Czy naprawde wiekszosc mojej winy ? Czy powinnam utrzymywac kontakt ? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Czy naprawde wiekszosc mojej winy ? Czy powinnam utrzymywac kontakt ?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 16 ]

1 Ostatnio edytowany przez nektaryna123 (2015-03-22 18:37:40)

Temat: Czy naprawde wiekszosc mojej winy ? Czy powinnam utrzymywac kontakt ?

Witam chciala bym "w skrocie" opowiedziec moja historie. Chciala bym zeby ktos obiektywnie na to spojrzal . Nie radze sobie z wyrzutami z tesknota ze wszystkim .
4 lata tyle bywalismy ze soba . Poczatek oczywiscie cudowny . Z poczatku nie angarzowalam sie w to calkowicie nie czulam "motylkow" ale z czasem sama nie wiem kiedy pokochalam cala soba . On byl przeciez tak cudowny IDEAL . Moglam powiedziec wszystko ale on prosil wtedy o szanse przepraszal staral sie naprawde. Czasem tylko w nerwach nazwal mnie glupia czy chwycil mocniej za reke ale wtedy to sobie tlumaczylam jednorazowe on zapewnial ze nigdy by nie uderzyl .Myslalam alkohol pewnie dlatego . NIestety byly rzeczy ktorych nie wiedzialam o nim . Okazalo sie ze przez ten idealny czas (okolo 5 miesiecy ) on pocpiewal sobie nie wiem jak czesto wiem ze to robil . Co lepsza przed zwiazkiem podobno byl to wrecz nieodlaczny element jego zycia. Zaczely sie problemy... Nie akceptowalam oczywiscie tego zla ze mnie klamal delikatne sprawdzanie z mojej strony . Klotnia . A w niej pisanie z innymi jednej ze nie ta to inna innej ze on ma juz dosc klotni ze on lubi zajarac do piwka a przede mna musi sie ukrywac, a to zwierzanie sie koledze ze ma ochote sie nacpac pobzykac . Pekalo mi serce wybaczalam ale nigdy nie zapominalam . To wszystko chyba narastalo nigdy nic sobie do konca nie wyjasnialismy . Bylismy ze soba poltora roku juz . On mnie klamal ze cos robi ze zmeczony ze nie ma czasu sie odezwac odeszlam . Tydzien sie staral . A po tygodniu co ? Napisal mi ze za duzo wycierpial (ha on za duzo wycierpial co ja mam powiedziec) ze mnie kocha nie mozemy byc razem tylko sie przyjaznic . Dzien wczesniej chcial powrotu ale okazalo sie ze zauroczenie pojawilo sie w jego zyciu . Straszna mi przykrosc wtedy sprawil mowil ze juz go nie obchodze ze nic nie znacze ja przechodzilam katorgi jadlam tylko na przymus ale po jakims tygodniu pilnowalam dziecka i dowiedzialam sie ze jak nie bylismy to okradal bliskich ze czesto juz w zwiazku mnie klamal .Ale ja glupia mialam takie wyrzuty sumienia ze bylam zla ze inna lepiej sie o niego zatroszczy ze bedzie szczesliwszy ze moze by mnie nie klamal gdybym nie ograniczala go , zaczelismuy sie jakos na nowo spotykac zgodzilam sie na cpanie byle byl przy mnie szczesliwy byle mnie nie klamal bo to mnie wykanczalo. Bylam w amoku Trwalo to okolo miesiaca bo niestety nie wytrzymywalam widoku jego nacpanego nie to nie moj swiat . Chcialam odejsc poszarpalismy sie niestety ja zaczelam nie wytrzymywalam nerwowo (jak kobieta moze doskoczyc do mezczyzny tego nie moge sobie