Czy warto walczyć o kogoś kto na każdym kroku łamie mi serce..? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Czy warto walczyć o kogoś kto na każdym kroku łamie mi serce..?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 17 ]

1 Ostatnio edytowany przez pursuitofhappiness (2014-11-26 01:01:22)

Temat: Czy warto walczyć o kogoś kto na każdym kroku łamie mi serce..?

Cześć ,zacznę od początku.
4 lata temu poznałam fantastycznego chłopaka. Każda kobieta marzy o kimś takim..
Wysoki ,niebieskooki blondyn, dobrze zbudowany (silne ramię ,kaloryfer, te sprawy..) , przeprzystojny , jednak nawiększą jego zaletą była jego osobowość ,charakter. Bardzo opiekuńczy , kochający ponad granice możliwości ,pokazywał mi to i przy kolegach i przedewszystkim przy laskach ,które się do niego bez przerwy śliniły. Nie widział świata poza mną. Robił wszystko żebym była szczęśliwa. Facet-dusza towarzystwa . Moja rodzina go pokochała! Zostali najlepszymi przyjaciółmi z moim ojcem. Byłam mega dumna ,że się aż tak dobrze dogadują. Spędził święta 2013 w gronie mojej rodziny, wakacje 2014 spędził z moją rodziną. BYŁO CUDOWNIE.
Nagle w wakcje zauważyłam ogromną zmiane, wcale się nie zmienił względem mnie , poprostu przestał odpychać od siebie dziewczyny..

Wręcz zaczął wypisywać do innych ,ale wciąż był taki cudowny jaki był.
W wyjazd z przyjaciółmi okazało się ,że pisał do innej ,że za nią tęskni.. po dłuższej rozmowie i łzach z mojej i jego strony wybaczyłam mu to.
Jakiś tydzień po przyjeździe z wakacji okazało się ,że wciąż utrzymuje kontakt z tą dziewczyną.. Po ogromnej kłótni on ze mną zerwał ,ponieważ stwierdził ,że moja zazdrość jest nieuzasadniona i go to męczy.
Oczywiście wielki płacz ,lament. A on? NIC. ZERO.


Miesiąc po rozstaniu wprowadziła się do niego kompletnie inna dziewczyna.. Ale po jakimś tygodniu kazał jej spadać bo jak mi napisał 'w sercu i w głowie ma kogoś innego'. Po tym jak pogonił tą drugą dziewczyne, zaczęliśmy się spotykać , zaczął dawać mi swoje pamiątki ,bardzo mocno mnie przytulał i całował po głowie/czole, ogólnie komplementował itp.. Ogólnie OBIECUJĄCO..
Jednak za każdym razem kiedy robił taką nadzieje ja w końcu pytałam 'co z nami?' ,on zwykle 'chce być sam', 'nie chcę ,bo wiem ,że będzie źle' i takie tam. Tak było za każdym razem..

Ostatnio wyszłam do baru ze znajomymi i on też tam był (wspólni znajomi) ,siedzimy i nagle on dostaje sms ,przysuwa się do mnie i mówi 'muszę na godzinke wyjsć do Klaudii ,ALE TO TYLKO KOLEŻANKA ,TYLKO KOLEŻANKA' i mnie tak zapewnia, mówie mu że mnie to nie obchodzi (co nie było prawdą..) , wrócił po tej godzinie , siada obok mnie i wypytywał czy jestem smutna ,że poszedł , cały czas mnie przytulał i zapewniał ,że to tylko koleżanka..

