później, ogólnie było nam cudownie i szczerze mogę powiedzieć, że to był najlepszy okres w moim życiu. Zakochałem się w niej do granic możliwości ale nie pokazywałem tego i nie mówiłem jej tego bo bałem się, że się wystraszy. Byłem pewny w 10000%, że poznałem kobietę mojego życia, że to może się przerodzić w coś wspaniałego. Nawet olałem wyjazd do Anglii do pracy, który szykował mi się po nowym roku (100% pewny wyjazd) Miałem dać odp do końca sierpnia, powiedziałem, że nie jadę.
Po 3 dniach wróciliśmy do domu, spotykaliśmy się w środy i w weekendy. W weekendy przywoziłem ją do siebie. Powiedziała mi po powrocie z morza już u mnie, że mnie kocha, zakochała się i kocha mnie tak, że ją to przeraża. Płakała, że nie chce mnie stracić, że jest jej ze mną cudownie, nie zrani mnie itd. Ogółem mówiła rzeczy które chciałem usłyszeć od niej bo czułem dokładnie to samo. Więc powiedziałem jej też co czuję.  Oficjalnie zostaliśmy parą.
Przez ten okres było nam cudownie, nie nudziliśmy się, robiliśmy wypady tu i tam. Ciągle widziałem uśmiech na jej twarzy. Wkręciłem się w ten związek i zaangażowałem strasznie, chciałem, żeby była szczęśliwa i wiedziała, że ma we mnie prawdziwe wsparcie i wiedziała, że ja kocham i mi na niej zależy.
Któregoś dnia wróciliśmy do rozmowy o jej byłym. Mówiła, że te 5 lat z nim były w większości straszne, rozstawali się i schodzili po kilka razy, że nie mogła już z nim dłużej wytrzymać i go rzuciła. Typek ją poniżał, podnosił na nią rękę, łapał za włosy i cisnął do podłogi, ściany, wykręcał ręcę. Gdy byli u niej to był grzeczny, cichy, spokojny, nawet wstydził się wyjść od niej z pokoju do toalety
by jej rodzice do niego nie zagadywali więc ona musiała wychodzić razem z nim z pokoju.... smile A gdy ona była u niego to pokazywał swoje oblicze.
Ogólnie masakra, kawał dziwnego ch**a
Był pazerny na kasę, liczył każdy grosz. Nie jeździli prawie nigdzie, siedzieli w domu większość czasu. Nigdzie z nim nie była, kilka razy w kinie i na jakimś zlocie samochodowym. Mówił, że musi zbierać na felgi do auta i musi odkładać kasę. Gdy już gdzieś jechali, to prawie w ogóle się nie odzywał. Mamrotał pod nosem. Narzekał na nią, zaczęło mu wszystko przeszkadzać. Któregoś razu pokłócili się gdy jechali gdzieś po nocy i kazał jej wysiąść z auta. Noc, wokół las, cisza. Zostawił ją i odjechał...
Myślała, że wróci po nią po kilku minutach ale jednak musiała zadzwonić po ojca żeby po nią przyjechał bo nie miała jak wrócić. Nie mówiła mi tego wszystkiego tak od razu, tylko wtedy gdy najeżdzaliśmy na temat swoich byłych.
Słuchałem tego z otwartą buzią i nie dowierzałem. Wiedziałem, że ona chcę stabilizacji, że z tego 5 letniego związku z nim nic nie wynikało, niczego nie planował z nią, nie planował zaręczyn, zamieszkania razem, założenia rodziny, Nic kompletnie. Mówiła, że ona wobec niego też czasami nie była dobra i przyznała się, że go zdradziła. Przemilczałem to...

Pytałem jej czy czuje coś do niego, bo w końcu 5 lat to kawał czasu. Powiedziała, że czuje do niego tylko sentyment z racji długości związku, nie kocha go i nie chce z nim być bo wie, że jak z nim będzie to prędzej czy później z nim wpadnie i nie chce przechodzić po raz kolejny tego wszystkiego i nie chce użerać się z nim do końca życia.  Raz zrobiła mi awanturę bo pomyślała, że zachowuje się przez chwilę tak jak on. Później przeprosiła, że źle to odebrała.
Minęło 1.5 wspaniałego miesiąca. Akurat 2 dni po ostatnim naszym spotkaniu napisała do mnie "Nie chcę Cię okłamywać, nie Ciebie, ale były się do mnie odezwał i zrobił mi meksyk w głowie. Nie myśl, że chcę do niego wrócić, po prostu muszę sobie to wszystko przetrawić i poukładać". W kolejnym sms napisała, że nie wie co ma zrobić, że ma dylemat....i nie wie czego chce.

