Ja,dziecko i ....ON - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 14 ]

Temat: Ja,dziecko i ....ON

Witam was serdecznie ! Przyznaje ,że ostatni raz jaki byłam na Netkobiety był ponad rok temu,z bardzo podobnym problemem,który w zasadzie nie rozwiązał się,nie pomogły mi wszystkie rady kobiet,które bardzo dobrze doradzały-zostalam sama.Chcę pokrótce przedstawić moją historię i błagam pomóżcie, bo zabrakło mi już sił.Z natury jestem optymistka,odważna,wiedząca czego chce.Mimo zlej przeszlości,ojciec pił,znęcał sie nad matka,mną,uciekałam w ciepły kąt zaszywając sie u dziadków.zawesze powtarzałam mojej przyjaciólce ,ze nigdy nie będę miała męża,dzieci.Los sprawił,że z tej samej miekscowości uganiał sie za mną chłopak,polubilismy się i związek miedzy nami trwal ok 2lata.rozstalismy się,miałam wrazenie ,ze nasze cele się mijają,nie rozumie mnie,ani ja jego.zaczełam popadać w kompleksy i od lekarza dostałam recepte na MERIDIĘ.tabletki tak mi porobiły na glowie,że nie odrózniałam czasu rzeczywistego.przeszłam detoks i obudziłam się z ręką w nocniku,gdy miłośc mojego zycia odeszła ode mnie,a przyjaciółka wyjechała za chłopakiem do Czech.stany depresyjne trwały ok rok.były zapoznał swą żonę,a ja we wsi jestem sama.matka wyjechała po rozwodzie za granicę,z ojcem kontaktu nie utrzymywalam ,zostałam z dziadkami.Wsparcie ,podobna duszyczkę znalazłam u kolegi ,którego nigdy przedtem nie znałam,przypadek ,bo słuchamy tej samej muzyki.znajomi mówili mi ,ze on teoretycznie nie wychodzi z domu,dzieja sie rózne historie rodzinne,on sam ma schizofrenię,wiec jakby nie patrzec obydwoje potrzebowalismy siebie.poczatkowo niewinnie,zaczęłam wyjeżdzać za pieniadzem do niemiec,powroty konczył sie z nim,u niego,u mnie.Kochamy się od 2008 roku,zauroczenie?miłość? pożadanie?przyzwyczajenie?poznałam jego,rodzinę,na pozór standardowo ,ale jednak dziwnie.czytałam na temat jego choroby,leczy sie,inteligentny itp.wyczułam ,ze ma hustawki emocjonalne,ale nie przejmowalam sie tym zbytnio do czasu kiedy -spłodzilismy córeczkę.2013 urodziłam i zaczęły sie problemy.nie przyznaje sie do dziecka,to nie jego ,to kogo innego,raz daje na małą pieniadze,potem ucieka do domu.probowalismy zyć ze soba,on twierdzi ,ze wiecznie się kłocę,ze jestem taka i owaka.on leń totalny,raz sie weźnie za prace przy domu,nastepnym czase odsypia tydzień.znatury jest taki ,ze nikt go do niczego nie zaganiał i nie wymagał,bo matka wszystko za niego robiła.doprowadził do tego ,ze wystapilam do sadu o ustalenie ojcostwa i alimenty.od roku placi,lecz nadal ,,tworzymy rodzinę'' z tym ,ze on jest i go nie ma,wraca do domu.babcia zmarła,dziadek mieszka u swej córki,ja zostałam z póltorarocznym dzieckiem,domem i walacymi sie gruzami na około posesji,gdyz matka zażyczyła sobie remontów i rewolucji.on jest na rencie,ja nie pracuję.żyje z tego co matka przesle mi ,a dziecko za 250zł miesiecznie.n ie wyrabiam,bo do przedszkola nie oddam małej ,bo za mała,żłobek za drogi,a pracy w powiecie nie ma.czuję,ze nadal sie kochamy,ale jego przyjscia na 2 dni,a potem zostawianie mnie z dzieckiem na 2 tyg.psuje moją psychikę,i nie potrafie powiedziec sobie -stop -dość mam takiego życia!jak mam sie uwolnic od człowieka chorego na schizofrenię,by nie zniszczył mi ,a przedewszystkim dziecku zycia.mam 29 lat,ob 32.obiecywał,ze sie zmieni,ze znajdzie pracę i wszystko sie ułozy.marzę otym by miec normalny dom i męża.żyć jak przystało i nie męczyc się.chcę to zakonczyć,puki nie upadnę,bo tracę szacunek do siebie.