Teraz jest tak ,że codziennie do mnie dzwoni ,pisze. Nie ma dnia ,żeby on się do mnie nie odezwał. Ja osobiście się do niego nie odzywam pierwsza, ale jak on się już odezwie ,to już jestem po prostu szczęśliwa..
Dziś zadzwonił do mnie po 12, rozmowa jak rozmowa ,cały czas mnie rozśmieszał , zaproponował ,że wpadnie do mnie dzisiaj mi pomóc w takim małym ,nieważnym problemie i że przyniesie mi coś na czym mi zależy (załatwił to pomimo ,że nawet mu o tym nie wspomniałam, powiedział ,że wie że tego potrzebuje i mi załatwił...) . NAGLE wypalił z takim tekstem ,że odrazu się popłakałam ,powiedział ' Wiesz kto ostatnio do mnie pisze?'.. 'Twoja kuzynka' (taka zdzi rowata ,o nią się kiedyś pokłóciliśmy ,ponieważ przeglądał jej zdjęcia z kolegą na facebooku ,a ja zrobiłam się zazdrosna ,choć w sumie może nie miałam o co..) i mówi dalej 'KILKA RAZY SPOTKALIŚMY SIĘ TAK O POGADAĆ A WCZORAJ U NIEJ BYŁEM W DOMU, OGLĄDALIŚMY FILMY ,ZAPYTAŁA CZY ZOSTANĘ U NIEJ NA NOC, POWIEDZIAŁEM ,ŻE NIE I WYSZEDŁEM' to mnie wbiło w ziemię! Jak to? Jak to on spotyka się z innymi ? Codziennie do mnie dzwoni ,rozmawiamy godzinami , często wyraża się o mnie 'moja', ostatnio dał mi swój wisiorek ,którego nigdy nie zdejmował..
Jak to możliwe że tak szybko zapomniał o tym co nas łączyło? Jak śmie mi mówić o czymś takim!?

CO JA MAM ROBIĆ!?

PS. Nie jesteśmy parą już około 3miesiące.
Ja wciąż go kocham i pewnie gdybym mogła dałabym mu szanse..
Nie potrafie myśleć ,że już nie spędzimy razem świąt ,sylwestra..Nie potrafię się z nim rozstać..

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Czy warto walczyć o kogoś kto na każdym kroku łamie mi serce..?

CO JA MAM ROBIĆ!?

Przestać zachowywać się jak wierny piesek czekający pod drzwiami na powrót swojego pana ?

3

Odp: Czy warto walczyć o kogoś kto na każdym kroku łamie mi serce..?

Tak, warto. Bądź jeszcze lepsza, walcz do utraty tchu. Pokaż co to znaczy prawdziwa miłość, która pokonuje nawet największe przeszkody i cierpienia. Pokaż jak wiele możesz zrobić, jak bardzo możesz stracić szacunek do siebie. Jak bardzo możesz się upodlić, zeszmacić. Wszystko w imie milosci. Na pewno doceni.

4

Odp: Czy warto walczyć o kogoś kto na każdym kroku łamie mi serce..?

Miesiąc po rozstaniu wprowadziła się do niego kompletnie inna dziewczyna.. Ale po jakimś tygodniu kazał jej spadać bo jak mi napisał 'w sercu i w głowie ma kogoś innego'. Po tym jak pogonił tą drugą dziewczyne, zaczęliśmy się spotykać , zaczął dawać mi swoje pamiątki ,bardzo mocno mnie przytulał i całował po głowie/czole, ogólnie komplementował itp.. Ogólnie OBIECUJĄCO..
Jednak za każdym razem kiedy robił taką nadzieje ja w końcu pytałam 'co z nami?' ,on zwykle 'chce być sam', 'nie chcę ,bo wiem ,że będzie źle' i takie tam. Tak było za każdym razem..




Chce być sam? Inna dziewczyna? Kobieto nie daj się podpiąć za łatkę, za koło zapasowe..... Albo Ty albo inne i nikt więcej! Ten typ sądzę że tak ma.. wiem co piszę, bo podobne schematy ostatnio doświadczyłam... KAŻDA WYMÓWKA JEST DOBRA.... ALE DLA NIEGO!!
Facet niezdecydowany -- niech szuka sobie dalej, uwierz mi olej ciepłym moczem i życz mu powodzenia a Sobą się zajmij i nie patrz co On i on  i On ..... TERAZ JESTEŚ TY TY I JESZCZE RAZ TY!!!!!!!