Oczywiście, wkurzyłem się strasznie i spytałem o jaki dylemat jej chodzi. Bo najpierw mówi mi takie rzeczy o mnie, o nas i robi mi nadzieje, a wystarczyło, że były napisał jakąś bajkę z obiecankami, że się zmieni, oświadczy się itd i ona pękła, wróciło do niej dawne uczucie i nie wiedziała czy wybrać mnie czy jego. Ona wiedziała doskonale, że mam wobec niej duże plany. Bo mówiłem jej o tym wcześniej.
Powiedziałem, że przyjadę do niej porozmawiać, wyjaśnić to. Ona na to, że to nie jest najlepszy pomysł. Nie wiem czy zrobiłem błąd, bo nie wsiadłem w samochód i nie pojechałem do niej.... a w tym czasie on pewnie spotykał się z nią i ją przekonywał do siebie i do jego olśnienia.
Dzień później napisała mi, że spotkała się z nim. Że do niczego nie doszło między nimi ale przeprasza mnie za wszystko, czuje się podle, że sama siebie oszukiwała bo myślała, że nic do niego nie czuje. Napisała, że było jej ze mną cudownie, że na prawdę się zakochała i nie byłem dla niej "przygodą"  i tutaj już nie chodzi o charakter i o to kto ją lepiej traktował. Że on jest miłością jej życia i kocha jego... Załamałem się, napisałem jej tylko, że rozumiem to i życzę jej szczęścia, po czym skasowałem całą konwersację w smsach i na fb by nie rozpamiętywać i jak najszybciej zapomnieć.

Tak na prawdę to nie rozumiem niczego do dzisiaj. Zaczęli dodawać zdjęcia razem, co mnie jeszcze bardziej dołowało.  Tydzień po rozstaniu widziałem ich na zlocie, na zakończeniu sezonu motoryzacyjnego. Nie wyglądali na szczęśliwych tak jak na tych zdjęciach, stali 2m od siebie, jej latała głowa jakby się za kimś oglądała, on wpatrzony w samochody jak w obrazki. Nic nie mówili do siebie. Obserowowałem ich z daleka i gdybym ich nie znał to pomyślałbym, że to są zwykli znajomi albo nawet obcy sobie ludzie którzy stoją tylko obok siebie. Na szczęście ona mnie nie zauważyła, on za to chyba tak.

Dzień po tym zlocie zauważyłem na fb, że ustawiła status na "zaręczona". To mnie kompletnie dobiło, przestałem chodzić do pracy, zamknąłem się w sobie, przestałem normalnie funkcjonować jak kiedyś bo myślałem, że jeszcze jest jakaś szansa.
Nagle, 3 dni po tym odezwała się do mnie. Napisała "Hej, co u Ciebie" Wiem, że wtedy była u swojej najlepszej przyjaciółki bo wrzuciła na fb zdjęcia z kolacji jaką sobie zrobiły i pewnie alkohol i rozmowa z nią skłoniły ją do tego by do mnie napisać. Nie wiedziałem co jej napisać, odpisałem po godzinie, że u mnie wszystko ok, że robię kurs na kat.C i ogólnie nie narzekam. Nie pisałem nic o nas, nie wchodziłem na temat jej, jej narzeczonego i ewentualnego powrotu do siebie. Normalna zimna gadka jak ze znajomą. Napisałem jej, że zdziwiłem się, że w ogóle się odezwała.
Ona na to "Chciałam dowiedzieć się co u Ciebie, jak się czujesz, martwiłam się. Nie jesteś mimo wszystko mi obojętny i nie mam Cię w du*ie."
Odpisałem, że ona dla mnie też nie będzie obojętna, spytałem jeszcze jak z jej kręgosłupem bo kilka dni przed rozstaniem z nią skarżyła się, że ją boli i drętwieją jej nogi, i nie mogła ustać na nich.
Odpisała, że bierze leki, musi jechać na prześwietlenie i zobaczymy jak będzie.  Pożegnałem się, napisałem ok, muszę kończyć i idę spać chociaż wcale tego nie zrobiłem bo nie mogłem spać całą noc.

Nie wiem czy zrobiłem dobrze, że w ogóle jej odpisałem, czy utrzymywać z nią kontakt po tym co mi zrobiła i jak mnie potraktowała. Czy walczyć o nią...
Chciałbym najchętniej o tym wszystkim zapomnieć, ale nie jest mi łatwo. Bo jednak nie przestałem jej kochać tak czy siak i minie sporo czasu zanim to uczucie zgaśnie, jeżeli w ogóle zgaśnie...

