Drogie mamy potrzebuje porady bo już nie daje rady. Zacznę od początku moja córeczka mam 3 latka. Ogólnie jest dzieckiem dobry uśmiechniętym późno zaczęłam mówić tak teraz dobrze nie mówi. No tak do 2 lat dawałam jej wszystko co chciałam w granicach rozsądku czyli można powiedzieć rozpieszczałam. Zaczął się problem jak powiedziałam stop koniec dawanie czego ona chciała bo już za bardzo wymuszała i zaczął się horror na początku to parę razy dziennie miała takie histerie co trwały nawet z godzinę była twarda i nie ulegałam,sadzałam ją do konta lub zostawałam aż się wypłacze bo wtedy nic nie docierało co ja mówiłam. Miną rok i jeszcze potrafi urządzić histeria np w sklepie bo chce Jajko niespodzianką a zawsze przed wejście do sklepu mowie weźmiesz są jedna rzecz to i tak będzie cyrk. W domu potrafi z pierdoły tak krzyczeć i płakać aż uszy bolą zawsze zostawiam aż się wypłacze nic się nie odzywam bo wiem że do niej nie dociera. Nie raz już nie wytrzyma i krzyknę na nią bo ileż można znosić płaczu i krzyku. Najbardziej mi to wstyd na dworze i sklepie już nie wiem co mówić robić by tego nie było nie chce jej wszystko dawać i robić to co ona chce. Jak są mamy z takim problem bardzo proszę o poradę. Jeszcze może dodam że w ciąży miała dużo stresów i nerwów czy to mam jakiś wpływ na córkę?
To nie wina,że w ciąży miałaś dużo stresów.
To wina dwóch lat niekonsekwencji.
Dziecko czuje się bezpieczniej jak zna od małego zasady panujące w domu i wie co się wiąże z ich nieprzestrzeganiem.
Moja córka też oczywiście próbowała wymuszeń- ale ponieważ moim drugim imieniem jest konsekwencja:) to szybciutko sobie z tym poradziłyśmy.
Jeśli idziesz z córką do sklepu i przed wyjściem ustalasz,że kupisz jej jedną rzecz a ona potem robi jazdy to w domu,już na spokojnie mówisz,że następnym razem nie zabierasz ją do sklepu.I tak przez parę wyjść przestrzegasz zasady.Kiedy widzisz i słyszysz,że córka obiecuje,że nie będzie robić histerii,znów ustalasz reguły,znów idziecie do sklepu.Jeśli słowa dotrzyma-ok-nagradzasz ją (ale bez przesady i jakichś fajerwerków- bo mała musi zrozumieć,że to u Ciebie od teraz to jest normą a nie czymś wyjątkowym) i na następne zakupy zabierasz.
Na dworze, czy w miejscach publicznych nie przejmuj się jej histeriami-po prostu zabierz ją z tego miejsca nie rozmawiając z nią.Weź po prostu za rękę lub na ręce i nie rozmawiaj,nie uciszaj,nie uspokajaj.
Ja nie rozmawiałam z córką w takich sytuacjach.Nie odzywałam się.W momencie gdy już była mniej skupiona na swej histerii zauważała,że nie rozmawiam i podchodziła o coś zapytać.Wtedy dopiero mówiłam co mi się nie spodobało,co zrobiło mi przykrość.Mówiłam też,że bardzo ją kocham ale nie zawsze możę dostać to co chce bo mogę nie mieć na to pieniędzy.Moja córka tak to zapamiętała,że do tej pory ( a ma już 10 lat) pyta czy mam pieniądze,nawet jak chce coś do jedzenia:)
W domu możesz ignorować histerię córki włączając muzykę,wkładając słuchawki i tańcząc albo oglądając trochę głośniej tivi.Albo robiąc coś fajnego-np.jakieś takie rzeczy,które z córką robicie razem.Niech mała wie,że szkoda czasu na histerię bo dużo fajnych rzeczy ją ominie.
Na moją córkę to działało.
Nie możesz ulegać pod żadnym pozorem.Jeśli temu sprostasz zobaczysz,że małymi kroczkami "naprawisz" dziecko i jakie proste i przyjemne będą zakupy,codzienne wyjścia z córką.
Może warto też zrobić tablicę motywacyjną.Ustalasz jakie zachowania w ciągu np tygodnia będą punktowane a jakie mogą te punkty odebrać.Pod koniec tygodnia zliczacie punkty,które córka zebrała przez cały tydzień i ustalasz nagrodę za określoną liczbę punktów.
Możesz też wcześniej ustalić punktację i zapisać za jaka liczbę punktów jaka będzie nagroda; od drobiazgów- np. lizaka do pójścia na cały dzień do parku,zrobienia pikniku,pójścia na cały dzień do zoo czy do sali zabaw.
Micelka, to naturalny etap w rozwoju dziecka - bada, na ile sobie może pozwolić, rosnie Ci corcia z charakterem - tez to przerabiałam u swojej starszej corki. Stresy w ciąży, może i miały na to wpływ, ale nawet jeśli, to teraz i tak to już nie ma znaczenia przecież.
Dobrze robisz, ze nie pozwalasz na wymuszanie. Jasne zasady, i trzymanie się regul - to dobry sposób, by okiełznac histerie. Problem jest chyba w tym krzyku, - wiadomo, czasem czlowieka ponosi, ale potem zostaje dyskomfort, - bo jeśli my daliśmy się wyprowadzić z równowagi, to tym bardziej dziecku dajemy takie prawo, i kolo się zamyka..
A po awanturze - rozmawiasz z nia o tym, co się stało?
