Z dnia na dzień zniknęła cała magia... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Z dnia na dzień zniknęła cała magia...

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 3 ]

1

Temat: Z dnia na dzień zniknęła cała magia...

... prysła niczym bańka mydlana. Owszem, miewalismy wczesniej problemy, ale teraz wszystko zwaliło sie na mnie niczym grom z jasnego nieba. Ale moze od początku. Jestem dosyć młodą kobietą mającą obsesje ratowania swiata. Taką, ktora nie przejdzie obojętnie obok bezdomnego bądź innego potrzebującego. Mąż jest nieco starszy, zupełnie niepoukładany życiowo i jak mi sie wydawało strasznie zagubiony. Gdy go spotkałam był smutnym, samotnym ojcem, zarabiającym grosze, starającym wyżywić siebie, syna i swoją matkę. Mieli zadłużone mieszkanie, brak cieplej wody... A ja wierzyłam w wielką miłość, ktora pokona wszystkie problemy. Znalazłam kiepską lecz dobrze płatną prace.Od momentu kiedy sie do nich wprowadziłam w domu nie brakowało niczego. Wzięliśmy ślub. Nie był może spełnieniem moich marzeń, ale mieliśmy siebie. Byliśmy w sobie zakochani. Minął rok od tego dnia, mąż w koncu zdecydował sie zostawić małopłatną prace i znalesc lepsza. 4 miesiące pozniej, wykręcając sie kolejnymi wymówkami według których nie jest to odpowiedni czas do podjęcia pracy, uderzył mnie po raz pierwszy. Ja jedynie chciałam stworzyć normalny dom, pragnęłam dziecka... Po tym co sie stało nie mogłam dojść do siebie. Płakałam tak bardzo i tak głośno,ze słyszeli to pewnie sąsiedzi. Od tego momentu zaczelam zbierać kazdy jeden grosz jaki trafił w moje ręce. Chce sie usamodzielnić finansowo zanim odejdę... Jesli bede zmuszona odejść... Po tym zdarzeniu on sie zdecydowanie zmienił. Przepraszał mnie co dwadzieścia minut, ciagle całował i przytulał. Ja sama bliskości nie wykazywałam. Jestem z reguły straszną "przylepą", czasem żartował: "buziak na dzien dobry, buziak z okazji porannej toalety i buziak śniadaniowy", lecz od tamtego momentu ani razu sama go nie pocałowałem... Jednak moje serce rozsypało sie na kawałki w momencie kiedy znalazłam w jego plecaku dwie prezerwatywy. Tłumaczył,ze stare jednak data przy numerze seryjnym mowi co innego... Rozpoczęłam poszukiwania. Wsród jego starych maili z zeszłego roku znalazłam jego nagie zdjęcia wysłane na pare adresów mailowych, wsród nowych wiadomości znalazłam m.in akceptacje wysłanych przez niego zaproszeń na portalu randkowym... Czy to wystarczający dowód zdrady? Czy powinnam go juz teraz zostawić czy poczekać na rozwój wydarzeń? Zupełnie nie wiem co robic...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Z dnia na dzień zniknęła cała magia...
RofTW napisał/a:

... prysła niczym bańka mydlana. Owszem, miewalismy wczesniej problemy, ale teraz wszystko zwaliło sie na mnie niczym grom z jasnego nieba...A ja wierzyłam w wielką miłość, ktora pokona wszystkie problemy...Wzięliśmy ślub. Nie był może spełnieniem moich marzeń, ale mieliśmy siebie. Byliśmy w sobie zakochani. Minął rok od tego dnia, mąż w koncu zdecydował sie zostawić małopłatną prace i znalesc lepsza. 4 miesiące pozniej, wykręcając sie kolejnymi wymówkami według których nie jest to odpowiedni czas do podjęcia pracy, uderzył mnie po raz pierwszy. Ja jedynie chciałam stworzyć normalny dom, pragnęłam dziecka... Po tym co sie stało nie mogłam dojść do siebie...Po tym zdarzeniu on sie zdecydowanie zmienił. Przepraszał mnie co dwadzieścia minut, ciagle całował i przytulał. Ja sama bliskości nie wykazywałam...moje serce rozsypało sie na kawałki w momencie kiedy znalazłam w jego plecaku dwie prezerwatywy. Tłumaczył,ze stare jednak data przy numerze seryjnym mowi co innego... Rozpoczęłam poszukiwania. Wsród jego starych maili z zeszłego roku znalazłam jego nagie zdjęcia wysłane na pare adresów mailowych, wsród nowych wiadomości znalazłam m.in akceptacje wysłanych przez niego zaproszeń na portalu randkowym... Czy to wystarczający dowód zdrady? Czy powinnam go juz teraz zostawić czy poczekać na rozwój wydarzeń? Zupełnie nie wiem co robic...

