Wątpliwości po spowiedzi. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » RELIGIA - DUCHOWE POSZUKIWANIA » Wątpliwości po spowiedzi.

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 88 ]

Temat: Wątpliwości po spowiedzi.

Opowiem krótko historię z mojej dzisiejszej spowiedzi.

Ja: Współżyję z chłopakiem.
Ksiądz: Mieszkacie razem?
Ja: Nie.
Ksiądz: Planujecie ślub?
Ja: Tak, ale w przyszłości.
Ksiądz: Czemu nie teraz?
Ja: Bo musimy uskładać trochę pieniędzy.
Ksiądz: Weźcie ślub teraz, skoro nie możecie wytrzymać bez seksu. Dam ci rozgrzeszenie, jak obiecasz, że nie pójdziesz z nim do łóżka.

Trochę nie halo, prawda? Boję się spowiadać.

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Olinka (2015-05-10 01:26:51)

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.

Jezus uwalnia z kajdan tego świata, a to co  robią księża jest przeciwieństwem tego. Jeżeli chcesz rady od Boga to porozmawiaj z Bogiem o swoich problemach a nie z człowiekiem, który ubiera się na czarno i bierze kasę za modły !!! Gdyby na mszy czytali całe PŚ to by nagle się okazało że wola Boża ma się nijak z tym co oni robią.

"Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuście grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane." (J.20:22-23)

Idea spowiedzi usznej pojawiła się dopiero około IV-V wieku n.e. w środowiskach monastycznych, początkowo w formie zwierzania się przełożonemu zakonu ze swych duchowych zmagań. Grzegorz VII (1073-85), sam zakonnik, próbował wprowadzić ją do kościoła, gdy stał się papieżem. Nakaz spowiedzi usznej wydał jednak dopiero "czwarty sobór laterański w roku 1215, "jak podaje katolicki katechizm.(1)

Autorem tego nakazu nie był Jezus, ani apostołowie. Pismo Święte nie zawiera ani jednego przykładu spowiedzi usznej. Mówi o spowiedzi serca, do której nie potrzeba pośrednictwa drugiego człowieka (Ps.51:1-11). Biblia zachęca nas do wyznania grzechów bezpośrednio Bogu, gdyż "każdy, kto w Niego wierzy, przez Jego imię otrzymuje odpuszczenie grzechów" (Dz.10:43).

Apostołowie, gdyby otrzymali autorytet do spowiadania i rozgrzeszania, jaki Rzym nadał w średniowieczu kapłanom, korzystaliby z niego, a okazji nie brakowało. Na przykład, kiedy Szymon z Samarii popełnił grzech, apostoł Piotr zamiast go wyspowiadać, powiedział, żeby się udał z grzechami bezpośrednio do Boga: "Odwróć się od tej nieprawości swojej i proś Pana, czy nie mógłby ci być odpuszczony zamysł serca twego" (Dz.8:22).

Co w takim razie oznaczają słowa Jezusa: "Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuście grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane" (J.20:22-23)? Przede wszystkim nie odnosiły się tylko do jedenastu apostołów, lecz do całego wczesnego kościoła - mężczyzn i kobiet zebranych razem, którym ukazał się Jezus po swym zmartwychstaniu (Łk.24:33; J.20:19). Słowa te nie mogą więc służyć za argument na rzecz odpuszczania grzechów przez duchownych, tym bardziej, że Bóg uznaje tylko jednego pośrednika - Jezusa (1Tym.2:5), który w tym celu oręduje za nami (Hbr.8:1-3; 1J.2:1-2).

Cały artykuł:  [niedozwolony link]

3

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.
Antenkaaa23 napisał/a:

- Dam ci rozgrzeszenie, jak obiecasz, że nie pójdziesz z nim do łóżka.

Trochę nie halo, prawda? Boję się spowiadać.

A czego oczekiwałaś?

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.
Cleopatra napisał/a:
Antenkaaa23 napisał/a:

- Dam ci rozgrzeszenie, jak obiecasz, że nie pójdziesz z nim do łóżka.

Trochę nie halo, prawda? Boję się spowiadać.

A czego oczekiwałaś?

Dokladnie. KK ma określone zasady. Ty ich nie przestrzegasz, powiem wiec mlodziezowo, o co wiec kaman? Ksiadz sprawę postawil jasno.

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.
Antenkaaa23 napisał/a:

Opowiem krótko historię z mojej dzisiejszej spowiedzi.

Ja: Współżyję z chłopakiem.
Ksiądz: Mieszkacie razem?
Ja: Nie.
Ksiądz: Planujecie ślub?
Ja: Tak, ale w przyszłości.
Ksiądz: Czemu nie teraz?
Ja: Bo musimy uskładać trochę pieniędzy.
Ksiądz: Weźcie ślub teraz, skoro nie możecie wytrzymać bez seksu. Dam ci rozgrzeszenie, jak obiecasz, że nie pójdziesz z nim do łóżka.

Trochę nie halo, prawda? Boję się spowiadać.

Żeby otrzymać rozgrzeszenie musisz żałować grzechu i obiecać poprawę więc co tu nie halo ? W innym przypadku jaki sens spowiedzi?
Skoro nie żałujesz grzechu(seksu przedmałżeńskiego) i nie obiecujesz poprawy(zaprzestanie współzycia) to rozgrzeszenia nie ma.

6

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.

Ten problem jest według mnie wyjątkowo trudny. Czy podczas spowiedzi przedślubnej będziesz żałowała seksu przedmałżeńskiego - pewnie nie?

7

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.
Antenkaaa23 napisał/a:

Opowiem krótko historię z mojej dzisiejszej spowiedzi.

Ja: Współżyję z chłopakiem.
Ksiądz: Mieszkacie razem?
Ja: Nie.
Ksiądz: Planujecie ślub?
Ja: Tak, ale w przyszłości.
Ksiądz: Czemu nie teraz?
Ja: Bo musimy uskładać trochę pieniędzy.
Ksiądz: Weźcie ślub teraz, skoro nie możecie wytrzymać bez seksu. Dam ci rozgrzeszenie, jak obiecasz, że nie pójdziesz z nim do łóżka.

Trochę nie halo, prawda? Boję się spowiadać.

Z bardzo podobnego powodu nie byłam u spowiedzi z 4 lata. Tyle, że mi łaskawie ksiądz rozgrzeszenia nie dał, gdyż "jak ja mogłam tak zgrzeszyć!" akysz! Szkoda tylko, że ostatnio wyszło, że ksiądz zrobił sobie dzidziusia. F*ck logic!

8 Ostatnio edytowany przez BlackMargo (2015-04-11 13:05:54)

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.
Antenkaaa23 napisał/a:

Opowiem krótko historię z mojej dzisiejszej spowiedzi.

Ja: Współżyję z chłopakiem.
Ksiądz: Mieszkacie razem?
Ja: Nie.
Ksiądz: Planujecie ślub?
Ja: Tak, ale w przyszłości.
Ksiądz: Czemu nie teraz?
Ja: Bo musimy uskładać trochę pieniędzy.
Ksiądz: Weźcie ślub teraz, skoro nie możecie wytrzymać bez seksu. Dam ci rozgrzeszenie, jak obiecasz, że nie pójdziesz z nim do łóżka.

Trochę nie halo, prawda? Boję się spowiadać.