Benita72 rozmawiam pytam czemu płakała a ona bo była zła że nie może coś tam dostać. Dziękuje wam za słowa otuchy. powiedzcie czy moją winna było że przez dwa lata ją rozpieszczałam i miała wszystko co chciała?
gojka102 właśnie nie ulegam nie wiem ile by się darła to nie dostanie. Ja zawsze wtedy biorę ja za fraki i wychodzę ze sklepu i idę do domu. w domu dużo jej tłumacze co i jak. nie raz widzę efekt że wchodzi do sklepu wybiera np soczek i już nic nie chce ale nie raz tak jest jak pisałam wyżej. nie raz brak mi już siły jeszcze te wszystkie spojrzenia ludzi jak bym dziecku krzywdę robiła.
Tak, to Twoja wina, że przez te dwa lata córka dostawała to co chciała. I teraz po prostu trudno jej zrozumieć, że nagle została pozbawiona tego przywileju. I się buntuje. To całkiem normalne. Przecież dorosły tez się będzie buntował, gdy pozbawia się go przywilejów
Bardzo dobrze robisz, że ograniczyłaś te swoje zapędy, aby dawać wszystko co dziecko zapragnie. Tym bardziej, że niestety, wraz z wiekiem wymagania rosną ( a środki na ich zaspokajanie zazwyczaj nie ). A efekty konsekwencji u takiego małego dziecka widać bardzo szybko.
Pomysł z tablica motywacyjną podsunięty przez Gojkę jest bardzo dobry. Tylko skróciłabym czas oczekiwania na nagrodę do powiedzmy trzech dni - dla małego dziecka tydzień to wieczność.
A ludzkimi krzywymi spojrzeniami się nie przejmuj. W końcu oni tylko przechodzą, a to Ty musisz wychować dziecko. A jak już zauważyłaś, te metody, które stosujesz zaczynają przynosić oczekiwane efekty. Więc są dobre.
Życzę powodzenia i duuuużo cierpliwości
6 2015-03-19 09:43:54 Ostatnio edytowany przez Benita72 (2015-03-19 09:45:36)
Nie, nie Twoja wina - chcialas dobrze Chcialas dac jej wszystko, czego, wydaje jej się, potrzebuje. Ale to dobra nauka dla dziecka, ze nie może mieć wszystkiego, czego zapragnie. Umawiaj się znia np. - dziś to i to wchodzi w rachube, patrz tez, czy godzi się z takim porządkiem rzeczy.
Absolutnie nie przejmuj się ludzkimi spojrzeniami, potępieniami itd. Ludzie musza gadac, musza cos zawsze oceniac, itd. - ważne, bys Ty czula, ze postępujesz słusznie.
Wazne, by rozmawiać o zlosci - ona ma prawo się zloscic (ale i ponosić za to konsekwencje), Ty masz prawo tej zlosci się przeciwstawiać. Nawet taka mala dziewczynka intuicyjnie jest w stanie to zrozumieć.
Trzymam kciuki
edit
bbasia, fajnie to wyszlo, - pisałam swojego posta nie czytając Twojego
Pomysł z tablicą napewno wykorzystam. To powiedz mi czemu tyle rodziców rozpieszcza dzieci i one sa grzeczne?
Bbasiu- wydaje mi się,że tydzień dla trzylatki,mającej już trochę pojęcia o czasie jest optymalny.
Przede wszystkim,zaczyna się weekend,więc można spokojnie poświęcić czas na realizowanie nagrody:)
U mojej córki w przedszkolu od najmłodszej grupy były takie tablice i dzieciaki rozumiały,że przez te pięć dni zaznaczonych na tablicach muszą mieć jakieś osiągnięcia ( u córki za dobre zachowanie było słońce,za złe-chmurka).
Micelka-ja tam nie znam grzecznych rozpieszczonych dzieci.Może ne są grzeczne do momentu gdy rodzice zgadzają się realizować ich wymagania?
Moja córka jest rozpieszczana cały czas-to znaczy ciągle przytulana,całowana,ciagle mówię,że ją kocham.
Bo ona tego potrzebuje-często podchodzi i pyta czy ją kocham.
Kiedy odwożę ją do muzycznej zawsze zgarniamy z przystanku jej koleżankę,która idzie na wczesniejszą grupę a my sobie gadamy do jakiej knajpki pójdziemy na obiad podczas godzinnej przerwy.
Koleżanka zawsze mówi,że moja córka ma taką dobrą mamę i takie tam.
I wyglądać to by mogło na rozpieszczanie.Ale córka doskonale wie,że jak przestrzega zasad to jest ok.
gojka102 Dobrze piszesz do czasu tak było u mnie dopóki nie powiedziałam basta bo widziała że złe zaczyna się dziać,że być tak nie może że ona mam wszystko co zapragnie. oczywiście cały czas ją przytulam całuje opowiadam wierszyki itp. pomysł z tablicą super na pewno wykorzystam. Bardzo che być dobrą i mądrą mama.
Bo to zależy co się nazywa rozpieszczaniem....
Jeżeli jest to spełnianie absolutnie wszystkich zachcianek dziecka, to nie wierzę, że się nie wychowa wrednego bachora.
A jeżeli rozpieszczaniem nazywamy zwykłe okazywanie miłości i zainteresowania, okazyjne spełnianie zachcianek dzieci przy zwykłym przestrzeganiu ustalonych zasad dobrego zachowania, to wtedy zazwyczaj mamy normalne, grzeczne dziecko. Któremu da się wytłumaczyć, czemu akurat czegoś nie dostanie, albo czemu coś mu nie wolno.
Myślę, że dobrze jest przy wychowywaniu dziecka zachować trochę zdrowego egoizmu. Wiadomo potrzeby dziecka są bardzo ważne, ale nasze też. Więc mamy święte prawo wymagać od dziecka np. żeby pobawiło się samo, bo akurat mamy coś do zrobienia, albo po prostu chcemy chwilkę odpocząć.
bbasia miałam na myśli to pierwsze. Drugie to jest normalne zachowanie kochającego rodzica.
