Zaniedbanie na Izbie Przyjęć? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PRAWO , ODSZKODOWANIA , FINANSE , UBEZPIECZENIA » Zaniedbanie na Izbie Przyjęć?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 6 ]

Temat: Zaniedbanie na Izbie Przyjęć?

W niedzielę około godziny 08:20 ze skierowaniem trafiliśmy do szpitala z moją 11-miesięczną córką.

Objawy to silna biegunka, wymioty, dziecko było apatyczne, co chwilę przysypiało. Ku uciesze, nikogo przed nami nie było, więc spodziewałam się szybkiego udzielenia pomocy. Tuż po naszym przyjściu, zjawiło się małżeństwo z równie małym dzieckiem i zostali wezwani do gabinetu. Gdy opuścili gabinet, po kilku minutach wyszła z niego przyjmująca dyżurna pani doktor - niedbale spytała co dziecku dolega, na co zdążyłam odpowiedzieć dwoma słowami "biegunka, wymioty" , ponieważ pani doktor bez dalszego wysłuchania ani obejrzenia dziecka stwierdziła, że zaraz następuje zmiana i przyjmie nas już inny lekarz, po czym zamknęła gabinet na klucz i wyszła do innego pomieszczenia szykować się do wyjścia. Była wtedy godzina 8:50. Około godziny 8:57 na korytarzu zjawił się nowy pan doktor - poprzednia lekarka już na korytarzu ubrana w kurtkę (!) rzuciła szybko w kierunku doktora informację, że w kolejce czeka dziewczynka z biegunką i wymiotami. Lekarz przyjmujący dyżur musiał się przebrać, otworzyć gabinet, więc zostaliśmy przyjęci dopiero około godziny 9:10. Dziecko już przelewało się przez ręce - wstępna diagnoza to rotawirus - organizm bardzo silnie zakwaszony, zapach acetonu z ust. Córka została natychmiastowo przyjęta na oddział, gdzie została podpięta pod kroplówkę i aparaturę monitorującą pracę serca - chwilami wysoko skakało tętno i były wysokie wahania poziomu glukozy zagrażające życiu.

Poradźcie, bo ja już przez ten cały stres jestem kłębkiem nerwów i nie myślę racjonalnie, ale wydaję mi się, że nie powinno dojść do sytuacji, gdy pani doktor zamyka gabinet, gdy nie ma jeszcze lekarza zmieniającego. W sumie nie było kolejki (!) a do gabinetu zostaliśmy przyjęci po tak długim czasie, a sama lekarka opóźniła przyjęcie dziecka o 20 minut, gdzie liczyła się każda sekunda...

Doszło do zaniedbania ze strony szpitala?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Zaniedbanie na Izbie Przyjęć?

Hm, z jednej strony tak, z drugiej niekoniecznie. Do zaniedbania moglo dojść z moim przeszłym wypadku zdrowotnym. Ale załóżmy, że w Twoim wypadku, pani doktor kończy zmianę, jest zmęczona czy może spieszy się gdzieś, a kilka minut przed zejściem wpada kilku pacjentów, jednego jeszcze przyjmuje, drugi czeka. Lekarze są różni, ale nie możesz oskarżać któregoś, że zaniedbał, bo on nawet nie leczył Twojego dziecka. O zaniedbaniu chyba bardziej mogloby dojść, jeśli lekarz zbadał pacjenta, ale olał sprawę a potem pacjent miał przez to poważne problemy (u mnie tak było). Ewentualnie możesz napisać skargę do ordynatora, jeśli to ciebie usatysfakcjonuje. Ja trafiłam na Izbę Przyjęć wieczorem, po tym jak przez cały dzień nie mogłam pozbyc się bólu w calej jamie brzusznej. Poinformowałam lekarza, że mam problemy z tym, leczę się na to i na to i kiedyś miałam podobny przypadek. Lekarz nawet nie wykonal badań, nie zrobił usg, kazal podać mi zastrzyk i do domu. Nocy nie przespałam, następnego dnia dostałam się prywatnie do swojego ginekologa. 4h później leżałam już na stole operacyjnym bo pękła mi torbiel krwotoczna na jajniku. I jeszcze na oddziale orydynator nawrzeszczał na mnie dlaczego wcześniej do nich się nie zgłosiłam, na co ja odpowiedziałam, że byłam tu wczoraj wieczorem ale odprawiono mnie z kwitkiem, pokazałam wypis z Izby Przyjęć to mu mina zrzędła.

