Idiotka, która więcej ma szczęścia niż rozumu.
Dziewczyny, ja właściwie chciałam Wam podziękować. Gdyby nie wpisy, z forum które znalazłam na blogu, a potem tutaj byłby ze mną źle.
Zakochałam się, po głupiemu, szaleńczo, bezmyślnie w żonatym mężczyźnie. Czułam się jak wybraniec losu: inteligentny, cudowny chłopak zwrócił na mnie uwagę, mówił mi dokładnie to co chciałam usłyszeć. Sprawił, że unosiłam się nad podłogą. Uśmiechałam się nawet przez sen. Było tak blisko grzechu, że nikt by nie uwierzył, że do niczego nie doszło.
Moja nieufność i niewiara w bajki sprawiła, że zaczęłam czytać... okazało się, że nie ja jedna, że ja nie taka wyjątkowa, że ja idiotka!
Olśnienie było bolesne, upadek z dużej wysokości, bo z samych chmur, w ostatniej chwili. Wycofałam się zanim stało się najgorsze. Zanim skonsumowałam. Wbrew wszystkiemu co czuję i mimo, że serducho się wyrywa, że ból jest prawie fizyczny, że on mówi, ze kocha i że gotowy jest na wszystko. Dokonałam wyboru postanowiłam posłuchać Was obcych wariatek a nie mojego misia, który twierdzi, ze chce dla mnie jak najlepiej .
Ale jestem z siebie dumna!
Serce pęka, rozum śpiewa ))))))))))))))))))
Trzymajcie kciuki, pracujemy w jednym szpitalu, jutro mamy wspólny dyżur, potem jeszcze trzy w tygodniu.
Boże daj mi siłę.