Idąc do spowiedzi powinno się żałować za grzechy i obiecywać poprawę czyli nie robic tego więcej ale człowiek często upada i popełnia te same błedy więc nawet jak się obieca poprawe to i tak bardzo często nie dotrzymuje się słowa. Co innego gdy idziesz do spowiedzi a wiesz że i tak to zrobisz znów i nie planujesz chociaż próbować tego nie robić.


Teraz opowiem moją przygodę przy spowiedzi: ja mam sytuację trochę inną bo mieszkamy z chłopakiem ok 1,5 roku. Kiedy poszłam do spowiedzi i powiedziałam że z nim mieszkam ksiądz wogóle nie zareagował, tak mnie słuchał pilnie. Musiałam to powtórzyć by to do niego dotarło. I co wtedy? Ksiądz tak uniósł głos że miałam wrażenie że wszyscy ludzie w kościele to słyszą, zaczął prawie krzyczeć, mówił z taką pogarda i potępieniem że wogóle nie poczułam tego boskiego milosierdzia i próby wybaczenia, nie zachęcił mnie tym do tego bym przestała z nim mieszkać, raczej sprawił że poczułam się jak prostytutka. Kiedy wyszłam z konfesjonału ludzie patrzyli na mnie jak bym kogoś zamordowała.
Od tej pory mam trochę inne spojrzenie na Kościół i na to co próbują wmawiać ludziom, manipulując nimi.


Dodam że byłam świadoma że rozgrzeszenia się w takich przypadkach nie dostaje, ale poszłam tam z zamiarem poprawy bo chciałam się wyprowadzić ale po spowiedzi uznałam że to był głupi pomysł, bo mój chłopak mnie wspiera a Kościół niekoniecznie

9 Ostatnio edytowany przez Myszeczka23 (2015-04-11 11:15:47)

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.

Też się zastanawiam skąd u Ciebie ten bulwers. Seks przedmałżeński jest grzechem więc idąc do spowiedzi człowiek powinien mieć postanowienie, że tych grzechów nie będzie powielał. Chciałaś chodzić do spowiedzi i potem znów w ten sam sposób grzeszyć. Jaki w tym sens?

10

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.

Niby tak.

Ale nie oszukujmy się.

98% par kocha się przed ślubem.

I 90% z nich dostaje rozgrzeszenie.

Tak naprawdę wszystko zależy od tego na jakiego księdza się trafi. Dlatego 8% jest bez rozgrzeszenia. A 90% z wink. A w czym oni gorsi od innych? W niczym.

Uważam, że są dużo poważniejsze grzechy niż współżycie przed małżeńskie.

Czy komuś robimy tym krzywdę?

Tak naprawdę KŁAMSTWO jest w stanie wyrządzić więcej krzywdy niż seks przedmałżeński.

11 Ostatnio edytowany przez LeeBee (2015-04-11 11:57:53)

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.
naiwna92 napisał/a:

Uważam, że są dużo poważniejsze grzechy niż współżycie przed małżeńskie.

Jasne, że są grzechy lżejsze i cięższe, ale według zasad kościoła katolickiego "nie cudzołóż" jest jednym z 10 przykazań (najważniejszych przykazań).

Grzech, który jest popełniany ze świadomością, którego się nie żałuje,a  do tego wie się, że dalej będzie się grzeszyć, nie zasługuje na rozgrzeszenie. TO chyba oczywiste. A skoro co niektórzy uważają, że seks przedmałżeński grzechem nie jest to niech się z tego nie spowiadają. W końcu co za różnica czy zataisz współżycie przedmałżeńskie czy skłamiesz mówiąc, że żałujesz i dołożysz wszelkich starań aby go nie powtórzyć.

naiwna92 napisał/a:

98% par kocha się przed ślubem.

I 90% z nich dostaje rozgrzeszenie.

A skąd Ty te statystyki wzięłaś?

Ja nie rozumiem jak można być katolikiem, uczęszczać do kościoła a oburzać się na zasady tam panujące. Jeżeli z daną religią przestajesz się utożsamiać to jaki jest sens do niej przynależeć?

12

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.

Seks przedmałżeński jest grzechem ok. A to co robią księża jest ok?

Wierzę w Boga i to się nie zmieni, ale nie praktykuję chodzenia co niedziele do kościoła i jak wyżej napisałam odpuściłam sobie spowiedź, bo ktoś kto ma na swoim koncie większe grzechy niż ja ma mi mówić co powinnam a co nie?

13

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.
LeeBee napisał/a:
naiwna92 napisał/a:

Uważam, że są dużo poważniejsze grzechy niż współżycie przed małżeńskie.

Jasne, że są grzechy lżejsze i cięższe, ale według zasad kościoła katolickiego "nie cudzołóż" jest jednym z 10 przykazań (najważniejszych przykazań).

Grzech, który jest popełniany ze świadomością, którego się nie żałuje,a  do tego wie się, że dalej będzie się grzeszyć, nie zasługuje na rozgrzeszenie. TO chyba oczywiste. A skoro co niektórzy uważają, że seks przedmałżeński grzechem nie jest to niech się z tego nie spowiadają. W końcu co za różnica czy zataisz współżycie przedmałżeńskie czy skłamiesz mówiąc, że żałujesz i dołożysz wszelkich starań aby go nie powtórzyć.

naiwna92 napisał/a:

98% par kocha się przed ślubem.

I 90% z nich dostaje rozgrzeszenie.

A skąd Ty te statystyki wzięłaś?

Ja nie rozumiem jak można być katolikiem, uczęszczać do kościoła a oburzać się na zasady tam panujące. Jeżeli z daną religią przestajesz się utożsamiać to jaki jest sens do niej przynależeć?

LeeBee bardzo ostro nas tu krytykujesz.

Tak się zastanawiam czy po prostu bardzo mocno przestrzegasz zasad KK. Czy po prostu nigdy w takiej sytuacji nie byłaś.

Ciężko tutaj o żałowanie. Jak ktoś tutaj napisał. Jeżeli się kogoś kocha i się z nim współżyło to chyba ciężko ŻAŁOWAĆ?

Idź do swojego chłopaka i powiedz mu: żałuję, że się z tobą kochała.

Jest to dosyć ciężkie do takiego "ogólnego" żałowania. Mogę żałować, że tym czynem uraziłam Boga, a tego nie chciałam. Nie chciałam go urazić. Jednak czy którakolwiek z nas żałowała współżycia przed ślubem? Chyba jedynie wtedy, gdy facet okazał się kłamcą i oszukiwał nas notorycznie.

To logicznie, że gdybyśmy tego miały żałować i tego nie chciały to BYŚMY nie poszły do łóżka.

Dlatego uważam, że mówiąc o tym grzechu trzeba się trochę zastanowić. Tu nie ma opcji: CZARNO/BIAŁE.

I w wielu grzechach tak jest.

14

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.
ZielonoOkaPL napisał/a:

Seks przedmałżeński jest grzechem ok. A to co robią księża jest ok?

Wierzę w Boga i to się nie zmieni, ale nie praktykuję chodzenia co niedziele do kościoła i jak wyżej napisałam odpuściłam sobie spowiedź, bo ktoś kto ma na swoim koncie większe grzechy niż ja ma mi mówić co powinnam a co nie?

