Czy ja jestem zboczona? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Czy ja jestem zboczona?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 23 ]

1

Temat: Czy ja jestem zboczona?

Jestem szczęśliwa w związku. Jesteśmy z K. prawie dwa lata. Kochamy się. Przez ostatnie dwa miesiące rzadko widywaliśmy się. Miał dużo nauki na studiach i po prostu nawet rzadko mi odpisywał. Widywaliśmy się sporadycznie (co 2 weekend). Prawie miesiąc minął od czasu gdy ostatni raz się "kochaliśmy", lub jak kto woli-uprawialiśmy seks. Spotykamy się zawsze tylko w weekendy dlatego, że mieszkamy w dwóch oddalonych od siebie miastach. Tak się złożyło, że w miejscowości, gdzie on mieszka chodziłam do liceum i w ten piątek mieliśmy spotkanie klasowe. Początkowo było dość okrojone grono, dopiero później zaczęły przychodzić kolejne osoby. Od samego początku był tam mój licealny kolega-M. Gość niekoniecznie baaardzo przystojny(nie jak mój luby, choć po prostu przystojny), ale zawsze coś w nim mnie pociągało. Odkąd poszliśmy do baru (klasą oczywiście), chciałam płacić sama za siebie, ale tak wyszło, że postawił mi piwo za pierwszym razem. Potem jak już wszyscy wypili pierwszą kolejkę zaczęłam wstawać i mówię do M. "teraz ja stawiam", a on od razu się zerwał i mówi "nie ma mowy!" i zarzucił tym swoim zawadiackim uśmiechem... Ech... "no dobra, ale tylko jeszcze ten jeden raz"-odpowiedziałam. Zarzucicie mi-przecież mogłaś wstać i pójść sobie sama kupić piwo-otóż nie mogłam się wydostać z miejsca, w którym siedziałam. Jak przyszliśmy, jako pierwsza władowałam się w kąt, przede mną stolik, obok mnie trzech kolegów, którzy jeszcze mnie zatrzymali i powiedzieli "Tym razem "M" stawia, pozwól mu, jak chce sam. Chłopak końcu pracuje za granicą, daj mu tą satysfakcję." No i nawet nie zdążyłam dopić drugiego, a tu "M" zjawił się z trzecim... Tylko zarzuciłam "Następnym razem, jak się spotkamy bogaczu, to ja będę Twoim sponsorem". Jakoś od słowa do słowa stwierdziliśmy, że na dworze-gdzie siedzieliśmy jest zimno, przenieśliśmy się do środka. I tak jakoś "M" ciągle powtarzał "chcę siedzieć koło Werki, chcę siedzieć koło Werki", że tak wyszło, że dopiął swego. Rozmawialiśmy... Śmialiśmy się w gronie znajomych... Za każdym razem, gdy śmialiśmy się do rozpuku on łapał mnie za kolano. Zupełnie mi to nie przeszkadzało, a nawet podobało. W końcu zaczął mnie delikatnie łaskotać pod kolanem. I się mnie pyta "rusza Cię to?", ale na tyle cicho, że tylko ja słyszałam. Ja na to "mój drogi M. jest niewiele rzeczy, które mnie ruszają.(to akurat prawda), a tam nie mam łaskotek, nie mam nawet właściwego odruchu, gdy uderzy mnie lekarz w kolano, jestem zepsuta pod tym względem". Znowu troszkę czasu minęło... i po prostu chciałam pod stołem założyć nogę na nogę... Nie zdążyłam "M" złapał mnie za nogę i położył na swoją. Pewnie myślicie, że musiałam śmiesznie wyglądać, albo, że ktoś to zauważył. Szczerze-żaden z nas nie dał po sobie poznać, a było wystarczająco ciemno, żeby takie rzeczy bez trudu zatuszować. Miałam na sobie leginsy i tunikę-myślę, że to dość ważne, żeby zobrazować sobie całość. Siedziałam po jego lewej stronie, on założył sobie moją prawą nogę na swoją lewą. Lewą rękę natomiast trzymał na stole, jak gdyby nigdy