Co w ogóle myślicie o jej zachowaniu, byłem jej "kołem zapasowym" , kolesiem do zabawy na miesiąc,dwa? Wymyśliła bajkę o tym, że ją tak traktował a tak na prawdę było między nimi ok? Może ja w czymś zawiniłem... Może byłem za bardzo uległy? Nie wiem na prawdę co mam o tym myśleć, codziennie zaprzątam sobie tym głowę, że dałem się tak zrobić.  Mam nadzieję, że któraś z Was dotrwała do końca i przeczytała wszystko, bo trochę się rozpisałem... Pozdrawiam

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez bartass72 (2015-10-17 21:46:03)

Odp: Wróciła do dziwnego związku i zaręczyła się

Dobra,przeczytałem to "po łebkach",ale temat jest jasny i klarowny.Dziewczyna znalazła sobie "ramię do wypłakania" w postaci Ciebie.A teraz wraca do swojej prawdziwej miłości.Przykro mi ,stary,ale nie ładujemy się w związki z kobietami,które jeszcze nie zakończyły poprzednich (mimo,że Ci opowiada,że tak).Jak Ci opowiadała o byłym pierwszy raz,czerwona lampka powinna Ci się zaświecić.Tak się nie stało,składam to na karb małego doświadczenia.Ale już je nabyłeś,i będziesz mądrzejszy na przyszłość.
Nigdy nie patrz na to co kobieta mówi,patrz tylko na to co robi.Kobiety opowiadają masę pierdół tylko dlatego,że mogą.

3 Ostatnio edytowany przez bartass72 (2015-10-17 21:45:38)

Odp: Wróciła do dziwnego związku i zaręczyła się

.

4

Odp: Wróciła do dziwnego związku i zaręczyła się
Krs7 napisał/a:

Co w ogóle myślicie o jej zachowaniu, byłem jej "kołem zapasowym" , kolesiem do zabawy na miesiąc,dwa? Wymyśliła bajkę o tym, że ją tak traktował a tak na prawdę było między nimi ok? Może ja w czymś zawiniłem... Może byłem za bardzo uległy? Nie wiem na prawdę co mam o tym myśleć, codziennie zaprzątam sobie tym głowę, że dałem się tak zrobić.  Mam nadzieję, że któraś z Was dotrwała do końca i przeczytała wszystko, bo trochę się rozpisałem... Pozdrawiam

Tak byleś kołem zapasowym.
Nie nie wymyśliła tego.
Czemu wróciła - nie staraj się zrozumieć kobiet, wiele z nich lubi być poniżanych i traktowanych jak ..... .
Zerwij kontakt, ogarnij się i ruszaj do działania, młody jesteś, niejedną jeszcze poznasz.

PS I to co kolega powyżej napisał to prawda, zapamiętaj sobie.

5

Odp: Wróciła do dziwnego związku i zaręczyła się

Są kobiety, które pomimo złego traktowania przez swoich partnerów UZALEŻNIAJĄ się od nich. Osobiście tego nie ROZUMIEM, ale w wielu przypadkach tak bywa. Widocznie ta dziewczyna nie umie się od niego odciąć całkowicie. I chociaż wy byli byscie razem, to ona myslalaby o nim może nawet spotykałaby się z nim i Cię zdradzała. Chciałbys tego? Mysle, że nie. Jesteś jeszcze bardzo młodym człowiekiem, całe życie przed Tobą. Skoro tak zrobiła, tak wybrała a nie inaczej to musisz to jakoś przełknąć. Teraz to Ty Cierpisz, ale pomysl jak ona będzie się czuła za kilka tygodni, miesięcy. Na pewno nie będzie z nim szczęśliwa. Z kimś kto zostawia w środku nocy swoją dziewczynę   gdzieś w lesie. Przecież to niebezpieczne, naraził ją w jakiś sposób na utratę zdrowia, a może nawet życia ( nie wiadomo może ktoś jechalby później autem zabralby ją i powiedział by, że ją podrzuci do domu, a tak naprawdę mógłby ją zgwałcić czy nawet zabić). No dla mnie to idiota kompletnie nie myślący, a jej to widocznie nic nienauczylo. Tylko może się zdarzyć jeszcze tak, że on może znowu jej zrobić coś przykrego. A wtedy ona będzie chciała do Ciebie wrócić, w żadnym przypadku nie wracaj! Powiedziała Ci, że czuje do niego sentyment. Do takich ludzi jak on nie ma miejsca na sentymenty, wspomnienia itd.

6

Odp: Wróciła do dziwnego związku i zaręczyła się

Są kobiety, które pomimo złego traktowania przez swoich partnerów UZALEŻNIAJĄ się od nich. Osobiście tego nie ROZUMIEM, ale w wielu przypadkach tak bywa. Widocznie ta dziewczyna nie umie się od niego odciąć całkowicie. I chociaż wy byli byscie razem, to ona myslalaby o nim może nawet spotykałaby się z nim i Cię zdradzała. Chciałbys tego? Mysle, że nie. Jesteś jeszcze bardzo młodym człowiekiem, całe życie przed Tobą. Skoro tak zrobiła, tak wybrała a nie inaczej to musisz to jakoś przełknąć. Teraz to Ty Cierpisz, ale pomysl jak ona będzie się czuła za kilka tygodni, miesięcy. Na pewno nie będzie z nim szczęśliwa. Z kimś kto zostawia w środku nocy swoją dziewczynę   gdzieś w lesie. Przecież to niebezpieczne, naraził ją w jakiś sposób na utratę zdrowia, a może nawet życia ( nie wiadomo może ktoś jechalby później autem zabralby ją i powiedział by, że ją podrzuci do domu, a tak naprawdę mógłby ją zgwałcić czy nawet zabić). No dla mnie to idiota kompletnie nie myślący, a jej to widocznie nic nienauczylo. Tylko może się zdarzyć jeszcze tak, że on może znowu jej zrobić coś przykrego. A wtedy ona będzie chciała do Ciebie wrócić, w żadnym przypadku nie wracaj! Powiedziała Ci, że czuje do niego sentyment. Do takich ludzi jak on nie ma miejsca na sentymenty, wspomnienia itd.

