Spotykać się z nim czy odpuścić? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ZWIĄZEK NA ODLEGŁOŚĆ, MIŁOŚĆ PRZEZ INTERNET » Spotykać się z nim czy odpuścić?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 9 ]

Temat: Spotykać się z nim czy odpuścić?

Witajcie kobietki! smile
Chciałam podzielić się moją historią i  prosić o jakieś obiektywne rady. smile

Od paru lat znam się z 23 letnim już teraz mężczyzną.Poznaliśmy się przez internet jak mój związek z obecnym partenerem był w kompletnej rozsypce.. W związku ze swoim partnerem jestem ponad 7 lat.

Z tym przyjacielem z interentu mieszkamy od siebie kilkaset kilometrów. Odkąd się znaliśmy bardzo dużo rozmawialiśmy przez telefon, na gadu-gadu, skype. Zwierzaliśmy się sobie ze swoich problemów życia codziennego, sekretów,on ze swojego nieudanego związku, ja z problemów ze swojego związku. Jednym słowem zawsze mogliśmy na siebie liczyć , o każdej porze dnia i nocy. On wiele razy mi pomógł i mocno mnie wspierał- był zawsze kiedy miałam problemy. Ja tez zawsze kiedy tylko była potrzeba byłam gdy potrzebował rozmowy, porady. Bardzo go szanowałam i ceniłam.
Jakiś rok czy pół roku nie mieliśmy kontaktu dlatego, że wyjechal za granicę za pracą. Musiał to zrobić gdyz jego sytuacja go do tego zmusiła.  Przez ten czas nie mogłam się do niego dodzwonić. Odnazałam go na portalu parę miesięcy temu. Był to czas , w którym poczułam, że brak rozwoju w moim związku mnie już męczy. Czulam się ponownie bez perspektyw, szans na normalne życie. Ciągle się kłóciłam z partenerem.  Odezwalam się do niego na neutralnym gruncie.
Bardzo się ucieszył. Zaczęliśmy codziennie rozmawiać. W końcu się zobaczyliśmy przez skype. Kiedyś mu się podobałam i czuł coś do mnie ale wiedział, że ten związek nie ma sensu dlatego, że mam partnera . Nie chciał się rozwalać nigdy mojego związku. Chciał mojego szczęścia. Widywalismy się na skype gdy tylko miał wolne. Rozmawialismy jak kiedyś. Jak starzy dobrzy przyjaciele.
Mimo ciężkiej i długiej pracy znajdywał dla mnie czas nawet w przerwy w pracy.
Okazało sie, że znów coś do mnie czuje. Ja byłam zauroczona jego osobą i podobał mi sie jako człowiek.
Rozmowy były bardzo uczuciowe ale też i poważne głownie o moich problemach w związku itp.
Wtedy wkładaliśmy całych siebie w tą relację. Później on zaczął mnie nazywać swoim słońcem. Kiedyś też to robił , tak po przyjacielsku.  Widziałam, że działam na niego bardzo mocno. Strasznie mu się spodobałam z wyglądu, za każdym razem gdy mnie widział na skypie nie mógł oderwać oczu. Bardzo mu zależało na tym aby nasz kontakt znów był taki jak kiedyś. Spytałam się dlaczego się nie odzywał ten czas. Powiedział , że mial problemy rodzinne i to go wtedy pochłonęło. Wiem, że to prawda. Wydało się, ze mu bardzo na mnie zależy.
Bardzo sie starał żebyśmy często rozmawiali. Po jakimś miesiącu od ponownego konttaktu postanowiliśmy, że jak tylko przyjedzie do Polski na parę dni to się spotkamy.  Coraz bardziej zaczęłam znów się do niego przywiązywać i zaczęło mi na nim zależeć. Dawał mi znaki, że bardzo mu na mnie zależy. Sama mu chyba zrobiłam nadzieję. pozwalałam mu na to żeby wypisywał do mnie różne rzeczy. Starałam sie trzymać na wodzy swoje uczucia ale ciągle gdy z nim rozmawialam budziło się coś we mnie. Troche też mu zaczęłam okazywać , że mi na nim zalezy. Wszystko jakoś szło dalej. Póki ja mu nie powiedziałam,że dobrze by było żebyśmy byli przyjaciółmi.
Wypisywalam mu długie listy , on też mi wysyłał.
Mimo to nie zrezygnował ze mnie. ciągle rozmawialismy, widywaliśmy się na skype.

