Witajcie dziewczyny i chłopaki,
mam problem z moją 3 letnia córeczką.
Jestem w trakcie rozwodu, od 4,5 miesiaca nie mieszkamy razem.
Dotychczas wszystko było ok w moich kontaktach z córeczką, ale od niedawna jest problem polegający na niechęci do spotykania się ze mną.
Córeczka płacze, ucieka do mamy i nie chce ze mną jechać.
Nie wiem co jest tego przyczyną (no poza ogólnie trudna sytuacją rozwodu).
No oczywiście są myśli, że żona i teściowa gadają głupoty córeczce, ale wcale nie musi być to prawdą.
Ale sami rozumiecie, że emocje są ogromne i obie strony jak to zwykle bywa , nie mają zbyt dobrych relacji.
Podzielcie się swoimi doświadczeniami w tym temacie, jeśli takowe macie.
Sam zamierzam się wybrać do psychologa dziecięcego (bez córeczki), aby się skonsultować, co robić.
Jestem z Warszawy, jeśli znacie dobrego psychologa dziecięcego będę wdzięczny za namiary.
Dziękuję za wszystkie wypowiedzi.
Poooooozdrowionka