Chrześcijanin wie, że przykazania pochodzą od Boga a ksiądz jest tylko pośrednikiem, czasami marnym, ale to nie powód by się tak marnie tłumaczyć.

15

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.

Poza tym LeeBee - tak bardzo ganisz za seks przedmałżeński, a sama związałaś się z rozwodnikiem.

Czy tutaj sytuacja wyglada inaczej?

Nie sądze.

16 Ostatnio edytowany przez LeeBee (2015-04-11 12:19:53)

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.
ZielonoOkaPL napisał/a:

A to co robią księża jest ok?

I to ma być usprawiedliwienie dla własnych grzechów? Poza tym to uogólnienie.

Ja osobiście od kościoła dawno odeszłam, ponieważ nie zgadzam się z większością jego zasad, przestępstwami jakie popełniają księża oraz bogactwem, z którym nawet się nie kryją.

Ale jeżeli, ktoś uczestniczy w życiu kościoła, słucha kazać, obchodzi wszystkie święta, przyjmuje wszystkie sakramenty, nie powinien się burzyć, że ksiądz namawia do ślubu bądź potępia seks przedmałżeński.

Nie można być katolikiem tylko wtedy, kiedy nam to pasuje.

EDIT: Naiwna skoro, aż tak się natrudziłaś, żeby moją osobę poznać to ja ci przybliżę. Tak, mój mąż jest rozwodnikiem, mamy dziecko, którego ochrzcić nie chciałam, odmówiłam kiedyś bycia świadkową, ponieważ JA SIĘ Z ZASADAMI KOŚCIOŁA W WIĘKSZOŚCI NIE ZGADZAM. Nie chodzę do kościoła i nie obchodzę świąt. A spowiadanie się obcej osobie z życia prywatnego jest dla mnie kompletnym nieporozumieniem.  A jeżeli jakiś bóg rzeczywiście istnieje i będę z mojego życia rozliczona to się tego nie boję. Mam swój rozum i sumienie, które pomagają mi postępować dobrze.

17

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.
Cleopatra napisał/a:
ZielonoOkaPL napisał/a:

Seks przedmałżeński jest grzechem ok. A to co robią księża jest ok?

Wierzę w Boga i to się nie zmieni, ale nie praktykuję chodzenia co niedziele do kościoła i jak wyżej napisałam odpuściłam sobie spowiedź, bo ktoś kto ma na swoim koncie większe grzechy niż ja ma mi mówić co powinnam a co nie?

Chrześcijanin wie, że przykazania pochodzą od Boga a ksiądz jest tylko pośrednikiem, czasami marnym, ale to nie powód by się tak marnie tłumaczyć.

Ale ja się nie zamierzam tłumaczyć. Nie spowiadam się przed księdzem tylko przed Bogiem, który wie, że obecnie nie mam możliwości wzięcia ślubu kościelnego. A seks = miłość więc jak kogoś kocham, nie zamierzam z tym czekać X lat. Zwłaszcza, że nie latam od faceta do faceta.

18

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.

A jeżeli ktoś z nas czuje potrzebę wyspowiadania się w tradycyjny sposób?
Ma do tego prawo.

Niemniej jednak uważam, że ksiądz nie zareagował dobrze.

Powinien ułatwić człowiekowi pojednanie się z Bogiem. A tutaj wyszło, że przez tę spowiedź dziewczyna ma uraz.

19

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.

LeeBee nie usprawiedliwiam swoich grzechów, gdyż nie uważam tego za grzech tyle. Podobnie jak Ty nie zgadzam się z wieloma rzeczami jakie dzieją się w kościele. A wiara w Boga nie ma nic wspólnego z tym czy pójdę do kościoła i się wyspowiadam. Pomodlić równie dobrze mogę się w domu, na dworze gdziekolwiek chcę.

20

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.
ZielonoOkaPL napisał/a:

...odpuściłam sobie spowiedź, bo ktoś kto ma na swoim koncie większe grzechy niż ja ma mi mówić co powinnam a co nie?

To zdanie brzmi jak tłumaczenie się.

21

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.
ZielonoOkaPL napisał/a:

LeeBee nie usprawiedliwiam swoich grzechów, gdyż nie uważam tego za grzech tyle. Podobnie jak Ty nie zgadzam się z wieloma rzeczami jakie dzieją się w kościele. A wiara w Boga nie ma nic wspólnego z tym czy pójdę do kościoła i się wyspowiadam. Pomodlić równie dobrze mogę się w domu, na dworze gdziekolwiek chcę.

No właśnie i to mi chodzi. Ty się w pewnym momencie przestałaś zgadzać z zasadami kościoła. Masz swoje sumienie, które podpowiada Ci czy robisz dobrze czy źle. W związku z tym byłaś konsekwentna i od kościoła się odsunęłaś.

Mi chodzi o dzisiejszy trend. Młodzi chodzą do kościoła, głównie po sakramenty, ale oburzają się, że ksiądz ma jakieś ale. "Jak on śmie mi mówić co mam robić????" To trochę nie tędy droga.

22

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.
Cleopatra napisał/a:
ZielonoOkaPL napisał/a:

...odpuściłam sobie spowiedź, bo ktoś kto ma na swoim koncie większe grzechy niż ja ma mi mówić co powinnam a co nie?

To zdanie brzmi jak tłumaczenie się.

Ja tu tłumaczenia nie widzę, ale każdy ma prawo zrozumieć to jak chce. wink

23

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.

Ja napiszę tak: też przez kilkanaście lat nie uważałam tego za grzech, do czasu... Czasem jest po prostu łatwiej nam tego za grzech nie uznać i sobie mówić: "mam czyste sumienie, bo krzywdy tym nikomu nie robię". Robi się tą krzywdę sobie. Jeśli ktoś wierzy w Boga to w Jego przykazania też musi wierzyć, bo inaczej wierzącym nie jest. Nie można być jednocześnie wierzącym i nie chcieć przestrzegać wszystkich 10-ciu przekazań. Bóg nie powiedział, że każdy może sobie wybrać które lubi, a których nie. Więc jak ktoś kto nie chodzi co niedzielę do kościoła, uprawia seks i wzywa sobie kiedy chce imię Boże na daremnie, może mówić, że jest wierzący? No nie jest!
Ja zrezygnowałam z seksu i mi się tak dużo lepiej żyję, więcej dostrzegam i dopiero teraz dostrzegam w jakim ja wcześniej świecie żyłam itd. Żyję teraz z chłopakiem z którym seksu nie uprawiam i dostrzegam w tym same plusy. Jeśli ktoś chce żyć inaczej to jego wolna wola, ale niech nie oczekuje rozgrzeszenia za to. Chce żyć po swojemu, nie uznaje wszystkich przykazań za dobrych, nie przestrzega ich to niech sobie tak żyję i do spowiedzi nie chodzi. Lecz ja naprawdę zachęcam do spróbowania życia w związku bez seksu, a sami zobaczycie tą różnicę.:)

24 Ostatnio edytowany przez ZielonoOkaPL (2015-04-11 12:55:05)

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.
LeeBee napisał/a:
ZielonoOkaPL napisał/a:

LeeBee nie usprawiedliwiam swoich grzechów, gdyż nie uważam tego za grzech tyle. Podobnie jak Ty nie zgadzam się z wieloma rzeczami jakie dzieją się w kościele. A wiara w Boga nie ma nic wspólnego z tym czy pójdę do kościoła i się wyspowiadam. Pomodlić równie dobrze mogę się w domu, na dworze gdziekolwiek chcę.

