Szczepić czy nie? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 137 ]

Temat: Szczepić czy nie?

Jestem mama 7tygodniowego maluszka i wiele czytalam o szczepionkach. Ze to trucizna ze dzieci chorują poczszczepiennie, ze nawet prowadza do smierci. Ja jestem szczepiona, to byla decyzja moich rodzicow ale czesto zmagam sie z bolem glowy z niewyjasnionych przyczyn bo medycznie jest sprawdzwone i wszystkie wyniki mam dobre. Nie chce wyrządzić krzywdy swojemu dziecku, ale nie wiem co jest lepsze. Jakie jest mniejsze zlo? Szczepic czy nie? Moze sa tu mamy ktore nie szczepily swoich dzieci? I jak rozwijaja sie wasze pociechy, czy chorują? Dziekuje za kazda madra odpowiedz.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Szczepić czy nie?

Tak, my byliśmy szczepieni, ale wtedy było o wiele mniej dawek, niż teraz i skład szczepionek był inny.
Rzeczywiście wiele się teraz pisze o negatywnych skutkach szczepień. Coraz więcej matek zaczyna dostrzegać związek przyczynowo-skutkowy między chorobami dzieci a szczepieniami. Lekarzom jednak nie jest na rękę zgłaszanie NOP-ów do sanepidu. Po prostu lekarz miałby wtedy problemy, bo jeśli okazałoby się, że zakwalifikował chore dziecko do szczepienia, a po nim maluszek doznałby mniej lub bardziej trwałego uszczerbku na zdrowiu, to lekarz poniósł by bolesne konsekwencje.
Każda szczepionka niesie za sobą skutki uboczne, podobnie jak każdy lek. Z tym, że jeśli zachorujesz po ibupromie to masz szanse na wywalczenie odszkodowania, natomiast jeśli chodzi o niepożądane odczyny poszczepienne, to system odszkodowań po prostu nie istnieje. Rodzice zostają z okaleczonym dzieckiem sami, bez pomocy, muszą rehabilitować je na własny koszt, a do tego często są nagabywani na następne szczepienia.
Procedura szczepień jest w Polsce taka, że lekarz ma obowiązek poinformować rodzica o wszelkich skutkach ubocznych i działaniach niepożądanych, dać do przeczytania ulotkę oraz powiedzieć, jaki procent dzieci choruje na daną chorobę oraz na ile szczepionka jest skuteczna i jak długo działa (zazwyczaj do 4-5 lat po podaniu). Niemniej olbrzymia większość lekarzy tego nie robi. Bo im się nie chce, bo nie mają czasu albo z premedytacją, bo nieświadomym rodzicem łatwo manipulować, łatwiej wcisnąć szczepionki typu 5w1, 6w1 itp.
Przed każdym szczepieniem masz prawo domagać się dostania do ręki ulotki. Masz prawo podjąć świadomą decyzję o szczepieniu bądź nieszczepieniu. Przychodnia nie ma prawa do ciebie wydzwaniać, straszyć MOPS-em, sądem rodzinnym, a pielęgniarki nie mają prawa cię nachodzić. Takie działania można zgłosić na policję jako nękanie i zastraszanie. Niestety w wielu przychodniach jest to normalna praktyka w przypadku nieszczepiących rodziców.
Twoja decyzja jakakolwiek by nie była nie może być podyktowana strachem. Jeśli się boisz to się w końcu ugniesz i zaszczepisz. Jeśli zaszczepisz, bo cię zastraszą wizjami chorób dziecka, a wystąpi NOP, to sobie tego nie wybaczysz.
W tej chwili szczepienia są obowiązkowe, natomiast ani przychodnia ani sanepid nie mają instrumentów prawnych, by do szczepienia zmusić. Wszelkie grzywny nakładane przez sanepid są niezgodne z prawem, należy się od nich odwoływać. W końcu sprawa trafia do wojewody, który również nakłada grzywnę. Należy się wtedy odwołać do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który grzywnę uchyla. Wszystko co się zapłaciło dostaje się z powrotem z odsetkami.
Nie jestem matką, znam rodziców nieszczepiących. Ich dzieci mają normalną, przeciętną odporność. Są też takie, które nie chorują wcale. Widziałam też kilkoro dzieci z ciężkimi NOP-ami (zapalenie jelit, padaczka lekoodporna, zaburzenia neurologiczne, obniżone napięcie mięśniowe). Żaden NOP nie został przez lekarza zgłoszony do sanepidu. Rodzice musieli robić to indywidualnie. Rehabilitują dzieci we własnym zakresie, nadal nękani przez sanepid. Moja droga, to jest walka o życie i zdrowie dzieci.
Ważne, żebyś wybrała świadomie. Jeśli będziesz miała konkretne pytania dotyczące szczepień to chętnie odpowiem.

3

Odp: Szczepić czy nie?

Ja szczepiłam swoje dzieci do 6 roku życią - córkę i 10 - syna.
Szczepiłam, bez świadomości komplikacji. Wiadomo, jeszcze 5-8 lat temu nie było tak głośno o reakcji poszczepiennej.
Być może szczepiłabym nadal swoje dzieci, gdyby nie jeden fakt. Córka dostała szczepionkę w wieku 6 lat, nie pamietam już co to była za szczepionka, wiem na pewno, że 2 lub 3 w jednej. Tego dnia dziecko czuło się źle, ale wiadomo, jak to po szczepionce. Ale kolejny dzień i kilkanaście nastepnych było dla nas calkiem niespokojnych. Córka kilka razy w ciągu dnia po prostu odpływała na chwilę.Byłyśmy na spacerze, idziemy, nagle córka zatrzymje się, kuca, zero kontaktu przez kilkadziesiąt sekund, nie reaguje. Mówiłam lekarzowi, zdawał się nie rozumieć... Tak szczerze mówiąc, nie mam do tej pory pojęcia co się wtedy wydarzyło ale jedno jest pewne, łączę to ze szczepionką. Od tamtej pory moje dzieci nie były juz ani razu zaszczepione. Czują się dobrze.

Nie wiem natomiast jak bym postąpiła w obecnym czasie, gdybym miała maleństwo. Czy bym szczepiła, nie wiem...

4

Odp: Szczepić czy nie?

Jeszcze przed urodzeniem dziecka słyszałam o powikłaniach poszczepiennych. Zdecydowałam się jednak podać mojemu synowi szczepionkę 6w1 gdyż słyszałam, że pojedyncza dawka ( jedno wkłócie) zawiera mniej szkodliwych konserwantów niż tradycyjne. Efekt był taki, że w nocy po szczepieniu mój syn przestał oddychać. Miałam monitor oddechu więc dobiegłam do niego po paru sekundach i udało mi się go ocucić. Zgłosiłam to pediatrze, odwiedzilismy dwóch neurologów i co? Wszyscy stwierdzili, że to był zbieg okoliczności i czasami tak się zdarza że dzieci tracą oddech. Wszyscy przekonywali, że to nie ma żadnego związku. Dałam się namówić na drugą dawkę... Tym razem godzinę po szczepieniu syn dostał oczopląsu. To już nie może być zbieg okoliczności (chociaż niektórzy próbują mnie o tym przekonać). Od tamtej pory biegam z synem do neurologów, nie wiadomo co mu jest. W tej chwili ma półtora roku i nie mówi nic z sensem, nie mówi nawet 'mama' (tzn mówi, ale nie rozumie znaczenia, więc mówi mama do przypadkowych przedmiotów). Nie rozumie żadnych poleceń, nie wie co się do niego mówi. Mogę mieć tylko nadzieję, że nadrobimy wszystko terapią. Oczywiście nie mogę powiedzieć na 100% że to po szczepionkach i nie jestem w stanie tego w żaden sposób udowodnić ale nawet neurolog już się boi i wystawia nam odroczenia żeby nas sanepid nie ścigał.
Niestety lekarze traktują szczepienia jak coś oczywistego i nie zawsze poświęcają wystarczająco dużo czasu aby dokładnie przebadać pacjenta, zapoznać się z jego historią.
Nie chcę nikogo zniechęcać do szczepienia dzieci. Chcę jedynie przekazać, że zdarzają się różne sytuacje i warto mieć tego świadomość.

5

Odp: Szczepić czy nie?

Bo ze szczepieniami jest jeden zasadniczy problem. Musielibyśmy umieć się cofać w czasie i raz zaszczepić dziecko a raz nie i zobaczyć jak się rozwija.

Wiadomo, że to niemożliwe, więc i nie można ze 100% pewnością wskazać, że szczepionka zawiniła sad

6

Odp: Szczepić czy nie?

Masz rację, nie można udowodnić że winna jest szczepionka jednak w naszym konkretnym przypadku to musiałyby być niesamowite wprost zbiegi okoliczności.
Teraz już nie szczepię, boję się kolejnych powikłań ale z drugiej strony co będzie jeśli syn zachoruje np.na odrę czy świnkę? Teraz każda decyzja może okazać się zła.
Tak jak pisałam wyżej, nikogo nie namawiam żeby nie szpiepić dzieci, namawiam jedynie do dokładnego przebadania przed podaniem szczepionki.
U nas sytuacja wyglądała tak, że dostaliśmy skierowanie do ośrodka wczesnej interwencji (syn był na granicy wcześniactwa) i na tej samej wizycie został zaszczepiony. Czyli lekarka nie była pewna że jest zdrowy a szczepionka mimo wszystko została podana. Ja w tej chwili żałuję tylko, że nie miałam wtedy wystarczającej wiedzy i podejmowana przeze mnie decyzja nie była w pełni świadoma i opierała się w dużej mierze na zaufaniu do lekarki.

7

Odp: Szczepić czy nie?

Anne_Bonny, nie bój się tej odry i świnki. To są normalne choroby wieku dziecięcego, które kiedyś, kiedy nie było szczepionki wszyscy przechodziliśmy. Wiadomo, że mogą wystąpić powikłania, ale ja bardziej bym się bała NOP-u po MMR. Zresztą powikłąnia najczęściej dotyczą dzieci niedożywionych, z bardzo słabą odpornością, zaniedbanych.
Wiesz, że sama możesz zgłosić NOP do sanepidu?

8

Odp: Szczepić czy nie?

dajcie spokój, jakie szczepić, udowodniono związek szczepionki mmr z autyzmem, nie mogę zamieścić linków sad

prognozy są, że do 2015 roku POŁOWA dzieci w USA będzie cierpiała na autyzm, a jakoś tak się przypadkowo składa, że autyzm ma takie same objawy jak zatrucie rtęcią.

Poza tym raporty mówią, że to dzieci szczepione rozsiewają odrę i polio.

Przechorowanie odry wzmacnia odporność ogólną, przechorowanie ospy daje przeciwciała na półpasiec.

Choroby autoimmunologiczne to jakaś plaga! Nie, nie, nie i jeszcze raz nie. Poza tym jaka kasiora musi stać za faktem, że firmy farmaceutyczne nie biorą odpowiedzialności za swój produkt!

Anne-Bony: Będę się modlić za Twoje maleństwo!!!

9

Odp: Szczepić czy nie?

Haha aż ciężko mi uwierzyć, że jeszcze zostały osoby, które dalej wierzą w tą aferę związku szczepionki z autyzmem. Moje drogie, nie istnieje coś takiego smile
A dla osób, które dalej krzywdzą swoje dzieci i ich nie szczepią, bo boję się, że "zachorują" na autyzm: udowodnienie jakiegoś twierdzenia polega na przeprowadzeniu duuużej ilości doświadczeń i badań, przez różnych specjalistów. Szanowny Pan, który jako jedyny opublikował swoje rzekome badania, zrobił to w celu uprzykrzenia życia pewnej firmy farmaceutycznej wprowadzającej na rynek szczepionki. Nie spodziewał się, że przez to ludzie na całym świecie uwierzą w jego bzdurę i przestaną kompletnie szczepić dzieciaki! Po aferze na taką skalę przyznał się do swojego kłamstwa. Niestety jak widać nie do wszystkich to jeszcze dotarło sad

Błagam zaprowadzajcie pociechy na szczepienia smile

10

Odp: Szczepić czy nie?
panibaronowa napisał/a:

dajcie spokój, jakie szczepić, udowodniono związek szczepionki mmr z autyzmem, nie mogę zamieścić linków sad

prognozy są, że do 2015 roku POŁOWA dzieci w USA będzie cierpiała na autyzm, a jakoś tak się przypadkowo składa, że autyzm ma takie same objawy jak zatrucie rtęcią.

Poza tym raporty mówią, że to dzieci szczepione rozsiewają odrę i polio.

Przechorowanie odry wzmacnia odporność ogólną, przechorowanie ospy daje przeciwciała na półpasiec.

Choroby autoimmunologiczne to jakaś plaga! Nie, nie, nie i jeszcze raz nie. Poza tym jaka kasiora musi stać za faktem, że firmy farmaceutyczne nie biorą odpowiedzialności za swój produkt!

Anne-Bony: Będę się modlić za Twoje maleństwo!!!

Naprawdę bardzo proszę nie słuchać tej Pani, gdyż nie ma żadnego pojęcia o tym co mówi i jak groźna jest ospa!
Proszę mi wytłumaczyć JAK dzieci szczepione rozsiewają odrę i polio? JAK??? To jest żart?
Przykro mi, że takie rzeczy muszę pisać, ale ręce opadają jak czytam takie posty. Najlepsze jest to, że społeczeństwo wierzy we wszystko co napiszą na stronie internetowej, byleby tylko w nazwie miała:medycyna, zdrowie, lekarze itp.

11 Ostatnio edytowany przez Ola_la (2015-02-02 09:29:17)

Odp: Szczepić czy nie?
Anne_Bonny napisał/a:

Jeszcze przed urodzeniem dziecka słyszałam o powikłaniach poszczepiennych. Zdecydowałam się jednak podać mojemu synowi szczepionkę 6w1 gdyż słyszałam, że pojedyncza dawka ( jedno wkłócie) zawiera mniej szkodliwych konserwantów niż tradycyjne. Efekt był taki, że w nocy po szczepieniu mój syn przestał oddychać. Miałam monitor oddechu więc dobiegłam do niego po paru sekundach i udało mi się go ocucić. Zgłosiłam to pediatrze, odwiedzilismy dwóch neurologów i co? Wszyscy stwierdzili, że to był zbieg okoliczności i czasami tak się zdarza że dzieci tracą oddech. Wszyscy przekonywali, że to nie ma żadnego związku. Dałam się namówić na drugą dawkę... Tym razem godzinę po szczepieniu syn dostał oczopląsu. To już nie może być zbieg okoliczności (chociaż niektórzy próbują mnie o tym przekonać). Od tamtej pory biegam z synem do neurologów, nie wiadomo co mu jest. W tej chwili ma półtora roku i nie mówi nic z sensem, nie mówi nawet 'mama' (tzn mówi, ale nie rozumie znaczenia, więc mówi mama do przypadkowych przedmiotów). Nie rozumie żadnych poleceń, nie wie co się do niego mówi. Mogę mieć tylko nadzieję, że nadrobimy wszystko terapią. Oczywiście nie mogę powiedzieć na 100% że to po szczepionkach i nie jestem w stanie tego w żaden sposób udowodnić ale nawet neurolog już się boi i wystawia nam odroczenia żeby nas sanepid nie ścigał.
Niestety lekarze traktują szczepienia jak coś oczywistego i nie zawsze poświęcają wystarczająco dużo czasu aby dokładnie przebadać pacjenta, zapoznać się z jego historią.
Nie chcę nikogo zniechęcać do szczepienia dzieci. Chcę jedynie przekazać, że zdarzają się różne sytuacje i warto mieć tego świadomość.

Anne_Bonny współczuje takich doswiadczeń, ja jednak bałabym się nie szczepic dzieci,
mówisz rozsądnie bo niektóre wpisy tutaj to az rece opadają,

12 Ostatnio edytowany przez Olinka (2015-02-03 20:34:34)

Odp: Szczepić czy nie?
oneworld napisał/a:

Naprawdę bardzo proszę nie słuchać tej Pani, gdyż nie ma żadnego pojęcia o tym co mówi i jak groźna jest ospa!
Proszę mi wytłumaczyć JAK dzieci szczepione rozsiewają odrę i polio? JAK??? To jest żart?
Przykro mi, że takie rzeczy muszę pisać, ale ręce opadają jak czytam takie posty. Najlepsze jest to, że społeczeństwo wierzy we wszystko co napiszą na stronie internetowej, byleby tylko w nazwie miała:medycyna, zdrowie, lekarze itp.

Ospa? Groźna? Dziewczyno, gdzie ty żyjesz? Ospa to normalna choroba wieku dziecięcego z niewielką ilością powikłań.
Szczepionka przeciwko odrze i polio składa się z żywych wirusów. Dzieci rozsiewają je do 6-8 tygodni po szczepieniu. To nie jest żart. W dodatku w tej chwili w Europie, w tym w Polsce nie występuje dziki wirus polio, wszystkie zachorowania od kilkudziesięciu lat to przypadki wyłącznie polio poszczepiennego. Dane pochodzą ze strony Państwowego Zakładu Higieny, są więc jak najbardziej aktualne i wiarygodne.
Tu dowód: Analysis of urine specimens by using reverse transcriptase-PCR was evaluated as a rapid assay to identify individuals infected with measles virus. For the study, daily urine samples were obtained from either 15-month-old children or young adults following measles immunization. Overall, measles virus RNA was detected in 10 of 12 children during the 2-week sampling period. In some cases, measles virus RNA was detected as early as 1 day or as late as 14 days after vaccination. Measles virus RNA was also detected in the urine samples from all four of the young adults between 1 and 13 days after vaccination. This assay will enable continued studies of the shedding and transmission of measles virus and, it is hoped, will provide a rapid means to identify measles infection, especially in mild or asymptomatic cases" - tłumacząc w skrócie: RNA wirusa odry było obecne po szczepieniu w moczu zaszczepionych dzieci.
Źródło: serwis NCBI (National Center for Biotechnology Information).

Nie moja droga, ja wiedzę o szczepieniach czerpię z wiarygodnych źródeł - rozporządzenia Ministra Zdrowia, strony rządowe, PZH, pubmed, zagraniczne portale z publikacjami medycznymi (zweryfikowanymi). Jeśli dla ciebie to jest "jakiś internet" to pogratulować ignorancji.