7 Ostatnio edytowany przez Czarnaczarna (2015-10-18 08:48:43)

Odp: Wróciła do dziwnego związku i zaręczyła się

Zgadzam się z teorią o ramieniu do wypłakania.

Jeśli chodzi o znaki ostrzegawcze, na które ja prywatnie zwróciłabym uwagę, to ten były. Wspominanie za często, jest podejrzane, ale mnie osobiście by bardzo zastanowiło dlaczego się wiele razy rozstawali, schodzili, on był wg opisu dupkiem, a i tak jakoś z nim lądowała. No i ona "pragnie stabilizacji" niby, a siedziała 5 lat w totalnie niestabilnym związku. Fakt, że nie chciał oświadczyn, mieszkania razem i rodziny brzmi jakby to był poważny dla niej problem, biorąc pod uwagę szybkie zaręczyny i wspomnienie Ci o tym w rozmowie. Jest to absurdalne w połączeniu z, jak to określiłeś, dziwnością tego związku. On się nad nią znęca, jest skąpy i ma ją w pewnym sensie w poważaniu, a ona go zdradza. Pragnienie stabilności wiązałoby się z opuszczeniem takiego związku i zainteresowaniem się kimś bardziej stabilnym, a nie większy commitment (przepraszam, brakuje mi polskiego słowa) do takiego drania, bo ona się wiąże jeszcze bardziej do tej niestabilności, próbuje ją sobie zapewnić częściej i dłużej.
Ze znaków ostrzegawczych to wysoki dramatyzm tego waszego związku. Na przykład płaczące zapewnienia, że Cię nie zrani. Jakby ktoś mi na początku opowiadał jak to mnie nie zrani, jeszcze płacząco, to bym się głęboko zastanowiła dlaczego. Czy tak często rani innych? Czy czuje, że mnie może zranić? Nie wiem czemu miałby ktoś mnie o tym zapewniać niepytany. Kojarzy mi się to z tym, gdy prowadzą dziecko do dentysty i mówią, że nie będzie bolało. Właśnie dlatego, że będzie bolało. Histeryczna forma dodaje punktów do dramatyzmu, ujmuje z wiarygodności. "Nie obiecuj, kiedy jesteś szczęśliwy" mówią, a ja osobiście uważam, że nie słuchaj obietnic, jak mówi je ktoś rozhisteryzowanym tonem.

Myślę, że babka jest strasznie nakręcona na dramatyzm i stąd ta "miłość" do pana dziwnego. Są takie kobiety. Urwałabym kontakt za wszelką cenę, bo mam przeczucie, że ona może Cię ponownie wykorzystać do gierek ze "swoją miłością życia",  jak jej zabraknie dramatyzmu albo zechce się na nim odegrać. Owija Ci to wszystko w piękne słówka, ale to przez poczucie winy i dramatopisarstwo. Jeśli chcesz się miotać i robić za kolejną postać dramatyczną, rozmawiaj z nią dalej. Jak chcesz poznać fajną babeczkę, to odetnij się i bądź bardziej krytyczny.

8 Ostatnio edytowany przez X77 (2015-10-18 14:44:46)

Odp: Wróciła do dziwnego związku i zaręczyła się

Ten wątek powinny przeczytać wszystkie kobiety, które twierdzą że to nieprawda że kobiety wolą drani.

Jak również powinny to przeczytać te, które tak bronią i wychwalają drani, tępiąc i poniżając przy tym porządnych facetów.
Ale wątpię w to, czy te drugie cokolwiek z tego zrozumieją. Prędzej zjadą autora wątku zwalając całą winę na niego.

A dla mnie to kolejny dowód przeciwko takim kobietom w wątkach pt. "Dlaczego porządny facet jest skazany na samotność".

Dla autora zaś mogę tylko współczuć(bądź sarkazmatycznie pogratulować) znalezienia i poznania kolejnej idiotki.

9 Ostatnio edytowany przez Nektarynka53 (2015-10-18 15:14:06)

Odp: Wróciła do dziwnego związku i zaręczyła się
X77 napisał/a:

Ten wątek powinny przeczytać wszystkie kobiety, które twierdzą że to nieprawda że kobiety wolą drani.

