Właściwie nie wiem od czego zacząć, bo sama nie wiem co mam myśleć, komu wierzyć. Jak dotąd w moim związku układało się całkiem dobrze, mieliśmy już wspólne plany na przyszłość. Jedyne na co mogłam czy mogliśmy narzekać, to byt mało czasu dla siebie. Oboje dużo pracujemy i często wyjeżdżamy. Ostatnio jednak zdarzyła się pewna rzecz, która zachwiała naszym spokojem i nadszarpnęła moje zaufanie do niego. Tydzień temu dostałam wiadomość od pewnej kobiety, która pisząc z konta mego faceta, oznajmiła mi że jest jego dziewczyną i że są ze sobą ponad 2 lata i że mnie okłamuje. I że o nas dowiedziała się po przeczytaniu naszej rozmowy. Od razu zadzwoniłam do niego z prośbą o wyjaśnienie. Powiedział mi że to jego stara znajoma, która tego samego dnia albo dzień przed napisaniem do mnie powiedziała mu że jest dla niej kimś więcej niż zwykłym kolegą. Na co on powiedział jej coś w stylu że znają się tyle lat, że jak coś by miało być między nimi to już dawno by było i że teraz jest zajęty. Podobno się dziewczyna bardzo wściekła. Faktem jest że kilka dni wcześniej powiedział mi że jakaś jego stara koleżanka zaczęła się do niego coraz częściej odzywać i że już go to męczy. Ok, może i tak, tylko jakim cudem weszła na jego konto? Czy można ot tak łatwo złamać hasło, jak zna się czyjś adres e-mal?
Poza tamtą wiadomością nic więcej nie napisała ani się nie odezwała. Szukam dziury w całym czy powinnam się zacząć martwić, że mnie okłamuje?
2 2014-11-24 14:16:16 Ostatnio edytowany przez Amethis (2014-11-24 14:21:42)
Właściwie nie wiem od czego zacząć, bo sama nie wiem co mam myśleć, komu wierzyć. Jak dotąd w moim związku układało się całkiem dobrze, mieliśmy już wspólne plany na przyszłość. Jedyne na co mogłam czy mogliśmy narzekać, to byt mało czasu dla siebie. Oboje dużo pracujemy i często wyjeżdżamy. Ostatnio jednak zdarzyła się pewna rzecz, która zachwiała naszym spokojem i nadszarpnęła moje zaufanie do niego. Tydzień temu dostałam wiadomość od pewnej kobiety, która pisząc z konta mego faceta, oznajmiła mi że jest jego dziewczyną i że są ze sobą ponad 2 lata i że mnie okłamuje. I że o nas dowiedziała się po przeczytaniu naszej rozmowy. Od razu zadzwoniłam do niego z prośbą o wyjaśnienie. Powiedział mi że to jego stara znajoma, która tego samego dnia albo dzień przed napisaniem do mnie powiedziała mu że jest dla niej kimś więcej niż zwykłym kolegą. Na co on powiedział jej coś w stylu że znają się tyle lat, że jak coś by miało być między nimi to już dawno by było i że teraz jest zajęty. Podobno się dziewczyna bardzo wściekła. Faktem jest że kilka dni wcześniej powiedział mi że jakaś jego stara koleżanka zaczęła się do niego coraz częściej odzywać i że już go to męczy. Ok, może i tak, tylko jakim cudem weszła na jego konto? Czy można ot tak łatwo złamać hasło, jak zna się czyjś adres e-mal?
Poza tamtą wiadomością nic więcej nie napisała ani się nie odezwała. Szukam dziury w całym czy powinnam się zacząć martwić, że mnie okłamuje?
no to ta znajoma, musi oprócz adresu mailowego mieć jeszcze hasło do maila
przecież Twój partner dziwnym zbiegiem okoliczności nie udostępniał chyba " starej znajomej" hasła do swojego konta, rozumie do "maila"
coś tu śmierdzi, przynajmniej dla mnie
poza tym jak??
skoro zadzwoniłaś od razu podobno, rozumie że przynajmniej po kilku minutach
mogłaś uwierzyć, w to " która tego samego dnia albo dzień przed napisaniem do mnie powiedziała mu że jest dla niej kimś więcej niż zwykłym kolegą."
to nie wie dokładnie kiedy mu to powiedziała??, skoro stara znajoma
powodzenia
A co dziwnego z mailem? Przeciez przegladarka ma opcje zapamietywania hasel i wtedy kazdy moze wejsc z danego komputera uzyczonego po kolezensku.