No właśnie i to mi chodzi. Ty się w pewnym momencie przestałaś zgadzać z zasadami kościoła. Masz swoje sumienie, które podpowiada Ci czy robisz dobrze czy źle. W związku z tym byłaś konsekwentna i od kościoła się odsunęłaś.

Mi chodzi o dzisiejszy trend. Młodzi chodzą do kościoła, głównie po sakramenty, ale oburzają się, że ksiądz ma jakieś ale. "Jak on śmie mi mówić co mam robić????" To trochę nie tędy droga.

Dobrze to ujęłaś.

A co do trendu to nie zwracam na to uwagi. Nie interesuje mnie zbytnio co robią inni. Każdy ma swoje sumienie i to oni codziennie muszą spojrzeć w lustro.

Myszeczka nie wybieram sobie przykazań które są dla mnie wygodne, a które nie. Kiedyś na lekcji religii ks. powiedział, że cudzołożenie można rozłożyć na czynniki. Seks przedmałżeński lub seks z wieloma partnerami (niekoniecznie w jednym czasie) i każdy z Nas może wybrać jak chce to rozumieć.

25

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.

No niestety ale każdy z nas nie może sobie tego wybrać, bo sumienie można bardzo łatwo przekłamać.

26

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.

Myszeczka ja się z tym źle nie czuje. Nie moja wina, że kościół nie bardzo chce akceptować śluby cywilne. I do póki nie wezmę kościelnego, według wielu osób grzeszę. Trudno. Ja się nie czuję grzesznikiem w tej sprawie.

27

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.

Przy okazji dyskusji mam do was pytanie, tak jak pisałam wcześniej w tym wątku mieszkam z chłopakiem i wg Kościoła jestem grzesznicą która rozgrzeszenia nie dostanie. Moja ostatnia spowiedź była niemiła, dodam że wtedy seksu nie uprawialiśmy a rozgrzeszenia nie dostałam bo razem mieszkaliśmy. Większość par uprawiających seks przed ślubem dostaje rozgrzeszenie, więc w czym mieszkanie przed ślubem bez seksu jest gorsze od nie mieszkania ze sobą ale z uprawianiem seksu?

28

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.

No i ok, ale to że Ty się nie czujesz, nie znaczy, że nim nie jesteś.:)

29

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.
BlackMargo napisał/a:

Przy okazji dyskusji mam do was pytanie, tak jak pisałam wcześniej w tym wątku mieszkam z chłopakiem i wg Kościoła jestem grzesznicą która rozgrzeszenia nie dostanie. Moja ostatnia spowiedź była niemiła, dodam że wtedy seksu nie uprawialiśmy a rozgrzeszenia nie dostałam bo razem mieszkaliśmy. Większość par uprawiających seks przed ślubem dostaje rozgrzeszenie, więc w czym mieszkanie przed ślubem bez seksu jest gorsze od nie mieszkania ze sobą ale z uprawianiem seksu?

Wydaje mi się, że wielu ks. jak słyszy że mieszkasz z chłopakiem to od razu dopisuje sobie resztę.

30

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.
ZielonoOkaPL napisał/a:

Myszeczka ja się z tym źle nie czuje. Nie moja wina, że kościół nie bardzo chce akceptować śluby cywilne. I do póki nie wezmę kościelnego, według wielu osób grzeszę. Trudno. Ja się nie czuję grzesznikiem w tej sprawie.

Jest dużo rozbieżności w tym, co piszesz. Niby nie czujesz się grzeszna a jednak do spowiedzi poszłaś po rozgrzeszenie, a że go nie dostałaś, to teraz dorabiasz do tego  teorie.

31

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.
BlackMargo napisał/a:

Przy okazji dyskusji mam do was pytanie, tak jak pisałam wcześniej w tym wątku mieszkam z chłopakiem i wg Kościoła jestem grzesznicą która rozgrzeszenia nie dostanie. Moja ostatnia spowiedź była niemiła, dodam że wtedy seksu nie uprawialiśmy a rozgrzeszenia nie dostałam bo razem mieszkaliśmy. Większość par uprawiających seks przed ślubem dostaje rozgrzeszenie, więc w czym mieszkanie przed ślubem bez seksu jest gorsze od nie mieszkania ze sobą ale z uprawianiem seksu?

A mówiłaś księdzu, że seksu z nim nie uprawiasz i nie masz zamiaru tego robić? Może Cię źle zrozumiał.

32

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.
ZielonoOkaPL napisał/a:

Wydaje mi się, że wielu ks. jak słyszy że mieszkasz z chłopakiem to od razu dopisuje sobie resztę.

Mówiłam że nie uprawiamy seksu to sie dowiedziałam że to nieważne bo mieszkając razem stwarzamy sobie do tego okazję

33

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.
BlackMargo napisał/a:
ZielonoOkaPL napisał/a:

Wydaje mi się, że wielu ks. jak słyszy że mieszkasz z chłopakiem to od razu dopisuje sobie resztę.

Mówiłam że nie uprawiamy seksu to sie dowiedziałam że to nieważne bo mieszkając razem stwarzamy sobie do tego okazję

To jakiś dziwny ten ksiądz, bo okazję do grzechu stwarza sobie każdy człowiek i nie na tym wiara polega, aby sobie okazji nie stwarzać, tylko żeby tego grzechu nie popełniać. Ja bym z nim dyskutowała do upadłego.:)

34

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.
Cleopatra napisał/a:
ZielonoOkaPL napisał/a:

Myszeczka ja się z tym źle nie czuje. Nie moja wina, że kościół nie bardzo chce akceptować śluby cywilne. I do póki nie wezmę kościelnego, według wielu osób grzeszę. Trudno. Ja się nie czuję grzesznikiem w tej sprawie.

Jest dużo rozbieżności w tym, co piszesz. Niby nie czujesz się grzeszna a jednak do spowiedzi poszłaś po rozgrzeszenie, a że go nie dostałaś, to teraz dorabiasz do tego  teorie.

Do spowiedzi poszłam dość dawno temu, powodem było to, że siostra chciała żebym została świadkiem na jej ślubie. Rozgrzeszenia nie dostałam i trudno, potrafię z tym żyć, a że trafił się ks. który wypytuje o wszystko to dlaczego miałam coś przed nim zataić? Powiedziałam jak jest, a dla niego ślub cywilny to zwykły świstek a ja jestem GRZESZNA! Ot cała teoria spiskowa.

35

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.
Myszeczka23 napisał/a:
BlackMargo napisał/a:
ZielonoOkaPL napisał/a:

Wydaje mi się, że wielu ks. jak słyszy że mieszkasz z chłopakiem to od razu dopisuje sobie resztę.

Mówiłam że nie uprawiamy seksu to sie dowiedziałam że to nieważne bo mieszkając razem stwarzamy sobie do tego okazję

To jakiś dziwny ten ksiądz, bo okazję do grzechu stwarza sobie każdy człowiek i nie na tym wiara polega, aby sobie okazji nie stwarzać, tylko żeby tego grzechu nie popełniać. Ja bym z nim dyskutowała do upadłego.:)

Nie miałam już sił z nim dyskutować widząc jego stosunek a poza tym ludzie w kościelu usłyszeli już zbyt wiele więc wolałam po prostu zakończyć spowiedź i wyjść

36

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.
ZielonoOkaPL napisał/a:

Do spowiedzi poszłam dość dawno temu, powodem było to, że siostra chciała żebym została świadkiem na jej ślubie.

