kuriozalnie po 30 - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 20 ]

Temat: kuriozalnie po 30

Jestem kobietą po 30. Nigdy nie byłam w związku damsko- męskim.
Mam wielu kolegów, znajomych, ale nigdy faceta dla siebie. Czekając na 'tego jedynego' nigdy z nikim się nie przespałam.. Miałam założenie, że powinno być to z właściwym człowiekiem..ten się wciąż nie znalazł..
I im bardziej czas upływa, tym dziwniejsze to mi się wydaje, żeby nie powiedzieć, że wstydliwe...Szczególnie w obecnych czasach przesyconych seksualnością, gdzie im prędzej tym normalniej staje się normą..
Sama nie wiem jak miałabym się przyznać facetowi, że ja nigdy...chyba by pękł ze śmiechu...
Nie wiem, czy warto jeszcze czekać na właściwą osobę, czy po prostu skorzystać z pierwszej nadarzającej się okazji..
Jak bardzo dziwne to jest wg Was?
Panowie- jak facet by zareagował na takie wyznanie?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: kuriozalnie po 30

A niech pęknie ze smiechu, tym lepiej dla Ciebie - będziesz wiedziała, zeby wstać, ubrać się i wyjść, bo z dziećmi seksu nie ma co uprawiać. Wartościowy facet, zainteresowany Tobą jako człowiekiem i nie tylko dla seksu (bo rozumiem, że na takiego czekasz), a już nie mówiąc, że zakochany, śmiał się na pewno nie będzie, gwarantuję Ci to. Albo będzie mu to obojętne i potraktuje po prostu jako sygnał, żeby być delikatniejszym, albo się wręcz ucieszy i poczuje wyjątkowy, nawet jak się do tego nie przyzna smile Tylko mówię tu o poważnie, dojrzale zainteresowanym Tobą mężczyźnie (bo pewnie o takiego Ci chodzi), nie chłopaczku pozostającym mentalnie w gimnazjum albo chcącym sobie zaliczyć.

3

Odp: kuriozalnie po 30
Mandalay napisał/a:

Sama nie wiem jak miałabym się przyznać facetowi, że ja nigdy...chyba by pękł ze śmiechu...

Żartujesz? Wiesz ilu mężczyzn szuka dziewicy, żeby zacząć z nią związek? Nawet na tym forum chyba już było kilka takich tematów.
Ilu bogatych facetów płaci duuuże pieniądze, żeby przespać się z dziewicą (pomijam wątpliwą etyczność takiego procederu, chodzi o sam fakt jego istnienia).
Każdy chciałby być tym pierwszym dla swojej dziewczyny czy żony. Nie mówię, że każdy takiej szuka, ale każdy by chciał. Nawet jeśli o tym nie wie, na pewno podświadomie, w każdym tkwi jakaś, nazwijmy to - prymitywna terytorialność. Do tego dochodzą względy zdrowotne, większa pewność siebie wychodząca ze świadomości, że nie będzie się porównywanym do wcześniejszych, itp.

Sam jestem (pół-)singlem w podobnym wieku i choć dziewicy nie szukam, to gdybym w końcu zdecydował się ustatkować, oddałbym nerkę i pół wątroby za taką żonę.

Popatrz też ile kobiet żałuje stracenia cnoty. Te wszystkie śmiechu warte "nowo narodzone dziewice", czy jak one tam siebie nazywają.

Na pewno nie rób nic na siłę.

Mandalay napisał/a:

Nie wiem, czy warto jeszcze czekać na właściwą osobę, czy po prostu skorzystać z pierwszej nadarzającej się okazji..

Nie szkoda by Ci było, po tylu latach czekania przespać się z pierwszym lepszym?

Jeśli wciąż nie czujesz potrzeby to czekaj, żaden wartościowy facet nie będzie się z Ciebie śmiał, ani nie uzna tego za wadę, wręcz przeciwnie.