Oboje dużo pracujemy i często wyjeżdżamy.
Poskładaj puzzle i przeanalizuj czy te jego wyjazdy były związane tylko z praca.
Ona dowiedziała sie o Tobie z korespondencji wiec mogła mu wspomnieć ze sie z Tobą skontaktuje , wiec on ją ubiegł i Ciebie poinformował ze ona go meczy .
Faktem jest że kilka dni wcześniej powiedział mi że jakaś jego stara koleżanka zaczęła się do niego coraz częściej odzywać i że już go to męczy.
No musiała to być bardzo " stara" czytaj dłuuuga znajomość skoro ona znała jego hasła.
A co dziwnego z mailem? Przeciez przegladarka ma opcje zapamietywania hasel i wtedy kazdy moze wejsc z danego komputera uzyczonego po kolezensku.
Maniek a nie uważasz ze każdy korzystający z neta jest świadomy ze używając np. dorywczo z komputera zaznacza opcje : nie zapisuj hasła w przeglądarce. Zapisuje sie hasła raczej na swoich prywatnych komputerach lub z których sie często korzysta. Moze uf pan korzystał często z kompa tej "starej znajomości" lub nie wylogował sie. Tylko dlaczego w ogóle korzystał skoro to " jakaś stara znajoma "
A co dziwnego z mailem? Przeciez przegladarka ma opcje zapamietywania hasel i wtedy kazdy moze wejsc z danego komputera uzyczonego po kolezensku.
a świstak siedzi i zawija w sreberka
ma czy nie opcji zapamiętywania haseł, albo ktoś korzysta z czyjegos kompa np laptop, gdzie ktos ma zapamietane hasła
ale swiadczy to o tym że z tym kims w jakiś sposób przebywał
albo rzeczywiście zbieg okoliczności
bo albo komp jednego albo drugiego, think ??!!
jakiś detektyw ze mnie nie jest :D
ale generalnie panowie chyba w wiekszości wpadają własnie jak ostrożność tracą
nie wykasowane maile, nie wykasowane zdjęcia, sms, zostawione hasła, bleah bleah
poważna rozmowa, bo chyba rzeczywiście za dużo pracujecie osobno
pozdr
6 2014-11-24 17:01:19 Ostatnio edytowany przez INKKA (2014-11-24 17:02:24)
Podobno w grę chodzi jedynie złamanie hasła. Znała tylko jego e-mail i tel.
Pokazał mi całą rozmowę z nią. Może nieprecyzyjnie się wyraziłam. Nie tyle że nie wiedział czy dzień czy dwa dni przed napisaniem do mnie powiedziała mu, że jest dla niej kimś więcej, tylko jej wiadomości o tym zaczęły się jednego dnia a drugiego kontynuowała już z wściekłością i tego dnia po kilku godzinach napisała do mnie.
W ogóle jest możliwe złamanie czyjegoś hasła?
Podobno w grę chodzi jedynie złamanie hasła. Znała tylko jego e-mail i tel.
Pokazał mi całą rozmowę z nią. Może nieprecyzyjnie się wyraziłam. Nie tyle że nie wiedział czy dzień czy dwa dni przed napisaniem do mnie powiedziała mu, że jest dla niej kimś więcej, tylko jej wiadomości o tym zaczęły się jednego dnia a drugiego kontynuowała już z wściekłością i tego dnia po kilku godzinach napisała do mnie.
W ogóle jest możliwe złamanie czyjegoś hasła?
A wiesz co to za znajoma ?