12 2015-03-19 13:22:40 Ostatnio edytowany przez Ludmiłaa (2015-03-19 13:23:12)
Drogie mamy potrzebuje porady bo już nie daje rady. Zacznę od początku moja córeczka mam 3 latka. Ogólnie jest dzieckiem dobry uśmiechniętym późno zaczęłam mówić tak teraz dobrze nie mówi. No tak do 2 lat dawałam jej wszystko co chciałam w granicach rozsądku czyli można powiedzieć rozpieszczałam. Zaczął się problem jak powiedziałam stop koniec dawanie czego ona chciała bo już za bardzo wymuszała i zaczął się horror na początku to parę razy dziennie miała takie histerie co trwały nawet z godzinę była twarda i nie ulegałam,sadzałam ją do konta lub zostawałam aż się wypłacze bo wtedy nic nie docierało co ja mówiłam. Miną rok i jeszcze potrafi urządzić histeria np w sklepie bo chce Jajko niespodzianką a zawsze przed wejście do sklepu mowie weźmiesz są jedna rzecz to i tak będzie cyrk. W domu potrafi z pierdoły tak krzyczeć i płakać aż uszy bolą zawsze zostawiam aż się wypłacze nic się nie odzywam bo wiem że do niej nie dociera. Nie raz już nie wytrzyma i krzyknę na nią bo ileż można znosić płaczu i krzyku. Najbardziej mi to wstyd na dworze i sklepie już nie wiem co mówić robić by tego nie było nie chce jej wszystko dawać i robić to co ona chce. Jak są mamy z takim problem bardzo proszę o poradę. Jeszcze może dodam że w ciąży miała dużo stresów i nerwów czy to mam jakiś wpływ na córkę?
Zastrasz, że jak będzie nieposłuszna i niewdzięczna: zostawię Cię, przestanę Cie kochać, zobaczysz rozchoruje się przez Ciebie i umre, nie wiem dlaczego ale ten argument bardzo działa na dzieci.
Albo po prostu zostawiaj w domu nie zabieraj ze sobą.
Wiesz,Ludmiła,może udzielaj się w wątkach o których masz większe pojęcie.Bo jednak wychowanie dzieci nie jest Twoją mocną stroną.
Ja byłam tak zastraszana przez mamę,mówiła,że odda mnie do ludzi,gdzie będę sprzątać i im usługiwać albo udawała,że doprowadzam ją do omdlenia.Raz nawet,bym dała jej spokój przewróciła się w domu i udawała,że nie żyje.
Nie byłam przez to posłuszniejsza i wdzięczniejsza ale jak to mi zryło psyche to tylko ja wiem:(
Jak ktoś nie potrafi nawiązać kontaktu emocjonalnego z dzieckiem,nie potrafi pewnych rzeczy egzekwować siłą autorytetu to pozostaje mu zastraszanie.
Oj tam gojka, nie liczy się sposób liczą się skutki.
P.S: Ja bym naprawdę się rozchorowała i nerwicy dostała jakby mi się dziecko darło. Cisza ma być i KONIEC!
A z tym ,,zobacz przez Ciebie jestem chora'' to bardzo silna broń i dobry argument działa nawet na dorosłych.
15 2015-03-19 14:01:37 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2015-03-19 14:03:47)
Oj tam gojka, nie liczy się sposób liczą się skutki.
P.S: Ja bym naprawdę się rozchorowała i nerwicy dostała jakby mi się dziecko darło. Cisza ma być i KONIEC!
A z tym ,,zobacz przez Ciebie jestem chora'' to bardzo silna broń i dobry argument działa nawet na dorosłych.
Tak,tak,metody bazyliszka- szantaż albo groźby.
Nie chce mi się dorosłej babie tłumaczyć czegoś takiego jak miłość bezinteresowna do dziecka.
Kochamy je niezależnie od tego czy jest brzydkie,czy ładne,chore czy zdrowe,grzeczne czy niegrzeczne.
I nigdy,przenigdy nie pozwalamy na to by je w tej pewności zachwiać.
Co traumatycznego musiało się wydarzyć w Twoim życiu,że nie potrafisz okazać uczuć gdy nie masz w tym interesu?
Na tekst dorosłej kobiety "popatrz,przez ciebie jestem chora" parsknęłabym śmiechem i kazała iść do lekarza...psychiatry.
Musisz mieć do czynienia z kretynami skoro na to reagują albo są tak zszokowani Twoim infantylizmem,że nie wiedzą co z tym zrobić.
Ludmiła jak Ty coś napisze to ręce opadają każda matka kocha swoje dziecko miłością bez graniczną i zawsze chce dla dziecka dobrze. Każdy rodzic popełniła błędy. Ja tez popełniłam błąd dlatego szukam pomocy i porady i co robić by lepiej było.
Gojka102 bardzo mi przykro ,widac dobra mama jesteś
Ludmila, gdybym Cie nie znala trochę z innych watkow to pomyslalabym, - ani chybi prowokacja.
Przeciez zastraszajac, grozac dziecku wzbudzimy w nim tylko lęk i agresje..
Znam to z autopsji, mój ojciec stosowal takie moetody wychowawcze... Najgorszemu wrogowi nie zyczę.
18 2015-03-19 16:15:49 Ostatnio edytowany przez Ludmiłaa (2015-03-19 16:18:37)
Ano właśnie jak mamusie tak dzieci kochają, patrzą na nie przez różowe okulary i pozwalają żeby dziecko dyktowało warunki to potem są efekty. Rośnie zgraja ciap i chuliganów. Bo zazwyczaj to dzieli się na dwie grupy albo niedosolony albo przesolony albo chuligan i kibol stadionowy albo mazepa z depresją. To właśnie efekty nadopiekuńczości.
Nie ma to jak dyscyplina od kołyski. Nie mowie o biciu ale o tym, żeby każdy wiedział kto rządzi i kto rozdaje karty. Jak rodzic mówi wychodzimy to nawet słowa sprzeciwu ma nie być.