4 Ostatnio edytowany przez ChloeIllusion (2015-05-12 20:08:12)

Odp: kuriozalnie po 30

Otóż to! Polać temu panu, dobrze gada smile
Mój był zachwycony, chociaż początkowo nie chciał się przyznać - nie chciał, żebym myślała, że gdybym nie była dziewicą, kochałby mnie mniej, bo oczywiście kochałby i tak. Na to, że będzie pierwszy, nawet nie liczył, więc miał miły, dodatkowy bonus smile

5

Odp: kuriozalnie po 30
krzch2507 napisał/a:
Mandalay napisał/a:

Żartujesz? Wiesz ilu mężczyzn szuka dziewicy, żeby zacząć z nią związek? Nawet na tym forum chyba już było kilka takich tematów.
Ilu bogatych facetów płaci duuuże pieniądze, żeby przespać się z dziewicą (pomijam wątpliwą etyczność takiego procederu, chodzi o sam fakt jego istnienia).
Czyli nawet zarobić można?:))

Każdy chciałby być tym pierwszym dla swojej dziewczyny czy żony. Nie mówię, że każdy takiej szuka, ale każdy by chciał. Nawet jeśli o tym nie wie, na pewno podświadomie, w każdym tkwi jakaś, nazwijmy to - prymitywna terytorialność. Do tego dochodzą względy zdrowotne, większa pewność siebie wychodząca ze świadomości, że nie będzie się porównywanym do wcześniejszych, itp.

No zastanawiam się czy to jest problem, czy to jest problem w mojej głowie. Stąd ten post i zaproszenie do dyskusji. Czasy mamy takie jakie mamy, i można popaść w poczucie dziwności. Inna sprawa, że gdzieś tam pojawia się wstyd i blokada, bo samemu się nie wie czego się spodziewać po sytuacji intymnej.

Sam jestem (pół-)singlem w podobnym wieku i choć dziewicy nie szukam, to gdybym w końcu zdecydował się ustatkować, oddałbym nerkę i pół wątroby za taką żonę.

Co to znaczy (pół-)singiel?:D

Na pewno nie rób nic na siłę.

No i do tej pory nie korzystałam z nadarzających się okazji, bo chciałam to zrobić 'z miłości'...
I generalnie nadal tak bym chciała, ale czas leci, "ksieciunio" się nie pojawia, a potrzeba bliskości z drugim człowiekiem jest. I może nie ma co czekać na bóg wie kogo, tylko uznać, że facet, to facet... Tak instrumentalnie, zaspokajając jedna potrzebę zamiast wszystkich..

Mandalay napisał/a:

Nie wiem, czy warto jeszcze czekać na właściwą osobę, czy po prostu skorzystać z pierwszej nadarzającej się okazji..

Nie szkoda by Ci było, po tylu latach czekania przespać się z pierwszym lepszym?

Pewnie że byłoby;)

Jeśli wciąż nie czujesz potrzeby to czekaj, żaden wartościowy facet nie będzie się z Ciebie śmiał, ani nie uzna tego za wadę, wręcz przeciwnie.

Tylko skąd wziąć wartościowego faceta? Coś mam szczęście do dupków...

6

Odp: kuriozalnie po 30

Ok, nie opanowałam jeszcze tego cytowania:D

7

Odp: kuriozalnie po 30
ChloeIllusion napisał/a:

A niech pęknie ze smiechu, tym lepiej dla Ciebie - będziesz wiedziała, zeby wstać, ubrać się i wyjść, bo z dziećmi seksu nie ma co uprawiać. Wartościowy facet, zainteresowany Tobą jako człowiekiem i nie tylko dla seksu (bo rozumiem, że na takiego czekasz), a już nie mówiąc, że zakochany, śmiał się na pewno nie będzie, gwarantuję Ci to. Albo będzie mu to obojętne i potraktuje po prostu jako sygnał, żeby być delikatniejszym, albo się wręcz ucieszy i poczuje wyjątkowy, nawet jak się do tego nie przyzna smile Tylko mówię tu o poważnie, dojrzale zainteresowanym Tobą mężczyźnie (bo pewnie o takiego Ci chodzi), nie chłopaczku pozostającym mentalnie w gimnazjum albo chcącym sobie zaliczyć.