Haha aż ciężko mi uwierzyć, że jeszcze zostały osoby, które dalej wierzą w tą aferę związku szczepionki z autyzmem. Moje drogie, nie istnieje coś takiego smile
A dla osób, które dalej krzywdzą swoje dzieci i ich nie szczepią, bo boję się, że "zachorują" na autyzm: udowodnienie jakiegoś twierdzenia polega na przeprowadzeniu duuużej ilości doświadczeń i badań, przez różnych specjalistów. Szanowny Pan, który jako jedyny opublikował swoje rzekome badania, zrobił to w celu uprzykrzenia życia pewnej firmy farmaceutycznej wprowadzającej na rynek szczepionki. Nie spodziewał się, że przez to ludzie na całym świecie uwierzą w jego bzdurę i przestaną kompletnie szczepić dzieciaki! Po aferze na taką skalę przyznał się do swojego kłamstwa. Niestety jak widać nie do wszystkich to jeszcze dotarło sad

Błagam zaprowadzajcie pociechy na szczepienia smile

Moja droga, oczywiście, że związek szczepień z autyzmem został udowodniony i to w zeszłym roku:
" For nearly ten years, Brian Hooker has been requesting documents that are kept under tight wraps by the Centers for Disease Control and Prevention (CDC). His more than 100 Freedom of Information Act (FOIA) requests have resulted in copious evidence that the vaccine preservative Thimerosal, which is still used in the flu shot that is administered to pregnant women and infants, can cause autism and other neurodevelopmental disorders.
Dr. Hooker, a PhD scientist, worked with two members of Congress to craft the letter to the CDC that recently resulted in his obtaining long-awaited data from the CDC, the significance of which is historic. According to Hooker, the data on over 400,000 infants born between 1991 and 1997, which was analyzed by CDC epidemiologist Thomas Verstraeten, MD, ?proves unequivocally that in 2000, CDC officials were informed internally of the very high risk of autism, non-organic sleep disorder and speech disorder associated with Thimerosal exposure.?
When the results of the Verstraeten study were first reported outside the CDC in 2005, there was no evidence that anyone but Dr. Verstraeten within the CDC had known of the very high 7.6-fold elevated relative risk of autism from exposure to Thimerosal during infancy. But now, clear evidence exists. A newly-acquired abstract from 1999 titled, ?Increased risk of developmental neurologic impairment after high exposure to Thimerosal containing vaccine in first month of life? required the approval of top CDC officials prior to its presentation at the Epidemic Intelligence Service (EIS) conference. Thimerosal, which is 50% mercury by weight, was used in most childhood vaccines and in the RhoGAM? shot for pregnant women prior to the early 2000s.
The CDC maintains there is ?no relationship between Thimerosal-containing vaccines and autism rates in children,? even though the data from the CDC?s own Vaccine Safety Datalink (VSD) database shows a very high risk. There are a number of public records to back this up, including this Congressional Record from May 1, 2003. The CDC?s refusal to acknowledge thimerosal?s risks is exemplified by a leaked statement from Dr. Marie McCormick, chair of the CDC/NIH-sponsored Immunization Safety Review at IOM. Regarding vaccination, she said in 2001, ??we are not ever going to come down that it [autism] is a true side effect?.? Also of note, the former director of the CDC, which purchases $4 billion worth of vaccines annually, is now president of Merck?s vaccine division.
Dr. Hooker?s fervent hope for the future: ?We must ensure that this and other evidence of CDC malfeasance are presented to Congress and the public as quickly as possible. Time is of the essence. Children?s futures are at stake.? A divide within the autism community has led to some activists demanding that compensation to those with vaccine-injury claims be the top priority before Congress. Dr. Hooker maintains that prevention, ?protecting our most precious resource ? children?s minds,? must come first. ?Our elected officials must be informed about government corruption that keeps doctors and patients in the dark about vaccine risks.?
Referring to an organization that has seen its share of controversy this past year, Dr. Hooker remarked, ?It is unfortunate that SafeMinds issued a press release on my information, is accepting credit for my work and has not supported a worldwide ban on Thimerosal.?
Brian Hooker, PhD, PE, has 15 years experience in the field of bioengineering and is an associate professor at Simpson University where he specializes in biology and chemistry. His over 50 science and engineering papers have been published in internationally recognized, peer-reviewed journals. Dr. Hooker has a son, aged 16, who developed normally but then regressed into autism after receiving Thimerosal-containing vaccines.
Dr. Brian Hooker?s investigative research is sponsored by the Focus Autism Foundation.
The Focus Autism Foundation is dedicated to providing information to the public that exposes the cause or causes of the autism epidemic and the rise of chronic illnesses ? focusing specifically on the role of vaccinations. To learn more, visit focusautisminc.org.
A Shot of Truth is a non-profit 501(c)(3) organization and educational website sponsored by Focus Autism.
AutismOne is a non-profit 501(c)(3) organization that provides education and supports advocacy efforts for children and families touched by an autism diagnosis. To learn more, visit autismone.org." -  źródło: prweb.com

Przykro mi, ale nie chce mi się dla ciebie tego tłumaczyć, zresztą mam wrażenie, że dobrze znasz tę publikację, ale dalej ciśniesz historię Wakefielda, bo nałtawiej ją zdyskredytować.

Dowód kolejny: dwa lata temu włoski Sąd Najwyższy orzekł, że jest wysoce prawdopodobne, iż szczepionka MMR jest sprawcą autyzmu u dzieci. Na podstawie tego wyroku włoski rząd musiał zapłacić gigantyczne odszkodowanie rodzinie pewnego chłopca, który zachorował na autyzm po podaniu tejże szczepionki. Dodam, że jest ona nieobowiązkowa w tym kraju.
Źródło informacji: serwis Mail Online

Kolejny: screen z ulotki szczepionki DTPa dostępnej w USA. Wśród działań niepożądanych wymieniony jest autyzm. W europejskiej wersji ulotki tego nie ma. A to ta sama szczepionka. Dodatkowo obowiązkowa wyłącznie w Polsce, Bułgarii i Rumunii.
https://kefir2010.files.wordpress.com/2014/08/szczepionki-skutki-uboczne.jpg


Zapraszam do merytorycznej dyskusji popartej tekstami źródłowymi, nieodwołującej się do emocji. Bo proszenie o zaszczepienie dzieci ze mną nie przejdzie.

13

Odp: Szczepić czy nie?

Sama stoję przed szczepieniem MMR w niedalekiej przyszłości, ale na pewno będę ją odwlekać. No właśnie z jednej strony płyną informacje o szkodliwości powikłań do odrze, a z drugiej o szkodliwości samej szczpeinki.

Kiedyś czytałam, że w czasach kiedy wprowadzano szczepienia przeciw odrze, ludzie się burzyli, że są niepotrzebne. Obawiam się, że to dokładnie ten sam schemat co z planowym wprowadzeniem szczepienia przeciw HPV (co dla mnie jest totalnym absurdem i nigdy na to żadnego z moich dzieci nie zaszczepię).

moje dziecko przechodziło szczepienia bardzo dobrze, ale na Twoim miejscu Anne-Bonny chyba bym się nie zdecydowała ma więcej.

14

Odp: Szczepić czy nie?

Ja też się boję nie szczepić ale jeszcze bardziej boję się co tego co mogłoby się wydarzyć po kolejnej dawce. W tej chwili muszę szacować ryzyko i w naszym wypadku ryzyko związane z podaniem kolejnej dawki jest za duże. Mogłabym oczywiście dać wiarę tym lekarzom którzy przekonują mnie że to były tylko niesamowite zbiegi okoliczności ale co jeśli się mylą?
Dziś właśnie kolejna terapeutka zasugerowała, że syn może mieć autyzm. Mam ciągle nadzieję, że to po prostu 'trudny charakter', zobaczymy co powiedzą w kolejnej poradni do której zostaliśmy skierowani. 
Faktem jest, że syn nigdy nie dostał szczepionki MMR która jest podejrzana o powodowanie autyzmu więc u nas akurat ten argument odpada ale faktem jest również to co się działo kiedy zadzwoniłam do producenta szczepionki. Zadzwoniłam bo chciałam zapytać czy nie wyprodukowali przypadkiem jakiejś wadliwej serii, opowiedziałam co się stało i dość nerwowo zareagowali. Wydzwaniali do mnie jeszcze przez parę miesięcy, pytali jak syn się czuje, czy go przypadkiem nie upuściłam (!) zanim doszło do objawów, nawet ich dział prawny do mnie dzwonił. Nie otrzymałam jednak odpowiedzi "to niemożliwe żeby winna była szczepionka". Myślę, że producenci zdają sobie sprawę z możliwych powikłań.
Wiele razy słyszałam też argumenty, że szczepionki są dla "większego dobra" i że pewien odsetek powikłań jest wkalkulowany w koszt uodpornienia reszty i uzyskania odporności zbiorowej. Wszystko brzmi pięknie, dopóki to nie nasze dziecko zapłaci tą cenę. Wtedy jakoś nie ma zbiorowej odpowiedzialności, zostaje się samemu z okaleczonym dzieckiem. Być może mój syn i tak byłby zaburzony, nawet bez szczepionki. Tego nigdy się nie dowiem na pewno. Wiem jedynie, że to co się stało po podaniu obu dawek nie wystąpiło nigdy wcześniej ani nigdy później i nie dam sobie wmówić że to był przypadek.
Ja swojego dziecka już na pewno nie zaszczepię, zresztą neurolog też mi odradza ale nie chcę rzucać haseł typu 'szczepionki to zło'. Uważam natomiast, że rodzice mają prawo wiedzieć na co się decydują i podejmować świadome decyzje. Niestety lekarze często informują jedynie, że może wystąpić miejscowe zaczerwienienie i gorączka a to jest niestety tylko część prawdy. Pozdrawiam.

15

Odp: Szczepić czy nie?
Anne_Bonny napisał/a:

Uważam natomiast, że rodzice mają prawo wiedzieć na co się decydują i podejmować świadome decyzje. Niestety lekarze często informują jedynie, że może wystąpić miejscowe zaczerwienienie i gorączka a to jest niestety tylko część prawdy. Pozdrawiam.

Otóż to. Myślę, że słowa "świadome decyzje" są tu kluczem. Niestety większość świadomie nie decyduje zdając się w tym względzie na lekarza. A lekarze wiadomo, co powiedzą.

16 Ostatnio edytowany przez Rudzik22 (2015-02-03 16:16:27)

Odp: Szczepić czy nie?
Emilia napisał/a:
oneworld napisał/a:

Naprawdę bardzo proszę nie słuchać tej Pani, gdyż nie ma żadnego pojęcia o tym co mówi i jak groźna jest ospa!
Proszę mi wytłumaczyć JAK dzieci szczepione rozsiewają odrę i polio? JAK??? To jest żart?
Przykro mi, że takie rzeczy muszę pisać, ale ręce opadają jak czytam takie posty. Najlepsze jest to, że społeczeństwo wierzy we wszystko co napiszą na stronie internetowej, byleby tylko w nazwie miała:medycyna, zdrowie, lekarze itp.

Ospa? Groźna? Dziewczyno, gdzie ty żyjesz? Ospa to normalna choroba wieku dziecięcego z niewielką ilością powikłań.
Szczepionka przeciwko odrze i polio składa się z żywych wirusów. Dzieci rozsiewają je do 6-8 tygodni po szczepieniu. To nie jest żart. W dodatku w tej chwili w Europie, w tym w Polsce nie występuje dziki wirus polio, wszystkie zachorowania od kilkudziesięciu lat to przypadki wyłącznie polio poszczepiennego. Dane pochodzą ze strony Państwowego Zakładu Higieny, są więc jak najbardziej aktualne i wiarygodne.
Tu dowód: Analysis of urine specimens by using reverse transcriptase-PCR was evaluated as a rapid assay to identify individuals infected with measles virus. For the study, daily urine samples were obtained from either 15-month-old children or young adults following measles immunization. Overall, measles virus RNA was detected in 10 of 12 children during the 2-week sampling period. In some cases, measles virus RNA was detected as early as 1 day or as late as 14 days after vaccination. Measles virus RNA was also detected in the urine samples from all four of the young adults between 1 and 13 days after vaccination. This assay will enable continued studies of the shedding and transmission of measles virus and, it is hoped, will provide a rapid means to identify measles infection, especially in mild or asymptomatic cases" - tłumacząc w skrócie: RNA wirusa odry było obecne po szczepieniu w moczu zaszczepionych dzieci.
Źródło: serwis NCBI (National Center for Biotechnology Information).

Nie moja droga, ja wiedzę o szczepieniach czerpię z wiarygodnych źródeł - rozporządzenia Ministra Zdrowia, strony rządowe, PZH, pubmed, zagraniczne portale z publikacjami medycznymi (zweryfikowanymi). Jeśli dla ciebie to jest "jakiś internet" to pogratulować ignorancji.

Haha aż ciężko mi uwierzyć, że jeszcze zostały osoby, które dalej wierzą w tą aferę związku szczepionki z autyzmem. Moje drogie, nie istnieje coś takiego smile
A dla osób, które dalej krzywdzą swoje dzieci i ich nie szczepią, bo boję się, że "zachorują" na autyzm: udowodnienie jakiegoś twierdzenia polega na przeprowadzeniu duuużej ilości doświadczeń i badań, przez różnych specjalistów. Szanowny Pan, który jako jedyny opublikował swoje rzekome badania, zrobił to w celu uprzykrzenia życia pewnej firmy farmaceutycznej wprowadzającej na rynek szczepionki. Nie spodziewał się, że przez to ludzie na całym świecie uwierzą w jego bzdurę i przestaną kompletnie szczepić dzieciaki! Po aferze na taką skalę przyznał się do swojego kłamstwa. Niestety jak widać nie do wszystkich to jeszcze dotarło sad

Błagam zaprowadzajcie pociechy na szczepienia smile

Moja droga, oczywiście, że związek szczepień z autyzmem został udowodniony i to w zeszłym roku:
" For nearly ten years, Brian Hooker has been requesting documents that are kept under tight wraps by the Centers for Disease Control and Prevention (CDC). His more than 100 Freedom of Information Act (FOIA) requests have resulted in copious evidence that the vaccine preservative Thimerosal, which is still used in the flu shot that is administered to pregnant women and infants, can cause autism and other neurodevelopmental disorders.
Dr. Hooker, a PhD scientist, worked with two members of Congress to craft the letter to the CDC that recently resulted in his obtaining long-awaited data from the CDC, the significance of which is historic. According to Hooker, the data on over 400,000 infants born between 1991 and 1997, which was analyzed by CDC epidemiologist Thomas Verstraeten, MD, ?proves unequivocally that in 2000, CDC officials were informed internally of the very high risk of autism, non-organic sleep disorder and speech disorder associated with Thimerosal exposure.?
When the results of the Verstraeten study were first reported outside the CDC in 2005, there was no evidence that anyone but Dr. Verstraeten within the CDC had known of the very high 7.6-fold elevated relative risk of autism from exposure to Thimerosal during infancy. But now, clear evidence exists. A newly-acquired abstract from 1999 titled, ?Increased risk of developmental neurologic impairment after high exposure to Thimerosal containing vaccine in first month of life? required the approval of top CDC officials prior to its presentation at the Epidemic Intelligence Service (EIS) conference. Thimerosal, which is 50% mercury by weight, was used in most childhood vaccines and in the RhoGAM? shot for pregnant women prior to the early 2000s.
The CDC maintains there is ?no relationship between Thimerosal-containing vaccines and autism rates in children,? even though the data from the CDC?s own Vaccine Safety Datalink (VSD) database shows a very high risk. There are a number of public records to back this up, including this Congressional Record from May 1, 2003. The CDC?s refusal to acknowledge thimerosal?s risks is exemplified by a leaked statement from Dr. Marie McCormick, chair of the CDC/NIH-sponsored Immunization Safety Review at IOM. Regarding vaccination, she said in 2001, ??we are not ever going to come down that it [autism] is a true side effect?.? Also of note, the former director of the CDC, which purchases $4 billion worth of vaccines annually, is now president of Merck?s vaccine division.
Dr. Hooker?s fervent hope for the future: ?We must ensure that this and other evidence of CDC malfeasance are presented to Congress and the public as quickly as possible. Time is of the essence. Children?s futures are at stake.? A divide within the autism community has led to some activists demanding that compensation to those with vaccine-injury claims be the top priority before Congress. Dr. Hooker maintains that prevention, ?protecting our most precious resource ? children?s minds,? must come first. ?Our elected officials must be informed about government corruption that keeps doctors and patients in the dark about vaccine risks.?
Referring to an organization that has seen its share of controversy this past year, Dr. Hooker remarked, ?It is unfortunate that SafeMinds issued a press release on my information, is accepting credit for my work and has not supported a worldwide ban on Thimerosal.?
Brian Hooker, PhD, PE, has 15 years experience in the field of bioengineering and is an associate professor at Simpson University where he specializes in biology and chemistry. His over 50 science and engineering papers have been published in internationally recognized, peer-reviewed journals. Dr. Hooker has a son, aged 16, who developed normally but then regressed into autism after receiving Thimerosal-containing vaccines.
Dr. Brian Hooker?s investigative research is sponsored by the Focus Autism Foundation.
The Focus Autism Foundation is dedicated to providing information to the public that exposes the cause or causes of the autism epidemic and the rise of chronic illnesses ? focusing specifically on the role of vaccinations. To learn more, visit focusautisminc.org.
A Shot of Truth is a non-profit 501(c)(3) organization and educational website sponsored by Focus Autism.
AutismOne is a non-profit 501(c)(3) organization that provides education and supports advocacy efforts for children and families touched by an autism diagnosis. To learn more, visit autismone.org." -  źródło: prweb.com

Przykro mi, ale nie chce mi się dla ciebie tego tłumaczyć, zresztą mam wrażenie, że dobrze znasz tę publikację, ale dalej ciśniesz historię Wakefielda, bo nałtawiej ją zdyskredytować.

Dowód kolejny: dwa lata temu włoski Sąd Najwyższy orzekł, że jest wysoce prawdopodobne, iż szczepionka MMR jest sprawcą autyzmu u dzieci. Na podstawie tego wyroku włoski rząd musiał zapłacić gigantyczne odszkodowanie rodzinie pewnego chłopca, który zachorował na autyzm po podaniu tejże szczepionki. Dodam, że jest ona nieobowiązkowa w tym kraju.
Źródło informacji: serwis Mail Online

Kolejny: screen z ulotki szczepionki DTPa dostępnej w USA. Wśród działań niepożądanych wymieniony jest autyzm. W europejskiej wersji ulotki tego nie ma. A to ta sama szczepionka. Dodatkowo obowiązkowa wyłącznie w Polsce, Bułgarii i Rumunii.
https://kefir2010.files.wordpress.com/2 … boczne.jpg


Zapraszam do merytorycznej dyskusji popartej tekstami źródłowymi, nieodwołującej się do emocji. Bo proszenie o zaszczepienie dzieci ze mną nie przejdzie.

Moja droga, oczywiście, że brak związku pomiędzy szczepieniami a autyzmem został udowodniony i to wielokrotnie.
Chcesz merytorycznej dyskusji? Bardzo proszę na początek: [niedozwolony link]

A może wg Ciebie szczepionki w ogóle nie działają, bo to higiena i dobre odżywianie przyczyniły się do eliminacji chorób zakaźnych? To też świetna teza, tylko jakoś eradykacja tych chorób w slumsach Bombaju nijak mi do tej teorii nie pasuje... Ani wykresy, które obrazują zanikanie poszczególnych chorób akurat w tych latach, kiedy zaczęto na nie masowo szczepić... Ani ten artykuł: [niedozwolony link]

Nawet nie chce mi się podchodzić do tego tematu bez emocji - bo mi się w głowie nie mieści, ze można pleść takie bzdury i narażać innych ludzi tylko dlatego, ze się obejrzało kilka mądrości w internecie. Ciekawe jest to, ze matki w krajach trzeciego świata potrafią na piechotę iść z dziećmi do miejsc, gdzie zostaną zaszczepione - wiesz czemu? Bo widzą jak te "łagodne choroby wieku dziecięcego" zabijają i potrafią zauważyć, że szczepione dzieci mają szansę dorosnąć. W krajach Europy natomiast poszło za dobrze - nikt już nie pamięta kalek, które "przechorowały" polio.