I tu już rozgrzeszenia nie powinnaś dostać, bo do spowiedzi się chodzi z własnej chęci, dlatego, że człowiek chce żyć inaczej, czuje, że grzeszy i tego bardzo żałuje, a nie dlatego, że to potrzebne aby zostać świadkiem na ślubie.

37

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.
BlackMargo napisał/a:
Myszeczka23 napisał/a:
BlackMargo napisał/a:

Mówiłam że nie uprawiamy seksu to sie dowiedziałam że to nieważne bo mieszkając razem stwarzamy sobie do tego okazję

To jakiś dziwny ten ksiądz, bo okazję do grzechu stwarza sobie każdy człowiek i nie na tym wiara polega, aby sobie okazji nie stwarzać, tylko żeby tego grzechu nie popełniać. Ja bym z nim dyskutowała do upadłego.:)

Nie miałam już sił z nim dyskutować widząc jego stosunek a poza tym ludzie w kościelu usłyszeli już zbyt wiele więc wolałam po prostu zakończyć spowiedź i wyjść

Idąc jego tokiem myślenia wielu studentów nie dostanie rozgrzeszenia, bo przecież tak wiele osób wynajmuje pokoje i są to zarówno mężczyźni jak i kobiety.

38

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.
Myszeczka23 napisał/a:
ZielonoOkaPL napisał/a:

Do spowiedzi poszłam dość dawno temu, powodem było to, że siostra chciała żebym została świadkiem na jej ślubie.

I tu już rozgrzeszenia nie powinnaś dostać, bo do spowiedzi się chodzi z własnej chęci, dlatego, że człowiek chce żyć inaczej, czuje, że grzeszy i tego bardzo żałuje, a nie dlatego, że to potrzebne aby zostać świadkiem na ślubie.

Dziękuję, że mi to napisałaś. Dzięki Tobie poczułam, że muszę się zmienić.

39

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.
ZielonoOkaPL napisał/a:

Idąc jego tokiem myślenia wielu studentów nie dostanie rozgrzeszenia, bo przecież tak wiele osób wynajmuje pokoje i są to zarówno mężczyźni jak i kobiety.

No tak ale my dzielimy wspólny pokój i śpimy w jednym łóżku.
Teraz już na pewno rozgrzeszenia nie powinnam dostać bo już tacy grzeczni nie jesteśmy ale wtedy było jednak inaczej i liczyłam że z tego względu że jeszcze do niczego nie doszło między nami może ksiądz bardziej potraktuje mnie jak człowieka, ale niestety

40

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.
ZielonoOkaPL napisał/a:
Myszeczka23 napisał/a:

I tu już rozgrzeszenia nie powinnaś dostać, bo do spowiedzi się chodzi z własnej chęci, dlatego, że człowiek chce żyć inaczej, czuje, że grzeszy i tego bardzo żałuje, a nie dlatego, że to potrzebne aby zostać świadkiem na ślubie.

Dziękuję, że mi to napisałaś. Dzięki Tobie poczułam, że muszę się zmienić.

Było by fajnie gdybyś tak uważała, ale jednak wyczuwam sarkazm. tongue

41

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.
BlackMargo napisał/a:
ZielonoOkaPL napisał/a:

Idąc jego tokiem myślenia wielu studentów nie dostanie rozgrzeszenia, bo przecież tak wiele osób wynajmuje pokoje i są to zarówno mężczyźni jak i kobiety.

No tak ale my dzielimy wspólny pokój i śpimy w jednym łóżku.
Teraz już na pewno rozgrzeszenia nie powinnam dostać bo już tacy grzeczni nie jesteśmy ale wtedy było jednak inaczej i liczyłam że z tego względu że jeszcze do niczego nie doszło między nami może ksiądz bardziej potraktuje mnie jak człowieka, ale niestety

No niestety, w tych czasach trafić na dobrego, prawdziwego ks. to jakiś cud.

42

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.
Myszeczka23 napisał/a:
ZielonoOkaPL napisał/a:
Myszeczka23 napisał/a:

I tu już rozgrzeszenia nie powinnaś dostać, bo do spowiedzi się chodzi z własnej chęci, dlatego, że człowiek chce żyć inaczej, czuje, że grzeszy i tego bardzo żałuje, a nie dlatego, że to potrzebne aby zostać świadkiem na ślubie.

Dziękuję, że mi to napisałaś. Dzięki Tobie poczułam, że muszę się zmienić.

Było by fajnie gdybyś tak uważała, ale jednak wyczuwam sarkazm. tongue

Nigdy nie mówię nigdy i kto wie, może któregoś dnia udam się do kościoła. Nie do spowiedzi, na zwyczajną rozmowę z ks. który będzie miał normalne podejście do życia. Ale jeszcze nie czas na to.

43

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.
ZielonoOkaPL napisał/a:
BlackMargo napisał/a:
ZielonoOkaPL napisał/a:

Idąc jego tokiem myślenia wielu studentów nie dostanie rozgrzeszenia, bo przecież tak wiele osób wynajmuje pokoje i są to zarówno mężczyźni jak i kobiety.

No tak ale my dzielimy wspólny pokój i śpimy w jednym łóżku.
Teraz już na pewno rozgrzeszenia nie powinnam dostać bo już tacy grzeczni nie jesteśmy ale wtedy było jednak inaczej i liczyłam że z tego względu że jeszcze do niczego nie doszło między nami może ksiądz bardziej potraktuje mnie jak człowieka, ale niestety

No niestety, w tych czasach trafić na dobrego, prawdziwego ks. to jakiś cud.

Rozumiem, że dobry i prawdziwy ksiądz, to taki co błogosławi sex pozamałżeński?

44 Ostatnio edytowany przez Myszeczka23 (2015-04-11 13:42:13)

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.
ZielonoOkaPL napisał/a:

No niestety, w tych czasach trafić na dobrego, prawdziwego ks. to jakiś cud.

To też prawda. Bo to, że ktoś żyje razem i mieszka, nie znaczy, że robi coś złego. Ten ksiądz powinien się w głowę puknąć. Ale ogólnie seks przed ślubem jest grzechem i niech nikt się nie dziwi jak z tego powodu rozgrzeszenia nie dostanie.

45

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.
Cleopatra napisał/a:
ZielonoOkaPL napisał/a:

No niestety, w tych czasach trafić na dobrego, prawdziwego ks. to jakiś cud.

Rozumiem, że dobry i prawdziwy ksiądz, to taki co błogosławi sex pozamałżeński?

Cleo nikt tu nic takiego nie napisał i nie naskakuj tak od razu na ludzi.:)

46

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.
Cleopatra napisał/a:
ZielonoOkaPL napisał/a:
BlackMargo napisał/a:

No tak ale my dzielimy wspólny pokój i śpimy w jednym łóżku.
Teraz już na pewno rozgrzeszenia nie powinnam dostać bo już tacy grzeczni nie jesteśmy ale wtedy było jednak inaczej i liczyłam że z tego względu że jeszcze do niczego nie doszło między nami może ksiądz bardziej potraktuje mnie jak człowieka, ale niestety

No niestety, w tych czasach trafić na dobrego, prawdziwego ks. to jakiś cud.