Bezbłędny komentarz:) Dzięki:D

Dokładnie, nie chodzi mi żeby to odbębnić- chciałam zawsze i chcę nadal "z miłości" i z właściwym, a nie z jakimś co się przyplątał i jest mi zgoła obojętny, tylko się klei.

Problem z tym, że dojrzali faceci to towar deficytowy..

8 Ostatnio edytowany przez ChloeIllusion (2015-05-12 22:11:26)

Odp: kuriozalnie po 30
Mandalay napisał/a:

No zastanawiam się czy to jest problem, czy to jest problem w mojej głowie. Stąd ten post i zaproszenie do dyskusji. Czasy mamy takie jakie mamy, i można popaść w poczucie dziwności. Inna sprawa, że gdzieś tam pojawia się wstyd i blokada, bo samemu się nie wie czego się spodziewać po sytuacji intymnej.

To prawda, że większość ludzi postępuje inaczej, więc "poczucie dziwnosci" jest w takiej sytuacji normalne. Ale trudno, chyba lepiej być "dziwną" niż działać wbrew sobie? To Twoje życie i to, co robi większość nie musi Cię interesować. OK, może jesteś troszkę inna, nie miałaś szczęścia spotkać takiej osoby i trudno. Najważniejsze to nie stracić zdolności oceny tego, co dla CIEBIE jest najważniejsze.
A co do wstydu - własnie dlatego szczególnie osobom z bardzo "wrażliwą" seksualnością, jak Ty czy ja, potrzeby jest właściwy facet, bo tylko on to zniweluje smile

Mandalay napisał/a:

potrzeba bliskości z drugim człowiekiem jest. I może nie ma co czekać na bóg wie kogo, tylko uznać, że facet, to facet... Tak instrumentalnie, zaspokajając jedna potrzebę zamiast wszystkich..

To jest dobre, ale dla kobiet oddzielających miłosc od seksu, a zakładam, że do nich nie należysz (podobnie jak ja). Jeśli chcesz bliskości, nie zaspokoisz tego z kimś Ci obojętnym, a w efekcie sie tylko zrazisz. Skoro nastawiłas się na seks z miłości i tyle lat z tym marzeniem przeżyłaś, "mechaniczny" raczej nie zacznie nagle Ci tego rekompensować...  Po prostu nie jesteś(my) tym typem osoby.

Mandalay napisał/a:

Tylko skąd wziąć wartościowego faceta? Coś mam szczęście do dupków...

No tutaj Ci nie poradzę, przez całe życie poznałam tylko jednego i to cudem, ale na szczęście mi wystarczy smile To sie po prostu dzieje albo nie, nie wiem czy mamy na to jakis wpływ...

9

Odp: kuriozalnie po 30

Chloe, fajnie że to wszystko piszesz.
I tak, ja widzę podobnie;) Na szczęście życie/los/okoliczności- czy jakby tego nie nazwać- w chwilach gdy mam takie głupie myślenie, że "szast, prast, z pierwszym który się nawinie", żadnych 'nawijających' nie stawia mi na drodze.
Inna sprawa, że wyraźnie widzę, że jeśli facet mnie nie kręci ( a kręci mnie to co między uszami, a nie bicepsy i inne tego atrybuty), to i tak pryskam gdzie pieprz rośnie przed jakimkolwiek bardzie rozwiniętym kontaktem fizycznym. No i nie da się;)

Dziwne rzeczy teraz z tymi facetami. Że tak powiem- bez urazy drodzy Panowie- nawet najlepszy prędzej czy później okazuje się jakąś...popierdółką.
Mamy wpływ na to, czy spotykamy nowych ludzi, czy nie, ale wpływ na to, czy ktoś trafi nam do środka (w rozumieniu serca:)) już nie.
To się dzieje, lub nie. Mi się ostatnio podziało. Ale jak wiadomo, do tanga trzeba dwojga. Ale to temat na osobny wątek.