Jak również powinny to przeczytać te, które tak bronią i wychwalają drani, tępiąc i poniżając przy tym porządnych facetów.
Ale wątpię w to, czy te drugie cokolwiek z tego zrozumieją. Prędzej zjadą autora wątku zwalając całą winę na niego.

A dla mnie to kolejny dowód przeciwko takim kobietom w wątkach pt. "Dlaczego porządny facet jest skazany na samotność".

Dla autora zaś mogę tylko współczuć(bądź sarkazmatycznie pogratulować) znalezienia i poznania kolejnej idiotki.

Ale, chyba źle zrozumiałeś co się tutaj stało. Nie wystąpiła klarowna sytuacja: "było nam ze sobą dobrze, ale rzuciłam go dla nowo poznanego faceta który według standardów mężczyzn jest draniem" smile.
Tutaj jednoznacznie Krs7 nie miał być KIMŚ WIĘCEJ, niż jak to trafnie posumował bartass72 "ramieniem do wypłakania". Ułatwiając Ci zrozumienie mojego przesłania, Autor NIGDY nie był tym najważniejszym tylko od samego początku substytutem do przeczekania, aż były będzie chciał wrócić. Zakładam się, że szybciej czy później odeszłaby od Niego nawet, gdyby nie był możliwy powrót do Jej ex. Tutaj chodziło o tymczasowy plasterek na serduszko - łatwiejsze zakończenie "żałoby". Gdyby naprawdę zakochała się w Nim to ex miałby dożywotniego "bana" wink.
Ja nigdy nie wybierałam opisywanych przez Was drani i co - Was to też nie rusza. Głupia albo kłamie, albo jest jedna na kilka milionów. Zatem mniej hipokryzji wink.

Przykro mi, że Krs7 musiał przejść coś takiego, ale mam nadzieję, że wyciągnie odpowiednie wnioski i znajdzie dziewczynę wreszcie pasującą do Niego wink.

10

Odp: Wróciła do dziwnego związku i zaręczyła się
Nektarynka53 napisał/a:
X77 napisał/a:

Ten wątek powinny przeczytać wszystkie kobiety, które twierdzą że to nieprawda że kobiety wolą drani.

Jak również powinny to przeczytać te, które tak bronią i wychwalają drani, tępiąc i poniżając przy tym porządnych facetów.
Ale wątpię w to, czy te drugie cokolwiek z tego zrozumieją. Prędzej zjadą autora wątku zwalając całą winę na niego.

A dla mnie to kolejny dowód przeciwko takim kobietom w wątkach pt. "Dlaczego porządny facet jest skazany na samotność".

Dla autora zaś mogę tylko współczuć(bądź sarkazmatycznie pogratulować) znalezienia i poznania kolejnej idiotki.

Ale, chyba źle zrozumiałeś co się tutaj stało. Nie wystąpiła klarowna sytuacja: "było nam ze sobą dobrze, ale rzuciłam go dla nowo poznanego faceta który według standardów mężczyzn jest draniem" smile.
Tutaj jednoznacznie Krs7 nie miał być KIMŚ WIĘCEJ, niż jak to trafnie posumował bartass72 "ramieniem do wypłakania". Ułatwiając Ci zrozumienie mojego przesłania, Autor NIGDY nie był tym najważniejszym tylko od samego początku substytutem do przeczekania, aż były będzie chciał wrócić. Zakładam się, że szybciej czy później odeszłaby od Niego nawet, gdyby nie był możliwy powrót do Jej ex. Tutaj chodziło o tymczasowy plasterek na serduszko - łatwiejsze zakończenie "żałoby". Gdyby naprawdę zakochała się w Nim to ex miałby dożywotniego "bana" wink.
Ja nigdy nie wybierałam opisywanych przez Was drani i co - Was to też nie rusza. Głupia albo kłamie, albo jest jedna na kilka milionów. Zatem mniej hipokryzji wink.

Przykro mi, że Krs7 musiał przejść coś takiego, ale mam nadzieję, że wyciągnie odpowiednie wnioski i znajdzie dziewczynę wreszcie pasującą do Niego wink.

Ależ właśnie to, co napisałaś wcale nie zaprzecza tego, co ja napisałem. Niemalże wszystko się zgadza. Dobrze to zrozumiałem. Fakt, że rozwój wypadku był nieco inny, ale dobrze pasuje do mego stwierdzenia, że kobiety zazwyczaj wolą drani.

Owszem, nie każda kobieta która woli drani, od razu odrzuca porządnego faceta, ale właśnie czasem robi to, co właśnie zrobiła była dziewczyna autora.
Owszem, masz rację w tym co napisałaś że i tak by ona odeszłaby od autora, ale to tylko potwierdza to, co miałem na myśli.

Tylko że na miejscu autora to ja bym już naprawdę uciął kontakt na zawsze i zaklasyfikowałbym ją jaką osobę obcą, niepożądaną. Zablokowałbym na FB oraz usunął z listy kontaktów GG i jeszcze założyłbym blokadę by nie mogła pisać spoza listy(niektóre multikomunikatory to umożliwiają). To jedyna rada a zarazem najważniejszy pierwszy krok to tego, aby autor mógł wyleczyć się z tej patologicznej choroby(zakochania się).