Rozumiem, że dobry i prawdziwy ksiądz, to taki co błogosławi sex pozamałżeński?

Tu raczej chodziło o takiego który wysłucha, nie będzie od razu oceniać ale zachęci do tego by coś zmienić w swoim życiu, wtedy jeszcze nie było mowy o seksie, po prostu mieszkaliśmy razem, robiliśmy jedno pranie, jeden obiad itp. a nie każdy oddzielnie. Chodziło tylko o wspólne mieszkanie a nie o seks.

47

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.
Cleopatra napisał/a:
ZielonoOkaPL napisał/a:
BlackMargo napisał/a:

No tak ale my dzielimy wspólny pokój i śpimy w jednym łóżku.
Teraz już na pewno rozgrzeszenia nie powinnam dostać bo już tacy grzeczni nie jesteśmy ale wtedy było jednak inaczej i liczyłam że z tego względu że jeszcze do niczego nie doszło między nami może ksiądz bardziej potraktuje mnie jak człowieka, ale niestety

No niestety, w tych czasach trafić na dobrego, prawdziwego ks. to jakiś cud.

Rozumiem, że dobry i prawdziwy ksiądz, to taki co błogosławi sex pozamałżeński?

Nie to nie taki ks. Moje myślenie nie jest tak prostolinijne. Prawdziwy ks. to ks. z powołania. Który chce i potrafi rozmawiać, tłumaczyć. A nie taki który z ambony wygłasza swoje poglądy polityczne, mówi wrzućcie na remont kościoła po czym jeździ najnowszymi samochodami z szoferem. Po co mieszkać na plebani skoro wybuduje sobie wille na najdroższym osiedlu. A spowiedź jest na zasadzie losowania, Ty dostaniesz a Ty nie bo taki mam kaprys. I co byś nie powiedział i jak nie zgrzeszył modlitwa pokutna jest taka sama.

48

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.
ZielonoOkaPL napisał/a:

Nie to nie taki ks. Moje myślenie nie jest tak prostolinijne. Prawdziwy ks. to ks. z powołania. Który chce i potrafi rozmawiać, tłumaczyć. A nie taki który z ambony wygłasza swoje poglądy polityczne, mówi wrzućcie na remont kościoła po czym jeździ najnowszymi samochodami z szoferem. Po co mieszkać na plebani skoro wybuduje sobie wille na najdroższym osiedlu. A spowiedź jest na zasadzie losowania, Ty dostaniesz a Ty nie bo taki mam kaprys. I co byś nie powiedział i jak nie zgrzeszył modlitwa pokutna jest taka sama.

Księża już po którymś "kliencie" przestają słuchać tego z czego się spowiada

49

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.
BlackMargo napisał/a:
ZielonoOkaPL napisał/a:

Nie to nie taki ks. Moje myślenie nie jest tak prostolinijne. Prawdziwy ks. to ks. z powołania. Który chce i potrafi rozmawiać, tłumaczyć. A nie taki który z ambony wygłasza swoje poglądy polityczne, mówi wrzućcie na remont kościoła po czym jeździ najnowszymi samochodami z szoferem. Po co mieszkać na plebani skoro wybuduje sobie wille na najdroższym osiedlu. A spowiedź jest na zasadzie losowania, Ty dostaniesz a Ty nie bo taki mam kaprys. I co byś nie powiedział i jak nie zgrzeszył modlitwa pokutna jest taka sama.

Księża już po którymś "kliencie" przestają słuchać tego z czego się spowiada

I o to się rozchodzi. Ty idziesz jako osoba wierząca z nadzieją, że ktoś Cię wysłucha, doradzi jak nie zejść z drogi ku Bogu, a tam siedzi osoba która za przeproszeniem ma w d... co mówisz. To po takim czymś ludziom się już nie chce. Bo po co jak i tak nie słucha?

50

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.

No to chodźcie indywidualnie do spowiedzi, miejcie jednego i tego samego spowiednika i tyle. Jaki problem aby coś takiego załatwić? Jeśli się naprawdę chce szczerze do spowiedzi pójść i dostać prawdziwe rozgrzeszenie to i dobry ksiądz się znajdzie.:)

51

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.
Myszeczka23 napisał/a:

No to chodźcie indywidualnie do spowiedzi, miejcie jednego i tego samego spowiednika i tyle. Jaki problem aby coś takiego załatwić? Jeśli się naprawdę chce szczerze do spowiedzi pójść i dostać prawdziwe rozgrzeszenie to i dobry ksiądz się znajdzie.:)

Chyba zacznę poszukiwania już dziś, może przed 40-stką się wyrobię.

52

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.
ZielonoOkaPL napisał/a:
Myszeczka23 napisał/a:

No to chodźcie indywidualnie do spowiedzi, miejcie jednego i tego samego spowiednika i tyle. Jaki problem aby coś takiego załatwić? Jeśli się naprawdę chce szczerze do spowiedzi pójść i dostać prawdziwe rozgrzeszenie to i dobry ksiądz się znajdzie.:)

Chyba zacznę poszukiwania już dziś, może przed 40-stką się wyrobię.

Jeśli Ci zależy, to poszukaj w duszpasterstwie studenckim albo pytaj o księży, którzy zajmują się przewodnictwem duchowym. To są zwykle księża zakonni, warto spróbować u Jezuitów?

53

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.
Cleopatra napisał/a:
ZielonoOkaPL napisał/a:
Myszeczka23 napisał/a:

No to chodźcie indywidualnie do spowiedzi, miejcie jednego i tego samego spowiednika i tyle. Jaki problem aby coś takiego załatwić? Jeśli się naprawdę chce szczerze do spowiedzi pójść i dostać prawdziwe rozgrzeszenie to i dobry ksiądz się znajdzie.:)

Chyba zacznę poszukiwania już dziś, może przed 40-stką się wyrobię.

Jeśli Ci zależy, to poszukaj w duszpasterstwie studenckim albo pytaj o księży, którzy zajmują się przewodnictwem duchowym. To są zwykle księża zakonni, warto spróbować u Jezuitów?

Niestety obecnie mieszkam w rejonie gdzie większością są protestanci. Ciężko jest z kościołem katolickim a co dopiero duszpasterstwa studenckie czy Jezuici.

54

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.
ZielonoOkaPL napisał/a:
Cleopatra napisał/a:
ZielonoOkaPL napisał/a:

Chyba zacznę poszukiwania już dziś, może przed 40-stką się wyrobię.

Jeśli Ci zależy, to poszukaj w duszpasterstwie studenckim albo pytaj o księży, którzy zajmują się przewodnictwem duchowym. To są zwykle księża zakonni, warto spróbować u Jezuitów?

Niestety obecnie mieszkam w rejonie gdzie większością są protestanci. Ciężko jest z kościołem katolickim a co dopiero duszpasterstwa studenckie czy Jezuici.

U protestantów też bywają dobrzy przewodnicy duchowi, rozgrzeszenia nie dadzą, ale potrafią fajnie wyjśniać trudne sprawy, często mają więcej pokory niż my, katolicy dzięki temu dobrze się z nimi rozmawia. Ja przynajmnej mam takie doświadczenia.