Ciepło trzymam kciuki i Pozdrawiam:)

5

Odp: Czy warto walczyć o kogoś kto na każdym kroku łamie mi serce..?
thepass napisał/a:

Tak, warto. Bądź jeszcze lepsza, walcz do utraty tchu. Pokaż co to znaczy prawdziwa miłość, która pokonuje nawet największe przeszkody i cierpienia. Pokaż jak wiele możesz zrobić, jak bardzo możesz stracić szacunek do siebie. Jak bardzo możesz się upodlić, zeszmacić. Wszystko w imie milosci. Na pewno doceni.

Im bardziej się sponiewiera - tym większa będzie pewnie jej miłość do niego...
Thepass, a nie obawiasz się, że Autorka Twoje rady weźmie na serio? smile

6

Odp: Czy warto walczyć o kogoś kto na każdym kroku łamie mi serce..?

Nie walcz,odpusc bo stracisz sił do życia.Poprzednicy dobrze radzą.On sie Tobą bawi,nie wiem na co liczy, na czyste koleżenstwo?Moze jak sie odsuniesz to coś w nim drgnie ale lepiej sie nie nastawiać na to.Czasem zwiazek sie konczy,przejdziesz przez to jak tysiące innych choć to bardzo boli.

7

Odp: Czy warto walczyć o kogoś kto na każdym kroku łamie mi serce..?

Miesiąc po rozstaniu wprowadziła się do niego kompletnie inna dziewczyna.. Ale po jakimś tygodniu kazał jej spadać bo jak mi napisał 'w sercu i w głowie ma kogoś innego'


Nad czym się tu zastanawiać?..
On sam nie wie czego chcę , daj sobie z nim spokoj.

8

Odp: Czy warto walczyć o kogoś kto na każdym kroku łamie mi serce..?
thepass napisał/a:

Tak, warto. Bądź jeszcze lepsza, walcz do utraty tchu. Pokaż co to znaczy prawdziwa miłość, która pokonuje nawet największe przeszkody i cierpienia. Pokaż jak wiele możesz zrobić, jak bardzo możesz stracić szacunek do siebie. Jak bardzo możesz się upodlić, zeszmacić. Wszystko w imie milosci. Na pewno doceni.

Wysłałem Ci kilka dni temu wiadomość na maila. Mógłbyś odpisać w wolnym czasie? smile

9 Ostatnio edytowany przez thepass (2014-11-26 14:27:54)

Odp: Czy warto walczyć o kogoś kto na każdym kroku łamie mi serce..?
kosmiczny nick napisał/a:

Im bardziej się sponiewiera - tym większa będzie pewnie jej miłość do niego...
Thepass, a nie obawiasz się, że Autorka Twoje rady weźmie na serio? smile

Ano nie obawiam. Wpisem w internecie świata nie zmienię, a od miłości nikt nie umarł, więc jedynie może mieć nauczkę. Kobiety pozostaną kobietami. I tak powiedzą, że serce swoje, rozum swoje. Podswiadomosc wygra i nie będą rozumieć siebie. Najlepsza nauka to nauka na własnych błędach, a reszta jako refleksja gdy juz bedzie wolna emocjonalnie. Że jednak może trzeba wywalić stare wzorce miłosne wpojone przez seriale, spoleczenstwo? Ze romantyzm to bujda, ze milosc to nasza decyzja, a nie motylków, które mogą się pojawić z byle powodu i to ten powód jest ważny, a nie ścisk między udami albo w mostku bo jest sie takim nieszczęśliwym. Tkwienie w bagnie jest tylko kwestią traktowania siebie jak to bagno. Brudne, śmierdzące i i wmawiając sobie, że jeszcze trudno z niego wyjść bo sie grzęźnie. Samoocena tym wszystkim kieruje, do której poprawy można "nakłaniać" i jednocześnie by jej nie uzależnić od posiadania kogoś oraz kontroli nad nim. Niech straci wszystkie siły na niego, to się dowie że to nie w ten sposób. Kobieta silna płeć, która poświęci dużo, by nadal tkwić w złej relacji i dążyć do zmian, które są niemożliwe. Żyć fantazjami i wyobrażeniami, byle "kochać". Nikt nie umie tak tego jak kobiety (ale żeby nie było % słabych mężczyzn też rośnie). Tego nie przetłumaczysz, bo to sprawa ciągnąca się od zawsze na zawsze. Logicznie jeszcze nikt emocji nie przekonał. Nikt tez nikogo nie pokochał logicznie. A więc jak chce to cierpi. Jej decyzja. Jak szuka zwolenników tutaj, to przeciez ja nie wróg, tylko niczego wtedy nie zmieni. I tak mało kto bierze rady innych pod uwagę, a jeszcze powie że nie działają, że to nie tak, że inni są winni, że życzą źle, że sami nie lepsi. Może więc ta droga jest lepsza? Nakłaniać do upodlania? Po co uświadamiać jak taki człowiek wybiera schematycznie łatwiejsze rozwiązania, wygodniejsze? Wygodniej jest tkwić w czymś znanym, mimo że boli. Jak komuś wygodnie i dobrze, to po co jęczy? Przecież tego pragnie. Jakby nie pragnęła, to by do tego nie ciągnęła.