nic. Normalnie wdawał się w dyskusje. Prawą natomiast miał schowaną pod stolikiem... Zaczął mnie delikatnie gładzić po udzie. Początkowo blisko kolana. Odwracał się do mnie i zadawał szeptał na ucho "A to Cię rusza?", ja kręciłam głową (nie). Było mi bardzo przyjemnie, czułam rosnące podniecenie. Tak mnie głaskał i szeptał co jakiś czas... poruszając się może o kilka centymetrów "wyżej". Za każdym razem odpowiadałam "nie" na głos, albo kręciłam głową. Gdybym nie miała na sobie makijażu, gdyby w pomieszczeniu było jaśniej, gdyby było cieplej, bez trudu można by rozpoznać, że mam wypieki na twarzy. Nie czułam w ogóle chłodu bo rozpalało mnie niesamowite podniecenie... W końcu dotarł do pachwiny. I znowu zadał pytanie, ja jedynie wzruszyłam ramionami. Bo jak nie ruszało-jak ruszało. Nie sądziłam zresztą, że się odważy...
Spojrzał na mnie zawadiacko, uśmiechnął się... Opowiadał o czymś (ale już nie pamiętam o czym) i zatrzymał się na łechtaczce. Tym razem zaczęło mnie wyginać, ale mimo to trzymałam się twardo i nie dawałam po sobie poznać... Delikatnie mnie dotykał-w górę-w dół-w lewo-w prawo. Odruchowo złapałam go za udo i ścisnęłam. On odwrócił się z satysfakcją i pyta "a teraz?" ja na to cichutko "taaak... taaaaak" (kiwałam do tego głową). A on "ale tak przyjemnie? czy nie bardzo?" Ja odparłam "baardzo przyjemnie, baardzo".
Nie przestawał mnie stymulować. Ja oprzytomniałam trochę i zaczęłam głaskać jego po udzie. Stosunkowo odważnie zagłębiałam pazurki i ściskałam... "M" jest sportowcem i jego mięśnie są tak pięknie zarysowane, że czułam je nawet przez jeansy. Popatrzyłam się w jego stronę, on się do mnie uśmiechnął... I delikatnie złapałam go na chwilę za krocze. Szybko jednak wróciłam do masażu uda. Złapałam go tak może jeszcze raz. I nagle jak spod ziemi obok mnie usiadł mój TŻ "K". Ułamki sekund zajęło, żebym zdjęła moją nogę z "M" i puściła jego udo. Mój TŻ tego nie zauważył. Był skupiony na moich znajomych, którzy mówili mu, żeby dał mi spokój bo w końcu spotkaliśmy się dopiero pierwszy raz od zakończenia szkoły. Jedyne za co mi się oberwało to to, że nie odbierałam telefonu.
Uspokoiłam go, bo okazało się, że włożyłam telefon do kurtki. Jeszcze trochę porozmawiałam z nim no i żeby już go nie denerwować stwierdziłam, że wrócę z nim do domu. Pożegnałam się ze znajomymi, poprzytulałam na pożegnanie..."M" mnie najdłużej przytulał i jeśli dobrze pamiętam, dostałam od niego buziaka w policzek.
Nieważne co było później, wróciliśmy do jego domu a TŻ w kółko mi powtarzał, że mam odbierać telefon. itd itd.
Nigdy czegoś takiego nie doznałam. Kocham "K" i nie chcę innego, ale on nie umie mnie dotykać w "taki" sposób... Może to chore urojenie mojego mózgu? Nigdy nie zamierzam go zdradzić. Większość facetów mnie odrzuca(nie w tym sensie, że odrzuca zaloty, tylko po prostu odrzuca mnie ich wygląd, fizyczność). Nikt inny nigdy nie próbował mnie dotykać "tam" odkąd jestem z  "K". A zresztą wiem, że nie dopuściłabym do tego. Nie wiem, czy to była kwestia mojej "posuchy", czy też kwestia zboczenia?  Nie chcę zapomnieć o tym, co się tam wydarzyło. Sama myśl o tym mnie podnieca.
Powiedzcie, czy ja jestem zboczona, czy zwyczajnie coś ze mną nie tak? Bo normalnie się raczej nie zachowałam...