Kiedyś byłam zdania że "trolle" mogą choćby dla zabawy chcieć zburzyć spokój związku... ale po swoich doświadczeniach powiem... że nie wydaje mi się by jakaś kobieta (zakładając zdrową na psychice) zadała sobie trud informowania partnerki jakiegoś faceta o sobie bez powodu.... ja wyczuwam flircik...romansik... może sex na wyjeździe...pan chciał się zabawić...a wiadomo że nie powiedział jak myślał ...bo by zabawy nie było .. tylko czarował panią opowieściami o samotnym biednym misiu....
Pani w bajki uwierzyła i liczyła na więcej... teraz czuje się wykorzystana ... i szuka odwetu .. tudzież "niesie prawdę kolejnym ofiarom"....
Porozmawiaj z panią ... najlepiej w 3 - jeśli parter nie ma nic do ukrycia to tym bardziej będzie chciał wyjaśnić ..
A swoją drogą ... nie jesteś pewna wersji pana...bo szukasz odpowiedzi tu na forum...czyli intuicja Ci mówi .. puzzle niekompletne lub z innej bajki...z których pan opowieść składa .
chceuciekacstad,
To podobno jakaś stara znajoma z czasów szkolnych z jego rodzinnych stron. Ja jej nie znam. Napisała do mnie z jego konta, wiec też nie mam żadnego do niej kontaktu. Poza tamtymi kilkoma zdaniami już się do mnie nie odezwała.
Właściwie nie wiem od czego zacząć, bo sama nie wiem co mam myśleć, komu wierzyć. Jak dotąd w moim związku układało się całkiem dobrze, mieliśmy już wspólne plany na przyszłość. Jedyne na co mogłam czy mogliśmy narzekać, to byt mało czasu dla siebie. Oboje dużo pracujemy i często wyjeżdżamy. Ostatnio jednak zdarzyła się pewna rzecz, która zachwiała naszym spokojem i nadszarpnęła moje zaufanie do niego. Tydzień temu dostałam wiadomość od pewnej kobiety, która pisząc z konta mego faceta, oznajmiła mi że jest jego dziewczyną i że są ze sobą ponad 2 lata i że mnie okłamuje. I że o nas dowiedziała się po przeczytaniu naszej rozmowy. Od razu zadzwoniłam do niego z prośbą o wyjaśnienie. Powiedział mi że to jego stara znajoma, która tego samego dnia albo dzień przed napisaniem do mnie powiedziała mu że jest dla niej kimś więcej niż zwykłym kolegą. Na co on powiedział jej coś w stylu że znają się tyle lat, że jak coś by miało być między nimi to już dawno by było i że teraz jest zajęty. Podobno się dziewczyna bardzo wściekła. Faktem jest że kilka dni wcześniej powiedział mi że jakaś jego stara koleżanka zaczęła się do niego coraz częściej odzywać i że już go to męczy. Ok, może i tak, tylko jakim cudem weszła na jego konto? Czy można ot tak łatwo złamać hasło, jak zna się czyjś adres e-mal?
Poza tamtą wiadomością nic więcej nie napisała ani się nie odezwała. Szukam dziury w całym czy powinnam się zacząć martwić, że mnie okłamuje?
Pewnie,ze Cie oklamuje.Z tego ,co piszesz,nie jest szczery i tyle."Kolezanka"?Beznadziejne....Wytlumaczyl jakos po ludzku?NIe...pzdr.
Podobno w grę chodzi jedynie złamanie hasła. Znała tylko jego e-mail i tel.
Pokazał mi całą rozmowę z nią. Może nieprecyzyjnie się wyraziłam. Nie tyle że nie wiedział czy dzień czy dwa dni przed napisaniem do mnie powiedziała mu, że jest dla niej kimś więcej, tylko jej wiadomości o tym zaczęły się jednego dnia a drugiego kontynuowała już z wściekłością i tego dnia po kilku godzinach napisała do mnie.
W ogóle jest możliwe złamanie czyjegoś hasła?
Jeśli podany był numer telefonu w ustawieniach poczty, to można odzyskać hasło, które jednak jest wysyłane na podany wcześniej numer telefonu...a sama znajomość nr. tel. i adresu mail nic nie daje.