Na zakończenie - w Stanach opublikowano oświadczenie pediatry, który zadeklarował, ze nie będzie przyjmował nieszczepionych dzieci, ponieważ narażają zdrowie i życie innych pacjentów, którzy nie mogą być zaczepieni z innych powodów, np po chemioterapii. Popieram w całej rozciągłości.

Edit:
PS [niedozwolony link] w prostej i przystępnej formie. A tu: [niedozwolony link] w kilku zdaniach streszczenie mojego poglądu an ten temat.

17

Odp: Szczepić czy nie?

Badania z twojego linku zostały przeprowadzone dużo wcześniej, niż mojego. Są po prostu nieaktualne. Orzeczenia włoskiego sądu (i nie tylko włoskiego, nie chce mi się szukać informacji, ale mogę to zrobić, jeśli ktoś zechce) również są aktualne - z roku 2012, a nie 2000 lub 2006 jak ma to miejsce w przypadku przytoczonych przez ciebie badań.

Artykuł pochodzi ze strony sponsorowanej przez producentów szczepionek. Nadaje się jedynie do skasowania. Nie jest źródłem merytorycznym. Poszukaj czegoś na pubmed. O ile zakład, że nie znajdziesz?

Oczywiście, że higiena i postęp cywilizacyjny przyczyniły się do spadku zachorowalności na choroby, przeciwko którym się szczepi. Są na ten temat badania i szczegółowe wykresy. Ludzie po prostu zaczęli myć ręce po defekacji, po przyjściu z dworu, myć owoce i warzywa przed spożyciem w ciepłej, bieżącej wodzie.

Poopowiadaj te swoje rewelacje osobom pokrzywdzonym przez szczepienia. Córce mojej znajomej z padaczką lekoodporną po MMR (NOP zakwalifikowany, zgłoszony do sanepidu). Dziewczynce z uszkodzonymi jelitami po DTPa. I wielu innym osobom. Ciekawe co ci odpowiedzą. I niech ci nie przyjdzie do głowy pisać o koincydencji i braku NOP-ów jako takich. Jest rozporządzenie Ministra Zdrowia z piękną tabelką z rozpiską najważniejszych niepożądanych odczynów poszczepiennych.

18

Odp: Szczepić czy nie?

Przypominam, że zgodnie z 11 punktem Regulaminu Forum zabronione jest wklejanie linków do obcych stron internetowych. Powołując się na źródło lub cytując czyjeś słowa, należy podać pochodzenie tekstu (autora, nazwę serwisu), ale bez wklejania adresu strony. Podobnie jeśli chcemy odnieść się do całego artykułu - należy zacytować najważniejszy dla dyskusji fragment, oczywiście z podaniem źródła, ale bez umieszczania linku. 
Bardzo proszę o dostosowanie się do tej zasady.
Z góry dziękuję i pozdrawiam, Olinka

19

Odp: Szczepić czy nie?

Taaaaak, strona jest sponsorowana przez Big Pharme, te wszystkie badania, do ktorych sa odnosniki w bibliografii tez zostaly starannie sfalszowane... Wiec moze rzeczywiscie skupmy sie bezposrednio na materialach, ktore mozna znalezc na Pubmedzie? Bo zaklad bys przegrala, na pierwszej stronie wynikow wyszukiwania znalazlam szereg publikacji, ktore nie potwierdzaja domniemanego zwiazku miedzy szczepieniami a autyzmem. Linkow wkleic nie moge, wiec ogranicze sie do przykladowego cytatu - odnoszac sie do Twoich zarzutow wybralam taki z 2014 roku. Celowo rowniez wybralam taki abstrakt, ktory podsumowuje wieksza ilosc badan, jako, ze z obserwacji miliona dzieci mozna wyciagnac rzetelniejsze wnioski niz z obserwacji kilkunastu (patrz przypadek Wakefielda).

"Vaccine. 2014 Jun 17;32(29):3623-9. doi: 10.1016/j.vaccine.2014.04.085. Epub 2014 May 9.
Vaccines are not associated with autism: an evidence-based meta-analysis of case-control and cohort studies.
Taylor LE1, Swerdfeger AL1, Eslick GD2.
Author information
Abstract
There has been enormous debate regarding the possibility of a link between childhood vaccinations and the subsequent development of autism. This has in recent times become a major public health issue with vaccine preventable diseases increasing in the community due to the fear of a 'link' between vaccinations and autism. We performed a meta-analysis to summarise available evidence from case-control and cohort studies on this topic (MEDLINE, PubMed, EMBASE, Google Scholar up to April, 2014). Eligible studies assessed the relationship between vaccine administration and the subsequent development of autism or autism spectrum disorders (ASD). Two reviewers extracted data on study characteristics, methods, and outcomes. Disagreement was resolved by consensus with another author. Five cohort studies involving 1,256,407 children, and five case-control studies involving 9,920 children were included in this analysis. The cohort data revealed no relationship between vaccination and autism (OR: 0.99; 95% CI: 0.92 to 1.06) or ASD (OR: 0.91; 95% CI: 0.68 to 1.20), nor was there a relationship between autism and MMR (OR: 0.84; 95% CI: 0.70 to 1.01), or thimerosal (OR: 1.00; 95% CI: 0.77 to 1.31), or mercury (Hg) (OR: 1.00; 95% CI: 0.93 to 1.07). Similarly the case-control data found no evidence for increased risk of developing autism or ASD following MMR, Hg, or thimerosal exposure when grouped by condition (OR: 0.90, 95% CI: 0.83 to 0.98; p=0.02) or grouped by exposure type (OR: 0.85, 95% CI: 0.76 to 0.95; p=0.01). Findings of this meta-analysis suggest that vaccinations are not associated with the development of autism or autism spectrum disorder. Furthermore, the components of the vaccines (thimerosal or mercury) or multiple vaccines (MMR) are not associated with the development of autism or autism spectrum disorder.
Copyright ˆ 2014 Elsevier Ltd. All rights reserved.
KEYWORDS:
Autism; Autism spectrum disorder; Immunisation; Mercury; Thimerosal; Vaccination; Vaccine
PMID: 24814559 [PubMed - indexed for MEDLINE]"

Zauwaz, ze immunolodzy nigdy nie negowali wystepowania NOPow - kazdy lek niesie ze soba jakies ryzyko. Tylko, ze organizacje antyszczepionkowe (zwane tez proepidemiologicznymi) nie potrafia racjonalnie tego ryzyka ocenic, a pokazywane im dane zazwyczaj ignoruja - na tej samej zasadzie na jakiej Ty ignorujesz wykresy, ktore pokazuja drastyczny spadek zachorowalnosci na konkretne choroby po wprowadzeniu masowych szczepien, twierdzac, ze ich eradykacja to tylko kwestia poprawy warunkow zycia. Nie zastanowilo Cie nigdy to, ze te choroby nie zniknely wszystkie rownoczesnie? Bardzo to sprytne ze strony higieny, ze eliminowala choroby po kolei, w interwalach czasowych zbieznych z wprowadzeniem konkretnych szczepien...

Wiem, ze bardzo wielu rodzicow laczy problemy zdrowotne swoich dzieci ze szczepionkami - tylko, ze "correlation does not mean causation". Nie wypowiadam sie na temat przypadkow, ktorych historii nie znam - dotyczy to rowniez dziewczynki, o ktorej wspomnialas. Ale jesli juz o wspolczuciu dla rodzicow rozmawiamy, to moze pomyslalas o dzieciach z niedoborami odpornosci, dzieciach po chemioterapii czy starszych osobach, ktore zaszczepione byc nie moga, a dla ktorych zlapanie tej "niegroznej ospy", o ktrej wspominalas w poprzednim komentarzu oznacza czesto smiertelna infekcje? Niech zgadne - cos takiego jak odpornosc stadna to dla Ciebie mit...

Chcialabym napisac - nie chcesz to nie szczep, Twoj wybor. Tylko, ze tak nie jest. To niej jest tylko Twoj wybor - bo zaplacic za niego moze dziecko sasiada. Albo moje. I dlatego ja nie mam zamiaru Cie blagac zebys szczepila swoje dzieci - po prostu przestan narazac moje.

20

Odp: Szczepić czy nie?

Nie chcę wypowiadać się jako osoba popierająca ruch antyszczepionkowy natomiast uważam, że nie wolno odbierać rodzicom prawa wyboru. W przypadku wystąpienia poważnego NOPu rodzice zostają z problemem sami więc skoro ponoszą całą odpowiedzialność to powinni mieć prawo wyboru.
Przede wszyskim uważam, że temat szczepień powinien być potraktowany znacznie poważniej. To przecież nie jest 'tylko małe wkłócie', to jest ingerencja w bardzo młody organizm. Nie twierdzę, że szczepienia nie są potrzebne ale powinny być poprzedzone badaniami oraz wywiadem z rodzicami i w razie jakichkolwiek wątpliwości odroczone. W tej chwili są wykonywane niemal odruchowo.

21

Odp: Szczepić czy nie?
Anne_Bonny napisał/a:

Nie chcę wypowiadać się jako osoba popierająca ruch antyszczepionkowy natomiast uważam, że nie wolno odbierać rodzicom prawa wyboru. W przypadku wystąpienia poważnego NOPu rodzice zostają z problemem sami więc skoro ponoszą całą odpowiedzialność to powinni mieć prawo wyboru.
Przede wszyskim uważam, że temat szczepień powinien być potraktowany znacznie poważniej. To przecież nie jest 'tylko małe wkłócie', to jest ingerencja w bardzo młody organizm. Nie twierdzę, że szczepienia nie są potrzebne ale powinny być poprzedzone badaniami oraz wywiadem z rodzicami i w razie jakichkolwiek wątpliwości odroczone. W tej chwili są wykonywane niemal odruchowo.

Anne, oczywiscie, ze dzieci powinny byc dobrze zbadane przed szczepieniem. Oczywiscie, ze sa dzieci, ktore nie powinny byc szczepione z powodu roznorakich zaburzen. Oczywiscie, ze ewentualne problemy po szczepionce nie powinny byc lekcewazone - ale trzeba jasno oddzielic to co jest NOPem od tego co jest choroba o calkiem innym podlozu... Natomiast Twojego zdania na temat zostawienia wyboru rodzicom nie podzielam - po pierwsze dlatego, ze wiekszosc nie ma wystarczajacej wiedzy, zeby taka decyzje podjac (poczytanie w internecie nie czyni ekspertem), po drugie ze wzgledu na to, ze jak juz napisalam wyzej to nie jest tylko ich wybor.

22

Odp: Szczepić czy nie?

witajcie,

pisze do wszystkich mam które maja powikłania poszczepienne, jeśli macie choć cień podejrzenia wyślijcie włosy dziecka do badania najlepiej do USA koszt 93dolarow, zajmuje sie tym instytut dr. data pod kierownictwem dr.A.Cutlera  badanie nazywa się Hair Elements,

W Polsce badania takie robią różne laboratoria (np. Biomol), jednak nie można do nich odnieść wskazówek interpretacyjnych z ?Hair Interpretation?. Koszt badania w Polsce i w USA jest zbliżony.Badanie wykonuje się z przyciętych przy samej skórze włosów, potrzebna jest ilość jednej łyżki stołowej. Wynik można potem zinterpretować dzięki wskazówkom opisanym w książce dr Andrew Cutlera ?Hair Interpretation?. Szczególnie pomocne są tzw. counting rules  ? reguły służące wyliczeniu prawdopodobieństwa zatrucia rtęcią oraz wskazówki dotyczące interpretacji poziomu pierwiastków nietoksycznych

wklejam dla wnikliwych gdyz linka nie mozna wink

"Interpretacja wyników badań włosa
czwartek, 26 maja 2011 12:05 | PDF | Drukuj | Email
Andy Cutler: Hair Test Interpretation: Finding Hidden Toxicities - streszczenie


ZAKŁÓCONY/CHAOTYCZNY TRANSPORT MINERAŁÓW

Rtęć wpływa na sposób transportu minerałów w naszym organizmie i regulację ich koncentracji. Niektóre z toksycznych efektów rtęci wynikają właśnie z tego wpływu (np. rtęć wpływa na kanały wapnia i możne w konsekwencji wpływać na funkcjonowanie serca).

Chociaż niektóre inne toksyczne metale także wpływają na transport minerałów, jedynie rtęć wpływa na bardzo wiele protein transportowych i to w wieloraki sposób W rezultacie poziom rtęci może być normalny w krwi, moczu i włosach, podczas gdy duże ilości rtęci znajdują się w innej części organizmu.

Inny efekt działania rtęci to fakt, że profil pierwiastków we włosach u wrażliwych osób zatrutych rtęcią wskazuje na zdezorganizowany/chaotyczny transport minerałów. Osoby zatrute innymi metalami ciężkimi mają normalny (uporządkowany) transport mineralny i - w większości przypadków - wysoki poziom danej toksyny we włosach. Jeden wyjątek to sytuacja, gdy badanie wykazuje normalny poziom ołowiu u osoby dawno zatrutej ołowiem.

Najważniejszą cechą wywołanego przez rtęć chaotycznego transportu mineralnego jest to, że poziomy rtęci we włosach, krwi i moczu zwykle są niskie. Zatem zatrute osoby, z wielka ilością rtęci w organizmie, często maja niższe poziomy rtęci we krwi, moczu i włosach niż zdrowi ludzie.



JAK FUNKCJONUJE TRANSPORT MINERAŁÓW?

Minerały, aminokwasy i inne substancje przemieszczają się w organizmie według określonych zasad. Nasz organizm posiada ściany komórkowe i inne bariery, które utrzymują te rozpuszczalne w wodzie substancje po jednej lub po drugiej stronie, i wiele skomplikowanych mechanizmów przesuwających je przez rożne bariery, zgodnie z potrzebami organizmu. Rtęć powoduje najbardziej rozległy chaos transportu minerałów



Stosunek wapnia do magnezu

Wysoki poziom we włosach zarówno wapnia jak i magnezu może wynikać z problemów przytarczycy powodujących marnowanie obu minerałów. Czasami nadmiernej aktywności przytarczycy towarzyszy także niskie żelazo we włosach.

Nietolerancja glukozy, a w poważniejszych przypadkach cukrzyca typu II - możne ujawnić się w badaniu włosów w dwojaki sposób. Niskie zasoby chromu, cynku i manganu w organizmie mogą doprowadzić do problemów z przetwarzaniem węglowodanów. Gdy transport mineralny jest zakłócony, zarówno wysokie jak i niskie poziomy tych pierwiastków we włosach mogą wskazywać na ich niedobór.

Ponadto, jeśli stosunek wapnia do magnezu Ca/Mg nie mieści się w logicznych granicach, to sugeruje on nietolerancje glukozy.



Stosunek wapnia do fosforu

Panuje przekonanie, że stosunek wapnia do fosforu (Ca/P) wskazuje, czy ktoś ma "szybki" czy "powolny" metabolizm.

Szybki metabolizator (osoba z szybkim metabolizmem) ma niski stosunek wapnia do fosforu, a powolny metabolizator (osoba z powolnym metabolizmem) ma wysoki stosunek Ca/P.
Szybki metabolizator produkuje dużo adrenaliny, powolny nie.

Powolny metabolizator często ma niższy poziom toksycznych metali we włosach (w porównaniu z zasobami w organizmie) niż szybki metabolizator. Oznacza to, że powolny metabolizator może być bardzo zatruty i może mieć wszystkie toksyczne elementy we włosach na niskim poziomie (zielona strefa w badaniu Doctors' Data).

Powolny metabolizator odnosi korzyści z suplementacji kompleksu witamin B, konsumpcji protein, węglowodanów i soli kuchennej oraz z ograniczenia spożycia tłuszczów. Ma potrzebę dodatkowego kwasu podczas posiłków, aby pomóc sobie w trawieniu. W tym celu kwaśna forma witaminy C (kwasu askorbinowego) dobrze działają.

Panuje przekonanie, że szybki metabolizator czuje się dobrze na diecie wodnotłuszczowej (+ duże ilości witaminy D).



stosunek cynku do miedzi oraz cynku do kadmu

Stosunek cynku do miedzi i cynku do kadmu nie ma żadnego znaczenia w przypadku zakłóconego transportu mineralnego.

Gdy transport mineralny jest normalny i uporządkowany, utrzymywanie właściwego stosunku Zn/Cu bilansuje aktywność metaboliczna, a utrzymywanie odpowiednio wysokiego stosunku Zn/Cd ma działanie ochronne wobec toksycznych efektów kadmu.



Stosunek potasu (K) i sodu (Na) do wapnia (Ca) i magnezu (Mg)

POTAS I SÓD na wysokim poziomie, przy jednoczesnym WAPNIU I MAGNEZIE na niskim poziomie oznacza problemy z nadnerczem i produkcję zbyt dużej ilości adrenaliny oraz zbyt małej ilości kortyzolu. Badanie włosów umożliwia zatem wykrycie problemów z nadnerczem i tarczycą wcześniej niż w tradycyjnych badaniach.

Podwyższony poziom potasu we włosach w stosunku do sodu sugeruje nadmierny poziom hormonów tarczycy lub niedobór miedzi.

Niski potas w porównaniu z wapniem sugeruje niską czynność tarczycy lub nadmiar miedzi.

Podwyższenie sodu w stosunku do magnezu może oznaczać nadmierną produkcję adrenaliny. Prowadzi to do hiperaktywności, niepokoju, paniki i słabego funkcjonowania systemu odpornościowego.

Gdy sód jest niski w stosunku do magnezu, organizm nie może produkować wystarczającej ilości adrenaliny, co prowadzi do złego nastroju i niskiego poziomu energii.

Wysoki stosunek Ca/P wraz z niskim stosunkiem Na/Mg sugeruje potrzebę suplementacji witaminy B6.
Gdy Ca/K i Na/Mg są podwyższone, a Ca/P jest niskie to prawdopodobne jest niedobre funkcjonowanie systemu odpornościowego.

Enzymy trawienne są często potrzebne jeśli Ca/P jest niskie lub jeśli zarówno Na/Mg jak i Ca/K są podwyższone.


CO JEST WYSOKIE A CO JEST NISKIE W ZAKŁOCONYM TRANSPORCIE MINERALNYM ?

Nie istnieje generalna reguła odnośnie tego, które pierwiastki znajdują się na niskim lub wysokim poziomie, gdy transport mineralny jest zakłócony z powodu obecności zbyt dużej ilości rtęci.

Jednakże, pewne rzeczy zdarzają się dosyć często aby warto było o nich wspomnieć.

Często jod, bor, wapn i kobalt przekraczają zakresy testów (mamy 4 lub więcej pierwiastków w czerwonej strefie).

W grupie toksycznych pierwiastków zakłócony transport mineralny często prowadzi do znacznego podniesienia ilości jednego z następujących pierwiastków: glin, antymon, nikiel, cyna i tytan, a także do występującego rzadziej podniesienia poziomów arsenu, bizmutu i srebra.

