Zdrada - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 17 ]

Temat: Zdrada

Witam opisze trochę bo mnie serce ściska..otórz mój mąz dużo i wiele lat pije jesteŚMy małżeństwem 8 lat mamy 2 dzieci kocham męza bardzo starałam się wyciągac go z nałogu bezsilnie...zaczęły się wyzwiska..od szmat od dziwek nigdy nie zdradziłam on na imprezach ŚCISKA INNE KOBNIETY CO MNIE ZAWSZE BOLAŁO kłóciliśmy się ..ale pewnego dnia przez internet poznałam męzczyznę tez miał żonę i dziecko flirtowaliśmy  pisaliśmy nawet zboczone rzeczy czego żałuję wszystko trwało jakies 2.5 miesiąca wciąż mówiłam że kocham męza mimo że mnie tak trakruje i bym nie zdradziła nigdy, raz się z nim widziałam aby zobaczyc kim jest naprawde dałam mu z przyjaźni  heh kubek(jak dziecko ale myslałam że ma też takie myśli jak ja i pisze duzo al kocha zonę ale raczej było inaczej )..zapytał czy może mnie przytulić w podziękowaniu ja że tylko przytulić i koniec  i zapytał czy moze  pocałowac ja że nie bo nie zdradze męża chciąłm uciec bo czułam się źle z myslą że tam byłam odsunęłam się i tak gadalismy na końcu zatrzymął mnie i przyciągnął i cmoknął dwa razy w usta speszyłam sie...był to  cmoknął  bez namiętności bez nie wiem wymiany slin... uciekłam z tamtad bardzo szybko mam wyrzuty do dziś że była to zdrada zerwałam z nim po tym kontakt czuję się źle ..powiedziałąm mężowi nie w szczegółach ale że flirtowałam przez internet..że mnie cmoknął inny mężczyzna ..rozmawialśmy o tym  niby jest ok ale mąz mysli że go zdradzam a ja wtedy zastanawiam się co powiedzieć czy wyznać w szczegółach że on mówił ze zaczyna mnie kochac ja że jest fajny..ale co to zmnieni bedzie jeszcze gorzej...dobijają mnie mysli takie wiem że trochę zaniedbaliśmy to razem bo wiele lat to ja byłam mężem i żoną w domu matką i ojcem ..ale i tak czuję się źle nie wiem jak to tłumaczyć jak z tym żyć nie poszłąbym z nikim do łóżka nie obmacywałabym się  bo to mnie odrzuca niemniej jestem z natury wesoła i wiem że pisałam dla samej beki wiele zboczonych tekstów i głupot...jestem wierząca i dlatego dwa razy mocniej to przezywam...nienawidze siebie za to a o tamtym to nawet nie chce mysleć bo zrozumiałam że nie o przyjaź mu chodziło...pomocy nie tępcie tylko szukam rady

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez maniek_z_maniek (2015-09-14 10:07:20)

Odp: Zdrada

Źle że powiedziałaś mężowi, powinnaś raczej poszukać rozwiązania bez tej wiedzy mu danej, z drugiej jednak strony...

/tak na marginesie poznany w internecie facet okazal sie dupkiem, ktoremu chodzilo tylko seks/

... z drugiej strony bylo to twoje wolanie o pomoc. Bo macie problemy w relacjach i nie umiecie sie to za to zabrac. Wlasnie takie wstrzasy jak zdrada pozwalaja na to wszystko spojrzec inaczej. Troche jednak przeceniasz swoja zdrade. Moim zdaniem Twoj przypadek jest wylatkowy. Wprawdzie szukalas jakis wrazen ale bardziej na zasadzie przyjazni. Przekonalas sie ze to nie to i do lozka nie poszlas (a gdyby bylo to to to bys poszla?). Jest to wiec sytuacja z jaka ma do czynienia wiekszosc ludzi (maz tez zapewnie mial) dzieki czemu wiesz co mozesz zrobic, jak reagowac w podobnych sytuacjach w przyszlosci.

