Jezus uwalnia z kajdan tego świata, a to co robią księża jest przeciwieństwem tego. Jeżeli chcesz rady od Boga to porozmawiaj z Bogiem o swoich problemach a nie z człowiekiem, który ubiera się na czarno i bierze kasę za modły !!! Gdyby na mszy czytali całe PŚ to by nagle się okazało że wola Boża ma się nijak z tym co oni robią.
"Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuście grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane." (J.20:22-23)
Idea spowiedzi usznej pojawiła się dopiero około IV-V wieku n.e. w środowiskach monastycznych, początkowo w formie zwierzania się przełożonemu zakonu ze swych duchowych zmagań. Grzegorz VII (1073-85), sam zakonnik, próbował wprowadzić ją do kościoła, gdy stał się papieżem. Nakaz spowiedzi usznej wydał jednak dopiero "czwarty sobór laterański w roku 1215, "jak podaje katolicki katechizm.(1)
Autorem tego nakazu nie był Jezus, ani apostołowie. Pismo Święte nie zawiera ani jednego przykładu spowiedzi usznej. Mówi o spowiedzi serca, do której nie potrzeba pośrednictwa drugiego człowieka (Ps.51:1-11). Biblia zachęca nas do wyznania grzechów bezpośrednio Bogu, gdyż "każdy, kto w Niego wierzy, przez Jego imię otrzymuje odpuszczenie grzechów" (Dz.10:43).
Apostołowie, gdyby otrzymali autorytet do spowiadania i rozgrzeszania, jaki Rzym nadał w średniowieczu kapłanom, korzystaliby z niego, a okazji nie brakowało. Na przykład, kiedy Szymon z Samarii popełnił grzech, apostoł Piotr zamiast go wyspowiadać, powiedział, żeby się udał z grzechami bezpośrednio do Boga: "Odwróć się od tej nieprawości swojej i proś Pana, czy nie mógłby ci być odpuszczony zamysł serca twego" (Dz.8:22).
Co w takim razie oznaczają słowa Jezusa: "Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuście grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane" (J.20:22-23)? Przede wszystkim nie odnosiły się tylko do jedenastu apostołów, lecz do całego wczesnego kościoła - mężczyzn i kobiet zebranych razem, którym ukazał się Jezus po swym zmartwychstaniu (Łk.24:33; J.20:19). Słowa te nie mogą więc służyć za argument na rzecz odpuszczania grzechów przez duchownych, tym bardziej, że Bóg uznaje tylko jednego pośrednika - Jezusa (1Tym.2:5), który w tym celu oręduje za nami (Hbr.8:1-3; 1J.2:1-2).
Cały artykuł: [niedozwolony link]