Zresztą jak się dziecko rozwydrzy to idzie zgłupieć i potem to rzeczywiście rady nie ma. Ja należę do osób dość nerwowych, więc gdyby mi się dziecko raz darło publicznie zaręczam że byłby to pierwszy i ostatni raz, gdzie wyszło z mną do ludzi.
No gojka co tu poradzić jak Ci się drze w sklepie, na ulicy, wpada w furie? Jak uspokoić i samemu nie wyjść z siebie?
No ale chyba już lepiej w ten sposób siła argumentów zaprowadzając porządek niż np dać klapsa. Klaps to chyba już najgorsze z możliwych rozwiązań świadczy o prostactwie i beznadziejności rodziców.
Nie ma to jak dyscyplina od kołyski...
Kołyska w klimatach MORO rzecz jasna
Ludmiła idz do innego wątku nie wiem czy ja naprawdę jestem taką złą matka bo dziecko mi histeryzuje...wiem popełniłam błąd wychowawczy ale to chyba nie świadczy o tym ze jestem zła matką staram sie jak mogę by małą troszkę wyciszyć,nie zawsze jest łatwo.
W mojej ocenie najpierw wycisz swojego patologicznego męża ,który cię po ścianach rzuca obijajac i leje na oczach przerażonego rozpaczającego dziecka, później do porządku dziecko doprowadź.
To nie jest złośliwość, to jest dobra rada. Każdy specjalista to powie ,ze dzieciak odreagowuje atmosferę w domu i nie będzie stabilny emocjonalnie ,do czasu braku stabilnej atmosfery w domu
22 2015-03-19 17:52:46 Ostatnio edytowany przez Micelka (2015-03-19 17:53:36)
W mojej ocenie najpierw wycisz swojego patologicznego męża ,który cię po ścianach rzuca obijajac i leje na oczach przerażonego rozpaczającego dziecka, później do porządku dziecko doprowadź.
To nie jest złośliwość, to jest dobra rada. Każdy specjalista to powie ,ze dzieciak odreagowuje atmosferę w domu i nie będzie stabilny emocjonalnie ,do czasu braku stabilnej atmosfery w domu
A skąd ty to wiesz? a co do mojego męża wszystko jest jak w najlepszy porządku.
23 2015-03-19 18:01:22 Ostatnio edytowany przez mortisha (2015-03-19 18:05:03)
Obnarzasz się w innym wątku jak pastwi się nad tobą i dzieckiem.
Pardone , ale jeśli dla ciebie obijanie Ciebie po ścianach, spychanie ze schodów ,rozdzielająca teściowa wlasnego syna ,który chce cie z schodów zwalić na oczach placzacego z przerażenia dziecka widzac jak się wszyscy tarmosicie, jest jak najbardziej oznaką stabilności rodzinnej i wszystko w porządku to chyba za dużo po głowie dostałaś
Ludomily rady zastraszeń dziecka krytykujesz, ale to ze mąż straszy twoją przerażoną corke wilkiem, gdzie teraz sama na byle jakiś szelest dostaje spazmów histerycznych ze strachu to złego słowa nie powiesz, bo najwyraźniej chyba znow możesz spodziewać się łomotu
Kurcze nic nie można napisać bo zaraz wszyscy przeciwko tobie właśnie widać przyszłam tu po poradę do innego wątku i nie życzę sobie wyciąganie tutaj tego co pisałam gdzieś indziej nie znasz mnie a oceniasz nie ładnie tak trochę co
Dałam ci poradę wprost nawiązująca do braku panowania twojego nad dzieckiem.
Najpierw zapanuj nad swoim patolem , następnie panowanie nad dzieckiem szybciej niż myślisz przyjdzie ci, zaręczam . Kwestia ładu i harmonii w życiu domowym .
Ja jeste więcej niż pewna ,ze mała urządzając takie cyrki na każdym kroku odreagowuje stres jaki ma zafundowany w waszym poronionym małżeństwie , dziecku się udzielają nerwy, stąd jej nadpobudliwość i awanturność /
Natka mnie to nie pozwalasz się tu nie wypowiadać, mam iść do innego wątku, a sama siejesz zamęt w jednym z tematów.
Poza tym tobie nie da się nic powiedzieć, co jest nie po twojej myśli.
I jeszcze nie rozumiem jednego, masz patologicznego męża, przemoc w domu, jednego dziecka nie możesz ogarnąć, a już chcesz drugie?!
KOBIETO OGARNIJ SIĘ!
27 2015-03-19 18:23:42 Ostatnio edytowany przez Micelka (2015-03-19 18:26:04)
mortisha nie potrzebuje twoje porady. nie jest tu tema mojego małżeństwa. tylko inny.
Ludmiło idź nękaj majkę. bo nie lubię jak ktoś pisze źle o mnie:/ i nie jestem Natka!
28 2015-03-19 18:29:27 Ostatnio edytowany przez Ludmiłaa (2015-03-19 18:32:17)
Ale tu nikt nie pisze o tobie źle bez powodu.
Zresztą zakładając tu konto chyba miałaś świadomość, ze to forum publiczne i musisz liczyć się z krytyką. To FORUM a nie twój fanklub.
Przecież to ty założyłaś ten temat i chcesz znać opinie innych, ale ty chyba nie chcesz znać opinii,
tylko chcesz żeby Cię pochwalić ,,Micelka jesteś wspaniałą matką, nie słuchaj ich oni kłamią a ty jesteś super''
o to chodzi tak?
29 2015-03-19 18:35:37 Ostatnio edytowany przez Micelka (2015-03-19 18:37:39)
Ludmiła miała tego świadomość. ale naprawdę nie można normalnie pisać tylko wiecznie wyciąganie moich problemów nawet w innym wątku? jakoś czytając innych to jakoś nikt nikomu nie wyciąga gdzie coś tam pisał? Tylko wiecznie mi co jest nie tak to już nie wolno mi nigdzie pisać? zresztą to nie jest temat tego wątku i to tyle z moje strony.