55

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.
Cleopatra napisał/a:
ZielonoOkaPL napisał/a:
Cleopatra napisał/a:

Jeśli Ci zależy, to poszukaj w duszpasterstwie studenckim albo pytaj o księży, którzy zajmują się przewodnictwem duchowym. To są zwykle księża zakonni, warto spróbować u Jezuitów?

Niestety obecnie mieszkam w rejonie gdzie większością są protestanci. Ciężko jest z kościołem katolickim a co dopiero duszpasterstwa studenckie czy Jezuici.

U protestantów też bywają dobrzy przewodnicy duchowi, rozgrzeszenia nie dadzą, ale potrafią fajnie wyjśniać trudne sprawy, często mają więcej pokory niż my, katolicy dzięki temu dobrze się z nimi rozmawia. Ja przynajmnej mam takie doświadczenia.

Z protestanckim ks. do czynienia jeszcze nie miałam, gdyż nie odwiedzam ich kościołów. Jedynie z ludźmi tego wyznania. Ale z nimi o Bogu nie rozmawiałam nigdy.

56

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.

Zasady dot. seksu są w KK jasne jak słońce. Chcesz rozgrzeszenie = spełniasz warunki.
Nie chcesz spełniać warunków, nie łaź do spowiedzi.
To tak jakby narciarz się uparł, że będzie startował w zawodach na sankach i miał pretensje, że sędzia (tu:ksiądz) paskudny, bo nie pozwala.

57

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.
Myszeczka23 napisał/a:

No to chodźcie indywidualnie do spowiedzi, miejcie jednego i tego samego spowiednika i tyle. Jaki problem aby coś takiego załatwić? Jeśli się naprawdę chce szczerze do spowiedzi pójść i dostać prawdziwe rozgrzeszenie to i dobry ksiądz się znajdzie.:)

Cięzko takiego znaleźć, teraz coraz więcej jest takich którzy mam wrażenie nie nadaja się do tego. Pamiętam jak mój Tata po jednej spowiedzi wyszedł niezadowolony, bo ksiądz mówił Mu jak ma dzieci wychowywać (a było to prawie po tym jak pochował swoją żonę, a naszą Mamę). Tata powiedział że jak osoba będąca księdzem, nie mająca żony, dzieci może Mu mówić jak dzieci wychowywać, i tu się z Nim całkowicie zgadzam. A Tata jakoś wychował nas po swojemu i wyszliśmy na ludzi a tego księdza w konfesjonale unika do tej pory.

Z kolei moja siostra bedąc u spowiedzi usłyszała od księdza że ma się rozstać z chłopakiem bo On Jej nie kocha, Ona sama nie wie jakim cudem ksiądz doszedł to tego wniosku. A w związku układa im się cudownie.

Tacy czasem z tych księży doradcy nieudani.

58

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.
BlackMargo napisał/a:
Myszeczka23 napisał/a:

No to chodźcie indywidualnie do spowiedzi, miejcie jednego i tego samego spowiednika i tyle. Jaki problem aby coś takiego załatwić? Jeśli się naprawdę chce szczerze do spowiedzi pójść i dostać prawdziwe rozgrzeszenie to i dobry ksiądz się znajdzie.:)

Cięzko takiego znaleźć, teraz coraz więcej jest takich którzy mam wrażenie nie nadaja się do tego. Pamiętam jak mój Tata po jednej spowiedzi wyszedł niezadowolony, bo ksiądz mówił Mu jak ma dzieci wychowywać (a było to prawie po tym jak pochował swoją żonę, a naszą Mamę). Tata powiedział że jak osoba będąca księdzem, nie mająca żony, dzieci może Mu mówić jak dzieci wychowywać, i tu się z Nim całkowicie zgadzam. A Tata jakoś wychował nas po swojemu i wyszliśmy na ludzi a tego księdza w konfesjonale unika do tej pory.

Z kolei moja siostra bedąc u spowiedzi usłyszała od księdza że ma się rozstać z chłopakiem bo On Jej nie kocha, Ona sama nie wie jakim cudem ksiądz doszedł to tego wniosku. A w związku układa im się cudownie.

Tacy czasem z tych księży doradcy nieudani.

Myślę, że robią co mogą, ale oni nie mają łatwo, mam na myśli księży diecezjalnych. Taki ksiądz często jest sam, szczególnie na wsi. Ma na głowie kościół, wiernych, msze, pogrzeby, spowiedzi, katechezę w szkole, plebanię. Robi za duchownego i ekonoma, często nie ma do kogo buzi otworzyć, a przecież jest człowiekiem i też ma swoje problemy i troski. Dlatego taki ksiądz wystarcza wiernym, którzy mają prostą sytuację życiową. Natomiast jak ktoś ma bardziej skomplikowaną i potrzebuje nie tyle spowiedzi co przewodnictwa, to powinien szukać wśród księży zakonnych, oni mają z reguły mniej na głowie i więcej czasu na naukę, przemyślenia, rozmowy. Również psychologicznie są w lepszej sytuacji, niż ten samotny ksiądz na wsi.

Poza tym trzeba rozpytywać o fajnych księży, jak się taki zdarza, to ludzie o nim mówią i sobie polecają.

59

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.

A ja nie rozumiem dlaczego tak wielu ludzi uważa seks za grzech. Cudzołóstwo ja odbieram jako sypianie z cudzym mężczyzną, czy kobietą lub wieloma osobami. Mój mężczyzna jest mój. I nie czuję że grzeszę. Bóg (ja to tak rozumiem) dał nam przykazania. Dał je ludzkości. Mądrym i głupszym ludziom. Nie powiedział: daję ci te 10 przykazań i teraz zanieś je do mędrców by je rozszyfrowali i rozłożyli na czynniki pierwsze. Bóg dał te przykazania, bo widząc rozpustę i niekontrolowanie swojej seksualności u ludzi, postanowił dać im (nam) zasady. To się tyczy całego dekalogu. Jestem zdania, że tego właśnie Bóg chciał. Dać nam wytyczne byśmy sami siebie nie zgubili.
Co do spowiedzi. Niektóre osoby chcą jakiegoś pocieszenia, czy wskazówek przy przystępowaniu do spowiedzi, ale spowiedź polega na tym, że my mówimy grzechy, spowiednik wysłuchuje. Potem my żałujemy za grzechy, spowiednik daje nam pokutę. To jest spowiedź i jeśli ktoś oczekuje pogadanki jak u psychologa, to powinien rozglądnąć się za opiekunem duchowym.
Ja w swoim życiu byłam u spowiedzi wielokrotnie i szczerze mówiąc jak trafiałam na takiego księdza, który mnie zaczynał umoralniać, to dostawałam białej gorączki. Skoro mówię mu w jaki sposób zgrzeszyłam, to nie ma prawa mnie krytykować ani mówić mi jak mam żyć. Jeśli mówię mu grzechy, to chyba jasne, że zdaję sobie sprawę, że zrobiłam coś złego. Spowiedź, ze strony spowiednika, ma za zadanie wysłuchanie, rozgrzeszenie (lub nie) i zadanie pokuty.

