jak w temacie
2 2014-12-28 15:19:53 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2014-12-28 15:20:31)
Nienawiść to zasłona dymna i odwrócenie uwagi dla emocji i uczuć pierwotnych: poczucia winy, rozczarowania sobą i własna słabością, złość i strach, że nie jest się tak idealnym za jakiego chciało się uchodzić w związku (stąd zresztą potrzeba dowartościowania na zewnątrz) i wreszcie alibi dla swojego odejścia - przecież nie można próbować ratować relacji z kimś, kogo się nienawidzi. itd. etc.
Nienawiść to zasłona dymna i odwrócenie uwagi dla emocji i uczuć pierwotnych: poczucia winy, rozczarowania sobą i własna słabością, złość i strach, że nie jest się tak idealnym za jakiego chciało się uchodzić w związku (stąd zresztą potrzeba dowartościowania na zewnątrz) i wreszcie alibi dla swojego odejścia - przecież nie można próbować ratować relacji z kimś, kogo się nienawidzi. itd. etc.
Ładnie powiedziane:-)
Pytanie jest źle postawione bo sugeruje ze zdradzacz nienawidzi zdradzanego a to nie jest regułą, a nawet jest to żadko spotykane.
czytałam kiedyś takie powiedzenie- " najbardziej nienawidzimy tych których skrzywdziliśmy"- i to najprawdziwsza prawda. A dlaczego?? bo istnienie tej osoby nie daje nam zapomnieć o własnej niedoskonałości...
Dostojewski: "on, co prawda, nic złego mi nie zrobił, ale za to ja zrobiłem mu ohydne świństwo, a jak tylko zrobiłem, zaraz go za to właśnie znienawidziłem".
Czy to nie jest pokręcone?
Czy to nie jest pokręcone?
Nie jest. Lepiej sobie wmówić, że osoba przez nas skrzywdzona jest tą złą i ją znienawidzić, niż samemu mieć wyrzuty sumienia
weronka44 napisał/a:Czy to nie jest pokręcone?
Nie jest. Lepiej sobie wmówić, że osoba przez nas skrzywdzona jest tą złą i ją znienawidzić, niż samemu mieć wyrzuty sumienia
Wydaje mi się, że taką postawę mają osoby z zaburzeniami emocjonalnymi, bo normalny człowiek, z trudem niekiedy ale w końcu potrafi przyznać się do winy i dalej normalnie funkcjonuje w społeczeństwie.
Nienawiść to zasłona dymna i odwrócenie uwagi dla emocji i uczuć pierwotnych: poczucia winy, rozczarowania sobą i własna słabością, złość i strach, że nie jest się tak idealnym za jakiego chciało się uchodzić w związku (stąd zresztą potrzeba dowartościowania na zewnątrz) i wreszcie alibi dla swojego odejścia - przecież nie można próbować ratować relacji z kimś, kogo się nienawidzi. itd. etc.
Mam to samo, ex.
Na każdą próbę mojego kontaktu reaguje mega agresją, a ja tylko sprawy dzieci z nim chce omawiać, całkiem tak jak by na mnie przewalał winę że to on zdradzał i ze mimo ze ja chciałam ratować to małżeństwo on jednak wolał 28 łatkę zamiast 40 latki.
W sumie doszło do tego ze żeby siebie chronić nie dzwonie nie pisze nie kontaktuje się z nim żeby nie być obiektem ataków.
Nawet jak się coś z dziećmi dzieje udaje przed nim ze nie ma tematu.
I tak wiem ze mi nie pomoże a jeszcze mnie zdołuje śmiertelnie. Co jest na rękę M (kochance dla której mnie zostawił).
Zresztą i tak jest kiepskim ojcem i był. Ostatnio mi zostawił syna z gorączką 40 stopni, nie ważne zresztą.
Elle88 napisał/a:Nienawiść to zasłona dymna i odwrócenie uwagi dla emocji i uczuć pierwotnych: poczucia winy, rozczarowania sobą i własna słabością, złość i strach, że nie jest się tak idealnym za jakiego chciało się uchodzić w związku (stąd zresztą potrzeba dowartościowania na zewnątrz) i wreszcie alibi dla swojego odejścia - przecież nie można próbować ratować relacji z kimś, kogo się nienawidzi. itd. etc.
Mam to samo, ex.
Na każdą próbę mojego kontaktu reaguje mega agresją, a ja tylko sprawy dzieci z nim chce omawiać, całkiem tak jak by na mnie przewalał winę że to on zdradzał i ze mimo ze ja chciałam ratować to małżeństwo on jednak wolał 28 łatkę zamiast 40 latki.
W sumie doszło do tego ze żeby siebie chronić nie dzwonie nie pisze nie kontaktuje się z nim żeby nie być obiektem ataków.
Nawet jak się coś z dziećmi dzieje udaje przed nim ze nie ma tematu.
I tak wiem ze mi nie pomoże a jeszcze mnie zdołuje śmiertelnie. Co jest na rękę M (kochance dla której mnie zostawił).Zresztą i tak jest kiepskim ojcem i był. Ostatnio mi zostawił syna z gorączką 40 stopni, nie ważne zresztą.
Nie powinnaś w ogóle przejmować się Jego agresją i reagować na nią śmiechem oraz mówić prawdę jaki On jest (czyli zerem). To On ma problem nie Ty. Czyli jeszcze niżej może upaść osoba zdradzająca.
12 2014-12-29 16:57:05 Ostatnio edytowany przez Przyszłość (2014-12-29 16:57:29)
Nienawiść to zasłona dymna i odwrócenie uwagi dla emocji i uczuć pierwotnych: poczucia winy, rozczarowania sobą i własna słabością, złość i strach, że nie jest się tak idealnym za jakiego chciało się uchodzić w związku (stąd zresztą potrzeba dowartościowania na zewnątrz) i wreszcie alibi dla swojego odejścia - przecież nie można próbować ratować relacji z kimś, kogo się nienawidzi. itd. etc.
Świetne
Niby proste a jakże celne.
Dla mnie porażająca jest często pojawiającą się z nienawiścią BEZWZGLĘDNOŚĆ.
Witam..
Odpowiedz prosta.. Nienawidzimy bądz też nie znosimy tych ktorych skrzywdziliśmy z uwagi na poczucie winy jakie mamy w sobie, a raczej ktoś ma w sobie..bo ja nikogo nie krzywdzę..Obraz osoby , ktorą skrzywdziliśmy, zraniliśmy , zdradziliśmy.. przypomina nam o naszej NIEDOSKONALOŚCI, a to przykre..i bolesne.
Nienawidzą, bo została ujawniona PRAWDA o nich samych-są słabeuszami, czasem bez wyższych uczuć, bez zasad, posiadają w negatywne cechy którymi na "pozór" się brzydzą a które "wyszły" w życiu ...to bardzo płytkie i ZAKŁAMANE i typowo ludzkie. Ktoś inny jest od nich lepszy/dobry i tego zazdroszczą.
Dokładnie mój były też cały czas twierdził, że więcej niż 900 zł mi nie da na 3 dzieci. Sąd przyznał więcej. Pojawił się jednak wątek oszustwa w sądzie, który wyszedł kilka dni temu dot. sytuacji finansowej byłego. On pewnie myśli, że da 1350 zł i będzie miał wszystko z głowy. Nie jest lekko z 3 dzieci, małych dzieci samemu. ALe on ma teraz spokój i chyba o to mu chodziło. Na pewno będę składać o podwyższenie. Nawet jak trzeba będzie to co rok.
Przepraszam nie w tym temacie co trzeba.