Nie owszem można coś napisać inny punkt widzenie po to założyłam ten wątek bo mam problem i chce poczytać inne opinie inny punkt widzenie
No dobra w tym temacie problemem jest histeria twojej córki. Ale ona skąd się bierze, wiesz to się nazywa przyczyny i skutki.
No a tu widać, ze przyczyną jest przemoc i po prostu rodzice którzy nie dorośli do swojej roli. Więc jak to pominąć jak to jest główną przyczyną.
Ludmiła ja nie uważam tak jak Ty. pisałam wyżej kiedy zaczęły się histerie czytaj ze zrozumieniem.
Chora atmosfera w małżeństwie i przemocowe traktowanie wpływa na dziecka rozwój, na dziecka zachowanie, na dziecka usposobienie, dlatego tez mimo ze ja nie przepadam za dziećmi to jednak z czystej życzliwości i troski o twoją córkę chciałam ci podkreślić i naprowadzić cię na trop dlaczego nie dajesz rady ogarnąć córki i skąd jej taka intensywna nerwowość, histerie niekontrolowane. Ja trzęsaki dostaje jakiego ojca ma to dziecię ,aż zal się robi dziecka , nie dziwie się ,ze problemy behawioralne wykazuje
33 2015-03-19 18:47:19 Ostatnio edytowany przez Ludmiłaa (2015-03-19 18:48:10)
Problemy z zachowaniem, histerią zaczęły się wtedy kiedy dziecko zaczęło rosnąc i więcej rozumieć.
Do tego źle je wychowaliście rozpuściliście i są efekty.
Dziecko widzi i powiela rodziców. A jaki wy mu dajecie przykład co?
Natka ale dziewczyny mają rację, i nikt nie mówi tego tobie na złość tylko żebyś przejrzała na oczy.
Nic się z powietrza nie bierze.
35 2015-03-19 18:51:19 Ostatnio edytowany przez Micelka (2015-03-19 18:53:02)
Chora atmosfera w małżeństwie i przemocowe traktowanie wpływa na dziecka rozwój, na dziecka zachowanie, na dziecka usposobienie, dlatego tez mimo ze ja nie przepadam za dziećmi to jednak z czystej życzliwości i troski o twoją córkę chciałam ci podkreślić i naprowadzić cię na trop dlaczego nie dajesz rady ogarnąć córki i skąd jej taka intensywna nerwowość, histerie niekontrolowane. Ja trzęsaki dostaje jakiego ojca ma to dziecię ,aż zal się robi dziecka , nie dziwie się ,ze problemy behawioralne wykazuje
mogłaś to zrobić w bardziej delikatny spodów a nie od razu prosto z mostu. Maż się uspokoił więcej czasu poświecą dziecku i staramy się nie kłócić przy małej,ale to trzeba czasu niestety nie naprawi tego co było. no ale ja nawet tych histerii z tym nie powiązałam bo zaczęło się tak jak pisałam wyżej. tak wam łatwo mnie oceniacie a ile ja już łez wyłam nad dzieckiem bo nie mogłam sobie poradzić
Ale co to znaczy uspokoił się? ten człowiek w ogóle nie nadje się na ojca, powinien być izolowany od ludzi. To psychopata ja bym z nim psa nie zostawiła a co mówiąc dziecko. Twoje dziecko ma beznadziejnego ojca i i przymnij ten fakt. Powinnaś ją od niego izolować i siebie też.
tak wam łatwo mnie oceniacie a ile ja już łez wyłam nad dzieckiem bo nie mogłam sobie poradzić
Ale to właśnie skutki twoich wyborów wybrałaś na partnera i ojca dziecka nieodpowiedniego niezrównoważonego psychola. Zdecydowałaś się na dziecko za wcześnie bez wsparcia i masz za swoje.
38 2015-03-19 18:57:17 Ostatnio edytowany przez Micelka (2015-03-19 18:59:05)
Ludmiła daruj sobie durne komentarze..:/
39 2015-03-19 19:00:25 Ostatnio edytowany przez Ludmiłaa (2015-03-19 19:02:07)
Ale taka jest prawda. Piszesz, ze masz uczucia, a nie widać. Nie czujesz, ze Ci źle, że cierpisz.
Wiesz gdyby to chodziło o Ciebie i byś sobie nie dała przetłumaczyć to trudno, dorosła jesteś.
ALE MASZ DZIECKO WIEC POWINNAŚ BYĆ ODPOWIEDZIALNA I ROZSĄDNA
I szczęśliwa jeżeli nie dla siebie, to dla niego, bo szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko
Jak w ogóle możesz sobie pozwolić żeby Cię facet bił??????
Normalna jesteś????
No bo chyba normalni ludzie szanujący się pozwalają się bić.
Jaki dajesz przykład córce?
idź nękaj Majke, padnę chyba;) tak mówi dobry katolik
mortisha nie potrzebuje twoje porady. nie jest tu tema mojego małżeństwa. tylko inny.
Ludmiło idź nękaj majkę. bo nie lubię jak ktoś pisze źle o mnie:/ i nie jestem Natka!
41 2015-03-19 19:13:37 Ostatnio edytowany przez mortisha (2015-03-19 19:49:39)
[..... tak wam łatwo mnie oceniacie a ile ja już łez wyłam nad dzieckiem bo nie mogłam sobie poradzić
A ile to dziecko łez wylało przez wasze dostarczane jej atrakcje w postaci mama od sciany do sciany lata i jeszcze babcia ratuje mame lecącą na schodach,lub szamocze się z tatusiem ,żeby mamę w końcu puścił z swoich szpon , do malej mężuś tez ma szybka reke, to brak słów co ten dzieciak z wami się ma i w jakim poronionym domu się wychowuje. Ona rosnie, ona chlonie wasze awantury ,krzyki- koduje sobie ze dzięki wrzaskom jest wstanie wymusić ,bo widzi po was ,ze to wasz sposób komunikacji.