11 Ostatnio edytowany przez Krs7 (2015-10-18 17:41:23)

Odp: Wróciła do dziwnego związku i zaręczyła się

Dzięki za odpowiedź. Trochę rzuciliście mi światła na tą całą sytuację. Tylko nie rozumiem teraz jednej rzeczy.
Po co ona się do mnie odezwała i napisała mi, że martwiła się o mnie, że nie jestem jej obojętny i nie ma mnie w dupie (co dla mnie jest już absurdalne po tym jak mnie potraktowała). Ja wiedziałem, że prędzej czy później ona będzie chciała sprawdzić co się u mnie dzieje ale nie sądziłem, że będzie jeszcze mi takie coś pisać. Bez sensu... Jest ze swoją jak to nazwała wcześniej "miłością jej życia" z którym się zaręczyła i jeszcze pisze do mnie. Podejrzewam, że na 100% on nic nie wie o tym, że się odezwała do mnie.

Nie chcę do niej wrócić bo nie dam się sfrajerzyć drugi raz, bo całkiem sfiksuje i wyląduję u psychologa...
Chcę zapomnieć, tylko nie jest to takie łatwe dla mnie. Codzień przeglądam jej zdjęcia, konto na fb, instagramie, patrzę kiedy była online, sledze kazdy jej ruch tam.  To jest chore i przez to tylko sam siebie pogrążam.
Myślicie, że lepiej jak ją poinformuję, że całkowicie chce się od niej odizolować, usunąć ze znajomych, zablokować itd. ? Czy bez słowa usunąć, zablokować, zapomnieć i żyć dalej?

12

Odp: Wróciła do dziwnego związku i zaręczyła się

Bo lubi dramę. I ma trochę poczucie winy. I trochę liczy, że jej odpiszesz i będziesz ciągle za nią wzdychał.

Nie informuj. Jak nie jest ślepa, to zauważy.

Blokuj i usuwaj, trochę Ci to ostudzi zainteresowanie.

13

Odp: Wróciła do dziwnego związku i zaręczyła się

Nie informuj jej. Zrób to dla siebie. Po prostu zajmij się swoim życiem jakby nigdy jej nie było. To co teraz napisze będzie dla ciebie przykre, ale ona nigdy nie traktowała Cię tak jak ty jej. Nie kochała Cię wcale. Byłeś jej potrzebny, żeby zapomnieć o byłym. Prawdopodobnie przez cały czas kiedy się spotykaliście ona miała go gdzieś z tyłu głowy. A nawet co więcej nie zdziwiłabym się jakby płakała za nim będąc sama.  Dziwi mnie tylko dlaczego tak łatwo uwierzyłeś, że po 5 latach związku ona tak nagle jest na niego obojętna. Leczenie po takich związkach trwa bardzo długo, nawet kilka lat. Wyciągnij wnioski na przyszłość. Twoje zafascynowanie nią minie szybciej niż Ci się wydaje, tylko musisz się definitywnie odciąć. Życzę powodzenia smile

14

Odp: Wróciła do dziwnego związku i zaręczyła się
Krs7 napisał/a:

Dzięki za odpowiedź. Trochę rzuciliście mi światła na tą całą sytuację. Tylko nie rozumiem teraz jednej rzeczy.
Po co ona się do mnie odezwała i napisała mi, że martwiła się o mnie, że nie jestem jej obojętny i nie ma mnie w dupie (co dla mnie jest już absurdalne po tym jak mnie potraktowała). Ja wiedziałem, że prędzej czy później ona będzie chciała sprawdzić co się u mnie dzieje ale nie sądziłem, że będzie jeszcze mi takie coś pisać. Bez sensu... Jest ze swoją jak to nazwała wcześniej "miłością jej życia" z którym się zaręczyła i jeszcze pisze do mnie. Podejrzewam, że na 100% on nic nie wie o tym, że się odezwała do mnie.

Nie chcę do niej wrócić bo nie dam się sfrajerzyć drugi raz, bo całkiem sfiksuje i wyląduję u psychologa...
Chcę zapomnieć, tylko nie jest to takie łatwe dla mnie. Codzień przeglądam jej zdjęcia, konto na fb, instagramie, patrzę kiedy była online, sledze kazdy jej ruch tam.  To jest chore i przez to tylko sam siebie pogrążam.
Myślicie, że lepiej jak ją poinformuję, że całkowicie chce się od niej odizolować, usunąć ze znajomych, zablokować itd. ? Czy bez słowa usunąć, zablokować, zapomnieć i żyć dalej?