Wysokie poziomy glinu, antymonu i cyny wynikają ze zwiększonego zatrzymywania tych pierwiastków w organizmie z powodu zakłóconego transportu mineralnego i ograniczenie kontaktu z tymi pierwiastkami często prowadzi do umiarkowanej poprawy symptomów.



WAPN (Ca)

Poziom wapnia we włosach jest często odwrotnie proporcjonalny do zasobów w organizmie. Wysoki poziom wapnia we włosach sugeruje utratę i marnowanie wapnia.

Niski poziom wapnia we włosach może sugerować niedobór lub niski poziom wapnia w diecie badanej osoby.

Osoby z podwyższonym wapniem we włosach powinny konsumować więcej wapnia.

MAGNEZ (Mg)

Poziom magnezu we włosach jest zwykle odwrotnie proporcjonalny do zasobów w organizmie, jeśli mamy do czynienia z uporządkowanym transportem mineralnym (niezakłóconym przez rtęć).
Wysoki magnez we włosach sugeruje niskie zasoby organizmu i vice versa.

Poziom magnezu w organizmie jest zwykle niski, jeśli mamy do czynienia z zakłóconym transportem mineralnym, niezależnie od poziomu magnezu we włosach.

Niski poziom magnezu w organizmie jest często związany z hiperaktywnoscia i z trudnościami w zasypianiu.

Niski magnez we włosach w kombinacji z wysokim cynkiem we włosach jest znakiem, ze potrzeba więcej witaminy B6.

Ludzie z niskim poziomem magnezu w organizmie nie pocą się duzo.

Ludzie z podwyższonym magnezem we włosach powinni konsumowac wiecej magnezu.

Jednak tlenek magnezu jest słabo absorbowany.



SÓD (Na):

Poziom sodu we włosach nie odzwierciedla poziomu sodu w diecie danej osoby ani zasobów w jej organizmie, nawet jeśli transport mineralny jest normalny i uporządkowany.

W celiakii - alergii jelitowej na pewne ziarna, która powoduje złą absorpcje - poziom sodu jest znacznie niższy niż potasu.


POTAS (K)

Poziom potasu we włosach nie odzwierciedla poziomu potasu w diecie danej osoby albo zasobów organizmu, nawet jeśli transport mineralny jest normalny i uporządkowany.

Niski poziom potasu we włosach sugeruje możliwość niskiej czynności tarczycy.

Wysoki poziom potasu we włosach może oznaczać nadmierna aktywność aldosteronu.

Niskie zasoby potasu w organizmie mogą wywoływać m.in. osłabienie, zmęczenie i zatwardzenie.

Zakłócony przez rtęć transport mineralny często powoduje funkcjonalnie niski poziom potasu w organizmie. Jednakże nie znajduje to odbicia w poziomie potasu we włosach.


SIARKA (S)

Siarka przybiera wiele forma w organizmie i jej chemia jest skomplikowana.

Poziom siarki we włosach nie stanowi żadnej istotnej informacji odnośnie ważnych form siarki, związanej z potrzeba ograniczeń dietetycznych lub specyficznych suplementów.


OŁÓW (Pb)

Podwyższony poziom ołowiu we włosach odpowiada poziomowi w organizmie, lecz nie poziomowi w krwi i moczu.

W większości przypadków poziom ołowiu będzie podwyższony, jeżeli istnieje problem.

Niestety poziom ołowiu we włosach nie jest zawsze podwyższony w obecności dużych ilości ołowiu w organizmie, jeśli kontakt z ołowiem zakończył się dawno. Dlatego niski poziom ołowiu we włosach nie wyklucza zatrucia ołowiem (to samo dotyczy poziomu ołowiu we krwi), jeśli kontakt z ołowiem nastąpił dawno i zakończył się.

Istnieje wiele nieprawidłowości w badaniach laboratoryjnych wskazujących na zatrucie ołowiem, jednakże poziomy ołowiu we włosach są pierwszym laboratoryjnym wskaźnikiem obecności ołowiu (w wyniku chronicznego zatrucia) i ostatnim wskaźnikiem, który normalizuje się po zakończeniu kontaktu z ołowiem.

Ołów wywołuje zapalenie i uszkodzenie mózgu o wiele łatwiej u dzieci niż u dorosłych. Ołów wywołuje problemy w momencie zatrucia i te problemy pozostaja niezmienne od tego momentu przez cale życie, jeśli nie nastąpi odpowiednia detoksykacja.

Dzieci absorbują ołów o wiele łatwiej niż dorośli.

Poziomy wapnia w diecie silnie wpływają na absorpcje ołowiu. Osoby konsumujące mniej wapnia absorbują więcej ołowiu. Wapn zażywany jako suplement jest skuteczny w redukowaniu absorpcji ołowiu.

Magnez, cynk i żelazo redukują absorpcje ołowiu, a miedz i witamina D zwiększają ja. Witaminy C i E redukują toksyczne efekty ołowiu, a fluorek powiększa je

Ludzie w każdym wieku całkiem łatwo absorbują wdychany ołów. Ołów gromadzi się w kościach, gdzie pozostaje jako zbiornik toksyn zatruwających dana osobę przez cale życie. W momencie absorpcji ołowiu jego poziomy we krwi są wysokie, lecz spadają gdy ołów przenika do kości i organów wewnętrznych. Około 95% ołowiu w organizmie znajduje się w kościach i ołów wychodzi z nich powoli, dlatego niemożliwe jest wyleczenie zatrutej osoby tylko w kilku cyklach chelatacji.

Dzieci są 3 razy bardziej wrażliwe na toksyczne efekty ołowiu niż dorośli. U dzieci ołów może wywołać zredukowana inteligencje, trudności w nauce i zaburzenia rozwoju takie jak ADHD (deficyt uwagi + nadpobudliwosc), autyzm.

Ołów (podobnie jak rtęć) może także wywoływać ataki padaczki. Ołów zakłóca równowagę neuroprzekaźników i może wpływać na wszystkie aspekty funkcjonowania mózgu.

Wysoki poziom ołowiu w organizmie wywołuje anemie (zredukowane MCV i MCH w badaniu krwi).

Zarówno ostre, jak i chroniczne zatrucie ołowiem jest zazwyczaj związane z zatwardzeniem, chociaż czasami występuje rozwolnienie.


MIEDŹ (Cu)

Poziom miedzi we włosach dokładnie odzwierciedla zasoby organizmu, gdy transport mineralny jest normalny. Bardzo wysoki poziom miedzi we włosach zazwyczaj tez jest znaczący, nawet w przypadku zakłóconego transportu mineralnego. Bardzo niski poziom miedzi we włosach w sporadycznych przypadkach oznacza wysoki poziom miedzi w organizmie. Dzieje się tak w rzadkich chorobach genetycznych (np. choroba Menkesa, czasami w chorobie Wilsona). W obu przypadkach poziom miedzi w organizmie jest bardzo wysoki.

Wiele defektów metabolizmu miedzi, niektóre z nich wrodzone, prowadzi do podwyższonego poziomu miedzi zarówno w organizmie jak i we włosach.

Poziomy miedzi we krwi są aktywnie kontrolowane przez organizm i nie zwiększają się w wyniku zatrucia miedzią do momentu, w którym bardzo toksyczne poziomy pojawiają się w tkankach i nieuchronny jest zagrażający życiu toksyczny kryzys. Poziomy miedzi we krwi zmieniają się jednak w znacznym stopniu (podnoszą się i spadają) w odpowiedzi na procesy zapalne. Poziom miedzi we włosach jest całkiem wiarygodny jako wskaźnik poziomów w organizmie, lecz poziomy we krwi i moczu nie maja wielkiego znaczenia.

Poziomy miedzi we krwi (w czerwonych ciałkach, osoczu i surowicy) są podwyższone z powodu zakłócenia transportu mineralnego w wyniku zatrucia rtęcią, a także w wyniku infekcji lub alergii wywołującej stan zapalny. Wysoki poziom miedzi we krwi nie oznacza zawsze zatrucia.

Każda nieznaczna nieprawidłowość w funkcjonowaniu wątroby może prowadzić do niewielkiej redukcji wydalania miedzi i do budowania się toksycznych poziomów w organizmie, ponieważ fizjologiczne i toksyczne poziomy miedzi są bardzo bliskie.

Cynk i witamina C hamują absorpcje miedzi. Molibden reguluje metabolizm miedzi redukując jej poziom w organizmie.

Suplementy zwiększające ilość żółci zwiększają wydalanie miedzy.

Kwas alfa-liponowy redukuje wydalanie miedzi w żółci.

Zakłócenie transportu mineralnego wywołane przez rtęć zazwyczaj sprzyja akumulacji miedzi.

Większość miedzi znajdującej się w organizmie gromadzi się w wątrobie i w mózgu, które mogą zostać uszkodzone lub mogą funkcjonować nieprawidłowo z powodu zatrucia miedzią. mozg i watroba to docelowe organy rtęci i wielu innych metali ciężkich.

Miedz jest trucizna współpracującą z innymi ciężkimi metalami, wiec osoby zatrute metalami powinny utrzymywać niskie - normalne poziomy miedzi.

Oddziaływanie miedzi na zachowanie prawie nie rożni się od efektów rtęci. Symptomy zatrucia miedzią są łatwo mylone z symptomami zatrucia rtęcią.

W przypadku niedoborów miedzi poziomy miedzi są niskie we wszystkich badaniach (surowica, czerwone krwinki i włosy). Także proteina ceruloplasmin w surowicy znajduje się na niskim poziomie (ponieważ organizm produkuje ja zgodnie ze swym zapotrzebowaniem aby transportować miedz).

CYNK (Zn)

Poziom cynku we włosach daje nam istotne informacje o zasobach w organizmie, lecz interpretacja może być skomplikowana. Podwyższony cynk we włosach może oznaczać niskie poziomy w organizmie i niski cynk we włosach może oznaczać to samo.

Niski poziom cynku we włosach koreluje dobrze z niskim poziomem w krwinkach i z całymi zasobami w organizmie. Wysoki cynk we włosach jest zwykle oznaka marnowania cynku i w konsekwencji niskich zasobów cynku w organizmie (i niskich poziomów cynku we krwi). Rzadko wysoki poziom cynku we włosach wynika z wysokich zasobów cynku w organizmie.
Poziomy cynku w osoczu i surowicy są zredukowane w ostrej chorobie i nie są wiarygodnymi wskaźnikami zasobów w tkankach.

Gdy transport mineralny jest zakłócony, wysoki cynk we włosach zawsze oznacza niskie zasoby organizmu - suplementacja cynku jest wtedy wskazana.

Poziomy cynku w tkankach są prawie zawsze niskie w przypadku zakłóconego transportu mineralnego, chyba ze cynk suplementowany jest na wysokim poziomie.

Jeśli transport mineralny jest zakłócony a poziomy cynku w organizmie nie są jednoznaczne biorąc pod uwagę stan danej osoby, określenie poziomu cynku w czerwonych krwinkach jest najdokładniejszą miara poziomu cynku tam, gdzie jest on najbardziej potrzebny - wewnątrz komórek.
Diety wegetariańskie zawierają mało cynku. Wysoka konsumpcja węglowodanów redukuje poziomy cynku w organizmie, a wysoka konsumpcja ziaren hamuje absorpcje cynku. Ponadto absorpcja cynku z jelit jest ograniczona i nasycalna, tzn. coraz mniejsza ilość cynku jest absorbowana gdy wzrasta ilość zażywanego/konsumowanego cynku.

Niski lub wysoki poziom cynku we włosach - zarówno w przypadku normalnego, jak i zakłóconego transportu mineralnego - sugeruje, ze suplementacja cynku jest wskazana.

Wysoki cynk we włosach (a także niski magnez) sugeruje, ze organizm możne potrzebować więcej witaminy B6. Alkaline phosphatase we krwi (powyżej 50) sugeruje to samo.

Poziomy cynku w organizmie są redukowane przez miedz, żelazo, fosforan, wapn, błonnik,wysoka konsumpcje kofeiny i funkcjonalnie nieodpowiednie poziomy hormonów nadnercza. Absorpcja jest uzależniona od konsumpcji, wiec osoby spożywające pokarmy z niewielka ilością cynku absorbują go dobrze, a osoby suplementujace cynk absorbują go słabiej. Z tego powodu ogromne podwyższenie suplementacji cynku prowadzi jedynie do niewielkiego wzrostu absorpcji.

Podawanie cynku kilka razy dziennie jest bardziej skuteczne (jeśli chodzi o absorpcje) niż podwyższanie ilości cynku podawanej w jednej dawce.

Kwas alfa-liponowy redukuje wydzielanie cynku (i miedzi) przez wątrobę.

Duza ilość cynku absorbowana jest w jelicie długim i ludzie z chronicznym rozwolnieniem mogą miedz niedobory cynku.

Okres polzycia (half-life) cynku w organizmie wynosi około 4 miesiące. Interwencje zmierzające do zmiany poziomów cynku przynoszą wiec zwykle rezultaty stopniowo, w ciągu kilku miesięcy.

Wedlu bierzacych szacunków około 10% dzieci ma łagodne niedobory cynku i z tego powodu istnieją jakieś negatywne efekty, np. dzieci maja częste infekcje uszu - problem, któremu często można położyć kres suplementacja cynk.

Niskie poziomy cynku w organizmie ( i wysoki poziom cynku we włosach ) są często związane z zaburzeniami jedzenia takimi jak anoreksja i bulimia. Suplementacja cynku np. 25 mg 3 razy dziennie często pomaga w normalizacji nawyków żywieniowych osób cierpiących na te zaburzenia.

Suplementacja cynku poprawia uwagę i zachowanie w ADHD.

Niedobory cynku wpływają niekorzystnie na układ odpornościowy powodując zaburzenie równowagi miedzy komórkami pomocniczymi T1 i komórkami pomocniczymi T2 i redukcje aktywności komórek naturalny zabójca (Natural Killer cells).

Jest to bardzo często widoczne u osób zatrutych rtęcią i najprawdopodobniej stanowi konsekwencje niedoborów cynku z powodu zakłóconego przez rtęć transportu mineralnego. Prowadzi to do alergii, reakcji autoimmunologicznej i do zlej reakcji systemu odpornościowego na patogeny (wirusy, bakterie, candida i grzyby)"

23

Odp: Szczepić czy nie?

Nie wydaje mi się, żeby wysyłanie próbek włosa do laboratorium w Stanach było sensowne. Skoro są miejsca w Polsce, gdzie można zbadać poziom metali ciężkich w organizmie dziecka, to warto to zrobić właśnie tam. Nie wiem, co ty tu reklamujesz i po co. I co oznacza tekst jednak nie można do nich odnieść wskazówek interpretacyjnych z ?Hair Interpretation.". To nie oznacza, że badania wykonywane w PL nie są miarodajne. Nie lubię takich reklam ani na tym forum, ani nigdzie indziej w necie. No i poziom metali można również określić badając krew, nie koniecznie trzeba sięgać po lekko "szamańskie" metody.

24

Odp: Szczepić czy nie?

Moim zdaniem ludzie są bardzo różni - jednym po szczepieniu coś będzie, innym nie. Jednym po nie szczepieniu coś będzie, a innym nie. Ja w dzieciństwie byłam szczepiona i nic mi nie jest, tak mi się przynajmniej wydaje big_smile Moje dziecko dostało już wszystkie dawki szczepionki skojarzonej 6w1, pneumokoki, gdyż mieliśmy darmowe z powodu wcześniactwa. No i na ospę itd. Za specjalnych powikłań nie było, jedynie gorączka w noc po szczepieniu.

25

Odp: Szczepić czy nie?

O Boże. Patrzę i oczom nie wierzę. Jaki festiwal ciemnoty i zacofania.

Rodzice, którzy nie szczepią swoich dzieci powinni odpowiadać karnie. Za narażenie życia i zdrowia dzieci swoich i dodatkowo innych dzieci które żyją na tej planecie. Uprzedzę komentarze - dziecko niezaszczepione może zarazić chorobą dziecko, które szczepione było - wirusy mutują i im więcej osób jest nieszczepionych tym większe jest ryzyko epidemii.
O związkach szczepień z autyzmem nawet się nie wypowiem - skrajna głupota w to wierzyć.

26

Odp: Szczepić czy nie?

Dominishka, zgodzę się z tobą - każdy inaczej reaguje na szczepienie. Tobie nic nie było, ja mam astmę w pakiecie po szczepionce przeciwko grypie. Ale czy to oznacza, że wszyscy muszą być szczepieni? Czy może że każdy powinien mieć wolny wybór?

Ankh, to nie jest festiwal ciemnoty i zacofania. Masz podane naukowe źródła dotyczące badań klinicznych nad bezpieczeństwem szczepionek. Jeśli chcesz udowodnić, że to zacofanie to rozumiem, że sama prowadzisz podobne badania i wyszło ci, że szczepienia są w 100% bezpieczne? Czy mój dobór słów i poziom kultury osobistej zdradza, że jestem ciemna i zacofana, czy wręcz przeciwnie?

Czy uważasz zatem, że dziecko, które w wyniku szczepienia zapadło na padaczkę lekoodporną, ma ok. 50 ataków dziennie, nie dożyje do 10 roku życia powinno być nadal szczepione a jego rodzice w przypadku niezaszczepienia karani?? Takich powikłań jest całkiem sporo wbrew temu, co myślisz.

Które wirusy twoim zdaniem mutują? Podaj przykłady proszę. Podpowiem, bo widzę, że coś słyszałaś o nieskuteczności szczepień, ale nie bardzo wiesz, co: szczepionka nie daje pełnej gwarancji, bo nie zawsze system odpornościowy jest na tyle rozwinięty, żeby dać prawidłową odpowiedź immunologiczną. Dlatego nie są tu winne nieszczepione dzieci i nieszczepieni dorośli (o tym poniżej), tylko indywidualne predyspozycje danego organizmu.

A nie pomyślałaś, że twoje szczepione dziecko tym wirusem może zarazić się od niezaszczepionego dorosłego lub osoby, u której odporność poszczepienna wygasła już dawno temu (przypominam, że odporność poszczepienna trwa maksymalnie 5 do 10 lat)? Wiesz, że dorośli powinni uzupełniać swoje szczepienia właśnie co 5-10 lat? Kiedy ty uzupełniłaś swoje? Kiedy ostatnio szczepiłaś się przeciwko odrze, śwince i różyczce? Tą ostatnią nigdy, bo weszła do obowiązkowych dopiero w 2006 roku. Kiedy ostatnio sprawdzałaś poziom przeciwciał w kierunku wszystkich chorób, przeciwko którym się szczepi? Zdajesz sobie sprawę, że jest dużo większa szansa, że twoje szczepione dziecko zarazi się właśnie od ciebie?

Widzę też, że głęboko wierzysz w mit zbiorowej odporności. Tymczasem nie ma czegoś takiego. W PL obowiązkiem szczepień objętych jest ok. 7 milionów osób, w tym dzieci. Nieszczepionych (jedną lub wieloma szczepionkami) z różnych powodów (ciężkie choroby genetyczne i immunologiczne, nowotwory, wystąpienie ciężkich nop-ów w przeszłości, różnorakie przeciwwskazania,  indywidualna decyzja rodziców) jest ok. 12 tysięcy, a dokładnie 0,17% z wszystkich objętych obowiązkiem. Odporność zbiorowa to wyszczepienie całej populacji danego kraju oscylujące powyżej 90%. Nieszczepionych dorosłych lub dorosłych bez odporności poszczepiennej jest 31 milionów. To dużo, dużo mniej niż być powinno. Więc gdzie jest ta odporność zbiorowiskowa??