Przyszedł taki czas, że mało co do mnie pisał. Mało się odzywał. Ja zaczęłam pracować. Troche się odsuneliśmy. Powiedziałam, mu, że nie chcę żeby się we mnie zakochał jak sie spotkamy. Powiedział, że tego nie zrobi bo wie, że nie będziemy razem. Powiedział, że nie będzie się w to bawił. Niby mu zależało na spotkaniu ale to bardziej ja się zachowywałam jakby mi zależało.
Teraz mało kiedy się do mnie odzywa. Mało o czym rozmawiamy. Ja sie nakręciłam na nasze spotkanie. Prosiłam go żeby mnie informowal kiedy będzie. Przestał w ogóle odpisywać na wszystko co byłło związane z naszym spotkaniem. Sam do końca nie był jeszcze pewien jak to będzie. Do teraz mi nie odpisuje na to temat spotkania. Wiem, że ma przyjechać za tydzień do kraju i jest plan żebyśmy się spotkali.

Jest duży problem. Mianowicie taki, że ktoś musi do siebie przyjechać. Jeszcze parę misięcy temu on mówił, że do mnie przyjedzie i wynajmie pokój w hotelu i się spotkamy. Teraz powiedzial mi, że musi jechać do domu do siebie i, że jak będzie miał więcej wolnego to się spotkamy u mnie.
Ja juz przestałam sie tak cieszyć spotkaniem dlatego, że zaczął mnie dziwnie traktować, nie odpisywał czasami na to co mu pisałam i na to co dotyczło spotkania.

Stwierdziłam, że chyba się zmęczył już tą relacją ze mną. Zapewniał mnie , że wszystko jest dobrze i, że mu bardzo na mnie zależy, że ejste dla niego najwazniejsza. Mówił, że przeprasza, że mi nie poswieca tak duzo czasu ale non stop pracuje.

Wiem, ze może to prawda ale mimo wszystko jest mi przez niego przykro. Zaczęłam winić siebie za to, że nasze relacje znów są jakies dziwne i, że może to znów ja się za bardzo narzucam i to ja za dużo od niego chce.

Za tydzień ma być w Polsce i jest opcja tylko taka żebym ja przyjechała do jego domu rodzinnego.
nie powinnam tego robić dlatego, że ejstem w związku  to jest zwyczajnie nie w porządku. Z drugiej strony chcemy się spotkać na neutralnym przyjacielskim gruncie. Mam wielu przyjaciół płci męskiej i wszystko jest okej.
Tylko, że teraz nasz kontakt jest dziwny. Ja odczuwam, że mu już nie zależy (wiem, że twierdzi, że ma mnostwo pracy, rozumiem to) ale jednak czuję różnicę. Czuję ewidentnie , ze mnie olewa.
Nie wiem, czy nie dac sobie spokoju z tym spotkaniem.
Mówi sie, że to pierwszy mężczyzna powinien przyjechać do kobiety
Po drugie jestem w związku, mimo, że mój partner wie o naszej przyjaźni i wie o tym co zaszło między nami pozwala mi na spotkanie ale bardzo chce zeby niczego mi nie zrobil.
Po 3 myślę, że jeżeli do niego przyjadę to stwierdzi, że jestem łatwa (mimo, że mnie zna i wie jaka jestem) i przestanie mnie szanować.
Po 4 to źle o mnie świadczy , że do niego jadę chociażby dlatego, że będę spala u chłopaka , którego owszem znam parę lat ale mimo to jest dla mnie obcy.

Zupełnie nie wiem co mam robić: dać sobie spokój z tym spotkaniem i ta przyjaźnią? Czy jechać do niego i spędzić czas?


pozdrawiam smile

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez kosmiczny nick (2015-01-13 07:14:34)

Odp: Spotykać się z nim czy odpuścić?
H-Hania napisał/a:

...Poznaliśmy się przez internet jak mój związek z obecnym partenerem był w kompletnej rozsypce.. W związku ze swoim partnerem jestem ponad 7 lat...bardzo dużo rozmawialiśmy przez telefon, na gadu-gadu, skype. Zwierzaliśmy się sobie ze swoich problemów życia codziennego, sekretów,on ze swojego nieudanego związku, ja z problemów ze swojego związku...Bardzo go szanowałam i ceniłam... Był to czas , w którym poczułam, że brak rozwoju w moim związku mnie już męczy...Ciągle się kłóciłam z partenerem...coś do mnie czuje. Ja byłam zauroczona jego osobą i podobał mi sie jako człowiek...Starałam sie trzymać na wodzy swoje uczucia ale ciągle gdy z nim rozmawialam budziło się coś we mnie...
...Zaczęłam winić siebie za to, że nasze relacje znów są jakies dziwne...jejstem w związku  to jest zwyczajnie nie w porządku...jestem w związku, mimo, że mój partner wie o naszej przyjaźni i wie o tym co zaszło między nami pozwala mi na spotkanie ale bardzo chce zeby niczego mi nie zrobil...