Wiesz o tym ,że mężuś i tatuś to psychopata i sadysta ,o czym niejednokrotnie pisałaś , ale powinność katolicka nie daje ci złego słowa na mężusia idealnego napisać, stąd większości wykropkowanych postów. Z tym wybielaniem go jesteś lepsza niż detergent ACE . Klasyczny obraz tyrana manipulanta , zloty miesiąc spokoju a kilka miesięcy siekiera w powietrzu i tak przez następne lata
Będziesz mieć problemy z małą i z zapanowaniem nad nią dopóki nie ogarniesz chaosu jaki jej dostarczasz, sama sobie rady z katomęzem nie dajesz . Teściowa nad syna agresją tez nie panuje , więc nie oczekuj cudów od 3 latki ,bo takimi wzorcami TERRORU nasiąka jakie jej dostarczacie . Im starsza tym mocniej się to będzie nasilać
Dziękuję za wszystkie rady.
Dziękuję za wszystkie rady.
Rozumiem że nie są zgodne z Twoimi oczekiwaniami?
Oj Natka chyba pora zrzucic zaślepki z oczu...
Micelka napisał/a:Dziękuję za wszystkie rady.
Rozumiem że nie są zgodne z Twoimi oczekiwaniami?
Oj Natka chyba pora zrzucic zaślepki z oczu...
Lena to nie tobie oceniać czy pora czy nie pora zrzucić zaślepki z oczu.
To nie ocena,to stwierdzenie...
To zostaw mi to. Co ja zrobię z radami jakie tu przeczytałam.
A rób co chcesz,my życia za Ciebie nie przeżyjemy.
To nie wina dziecka tylko rodziców, że jest takie a nie inne...
49 2015-03-19 19:52:47 Ostatnio edytowany przez Micelka (2015-03-19 19:58:50)
Poprosiłam tylko o rady a nie zaraz całe ocena mojego życia i jeszcze jaki to mąż okropny czy kogoś o to prosiłam? Nie.
Poprosiłam tylko o rady a nie zaraz całe ocena mojego życia i jeszcze jaki to mąż okropny czy kogoś o to prosiłam? Nie.
Nie prosilas,ale niestety tutaj nic nie ukryjesz a jedno z drugim sie wiąże.
Micelka a kiedy będzie czas zdjąć klapki z oczu jak zostaniesz kaleką czy jak Cię mąż zabije?!
Ja Cię jakoś mało kojarzę w innych wątków, mało twoich postów czytam.
Ale z tego co piszą, że mąż potrafi Cię rzucić od ściany do ściany albo zepchnąć ze schód to od razu cisną się słowa ,,o s...n''
Różnie to bywa, podczas kłótni, dla mnie mocniejsze szarpniecie za rękę, albo za włosy to już przemoc.
A ty z taką patologią przechodzisz do porządku dziennego, nienormalne!
Szczerze to dziecko powinno być Wam odebrane i prawa rodzicielskie ograniczone, zwyczajnie nie nadajcie się na rodziców.
Robicie dziecku krzywdę a ty nic złego w tym nie widzisz.
Normalnie święta rodzina
A z ciekawości, macie niebieską kartę założoną?
Ludzie przestań mi tu wmawiać ze mąż mnie bije !!!! Raz mu sie zdarzyło i napisałam i widzę ze nie potrzebnie bo wszystko co nie napisze jest przeciwko mnie. mąż jest normalne jesteśmy normalną rodziną a nie jak tu niektórzy zarzucają mi. A co do zabrania dziecka Ty chyba nie wiesz co piszę Ludmiło nikt z nas nie bije dziecko!!! Kobieto daj mi już spokój i nie wtrącaj sie do mojego życia bo nic nie wiesz o mnie
Micelka uwierz nikt na złość Ci nie robi, dziewczyny chcą dobrze a to co piszą to nie ocena Ciebie, bo nikt z nas nie ma prawa Cię oceniać, oceni Cię po latach Twoje dziecko jako rodzica...My chcemy doradzić. Dziecko chłonie wszystko jak gąbka, to że wcześniej nie wykazywała takich zachowań nie znaczy że nie rozumiała tego co się dzieje w domu... teraz rozumie jeszcze więcej a jej mały jeszcze móżdżek nie umie sobie poradzić z nadmiarem emocji i nie potrafi wyrazić tego co czuje inaczej niż przez płacz krzyk i histerię... Nie czytałam innych twoich wątków ale sądząc po poprzednich postach łatwo nie macie...Piszesz że mąż się uspokoił, super, ale na pewno zdajesz sobie sprawę że twoja córeczka wraz z jego uspokojeniem nie zapomniała tego co widziała...Piszesz że nie powiązałaś tego z jej zachowaniem, proponowałabym Ci udac się z małą do psychologa dziecięcego jeśli rzeczywiście jej histeria jest taka jak opisujesz, tylko musisz sobie zdawać sprawę z jednej rzeczy...każdy psycholog, dobry psycholog, najpierw zacznie od Ciebie i męża, od waszych relacji, od sytuacji w domu...wiem coś o tym bo sama jestem po psychologii tak naprawdę większość dziecięcych problemów to tak naprawdę problemy rodziców. Uważasz że nie twój mąż jest tematem wątku i masz rację ale nie możesz zaprzeczyć że jest on istotnym elementem życia waszego dziecka? tak samo jak Ty prawda? więc siłą rzeczy jeśli między wami coś nie gra, nie ważne czy to przemoc, alkohol, czy zwykłe małżeńskie problemy, dobry specjalista zobaczy to wszystko w dziecku jak w odbiciu lustra. Powiedz mi wyjeżdżałaś kiedyś z małą, choćby na weekend, gdzieś tylko wy dwie, gdziekolwiek? Jak ona się wtedy zachowuje, jak reaguje na zmianę otoczenia?
