trudne związki - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 9 ]

Temat: trudne związki

Witam! wink
Mam problem. Liczę na pomoc z Waszej strony.
Otóż mam 20 lat i nie potrafię stworzyć normalnego związku. Większość moich koleżanek jest w związku. Rok temu byłam z facetem w związku 7 miesięcy,ale musiałam to zakończyć, gdyż jemu na mnie kompletnie nie zależało.. w weekend często siedziałam sama, a on sobie wychodził z kolegami itd. Trudno mi było podjąć taką decyzję,ale siostra przemówiła mi do rozumu,że jemu nie zależy i to nie ma sensu. Z biegiem czasu zrozumiałam,że rzeczywiście tak było.
Ciężko było mi się z tym pogodzić.
Pewnego dnia poznałam chłopaka 6 lat starszego ode mnie. Powiedziałam mu,że nie chcę z nikim być już na samym początku, bo ewidentnie mnie podrywał, ale sytuacja potoczyła się inaczej. Spotykaliśmy się, oczarował mnie. Myślałam,że ja jego też. Twierdził,że nareszcie poznał swój ideał. Jednakże pewnego dnia dostrzegłam,że coś go dręczy. Zapytałam oto. Twierdził,że pisze ze swoją byłą,bo zaczęła do niego pisać po tym jak już zaczęliśmy się spotykać,twierdził,że nie chce do niej wrócić. Nie odzywałam się do niego dzień, musiałam ochłonąć, oczarował mnie, obdarowałam go pełnym zaufaniem,a tu taki szok. W końcu on napisał,że wybrał i nie wróci do byłej, ale że to już nie ma znaczenia,bo zawiódł się na mnie. Stwierdził,że oszalał na moim punkcie,a ja to wszystko zepsułam, że jestem Aniołem,ale nie na tyle super by było między nami dobrze. Do dziś żałuję,że nie odezwałam się wtedy do niego,ale z drugiej strony czy jemu na mnie w ogóle zależało? Ciągle o nim myślę i co by było gdybym inaczej postąpiła.. Nie potrafię zapomnieć o tych wszystkich cudownych chwilach z nim.
I właśnie tu tkwi mój problem,wszyscy mi mówią,że jestem wyjątkowa,śliczna.. wiele chłopaków chce się ze mną spotkać i zapewne każde dziewczyna by się cieszyła z tego powodu. Ale po co robić komuś nadzieje jeśli nie ma między nami chemii? Najgorsze w tym wszystkim jest to,że gdy mi się ktoś podoba to mu na mnie nie zależy.. Nie wiem, dlaczego tak się dzieje. Może ktoś z Was doradzi mi coś sensownego. Pewnie jakaś zmiana charakteru?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: trudne związki

Żadna zmiana charakteru. Postępuj tak jak czujesz. Nie jest łatwo znaleźć od razu wielką miłość. Widocznie każdy z tych związków był Ci potrzebny aby docenić chłopaka, którego dopiero spotkasz. Nie przyśpieszaj biegu wydarzeń. Odpuść trochę a samo przyjdzie smile

3

Odp: trudne związki

Witam . słuchaj mówisz  zmiana charakteru ale charakteru się zmienić no nie da . jeśli jesteś z kimś to on powinien cię kochać za to jaka jesteś nie musisz się zmieniać dla innym bo innym nigdy nie dochodzisz . wiesz też próbowałam zmienić się dla faceta ale nie da bo byłam wtedy nie szczęśliwa . a jeśli tak się dzieje że jeszcze nie jesteś w związku to widocznie jeszcze nie spotkałaś tego jedynego masz dopiero 20 lat całe życie przed tobą smile take miej oczy szeroko otwarte a jeśli myślisz o tym chłopaku nadal to może spróbuj z nim po rozmawiać  bo jeśli on twierdzi że oszalał na twoim punkcie to może jeszcze coś z tego być. a twoja reakcja była no chyba jak każdej kobiety . żadna nie lubi jak chłopak utrzymuje kontakt ze swoją była.

