Słuchajcie , już od pewnego czasu nurtuje mnie pewna sprawa dotycząca ...ludzi. Mieszkam w dużej wsi. Gminnej. Każdy sie tu zna. I oczywiście wie o sobie nawet to, czego często sami nie wiemy. Mam dzieci, męża i mamy tu domek. Więc nie mam zamiaru się przeprowadzać bo i jest praca i spokój. ( mieszkałam wczesniej w mieście więc mam porównanie).
Otóż tutejsi mieszkańcy są osobami, które każdemu czegos zazdroszczą. Koleżanki jakie tu widuję dzielą się na 3 grupy. Biedne, bogate i te, króre udają ,że są bogate. Śmieszny podział. Ale tak jest. Każdy tu zazdrości sobie ubioru (!) - w taki naprawdę prawdziwy ,żywy sposób. Ktos się ładnie ubierze zaraz jest S****Ą lub D******Ą. Zazdroszczą sobie domów, dzieci, mężów-żon, zazdroszczą samochodów.
nIE MA PRAWDZIWYCH SZCZERYCH RELACJI.
Przykład ? proszę. Zamieszkaliśmy tutaj i mieliśmy małe grono znajomych bo żyliśmy raczej biednie. Mąż wyjechał do pracy, ja dostałam pracę tutaj i się odkuliśmy. Wyremontowalismy pięknie domek, urodziłam dzieci. Miałąm nagle wianuszek koleżanek. Wspólne przesiadywanie latem, wspólne wyprawy. Było fajnie. Mąż wróciłi poszedł do pracy również tutaj. Żyjemy normalnie. Dla porównania nie są to wakacje tygodniowe w góry a np 1 dniowe wycieczki np na zamek lub w ciekawe miejsce niedlaeko+ obiad w restauracji. Nie muszę chyba dodawać że koleżanki się ulotniły........ Ja sie przecież nie zmieniłam....No i najważniejsze. Zostały mi rzucone kłody pod nogi. Ponieważ jeśli mam mniej pieniędzy to zaraz mąż przecież mnie zdradza( takie chodziły plotki) albo zachorowałam mocno. Albo jedna koleżanka wymyśliła plotkę ,że ja inna oszukuje, że jestem taka, że tak i tak mówiłam ( wszystko zmyslone ) CZy macie podobne doświadczenia ?
Każdy zazdrości w jakimś stopniu. To naturalna emocja. Ja np zazdroszcze dzieci ;-)))))) Takiej mamie, która ma np 5 dzieci ( ja mam 2 ale marze o większej liczbie ;-)) Zazdrośc jest potrzebna bo motywuje.
Ale czy naprawdę nie moge mieć znajomych dlatego że mam mniej pieniedzy a do lego ośmielam sie jeszcze być szczęśliwa?
Witaj Róża
Niestety tak jest, że jak komuś się powodzi, to zaraz jest kupa znajomych a jak coś się dzieje źle to ulatniają się ci interesowni a zostają prawdziwi znajomi i przyjaciele.Znasz powiedzenie... Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.....? To powiedzenie się bardzo sprawdza.
Szkoda że wśród ludzi jest tyle zawiści i każdy patrzy tylko na korzyści.