Z mezem powinna otwarcie porozmawiac i mu wszystko wyjasnic (jak sie powiedzialo A to trzeba B) zeby Cie nie podejrzewal o zdrade fizyczna (emocjonalna tez jest bolesna i wg. def. jest o zdrada) ale tez zwrocic uwage na jego zachowanie w Twojej obecnosci, ktore bolesnie odczuwasz. Te sprawy musisz nauczyc sie jemu wyartykulowac, wielokrotnie! Te problemy, ktore sa miedzy wami musicie przepracowac, a jest to jakosc relacji miedzy wami, co mozna naprawic przez wspolne rozmowy, spedzanie razem czasu, wzajemny szacunek. Jesli nie, zaczniecie okres byc moze wzajemnych zdrad, az sie opamietacie (czytaj poranicie sie do odpowiedniego stopnia). Dzis jest lepsza sytuacja niz moze byc pozniej, ale tego mozecie nie wiedziec. Wiec zakasac rekawy i brac sie za swoje malzenstwo!

3

Odp: Zdrada

Ja Cie nie potepiam i nie zamierzam oceniac. Jakiej rady potrzebujesz konkretnie? Bo przeciez od meza nie zamierzasz odejsc a skoro szukalas jakiejs rozrywi w internecie to trzeba liczyc sie z konsekwencjami ale rozumiem,ze niemajac w ogole wczesniejszych doswiadczen nie wiedzialas czym to grozi wink teraz juz wiesz i  koniec. Wcale  nie jest dziwne to co zrobilas skoro zyjesz z mezem, ktory Cie rani. Nie biczuj sie tak bo nie wygladasz na osobe, ktora szuka wrazen poza domem. Na pewno Twoja sytuacja nie jest normalna skoro on pije i obmacuje inne kobiety-jesli jesttaka szansa toprzede wszystkim porozmawiaj z nim bardzo konkretnie o Waszym zwiazku. I tak tez wytlumacz mu dlaczego sie tamto wydarzylo. Potrzebowalas rozmowy, wsparcia. Mam kolezanki, ktore tylko tego szukaja w necie. Pomysl chwile, na trzezwo ,bez osadzania siebie czy to wlasnie to Cie popchnelo do szukania czegos poza domem.

4

Odp: Zdrada

w sumie to nie szukałam nikogo do miłości...tylko do pogadania o problemach miałam dość siedzenia przed klamką i patrzenia na zegarek albo zastanawiania się w które dni tygodnia mąż bedzie  przychodził "normalnie" miałam dosyć patrzenia jak mąż czesm moczył miłóżko to było okropne ..w internecie ten koleś miał byc moim kumplem..rozmawiałam o wszystkim był..miły choć zasze mówiłam ja jemu że on ma żonę i z szacunku do niej nie zdradziłabym ani nie pozwoliła zdradzic i z szacunku do siebie i mojego męża ..on zawsze "oj...spoko.." no chciałam po tygodniu zerwac ta znajomośc ale jakoś leciało a mój żal był coraz większy...mąż się nie zmieniał..a ja zaczełam kwitnąc od miłych słów..choć otrzepałam się jak go zobaczyłam na żywo to nie facet moich marzeń chciała pogadac i się wycofać ..bałam się trochę że zacznie mnie przesladowac smsami czy czyms..(okazał się  w tym przypadku akurat normalny sam się bał o rodzinę i mówił że by zdradził ale nie chciałby stracić rodziny) co mnie wogóle odrzuciło bo tak nie można ..zrozumiał mnie i nie nalegał dalej ..tylko ten uścisk i cmok...to i tak mnie zabolałao napisałam do niego że nie będę się odzywac bo  w tym przypadku juz zrobiłam źle i nie chciałabym być na miejscu naszych partnerów..a on...że przecież nic nie zrobiliśmy...a dla mnie to już było za wiele..uciekłam ..wymazałam wszystkie wiadomości wszystko nawet na gg nie właże nigdzie ..zrozumiałam .że ludzie nie są tacy jak się wydaje.. bo jak ktoś kocha to kocha chcę walczyć z mężem o Nas powiedziałam że flirtowałam bo brakowało mi go jak chodził po nocach chciałam z kimś rozmawiać byc kochana a nie matka,,.sprzataczka ta co kasę do domu znosi i opiekunka dorosłego człowieka...w łózku jest nam ze sobą wspaniale dlatego nie szukałam rozrywki w sexie z innymi...choc wiem że dużo zboczonych tekstów mówie ale to poprostu taka jestem czasem zabawnie zboczona i to wie wiele z moich znajomych...choć  tak targaja mną złe emocje...wiem ( tez moge mysleć że mąż coś po pijaku robił flirtował nie wiem w sklepach czy gdzies ..w końcu mnie tam nie było ..on się zarzeka że nie ..wierzę i dla tego zwalam wszystko na siebie...modlę się o to abym tyle nie myślała tylko szła do przodu bo teraz płakać nad tym co było nic nie da..tylko trzeba podniesc portki do góry i walczyć....dzięki wam chciałam znac wasze zdanie na ten temat..dziękuję