4

Odp: trudne związki
malinka15 napisał/a:

Witam! wink
Mam problem. Liczę na pomoc z Waszej strony.
Otóż mam 20 lat i nie potrafię stworzyć normalnego związku. Większość moich koleżanek jest w związku. Rok temu byłam z facetem w związku 7 miesięcy,ale musiałam to zakończyć, gdyż jemu na mnie kompletnie nie zależało.. w weekend często siedziałam sama, a on sobie wychodził z kolegami itd. Trudno mi było podjąć taką decyzję,ale siostra przemówiła mi do rozumu,że jemu nie zależy i to nie ma sensu. Z biegiem czasu zrozumiałam,że rzeczywiście tak było.
Ciężko było mi się z tym pogodzić.
Pewnego dnia poznałam chłopaka 6 lat starszego ode mnie. Powiedziałam mu,że nie chcę z nikim być już na samym początku, bo ewidentnie mnie podrywał, ale sytuacja potoczyła się inaczej. Spotykaliśmy się, oczarował mnie. Myślałam,że ja jego też. Twierdził,że nareszcie poznał swój ideał. Jednakże pewnego dnia dostrzegłam,że coś go dręczy. Zapytałam oto. Twierdził,że pisze ze swoją byłą,bo zaczęła do niego pisać po tym jak już zaczęliśmy się spotykać,twierdził,że nie chce do niej wrócić. Nie odzywałam się do niego dzień, musiałam ochłonąć, oczarował mnie, obdarowałam go pełnym zaufaniem,a tu taki szok. W końcu on napisał,że wybrał i nie wróci do byłej, ale że to już nie ma znaczenia,bo zawiódł się na mnie. Stwierdził,że oszalał na moim punkcie,a ja to wszystko zepsułam, że jestem Aniołem,ale nie na tyle super by było między nami dobrze. Do dziś żałuję,że nie odezwałam się wtedy do niego,ale z drugiej strony czy jemu na mnie w ogóle zależało? Ciągle o nim myślę i co by było gdybym inaczej postąpiła.. Nie potrafię zapomnieć o tych wszystkich cudownych chwilach z nim.
I właśnie tu tkwi mój problem,wszyscy mi mówią,że jestem wyjątkowa,śliczna.. wiele chłopaków chce się ze mną spotkać i zapewne każde dziewczyna by się cieszyła z tego powodu. Ale po co robić komuś nadzieje jeśli nie ma między nami chemii? Najgorsze w tym wszystkim jest to,że gdy mi się ktoś podoba to mu na mnie nie zależy.. Nie wiem, dlaczego tak się dzieje. Może ktoś z Was doradzi mi coś sensownego. Pewnie jakaś zmiana charakteru?

Witaj.widze,ze opisujesz sytuacje sensownie,logicznie,masz przemyslenia itd.Mimo to,brakuje Ci jednak troche dystansu-rozumiem,ze chcesz kogos miec,jednak my kobiety czesto mylimy dwie kwesie-to ,co my czujemy i to ,co czuja oni.Czesto,tak bardzo chcemy wierzyc,ze natrafilysmy na swoj ideal,ze nie potrafimy obiektywnie obserwowac wybrankow.Prawda jest tez taka,ze "rynek randkowy "jest pelen graczy,manipulantow,kombinatorow(my kobiety wcale nie jestesmy lepsze)-i oni idealnie wslizguja sie w nasze potrzeby.Ten chlopak,o ktorym pisalas jest ohydnym manipulantem.Uwazam,ze nic nie stracilas,ze z nim nie jestes.Chcialabys zeby cale zycie przerzucal na Ciebie wine i wymyslal bzdury,dla ktorych nie moze byc?PPrzeciez sama wiesz,ze tego nie chcesz.Zycze Ci duzo szczescia i rozsadku.pzdr.

