Cześć ,zacznę od początku.
4 lata temu poznałam fantastycznego chłopaka. Każda kobieta marzy o kimś takim..
Wysoki ,niebieskooki blondyn, dobrze zbudowany (silne ramię ,kaloryfer, te sprawy..) , przeprzystojny , jednak nawiększą jego zaletą była jego osobowość ,charakter. Bardzo opiekuńczy , kochający ponad granice możliwości ,pokazywał mi to i przy kolegach i przedewszystkim przy laskach ,które się do niego bez przerwy śliniły. Nie widział świata poza mną. Robił wszystko żebym była szczęśliwa. Facet-dusza towarzystwa . Moja rodzina go pokochała! Zostali najlepszymi przyjaciółmi z moim ojcem. Byłam mega dumna ,że się aż tak dobrze dogadują. Spędził święta 2013 w gronie mojej rodziny, wakacje 2014 spędził z moją rodziną. BYŁO CUDOWNIE.
Nagle w wakcje zauważyłam ogromną zmiane, wcale się nie zmienił względem mnie , poprostu przestał odpychać od siebie dziewczyny..
Wręcz zaczął wypisywać do innych ,ale wciąż był taki cudowny jaki był.
W wyjazd z przyjaciółmi okazało się ,że pisał do innej ,że za nią tęskni.. po dłuższej rozmowie i łzach z mojej i jego strony wybaczyłam mu to.
Jakiś tydzień po przyjeździe z wakacji okazało się ,że wciąż utrzymuje kontakt z tą dziewczyną.. Po ogromnej kłótni on ze mną zerwał ,ponieważ stwierdził ,że moja zazdrość jest nieuzasadniona i go to męczy.
Oczywiście wielki płacz ,lament. A on? NIC. ZERO.
Miesiąc po rozstaniu wprowadziła się do niego kompletnie inna dziewczyna.. Ale po jakimś tygodniu kazał jej spadać bo jak mi napisał 'w sercu i w głowie ma kogoś innego'. Po tym jak pogonił tą drugą dziewczyne, zaczęliśmy się spotykać , zaczął dawać mi swoje pamiątki ,bardzo mocno mnie przytulał i całował po głowie/czole, ogólnie komplementował itp.. Ogólnie OBIECUJĄCO..
Jednak za każdym razem kiedy robił taką nadzieje ja w końcu pytałam 'co z nami?' ,on zwykle 'chce być sam', 'nie chcę ,bo wiem ,że będzie źle' i takie tam. Tak było za każdym razem..
Ostatnio wyszłam do baru ze znajomymi i on też tam był (wspólni znajomi) ,siedzimy i nagle on dostaje sms ,przysuwa się do mnie i mówi 'muszę na godzinke wyjsć do Klaudii ,ALE TO TYLKO KOLEŻANKA ,TYLKO KOLEŻANKA' i mnie tak zapewnia, mówie mu że mnie to nie obchodzi (co nie było prawdą..) , wrócił po tej godzinie , siada obok mnie i wypytywał czy jestem smutna ,że poszedł , cały czas mnie przytulał i zapewniał ,że to tylko koleżanka..
Teraz jest tak ,że codziennie do mnie dzwoni ,pisze. Nie ma dnia ,żeby on się do mnie nie odezwał. Ja osobiście się do niego nie odzywam pierwsza, ale jak on się już odezwie ,to już jestem po prostu szczęśliwa..
Dziś zadzwonił do mnie po 12, rozmowa jak rozmowa ,cały czas mnie rozśmieszał , zaproponował ,że wpadnie do mnie dzisiaj mi pomóc w takim małym ,nieważnym problemie i że przyniesie mi coś na czym mi zależy (załatwił to pomimo ,że nawet mu o tym nie wspomniałam, powiedział ,że wie że tego potrzebuje i mi załatwił...) . NAGLE wypalił z takim tekstem ,że odrazu się popłakałam ,powiedział ' Wiesz kto ostatnio do mnie pisze?'.. 'Twoja kuzynka' (taka zdzi rowata ,o nią się kiedyś pokłóciliśmy ,ponieważ przeglądał jej zdjęcia z kolegą na facebooku ,a ja zrobiłam się zazdrosna ,choć w sumie może nie miałam o co..) i mówi dalej 'KILKA RAZY SPOTKALIŚMY SIĘ TAK O POGADAĆ A WCZORAJ U NIEJ BYŁEM W DOMU, OGLĄDALIŚMY FILMY ,ZAPYTAŁA CZY ZOSTANĘ U NIEJ NA NOC, POWIEDZIAŁEM ,ŻE NIE I WYSZEDŁEM' to mnie wbiło w ziemię! Jak to? Jak to on spotyka się z innymi ? Codziennie do mnie dzwoni ,rozmawiamy godzinami , często wyraża się o mnie 'moja', ostatnio dał mi swój wisiorek ,którego nigdy nie zdejmował..
Jak to możliwe że tak szybko zapomniał o tym co nas łączyło? Jak śmie mi mówić o czymś takim!?
CO JA MAM ROBIĆ!?
PS. Nie jesteśmy parą już około 3miesiące.
Ja wciąż go kocham i pewnie gdybym mogła dałabym mu szanse..
Nie potrafie myśleć ,że już nie spędzimy razem świąt ,sylwestra..Nie potrafię się z nim rozstać..