jolero napisał/a:

Wysłałem Ci kilka dni temu wiadomość na maila. Mógłbyś odpisać w wolnym czasie? smile

Ostatnio nie mogłem tam zaglądać, ale na pewno sprawdzę.

10 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2014-11-26 14:40:24)

Odp: Czy warto walczyć o kogoś kto na każdym kroku łamie mi serce..?

thepass: Zgadzam się, fajnie to opisałeś tylko jedna uwaga: zamiast koncentrować się w swoich wpisach ciągle na płci, spróbuj odnieść się do podświadomości - ta nie ma płci jako takiej wink

Nie będę Cię przekonywać, że poznałam kilku facetów, którzy chcieli być przeze mnie poniewierani i cierpieć, więc jak czytam że to domena kobiet.. Po prostu upraszczasz, zapewne przez brak akceptacji do końca własnych doświadczeń z akurat tym gatunkiem kobiet.
Tak jak są kobiety o mentalności 'uległej suki' (bez obrazy), tak są mężczyźni, których podnieca kobieca dominacja i taki facet zachowuje się gorzej niż suka w rui i wzbudza podobne odczucia, trust me wink

EDIT: I jeszcze jedno - to, że tacy ludzie wybierają (nieświadomie oczywiście) tkwić w upodleniu to też nie odbywa się przecież na poziomie logicznym, dlatego z tego poziomu trudno dotrzeć i można się zagadać wink
Autorka nie rozumie czemu się z nią dzieje to co się dzieje i dlaczego tak bardzo ja to podnieca. Typowe wzorce syndromu s. , gdzie osobę, która krzywdzi stawia się z automatu na piedestał - na zasadzie: skoro pozwala sobie ze mną na takie rzeczy tzn. że musi być wyżej w hierarchii ode mnie yikes (i mokro..) Mentalność ofiary nie dopuszcza elementu takiego jak swój wpływ czy oddawanie komuś władzy nad sobą dobrowolnie, chcą wierzyć, że nie mają na to wpływu- wtedy najbardziej podnieca.

11 Ostatnio edytowany przez thepass (2014-11-26 15:21:34)

Odp: Czy warto walczyć o kogoś kto na każdym kroku łamie mi serce..?