10

Odp: kuriozalnie po 30

No dokładnie mam tak samo, jakbym siebie czytała - nie dało się i już, czułabym sie jak gwałcona. A spotkanie wymarzonego dla nas męzczyzny faktycznie graniczy niemal z cudem smile Ja byłam juz przekonana, że zostanę dziewicą do konca zycia, ale i tak wolałabym to, niż pierwszego lepszego. Cudem stało się inaczej, ale przeciez wcale stać sie nie musiało - 1 odpowiadający mi facet na 30 lat to wlasciwie granica błedu statystycznego... Chyba trzeba byc dobrej mysli - mnie sie udalo, to uda sie i Tobie i tego Ci zyczę smile

11

Odp: kuriozalnie po 30
ChloeIllusion napisał/a:

No dokładnie mam tak samo, jakbym siebie czytała - nie dało się i już, czułabym sie jak gwałcona. A spotkanie wymarzonego dla nas męzczyzny faktycznie graniczy niemal z cudem smile Ja byłam juz przekonana, że zostanę dziewicą do konca zycia, ale i tak wolałabym to, niż pierwszego lepszego. Cudem stało się inaczej, ale przeciez wcale stać sie nie musiało - 1 odpowiadający mi facet na 30 lat to wlasciwie granica błedu statystycznego... Chyba trzeba byc dobrej mysli - mnie sie udalo, to uda sie i Tobie i tego Ci zyczę smile

Thx;)

12

Odp: kuriozalnie po 30
Mandalay napisał/a:

Czyli nawet zarobić można?:))

Wskakuj w samolot do Dubaju, zarobisz na torebkę obsraną LV, szkaradne buty z czerwonym spodem i wielkie okulary z jeszcze większym CC.

Mandalay napisał/a:

No zastanawiam się czy to jest problem, czy to jest problem w mojej głowie. Stąd ten post i zaproszenie do dyskusji. Czasy mamy takie jakie mamy, i można popaść w poczucie dziwności. Inna sprawa, że gdzieś tam pojawia się wstyd i blokada, bo samemu się nie wie czego się spodziewać po sytuacji intymnej.

Śmieszne mamy czasy, bo z jednej strony z zachodu napływają z popkulturą wszystkie najgorsze wzorce, przez co już gimbusiarnia zachowuje się jak stado królików.
Z drugiej nie dociera tamtejszy stosunek do małżeństw, których średni wiek wciąż się przesuwa, bo ludzie świadomi są jak bardzo wydłużyło się życie, oraz % rozwodów. Tu jest wciąż ciemnogród, typowe dla ubogich społeczeństw - 20 lat ślub, 21 dzieci, odchować do 40tki i pewnie umierać.
A potem czyta się pełno historii jak w innych działach, o zdradach (zresztą te też znam), biciu, nałogach i generalnie jednej wielkiej patologii. Nie sposób nie myśleć, raz - po cholerę w tym siedzieć, a dwa - czego się spodziewałaś biorąc ślub w tym wieku, gdzie człowiek ledwo zna siebie, a co dopiero drugą osobę.

Dobra, dość narzekania jak stary dziadek.

Mandalay napisał/a:

Co to znaczy (pół-)singiel?:D

Wg mojego ulubionego komika, singlem jest każdy, kto nie jest/nie był żonaty i/lub nie ma dzieci. Nawet jeśli z kimś się spotyka, czyli nie jest sam, jak nazwa by wskazywała. Sam nie jestem (przynajmniej chwilowo), ale do dzieci i ślubu mi baaardzo daleko.

Mandalay napisał/a:

I generalnie nadal tak bym chciała, ale czas leci, "ksieciunio" się nie pojawia, a potrzeba bliskości z drugim człowiekiem jest. I może nie ma co czekać na bóg wie kogo, tylko uznać, że facet, to facet...

Jakieś wymagania raczej wypada mieć. Facet facetowi nie równy.
Z księciuniem może być problem, bo nawet jeśli kiedyś takim był, to w tym wieku może już mieć za sobą "księżniczkę", która skutecznie go z tego wyleczyła.

Mandalay napisał/a:

Tylko skąd wziąć wartościowego faceta?

Mogę tylko doradzić skąd nie - nie z internetu i nie z żadnego klubu (klubu znaczy nie tylko takiego z muzyką i parkietem, ale raczej żadnego miejsca z alkoholem).