Ciekawe, ze ten Twój realny partner tak doskonale o wszystkim wie... Serio? Wie, że coś czujesz do tamtego, że o wszystkim, łącznie z problemami w związku pisałas i mówiłaś tamtemu? Że to nie zadna znajomość ani nawet przyjaźń tylko coś, co zakrawa na więcej? I ten Twój realny partner to akceptuje? A wie o wszystkim? Dziwne, dziwne...
Opisana znajomość z jakimś facetem z netu jest klasyczną emocjonalną zdradą z Twojej strony, jest chyba też czynnikiem, który przyczyniał sie do problemów w Twoim własnym realnym zwiazku, bo zamiast pracować nad poprawą relacji z partnerem wolałaś migdalić się z jakims obcym facetem w necie... Bo zamiast uwagę i czas poświęcic na szukanie sposobów naprawy aktualnego związku - szukałas atrakcji i wrażeń w internecie...
Piszesz, ze zaczynasz się winić za to, ze te Wasze relacje są "jakieś dziwne". Byłoby czymś dobrze o Tobie swiadczącym, gdybyś rzeczywiscie sie winiła, ale ...w kwestii swojego realnego związku. Szkoda, ze piszesz o relacjach z obcym facetem z netu, że nie martwią Cię i nie winisz się za przyczynienie sie do pogorszenia relacji w swoim realnym związku...
Opisz może swój realny związek, opisz problemy, jakie powodują aż takie odsuwanie sie od siebie, że nie masz oporów ...czuć czegoś do jakiegoś obcego faceta, opisz tego swojego realnego partnera, z którym wciąż jesteś i którego wciąż w taki sposób ...oszukujesz? Jaką ma świadomość na temat tej internetowej znajomości? Co o niej wie, co wie o tych wszystkich rozmowach, co wie o Twoich uczuciach do tamtego? Nie potrafię tego pojąć, że akceptuje taką znajomość... Osobiście wątpię, aby Twój partner był wszystkiego swiadomy i by znał sytuację dokładnie. Jesli ma pojecie o tej znajomosci takie jak ja po Twoim opisie - musi byc to chyba bardzo niedojrzały i zdesperowany człowiek, skoro z tak postepujaca kobietą jest nadal... Tak nieuczciwą. Wybacz...
Po co jesteś z aktualnym partnerem, skoro jakiś obcy facet tak Ci zawrócił w głowie?
Dziwnym facetem jest ten Twój realny partner (o ile rzeczywiście o wszystkim wie...), bo kazdy myślący mężczyzna zdaje sobie sprawę z tego, z czym wiąże sie taki Twój wyjazd do tamtego...
Gdzie w tym wszystkim jest Twój aktualny związek i realny partner? Gdzie Twoje poczucie przyzwoitosci i szacunku do niego?
Żenujące dylematy kobiety będącej w związku i jednocześnie mającej ...chcicę na obcego faceta big_smile

3

Odp: Spotykać się z nim czy odpuścić?

Spotkanie w hotelu pary kobieta-mężczyzna smile ? Przyjaciel?
Stwierdzi, że jesteś łatwa smile ? Przyjaciel? Co mu do tego?

4

Odp: Spotykać się z nim czy odpuścić?

Kolejna lafirynda.

Odp: Spotykać się z nim czy odpuścić?

Czytam tę historię i z każdym akapitem dochodzę do wniosku, że coś mi w tej relacji nie pasuje. Pomijają kwestię realnego partnera, która została poruszona, a do póki nie zostanie przez autorkę wątku opisana nie ma sensu opiniować, bo nie znamy szczegółów.
Co do relacji z partnerem internetowym to też nie wszystko jest jasne. - Gdzie się poznaliście w tym Internecie? Czy np. na neutralnym forum czy na jakimś tematycznym portalu? Skoro on wyjechał za granicę i nie szukał kontaktu z Tobą - nawet jak się ustatkował to widocznie nie czuł tego o czym mówił. Zresztą uważam, że jakakolwiek relacja powinna przenieść się z internetu do realnego świata, na neutralnym gruncie - kawiarnia, park, a nie od razu do hotelu, bo może się okazać, że to jednak nie to. Z resztą nie powinnaś nawet myśleć o innym niż neutralne miejsce skoro masz partnera, a to, że Wam się nie układa to nie jest wytłumaczenie. Bo być może po spotkaniu w hotelu doszłabyś do wniosku, że nie wiesz, którego wybrać, a tego to żaden facet na dłuższą metę nie wytrzyma. I ja bym do niego nie jechała (i to jeszcze do domu!) - bo jak by bardzo chciał to by się odezwał. Może on wrócił do poprzedniej partnerki (tej z którą miał kryzys)? Skoro się nie odzywa to może czas naprawić relacje z partnerem realnym? Jest na miejscu, znasz jego i jego otoczenie, widujesz.