5

Odp: Zdrada

Jestem zdania, że popełniłaś błąd mówiąc mężowi. Obawiam się, że jak znowu się napije, niejednokrotnie nasłuchasz się jaka to Ty nie jesteś . Fantazja go poniesie i " dowiesz się " czego ty nie robiłaś z internetowym gościem.

6

Odp: Zdrada

też nad tym myślałam ale nie dałabym rady kłamać i tak nie powiedziałam szczegółowo co pisałam co mówiłam i jak dokładnie było ..bo wiem że może to wykorzystywac przy kłótniach ale musiałam napomknąć,...nie wiem może i on zacznie się w końcu starać abyśmy nie oglądali się na boki...nie o takim małżeństwie przecież człowiek marzy
wiem że źle zrobiłam i staram się to naprawić gorzej jak po moim mężu spłynie to jak po kaczce a nałóg będzie silniejszy i nic się nie zmieni..choć jak będzie gorzej to chyba zacznę kolejną drogę dodam( przez wiekszość czasu chodziłam na spotkania ale sama dla siebie) ale teraz  w stronę AA i to jego przymuszę. Zawsze myslałam że mnie nic nie złamie że jestem twarda stąpam mocno po ziemi lubie mieć wszystko zorganizowane ..dzieci jak jestem w domu raczej nie mają czasu się ze mną nudzić mamy pełne ręce wspólnej pracy...zawsze mam pełno energii..myslałam że nie ulegnę nikomu, nie wiem czy spotykając się myslałam o tym facecie czy zrobiłam to ze strachu  że by się to nie ciągnęło..nawet powiedziałam gościowi że jestem w ciąży aby go zniechecić  do siebie.. żeby w przyszłości nie dzwonił czy coś...ludzie są różni a ja ludziom słabo
wierzę...ktoś to czytając pomysli że się tłumaczę ..może i racja poprostu gdześ chciałam wylać swój żal przede wszystkim do siebie, szkoda że w życiu niektóre rzeczy dzieją się za szybko, dostaję od życia kopa walcząc z męża nałogiem a teraz to....oj trzeba zacząć chyba mocniej mysleć zanim się coś zrobi:)pozdrawiam

Odp: Zdrada

Może w końcu zacznijcie coś robić razem w małżeństwie bo na razie jest tylko ja i ja.

8

Odp: Zdrada

to fakt z tym się zgodzę..niestety tak to wygląda ..przez wiele lat starałam się to zmienić aby to właśnie nie było tak że "ja" robię coś złego i dobrego przyznam sie poprostu nauczyłam się trochę tak funkcjonowac i liczyć w  większości na siebie że to "ja wszystkiemu podołam".dzięki za radę czekają Nas długie rozmowy:)

Odp: Zdrada
norma13 napisał/a:

to fakt z tym się zgodzę..niestety tak to wygląda ..przez wiele lat starałam się to zmienić aby to właśnie nie było tak że "ja" robię coś złego i dobrego przyznam sie poprostu nauczyłam się trochę tak funkcjonowac i liczyć w  większości na siebie że to "ja wszystkiemu podołam".dzięki za radę czekają Nas długie rozmowy:)

Było więc przyzwolenie z Twojej strony na to co się działo. Teraz rzeczywiście potrzeba pracy z obu stron.