P.S miałam taką chcicę, jak wróciłam, że trzymała mnie do następnego dnia... mój "K" jak poszliśmy pod prysznic zapragnął seksu analnego... pierwszy raz w miarę mi się podobało, ale jednak nie zostałam na tyle zadowolona i dopiero pod wieczór zostałam zaspokojona we właściwy sposób...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Czy ja jestem zboczona?

Fajne opowiadanko, ale wygląda mi to na nadmiar wyobraźni lub próbe literacką wink

3

Odp: Czy ja jestem zboczona?

Uznam to za komplement smile
Nie mam komu się wygadać. Mam przyjaciółkę, ale boję się przyklejenia łatki zboczonej, puszczalskiej, bądź jakiejkolwiek innej. Chciałam usłyszeć opinię osoby postronnej.
Często, gdy próbowałam komuś powiedzieć chociażby błahą rzecz na temat fantazji erotycznej, od razu odsyłał mnie do spowiedzi i do tej pory mi wypomina.
Nie wiem nawet czy powinnam o tym powiedzieć mojemu TŻ. Nie chcę powiedzieć, choć cenię sobie szczerość, tylko dlatego, bo za każdym razem, jak się spotykamy, przypomina mi, że jeśli ktoś tylko spróbowałby mnie tknąć już by więcej tego nie zrobił, bo źle by się to dla niego skończyło.
A "M" zawsze lubiłam. Nie utrzymujemy na co dzień kontaktu. Nie piszemy ze sobą. Nie wymieniliśmy numerów. On ma swoją dziewczynę, swoje życie, a ja mam swoje. Nie chcę by coś mu się stało, bo nas poniosło.

4

Odp: Czy ja jestem zboczona?

Przykre a zarazem prawdziwe...
Powiedzialas swojemu chlopakowi?

5

Odp: Czy ja jestem zboczona?

Nie powiedziałam sad Bo się najzwyczajniej w świecie boję.
Jego reakcji? Czy faktycznie może zrobić coś "M"?, Czy zerwie ze mną, bo go zdradziłam?

6

Odp: Czy ja jestem zboczona?

Ja jestem zboczona (chociaż osobiście wolę określenie - perwersyjna).
Ty to raczej nie, na pewno masz deficyt paru rzeczy, od zaspokojenia seksualnego po kręgosłup (metaforycznie pojęty). Jeśli myślisz o czymś i wiesz, że będziesz się wstydziła czy wręcz bała o tym powiedzieć najbliższym, to sygnał, że prawdopodobnie nie powinnaś tego robić.

7

Odp: Czy ja jestem zboczona?
werk94 napisał/a:

Nie powiedziałam sad Bo się najzwyczajniej w świecie boję.
Jego reakcji? Czy faktycznie może zrobić coś "M"?, Czy zerwie ze mną, bo go zdradziłam?

Oczywiście że nie zdradziłaś chłopaka, dlatego koniecznie mu o tym opowiedz. Zobaczysz jak się ucieszy wink
A tak na marginesie jeśli nie jesteś trollem to ogromnie mi żal Twojego chłopaka.

8

Odp: Czy ja jestem zboczona?

zboczona ? nie
puszczalska ? tak
zdradziłaś ? tak

9

Odp: Czy ja jestem zboczona?

Wiesz co? Czytajac Twoja historie probowalam patrze na to w ten sposob, ze to ja bym dopuscila do takiej sytuacji. Coz, z przyczyn od nas nizalezych z moim partnerem mamy juz 7miesiecy przymusowego celibatu. Wiec "chcica" jest jeszcze wieksza.
juz jak czytalam, ze pozwolilas dac swoja noge na jego kolano... dzizas... a Ty pozwolilas mu na jeszcze wiecej, na stymulowanie lechtaczki. I jeszcze pytasz czy to zdrada? Mowisz, ze nie zdradzilas i nie zdradzisz. Wg mnie juz to zrobilas. I powinnas byc tego swiadoma od momentu Twojej nogi na jego udzie... ja bym na Twoim miejscu tak naprawde wstydzila sie spojrzec swojemu facetowi prosto w oczy, a tym bardziej isc z nim do lozka...

10

Odp: Czy ja jestem zboczona?

Nie, nie jestem trollem. Byłam lekko wstawiona, ale fakt to mnie nie tłumaczy. Zagalopowałam się z kolegą, z którym chodziłam do klasy i kiedyś w życiu bym nie uwierzyła, że w ogóle zwróci na mnie uwagę.
Jestem osobą, która była adoptowana. Nie wiem nic więcej z tej historii. Może mam to po matce? Pewnie tak. Uwielbiam seks i jak go nie mam za dużo, łażę nerwowa i mam zapotrzebowanie, jestem jednak zdolna do kochania jednego i pierwszy raz zdarzyło mi się coś takiego.
Ale dziękuję za opinię. Ich właśnie oczekiwałam.