Związek szczepień z autyzmem masz jak byk wpisany na ulotce szczepionki MMR dostępnej w Stanach. Z producentem szczepionki chcesz polemizować?? lol

27

Odp: Szczepić czy nie?

Rodzice, którzy decydują się na to, żeby nie szczepić swoich dzieci muszą pamiętać, że podejmują decyzję, której skutki odczują nie tylko ich pociechy. Bardzo głupią decyzję.

28

Odp: Szczepić czy nie?
in_ka napisał/a:

Rodzice, którzy decydują się na to, żeby nie szczepić swoich dzieci muszą pamiętać, że podejmują decyzję, której skutki odczują nie tylko ich pociechy. Bardzo głupią decyzję.

Zgłęb temat, a potem oceniaj. Bo na razie to jak zwykle z twojej strony brak argumentów i krytyka. Nawet nie przeczytałaś wątku od pierwszego postu.

29

Odp: Szczepić czy nie?
Emilia napisał/a:
in_ka napisał/a:

Rodzice, którzy decydują się na to, żeby nie szczepić swoich dzieci muszą pamiętać, że podejmują decyzję, której skutki odczują nie tylko ich pociechy. Bardzo głupią decyzję.

Zgłęb temat, a potem oceniaj. Bo na razie to jak zwykle z twojej strony brak argumentów i krytyka. Nawet nie przeczytałaś wątku od pierwszego postu.

oj Emilio, jak zwykle z twojej strony to samo wink
tak zdecydowanie krytykuję rodziców, którzy nie sczepią swoich dzieci, uważam to za wielka głupotę i brak wyobraźni
jak wyglądał świat bez szczepień wiemy, znamy, pamiętamy
nadal można wyjechać do krajów, gdzie jest brak ochrony w formie szczepień - obejrzeć efekty,
można również poczytać o tym ...

30

Odp: Szczepić czy nie?

Uważam, że to indywidualny wybór każdego rodzica.

Mój syn korzysta ze szczepień refundowanych przez NFZ, żadnych dodatkowych nie wykupuję.

31

Odp: Szczepić czy nie?
Ankh napisał/a:

O Boże. Patrzę i oczom nie wierzę. Jaki festiwal ciemnoty i zacofania.

Rodzice, którzy nie szczepią swoich dzieci powinni odpowiadać karnie. Za narażenie życia i zdrowia dzieci swoich i dodatkowo innych dzieci które żyją na tej planecie. Uprzedzę komentarze - dziecko niezaszczepione może zarazić chorobą dziecko, które szczepione było - wirusy mutują i im więcej osób jest nieszczepionych tym większe jest ryzyko epidemii.
O związkach szczepień z autyzmem nawet się nie wypowiem - skrajna głupota w to wierzyć.

Dzień dobry tefałen to Twoje podstawowe źródło informacji, ignorancja jest błogosławieństwem, jesteś żywą reklamą tego stwierdzenia.
A co powiesz na to, że są trzy wyroki sądu we Włoszech przyznające rodzicom gigantyczne odszkodowania za AUTYZM POSZCZEPIENNY. Pewnie nic na ten temat nie powiesz, bo zapewne nie masz o tym zielonego pojęcia. Jesteś klasycznym przykładem leminga, który wierzy we wszystko, co słyszy w telewizji i mam nadzieję, że moje nieszczepione i nie chorujące nawet do tej pory na katar dziecko nie spotka Twojego siedliska wirusów tongue

Otóż są badania potwierdzające, że np. polio, które jest szczepione szczepionką tzw żywą jest serwowane innym przez właśnie zaszczepione osoby.

Niestety w Twojej wypowiedzi nie ma ani jednego FAKTU, ani jednego badania, tylko epitety i emocje, a ani z emocjami, ani z dzień dobry tefałenem nie ma opcji dyskutować.

Ciekawa jestem natomiast, jak tam Twoje dziecko się miewa, jak stan zdrowia, azs? astma? alergie? adhd? a może ciągle chore? Ile razy brało już antybiotyk? Ile razy miało rota?

Czy wiesz, jak się robi szczepionki? Czy wiesz, jaki jest ich skład? Czy wiesz, jakie są objawy zatrucia metalami ciężkimi?

Hmm... pewnie nie wiesz. Nie musisz odpowiadać, moje pytanie było retoryczne.

Tylko Twoje zacietrzewienie i opór przed poszerzeniem horyzontów trochę dalej niż dzień dobry tefałen owocuje tym, że pakujesz w swoje dziecko między innymi szczepionki z wirusem SV40, wiesz, co to za wirus?

czemu nastąpił wzrost zachorowań na raka u dzieci o 2000% na przełomie ostatnich 10 lat?

Czemu jedno na 150 dzieci w usa cierpi na autyzm?

czy wiesz, że nie istnieje coś takiego, jak "ruch antyszczepionkowy"?

Co to jest linia komórkowa WI-38 i jaka szczepionka jest produkowana na jej bazie?

Jak produkuje się szczepionki?

Gdzie? Czy w tym kraju są kontrole ich jakości?

Czym różni się "nasz" kalendarz szczepień od kalendarza szczepień naszych dzieci i na czym polega różnica w produkcji szczepionek wtedy i teraz?

Jak wygląda obowiązek szczepień w krajach UE?

Jak wygląda zachorowalność na te wszystkie straszne choroby typu odra na przestrzeni ostatnich 50 lat?

Założę się, że nie znasz odpowiedzi na ŻADNE Z TYCH PYTAŃ, więc, z łaski swojej, nie imputuj mi tu ciemnogrodu tongue

32

Odp: Szczepić czy nie?
panibaronowa napisał/a:
Ankh napisał/a:

O Boże. Patrzę i oczom nie wierzę. Jaki festiwal ciemnoty i zacofania.

Rodzice, którzy nie szczepią swoich dzieci powinni odpowiadać karnie. Za narażenie życia i zdrowia dzieci swoich i dodatkowo innych dzieci które żyją na tej planecie. Uprzedzę komentarze - dziecko niezaszczepione może zarazić chorobą dziecko, które szczepione było - wirusy mutują i im więcej osób jest nieszczepionych tym większe jest ryzyko epidemii.
O związkach szczepień z autyzmem nawet się nie wypowiem - skrajna głupota w to wierzyć.

Dzień dobry tefałen to Twoje podstawowe źródło informacji, ignorancja jest błogosławieństwem, jesteś żywą reklamą tego stwierdzenia.

no może jednak niekoniecznie ...
pamiętasz dzieci, które przeszły chorobę Heinego-Medina, ja pamiętam
a dzięki szczepieniom dzisiaj ich nie spotkasz ...
może za jakiś czas znowu namacalnie pojawią się przypadki skutków braku szczepień, zdaje się, że już realna pojawia się odra (fuj paskudztwo w powikłaniach)
ale no cóż spróbujmy, poszalejmy a co tam,
tylko dlaczego również kosztem dzieci świadomych rodziców ?

33

Odp: Szczepić czy nie?
in_ka napisał/a:
panibaronowa napisał/a:
Ankh napisał/a:

O Boże. Patrzę i oczom nie wierzę. Jaki festiwal ciemnoty i zacofania.

Rodzice, którzy nie szczepią swoich dzieci powinni odpowiadać karnie. Za narażenie życia i zdrowia dzieci swoich i dodatkowo innych dzieci które żyją na tej planecie. Uprzedzę komentarze - dziecko niezaszczepione może zarazić chorobą dziecko, które szczepione było - wirusy mutują i im więcej osób jest nieszczepionych tym większe jest ryzyko epidemii.
O związkach szczepień z autyzmem nawet się nie wypowiem - skrajna głupota w to wierzyć.

Dzień dobry tefałen to Twoje podstawowe źródło informacji, ignorancja jest błogosławieństwem, jesteś żywą reklamą tego stwierdzenia.

no może jednak niekoniecznie ...
pamiętasz dzieci, które przeszły chorobę Heinego-Medina, ja pamiętam
a dzięki szczepieniom dzisiaj ich nie spotkasz ...
może za jakiś czas znowu namacalnie pojawią się przypadki skutków braku szczepień, zdaje się, że już realna pojawia się odra (fuj paskudztwo w powikłaniach)
ale no cóż spróbujmy, poszalejmy a co tam,
tylko dlaczego również kosztem dzieci świadomych rodziców ?

jaka odra, proszę linka do źródła! odra nigdzie nie powraca, bo była cały czas, a 114 zachorowań na 37 milionów to epidemia, ale medialna.
Prawdziwą epidemię to mamy AZS, astmy, alergii, upośledzeń, napięć mięśniowych, chorób autoimmunologicznych, autyzmu i raka u dzieci. a nie żadnej odry...

Proszę również o statsy zachorowań na polio. Poczytaj o polio poszczepiennym. Mój kuzyn po szczepionce na polio ledwo odratowany w Instytucie Pasteura - powikłanie Guillan Barre. Córka mojej przyjaciółki po szczepionce na gruźlicę - młodzieńcze zapalenie stawów w wieku 1,5 roku - czyli konkretnie gruźlica stawów. W wieku niecałych dwóch lat przeszła chemię...

Proszę, nie dawajcie się PROPAGANDZIE STRACHU. Czytajcie same, to są informacje dostępne w necie, nie żadne rocket science.

Mnie tylko denerwuje fakt, że mamy spędzają długie godziny przed netem, wybierając wózek dla dziecka, a nie zainteresują się, co wstrzykują swoim dzieciom, bo jakaś durna piguła im powie, że to spoko.

Poczytaj sobie o dobrych stronach przechorowania odry. To jest choroba dziecięca, którą leczy się leżeniem w zaciemnionym pomieszczeniu, no faktycznie straszna choroba, jak ją przeziębisz, to fakt, ale powikłania pogrypowe - zapalenie mięśnia sercowego chociażby - też są potworne, ale jakoś nikt (na razie, he he), nie robi w majty na dźwięk słowa grypa.

Ja tam nie zamierzam nikogo przekonywać, bo to jest każdego wybór, namawiam tylko do poświęcenia czasu na to, żeby dowiedzieć się jak najwięcej i podjąć świadomą decyzję. Ale nie z telewizji od pana dra Grzesiowskiego, który siedzi w kieszeni GSK.

34 Ostatnio edytowany przez in_ka (2015-03-28 00:49:31)

Odp: Szczepić czy nie?
panibaronowa napisał/a:

jaka odra, proszę linka do źródła! odra nigdzie nie powraca, bo była cały czas, a 114 zachorowań na 37 milionów to epidemia, ale medialna.

moment - odra choroba wieku dziecięcego,
mamy 37 mln dzieci w Polsce?

i w temacie odry, bo to chyba problem nie tylko w Europie:
?Zła moda na nieszczepienie?, jak pisze o zjawisku większość amerykańskich mediów, wywołuje w USA tak duże kontrowersje, że głos w sprawie zabrał prezydent Obama przekonując, że nauka nie pozostawia wątpliwości: trzeba szczepić.
?Rozumiem, że niektórzy rodzice mogą mieć różne obawy, ale nauka jest niepodważalna? ? powiedział Obama w wyemitowanym w poniedziałek wywiadzie w telewizji NBC.
American Academy of Pediatrics usilnie apeluje do rodziców o szczepienia przeciwko odrze i innym chorobom wieku dziecięcego. Wskazuje się, że brak szczepień grozi zarażeniem także innych dzieci, np. niemowlaków, które nie otrzymały jeszcze szczepionki z racji zbyt młodego wieku. Eksperci przekonują też, że żadne wiarygodne badania naukowe nie potwierdziły dotąd szkodliwego wpływu szczepionek na zdrowie dzieci.

panibaronowa napisał/a:

Ja tam nie zamierzam nikogo przekonywać, bo to jest każdego wybór, namawiam tylko do poświęcenia czasu na to, żeby dowiedzieć się jak najwięcej i podjąć świadomą decyzję.

no myślę - szczególnie o autyzmie, astmie, upośledzeniach, alergiach, itd.

35

Odp: Szczepić czy nie?

Eksperci przekonują też, że żadne wiarygodne badania naukowe nie potwierdziły dotąd szkodliwego wpływu szczepionek na zdrowie dzieci. HEHEHEHEHE
powiem tyle. i idę spać, bo jak obama każe szczepić, to może, drogie panie, czas na wszystkie dawki przypominające, bo nie wiem, czy jesteście świadome, ale Wasze szczepienia już nie działają dawno.

Sorry, ale z takimi głupotami nie będę dyskutować. Nie masz zielonego pojęcia o tym, jak działa świat. Dobrej nocy.

36

Odp: Szczepić czy nie?
panibaronowa napisał/a:

Sorry, ale z takimi głupotami nie będę dyskutować. Nie masz zielonego pojęcia o tym, jak działa świat. Dobrej nocy.

no i dobrze - nie dyskutuj bo i po co, jak Ty wiesz lepiej wink
Dobrej nocy smile

37

Odp: Szczepić czy nie?

odra jest nazywana chorobą wieku dziecięcego, dlatego, że przechorowana w dzieciństwie, nie stwarza zagrożenia, dlatego marsz na szczepionkę, moja droga, bo śmierć na odrę bliska hmm

oraz tak, najwyraźniej wiem lepiej, skoro ja Ci zadaję bardzo ważne pytania, a Ty mi z jakimś obamą wyjeżdżasz. dla mnie to sam majkel dżekson by mógł agitować za szczepieniami, co nie przeszkadzałoby mi w stwierdzeniu, że jest idiotą.
to się nazywa krytyczne myślenie, do którego jesteś kompletnie niezdolna. ja to mam akurat gdzieś, Twoja strata.

38

Odp: Szczepić czy nie?

Szczepić i tyle, nie będę się kłócić, argumentów jest cała masa, ale jak ktoś jest z góry na nie to po co...

39

Odp: Szczepić czy nie?
panibaronowa napisał/a:

Eksperci przekonują też, że żadne wiarygodne badania naukowe nie potwierdziły dotąd szkodliwego wpływu szczepionek na zdrowie dzieci. HEHEHEHEHE
powiem tyle. i idę spać, bo jak obama każe szczepić, to może, drogie panie, czas na wszystkie dawki przypominające, bo nie wiem, czy jesteście świadome, ale Wasze szczepienia już nie działają dawno.

Sorry, ale z takimi głupotami nie będę dyskutować. Nie masz zielonego pojęcia o tym, jak działa świat. Dobrej nocy.

Właśnie przez takie wypowiedzi nie chce mi się dyskutować i wypowiadać w tego typu wątkach - miej inne zdanie, a zeżrą Cię żywcem, przy okazji wyzywając od głupków i niezdolnych do logicznego, i krytycznego myślenia. Żenujące.

40 Ostatnio edytowany przez Ankh (2015-03-28 10:16:49)

Odp: Szczepić czy nie?

Dla mnie pewne rzeczy są bezdyskusyjne. Taką rzeczą jest szczepienie dzieci.

Antyszczepionkowców wrzucam do jednego wora z ludźmi, którzy twierdzą, że GMO szkodzi zdrowiu, z ludźmi, którzy nie wierzą w ewolucję, z ludźmi, którzy wierzą w Chemtrails i w to, że to kosmici zbudowali piramidy.

Dyskusja z nimi nie ma sensu najmniejszego.

P.S. Ja to tylko tu zostawię...

http://static.pokazywarka.pl/i/5760544/358768/10403258-901937043170291-1951160160572506164-n.jpg?1427532452


I jeszcze krótki artykulik. Tzw. groch na ścianę, ale co tam;)

Coraz więcej rodziców decyduje się na to, by nie szczepić swoich dzieci. Wątpliwości w tej kwestii mają nie tylko Polacy - przeciwników szczepień przybywa jeszcze szybciej na Zachodzie, m.in. w Niemczech, USA czy Wielkiej Brytanii.

Z popularnymi mitami dotyczącymi szczepień można się spotkać na każdym kroku, co wzbudza nieufność i wątpliwości niektórych rodziców wobec szczepień. - Dzisiaj świat nie godzi się na to, żeby dzieci o mniejszej odporności umierały w wyniku zakażeń, i to właśnie pomagają osiągnąć szczepionki - tłumaczy prof. dr hab. n. med. Jacek Wysocki. Przewodniczący Polskiego Towarzystwa Wakcynologii i rektor Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu specjalnie dla Gazeta.pl rozwiewa obawy rodziców.

MIT 1: Doniesienia o powrocie odry to medialna sensacja. Ona nigdy nie odeszła

Liczba zachorowań na odrę wzrasta już od kilku lat - w poprzednich latach pojawiły się duże ogniska choroby np. we Włoszech i Francji, gdzie obserwowano nawet kilkanaście tysięcy zachorowań.

Niemcy: półtoraroczne dziecko zmarło na odrę. "To prawie epidemia" >>>

Dlaczego? Największy spadek liczby szczepień zaobserwowano w latach 90. po publikacji artykułu Andrew Wakefielda, który przekonywał, że po zaszczepieniu dziecka szczepionką MMR [wspólną szczepionką przeciw odrze, śwince i różyczce - przyp. red.] wirus odry przedostaje się do układu nerwowego i powoduje autyzm.

Choć wyniki badań naukowca obalono, mamy w populacji dużą grupę nieszczepionych nastolatków i młodych dorosłych. Oni przemieszczają się po Europie, stykają z różnymi środowiskami. I to właśnie u nich oraz np. w siedliskach imigrantów jest najwięcej zachorowań.

MIT 2: Dzieci nieszczepione są zdrowsze. Szczepienia przeciążają odporność, powodują alergie, osłabiają

W naturalnych warunkach zakażenie ma charakter ewolucyjny: ma doprowadzić do selekcji i wyeliminować z populacji słabsze osobniki, które po prostu umierają. Pytanie, czy my tego chcemy? Dzisiaj świat nie godzi się na to, żeby dzieci o mniejszej odporności umierały w wyniku zakażeń, i to właśnie pomagają osiągnąć szczepionki.

Na przestrzeni lat przeprowadzono szereg badań, które wykazały, że nie ma związku między wprowadzeniem szczepionek a rosnącą liczbą alergii. Gdyby taki związek wykazano, próbowanoby innej strategii zapobiegania zakażeniom.

MIT 3: Zaszczepieni ludzie też chorują. To oznacza, że szczepionki nie działają

Antyszczepionkowcy nie rozumieją - albo nie chcą rozumieć - pewnych pojęć związanych ze szczepionkami. Idealna szczepionka rzeczywiście chroniłaby całkowicie przed zakażeniem, ale to tylko jeden z poziomów ochrony.

Osoba zaszczepiona może się zakazić wirusem, ale przechodzi wówczas bardzo łagodne, subkliniczne stadium choroby, która nie rozwija wówczas swoich objawów.

Niektóre szczepionki chronią też głównie przed powikłaniami - przykładem może być tu szczepionka przeciwko gruźlicy. Ona nie chroni do końca przed samym zakażeniem, ale już ciężkich postaci gruźlicy, zwłaszcza tych w postaci gruźliczego zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych, nie obserwuje się u osób zaszczepionych.