10

Odp: Zdrada

czy przyzwolenie nie wiem  po prostu starałam się włączać we wszystko męża lecz po kilkunastu zawodach wszystko stało na mojej głowie .. po terapii nauczyłam  się samodzielności...ale co z tego ..pytanie jak zmienić podejście drugiej osoby kiedy ta nie chce się leczyć..i co dalej robić

11

Odp: Zdrada

smutne

12

Odp: Zdrada

:)smutne teraz to wiem i czuję z całego serca...nie ma czegoś takiego jak dodatkowa przyjaźń damsko-męska poza małżeństwem prędzej czy później wychodzi z tego coś złego..byłam ślepa teraz wiem że w necie nie da się spotkać przyjaciela tu  w większości chodzi o coś więcej..czuję jakby  ktoś  wylał na mnie kubeł zimnej wody wmanewrowałam się jak dzieciak..modliłam się aby zakończyć to bez konsekwencji  ale na głupote nie ma rady zakończyłam i dostałam nauczkę...teraz tylko zostaje mi walczyć  i umacniac w przkonaniu aby nie byc tak łatwowierną bo ludzie są naprawdę różni...jednak co nas nie zabije to nas wzmocni ..dzieki Waszym słowom trochę się otrzepałam i zaczynamy pracować na nowo bo życie jest jedno i tylko wspólna rozmowa i chęci mogą przynieść jakieś efekty..coś w tym jest jak się mówi że Kocha się tylko raz

13

Odp: Zdrada

Swój wątek umieściłaś w niewłaściwym dziale, dlatego przenoszę go tam, gdzie jest jego miesce, a Ciebie proszę o zapoznanie się z Regulaminem Forum oraz stosowanie do jego zapisów.
Z pozdrowieniami, Olinka

14 Ostatnio edytowany przez Zorija (2015-09-16 14:58:37)

Odp: Zdrada

Po pierwsze - co rozumiesz Autorko przez "zboczone teksty"? Czy Ty w ogóle rozumiesz definicję słowa "zboczony"? Teksty o seksie / erotyczne - nie sa zboczone.

Po drugie - skoro pisałaś takie "zboczone" teksty z mężczyzną, to na jakiej podstawie teraz twierdzisz, że chodziło Ci tylko o przyjaźń? Chyba, że op taka przyjaźń z opcją "świntuszenie"... ale facet mógł tego nie wiedzieć, że Tobie tylko o to chodzi tongue Dla niego "zboczone teksty" z pewnością znaczyły coś innego...

Po trzecie - podejrzewam raczej, że cały problem tkwi w tym, że - tak jak napisałaś - przy spotkaniu facet okazał się "nie w Twoim typie"... sad Prawdopodobnie uznałaś, że lepszy już ten niedobry mąż w domu, niż nowa zdobycz... która okazała się inna, niż sobie wyobrażałaś, pisząc z nim te "zboczone maile"

Po czwarte - jaki tak naprawdę masz problem, bo ja nie mogę tego zrozumieć?

15

Odp: Zdrada

"zboczone teksty" podsycalismy czasem temat..wiedział na czym stoi za kazdym razem pisałam że nigdy bym nie zdradziła bo to nie fer, zaznaczyłam że jak go spotkam to tylko aby dowiedzieć się z kim naprawdę piszę  a nie aby isć do łóżka ...wiele razy podkreślałam że w  sypialni u mnie jest naprawdę dobrze ...myslę że dałam się trochę uwiesc jak dzieciak naprawdę liczyłam na kogoś  z kim pogadam o pierdołach  nawet czasem właśnie napisac coś  "zboczonego".. teraz wiem że to było bez sensu i nie tędy droga..
"facet nie w moim typie"-tak nie do końca bo wiedziałam jak wygląda lecz nie na żywo od poczatku nie był typem mężczyzny którzy mi się podobają..raczej uwiódł mnie charakter tak jak mówie czułam że rozmawiam z kimś  kto mnie w końcu rozumie i słucha...i że jest nawet gdzieś tam..
A dlaczego pisze chciałam znać Waszą opinię..boli mnie to co zrobiłam...przyznam szczerze od tego zdarzenia mineło już trochę czasu mąż nie mówi o zdradzie powiedziałam że mi go brakowało wieczorami ..popołudniami i pisałam głupoty był czas kiedy widziałam że mój mąż też popisywał z kimś...czułam że nie tędy droga zaczęłam rozmowy starania...ale czy dalej w tym problem Kocham Go a widzę że nawet jak chcę go blisko to jak wraca  zastanawiam się czy da mi buźki i wyczuję  alkohol czy nie...nie wiem co mam robić chce walczyć ale jak ?