Magda. Kurcze ja nawet nie wiedziałam ze ja tak zle robię dziecko byłam pewna że wszystko dobrze ze staram się jak najlepiej. Jak ja jestem sama z nią u mamy to tak samo jest. Nie napisałam ze jak jest sama z babcią jest inna nie ma takich ataków słucha sie grzeczna jest. Jak mam z nią pracować by jakoś dojść z tym do porządku by chodz troszke mniej było tych ataków histerii.
Kurcze nic nie można napisać bo zaraz wszyscy przeciwko tobie właśnie widać przyszłam tu po poradę do innego wątku i nie życzę sobie wyciąganie tutaj tego co pisałam gdzieś indziej nie znasz mnie a oceniasz nie ładnie tak trochę co
Widzisz jak to jest kiedy ktoś się zwierza a Ty wyciągasz to wszystko i się śmiejesz?
Micelka napisał/a:Drogie mamy potrzebuje porady bo już nie daje rady. Zacznę od początku moja córeczka mam 3 latka. Ogólnie jest dzieckiem dobry uśmiechniętym późno zaczęłam mówić tak teraz dobrze nie mówi. No tak do 2 lat dawałam jej wszystko co chciałam w granicach rozsądku czyli można powiedzieć rozpieszczałam. Zaczął się problem jak powiedziałam stop koniec dawanie czego ona chciała bo już za bardzo wymuszała i zaczął się horror na początku to parę razy dziennie miała takie histerie co trwały nawet z godzinę była twarda i nie ulegałam,sadzałam ją do konta lub zostawałam aż się wypłacze bo wtedy nic nie docierało co ja mówiłam. Miną rok i jeszcze potrafi urządzić histeria np w sklepie bo chce Jajko niespodzianką a zawsze przed wejście do sklepu mowie weźmiesz są jedna rzecz to i tak będzie cyrk. W domu potrafi z pierdoły tak krzyczeć i płakać aż uszy bolą zawsze zostawiam aż się wypłacze nic się nie odzywam bo wiem że do niej nie dociera. Nie raz już nie wytrzyma i krzyknę na nią bo ileż można znosić płaczu i krzyku. Najbardziej mi to wstyd na dworze i sklepie już nie wiem co mówić robić by tego nie było nie chce jej wszystko dawać i robić to co ona chce. Jak są mamy z takim problem bardzo proszę o poradę. Jeszcze może dodam że w ciąży miała dużo stresów i nerwów czy to mam jakiś wpływ na córkę?
Zastrasz, że jak będzie nieposłuszna i niewdzięczna: zostawię Cię, przestanę Cie kochać, zobaczysz rozchoruje się przez Ciebie i umre, nie wiem dlaczego ale ten argument bardzo działa na dzieci.
Albo po prostu zostawiaj w domu nie zabieraj ze sobą.
Zgłaszam ten komentarz do Moderacji w celu usunięcia go!!! Może wreszcie Moderatorki przyjrzą się bacznie z jaką zaburzoną osobowoscią mamy tu do czynienie (niejaka Ludmiłaa)!!! Takie psychopatyczne wypowiedzi winny być karane, nie tylko tutaj na Forum!!! Dyskusje na Forum i cel tego Forum to pomaganie sobie wzajemnie DOBRYMI i MĄDRYMI RADAMI!!! Chore, toksyczne wypowiedzi należy usuwać, a najlepiej banować ich autorow, którzy powinni być pod stałą kontrolą specjalisty, a nie tworzyc degrengoladę na publicznym Forum!!!
Natka mala z Tobą spędza caly dzien,wiec to tez ma wplyw.
Ludmiłaa napisał/a:Oj tam gojka, nie liczy się sposób liczą się skutki.
P.S: Ja bym naprawdę się rozchorowała i nerwicy dostała jakby mi się dziecko darło. Cisza ma być i KONIEC!
A z tym ,,zobacz przez Ciebie jestem chora'' to bardzo silna broń i dobry argument działa nawet na dorosłych.Tak,tak,metody bazyliszka- szantaż albo groźby.
Nie chce mi się dorosłej babie tłumaczyć czegoś takiego jak miłość bezinteresowna do dziecka.
Kochamy je niezależnie od tego czy jest brzydkie,czy ładne,chore czy zdrowe,grzeczne czy niegrzeczne.
I nigdy,przenigdy nie pozwalamy na to by je w tej pewności zachwiać.
Co traumatycznego musiało się wydarzyć w Twoim życiu,że nie potrafisz okazać uczuć gdy nie masz w tym interesu?Na tekst dorosłej kobiety "popatrz,przez ciebie jestem chora" parsknęłabym śmiechem i kazała iść do lekarza...psychiatry.
Musisz mieć do czynienia z kretynami skoro na to reagują albo są tak zszokowani Twoim infantylizmem,że nie wiedzą co z tym zrobić.
Nie. Ludmiłaa nie ma do czynienia z kretynami. Ona sama jest kr...ką. A pokazują to jej niemal wszystkie tu, na Forum, wypowiedzi! To chory, zaburzony osobnik!