INKKA napisał/a:Podobno w grę chodzi jedynie złamanie hasła. Znała tylko jego e-mail i tel.
Pokazał mi całą rozmowę z nią. Może nieprecyzyjnie się wyraziłam. Nie tyle że nie wiedział czy dzień czy dwa dni przed napisaniem do mnie powiedziała mu, że jest dla niej kimś więcej, tylko jej wiadomości o tym zaczęły się jednego dnia a drugiego kontynuowała już z wściekłością i tego dnia po kilku godzinach napisała do mnie.
W ogóle jest możliwe złamanie czyjegoś hasła?Jeśli podany był numer telefonu w ustawieniach poczty, to można odzyskać hasło, które jednak jest wysyłane na podany wcześniej numer telefonu...a sama znajomość nr. tel. i adresu mail nic nie daje.
Jednak uwazam,ze INKKA powinna szczerze z nim porozmawiac.Chociaz jak dla mnie to kretacz jest.pzdr.
Sama nie wiem co mam myśleć. To mi też się kupy nie trzyma, choć podobno łatwo się włamać np. na gg a tu chodzi o messengera. Chciałabym wierzyć że laska sobie coś ubzdurała i chciała się zemścić na zasadzie jak nie ja to żadna, a jak jej powiedział, że ma kogoś, to działała i szukała sposobu by namącić (i się jej udało). ale nie bardzo wierzę w ta historie, że można włamać się na czyjeś konto. Dodam jednak, że kobietka nie ma 20 lat tylko 2x więcej i pracuje w dużej firmie i ma znajomych dobrych informatyków (taki był jego argument, na mój zarzut ale jak mogła złamać hasło?). Po prostu nie chce mi się wierzyć, że mnie okłamywał, poznałam jego rodzinę, znajomych... a ona z nimi też się podobno zna bo jest jego koleżanką od 25 lat z czasów szkolnych...
13 2014-11-24 17:58:10 Ostatnio edytowany przez INKKA (2014-11-24 18:01:12)
Jednak uwazam,ze INKKA powinna szczerze z nim porozmawiac.Chociaz jak dla mnie to kretacz jest.pzdr.
ale ja rozmawialam z nim szczerze zaraz po zajściu, nawet sie nie bronil przed rozmową, podał jej imie i nazwisko, pokazał rozmowę... tyle ze co mi to daje?
Albo inaczej o co mam, mogę go zapytać, co zrobić by rozwiac watpliwości w jedną lub druga stronę?
Jak sie ma spryt to latwo sie wlamac, mozna przechwycic smsa do konta ale to oznacza koniecznosc zmiany hasla. Hasla moga byc zapamietanie. Mozna tez metoda prob i bledow "zgadnac" haslo bo ludzie czesto uzywaja imion bliskich.
O nic nie możesz go zapytać.
Jeśli chcesz pytać, to zapytaj ją.
Jak sie ma spryt to latwo sie wlamac, mozna przechwycic smsa do konta ale to oznacza koniecznosc zmiany hasla. Hasla moga byc zapamietanie. Mozna tez metoda prob i bledow "zgadnac" haslo bo ludzie czesto uzywaja imion bliskich.
Nie pytalam jakie mial haslo, czy imie psa czy date urodzin.. moze powinnam? Zaraz po tamtym zajściu zmienił.
Powiedział tylko ze tuz przed tym zajściem koniecznie cos chciała mu wysłać na maila i wtedy jej podał (tego samego używa do messengera).
O nic nie możesz go zapytać.
Jeśli chcesz pytać, to zapytaj ją.
Ale ja nie mam z nia kontaktu. Pisala z jego konta. Owszem podal mi jej imię nazwisko, ale tyle jest cała masa.. i na tym portalu społecznościowym nie ma jej w znajomych. A może i ona nie ma konta.
Ismena1976 napisał/a:Jednak uwazam,ze INKKA powinna szczerze z nim porozmawiac.Chociaz jak dla mnie to kretacz jest.pzdr.
ale ja rozmawialam z nim szczerze zaraz po zajściu, nawet sie nie bronil przed rozmową, podał jej imie i nazwisko, pokazał rozmowę... tyle ze co mi to daje?