Wiesz, każdy, kto decyduje sie na związek jest pełen nadziei i ma pozytywne nastawienie... Pomijam tu - niestety dość liczne, a ostatnimi czasy bedące "normalnym" - związki z wyrachowania, bardziej będące formą kontraktu handlowego...
A zatem Twoje podejscie pełne idealizmu i zaangazowania jest/było zupełnie normalne (wedle moich standardów).
Studiując na Forum ludzkie historie pewnie sama zauważysz (moze juz zauważyłaś?), ze są bardzo rózne. Większość róznic zalezna jest od tzw. progu wrażliwosci... Dla jednej osoby wystarczy, by partner/partnerka ublizyła słowem ...by ta "bańka" idealistycznego postrzegania własnego związku prysła i cała magia wyparowała. Dla kogos innego jedna zdrada nie jest niczym szczególnym i to jest w stanie zaakceptować, dla jeszcze innej osoby związek nadal "ma magię", nawet pomimo agresywnych zachowań i oszustw... Wszystko jest kwestią wspomnianego progu wrazliwosci bądź poczucia własnej wartosci lub ...desperacji. Wyróżniłem mały fragment z Twojej wypowiedzi. Dla wielu kobiet jeden taki epizod byłby wystarczającym, by wszystko prysło i sie skończyło. W Twoim przypadku to - jak rozumiem - nie był odosobniony przypadek, tak? Napisałaś, że zrobił to "po raz pierwszy", co sugeruje, iz takich przypadków było jednak potem parę...? W zasadzie to klasyka: pojawianie sie przemocy, lekceważenie partnera, zdrady... Taka często to kolejność...
Mam pytanie: skoro ten człowiek był samotnym ojcem - czy wiesz, dlaczego jego zwiazek sie skończył? Co było powodem? Byc moze własnie zachowania przemocowe były podłozem do zerwania tamtej więzi...? Opieka nad dzieckiem trochę takie domniemania wyklucza, ale bywa róznie... Pytasz co teraz robić, czy traktować te swoje odkrycia jako zdradę...? Owszem, dla osoby myslacej i kojarzącej fakty - to juz są wystarczajace przesłanki, by partnera widzieć jako obłudnego zdradzacza. Ale niestety nie sa to wystarczajace dowody dla sadu. To tylko poszlaki i domniemanie zdrady - nie dowody, na bazie których miałabyś szanse na rozwód z jego winy... W Twoim przypadku, w obecnej sytuacji najlepiej byłoby (skoro potrafi podnieść na Ciebie rękę) za kazdym razem mieć świadków na akty przemocy, interwencje policji, załozenie "niebieskiej karty". Wówczas miałabyś podstawy do rozwodu z jego winy. Ale to długa droga. Jeśli po pierwszym razie (gdy Cię uderzył) nadal jednak byłas jego żoną (cóz z tego, ze czułaś się rozczarowana, ze wszystko prysło...?) i zostałaś z nim - obecnie mozesz nadal "być" i czekać na jakiś jego bład. Tyle, że to już nie jest związkiem a jakimś chorym układem po to, by czekać na potkniecie drugiej strony... Nie wiem, czy takie coś ma sens, bo to Cie wyniszczy. Wiele kobiet po takich akcjach (uderzenie, przesłanki na nielojalność: prezerwatywy, portale randkowe) porzuciłaby partnera, bo nie umiałaby zyć pod jednym dachem z kims takim. Skoro jednak wytrzymałaś - możesz to ciągnąć i czekać. Moze też czas wspólnego zycia w Twym mężu cos odmieni zacznie pojmować swój bład i bedzie walczyć na wszelkie sposoby, by ta "bańka" magii wróciła... Osobiście w to nie wierzę, ale bywa róznie.
Pytasz na końcu, czy powinnas go zostawić, czy czekać na dalszy rozwój wydarzeń... Na to pytanie nie zaryzykuje odpowiedzi i chyba nikt takiej Ci nie udzieli. To Twoja indywidualna decyzja... Zależna od Twojej odporności psychicznej.

3

Odp: Z dnia na dzień zniknęła cała magia...

Pobił Cię, zdradza, albo ma taki zamiar, a Ty się zastanawiasz?
Możesz czekać, tylko wg mnie tu nie ma na co.

A to, że po tym jak Cie uderzył, zaczął przepraszać i obiecywać poprawę jest akurat normalne. Nie znaczy, że się zmienił. To jest poprawa aż do następnego razu.

Posty [ 3 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Z dnia na dzień zniknęła cała magia...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024