59 2015-03-19 21:27:08 Ostatnio edytowany przez Magda8891 (2015-03-19 21:32:31)
Przed wszystkim musisz zacząć pracować nad waszym związkiem. A jeśli chodzi o dziecko to konsekwencja...jeśli w domu będzie dobrze to przy konsekwentnej postawie mała szybko załapie co jej wolno a co nie... a może skoro mała jest taki cwaniak to czas pomysleć o jakiejś skarbonce, gdzie odkładałaby sobie jakieś pieniążki...? nie wiem na ile twoja córeczka rozumie wartosć pieniadza bo 3 latki są naprawdę różne, znam 3 latki bardzo dojrzałe jak na swój wiek ale i normalne 3 letnie głuptasy które nie bardzo jeszcze kumaja oco chodzi z pieniędzmi jeśli córeczka uprze się że chce coś to możesz zawsze powiedzieć "dobrze ale zapłacimy za to z twoich pieniążków" może w ten sposób zrozumie że to nie jest tak że idziesz do slepu i możesz brać bez ograniczeń co Ci się podoba. A i ona poczuje się traktowana jak "dorosła " no bo w końcu wyprawa do sklepu z WŁASNYM portfelem i samodzielne płacenie pani przy kasie to nie byle co, to poważna sprawa i z reguły dzieci to strasznie przeżywają ale to zależy od osobowości i dojrzałości malucha
Ludmiłaa napisał/a:Micelka napisał/a:Drogie mamy potrzebuje porady bo już nie daje rady. Zacznę od początku moja córeczka mam 3 latka. Ogólnie jest dzieckiem dobry uśmiechniętym późno zaczęłam mówić tak teraz dobrze nie mówi. No tak do 2 lat dawałam jej wszystko co chciałam w granicach rozsądku czyli można powiedzieć rozpieszczałam. Zaczął się problem jak powiedziałam stop koniec dawanie czego ona chciała bo już za bardzo wymuszała i zaczął się horror na początku to parę razy dziennie miała takie histerie co trwały nawet z godzinę była twarda i nie ulegałam,sadzałam ją do konta lub zostawałam aż się wypłacze bo wtedy nic nie docierało co ja mówiłam. Miną rok i jeszcze potrafi urządzić histeria np w sklepie bo chce Jajko niespodzianką a zawsze przed wejście do sklepu mowie weźmiesz są jedna rzecz to i tak będzie cyrk. W domu potrafi z pierdoły tak krzyczeć i płakać aż uszy bolą zawsze zostawiam aż się wypłacze nic się nie odzywam bo wiem że do niej nie dociera. Nie raz już nie wytrzyma i krzyknę na nią bo ileż można znosić płaczu i krzyku. Najbardziej mi to wstyd na dworze i sklepie już nie wiem co mówić robić by tego nie było nie chce jej wszystko dawać i robić to co ona chce. Jak są mamy z takim problem bardzo proszę o poradę. Jeszcze może dodam że w ciąży miała dużo stresów i nerwów czy to mam jakiś wpływ na córkę?
Zastrasz, że jak będzie nieposłuszna i niewdzięczna: zostawię Cię, przestanę Cie kochać, zobaczysz rozchoruje się przez Ciebie i umre, nie wiem dlaczego ale ten argument bardzo działa na dzieci.
Albo po prostu zostawiaj w domu nie zabieraj ze sobą.Zgłaszam ten komentarz do Moderacji w celu usunięcia go!!! Może wreszcie Moderatorki przyjrzą się bacznie z jaką zaburzoną osobowoscią mamy tu do czynienie (niejaka Ludmiłaa)!!! Takie psychopatyczne wypowiedzi winny być karane, nie tylko tutaj na Forum!!! Dyskusje na Forum i cel tego Forum to pomaganie sobie wzajemnie DOBRYMI i MĄDRYMI RADAMI!!! Chore, toksyczne wypowiedzi należy usuwać, a najlepiej banować ich autorow, którzy powinni być pod stałą kontrolą specjalisty, a nie tworzyc degrengoladę na publicznym Forum!!!
Do moderacji bym nie zglosila,ale tego typu straszenie dziecka jest po prostu chore.
Lena ja bardzo mało na nią krzyczę to juz ostateczności kiedy brak mi już cierpliwości.
Magda mała jest obcykana co ta są pieniądze dobry pomysł. Nie raz babcia da jej 2 zł i jak idziemy do sklepu to sama płaci za soczek. Staram się cos zmienić w naszych relacjach nie kłócimy sie przy malej staramy sie dużo z nią rozmawiać tulić bawić się.
Nie. Ludmiłaa nie ma do czynienia z kretynami. Ona sama jest kr...ką. A pokazują to jej niemal wszystkie tu, na Forum, wypowiedzi! To chory, zaburzony osobnik!
Maria a co ty się tak na mnie uwzięłaś?
Temat jest nie o mnie, nie o tobie, a ty mi dowalasz za ten temat http://www.netkobiety.pl/t81626.html
Oczywiście możesz zgłosić to moderacji chociaż nie uważam, że w tym momencie łamie regulamin. ty i owszem, bo prowokujesz i piszesz nie na temat. Więc skoro nie pomagasz to nie przeszkadzaj.
P.S: skoro już jesteś możesz wyjaśnisz nam nieobecność tyrana, jego też zgłosiłaś moderacji? Grzecznie pytam...
zaman napisał/a:Nie. Ludmiłaa nie ma do czynienia z kretynami. Ona sama jest kr...ką. A pokazują to jej niemal wszystkie tu, na Forum, wypowiedzi! To chory, zaburzony osobnik!
Maria a co ty się tak na mnie uwzięłaś?
Temat jest nie o mnie, nie o tobie, a ty mi dowalasz za ten temat http://www.netkobiety.pl/t81626.html
Oczywiście możesz zgłosić to moderacji chociaż nie uważam, że w tym momencie łamie regulamin. ty i owszem, bo prowokujesz i piszesz nie na temat. Więc skoro nie pomagasz to nie przeszkadzaj.
P.S: skoro już jesteś możesz wyjaśnisz nam nieobecność tyrana, jego też zgłosiłaś moderacji? Grzecznie pytam...
Nie trzeba zgłaszać, tylko tępić
65 2015-03-19 21:39:06 Ostatnio edytowany przez Ludmiłaa (2015-03-19 21:39:39)
Do moderacji bym nie zglosila,ale tego typu straszenie dziecka jest po prostu chore.
Bo czasem postraszyć to już ostateczność. Kiedy nic nie pomaga. Takie dziecko potrafi strasznie zdenerwować i wyprowadzić z równowagi.
Nie mowie, ze zawsze ale nawet dorosły ma granice wyporności.
Ale w tym wypadku to widać gołym okiem winę i zaniedbanie rodziców.