Myślę, że najlepiej jak zablokowanie jej na wszystkich kontaktach będzie dla niej zaskoczeniem... Nie informuj jej. Dla Ciebie też tak będzie lepiej... Totalna olewka. A nadmiar czasu poświęć na czytanie tego wątku: http://www.netkobiety.pl/t67911.html
Zwróć szczególna uwagę na posty elle88, thepas i zyczliwy

15

Odp: Wróciła do dziwnego związku i zaręczyła się

Robi z ciebie ewentualne koło zapasowe, nie daj się wkręcić.
Zrób wszystko to co Ci poprzednicy napisali a jej nr zablokuj.

16

Odp: Wróciła do dziwnego związku i zaręczyła się

Bada grunt.
Powiem Ci stary, (nazywajmy rzeczy po imieniu) słabo...ale podobnie jak ja byłeś zapchajdziurą ;/
Boli jak cholera, ale nie wdawaj się w dyskusje, nie odpisuj, zlewaj, nie zwracaj uwagi! Wiem, że w praktyce trzeba udawać przed drugą osobą, że masz to w dupie, ale dasz radę! Dziś po 1,5 miesiąca odezwał się do mnie mój ex... Mniemam, że w idealnej miłości coś się psuje...
Daj sobie czas i żyj... nie pozwól sobie na bycie Młodym Werterem smile

17

Odp: Wróciła do dziwnego związku i zaręczyła się
X77 napisał/a:
Nektarynka53 napisał/a:
X77 napisał/a:

Ten wątek powinny przeczytać wszystkie kobiety, które twierdzą że to nieprawda że kobiety wolą drani.

Jak również powinny to przeczytać te, które tak bronią i wychwalają drani, tępiąc i poniżając przy tym porządnych facetów.
Ale wątpię w to, czy te drugie cokolwiek z tego zrozumieją. Prędzej zjadą autora wątku zwalając całą winę na niego.

A dla mnie to kolejny dowód przeciwko takim kobietom w wątkach pt. "Dlaczego porządny facet jest skazany na samotność".

Dla autora zaś mogę tylko współczuć(bądź sarkazmatycznie pogratulować) znalezienia i poznania kolejnej idiotki.

Ale, chyba źle zrozumiałeś co się tutaj stało. Nie wystąpiła klarowna sytuacja: "było nam ze sobą dobrze, ale rzuciłam go dla nowo poznanego faceta który według standardów mężczyzn jest draniem" smile.
Tutaj jednoznacznie Krs7 nie miał być KIMŚ WIĘCEJ, niż jak to trafnie posumował bartass72 "ramieniem do wypłakania". Ułatwiając Ci zrozumienie mojego przesłania, Autor NIGDY nie był tym najważniejszym tylko od samego początku substytutem do przeczekania, aż były będzie chciał wrócić. Zakładam się, że szybciej czy później odeszłaby od Niego nawet, gdyby nie był możliwy powrót do Jej ex. Tutaj chodziło o tymczasowy plasterek na serduszko - łatwiejsze zakończenie "żałoby". Gdyby naprawdę zakochała się w Nim to ex miałby dożywotniego "bana" wink.
Ja nigdy nie wybierałam opisywanych przez Was drani i co - Was to też nie rusza. Głupia albo kłamie, albo jest jedna na kilka milionów. Zatem mniej hipokryzji wink.

Przykro mi, że Krs7 musiał przejść coś takiego, ale mam nadzieję, że wyciągnie odpowiednie wnioski i znajdzie dziewczynę wreszcie pasującą do Niego wink.

Ależ właśnie to, co napisałaś wcale nie zaprzecza tego, co ja napisałem. Niemalże wszystko się zgadza. Dobrze to zrozumiałem. Fakt, że rozwój wypadku był nieco inny, ale dobrze pasuje do mego stwierdzenia, że kobiety zazwyczaj wolą drani.

Owszem, nie każda kobieta która woli drani, od razu odrzuca porządnego faceta, ale właśnie czasem robi to, co właśnie zrobiła była dziewczyna autora.
Owszem, masz rację w tym co napisałaś że i tak by ona odeszłaby od autora, ale to tylko potwierdza to, co miałem na myśli.

Tylko że na miejscu autora to ja bym już naprawdę uciął kontakt na zawsze i zaklasyfikowałbym ją jaką osobę obcą, niepożądaną. Zablokowałbym na FB oraz usunął z listy kontaktów GG i jeszcze założyłbym blokadę by nie mogła pisać spoza listy(niektóre multikomunikatory to umożliwiają). To jedyna rada a zarazem najważniejszy pierwszy krok to tego, aby autor mógł wyleczyć się z tej patologicznej choroby(zakochania się).

X77,to że Wielka Miłość dziewczyny jest "draniem" jest tutaj zupełnym przypadkiem.Jak również to,że bohater wątku jest "porządnym facetem".Sedno sprawy nie leży w zostawianiu akurat porządnego faceta dla drania,czy wypłakiwaniu się akurat na ramieniu porządnego faceta,tylko na tym,że dziewczyna po prostu "lizała rany" w przerwie swojego meczu pod nazwą Wielka Miłość,wykorzystując do tego krótkotrwały z jej założenia związek z bohaterem wątku.I tyle.Mogło być odwrotnie,Wielka Miłość mógł być tym porządnym,a bohater tym sukinsynem.Ona zrobiłaby tak samo.