11

Odp: Czy ja jestem zboczona?

heheh nie ogarniam smile Co się dzieje z tym światem, powinnaś powiedzieć co robiłaś ze swoim kumplem chłopakowi a potem się z nim rozstać. Nikt tutaj nie ubierze Ci tego w ładne słowa, jesteś puszczalską laską smile łu hu !

12

Odp: Czy ja jestem zboczona?

pomijając fakt małego prawdopodobieństwa, to opowiadanko dosyć interesujące. co mnie denerwuje w takich fantazjach to zbyt duża liczba wielokropków. niepotrzebnie autor wspomniał o analu pod koniec. widać, że autor jest młody i początkujący i chciał zakończyć swoje marzenia mocnym akcentem, aby dobitnie podkreślić "zboczenie" bohaterki.

13

Odp: Czy ja jestem zboczona?

Dobre opowiadanko. Nie ma co. Szkoda, że autorka/autor zapomniał, że do anala trzeba się odpowiednio przygotować, a nie tak hop siup pod prysznicem.

14

Odp: Czy ja jestem zboczona?

Może lubią scat wink

15

Odp: Czy ja jestem zboczona?

1)Odkąd pamiętam, mam wielokropkowy defekt.
2)"hop siup"?
W wannie, pod prysznicem wydaje mi się, że są to dość dogodne warunki...
3) Nie, nie lubimy scat'a/u. Po prostu nie krępujemy się wcale pod względem naszych czynności fizjologicznych, toteż nie widzimy w seksie analnym nic złego.

16

Odp: Czy ja jestem zboczona?
werk94 napisał/a:

Nie, nie jestem trollem. Byłam lekko wstawiona, ale fakt to mnie nie tłumaczy. Zagalopowałam się z kolegą, z którym chodziłam do klasy i kiedyś w życiu bym nie uwierzyła, że w ogóle zwróci na mnie uwagę.
Jestem osobą, która była adoptowana. Nie wiem nic więcej z tej historii. Może mam to po matce? Pewnie tak. Uwielbiam seks i jak go nie mam za dużo, łażę nerwowa i mam zapotrzebowanie, jestem jednak zdolna do kochania jednego i pierwszy raz zdarzyło mi się coś takiego.
Ale dziękuję za opinię. Ich właśnie oczekiwałam.

Nie martw się, nie jesteś zboczona. Jesteś świadoma swoich seksualnych potrzeb. To dobrze

Bardzo niepokojący jest natomiast fakt, że bardziej martwisz się o to, że możesz być zboczona, niż fakt,że jesteś jak widać dość "gościnna w kroczu" i masz raczej elastyczny kręgosłup moralny. Jak bardzo zdolna do kochania tego "jednego" pokazałaś też dobitnie pozwalając się obmacywać PUBLICZNIE innemu mężczyźnie.

Zostaw biedaka (K), bo zbyt szybko przez ciebie osiwieje, a sama zajmij się zawodowo pisaniem powieści porno. Praktyka + niewątpliwie bujna wyobraźnia i w miarę lekkie pióro (lepsze nie będzie ci potrzebne) gwarantują sukces.

Zacznij myśleć czymś innym niż dupą i przestań ranić innych ludzi (w tym siebie).

Dramat...

17

Odp: Czy ja jestem zboczona?

musieliście pisać o tym scacie??? z ciekawości sprawdziłam <bleeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee>

18

Odp: Czy ja jestem zboczona?

Ciekawość to pierwszy stopień do piekła wink Wracając do tematu wątku, dla mnie zbyt szczegółowy opis, raczej troll smile

19 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2015-05-18 15:52:16)

Odp: Czy ja jestem zboczona?

A dla mnie się to podobało.

%)

20

Odp: Czy ja jestem zboczona?
Doom napisał/a:
werk94 napisał/a:

Nie, nie jestem trollem. Byłam lekko wstawiona, ale fakt to mnie nie tłumaczy. Zagalopowałam się z kolegą, z którym chodziłam do klasy i kiedyś w życiu bym nie uwierzyła, że w ogóle zwróci na mnie uwagę.
Jestem osobą, która była adoptowana. Nie wiem nic więcej z tej historii. Może mam to po matce? Pewnie tak. Uwielbiam seks i jak go nie mam za dużo, łażę nerwowa i mam zapotrzebowanie, jestem jednak zdolna do kochania jednego i pierwszy raz zdarzyło mi się coś takiego.
Ale dziękuję za opinię. Ich właśnie oczekiwałam.