Nie wiem jakie są statystyki, ale możemy chyba założyć że WIĘKSZOŚĆ mężczyzn rodzi się z męskim mózgiem i vice versa. Mężczyzni którzy lubią się upadlać są mniejszą mniejszością, tak jak emocjonalni (schematycznie kobiecy - hehe tutaj mamy podział na gejów i tych hetero, którzy będą pantoflami i nieświadomymi ciepłymi mężami, czekającymi z obiadkiem na panią kochankę milionów). Dlatego można w pewien sposób generalizowac, jeśli chodzi o typowe zachowania/potrzeby danej płci. Jeśli jesteś mniej emocjonalny to mniej dopuszczasz do głosu podświadomość, bo masz nad tym większe panowanie. Z automatu.
I jednoczesnie mniejszą refleksyjność, a więc kobiety tak naprawde w tym pojęciu - mają większą decyzyjność jeśli chodzi o uczucia, ale z niej nie korzystają. Bo nie chcą. Osobowość zależną (czyli uzależnienie od uzależnień:)) przejawiają także z reguły kobiety (statystyka psychologiczna), bo kobiecy mózg rozróżnia więcej uczuć, jest bardziej emocjonalny, jest bardziej nastawiony na przeżywanie, a nie działanie, a więc czują się bardziej bezradne w swoich sytuacjach i tkwieniu w nich, analizowaniu z różnych stron. Kobiety sie przywiązują łatwiej, ale i dzięki temu łatwiej 'odwiązują'. Korzystają jednak tylko z jednego wyboru. Łatwiej odejść przecież od kogoś kto nie wkur*ia, nie zdradza itd czyli jest dobry, a z tymi co olali to już tak jednak ego boli. Poza tym ja wierzę , że podświadomość ma długą pamięć. Jeśli w rodzinie, kolejnych pokoleniach, kobiety były traktowane jako gorsze, to będą miały tendencje do upadlania i tylko ciągnięcia do kogoś kto je skarci, odrzuci. Wpływ ojca także został wiele razy przedstawiany jako argument wyborów miłosnych. Ojciec odrzuca zawsze córkę w pewnym etapie, więc tkwi w niej syndrom odrzucenia niezależnie czy ojciec był dobry czy zły. Dlategóż właśnie skupiam się na płci. Jak kogoś podnieca cierpienie, to kogo to problem i czy w ogóle problem smile ?

12

Odp: Czy warto walczyć o kogoś kto na każdym kroku łamie mi serce..?

Jeśli jesteś mniej emocjonalny to mniej dopuszczasz do głosu podświadomość, bo masz nad tym większe panowanie. Z automatu.

Mniejszy kontakt ze swoimi emocjami (pozorne "panowanie" nad nimi, nad sobą) nie świadczy o panowaniu nad podświadomością. smile
Jedyne do czego się sprowadza to tak jak napisałeś - daje pewnego rodzaju 'usztywnienie' w poglądach i większa skłonność do (ślepego często) trwania przy swoim, co daje wrażenie siły i stanowczości. Ale za tym może i często stoi ogromne pogubienie wewnętrzne, które ta żelazna konsekwencja ma zadanie maskować.

Osoby 'nadmiernie' emocjonalne, często równie nieświadome źródła tych emocji, ale pomimo to uzewnętrzniające je - w przeciwieństwie do w/w osób, lgną do tych trzymających emocje na wodzy, bo tak wg nich wygląda 'kontrola'.

Chodzi o to, że nie każdy rzeźnik, który potrafi bez cienia grymasu i emocji na twarzy idealnie poszatkować świnię, będzie wzorcem silnego psychicznie i ogarniającego wszystko faceta. Ale z zewnątrz, dla takiej rozmemłanej emocjonalnie istotki, będzie miał taki odbiór wink

Mamy skłonność do mylenia siły charakteru z tzw. zadaniowością.


Kobiety sie przywiązują łatwiej, ale i dzięki temu łatwiej 'odwiązują'.

Znam mężczyzn, którzy przywiązują się równie łatwo. Tylko zamiast "miski z jedzeniem" dajesz im dobry seks (zgodny z ich preferencjami) i do czasu do czasu pogłaszczesz.
Potem możesz robić co chcesz, łącznie ze zdradami- nie odejdzie łatwo, nie sam z siebie. Smutne.


oza tym ja wierzę , że podświadomość ma długą pamięć. Jeśli w rodzinie, kolejnych pokoleniach, kobiety były traktowane jako gorsze, to będą miały tendencje do upadlania i tylko ciągnięcia do kogoś kto je skarci, odrzuci.

No oczywiście, ale to już ustaliliśmy w innym wątku jakieś pół roku temu wink


Wpływ ojca także został wiele razy przedstawiany jako argument wyborów miłosnych. Ojciec odrzuca zawsze córkę w pewnym etapie, (...)