Podobnie jest z różyczką. Nie wiem, czy szczepilibyśmy na nią dzieci, gdyby nie problem kobiet w ciąży i uszkodzeń płodów: matki, które zachorowały na różyczkę w trakcie ciąży, rodziły bardzo uszkodzone dzieci. Aby rozwiązać tę kwestię, stosowano różne strategie, np. szczepiono tylko dziewczynki. To jednak nie pomogło: kilka lat temu mieliśmy bardzo wiele zachorowań na różyczkę u mężczyzn, którzy pochodzili właśnie z nieszczepionych roczników. I jeśli między nimi znalazłaby się niezaszczepiona ciężarna (albo taka, u której z jakichś przyczyn szczepionka nie zadziałała), to byłoby to groźne dla płodu.

Właśnie dlatego zdecydowano, żeby szczepić wszystkich. I są tego efekty. Kiedyś mieliśmy w Polsce kilkadziesiąt przypadków różyczki wrodzonej rocznie, obecnie nie ma ani jednego.

MIT 4: Tiomersal zawarty w szczepionkach powoduje zaburzenia rozwoju

Choć nigdy nie potwierdzono, by związki rtęci - czyli właśnie tiomersal - zawarte w szczepionkach wywoływały szkodliwe objawy, społeczny lęk przed ich obecnością sprawił, że producenci praktycznie usunęli je ze wszystkich szczepionek. W Polsce związki rtęci występują tylko w starej, klasycznej szczepionce przeciwko błonicy, krztuścowi i tężcowi oraz ich pochodnych.

Jeśli mimo to rodzic obawia się rtęci, może kupić szczepionkę skojarzoną (czyli taką, która jednocześnie uodparnia organizm na kilka chorób) z bezkomórkowym składnikiem krztuścowym. W jej składzie nie ma tiomersalu.

MIT 5: Istnieje wiele przeciwwskazań do szczepień, ale lekarze o tym nie mówią

W 2013 roku szacowano, że rocznie od szczepionki uchylało się około 7 tys. osób. Rok później było to już 12 tys. osób. To bardzo różna grupa: są w niej zarówno zdeklarowani antyszczepionkowcy, jak i osoby, które opóźniają szczepienia czy wybierają z całej puli tylko niektóre. Ale oni wszyscy wliczają się do tych danych.

Medycznie nie ma przeciwwskazań do tego, by w ogóle nie szczepić się przeciwko żadnej chorobie. U osób, które mają zostać zaszczepione szczepionką żywą, wymaga się jednak dobrej odporności - nie można szczepić np. dzieci chorych na białaczkę, nosicieli wirusa HIV czy podlegających leczeniu immunosupresyjnemu. Żywych szczepionek nie stosuje się też u kobiet w ciąży.


Natomiast szczepionki, które nie zawierają żywych wirusów, mają dużo łagodniejsze działanie. Jedynym przeciwwskazaniem do ich zastosowania jest ciężka alergia na niektóre składniki czy reakcje alergiczne na poprzednią dawkę takiej szczepionki. Bezpieczeństwo niezaszczepionych dzieci w dalszym ciągu zależy jednak od tego, jaki procent populacji przyjął szczepionkę.

MIT 6: Szczepionki są odpowiedzialne za epidemię autyzmu

Antyszczepionkowcy przekonują, że na całym świecie rośnie liczba przypadków autyzmu. Nie biorą jednak pod uwagę, że gdy 30-40 lat temu dziecko ujawniało takie zaburzenia, to wrzucano je do jednego worka z dziećmi z upośledzeniem umysłowym i kończono diagnostykę.

Od tego czasu zwiększyła się nasza wiedza, udoskonalono też diagnostykę i zmieniono zakres definicji autyzmu i jego spektrum. W miarę upływu lat u coraz większej liczby dzieci kwalifikowanych wcześniej jako cierpiące na zaburzenia rozwoju lub zaburzenia psychiczne rozpoznaje się właśnie autyzm.

Kolejną kwestią jest też moment, w którym rodzice obserwują, że dziecko zachowuje się inaczej niż jego rówieśnicy. Ten czas - drugi rok życia - zbiega się z podaniem szczepionki przeciwko odrze, śwince i różyczce. To spowodowało, że rodzice zaczęli wierzyć w związek przyczynowo-skutkowy między tymi dwoma wydarzeniami. Wieloletnie badania wykluczyły jednak wpływ szczepionek na rozwój autyzmu.

MIT 7: Szczepienia wygasają po 15 latach, więc większość dorosłych to de facto osoby nieszczepione. To właśnie oni teraz chorują

Nie wiem, skąd się biorą takie informacje. Amerykańskie dane ze stron rządowych mówią o tym, że ok. 64 proc. osób chorujących to osoby nieszczepione, a dalsze 20-30 proc. stanowią ci, którzy nie wiedzą, czy byli szczepieni, i nie mają jak tego sprawdzić w dokumentach. Wśród osób prawidłowo zaszczepionych przeciwko odrze (czyli takich, które przyjęły dwie dawki) organizm jedynie 2 proc. z niewiadomych powodów nie odpowiada na szczepienie.

Nie ma też badań potwierdzających ograniczoną ważność szczepień. Najdłuższe obserwacje mają Amerykanie, gdzie powszechne szczepienia wprowadzono już w 1963 roku. Nie widać, aby osoby szczepione w latach 60. czy 70. teraz chorowały. Tak długi czas ochrony jest charakterystyczny dla szczepionek żywych, do których należą m.in. szczepionki przeciwko odrze, śwince czy różyczce.

MIT 8: W USA istnieje rządowa baza danych, według której szczepienia okaleczają i zabijają tysiące dzieci rocznie. Media o tym nie mówią, to spisek przemysłu farmaceutycznego

Czasami używam takiego porównania: niech człowiek z nowotworem nie podda się temu spiskowi koncernów i nie bierze chemioterapii. Niech osoba chora na zapalenie płuc nie bierze antybiotyków - bo to jest dokładnie to samo. Na niektórych produktach firmy farmaceutyczne zarabiają dużo lepiej niż na szczepionkach. Poza tym rocznie szczepi się miliony ludzi - to tak wielka skala, że w populacji ujawniłyby się masowo powikłania i zaburzenia powodowane przez szczepionki, gdyby rzeczywiście występowało ich tak wiele.

Antyszczepionkowcy często powołują się w tym wypadku na internetową bazę VAERS. Jej ideą jest możliwość dodania do niej przez każdego człowieka - nie tylko naukowca, ale też np. rodzica czy pacjenta - swoich obserwacji, jeżeli uważa on, że po szczepieniu pojawiły się jakieś nieprawidłowości.


Ta baza jest ciągle analizowana przez epidemiologów i faktycznie, kilka procent zgłoszeń jest związanych ze szczepionkami. Ale do VAERS można wpisać wszystko, np. to, że dwa dni po szczepieniu ktoś miał wypadek. I takie rzeczy ludzie też tam wpisują. W przypadku dużej liczby zgłoszeń zakwestionowano też istnienie związku między zaobserwowanymi objawami a szczepieniem. Istotne jest, czy wprowadzane podejrzenia działań niepożądanych powtarzają się.

MIT 9: Umieralność i zachorowalność na choroby zmniejszałyby się samoistnie, nawet gdyby nie wprowadzono szczepionek

A jakie są na to dowody? Być może tak by się stało, ale nie mamy żadnych argumentów w tej kwestii. Badania naukowe udowodniły jednak, że takiego spadku zachorowań, jaki nastąpił po wprowadzeniu szczepionek, nie udałoby się osiągnąć np. jedynie dzięki poprawie standardów życia czy uodpornieniu się części populacji.

MIT 10: Szczepionki zmieniły stosunek do chorób zakaźnych. Kiedyś wystarczyło je przechorować

Ci, którzy tak mówią, nie biorą pod uwagę większej skali. Rozmawiając z rodzicami, zawsze podaję tu przykład Polski. W latach 60. na tysiąc żywo urodzonych niemowląt w pierwszym roku życia umierało 35. Na pierwszym miejscu wśród zgonów były wówczas właśnie choroby infekcyjne. Obecnie ta liczba zmniejszyła się siedmiokrotnie, a na główną przyczynę śmierci dzieci wysunęły się wady wrodzone. W skali kraju to ogromny postęp, a to tylko jedna z zaobserwowanych zmian.

MIT 11: Zaszczepione dzieci są zagrożeniem dla otoczenia, bo noszą żywe zarazki

W szczepionkach znajdują się silnie osłabione wirusy i poza kilkoma opisanymi przypadkami na świecie nie zdarzyło się, żeby wirus transferował na innych od dziecka zaszczepionego. To naprawdę znikoma liczba w skali milionów szczepionych dzieci.

MIT 12: "To moja sprawa, czy szczepię swoje dzieci"

Wielu szczepionek nie można zastosować u niemowląt. Tak jest np. właśnie w przypadku odry, na którą rutynowo szczepi się dzieci po ukończeniu pierwszego roku życia. Trzeba pamiętać, że to właśnie niemowlęta przechodzą odrę najciężej, więc do momentu szczepienia ich zdrowie zależy od stanu zdrowia otoczenia.

Nie możemy również zapominać, że w populacji są osoby, których w ogóle nie można szczepić, np. dzieci chore na białaczkę, po przeszczepach szpiku czy takie z wrodzonymi zaburzeniami odporności. Jeśli otoczenie nie będzie chorowało, one będą bezpieczne.

MIT 13: Lekarze nie szczepią swoich dzieci, bo wiedzą, co zawierają szczepionki

Wśród dzieci lekarzy odsetek dzieci nieszczepionych jest znacznie mniejszy niż u reszty populacji. Jeśli ktoś nie szczepi dzieci, jest to zwykle osoba, która pracuje z dala od osób dotkniętych chorobami zakaźnymi. Jeśli natomiast ktoś ma na co dzień kontakt z chorymi zakaźnie, to proszę wierzyć: szczepimy swoje dzieci, rodziny i samych siebie, na co tylko można. Wiemy, jaka jest cena takiego zaniechania.

MIT 14: Dorośli powinni się doszczepiać

W przypadku odry uważa się, że jeżeli ktoś dostał dwie dawki szczepionki, to nie musi tego robić. W żadnym kraju nie ma takich zaleceń. Podobnie jest w przypadku różyczki - według aktualnej wiedzy jedno szczepienie wystarcza na całe życie. Ale okres ochronny każdej szczepionki jest inny.

Gorzej jest np. w przypadku świnki, na którą zachorowanie może się zdarzyć po 10-15 latach od szczepienia. Ale trzeba pamiętać o jednej rzeczy: o ile sama świnka nie jest szczególnie groźna, niebezpieczne mogą być powikłania - zapalenie jąder, jajników czy opon mózgowo-rdzeniowych. W populacji, która była szczepiona wiele lat temu, nawet jeśli ktoś zachoruje, nie obserwuje się u niego tych powikłań.



Poza powyższymi mitami w internecie często można się spotkać jeszcze z dwoma fałszywymi stwierdzeniami. Jedno z nich dotyczy szczepionki skojarzonej (np. szczepionki MMR, uodparniającej przeciw odrze, śwince i różyczce), która jest rzekomo bardziej niebezpieczna niż trzy osobne szczepionki. ?Obawy przed ?przeciążeniem ? układu odpornościowego po jednoczesnym podaniu wielu antygenów są nieuzasadnione? - tłumaczy tymczasem Narodowy Instytut Zdrowia.

PZH dodaje, że niepożądane odczyny po podaniu szczepionki skojarzonej nie są bardziej nasilone niż po tradycyjnej szczepionce, a jej zaletą jest zredukowanie wstrzyknięć. Wpływa to na zmniejszenie bólu i stresu u dziecka oraz zmniejszenie możliwości zakażeń podczas szczepień - czytamy.

41

Odp: Szczepić czy nie?

Haha sponsorowany artykulik. A gdzie tu linki do badań naukowych? Mnie tylko one przekonują, a nie PR-owy bełkot agencji zajmujących się koncernami. Obrazek do mnie nie przemawia - taki to ja sobie też mogę w gimpie machnąć. Tak się składa, że choroby przeciwko którym się szczepi nie powodują takich rzeczy jak to, co widać na zdjęciu nr 2. Ale mamuśka, która kieruje się wyłącznie emocjami w życiu, takimi jak lęk o progeniturę z zasady wyłącza myślenie i daje sobie wciskać kity, że jak nie zaszczepi to jej dziecko wyląduje na oiomie lub co gorsza dwa metry pod ziemią. A po czym? Np. po różyczce, na którą wszyscy urodzeni przed 2006 roku chorowaliśmy bez powikłań. Piszę o 2006 roku, bo wtedy do kalendarza wprowadzono obowiązek szczepienia pw. odrze, śwince i różyczce (poliwalentna szczepionka MMR lub Priorix).

in_ka
Badania nad związkiem czasowym między wprowadzeniem szczepień a zmniejszeniem zapadalności na choroby wykazały jednoznacznie, że jedno z drugim nie ma związku. Zapadalność na choroby, przeciw którym się szczepi zaczęła się zmniejszać na długo przed wprowadzeniem szczepionek. Miało to związek z poprawą warunków higienicznych, dostępem do bieżącej wody i skanalizowaniem miast, jak również ze wzrostem świadomości ludzi na tematy związane z chorobami i higieną.
Podajesz przykład polio. Wirus dziki nie występuje na terenie Europy od kilkudziesięciu lat, to co widziałaś, kiedy byłaś dzieckiem to skutki polio poszczepiennego, związanego z niedoskonałymi szczepionkami. Poszukaj w necie historii człowieka, który był wynalazcą tej szczepionki - podał ją swoim wnukom, jedno zmarło, drugie zostało sparaliżowane w skutek zarażenia się polio poszczepiennym. Obecnie polio nadal występuje - tak jak napisałam poszczepienne - dane na ten temat znajdziesz w plikach na stronie Państwowego Zakładu Higieny. PZH ma obowiązek gromadzić dane epidemiologiczne od wielu lat, więc można tam na prawdę wiele ciekawego poczytać. Inne choroby nadal występują i w większości w skutek infekcji po szczepionce. Źródło - PZH.
Obama nie jest dla mnie autorytetem. W USA jest wysoka wyszczepialność, ale są również systemy odszkodowań z wysokimi kwotami. W PL odszkodowań za powikłania nie ma, rodzic zostaje z problemem sam i z własnych pieniędzy musi płacić za leczenie i rehabilitację.
Oczywiście, że badania naukowe potwierdziły szkodliwość szczepionek. Polecam lekturę w serwisie pubmed - znajdziesz tysiące streszczeń badań klinicznych, które jasno stwierdzają, że szczepionki są szkodliwe! Zresztą gdyby nie były, to czy Merck, producent szczepionki MMR pisałby na ulotce, że może ona wywołać autyzm?? A może pisze tak dla jaj?
A astmę to mam w prezencie po szczepionce przeciwko grypie. Roczny koszt leczenia to kilkaset złotych. Płacę z własnej kieszeni. W Stanach przynajmniej dostałabym odszkodowanie.

panibaronowa, dziękuję ci, że jesteś w tym wątku i że zapalasz kaganek oświaty. Niestety jak sama widzisz - groch o ścianę. Dlatego nie wiem, czy jest sens tu pisać. Róbmy swoje, nie unośmy się nerwami, bo nie ma po co. Jak chcą, to niech szczepią. Trzeba pomagać i informować dopiero, gdy wystąpią nop-y, a one są częstsze niż wiele osób myśli. Ze znajomymi nie rozmawiam na takie tematy, żeby nie stwarzać sytuacji konfliktowych (matki bywają agresywne), a na forum pisać już nie zamierzam, bo tylko się uwsteczniam.

Jeszcze jedna ważna rzecz, o której mało kto wie. Szczepionka przeciwko gruźlicy podawana obecnie w pierwszej dobie życia nie chroni przed gruźlicą płuc, ale stawów. Dlatego dziecko znajomej panibaronowej zachorowało po szczepieniu właśnie na zapalenie stawów! Gruźlica płuc dotyka najczęściej osoby z tzw. marginesu społecznego, alkoholików, niedożywione, zaniedbane dzieci, biedotę żyjącą w pustostanach bez ogrzewania i bieżącej wody. No i społeczności w krajach rozwijających się (dla osób nierozeznanych: to są kraje Trzeciego Świata, o niskim PKB, zadłużone itp.).

Ja nie jestem z góry nastawiona na nieszczepienie. Przewałkowałam ten temat dogłębnie. Przekonały mnie wyłącznie wyniki badań laboratoryjnych. Nie jestem zwolenniczką teorii spiskowych, tylko nauki i umiejętności krytycznego myślenia, zdystansowanego do papki podawanej w mediach i owczego pędu społeczeństwa.

42

Odp: Szczepić czy nie?
Emilia napisał/a:

Tak się składa, że choroby przeciwko którym się szczepi nie powodują takich rzeczy jak to, co widać na zdjęciu nr 2.

Bo dzieci są szczepione, kiedyś ospa zabijała

43

Odp: Szczepić czy nie?
Małpa69 napisał/a:
Emilia napisał/a:

Tak się składa, że choroby przeciwko którym się szczepi nie powodują takich rzeczy jak to, co widać na zdjęciu nr 2.

Bo dzieci są szczepione, kiedyś ospa zabijała

Małpo, masz jeszcze mojego maila? Bo Twojego mi wcięło sad, a chciałam Ci wysłać foto żyworódki, taaaaaki busz mi urósł ;-)

44 Ostatnio edytowany przez in_ka (2015-03-30 12:05:02)

Odp: Szczepić czy nie?
Emilia napisał/a:

in_ka
Obama nie jest dla mnie autorytetem.

nie chodzi o autorytet Obamy - załamka z tą interpretacją postów,
ten tekst mówił o tym, że w stanach też jest problem z odrą,
że też jest problem z głupotą ( tak dla mnie to głupota) unikania szczepień
to tyle apropo Obamy
jesteś przeciw szczepieniom - trudno, tak bywa też
ja jestem ZA ZA ZA !!!

45

Odp: Szczepić czy nie?
Cynicznahipo napisał/a:
Małpa69 napisał/a:
Emilia napisał/a:

Tak się składa, że choroby przeciwko którym się szczepi nie powodują takich rzeczy jak to, co widać na zdjęciu nr 2.

Bo dzieci są szczepione, kiedyś ospa zabijała

Małpo, masz jeszcze mojego maila? Bo Twojego mi wcięło sad, a chciałam Ci wysłać foto żyworódki, taaaaaki busz mi urósł ;-)

Powinnaś mieć mail ode mnie smile

46

Odp: Szczepić czy nie?
Małpa69 napisał/a:
Cynicznahipo napisał/a:
Małpa69 napisał/a:

Bo dzieci są szczepione, kiedyś ospa zabijała

Małpo, masz jeszcze mojego maila? Bo Twojego mi wcięło sad, a chciałam Ci wysłać foto żyworódki, taaaaaki busz mi urósł ;-)

Powinnaś mieć mail ode mnie smile

Dzięki!

Sorry za offtop.