5

Odp: trudne związki
malinka15 napisał/a:

Witam! wink
Mam problem. Liczę na pomoc z Waszej strony.
Otóż mam 20 lat i nie potrafię stworzyć normalnego związku. Większość moich koleżanek jest w związku. Rok temu byłam z facetem w związku 7 miesięcy,ale musiałam to zakończyć, gdyż jemu na mnie kompletnie nie zależało.. w weekend często siedziałam sama, a on sobie wychodził z kolegami itd. Trudno mi było podjąć taką decyzję,ale siostra przemówiła mi do rozumu,że jemu nie zależy i to nie ma sensu. Z biegiem czasu zrozumiałam,że rzeczywiście tak było.
Ciężko było mi się z tym pogodzić.
Pewnego dnia poznałam chłopaka 6 lat starszego ode mnie. Powiedziałam mu,że nie chcę z nikim być już na samym początku, bo ewidentnie mnie podrywał, ale sytuacja potoczyła się inaczej. Spotykaliśmy się, oczarował mnie. Myślałam,że ja jego też. Twierdził,że nareszcie poznał swój ideał. Jednakże pewnego dnia dostrzegłam,że coś go dręczy. Zapytałam oto. Twierdził,że pisze ze swoją byłą,bo zaczęła do niego pisać po tym jak już zaczęliśmy się spotykać,twierdził,że nie chce do niej wrócić. Nie odzywałam się do niego dzień, musiałam ochłonąć, oczarował mnie, obdarowałam go pełnym zaufaniem,a tu taki szok. W końcu on napisał,że wybrał i nie wróci do byłej, ale że to już nie ma znaczenia,bo zawiódł się na mnie. Stwierdził,że oszalał na moim punkcie,a ja to wszystko zepsułam, że jestem Aniołem,ale nie na tyle super by było między nami dobrze. Do dziś żałuję,że nie odezwałam się wtedy do niego,ale z drugiej strony czy jemu na mnie w ogóle zależało? Ciągle o nim myślę i co by było gdybym inaczej postąpiła.. Nie potrafię zapomnieć o tych wszystkich cudownych chwilach z nim.
I właśnie tu tkwi mój problem,wszyscy mi mówią,że jestem wyjątkowa,śliczna.. wiele chłopaków chce się ze mną spotkać i zapewne każde dziewczyna by się cieszyła z tego powodu. Ale po co robić komuś nadzieje jeśli nie ma między nami chemii? Najgorsze w tym wszystkim jest to,że gdy mi się ktoś podoba to mu na mnie nie zależy.. Nie wiem, dlaczego tak się dzieje. Może ktoś z Was doradzi mi coś sensownego. Pewnie jakaś zmiana charakteru?

Ej ej, ale co to za gadki o chemii, jeśli sama chłopowi dajesz wymówkę na początku że nic nie będzie, a mimo to pozniej i tak udało się tą chemie ogarnąć czy jak to nazywasz 'oczarowanie'? Z każdym kolejnym mogłoby być podobnie to raz, a dwa że oni mogą mieć takie same podejście jak Ty. Ja jestem zwolennikiem raz, ze tworzenia więzi, by było własnie zdrowo, a dwa że kobieta nie robi bezposrednich kroków, tylko nakierowuje faceta by to on ją jakoś poderwał, rozgadał się i tak dalej.

6

Odp: trudne związki
Ismena1976 napisał/a:
malinka15 napisał/a:

Witam! wink
Mam problem. Liczę na pomoc z Waszej strony.
Otóż mam 20 lat i nie potrafię stworzyć normalnego związku. Większość moich koleżanek jest w związku. Rok temu byłam z facetem w związku 7 miesięcy,ale musiałam to zakończyć, gdyż jemu na mnie kompletnie nie zależało.. w weekend często siedziałam sama, a on sobie wychodził z kolegami itd. Trudno mi było podjąć taką decyzję,ale siostra przemówiła mi do rozumu,że jemu nie zależy i to nie ma sensu. Z biegiem czasu zrozumiałam,że rzeczywiście tak było.
Ciężko było mi się z tym pogodzić.
Pewnego dnia poznałam chłopaka 6 lat starszego ode mnie. Powiedziałam mu,że nie chcę z nikim być już na samym początku, bo ewidentnie mnie podrywał, ale sytuacja potoczyła się inaczej. Spotykaliśmy się, oczarował mnie. Myślałam,że ja jego też. Twierdził,że nareszcie poznał swój ideał. Jednakże pewnego dnia dostrzegłam,że coś go dręczy. Zapytałam oto. Twierdził,że pisze ze swoją byłą,bo zaczęła do niego pisać po tym jak już zaczęliśmy się spotykać,twierdził,że nie chce do niej wrócić. Nie odzywałam się do niego dzień, musiałam ochłonąć, oczarował mnie, obdarowałam go pełnym zaufaniem,a tu taki szok. W końcu on napisał,że wybrał i nie wróci do byłej, ale że to już nie ma znaczenia,bo zawiódł się na mnie. Stwierdził,że oszalał na moim punkcie,a ja to wszystko zepsułam, że jestem Aniołem,ale nie na tyle super by było między nami dobrze. Do dziś żałuję,że nie odezwałam się wtedy do niego,ale z drugiej strony czy jemu na mnie w ogóle zależało? Ciągle o nim myślę i co by było gdybym inaczej postąpiła.. Nie potrafię zapomnieć o tych wszystkich cudownych chwilach z nim.
I właśnie tu tkwi mój problem,wszyscy mi mówią,że jestem wyjątkowa,śliczna.. wiele chłopaków chce się ze mną spotkać i zapewne każde dziewczyna by się cieszyła z tego powodu. Ale po co robić komuś nadzieje jeśli nie ma między nami chemii? Najgorsze w tym wszystkim jest to,że gdy mi się ktoś podoba to mu na mnie nie zależy.. Nie wiem, dlaczego tak się dzieje. Może ktoś z Was doradzi mi coś sensownego. Pewnie jakaś zmiana charakteru?

Witaj.widze,ze opisujesz sytuacje sensownie,logicznie,masz przemyslenia itd.Mimo to,brakuje Ci jednak troche dystansu-rozumiem,ze chcesz kogos miec,jednak my kobiety czesto mylimy dwie kwesie-to ,co my czujemy i to ,co czuja oni.Czesto,tak bardzo chcemy wierzyc,ze natrafilysmy na swoj ideal,ze nie potrafimy obiektywnie obserwowac wybrankow.Prawda jest tez taka,ze "rynek randkowy "jest pelen graczy,manipulantow,kombinatorow(my kobiety wcale nie jestesmy lepsze)-i oni idealnie wslizguja sie w nasze potrzeby.Ten chlopak,o ktorym pisalas jest ohydnym manipulantem.Uwazam,ze nic nie stracilas,ze z nim nie jestes.Chcialabys zeby cale zycie przerzucal na Ciebie wine i wymyslal bzdury,dla ktorych nie moze byc?PPrzeciez sama wiesz,ze tego nie chcesz.Zycze Ci duzo szczescia i rozsadku.pzdr.

Myślę,że jest w tym sporo racji. Rzeczywiście mógł się wpasować w moje potrzeby i zyskać u mnie miano ideału. Szczególnie zważając na to,że jest policjantem i psychologię ma w małym paluszku. Po pierwszym spotkaniu już mi powiedział,że wiele o mnie wie z obserwacji,że zasługuję na wszystko,co najlepsze i że nie wybaczyłby sobie, gdyby mnie skrzywdził.

7

Odp: trudne związki
thepass napisał/a:
malinka15 napisał/a:

Witam! wink
Mam problem. Liczę na pomoc z Waszej strony.
Otóż mam 20 lat i nie potrafię stworzyć normalnego związku. Większość moich koleżanek jest w związku. Rok temu byłam z facetem w związku 7 miesięcy,ale musiałam to zakończyć, gdyż jemu na mnie kompletnie nie zależało.. w weekend często siedziałam sama, a on sobie wychodził z kolegami itd. Trudno mi było podjąć taką decyzję,ale siostra przemówiła mi do rozumu,że jemu nie zależy i to nie ma sensu. Z biegiem czasu zrozumiałam,że rzeczywiście tak było.
Ciężko było mi się z tym pogodzić.
Pewnego dnia poznałam chłopaka 6 lat starszego ode mnie. Powiedziałam mu,że nie chcę z nikim być już na samym początku, bo ewidentnie mnie podrywał, ale sytuacja potoczyła się inaczej. Spotykaliśmy się, oczarował mnie. Myślałam,że ja jego też. Twierdził,że nareszcie poznał swój ideał. Jednakże pewnego dnia dostrzegłam,że coś go dręczy. Zapytałam oto. Twierdził,że pisze ze swoją byłą,bo zaczęła do niego pisać po tym jak już zaczęliśmy się spotykać,twierdził,że nie chce do niej wrócić. Nie odzywałam się do niego dzień, musiałam ochłonąć, oczarował mnie, obdarowałam go pełnym zaufaniem,a tu taki szok. W końcu on napisał,że wybrał i nie wróci do byłej, ale że to już nie ma znaczenia,bo zawiódł się na mnie. Stwierdził,że oszalał na moim punkcie,a ja to wszystko zepsułam, że jestem Aniołem,ale nie na tyle super by było między nami dobrze. Do dziś żałuję,że nie odezwałam się wtedy do niego,ale z drugiej strony czy jemu na mnie w ogóle zależało? Ciągle o nim myślę i co by było gdybym inaczej postąpiła.. Nie potrafię zapomnieć o tych wszystkich cudownych chwilach z nim.
I właśnie tu tkwi mój problem,wszyscy mi mówią,że jestem wyjątkowa,śliczna.. wiele chłopaków chce się ze mną spotkać i zapewne każde dziewczyna by się cieszyła z tego powodu. Ale po co robić komuś nadzieje jeśli nie ma między nami chemii? Najgorsze w tym wszystkim jest to,że gdy mi się ktoś podoba to mu na mnie nie zależy.. Nie wiem, dlaczego tak się dzieje. Może ktoś z Was doradzi mi coś sensownego. Pewnie jakaś zmiana charakteru?

Ej ej, ale co to za gadki o chemii, jeśli sama chłopowi dajesz wymówkę na początku że nic nie będzie, a mimo to pozniej i tak udało się tą chemie ogarnąć czy jak to nazywasz 'oczarowanie'? Z każdym kolejnym mogłoby być podobnie to raz, a dwa że oni mogą mieć takie same podejście jak Ty. Ja jestem zwolennikiem raz, ze tworzenia więzi, by było własnie zdrowo, a dwa że kobieta nie robi bezposrednich kroków, tylko nakierowuje faceta by to on ją jakoś poderwał, rozgadał się i tak dalej.

To fakt. Ogromny błąd z mojej strony, iż na początku stawiam sytuację w taki sposób. Teraz jestem już bardziej świadoma tego,że przyszłości nie da się zaplanować i że nie powinnam tak mówić, bo nikt nigdy nie wie, kiedy poczujemy coś do drugiej osoby. To przychodzi tak niespodziewanie.. Dziękuję za dobre rady. smile

8

Odp: trudne związki
sylwia93565 napisał/a:

Witam . słuchaj mówisz  zmiana charakteru ale charakteru się zmienić no nie da . jeśli jesteś z kimś to on powinien cię kochać za to jaka jesteś nie musisz się zmieniać dla innym bo innym nigdy nie dochodzisz . wiesz też próbowałam zmienić się dla faceta ale nie da bo byłam wtedy nie szczęśliwa . a jeśli tak się dzieje że jeszcze nie jesteś w związku to widocznie jeszcze nie spotkałaś tego jedynego masz dopiero 20 lat całe życie przed tobą smile take miej oczy szeroko otwarte a jeśli myślisz o tym chłopaku nadal to może spróbuj z nim po rozmawiać  bo jeśli on twierdzi że oszalał na twoim punkcie to może jeszcze coś z tego być. a twoja reakcja była no chyba jak każdej kobiety . żadna nie lubi jak chłopak utrzymuje kontakt ze swoją była.

Próbowałam,ale niestety powiedział,że wszystko zniszczyłam, że myślał,że jestem inna i że nie jestem na tyle super, by było między nami dobrze.
Może uda mi się zapomnieć, podobno czas leczy rany i liczę,że się to spełni, bo myśli o nim nie dają mi spokoju.

Posty [ 9 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024