6

Odp: Spotykać się z nim czy odpuścić?

Niedawno wróciłam ze spotkania z przyjacielem z internetu. Pojechałam do jego rodzinnego domu. Była tam jego mama, tata został za granicą. Byłam tam 2 dni. Jestem w kompletnej rozsypce. Niedawno przyjechałam. To spotkanie z nim sprawiło, że znów poczułam się wolna i szczęśliwa. Przypomniałam sobie o tym wszystkim co straciłam . Przypomniałam sobie jak mało czasu poświęcałam czasu swoim pasjom , ile odłożyłam spraw żeby budować związek z moim partnerem. zobaczyłam jak bardzo sie zatraciłam w tym związku i jak bardzo zagubiłam siebie. Na tym spotkaniu nasze relacje były raczej neutralne poza przytuleniem się parę razy, na przywitanie i na pożegnanie.
Poczułam, że dotarłam do takiego momentu w swoim życiu, że nie mogę budować normalnych relacji, nie mogę naprawić relacji z moim partnerem dlatego, że jestem skamieniała w środku , tak bardzo, że nie wiem nawet co czuję.To spotkanie pozwoliło mi trochę odetchnąć , nabrać powietrza. Uwierzyć w siebie i w swoje możliwośći.
Bardzo chce być w porządku. Wiem, że wyjazd do niego i to co się tam działo może na to nie wskazuje. ale ja przez 7 lat związku ( a jestem w nim od 13 roku życia) poświęcałam WSZYSTKO DLA PARTNERA, robiłam wszystko żebyśmy tylko mogli się spotykać, mimo, że moi rodzice i jego nie byli przychylni. Przeżyłam wszystkie możliwe kłotnie z rodzicami o wszystko żeby tylko jakos móc budować relację z partnerem. Po drodze przestałam pisać, przestałam jeździ konno, powoli odchodziłam od siebie przez wszystkie problemy. Nie mogłam normalnie sie uczyć, zdobywać wiedzy, bo kompletnie zwariowalam. Zapomniałam w tym wszystkim o sobie.
Teraz czekam na wyniki egzaminu poprawkowego i nie mogę nawet iść do pracy. Czuję, że właśnie to mi potrzebne.
Chciałabym uwolnić sie od wszelkich zobowiązań, chciałabym w końcu odetchnąć i poczuć, że żyję.

7

Odp: Spotykać się z nim czy odpuścić?

Jak przyjechałam do domu, spotkaliśmy się z moim chłopakiem. Nie miałam ochoty na przytulanie i bliskość. Cały czas myślałam o spotkaniu i o nim. Dwa dni po przyjeździe płakałam bo tak bardzo mi go brakowało.
Byłam kompletnie rozsypana. Mój partner zaczął czytać wszystkie wiadomości. Napisał do niego, że dziękuje za rozwalenie związku , że jest bardzo w porządku, Napisał mi , że poświęcił dla mnie całe życie a on whcodzi z butami w nasz związek.

Ja naprawde nie wiem co mam robić. Czuję sie potwornie już od dawna.

8

Odp: Spotykać się z nim czy odpuścić?

Wiem, że z nikim innym nie przeżyję już tego co z moim partnerem. Wiem, że nikt inny nie sprawi żebym była tak szczęśliwa. Razem tyle przeszliśmy, nauczyliśmy się wiele rzeczy. Tak naprawdę razem siebie nawzajem wychowywaliśmy.

Jestem kompletnie załamana bo nie wiem, którą drogą mam iść... Postanowiłam się odciąć na parę dni i przemyslec wszystko.
Ale ja ciągle myślę nad wszystkim, nie ma dnia żeby nie odchodziła od zmysłów. To przemyslenie niczego nie da, niczego się nie dowiem. Moje rozmyślenia są pozbawione już kompletnie sensu. Szukam jakiegoś rozwiązania ale każde z nich jest niemozliwe.

9

Odp: Spotykać się z nim czy odpuścić?

Nigdy tego nie zrozumiem, jak można poznawać kogoś przez Internet, jak się ma partnera/partnerkę?
Jak Ty byś się czuła, gdyby Twój partner też poznał przez Internet kobietę?
Ludzie, jeżeli jesteście w związkach to nie przesiadujcie w necie, żeby tam kogoś poznać!
I to się tyczy też relacji w realnym życiu!

A co do Twojego posta, ewidentnie facet z neta się w Tobie zakochał i Ty chyba też w nim.
Nie rozumiem postawy Twojego faceta.

Posty [ 9 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ZWIĄZEK NA ODLEGŁOŚĆ, MIŁOŚĆ PRZEZ INTERNET » Spotykać się z nim czy odpuścić?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024