wybaczyc )  ale okazalo sie ze jestem w ciazy . spytalam czy zrezygnuje z narkotykow i kolegow on powiedzial ze nie wie, ale z czasem myslalam ze cos zaczelo sie zmieniac zaliczal sporadyczne wpadki z narkotykami wtedy ja go pakowalam i po jakims czasie sie schodzilismy podczas ciazy pisal /umawial sie 3 razy z innymi podczas tygodniowych roztan . Wybaczalam ale wypominalam do puki nie mijal ten bol . Narodzilo sie dziecko srednio w dzien przyjazdu do domu byl nim zainteresowany  . Bywalo gorzej on sie staral z czasem nie musial przepraszac bo wybaczalam przed swietami 2013 kolejny zaskok trwal dwa miesiace ale jako taki kontakt mielismy . Wrocilismy do siebie on wyjechal za granice tak palil zielsko oczym sie dowiedzialam pozniej . Bylo coraz wiecej kontroli z mojej  wykanczala mnie tak chcialam zaufac a musialam kontrolowac na kazdym kroku bo ciagle klamstwa albo cpanie.  Kilka sytuacji pakowania szarpania wyzwisk . Juz ciagle slyszalam wyzwiska. Kiedy mialam ciezki dzien prosilam o wsparcie a on byl w delegacji zaraz zasypial . Czulam sie taka samotna tak wykonczona psychicznie . Kolejna awantura pisal z kims chcialam tylko dotknac jego telefon zaczal mna szarpac . Pozniej stwierdzil ze to ja zaczelam bylam taka wykonczona . ON zawsze mogl wszystko moje patrzec bo nigdy nie mialam nic do ukrycia. Kolejne klamstwo wychodzi na jaw on wyzywa uprzyksza chce uciec z dzieckiem bo juz nie daje rady on nie pozwala mi wziiasc dziecka wychodze on za mna przeciaga mnie przez kaloze szarpie, ja juz mam dosc czasem nawet myslalam ze bylo by latwiej go zabic bo jestem tak wykonczona .... Ale daje szanse staram sie probuje byc jak najlepsza. Niestety on jest taki nie obecny w naszym zyciu ciagle czegos innego potrzebuje ciagle go nie ma wraca klamie. Zbliza sie sylwester 2014  kolejne klamstwa a ja juz w ostatnim czasie bylam taka wykonczona ze nie wytrzymuje pakuje go i to bylo nasze ostateczne roztanie. Poltora miesiaca ciszy on w tym czasie spotykal sie z inna byl nia bardzo zauroczony nie wyszlo odeszla do innego alle byl o nia zazdrosny . Odezwal sie teraz sporadycznie sie odzywal do wczoraj gdy mu znowu nie tak odp . Przez ten czas cpal imprezowal szalal z kolegami pisal z innymi (nie chcial juz powrotu ) . TYlko ja mam problem sama ze soba nie umiem sobie wybaczyc kilku rzeczy :ze sama potrafilam go uderzyc ze go pakowalam ze sprawdzalam i on nie widzial swoich bledow tylko to mi ciagle powtarza ze tak postepowalam ze dlatego nie bylismy szczesliwi . Czesto mowil jak mial sie czuc jak go pakowalam ;( tak mnie to boli ze moglam byc inna ze sie starac ze bylo by inaczej . Najgorsze jest to ze ja go strasznie kocham nie wiem za co ale wszystko bym poswiecila dla jegi zmiany przez to tez boli mnie gdy wiem ze ma inna . Czy naprawde to byla moja wina ? Moze ja jestem niezrownowazona jakas . Ciezko mi sobie wyobrazic zycie bez niego ale i ciezko z nim . Przykrro mi ze cos tworzylismy wspolnie a  ja nagle stalam sie da niego nikim ;(