Nie martw się, nie jesteś zboczona. Jesteś świadoma swoich seksualnych potrzeb. To dobrze

Bardzo niepokojący jest natomiast fakt, że bardziej martwisz się o to, że możesz być zboczona, niż fakt,że jesteś jak widać dość "gościnna w kroczu" i masz raczej elastyczny kręgosłup moralny. Jak bardzo zdolna do kochania tego "jednego" pokazałaś też dobitnie pozwalając się obmacywać PUBLICZNIE innemu mężczyźnie.

Zostaw biedaka (K), bo zbyt szybko przez ciebie osiwieje, a sama zajmij się zawodowo pisaniem powieści porno. Praktyka + niewątpliwie bujna wyobraźnia i w miarę lekkie pióro (lepsze nie będzie ci potrzebne) gwarantują sukces.

Zacznij myśleć czymś innym niż dupą i przestań ranić innych ludzi (w tym siebie).

Dramat...

oooo Booożęę, Halyna mam zawał! Gościnna w kroczu!!!!!! dawno się tak nie uśmiałam, oplułam monitor i obudziłam dziecko! To dobry tytuł ballady. uuhuhuhuhuuuuu sorry za offtop big_smile

21

Odp: Czy ja jestem zboczona?

Przyjemne opowiadanko, ale chyba nierealne.
Taka odwaga faceta, że nie dostanie w pysk od koleżanki na oczach innych to tylko chyba w filmach...
no chyba, że autorka ma opinię super puszczalskiej i facet  nie bał się zdecydowanej reakcji.

22 Ostatnio edytowany przez panibaronowa (2015-05-18 18:13:34)

Odp: Czy ja jestem zboczona?
horses napisał/a:

Przyjemne opowiadanko, ale chyba nierealne.
Taka odwaga faceta, że nie dostanie w pysk od koleżanki na oczach innych to tylko chyba w filmach...
no chyba, że autorka ma opinię super puszczalskiej i facet  nie bał się zdecydowanej reakcji.

a ja oglądałam dokumenty o sztachotekach w Krużewnikach, i nic mnie już nie zdziwi.

23

Odp: Czy ja jestem zboczona?
panibaronowa napisał/a:
Doom napisał/a:
werk94 napisał/a:

Nie, nie jestem trollem. Byłam lekko wstawiona, ale fakt to mnie nie tłumaczy. Zagalopowałam się z kolegą, z którym chodziłam do klasy i kiedyś w życiu bym nie uwierzyła, że w ogóle zwróci na mnie uwagę.
Jestem osobą, która była adoptowana. Nie wiem nic więcej z tej historii. Może mam to po matce? Pewnie tak. Uwielbiam seks i jak go nie mam za dużo, łażę nerwowa i mam zapotrzebowanie, jestem jednak zdolna do kochania jednego i pierwszy raz zdarzyło mi się coś takiego.
Ale dziękuję za opinię. Ich właśnie oczekiwałam.

Nie martw się, nie jesteś zboczona. Jesteś świadoma swoich seksualnych potrzeb. To dobrze

Bardzo niepokojący jest natomiast fakt, że bardziej martwisz się o to, że możesz być zboczona, niż fakt,że jesteś jak widać dość "gościnna w kroczu" i masz raczej elastyczny kręgosłup moralny. Jak bardzo zdolna do kochania tego "jednego" pokazałaś też dobitnie pozwalając się obmacywać PUBLICZNIE innemu mężczyźnie.

Zostaw biedaka (K), bo zbyt szybko przez ciebie osiwieje, a sama zajmij się zawodowo pisaniem powieści porno. Praktyka + niewątpliwie bujna wyobraźnia i w miarę lekkie pióro (lepsze nie będzie ci potrzebne) gwarantują sukces.

Zacznij myśleć czymś innym niż dupą i przestań ranić innych ludzi (w tym siebie).

Dramat...

oooo Booożęę, Halyna mam zawał! Gościnna w kroczu!!!!!! dawno się tak nie uśmiałam, oplułam monitor i obudziłam dziecko! To dobry tytuł ballady. uuhuhuhuhuuuuu sorry za offtop big_smile

Zawsze do usług Szanownej Pani Baronowej. Do nóżek Pani Szanownej padam smile

Pardon za offtop...

Posty [ 23 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Czy ja jestem zboczona?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024