2

Odp: Ja,dziecko i ....ON

Witam Cie serdecznie.Uwazam,ze masz prawo i szanse na normalne zycie,tyle...ze nie ztym facetem.Przynajmniej narazie.Czy on w ogole przyjmuje jakies leki?Pzdr.

3

Odp: Ja,dziecko i ....ON

tak,poczatkowo brał zastrzyki clopixol,przeszedł na tabletki,ale jak dobrze sie czuje odpusci sobie pare dni w tygodniu,i zamiast 2 dizennie przyjmuje jedną

4

Odp: Ja,dziecko i ....ON

Czy jestes w stanie zyc w takiej hustawce i w zaleznosci od jego nastrojow?Jak Ty to widzisz?Pzdr.

5

Odp: Ja,dziecko i ....ON

nie chcę tak ,zyc,mam dość tego jak raz mowi ,ze nas kocha ,drugie udowadnia ,ze nie zależy mu na nas,nawet nie ma potrzeby systematycznie sie z dzieckiem widywać.czuje ,ze jestem uzależniona od niego,wariuje sama w domu,ale nastepnie uzbrajam sie w cierpliwość ,złość i mowię,ze nie chce tak żyć

6

Odp: Ja,dziecko i ....ON

miał pójść do pracy,poszukac sobie zajęcia,by nie siedzieć mi na głowie,bym nie musiała skakać nad dwójką dzieci,a okazuje sie,ze nawet drzewa nie chce mu sie wyrabiac na zimę.kompletnie ma wszystko w ....teraz pukam sie w czoło,jak mogłam uwierzyć w te miłość

7

Odp: Ja,dziecko i ....ON

Probowalas konsultowac sie z psychologiem?

8

Odp: Ja,dziecko i ....ON

w szał wpadłam jak w ciązy był przy mnie,a domagał sie testów dna,nie wytrzymałam i poradziłam sie psycholog,powiedział ,ze pomoze mi,ale gdy tylko urodziłam,nie miaąłm czasu na wizyty,on przychodził i na nowo budowalismy toksyczny związek ,który do niczego nie prowadzi.monotonne zycie,jestem wyssana

9

Odp: Ja,dziecko i ....ON
agata12 napisał/a:

w szał wpadłam jak w ciązy był przy mnie,a domagał sie testów dna,nie wytrzymałam i poradziłam sie psycholog,powiedział ,ze pomoze mi,ale gdy tylko urodziłam,nie miaąłm czasu na wizyty,on przychodził i na nowo budowalismy toksyczny związek ,który do niczego nie prowadzi.monotonne zycie,jestem wyssana

...i bedziesz nadal .Ratuj sie,dziewczyno.Zorganizuj czas,zmobilizuj sie i pojdz do tego psychologa.Najlepiej na terapie.Psycholog nie jest uzdrawiaczem i nie pomoze ci podczs jednej wizyty.Musisz byc konsekwentna.

10

Odp: Ja,dziecko i ....ON

JAK MAM PASOŻYTA WYGONIĆ Z MOJEGO I DZIECKA ŻYCIA?

11

Odp: Ja,dziecko i ....ON

Normalnie.Tak jak go zaprosilas do swojego zycia,to teraz go wygon.Po prostu.Nikt tego z Ciebie nie zrobi.Nie ma zlotego srodka,kazdy czlowiek jest inny.Nie wiem jak Ty sie z tym zmierzysz.Jezeli takie zycie Ci nie odpowiada,to zostaw tego,ktory ci ciazy.Albo zyj tak jak dotychczas.Widzisz trzecie rozwiazanie?Pzdr.

12

Odp: Ja,dziecko i ....ON

on raczej nie wyzdrowieje,nadzieja i wiara sie wyczerpały-wygonić.a jak przetłumaczyc by nie nachodzil mnie,pod pretekstem widzenia sie z dzieckiem?

13

Odp: Ja,dziecko i ....ON

Sa odpowiednie sluzby od tego.Pzdr.

Posty [ 14 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024