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Czy naprawde wiekszosc mojej winy ? Czy powinnam utrzymywac kontakt ?

uderzyłaś gdyż każdy człowiek ma swoje granice, on Twoje przekroczył i po prostu stało się,

jesteś niezrównoważona gdyż angażujesz sie i ciagniesz cos co z gory jest na straconej pozycji zamiast myslec o sobie i dziecku, wina Twoja jest taka ze za duzo wybaczasz i ciagle dajesz mu skakac sobie po glowie, zapamietaj sobie jedno milosc nie polega na tym zeby sie polozyc i dac kopac, poza miloscia jest jeszcze szacunek do samego siebie, Ty siebie nie szanujesz skoro dajesz mu robic takie rzeczy ze soba, wiec dlaczego wymagasz aby on Cie szanowal ?

3

Odp: Czy naprawde wiekszosc mojej winy ? Czy powinnam utrzymywac kontakt ?

Dziekuje za ta odpowiedz ulzylo mi troszke . Tak sie czulam zle  ze to moja wina ze przesadzalam .Przykro jest mi ze on obarcza cala wina mnie . Chciala bym zeby kiedys zrozumial ze kochalam ze chcialam dla niego dobrze . Ze wybaczalam . Chciala bym zeby kiedys to dotarlo do niego ale wiem ze to nie realne. A pamietam jak kiedys jego mama powiedziala mi ze wina zawsze lezy po obu stronach jak mowila o tym sprawdzaniu ze nie powinnam . Tak mi bylo przykro ze ona tez nie widziala jego zlego zachowania a ja glupia jeszcze ze on nie jest do konca zlym mezczyzna. Oczywiscie chociaz wiedziala ze ma problemy z narkotykami to w wiekszosci byla moja wina .

4

Odp: Czy naprawde wiekszosc mojej winy ? Czy powinnam utrzymywac kontakt ?

Polecam ci książki "Koniec współuzależnienia" Mellody Beattie i "Kobiety, które kochają za bardzo" Robin Norwood.

5

Odp: Czy naprawde wiekszosc mojej winy ? Czy powinnam utrzymywac kontakt ?

Znajdź sobie normalnego, zrównoważonego faceta, partnera, który będzie Cię szanował. Nie jesteś niczemu winna, starałaś się uchronić go przed samym sobą, powinien być Ci za to wdzięczny. Moim zdaniem powinnaś być wdzięczna przeznaczeniu, że tak szybko się to skończyło i masz szansę na normalne życie. Pozdrawiam i powodzenia życzę.

6

Odp: Czy naprawde wiekszosc mojej winy ? Czy powinnam utrzymywac kontakt ?

Dziekuje Wam  . Ksiazki przeczytam napewno .  Z jednej strony jestem wlasnie wdzieczna ze sie skonczylo z drugiej ciezko mi ze to juz obca osoba ze nie bedzie go w naszym zyciu . Chociaz pamietam jak wiele razy przepraszalam gdy budzil we mnie wyrzuty sumienia ze mu nie ufam a zaraz sie okazywalo ze to bylo jednak klamstwem jak mna szarpal bo nie wierze a ja sie czulam tak wredna bo moze faktycznie sie stara a zaraz z wiekszym kopem dostawalam prawde nawet w zamian nie uslyszalam przepraszam . Zawsze potrafil tak perfidnie wzbudzic we mnie poczucie winy za swoje postepowanie . Dlatego moze nadal winie siebie za swoje bledy i one mnie bola . Ciesze sie ze to napisalaliscie bo skoro osoby 3 to pisza musi byc to obiektywne musze zaczac w to wierzyc przestac zyc w poczuciu winy chociaz tak ciezko mi to idzie . Chociaz tyle razy mnie zranil plakalam nie odzywal sie a gdy zechcial i pisal o swoim problemie doradzalam dowartosciowalam go a w zamian tylko wyzwiska i obarczanie wina

7

Odp: Czy naprawde wiekszosc mojej winy ? Czy powinnam utrzymywac kontakt ?

NIc mi w zyciu nie wychodzi mam tak cudowne dziecko jest wspanialy za to ja jestem tak kiepska matka. Ostatnie wydarzenia przeslaniaja mi wszystko wywoluja tak duzy bol ze poswiecam mu za malo czasu zbyt skupiam sie na tym co bylo . Boje sie ze nigdy nie bedzie mial taty . Ze bedzie  przykro gdy kiedys bedzie mial inne swoje dzieci a on bedzie tym mniej kochanym . A teraz gdy on calkowicie zyje swoim zyciem widze jak rozni bylismy przeciez on nigdy nie byl przy mnie szczesliwy bo byl ograniczony poza wyskokami . Przerasta mir to wszystko . Dziwne uczucie ze jest taka "obca" osoba .

8

Odp: Czy naprawde wiekszosc mojej winy ? Czy powinnam utrzymywac kontakt ?

PROSZE BLAGAM o rade podpowiedz mianowicie on od paru dni pisze zapytac jak dziecko ja mu na to odpisuje ale tylko na to a gdy chce ciagnac rozmowe ja juz nic nie odp jest mi strasznie ciezko peka mi serce . Nie wiem czy dobrze robie czy moze powinnam normalnie utrzymtwac kontakt . Prosze o jakas odpowiedz bo jestem taka zagubiona

9

Odp: Czy naprawde wiekszosc mojej winy ? Czy powinnam utrzymywac kontakt ?
nektaryna123 napisał/a:

PROSZE BLAGAM o rade podpowiedz mianowicie on od paru dni pisze zapytac jak dziecko ja mu na to odpisuje ale tylko na to a gdy chce ciagnac rozmowe ja juz nic nie odp jest mi strasznie ciezko peka mi serce . Nie wiem czy dobrze robie czy moze powinnam normalnie utrzymtwac kontakt . Prosze o jakas odpowiedz bo jestem taka zagubiona

No jakis dramat,  mysl o dziecku a nie o nim,
Własnie dlatego,ze musisz dac z siebie wiecej... za oboje rodzicow !!!
jako matka tez tak myslałam, wyszłam za maz bo wydawało mi sie to rozsadne by moja młoda miała wogole tate, u mnie nie było takich sytuacji szarpania ect. Ale straciłam 5 lat ,
Wiec nie mysl ze dziecko bedzie gorsze !!!

Szsczesliwa mama to szczesliwe dziecko!!!!!

Nie piszesz o ślubie , wiec tylko para byliscie , a placi alimenty?!?!?!
co to znaczy, ze dzwoni by sie dowiedziec?!?!? to nie odwiedza ??
moze i dobrze ,  przeanalizuj co jest dobre dla was

Tatus ujarany www swoim swiecie
Czy wasze szczescie spokuj,

Nie wiem nad czym Ty se zastanawiasz olej go, ogranicz prawa rodzicielskie,
Alimenty , bo bycie rodzicem to odpowwiedzialnosc na kolejne minimmum 25 lat
A nie na chwile kiedy jest przytomny!!!!

Ja tez byłam sama kiedy młodej ojciec nas wyrzucił, młoda miała 6 miesiecy.
Stanełam na nogi, mozna poradziic sobie tylko musisz zauwazc , ze Twoje dziecko ma tylko Ciebie !!!!!

i bez takich,  chciałabym by on zrozumiał ze mi zalezało'
no na kim?!??!???! na kolesiu żyjacym we własnym swiecie

Masz dla kogo sie poświecic,zyc kochac ...

I zacznij od pokochaniabsamej siebie !!! to nie ty jestes winna ,
Niczemu, trafiłas na cpuna .

10

Odp: Czy naprawde wiekszosc mojej winy ? Czy powinnam utrzymywac kontakt ?

a czego Ty tak naprawdę chcesz? Czy potrafisz powiedzieć co jest dla Ciebie dobre? Może od tego zacznij.

11

Odp: Czy naprawde wiekszosc mojej winy ? Czy powinnam utrzymywac kontakt ?

I najlepsza rzecza na świecie jaką mozesz zrobic, to
Zwg. Na jego problem to go zostawic,

By sie człowiek mogł podniesc , musi upasc .... wierz mi nisko ,
To o nim, by zdał sobie sprawe , ze to on ma problem, i musi podjac terapie
Jesli kiedykolwiek chiałby was odzyskac

Zostaw go i odetnij sie od tego, nie po to ze robisz mu na złosc
Zrob to dla własnego komfortu psychicznego,
Zrob to by chronic dziecko, bo to Twoj obowiazek!!!!!!

przeczytaj te ksiazki! ww

Nikt Cie po głowce nie pogłaszcze , sama musisz odkryc co jest dobre dla was
I podjac decyzje ,
I walke o was , nawet kosztem rozstania z partnerem....
A czas pokarze co jest wazne dla niego , rodzina czy zielone....


Tu nie mozesz wybaczac, dawac szansy, sam sie nie zmieni.....
Nic sie samo nie stanie i przestan czekac na cud!!!


ogarnij sie , i pisz jesli masz potrzebe ...

12

Odp: Czy naprawde wiekszosc mojej winy ? Czy powinnam utrzymywac kontakt ?

Nie nie bylismy malzenstwem chyba na szczescie. Nie odwiedza on nawet nie dzwoni tylko napisze jak maly ja na to odpisze on cos napisze a ja  nie ciagne juz rozmowy . A dzis mu napisalam sama wiadomosc to nawet nie odpisal. Kontaktuje sie tylko jak mu wygodnie a moze jest zly ze jakos nie wchodzilam w glebsze pisanie z nim . Czy dobrze zrobilam czy jednak powinnam odpisywac normalnie popisac?
Czuje sie jak wariatka . Czy wiem co jest dobre co lepsze wlasnie to jest najgorsze ze nie . Czuje wewnetrzna pustke. Czuje ze jakas czesc mnie umarla ja juz nie wiem kim jestem .  Boje sie nie wiedzy . Boje sie niepewnego jutra . Jej ja naprawde chciala bym wiedziec do czego mam dazyc. Boje sie tagze jego calkowitej nieobecnosci w naszym zyciu . Dziekuje ze jestesie bo jak widze odpowiedzi czuje sie jakas silniejsza to daje mi nadzieje jakas....