13

Odp: kuriozalnie po 30
krzch2507 napisał/a:
Mandalay napisał/a:

Czyli nawet zarobić można?:))

Wskakuj w samolot do Dubaju, zarobisz na torebkę obsraną LV, szkaradne buty z czerwonym spodem i wielkie okulary z jeszcze większym CC.

Joke.

Mandalay napisał/a:

No zastanawiam się czy to jest problem, czy to jest problem w mojej głowie. Stąd ten post i zaproszenie do dyskusji. Czasy mamy takie jakie mamy, i można popaść w poczucie dziwności. Inna sprawa, że gdzieś tam pojawia się wstyd i blokada, bo samemu się nie wie czego się spodziewać po sytuacji intymnej.

Śmieszne mamy czasy, bo z jednej strony z zachodu napływają z popkulturą wszystkie najgorsze wzorce, przez co już gimbusiarnia zachowuje się jak stado królików.
Z drugiej nie dociera tamtejszy stosunek do małżeństw, których średni wiek wciąż się przesuwa, bo ludzie świadomi są jak bardzo wydłużyło się życie, oraz % rozwodów. Tu jest wciąż ciemnogród, typowe dla ubogich społeczeństw - 20 lat ślub, 21 dzieci, odchować do 40tki i pewnie umierać.
A potem czyta się pełno historii jak w innych działach, o zdradach (zresztą te też znam), biciu, nałogach i generalnie jednej wielkiej patologii. Nie sposób nie myśleć, raz - po cholerę w tym siedzieć, a dwa - czego się spodziewałaś biorąc ślub w tym wieku, gdzie człowiek ledwo zna siebie, a co dopiero drugą osobę.

Dobra, dość narzekania jak stary dziadek.

No ja ani jak gimbusiarnia. Ani jak stado.
Tak, ten poziom też znam. Nie z forum, a z życia- choć nie z autopsji. I to tak średnio generalnie zachęca.

Mandalay napisał/a:

Co to znaczy (pół-)singiel?:D

Wg mojego ulubionego komika, singlem jest każdy, kto nie jest/nie był żonaty i/lub nie ma dzieci. Nawet jeśli z kimś się spotyka, czyli nie jest sam, jak nazwa by wskazywała. Sam nie jestem (przynajmniej chwilowo), ale do dzieci i ślubu mi baaardzo daleko.

Sam/ nie sam. Jak się dobrze zastanowić to pojawiają się trudności definicyjne:)

Mandalay napisał/a:

I generalnie nadal tak bym chciała, ale czas leci, "ksieciunio" się nie pojawia, a potrzeba bliskości z drugim człowiekiem jest. I może nie ma co czekać na bóg wie kogo, tylko uznać, że facet, to facet...

Jakieś wymagania raczej wypada mieć. Facet facetowi nie równy.
Z księciuniem może być problem, bo nawet jeśli kiedyś takim był, to w tym wieku może już mieć za sobą "księżniczkę", która skutecznie go z tego wyleczyła.

To ma być dla mnie ksieciunio, nie ogólnie. Także wymagania jakieś są. Nawet znalazłam takiego co je spełnia. I dupa. Tzn. facet dupa:D Bo ani w przód, ani w tył...

Mandalay napisał/a:

Tylko skąd wziąć wartościowego faceta?

Mogę tylko doradzić skąd nie - nie z internetu i nie z żadnego klubu (klubu znaczy nie tylko takiego z muzyką i parkietem, ale raczej żadnego miejsca z alkoholem).

wink

14

Odp: kuriozalnie po 30

Po pierwsze ideały nie istnieją a po drugie po jakim czasie byś była pewna, że to ten jedyny? Co by musiał zrobić, jakie cechy posiadać byś chciała pójść dalej? Inna sprawa, że czekanie zbyt długie nie sprzyja budowaniu związku. Szukanie dziewicy w wieku 24 lat by budować związek to jedno a czym innym jest mieć ponad 30 lat i czekać aż książę z bajki będzie godnym zerwać kwiat.