Ok. ale znowu rozpatrujesz pod kątem płci. A ja to samo mogę wykazać, ale od strony Matka- syn.
Niczego tym nie udowodniłeś.
Powtarzam: płeć jest w MÓZGU, nie w narządach.


Jak kogoś podnieca cierpienie, to kogo to problem smile ?

Pewnie płci..
wink

13

Odp: Czy warto walczyć o kogoś kto na każdym kroku łamie mi serce..?

pursuitofhappiness:)

rozumiem, że go kochasz (abstrahując od tego, że kochasz osobę, która Cię perfidnie rani i pozwalasz się źle traktować o czym pisali poprzednicy), ale w moim odczuciu już jest pozamiatane. Chcąc ratować związek nawiązałaś z nim kontakt, bez wielkich gestów z jego strony (czytaj czynów). W tym momencie sytuacja się rypła.

Co możesz robić?

W tej sprawie już nic. Zerwij kontakt, jeśli dasz radę. Poproś jego o to samo. Będzie bolało.

Najgorszy jest pierwszy dzień, potem kolejne 2 tygodnie. A potem będzie widać światełko w tunelu.
Skup się na sobie, zadbaj o wygląd, o nowe kontakty, o osoby (lub nawet to forum) przed którymi będziesz mogła się wygadać. Nie hamuj tych mało przyjemnych emocji, daj im popłynąć, wypalić się. Płacz. Klnij. Biegaj:)

14 Ostatnio edytowany przez jolero (2014-11-28 22:31:56)

Odp: Czy warto walczyć o kogoś kto na każdym kroku łamie mi serce..?
jolero napisał/a:

Wysłałem Ci kilka dni temu wiadomość na maila. Mógłbyś odpisać w wolnym czasie? smile

thepass napisał/a:

Ostatnio nie mogłem tam zaglądać, ale na pewno sprawdzę.

Wysłałem kolejnego maila kilka dni temu, a przed chwilą go zauktualizowałem i jeszcze raz wysłałem. Mógłbyś zerknąć w wolnym czasie? smile

15

Odp: Czy warto walczyć o kogoś kto na każdym kroku łamie mi serce..?

Nie walcz, odpusc i zacznij szanowac siebie,swoje uczucia i bedzie dobrze. Nie powielaj bledow wielu ludzi znajdujacych sie na tym forum ( miedzy innymi moich bledow ). Wybaczanie komus kto na to nie zaslugune wbija nam kolejne ciernie w serce. Mnie takie cos dobrowadzilo do powaznej depresji  z ktorej w pore wyszedlem. Dzis po blisko 3 latach od rozstania z tamta kobieta jestem szczesliwym facetem ktory nareszcie ma przy swoim boku odpowiednia partnerke smile.

16

Odp: Czy warto walczyć o kogoś kto na każdym kroku łamie mi serce..?
Elle88 napisał/a:

CO JA MAM ROBIĆ!?

Przestać zachowywać się jak wierny piesek czekający pod drzwiami na powrót swojego pana ?

Gdybym tylko mogła, kliknęłabym MILION 'Lubię to!'


pursuitofhappiness, wiem, że łatwo mówić, ale uwierz mi, że doskonale Cię rozumiem. Też wybaczałam. Chciałam wybaczyć więcej, ale w ostatniej chwili się opamiętałam.
On nie zasługuje.

Spójrz, traktuje Cię jak ciepły zapiecek. Jak nie wyjdzie z kuzynką, z inną laską, z Kasią, Basią, Zosią, idzie do Ciebie! Co to ma znaczyć, że on się tłumaczy kiedy jesteście na wspólnym spotkaniu ze znajomymi, że on nagle musi wyjść do koleżanki? Już sobie przygotowuje kolejny grunt pod materac? Bajeruje szybko następną? Po czym wraca do Ciebie i pyta czy Ci smutno....

Tak, to pewnie miało Cię uszczęśliwić! smile

Posty [ 17 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Czy warto walczyć o kogoś kto na każdym kroku łamie mi serce..?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024