Albo inaczej o co mam, mogę go zapytać, co zrobić by rozwiac watpliwości w jedną lub druga stronę?
Nie wierzylabym temu facetowi kompletnie.Inkka,z tego ,co widze interpretujesz sobie ta historie jak chcesz-i robisz sobie tym krzywde.Po prostu nie chcesz przyjac do wiadomosci jaki on jest naprawde.Podajesz jako argument,ze znasz jego rodzine itd.Wiesz mi,ze nie takim "aniolkom" odzierano maske z twarzy.pzdr.
Z tego co sie orientuje mesenger Jest to aplikacja do iPhone/iPada i jest przypisana do danego nr telefonu. Czyli ona musiała skorzystać z jego iPhone/iPada bo raczej nie ma innej możliwości . Gdyby chciała z innego urządzenia podłączyć sie do jego konta mesengera on dostał by o tym odrazu komunikat na swoj telefon czyli wiedziałby ze ktos włamał mu sie do konta .
Albo on cie poważnie ściemnia albo to jakis troll
Od początku trzeba było się na gwałt kontaktować z nią, a nie z nim....
Spaliłaś szansę.Teraz to se możesz gdybać.
Szanse fifty fifty.
Włamywanie się na pocztę znajomych to banał.
Uzyczyl, skorzystala moim zdaniem nic nie bylo o czyms swiadczy to ze wczesniej sam cos mowil o znajomej. Takie sytuacje sie zdarzaja z toksycznymi, manipulujacymi osobami. To jest moje \zdanie.
Z tego co sie orientuje mesenger Jest to aplikacja do iPhone/iPada i jest przypisana do danego nr telefonu. Czyli ona musiała skorzystać z jego iPhone/iPada bo raczej nie ma innej możliwości . Gdyby chciała z innego urządzenia podłączyć sie do jego konta mesengera on dostał by o tym odrazu komunikat na swoj telefon czyli wiedziałby ze ktos włamał mu sie do konta .
Albo on cie poważnie ściemnia albo to jakis troll
chodzi o messengera na fb...
23 2014-11-24 18:42:03 Ostatnio edytowany przez INKKA (2014-11-24 18:46:24)
Od początku trzeba było się na gwałt kontaktować z nią, a nie z nim....
Spaliłaś szansę.Teraz to se możesz gdybać.
Szanse fifty fifty.
Włamywanie się na pocztę znajomych to banał.
tyle ze ona po npisniu tych wiadomoci, ze jest jego dziewczyna itp. juz sie nie odezwła... a nie rozmawiala ze swego konta tylko z jego i on sam sie tez pewnie zorientowal (tak mysle) co się dzieje. Doslownie 5-10 min po tym rozmawialam z nim ...
jak moglam z nia kontynuowac rozmowe, jak pisalam teoretycie do niego?
ona tez ucieł rozmowę po tej oznajmujacej wiadomosci
awie z kim rozmawiala... mogla od siebie napisac
24 2014-11-24 18:45:11 Ostatnio edytowany przez bullet (2014-11-24 18:47:47)
Z tego co sie orientuje mesenger Jest to aplikacja do iPhone/iPada i jest przypisana do danego nr telefonu.
Messenger to aplikacja do kontaktów bez użycia smsów (poprzez internet). Messenger pod FB jest przypisany do konta fb. To dodatkowa aplikacja służąca do pisania wiadomości poprzez portal fb. Na FB masz wiadomości i oprócz tego cały portal społecznościowy, zdjęcia, opisy, "o czym myślisz" itd. messenger zaś to wyłącznie wiadomości. logujesz się do niego za pomocą loginu i hasła z FB
"Aplikacja Messenger umożliwia natychmiastowy i bezpłatny kontakt z ważnymi dla Ciebie osobami. Działa tak jak przesyłanie SMS-ów, ale nie trzeba płacić za każdą wiadomość (wykorzystuje transmisję danych w abonamencie).