60

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.
Myszeczka23 napisał/a:

Ja napiszę tak: też przez kilkanaście lat nie uważałam tego za grzech, do czasu... (...)
Ja zrezygnowałam z seksu i mi się tak dużo lepiej żyję, więcej dostrzegam i dopiero teraz dostrzegam w jakim ja wcześniej świecie żyłam itd. Żyję teraz z chłopakiem z którym seksu nie uprawiam i dostrzegam w tym same plusy. (...). Lecz ja naprawdę zachęcam do spróbowania życia w związku bez seksu, a sami zobaczycie tą różnicę.:)

I jak zareagował Twój chłopak na wieść o tym że spałaś i uprawiałaś seks z poprzednim/poprzednimi a on nawet nie może przeżyć pierwszego razu z Tobą? Bo szczerze mówiąc to ja bym grzecznie takiej dziewczynie podziękował. No jeszcze dziewicę bym zrozumiał...
Ok, ja rozumiem złe przeżycia, traumę itp. tylko dlaczego niby ja miałbym teraz za to płacić czyli za przyjemność swoich poprzedników?

No chyba że Twój facet jest aseksualny, to wtedy co innego.

61

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.

Czy jest sens przejmować się słowami księdza?
Nie, bo to nie Bóg. Pamiętajmy, że tylko Bóg ma prawo nas sądzić, księża nie mogą tego robić i wskazując palcami na osoby uprawiające seks przed ślubem samodzielnie dopuszczają się grzechu. Mogą wskazywać drogę, mogą pomagać, nie mają jednak prawa nas odrzucać i potępiać za własne opinie. Bo to nie jest coś ustanowione przez Boga: dowolne z dziesięciu przykazań można interpretować na wiele sposobów, to się prosi o takie rozwinięcie, ażeby lepiej kontrolować ludzi. I tak jest w istocie. W efekcie można doprowadzić do sytuacji, gdzie rzekome postępowanie w imię zasad Boga staje się dla niektórych ludzi alibi, złudnym (w jednym z moich tematów można zobaczyć tego przykład).

Bóg po to dał nam serce i rozum, abyśmy się nim kierowali samodzielnie. Każdy z nas zostanie przez niego osądzony za swoje czyny. Czy może karać za to, że dwójka ludzi się kocha i że miłość psychiczną przekłada także na fizyczne doznania? Równie dobrze mógłby rzucić w ogień dzieci, które nie dostąpiły chrztu, a które zginęły w wypadkach. Widzicie tu logikę? Ja nie. Dodajmy, że kościół strasznie spłyca fizyczność i dopuszcza ją tylko w celu prokreacji. Bardzo swobodnie jednak zmienia swoje zasady i jednak dopasowuje się do trendów - wystarczy spojrzeć na podejscie np. do homoseksualizmu czy in vitro (nie w Polsce, ale stanowisko Watykanu). Sto lat temu byłoby to uznawane zapewne za grzech śmiertelny, a teraz? Jak chorągiewka na wietrze.

Nie przejmuj się taką oceną. Kochaj go, a on niech kocha Ciebie.
Twórzcie udany związek i szanujcie się wzajemnie, to jest najważniejsze.
Żaden ksiądz Ci wiary w Boga natomiast nie zabroni.

62

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.

Autorka popełniła podstawowy błąd - poszła do kościoła. wink

To raz, dwa - zupełnie niepotrzebnie powiedziała o tak intymnej rzeczy księdzu myśląc że to jakiś grzech ( co już jest 'nieco absurdalne' ) a po trzecie - zastanawia się nad słowami jakiegoś obcego kolesia w sutannie, który - przynajmniej w teorii zna się tak na związkach, miłości pomiędzy dwojgiem ludzi i seksie tak jak ja na balecie.

63

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.
X77 napisał/a:

I jak zareagował Twój chłopak na wieść o tym że spałaś i uprawiałaś seks z poprzednim/poprzednimi a on nawet nie może przeżyć pierwszego razu z Tobą? Bo szczerze mówiąc to ja bym grzecznie takiej dziewczynie podziękował. No jeszcze dziewicę bym zrozumiał...
Ok, ja rozumiem złe przeżycia, traumę itp. tylko dlaczego niby ja miałbym teraz za to płacić czyli za przyjemność swoich poprzedników?

No chyba że Twój facet jest aseksualny, to wtedy co innego.

Mój chłopak zrezygnował z seksu przed ślubem i nigdy go nie uprawiał. Ja zaś od zawsze mocno wierzyłam w Boga i zawsze jakoś tak czułam, że ten seks jest zły. Teraz czuję się naprawdę szczęśliwa i wolna od wyrzutów sumienia spowodowanych seksem. Nie wiem jak mam to dokładnie wytłumaczyć, ale od zawsze jakoś tak czułam, że to jest złe, często z powodu braku przyjemności z seksu musiałam zerwać z partnerem. Teraz się czuję szczęśliwa, bo odkryłam jaki piękny może być związek bez seksu i jaki on wspaniały jest dla mnie! wink

64 Ostatnio edytowany przez MamaMamusia (2015-04-24 14:22:13)

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.

Ale komplikujecie i szukacie dziury w całym.
Zasady spowiedzi są proste. Nie ma takiego grzechu, który nie może być odpuszczony jeśli jest żal i postanowienie poprawy (nie gwarancja na piśmie, że się tego więcej nie zrobi, ale szczera chęć zmiany). Jeśli macie seks przedmałżeński, bo tak się wam trafiło w chwili słabości (nawet wiele razy) ale żałujecie tego i postanawiacie więcej nie grzeszyć w ten sposób , to nie ma mowy o braku rozgrzeszenia. Jeśli natomiast żyjecie z kimś bez ślubu (mówię również o współżyciu) i nie zanosi się na zmianę w tym względzie, nie mówiąc już o żalu, a idziecie do spowiedzi tylko po to żeby przyjąć komunie na ślubie siostry, no to wybaczcie, ale to jest nielogiczne.

Ja nie jestem zwolenniczką kościoła i wielkiej pobożności nie wykazuję, ale uważam , że jak sie do czegoś chce przynależeć, to należy zasady akceptować. Przymusu spowiedzi nie ma ,ale jak ktoś idzie to powinien znać reguły, a nie liczyć , że ksiądz fajny będzie , albo zmęczony bo już 100 osób wcześniej wyspowiadał.

Zapiszcie sie do PIS-u i zacznijcie propagować aborcję i małżeństwa homoseksualne. Jak myślicie - jaka będzie reakcja? Ja obstawiam wylotkę i to z wielkim hukiem. Dlaczego więc oczekujecie od kościoła, że dla was nagnie zasady stare jak świat ? Kościół jaki jest każdy widzi (i ocenia w swoim własnym sumieniu), natomiast obowiązku przynależności nie ma.

Nie akceptujesz reguł spowiedzi? Nie spowiadaj sie i tyle.

65

Odp: Wątpliwości po spowiedzi.

Całowanie z językiem, francuskie, to też seks. Inna forma zbliżenia, ale jednak wywołująca podniecenie, pożądanie, dająca przyjemność. Niektóre kobiety mogą orgazm dostać od pieszczenia sutków. Ktoś nazwie to seksem? A jednak to wszystko sie wiąże. Kto chce czerpać przyjemność ze zbliżenia fizycznego, ten sie sam rozgrzeszy by nie nazwać tego grzechem.

Posty [ 1 do 65 z 88 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » RELIGIA - DUCHOWE POSZUKIWANIA » Wątpliwości po spowiedzi.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024