47

Odp: Szczepić czy nie?
Małpa69 napisał/a:
Emilia napisał/a:

Tak się składa, że choroby przeciwko którym się szczepi nie powodują takich rzeczy jak to, co widać na zdjęciu nr 2.

Bo dzieci są szczepione, kiedyś ospa zabijała

big_smile.
Rozwaliłaś mnie.
Szczepionka na ospę? Obowiązkowa? Seriously?? A od kiedy?
Ospa zabija?? Masz na myśli ospę wietrzną?? big_smile
Dobre. Nawet bardzo dobre.

A teraz konkrety. Ospa prawdziwa. Była na nią szczepionka. Była - bo powodowała pełnoobjawową, wcale nie lżej przechorowaną infekcję, a do tego nie uodparniała. No i te NOP-y... Zapalenie jąder, ciężkie powikłania bakteryjne, sepsa (to jeszcze do tematu "bezpiecznych szczepionek").
Została wycofana już w 1980 roku. Nikt z nas nie jest odporny na ospę prawdizwą. A jakoś nie chorujemy. Why??

in_ka napisał/a:

ja jestem ZA ZA ZA !!!

Bez możliwości przekonania jak widzę. Toż to zakrawa na fanatyzm.

Nie branie pod uwagę, że można się mylić, nie branie pod uwagę faktów płynących z rzetelnych badań naukowych - czyli ignorancja. Niechęć do zastanawiania się, poszukiwań, do wiedzy i wyciągania wniosków. Jak byś nazwała osobę o takich cechach?

A czy odra jest taka groźna? W krajach Trzeciego Świata, gdzie dzieci rodzą się na klepisku, biegają nagie, gdzie nie ma kanalizacji, stałego dostępu do czystej wody pitnej, w krajach nieudolnie zarządzanych, borykających się z problemem głodu nawet zwykłe przeziębienie staje się śmiertelne. A śmiertelność odry to ok. 0,04% (dokładnej liczby nie pamiętam, nie mam czasu sprawdzać) z wszystkich przypadków zachorowań i dotyka głównie osób, nie tylko dzieci, o upośledzonej odporności, niedożywionych itp. A dlaczego nie tylko dzieci? Bo dorośli, którzy nie przechorowali tej choroby w dzieciństwie nie mają odporności. Szczepionka daje, owszem, na 2-3 lata średnio. Maksymalnie do 10 lat. Kiedy się szanowna in_ko ostatnio doszczepiałaś na wszystko na co powinnaś? Hm? Nigdy? A teraz pasożytujesz na odporności biednych dzieciaczków zmuszając moje do zaszczepienia. Daj dobry przykład i sama się zaszczep smile.

Wszystkim szczepiącym i nieszczepiącym życzę znad filiżanki kawy miłego popołudnia smile.

48

Odp: Szczepić czy nie?
Emilia napisał/a:
in_ka napisał/a:

ja jestem ZA ZA ZA !!!

Bez możliwości przekonania jak widzę. Toż to zakrawa na fanatyzm.

Ty też się nie dajesz przekonać, a nikt Ci od fanatyków nie ubliża.
Pozwól innym na posiadanie własnych przekonań.

49

Odp: Szczepić czy nie?

Cyniczna.
Ja nie nazywam nikogo fanatykiem, piszę jedynie że zaślepienie w przekonaniach i niechęć do dopuszczenia do siebie myśli, że mogą być one błędne zakrawa na fanatyzm. Nie wyskakuję z szabelką i pianą na ustach i nie ubliżam nikomu. Jest różnica między nazywaniem osoby a nazywaniem działania lub pewnej cechy.
Przekonać mogę się dać, dlaczego by nie? Ale nie komuś, kto powołuje się na materiały przygotowane przez agencję PR, rzewne obrazki i ideologiczne kłamstwa serwowane na szklanym ekranie. Napisałam wcześniej, że interesują mnie wyłącznie fakty naukowe, wyniki badań. Ale ja te badania już znam i na ich podstawie wyciągnęłam odpowiednie wnioski. Kiedyś podobnie jak wiele osób w tym wątku i nie tylko uważałam, że szczepionki to samo dobro, współczesna medyczna ambrozja i lek na wszystkie choroby, a matki dzieci poszkodowanych przez szczepienia to idiotki i histeryczki. Nie musiałam z nikim dyskutować, sama się przekonałam, po prostu usiadłam i z naturalnej u mnie chęci do poznawania świata zaczęłam czytać o szczepieniach.
Prawo do przekonań daję, gdyby tak nie było, to nie dyskutowałabym o tym na forum. Po to tu jestem, żeby rozmawiać. Ale nie rozumiem zaślepienia i odporności na wiedzę (to powtórzenie "jestem za za za", niezależnie od tego, co napiszę, jakie dane przytoczę).

50 Ostatnio edytowany przez Małpa69 (2015-03-30 13:35:22)

Odp: Szczepić czy nie?

To Ty zachowujesz się jak fanatyk nie ja, ani inne przeciwne, to Ty nie dopuszczasz do siebie żadnych argumentów.

Szczerze? Do tej pory byłam przeciwna zmuszaniu rodziców do szczepienia dzieci, uważałam że każdy powinien przeanalizować sprawę i podjąć decyzję. Dziś zmieniłam zdanie, niektórym trzeba narzucić obowiązek szczepień bo inaczej się zwyczajnie nie da.

Czy szczepionki mogą być niebezpieczne? Tak. Czy szczepionki mogą powodować powikłania? Tak. Ale to są pojedyncze przypadki, większość z nas była szczepiona, ilu z nas ma jakieś poważne powikłania po szczepienne? Ja nie mam i nikt kogo znam też nie.

Ospa wietrzna taka lekka? No może ja mam blizny na czole po dziś dzień a wcale się nie drapałam, znam ludzi których po ospie uszkodził się słuch, ale co to tam taka pierdoła.

Pomijam już szczepienia tak oczywiste jak tężec. Jak dziecko się skaleczy to też powiesz "NIEEEEE WY FANATYCY"? No spoko jak sobie chcesz.

Szczepienia powodują autyzm. Nie, bez czynnika genetycznego żadnego autyzmu nie będzie. Ten mit zapoczątkował pewien człowiek bo badaniu kilkunastu dzieci, cóż za rzetelne badania.

Ja we wrześniu zeszłego roku zaszczepiłam się na grype, nawet nie miałam bąbla, ręka bolała mnie dosłownie kilka godzin, do dziś nie zachorowałam, a w poprzednich latach byłam chora na grypę minimum 3-4 razy w roku. Czy bałam się powikłań? Tak, ale żadna szczepionka nie wywoła tylu powikłań co kilka zapaleń płuc w ciągu roku i tona antybiotyków bo tak u mnie kończyła się każda grypa.

A może świnka jest lekka? Co to tam zapalenie jąder (częste powikłanie) i bezpłodność.

Gruźlica? Toż gruźlicy już nie ma. Ponad 1/3 populacji jest lub była narażona na prątki gruźlicy, nieleczona powoduje śmierć w połowie przypadków. W 2014 roku było 14, 6 mln przypadków aktywnych gruźlic. Gruźlica jest drugą po AIDS chorobą powodującą najwięcej zgonów. Mało?

51

Odp: Szczepić czy nie?
Emilia napisał/a:

A teraz konkrety. Ospa prawdziwa. Była na nią szczepionka. Była - bo powodowała pełnoobjawową, wcale nie lżej przechorowaną infekcję, a do tego nie uodparniała. No i te NOP-y... Zapalenie jąder, ciężkie powikłania bakteryjne, sepsa (to jeszcze do tematu "bezpiecznych szczepionek").
Została wycofana już w 1980 roku. Nikt z nas nie jest odporny na ospę prawdizwą. A jakoś nie chorujemy. Why??

I tu się mylisz... szczepionka nie została wycofana z powodu nieskuteczności, ale właśnie wręcz przeciwnie. W 1978r był odnotowany ostatni przypadek ospy prawdziwej. W 1980r została uznana za całkowicie zwalczoną. I dlatego nie chorujemy smile

52

Odp: Szczepić czy nie?

Dokładnie tak, było szczepienie.

53

Odp: Szczepić czy nie?
bbasia napisał/a:
Emilia napisał/a:

A teraz konkrety. Ospa prawdziwa. Była na nią szczepionka. Była - bo powodowała pełnoobjawową, wcale nie lżej przechorowaną infekcję, a do tego nie uodparniała. No i te NOP-y... Zapalenie jąder, ciężkie powikłania bakteryjne, sepsa (to jeszcze do tematu "bezpiecznych szczepionek").
Została wycofana już w 1980 roku. Nikt z nas nie jest odporny na ospę prawdizwą. A jakoś nie chorujemy. Why??

I tu się mylisz... szczepionka nie została wycofana z powodu nieskuteczności, ale właśnie wręcz przeciwnie. W 1978r był odnotowany ostatni przypadek ospy prawdziwej. W 1980r została uznana za całkowicie zwalczoną. I dlatego nie chorujemy smile

Taa, zwłaszcza, że szczepiono używając wirusa krowianki, a nie typu wirusa zarażającego ludzi. To tak jakby szczepić przeciwko ptasiej grypie z myślą, że szczepionka okaże się pomocna na grypę ludzką.

54 Ostatnio edytowany przez Małpa69 (2015-03-30 13:57:58)

Odp: Szczepić czy nie?

Ale te wirusy były do siebie podobne i to wystarczyło. No widzisz nawet badania i historia Cię nie przekonują.

Do szczepień używa się martwych bakterii i wirusów lub ich fragmentów (obecnie) ale to wystarczy by organizm wytworzył odporność.

I przepraszam bardzo, ale szczepienie przeciwko grypie obejmuje szczepienie na ptasią grypę smile

Na moje wypociny już nic nie napiszesz? Argumentów zabrakło?

55

Odp: Szczepić czy nie?
Małpa69 napisał/a:

To Ty zachowujesz się jak fanatyk nie ja, ani inne przeciwne, to Ty nie dopuszczasz do siebie żadnych argumentów.

Szczerze? Do tej pory byłam przeciwna zmuszaniu rodziców do szczepienia dzieci, uważałam że każdy powinien przeanalizować sprawę i podjąć decyzję. Dziś zmieniłam zdanie, niektórym trzeba narzucić obowiązek szczepień bo inaczej się zwyczajnie nie da.

Na szczęście w każdej chwili mogę wyjechać do kraju, w którym obowiązku szczepień nie ma, fanatycznych zwolenników zmuszania wolnych ludzi do czegokolwiek również nie, a odszkodowania za powikłania są i to nawet całkiem wysokie.

Ja ciebie do nieszczepienia nie zmuszam. Podaję jedynie racjonalne argumenty. Ty wyjeżdżasz z tekstem o zmuszaniu. Luzik. Rozumiem, że jesteś w stanie wziąć na siebie odpowiedzialność za ewentualne powikłania po szczepieniu mojego dziecka i jesteś w stanie wypłacić mi odszkodowanie na rehabilitację?? No moja droga, coś za coś. A i jeszcze jedno, jak chcesz wyegzekwować ten przymus? Policja sanitarna? Pałowanie? Przystawianie pistoletu do skroni? big_smile

Małpa69 napisał/a:

Czy szczepionki mogą być niebezpieczne? Tak. Czy szczepionki mogą powodować powikłania? Tak. Ale to są pojedyncze przypadki, większość z nas była szczepiona, ilu z nas ma jakieś poważne powikłania po szczepienne? Ja nie mam i nikt kogo znam też nie.

Jakie pojedyncze przypadki? Poproszę o źródło.
Ty nie widziałaś powikłań, ja widziałam. Tak się możemy w nieskończoność przerzucać. Poza tym to nie jest argument. No i powiedz to matce, która ma warzywo a nie dziecko po szczepieniu.Nie chcę widzieć jej reakcji. Poza tym skąd wiesz, czy twoje choroby nie mają związku ze szczepieniami, skąd wiesz, że szczepionki nie obciążyły tak twojego układu immunologicznego, że nie podołał i twoja cukrzyca, czy co tam masz nie jest wynikiem szczepień?
Masz fb, to wpisz sobie #czerwonakartkadlasystemuszczepień. Miłej lektury.

Małpa69 napisał/a:

Ospa wietrzna taka lekka? No może ja mam blizny na czole po dziś dzień a wcale się nie drapałam, znam ludzi których po ospie uszkodził się słuch, ale co to tam taka pierdoła.

Wolę mieć blizny i odporność na całe życie, niż uszkodzenie mózgu po szczepieniu i po 2 latach znów być podatna na zachorowanie. A ja znam dziecko, które jest warzywem po szczepieniu i wolałabym z dwojga złego, żeby miało uszkodzony słuch niż odżywanie pozajelitowe i w trzy i trochę rurek wystających z różnych otworów ciała.

Małpa69 napisał/a:

Pomijam już szczepienia tak oczywiste jak tężec. Jak dziecko się skaleczy to też powiesz "NIEEEEE WY FANATYCY"? No spoko jak sobie chcesz.

big_smile
No rozwałka totalna.
"Zrobiłaś mi dzień", dziewczyno.
Żeby zarazić się tężcem to dziecko musiałoby odrąbać sobie rękę a potem nurzać ją w końskim łajnie przed dwie godziny. I i tak nie jest pewne, że się zarazi.
Pałeczki tężca to bakterie beztlenowe. Żyją w glebie 2 i pół metra wgłąb i w końskiej kupie, a nie w piaskownicy. Jak mi się dziecko skaleczy to palec pod zimną wodę, ewentualnie octenisept i niech sobie ranę wietrzy. Do tężca spokojnie mogę wrócić jeszcze, bo to temat rzeka wink.

Małpa69 napisał/a:

Szczepienia powodują autyzm. Nie, bez czynnika genetycznego żadnego autyzmu nie będzie. Ten mit zapoczątkował pewien człowiek bo badaniu kilkunastu dzieci, cóż za rzetelne badania.

No tak. A producenci szczepionek to tak z nudów ten autyzm wpisują w ulotkach jako powikłanie. Powinni wejść na netkobiety i przeczytać twojego posta. Na pewno natychmiast się zreflektują i wykreślą hahah big_smile.
No a te sądy w całej Europie, oczywiście nie na naszej zielonej wyspie, to chyba na głowę upadły, że zasądzają wysokie odszkodowania dla dzieci, które doznały właśnie autyzmu poszczepiennego (oooo no zdziwko total yikes ).
Podaj proszę nazwę genu powodującego autyzm. Z chęcią się przebadamy z przyszłym małżonkiem, czy aby nie mamy takiego feleru.

Małpa69 napisał/a:

Ja we wrześniu zeszłego roku zaszczepiłam się na grype, nawet nie miałam bąbla, ręka bolała mnie dosłownie kilka godzin, do dziś nie zachorowałam, a w poprzednich latach byłam chora na grypę minimum 3-4 razy w roku. Czy bałam się powikłań? Tak, ale żadna szczepionka nie wywoła tylu powikłań co kilka zapaleń płuc w ciągu roku i tona antybiotyków bo tak u mnie kończyła się każda grypa.

Ja się zaszczepiłam we wrześniu 2006 roku. Chorowałam na grypę i zapalenie oskrzeli całą zimę, do końca marca. W kwietniu okazało się, że mam astmę i muszę brać sterydy do końca życia.
O czym to świadczy? Że każdy inaczej toleruje szczepionki i każdy organizm da inną odpowiedź immunologiczną. I że nie należy nikogo zmuszać do szczepień. Kto chce, niech się szczepi, kto nie chce - niech się nie szczepi. Zwłaszcza, że nie ma czegoś takiego jak zbiorowa odporność, co zresztą wyżej napisałam.

Małpa69 napisał/a:

A może świnka jest lekka? Co to tam zapalenie jąder (częste powikłanie) i bezpłodność.

Gruźlica? Toż gruźlicy już nie ma. Ponad 1/3 populacji jest lub była narażona na prątki gruźlicy, nieleczona powoduje śmierć w połowie przypadków. W 2014 roku było 14, 6 mln przypadków aktywnych gruźlic. Gruźlica jest drugą po AIDS chorobą powodującą najwięcej zgonów. Mało?

Świnka. Tak jak ty nie znasz żadnej osoby, która miała powikłanie poszczepienne, tak ja nie znam żadnej mającej powikłanie po śwince. Serio smile. Czaisz typ argumentu? Czy on czegoś dowodzi?
No i co ważne, to fakt, że wczesne przechorowanie świnki ma małą liczbę powikłań i odporność na całe życie. Jeśli zaszczepisz dziecko, to ne będzie odporne w wieku dorosłym, jeśli się zarazi, np. od własnego zaszczepionego dziecka (bo po szczepieniu dziecko rozsiewa wirusy wokół siebie), to jest narażone na znacznie większą ilość powikłań niż gdyby przechorowało świnkę w wieku dziecięcym. Czyli jest prosta zależność: chorujesz jako dziecko - mniej powikłań - odporność na całe życie. Chorujesz jako dorosły - ciężki przebieg, dużo powikłań. Wybierz sobie smile.

Gruźlica. Napisałam, że szczepionka BCG nie chroni przed formą płucną, obecnie najczęściej spotykaną na świecie. Nie napisałam, żeby jej nie leczyć.
Skoro szczepionka nie chroni przed "drugą najczęściej powodującą zgony chorobą", jak mniemam masz na myśli choroby zakaźne a nie choroby w ogóle i nie jest to celowa manipulacja, to po co szczepić? Nie lepiej stosować szeroko zakrojoną profilaktykę?
Piszesz o skali całego świata, a gdzie tu miejsce na Polskę? Znów odsyłam do strony PZH. Kopalnia informacji, serio.
Cytat ze strony PZh "W Polsce od kilkudziesięciu lat sukcesywnie spada liczba zachorowań na gruźlicę. W 2010 roku zarejestrowano 7509 zachorowań na gruźlicę, w latach 2011, 2012, 2013 odpowiednio 8478, 7542 oraz  7250 zachorowań co przekłada się na niską zapadalność (poniżej 20/100 000). Gruźlica układu oddechowego stanowi ponad 92,6% zarejestrowanych przypadków (65% z rozpoznaniem potwierdzonym badaniem bakteriologicznym) (...)  Zachorowania dotyczą przede wszystkim starszych mężczyzn, z grup ryzyka społecznego (z uzależnieniami). Ryzyko zachorowania wzrasta wraz z wiekiem i jest 30-krotnie wyższe u osób powyżej 65 lat w porównaniu z dziećmi."
Dalej możesz przeczytać, że zapadalność niższa jest w krajach Europy zachodniej, a wyższa niż w PL w krajach byłego bloku wschodniego. I tu kolejny totalny szok: na zachodzie szczepienia pw. gruźlicy są nieobowiązkowe, a we wschodniej części Europy podają je w pierwszej dobie lub w pierwszych trzech miesiącach życia. Szok i niedowierzanie. Po całości.
No bo jak to? Jest przymus, a ludzie chorują? A tam nie ma przymusu i nie chorują? I wyszczepialność jest tam niższa? I weź poprawkę, że BCG nie chroni przed gruźlicą płuc wink.

"W 2010 roku w Polsce zmarło 575 chorych na gruźlicę, co stanowiło 0,2% ogółu zgonów w naszym kraju i 20,5% zgonów z powodu chorób zakaźnych i pasożytniczych" - głównie mężczyzn po 65 r.ż, alkoholików z marginesu, z zaburzeniami odporności, nie przyjmującymi leków zgodnie z zaleceniem, być może wcale ich nie biorącymi.