15 Ostatnio edytowany przez ChloeIllusion (2015-05-13 10:12:33)

Odp: kuriozalnie po 30

Mój mąż nie musiał być ani ideałem, ani księciem z bajki (wystarczy, że jest nim dla mnie smile ), nic szczególnego robić ani mieć jakiegoś wymyślonego zestawu cech. Wystarczyło, że się w nim po prostu zakochałam, bo dzięki temu mialam ochotę iśc z nim do łóżka, której nie miałam z nikim innym. I wcale długiego czasu na to nie potrzebowaliśmy.
Gdyby się okazało, że jednak nie jest tym jedynym, też bym nie żałowała - nie było moim celem mieć koniecznie jednego faceta,  gdybym była zakochana wcześniej np. 3 razy i była w 3 związkach, to byłby czwarty i też dobrze. A że nie byłam, to nie widziałam wcześniej sensu zmuszania się do czegoś, co mnie w ogóle nie interesowało i nie miałam żadnej potrzeby tego robić, a wręcz przeciwnie.

16

Odp: kuriozalnie po 30
dante085 napisał/a:

Po pierwsze ideały nie istnieją a po drugie po jakim czasie byś była pewna, że to ten jedyny? Co by musiał zrobić, jakie cechy posiadać byś chciała pójść dalej? Inna sprawa, że czekanie zbyt długie nie sprzyja budowaniu związku. Szukanie dziewicy w wieku 24 lat by budować związek to jedno a czym innym jest mieć ponad 30 lat i czekać aż książę z bajki będzie godnym zerwać kwiat.

Ja się obiema rękami podpisuję pod tym, co napisała Cloe.
Nie szukam księcia na białym koniu a ideałem ma być ktoś dla mnie.
Nie interesuje mnie jednak ktoś, kto sex to i owszem, ale budowanie czegokolwiek to już nie- a tego kwiata to pół świata.

17

Odp: kuriozalnie po 30

Nie masz się co przejmować Twoim dziewictwem, to powód do dumy i normalny facet Cie nie wyśmieje, a jeśli to zrobi to cóż tak jak ktoś napisał powyżej będziesz wiedziała żeby nie tracić na niego czasu.
Ja dziewictwo straciłam też stosunkowo późno, bo miałam znacznie więcej lat niż ten statystyczny wiek inicjacji, ale nie miałam na to parcia, wcześniej przy jakiś chłopakach nie czułam się na to gotowa i nie umiałam się posunąć dalej.
Aż w końcu pojawił się taki, że to było wręcz naturalne nie miałam żadnych dylematów chce nie chce. Teraz co prawda z nim już nie jestem, ale nie żałuje tego, sądzę, że warto było poczekać i gdybym go nie spotkała czekałabym dalej.
Myślę nawet, że gdybym zrobiła to z przypadkowym facetem to potem przez długi czas by to do mnie wracało i bardzo bym żałowała.
Dlatego bądź cierpliwa i poczekaj, bo myślę, że warto. :)

18

Odp: kuriozalnie po 30

Widzisz pójść do łóżka z byle kim, każdy potrafi, zobacz co robią teraz 14/15latki?? To ze jesteś wierna swoim przekonaniom świadczy tylko i wyłącznie o Twojej dojrzałości a nie o śmieszności.

Ideały nie istnieją, ale gdzieś pojawi się ktoś, że z miejsca się zarumienisz i "zgłupiejesz" i to będzie Twój ideał smile

19

Odp: kuriozalnie po 30
asiek_aa napisał/a:

Widzisz pójść do łóżka z byle kim, każdy potrafi, zobacz co robią teraz 14/15latki?? To ze jesteś wierna swoim przekonaniom świadczy tylko i wyłącznie o Twojej dojrzałości a nie o śmieszności.

Ideały nie istnieją, ale gdzieś pojawi się ktoś, że z miejsca się zarumienisz i "zgłupiejesz" i to będzie Twój ideał smile

No i dokładnie o taki 'ideał' chodzi;)

20

Odp: kuriozalnie po 30
Niewiadomo2910 napisał/a:

Dlatego bądź cierpliwa i poczekaj, bo myślę, że warto. smile

wink
Thx;)

Posty [ 20 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024