Aplikacja zapewnia kontakt nie tylko ze znajomymi z Facebooka: wiadomości możesz przesyłać do osób ze swojej książki adresowej. Wystarczy wprowadzić numer telefonu, aby dodać nowy kontakt."
ryba81 napisał/a:Z tego co sie orientuje mesenger Jest to aplikacja do iPhone/iPada i jest przypisana do danego nr telefonu. Czyli ona musiała skorzystać z jego iPhone/iPada bo raczej nie ma innej możliwości . Gdyby chciała z innego urządzenia podłączyć sie do jego konta mesengera on dostał by o tym odrazu komunikat na swoj telefon czyli wiedziałby ze ktos włamał mu sie do konta .
Albo on cie poważnie ściemnia albo to jakis troll
chodzi o messengera na fb...
Tak tak przepraszam zapędziłam sie pozna praca nie sprzyja skupieniu
A może zwodzi was dwie..... skoro taki krętacz.
Zostawiłabym go w olerę , i wtedy samo by wyszło .
Kto komu daje wejście na konto? albo sam wariata gra
aby obadać jak się zachowasz.... i udaje koleżankę....
aby wzbudzić zazdrość w Tobie
Pozdrawiam
Uzyczyl, skorzystala moim zdaniem nic nie bylo o czyms swiadczy to ze wczesniej sam cos mowil o znajomej. Takie sytuacje sie zdarzaja z toksycznymi, manipulujacymi osobami. To jest moje \zdanie.
też chcę w to wierzyć.. ale jednak mam wątpliwości..
no własnie jedyne co go choć troche ratuje, że sam mi o niej wspomniał.. ze go zaczyna irytować.. i tylko dlatego ze znają się tyle lat to się wstrzymuje by jej coś dosadnie poiedzieć...
no ale to mogło byc tak jak ktos napisał, że zaczęła podejrzewać ze jest ktoś (ja) i zaczeła mu sceny robić... więc wolał choć mnie urobić i przygotować na ewentualność jakiej się być może spodziewał
sama nie wiem
A może zwodzi was dwie..... skoro taki krętacz.
Zostawiłabym go w olerę , i wtedy samo by wyszło .
Kto komu daje wejście na konto? albo sam wariata gra
aby obadać jak się zachowasz.... i udaje koleżankę....
aby wzbudzić zazdrość w TobiePozdrawiam
Dokladnie,uwazam jak Ty,ze kretacz udaje wariata.Pzdr.
A może zwodzi was dwie..... skoro taki krętacz.
Zostawiłabym go w olerę , i wtedy samo by wyszło .
Kto komu daje wejście na konto? albo sam wariata gra
aby obadać jak się zachowasz.... i udaje koleżankę....
aby wzbudzić zazdrość w TobiePozdrawiam
myslisz ze sam mógłby napisać podajac się za kolezankę czekając na moja reakcję?
o tym nie pomyslalam...
tak naprawdę to główna moja wątpliwość i pytanie czy znając jedynie e-mail czy nr tel. można złamać czyjeś hasło na fb. Oczywiście dla osoby powiedzmy ogarniętej i zdeterminowanej. I że hasło ie było "123" czy imię..
tak naprawdę to główna moja wątpliwość i pytanie czy znając jedynie e-mail czy nr tel. można złamać czyjeś hasło na fb. Oczywiście dla osoby powiedzmy ogarniętej i zdeterminowanej. I że hasło ie było "123" czy imię..
A tak w ogole...Ty chcesz miec jeszcze z nim kontakt?Nie zniechecila Cie do niego ta cala sytuacja?pzdr.
INKKA napisał/a:tak naprawdę to główna moja wątpliwość i pytanie czy znając jedynie e-mail czy nr tel. można złamać czyjeś hasło na fb. Oczywiście dla osoby powiedzmy ogarniętej i zdeterminowanej. I że hasło ie było "123" czy imię..
A tak w ogole...Ty chcesz miec jeszcze z nim kontakt?Nie zniechecila Cie do niego ta cala sytuacja?pzdr.