13

Odp: Czy naprawde wiekszosc mojej winy ? Czy powinnam utrzymywac kontakt ?

wiem ze moze nikt nie czyta juz ze jestem nie powazna ale jak tu sobie pisze wylewam to wszystko i mi lzej . NIe potrafie sobie poradzic czuje ta nicosc . Chce zyc normalnie a trace wszelkie checi . Ta pustka jest przerazajaca to ze nic nie zmienia sie w moim zyciu , to ze nie potrafie go wymazac z pamieci a on to zrobil bez problemu . Czemu ciagle ja cierpie . A on jest szczesliwy . Czy kobiety ktore zakonczyly "chore" zwiazki moga powiedziec ze sa szczesliwe ze to byla najlepsza decyzja w ich zyciu czy echo po zwiazku jeszcze zostalo i na jego mysl jeszcze boli ?

14

Odp: Czy naprawde wiekszosc mojej winy ? Czy powinnam utrzymywac kontakt ?

Jejku ja sobie wcale nie radze chciala bym wyjsc pojsc gdzies bez celu i tak isc isc .. ja naprawde nie wiem co robic pisze kiedy chce wiec staralam sie nie wchodzic w rozmowy bo pozniej tylko boli ale teraz tez boli ze go olalam . JAk wdam sie w rozmowe to znowu  zaczne innaczej myslec bede cierpiec bo kolejne klamstwa kolejne olewanie. on zadzi moim zyciem i wie o tym doskonale tym gorzej dla mnie ze on znowu ma nowa "kolezanke" ciagle szuka a ja sobie z tym nie radze
Chviala bym za jakis czas  moc powiedziec jaka ja jestem szczesliwa a to takie trudne bo jest coraz ciezej

15

Odp: Czy naprawde wiekszosc mojej winy ? Czy powinnam utrzymywac kontakt ?

Przeczytaj te  ksiazki  poszukaj  w necie jako pdf  ..........
to zrozumiesz czemu nikt nie odpisal.

Poki  sama  nie zrozumiesz ,  rady dostałas już.

-odetnij sie od niego nie pisz,  nie dzwoń , zablokuj , usuń,
-przeczytaj ksiazki , blogi ,
-poczytaj inne wpisy  , Twoja historia nie jest inna....a tyle już tu było

Masz historie  ICEMANA daje duuuzo energii i siły ;-)
http://www.netkobiety.pl/t67911.html



kazdy przechodzi rozstanie , raczej  w bolący sposob, ważne by wyciągnąć wnioski !!!!

i nie chodzi o to ,że ktos  ci da  " złotą " rade i zaczniesz życ na nowo....

Sama musisz dojsc jak zaczać zyc  sport , hobby, myslenie pozytywne,  hasełka , wsparcie ,
zainteresowania, podroze,  robic cos by nie mysleć o  "nim "
by nie żyć w przeszłosci.... tak jak  to robisz  " a moze  źle napisalam, a może powinnam wiecej  napisać a może  wogole  "potańczyć na rzęsach "
przeczytaj  zrozumiesz...  wpisz w google  nawet   " kobiety  ktore kochają za  bardzo "   


masz bloga  może  zaświta

http://mojedwieglowy.blogspot.com/p/sowniczek-podreczny.html



pozniej  masz czas na analize,  ze to nie TY zawiniłaś 

a pozniej sie ogarniasz wink


pozdrawiam

16

Odp: Czy naprawde wiekszosc mojej winy ? Czy powinnam utrzymywac kontakt ?

Ksiazka KObiety kochajace za bardzo zaliczona !

Tylko we mnie pojawia sie pewien problem zaczelam miec nadzieje ze  kiedys on przejdzie cudowna zmiane ! Ze zakonczy z tym wszystkim i ze stanie siedobrym ojcem i partnerem . Wiem ze to glupie myslenie bo az taki cud sie nie stanie a on  zalozy nowa rodzine poprostu

Posty [ 16 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Czy naprawde wiekszosc mojej winy ? Czy powinnam utrzymywac kontakt ?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024