16

Odp: Zdrada
norma13 napisał/a:

czy przyzwolenie nie wiem  po prostu starałam się włączać we wszystko męża lecz po kilkunastu zawodach wszystko stało na mojej głowie .. po terapii nauczyłam  się samodzielności...ale co z tego ..pytanie jak zmienić podejście drugiej osoby kiedy ta nie chce się leczyć..i co dalej robić

Życie w określonej sytuacji, przyglądanie się jak małźeństwo funkcjonuje mimo świadomości jego dysfunkcji, to oczywiste przyzwolenie na to, i problem się pogłebia. Np. jeśli mąż, żona sie od nas oddalają, my już mamy dosyć rozmów, kłotni, przekonywań, kładziemy swoistą "laskę" na tym, to przyzwalamy, żeby nas związek był bylejaki. Potem jak się coś dzieje, nie wynika z tego, że mieliśmy już dosyć rozmów, kłotni, przekonywań ale z tego, że ich nie prowadzilśmy. Za osłabienie więzi odpowiadamy bowiem w równym stopniu ze swoim współmałżonkiem.

Kto tu kiedyś opisał sytuacje małźeństwa, gdzie mąż znikał co piątek na piwo z kolegami. Co zrobiła żona? Zaczęła chodzić tam gdzie on, z nim. To rozwiązało problem. Niestety, ale w takiej sytuacji obrazowo, ponad 90% kobiety przyjmie postawę pasywną, będzie biadolić ale nie zrobi nic. I to własnie nierobienie nic jest tym przyzwoleniem i własną winą za zgodę na coś.

17

Odp: Zdrada

no nie do końca jesli się ma dzieci to niekiedy trzeba wybierać czy iśc z tym mężem "na piwo" i rozmawiać czy zadbać o to  by ta rodzina nie rozsypała się do końca i aby dzieci tego nie odczuły dość się naoglądały  męża wracającego  i wypowiadającego sto niepotrzebnych słów obraźliwych za nic..nie uważam abym biadoliła..wiele razy ponosiłam z dziećmi konsekwencje mojego męża z czasem po prostu trzeba się wycofać.. i polegać na sobie ....ja wiem że zrobiłam źle i żałuję ..jednak co zauważyłam właśnie chyba to zaczyna zmieniać nas oboje, wiem że nie jest to żadne lekarstwo na małżeństwo ale oboje widzimy że tracimy siebie i to nas boli odkąd zaczęłam pisać i nawet wcześniej ..zaczeliśmy długie rozmowy, trudne rozmowy i wierze że jak oboje zawalczymy wygramy ..obyśmy mieli siłę jeszcze z alkoholem walczyć (bo to jeszcze jest jedną przeszkodą) nie tłumacze się z niczego wiem że do łóżka bym z nikim nie poszła (szukałam kogoś  do rozmów nie myslałam o tym aby rozwalac komuś małżeństwo i aby ktoś sie we mnie zakochiwał dlatego od wszystkiego uciekłam, zaczełam mysleć o jego żonie dziecku o swojej rodzinie ..czułam że chyba źle mnie odebrał ..nie takiego kumpla szukałam i sama sobie wszystko skąplikowałam ) sama , przez długi czas czułam wstręt do siebie za miłe słowa jakie pisałam jemu a nie  obdarzałam ich meża ...jednak w moim związku nikt nie jest bez winy, nie będę się cofać myślami bo to mnie dobija chce iśc z mężem do przodu abyśmy nie popełniali więcej błędów które mogą kogokolwiek krzywdzić..czasem mysle że nic nie dzieje się bez powodu zdrada emocjonalna  (nie wiem może i fizyczna  bo ten cmok..śmieszne i głupie ale tak to wyglądało) jest dobijająca....mąż mnie kiedyś zapytał co bym zrobiła gdybym poszła do łózka z kimś...bez namysłu mogę powiedzieć że wtedy bym nie  walczyła sama bym odeszła zgadzając się na wszystkie warunki to za bardzo boli.

Posty [ 17 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024