3

Odp: Zaniedbanie na Izbie Przyjęć?

Hmm, według mnie nieprzyjęcie pacjenta, gdy taka możliwość istnieje i świadome narażenie go na dłuższy czas oczekiwania, gdy w istocie nie ma takiej potrzeby, jest zaniedbaniem. Jej dyżur kończył się o godz. 09:00, a nie 08:50 kiedy to zamknęła gabinet i kazała już sobie poczekać, bo co, bo jej się spieszyło? Jej obowiązkiem jest zejście z dyżuru o czasie, gdy w gabinecie pojawia się jej zmiennik. Gdy córka trafiła na oddział, jej stan był ciężki, lekarz powiedział, że była na granicy sepsy (!). Napisałam skargę - nie chodzi o moją satysfakcję, ale o to żeby szanowna pani doktor wykonywała swoje obowiazki nalezycie i zeby inny pacjent nie zostal tak samo przez nia potraktowany.

4

Odp: Zaniedbanie na Izbie Przyjęć?
malamiki napisał/a:

Hmm, według mnie nieprzyjęcie pacjenta, gdy taka możliwość istnieje i świadome narażenie go na dłuższy czas oczekiwania, gdy w istocie nie ma takiej potrzeby, jest zaniedbaniem. Jej dyżur kończył się o godz. 09:00, a nie 08:50 kiedy to zamknęła gabinet i kazała już sobie poczekać, bo co, bo jej się spieszyło? Jej obowiązkiem jest zejście z dyżuru o czasie, gdy w gabinecie pojawia się jej zmiennik. Gdy córka trafiła na oddział, jej stan był ciężki, lekarz powiedział, że była na granicy sepsy (!). Napisałam skargę - nie chodzi o moją satysfakcję, ale o to żeby szanowna pani doktor wykonywała swoje obowiazki nalezycie i zeby inny pacjent nie zostal tak samo przez nia potraktowany.

Bardzo dobrze zrobilas. Öd lekarza w Polsce trzeba konsekwentnie wymagac, bo sa rozpuszczeni.

5

Odp: Zaniedbanie na Izbie Przyjęć?

malamiki, nie ona pierwsza i nie ostatnia, myślę, że jakbyś wnisła pozew o zaniedbanie, to nie wygrałabyś go, ile podobnych przypadków jest w Polsce i mało który został wygrany, bo nagłośniony przez tv. Możesz spróbować drogą mediów smile A może lekarka miała potrzebę do toalety wyjść i stwierdziła, że nie zdąży przyjąć kolejnego pacjenta? Jest wiele wersji co do tego, ale wątpię, czy któraś Ciebie zadowoli. Napisałaś skargę, więc szpital zwróci na to uwagę, że nie przyjęła dziecka, które było w stanie krytycznym. Można gdybać i gdybać do woli.

6

Odp: Zaniedbanie na Izbie Przyjęć?
malamiki napisał/a:

Hmm, według mnie nieprzyjęcie pacjenta, gdy taka możliwość istnieje i świadome narażenie go na dłuższy czas oczekiwania, gdy w istocie nie ma takiej potrzeby, jest zaniedbaniem. Jej dyżur kończył się o godz. 09:00, a nie 08:50 kiedy to zamknęła gabinet i kazała już sobie poczekać, bo co, bo jej się spieszyło? Jej obowiązkiem jest zejście z dyżuru o czasie, gdy w gabinecie pojawia się jej zmiennik. Gdy córka trafiła na oddział, jej stan był ciężki, lekarz powiedział, że była na granicy sepsy (!). Napisałam skargę - nie chodzi o moją satysfakcję, ale o to żeby szanowna pani doktor wykonywała swoje obowiazki nalezycie i zeby inny pacjent nie zostal tak samo przez nia potraktowany.

z nimi ciężko wygrać,wszystko im wolno
potrafią przyjść godzinę pózniej do pracy i pacjenci nie usłyszą słowa przepraszam

Posty [ 6 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PRAWO , ODSZKODOWANIA , FINANSE , UBEZPIECZENIA » Zaniedbanie na Izbie Przyjęć?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024