18

Odp: Wróciła do dziwnego związku i zaręczyła się
bartass72 napisał/a:
X77 napisał/a:
Nektarynka53 napisał/a:

Ale, chyba źle zrozumiałeś co się tutaj stało. Nie wystąpiła klarowna sytuacja: "było nam ze sobą dobrze, ale rzuciłam go dla nowo poznanego faceta który według standardów mężczyzn jest draniem" smile.
Tutaj jednoznacznie Krs7 nie miał być KIMŚ WIĘCEJ, niż jak to trafnie posumował bartass72 "ramieniem do wypłakania". Ułatwiając Ci zrozumienie mojego przesłania, Autor NIGDY nie był tym najważniejszym tylko od samego początku substytutem do przeczekania, aż były będzie chciał wrócić. Zakładam się, że szybciej czy później odeszłaby od Niego nawet, gdyby nie był możliwy powrót do Jej ex. Tutaj chodziło o tymczasowy plasterek na serduszko - łatwiejsze zakończenie "żałoby". Gdyby naprawdę zakochała się w Nim to ex miałby dożywotniego "bana" wink.
Ja nigdy nie wybierałam opisywanych przez Was drani i co - Was to też nie rusza. Głupia albo kłamie, albo jest jedna na kilka milionów. Zatem mniej hipokryzji wink.

Przykro mi, że Krs7 musiał przejść coś takiego, ale mam nadzieję, że wyciągnie odpowiednie wnioski i znajdzie dziewczynę wreszcie pasującą do Niego wink.

Ależ właśnie to, co napisałaś wcale nie zaprzecza tego, co ja napisałem. Niemalże wszystko się zgadza. Dobrze to zrozumiałem. Fakt, że rozwój wypadku był nieco inny, ale dobrze pasuje do mego stwierdzenia, że kobiety zazwyczaj wolą drani.

Owszem, nie każda kobieta która woli drani, od razu odrzuca porządnego faceta, ale właśnie czasem robi to, co właśnie zrobiła była dziewczyna autora.
Owszem, masz rację w tym co napisałaś że i tak by ona odeszłaby od autora, ale to tylko potwierdza to, co miałem na myśli.

Tylko że na miejscu autora to ja bym już naprawdę uciął kontakt na zawsze i zaklasyfikowałbym ją jaką osobę obcą, niepożądaną. Zablokowałbym na FB oraz usunął z listy kontaktów GG i jeszcze założyłbym blokadę by nie mogła pisać spoza listy(niektóre multikomunikatory to umożliwiają). To jedyna rada a zarazem najważniejszy pierwszy krok to tego, aby autor mógł wyleczyć się z tej patologicznej choroby(zakochania się).

X77,to że Wielka Miłość dziewczyny jest "draniem" jest tutaj zupełnym przypadkiem.Jak również to,że bohater wątku jest "porządnym facetem".Sedno sprawy nie leży w zostawianiu akurat porządnego faceta dla drania,czy wypłakiwaniu się akurat na ramieniu porządnego faceta,tylko na tym,że dziewczyna po prostu "lizała rany" w przerwie swojego meczu pod nazwą Wielka Miłość,wykorzystując do tego krótkotrwały z jej założenia związek z bohaterem wątku.I tyle.Mogło być odwrotnie,Wielka Miłość mógł być tym porządnym,a bohater tym sukinsynem.Ona zrobiłaby tak samo.

Pięknie bartass72 dziękuję za wytłumaczenie o co mi chodziło smile.

Nie rozumiem dlaczego część Panów (niestety) zawsze segreguje w ten sposób:
- odrzucony - to zawsze dobry, porządny facet itp.
- ponownie/nowo wybrany - to zawsze jakiś drań, bez kultury itp.
Każdy ma dobre i złe cechy charakteru. A niektórzy mają TENDENCJĘ do oczerniania byłych - naprawdę gdyby było tak źle to nie wróciłaby do Niego, tym bardziej że Sama według mnie dość dziwnie się zachowuje i jest niestabilna emocjonalnie hmm. Na 100% jestem pewna, że wiedziała iż nadal kocha ex chłopaka, ale z jakiś powodów zdecydowała się na związek.

Krs7 jak wcześniej wspomniałam jak dla mnie jest niestabilna emocjonalnie - szuka wrażeń. Tylko pamiętaj jeśli chcesz się od Niej całkowicie odciąć to zamiast zastanawiać się w jaki sposób to zrobić skup się, aby trzymać się tego postanowienia. To drugie jest trudniejsze, a pierwsze teraz jest obojętne.

Posty [ 18 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Wróciła do dziwnego związku i zaręczyła się

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024