Mam mętlik w głowie... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Mam mętlik w głowie...

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 5 ]

Temat: Mam mętlik w głowie...

To mój pierwszy facet, który teraz jest moim mężem. Poznaliśmy się przypadkowo, chyba oboje nie myśleliśmy, że stworzymy związek. Dobrze nam się rozmawiało dogadywaliśmy się, staraliśmy się rozmawiać, spędzać czas. Początek znajomości, związek był udany. Potem planowaliśmy wspólne życie,  mieszkanie, ślub? Czarował, mówił miłe słówka, jak to na początku, każdy chce pokazać się z jak najlepszej strony. Pomyślałam, fajny facet. Zabawny, sympatyczny, bezproblemowy. Zakochałam się w nim. Jego gestach, staraniach o mnie, uczynności wobec innych i otwartości, której ja nie miałam. Mobilizował mnie jego entuzjazm, charakter. On pracował, ja studiowałam i pracowałam. Nie zawsze w ciągu tygodnia mieliśmy dla siebie czas, spotykaliśmy się w weekendy, czasami jeszcze rzadziej. Zawsze był telefon i rozmowy późnym wieczorem, aby mieć kontakt. Minęły moje studia, potem oświadczyny, ślub. Pierwszy rok małżeństwa i wspólne mieszkanie z rodzicami, wiadomo. Nie od razu Rzym zbudowano. Potem zmiana pracy, poronienie, nowy dom już bez rodziców, życie ?na swoim?. Minął kolejny rok. Zaczęły się problemy, jego ukrywanie pewnych sytuacji, niedokończone zadania o których nie wiedziałam, nie mówił ?wolał odpuścić bo tak było lepiej dla niego. Rozpętała się burza, że nie powiedział, a podjął taką, a nie inną decyzję, kłamał przed tym, gdy dowiedziałam się przypadkowo, nieświadoma niczego. Od zawsze byłam, tak przynajmniej myślę rozgarniętą dziewczyną. Umiałam pogodzić studia, pracę, dom choć czasem bywało różnie. On miał podane wszystko na tacy  najpierw przez mamę, potem w małżeństwie przeze mnie. Obiadek każdego dnia, zakupy zrobione przed jego przyjściem z pracy. Spędzał czas przy telewizorze, ja w papierach. Dni, miesiące mijały, a my, nasz związek. Seksu coraz mniej, on minął ochotę, a ja nie bo, że z jakiej racji mam mieć po całym dniu.  Muszę przygotować się do pracy potem zawsze pomyśleć co zrobić od razu w domu, aby nie marnować czasu, a on lubił oglądać filmy, pograć na kompie. Wykorzystywał czas gdy ja coś robiłam, on spędzał go relaksując się przy grze online na serwerze. I tak czas ulatywał przez palce. A weekendy były podobne, on telewizor, komputer, ja coś robiłam dla siebie. Brakowało mi wspólnych wyjść, zaproszenia mnie do kina, kawiarni, przygotowania czegoś dla mnie w domu, wspólna romantyczna kolacja. Tego nie było bo po co?Kiedyś nawet usłyszałam, że woli być inteligentny niż romantyczny. Tak pomyślałam: Facet, ale nie o to chodzi, zrozum! Cóż, rozumiem, że nie masz ochoty, nie chce Ci się bo każdemu czasem trudno ruszyć cztery litery. Tylko ile to może trwać, na razie 6 lat. Byliśmy może na 1 wyjściu z meżem, które ja zainicjowałam. Stwierdzajac, że mija kolejna rocznica, a Ty nie zaprosisz mnie sam z siebie nigdzie. (chyba już akt desperacji). Zawsze się tłumaczy, ze miał taki, a nie inny pomysł, ale go ubiegłam. W domu tez nie mam co liczyć na super kolację, którą sam przygotuje.  Wkurza mnie oglądanie się na mnie, jeśli o coś poproszę o zmycie podłogi wielka obraza, że zwróciłam mu uwagę, aby zrobił to teraz. Nie mamy dzieci, na początku małżeństwa, podjęliśmy decyzję o chwilowym ?wstrzymaniu się? bo praca, wyprowadzka, nowy dom. Leci kolejny rok, musiałam dorosnąć do roli matki nie czułam się na siłach je mieć. Teraz? nie wiem nadal, mam blokadę. Z jednej strony chcę, coś we mnie siedzi pozytywnego.  Myślę o dziecku, o dzieciach jakby to było. Ostatnio nawet, aż w gardle mnie ściska na widok maluchów, czego po sobie bym się nie spodziewała. Z drugiej on, drugie dziecko do zaopiekowania. Jestem pełna obaw o nasze wspólne życie. Boje się, że opieka nad dzieckiem wychowywaniem spadnie na mnie. On będzie tylko uczestnikiem lub obserwatorem życia. Nie chce być siłaczką, która ma sprostać wymaganiom, które daje życie. Potrzebuje partnera, który widzi zepsutą szafkę naprawi ją, po mojej prośbie, nie musi być w tym samy dniu, może być za kilka, a nie pół roku lub dłużej. To taki podstawowy przykład. Który nie będzie Ci obiecywał gruszek na wierzbie, tylko zajmie się realizacją tego co istotne, w porozumieniu  z drugą połówką. Czas mija, a ja żyję jakby w próżni. Rozmowy z nim poważne, dają efekty na krótką metę, a potem jest  jak zawsze. Tak opisałam mu to jak to widzę, czego się boję. Wysłuchał, co myśli do końca nie wiem. Mam mętlik w głowie. Nie wiem co robić?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Mam mętlik w głowie...

A może spróbuj mniej robić w domu. Jak mąż ma ochotę na obiad to niech zrobi zakupy i go ugotuje. Też taka byłam w młodości i zapewniam Cię , że to nic dobrego. Na koniec gdy udowodniłam kolejną zdrade po 30 latach usłyszłam,że jestem ideałem ale on chce kochanki a nie mamusi,że żona ma być partnerką, kochanką a nie mamą. Nie rób tego błędu, jeszcze jesteście młodzi ale musisz być silna , konsekwentna i stanowcza. Nie jesteś jego służącą, niech on bedzie zmuszony do samoobsługi.Jak teraz się  to nie zmieni to z wiekiem będzie gorzej.Życzę powodzenia i wytrwałości.

3

Odp: Mam mętlik w głowie...

Jak pracujesz to niech on wykonuje połowę obowiązków.

4

Odp: Mam mętlik w głowie...

Po co ma się starać, skoro ty zrobisz za niego wszystko? Nadskakujesz mu, a później masz pretensje.
Wie, że koniec końców i tak go wyręczysz. Tak jest mu wygodnie.

Posty [ 5 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Mam mętlik w głowie...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024