Przykro mi, że ci tę teorię obaliłam jak dziecku wieżę z klocków. Ale chyba jesteś teraz spokojniejsza o swój los? wink

56 Ostatnio edytowany przez in_ka (2015-03-30 15:29:44)

Odp: Szczepić czy nie?
Emilia napisał/a:

Ale nie rozumiem zaślepienia i odporności na wiedzę (to powtórzenie "jestem za za za", niezależnie od tego, co napiszę, jakie dane przytoczę).

Emilio, bo twoje argumenty wywołują u mnie tylko uśmiech
poza tym, znam już ciebie trochę z forum więc też szczególnie wrażenia na mnie nie robi co i jak piszesz "odporności na wiedzę" czy tam inaczej ... (ale przecież ty nie obrażasz innych wink)
chociaż takie formylowanie zdań zastanawia na ile panujesz (kontrolujesz) własne myśli bo, że emocje nie, to oczywiste

Emilia napisał/a:

teraz pasożytujesz na odporności biednych dzieciaczków zmuszając moje do zaszczepienia.

dopuszczam, że są osoby (tak jak ty), które będą przeciw, bo ...
ja jeszcze raz podkreślę jestem ZA szczepieniem dzieci i zachęcam bezwzględnie rodziców do szczepień
a ten tekst dla zaglądających do tego wątku rodziców, bo przecież ciebie Emilio nic nie przekona ...

"Korzyści płynące ze szczepienia dzieci chyba nie jest trudno udowodnić?
Jak najbardziej. Mamy nawet takie modelowe miasto. To Kielce, gdzie od 5 lat za pieniądze samorządowe w całej grupie noworodków realizowany jest projekt szczepień przeciwko pneumokokom. Okazało się, że zapadalność na zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych i sepsę pneumokokową u dzieci spadła prawie do zera, a na zapalenie płuc u nieszczepionych dorosłych ? o ponad połowę! Wyniki są niepodważalne"

57 Ostatnio edytowany przez Małpa69 (2015-03-30 15:27:23)

Odp: Szczepić czy nie?

Nie obaliłaś niczego, jesteś ślepa i tyle, szkoda słów.

Piaskownica? Chyba nie wiesz ile syfu łącznie z miliardami jaj pasożytów siedzi w piaskownicy?

Cukrzyca od szczepionki? Cała moja rodzina ma cukrzycę i nie ma to żadnego związku ze szczepionką. Autyzm nie jest chorobą poszczepienną to choroba wynikająca z wadliwego genomu, szczepienie genów nie zmienia i na żadnej ulotce nie widziałam autyzmu.

Mimo że rodzice mogą zauważyć pierwsze objawy autyzmu u swojego dziecka po wykonaniu pierwszych rutynowych szczepień, a obawy niektórych doprowadziły do zmniejszenia częstości stosowania szczepień u dzieci (a w związku z tym zwiększenia prawdopodobieństwa epidemii odry), nie ma dowodów naukowych wskazujących na związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy stosowaniem szczepionki przeciwko odrze, śwince i różyczce, a występowaniem autyzmu, ani na to, że obecny w szczepionkach rtęcioorganiczny konserwant tiomersal przyczynia do wystąpienia autyzmu (konserwant też zresztą jest wycofywany)
BTW astma jest często powikłaniem po przebytych chorobach wink

58

Odp: Szczepić czy nie?
Małpa69 napisał/a:

Ale te wirusy były do siebie podobne i to wystarczyło. No widzisz nawet badania i historia Cię nie przekonują.

Do szczepień używa się martwych bakterii i wirusów lub ich fragmentów (obecnie) ale to wystarczy by organizm wytworzył odporność.

I przepraszam bardzo, ale szczepienie przeciwko grypie obejmuje szczepienie na ptasią grypę smile

Na moje wypociny już nic nie napiszesz? Argumentów zabrakło?

Nie zabrakło argumentów i nie zabraknie smile. Nie bój żaby. Ale potrzebowałam czasu, żeby merytorycznie dopracować posta.

No tak, wirusy podobne. Takie podobne, że ludzie po szczepieniu chorowali na krowiankę i nawet na nią umierali. A nie na ospę prawdziwą.
W tej chwili nikt nie jest odporny na ospę prawdziwą. Nikt, bo szczepić przestano w 1980, a szczepionka dożywotniej odporności nie daje. A wirus jest przechowywany w laboratoriach. Jeden wyciek i nas nie ma. Dlatego proponuję, żebyś się zaszczepiła dawką przypominającą wink. Tak na wszelki wypadek. No bo w sumie to dobra broń biologiczna, piorunująco szybko się roznosi, śmiertelność wysoka, odporność populacji na dzień dzisiejszy żadna. Tanio się namnaża w laboratorium. A tu Putin za progiem i Państwo Islamskie. Strach się bać.

Do szczepień używa się również żywych wirusów. Te fragmenty nie wystarczą. Potrzebne są też katalizatory, enzymy, które spowodują, że układ immunologiczny odpowie, podniesie się poziom przeciwciał, organizm nauczy się identyfikować wroga i go likwidować. Albo i nie. Bo nie każdy człowiek odporność wytworzy. Seriooo.

Do szczepień używa się także antygenów, zawiesiny, konserwantów, antybiotyków (np. osoby uczulone na neomycynę nie powinny się szczepić pewnymi rodzajami szczepionek ze względu na możliwy wstrząs anafilaktyczny lub inną reakcję alergiczną), stabilizatorów i adjuwantów. Szczególnie zawiesina jest ciekawa. Mogą wchodzić w jej skład białko jaja
kurzego, antygeny jaja, żelatyna, hodowla tkankowa namnażająca antygen i inne ciekawostki. Hodowla tkankowa to fragmenty DNA np. małp lub ludzkich abortowanych płodów (straszne, ale prawdziwe). Konserwanty to np. pochodne rtęci i aluminium, mogące kumulować się w tkankach. Szczególnie upodobały sobie tkankę nerwową. Stabilizatory to takie pyszności jak mleko, miód, sole magnezu, żelatyna, glicerol, maltoza, laktoza, sorbitol, sacharyna, dekstroza i inne. Antybioryki to głównie neomycyna, streptomycyna, polimyksyna B. No i jeszcze formaldehyd, silnie toksyczny i rakotwórczy. Źródło: artykuł "Skład i bezpieczeństwo szczepionek", dr n. med. Maria Mrozińska, ordynator Oddziału Pediatrycznego Szpitala Zachodniego
w Grodzisku Mazowieckim, prof. dr hab. med. Ewa Bernatowska, kierownik Kliniki Immunologii Instytutu Pediatrii Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, mgr Ewa Mik, kierownik Pracowni Mikrobiologii Szpitala Zachodniego w Grodzisku Mazowieckim.

Zastanawiam się jeszcze, o jakich badaniach piszesz w pierwszym zdaniu? Bo ja tam żadnych źródeł, linków do publikacji naukowych nie widzę. Ślepota forumowa chyba.

Szczepionka na grypę ludzką zawiera wirusy ptasiej grypy, tak? Prepandrix i Pandemrix obecnie. Tylko i wyłącznie. Wywołujące narkolepsję - patrz milionowe odszkodowania w Skandynawii. Ma za zadanie chronić prze H5N1, a nie przeciwko wirusom grypy "ludzkiej". W PL się ich nie stosuje. A szczepionka na grypę sezonową nie zawiera wirusów ptasiej. Serio.

59

Odp: Szczepić czy nie?

SZCZEPIONKI A ZWIĘKSZONE RYZYKO CUKRZYCY:

"Włoski pediatra Paolo Pozilli i jego koledzy zbadali dane 150 000 zaszczepionych (przeciw WZW-B) i tyle samo niezaszczepionych dzieci, odkrywając, że szansa wystąpienia cukrzycy wśród niezaszczepionych jest półtora raza mniejsza niż wśród zaszczepionych, a dla tych, którzy szczęśliwie uniknęli szczepienia w wieku 12 lat, ryzyko jest mniejsze o 2,5 raza.WebMD Medical News, 13 lipca 2000 r.

Związek szczepionki przeciw Hemofilius infuenzae z cukrzycą: Association between type 1 diabetes and Hib vaccine.Źródło: ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC1116914/. Wniosek z tego badania: "Związek przyczynowo-skutkowy jest prawdopodobny". Oprócz tego w badaniu napisano: "Co więcej, potencjalne ryzyko, które stwarza szczepionka, PRZEWYŻSZA POTENCJALNĄ KORZYŚĆ. Porównaliśmy grupę, która otrzymała 4 dawki szczepionki, grupę, która otrzymała jedną dawkę i grupę osób niezaszczepionych. Sumaryczna liczba przypadków wystąpienia cukrzycy na 100 000 osób w tych trzech grupach, które otrzymały cztery, jedną i żadnej dawki szczepionki (przeciw Hemofilius influenza) wyniosła 261, 237, 207 w wieku 7 lat oraz, odpowiednio, 398, 376 i 240 w wieku 10 lat".

Oryginalny cytat: Furthermore, the potential risk of the vaccine exceeds the potential benefit. We compared a group that received four doses of the vaccine, a group that received one dose, and a group that was not vaccinated. The cumulative incidence of diabetes per 100 000 in the three groups receiving four, one, and no doses of the vaccine was 261, 237, and 207 at age 7 and 398, 376, and 340 at age 10 respectively".

Inne badania: Classen JB, Classen DC. Clustering of cases of insulin dependent diabetes (IDDM) occurring three years after Haemophilus influenzae (Hib) immunization support causal relationship between immunization and IDDM. Autoimmunity 2002; 35:247-253.

Każde z tych badań DOTYCZY TYLKO JEDNEJ SZCZEPIONKI. Nikt jak dotąd nie badał wpływu całego kalendarza szczepień na liczbę przypadków cukrzycy".

Autyzm - podaj typ genu.
Ulotka DTP
http://i.imgur.com/6xapWpG.png

Tiomersal wycofywany? Nie jesteś na bieżąco. Może na Zachodzie, ale nie u nas.

Ja nie chorowałam na choroby, które mogą spowodować astmę. Astma to choroba autoimmunologiczna. Nie bierze się nie wiadomo skąd. Jakiś czynnik musiał reakcję zapalną wywołać.

60

Odp: Szczepić czy nie?
Emilia napisał/a:

Haha sponsorowany artykulik. A gdzie tu linki do badań naukowych? Mnie tylko one przekonują

obawiam się, że akurat Ciebie nic nie przekona - fanatycy tak mają. Moim zdaniem, państwo powinno wprowadzić pełną odpłatność za leczenie nieszczepionych dzieci oraz osób, które od nich się zarażą. Płącić powinni rodzice antyszczepionkowcy. Oczywiście nie może cierpieć dziecko, dlatego procedura powinna wyglądać tak: szpital dziecko leczy, a dopiero potem komornika do rodziców.

61 Ostatnio edytowany przez Małpa69 (2015-03-30 15:47:48)

Odp: Szczepić czy nie?

Bez problemu podam Ci źródło tylko zacytuj o który fragment dokładnie Ci chodzi.

Dwa stosuje się szczepienie na grypę w Polsce które szczepi też na ptasią grypę, wiem bo się szczepiłam i bardzo dokładnie przeczytałam ulotkę.

Ja Emilio w przeciwieństwie do Ciebie nie jestem tak uparta i nastawiona tylko na jedno. Nic nie jest albo białe albo czarne, oczywiście zdarzają się przypadki powikłań i śmierci po szczepieniach, ale ile dzieci jednak chronią? Mówisz że masz astmę, przeczytaj sobie skutki uboczne leków na astmę, jest ich całe gro, ale czy to znaczy że masz ich nie brać? Korzyści z ich brania są większe aniżeli powikłania.

I skończ z tą cukrzycą. Moja matka ma cukrzyce, mój ojciec ma cukrzyce, moja babcia ma cukrzyce i mój dziadek ma cukrzyce, szczepienie nie ma tu nic do rzeczy.

Astma moża być wywołana przez byle zapalenie oskrzeli. Dużo jej wcale nie trzeba.

Pomijam już że więcej wspólnego z cukrzycą ma dzisiejsze pyszne jedzonko aniżeli szczepienia, i niestety tego nie podważysz.

62

Odp: Szczepić czy nie?
EeeTam napisał/a:
Emilia napisał/a:

Haha sponsorowany artykulik. A gdzie tu linki do badań naukowych? Mnie tylko one przekonują

obawiam się, że akurat Ciebie nic nie przekona - fanatycy tak mają. Moim zdaniem, państwo powinno wprowadzić pełną odpłatność za leczenie nieszczepionych dzieci oraz osób, które od nich się zarażą. Płącić powinni rodzice antyszczepionkowcy. Oczywiście nie może cierpieć dziecko, dlatego procedura powinna wyglądać tak: szpital dziecko leczy, a dopiero potem komornika do rodziców.

Alkoholicy tez powinni płacić z własnej kieszeni za swoje leczenie.
Sprawcy wypadków samochodowych, rowerowych i innych także.
Rodzice dzieci szczepionych, które zachorują na choroby przeciwko którym się szczepi także.

Bo nie wiem, czy wiesz, ale dzieci poszkodowane przez szczepienia są leczone na NFZ tylko w ograniczonym zakresie. Rehabilitacja nie przysługuje i wtedy trzeba wyciągać z własnej kieszeni.

Poza tym to co napisałaś jest niezgodne z konstytucją - każdy ma prawo do leczenia, każdy płacący składki ma prawo do leczenia na NFZ. Ja płacę, więc moje nieszczepione dziecko jest leczone za moje ciężko zapracowane pieniądze, które leżą sobie w zus-ie. Czy ci się to podoba, czy nie.

A jak się można zarazić, jak się jest szczepionym? Skoro szczepionki takie super hiper skuteczne?

63

Odp: Szczepić czy nie?

W przypadku niektórych bakterii i wirusów z bardzo prostego powodu. One mutują, cały czas, dlatego szczepienie na grype robione jest nowe co roku, jeżeli wystąpiły mutacje wirusa. Jeżeli szczepienie było wykonane, ale nie obejmowało nowych odmian to można zachorować.

64

Odp: Szczepić czy nie?
Emilia napisał/a:

Alkoholicy tez powinni płacić z własnej kieszeni za swoje leczenie.

Być może powinni, ale są mniej groźni od antyszczepionkowców, bo alkoholizm nie jest zakaźny.

Emilia napisał/a:

Ja płacę, więc moje nieszczepione dziecko jest leczone za moje ciężko zapracowane pieniądze, które leżą sobie w zus-ie. Czy ci się to podoba, czy nie.

Tak samo jak płacą rodzice szczepiący dzieci, więc leczenie Twoich nieszczepionych to coś ponad standardowe usługi = powinno być odpłatne.

Emilia napisał/a:

A jak się można zarazić, jak się jest szczepionym? Skoro szczepionki takie super hiper skuteczne?

Ty rozumiesz słowo pisane? Bo już Ci pisano, że po 1. u ok. 2% szczepionka z nieznanych powodów nie zadziała, ale jest to poziom bezpieczny, bo barierą dla rozwoju chorób jest szczepienie 95% populacji. Problem się robi, gdy do tych 2% dochodzą dzieci oszołomów i owe 95% zostaje przekroczone. Po 2. Nieraz szczepionka nie zapobiega samej chorobie, a jedynie powikłaniom z nimi związanym.


A teraz dokonania naukowe guru antyszczepionkowców:

Działania aktywistów ruchów antyszczepionkowych znacznie przybrały na sile po publikacji brytyjskiego lekarza Andrew Wakefielda, byłego pracownika Szpitala Royal Free i Akademii Medycznej w Londynie, który wraz z Johnem Walkerem-Smithem w 1998 roku opublikował w czasopiśmie ?Lancet? słynny artykuł wskazujący na bezpośredni związek między podaniem 12 dzieciom szczepionki MMR (przeciw odrze, śwince i różyczce), a nowym, wymyślonym przez siebie zespołem klinicznym, obejmującym zapalenie jelit i autyzm z regresem rozwoju.

Autorzy artykułu sfabrykowali wyniki, na których oparli wnioski z pracy. W toku śledztwa okazało się, że pacjenci byli rekrutowani przez organizację zrzeszającą przeciwników szczepienia MMR, a samo badanie było zamówione w celu przygotowania pozwu sądowego. Wyszło na jaw, że u części dzieci nigdy nie stwierdzono żadnego rodzaju autyzmu, u części zaś już wcześniej występowały zaburzenia w rozwoju. Okazało się również, że część pacjentów rozwinęła nieprawidłowości w zachowaniu wiele miesięcy po szczepieniu, a nie, jak podawał Wakefield, kilka dni po podaniu szczepionki MMR. Wyniki badań histopatologicznych wycinków okrężnicy w rzeczywistości nie wskazywały na nieswoiste zapalenie jelita grubego. Wiele do życzenia pozostawiało też traktowanie pacjentów przez osoby prowadzące badanie.

Wakefield przez dwa lata przed pojawieniem się publikacji otrzymywał pieniądze od swojego zleceniodawcy, osiągając zysk brutto wynoszący łącznie 435 643 funtów oraz zwrot poniesionych kosztów. Za swoje oszustwa brytyjska General Medical Council odebrała Wakefieldowi prawo wykonywania zawodu lekarza, uznając go za ?nieuczciwego?, ?nieetycznego? oraz ?niewrażliwego?.

Dopiero po 12 latach od publikacji ?Lancet? wycofał artykuł ze swojego archiwum. Niestety, 12 lat krzewienia kłamstwa zebrało swoje żniwo. Artykuł wywołał panikę wśród rodziców i zapoczątkował spiralę lęku, która znacząco wpłynęła na zdrowie publiczne. Jej echo daje się odczuć do dziś, mimo że informacja o oszustwie ujawnionym przez dziennikarza śledczego Briana Deera została nagłośniona za pomocą wszelkich dostępnych środków masowego przekazu. Wielu rodziców pozostało nieprzekonanych. Jeden z aktywistów ruchu antyszczepionkowego powiedział nawet, że ?Wakefield jest dla nas jak Nelson Mandela i Jezus Chrystus w jednej osobie?. W internecie co jakiś czas pojawiają się nowe doniesienia o rzekomym związku między szczepionką MMR a autyzmem. Żadne z nich, jak dotąd nie znalazło jednak potwierdzenia w badaniach przeprowadzonych w sposób metodologicznie poprawny.

tak - kłamstwo, oszustwo z żądzy zysku, to stoi za ruchami antyszczepionkowymi. + oczywiście wrogość wobec nauki i wyznawanie spiskowej teorii dziejów...

65

Odp: Szczepić czy nie?

Zwalanie wszelkich nieszczęść na szczepienia to totalne nieporozumienie. Spójrzcie sobie na skład kaszek dla dzieci i innych frykasów, a znam takie panie, szczepionki nie bo toksyczne, ale kaszka ze sztucznymi barwnikami pychaaaa, a potem alergia jest od szczepionek a nie od syfu w jedzeniu.

Posty [ 1 do 65 z 137 ]

Strony 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024