Oczywicie że wyprowadziła z równowagi.. ale wcześniej nie miałam zadnych podejrzeń.. i też jak go zapytałam, poprosiłam o wyjasnienie mówił jak na spowiedzi... nie chcę popadać też w paranoję ze wszyscy zdradzają itp. może gdyby tamta kobieta coś więcej napisała.. albo on się migał od wyjaśnień. Dla własnego spokoju pytam o opinie i jak mogłabym sprawdzić czy kłamie czy mówi prawdę.
Babo!!!
Wiesz jak ona się nazywa.Namierz ją i się z nią spotkaj.Jeśli coś ich łączyło, to ona Ci powie takie rzeczy, z których ukoachany za chiny się nie wybroni.
Jeśli nie, to poznasz od razu że ściemnia.
Rozkinami na temat hasła tylko psychę sobie zryjesz a i tak niczego się nie dowiesz.
Ismena1976 napisał/a:INKKA napisał/a:tak naprawdę to główna moja wątpliwość i pytanie czy znając jedynie e-mail czy nr tel. można złamać czyjeś hasło na fb. Oczywiście dla osoby powiedzmy ogarniętej i zdeterminowanej. I że hasło ie było "123" czy imię..
A tak w ogole...Ty chcesz miec jeszcze z nim kontakt?Nie zniechecila Cie do niego ta cala sytuacja?pzdr.
Oczywicie że wyprowadziła z równowagi.. ale wcześniej nie miałam zadnych podejrzeń.. i też jak go zapytałam, poprosiłam o wyjasnienie mówił jak na spowiedzi... nie chcę popadać też w paranoję ze wszyscy zdradzają itp. może gdyby tamta kobieta coś więcej napisała.. albo on się migał od wyjaśnień. Dla własnego spokoju pytam o opinie i jak mogłabym sprawdzić czy kłamie czy mówi prawdę.
Niestety,nie ma takiej recepty.musisz znim duzo rozmawiac.Niestety,z mojego doswiadczenia wiem,ze tacy panowie,ktorzy kreca,umieja "gadac jak na spowiedzi".Dlatego to o niczym nie swiadczy,jest to po prostu aktorstwo-przysiegi w stylu"jak boga kocham"etc.Badz ostrozna.pzdr.
Babo!!!
Wiesz jak ona się nazywa.Namierz ją i się z nią spotkaj.Jeśli coś ich łączyło, to ona Ci powie takie rzeczy, z których ukoachany za chiny się nie wybroni.
Jeśli nie, to poznasz od razu że ściemnia.
Rozkinami na temat hasła tylko psychę sobie zryjesz a i tak niczego się nie dowiesz.
Ale co mi daje jej imie i nazwisko? Nie znam kobiety nie mam z nia kontaktu.
Jak mi mówił o niej padło tylko imie, poprosiłam o nazwisko, powiedział. Ale co z tego? Nie ma jej w 'znajomych' ona pisała z jego konta. Mam poprosić o kontakt do niej? Wspomniał coś że już nie chce z nim gadać - jak go zapytałam czy z nią rozmawiał o jej zachowaniu.
Naprawdę nie wiem co robić...
pitagoras napisał/a:Babo!!!
Wiesz jak ona się nazywa.Namierz ją i się z nią spotkaj.Jeśli coś ich łączyło, to ona Ci powie takie rzeczy, z których ukoachany za chiny się nie wybroni.
Jeśli nie, to poznasz od razu że ściemnia.
Rozkinami na temat hasła tylko psychę sobie zryjesz a i tak niczego się nie dowiesz.Ale co mi daje jej imie i nazwisko? Nie znam kobiety nie mam z nia kontaktu.
Jak mi mówił o niej padło tylko imie, poprosiłam o nazwisko, powiedział. Ale co z tego? Nie ma jej w 'znajomych' ona pisała z jego konta. Mam poprosić o kontakt do niej? Wspomniał coś że już nie chce z nim gadać - jak go zapytałam czy z nią rozmawiał o jej zachowaniu.
Naprawdę nie wiem co robić...
Jaki manipulant!I Ty mu wierzysz???
Niestety,z mojego doswiadczenia wiem,ze tacy panowie,ktorzy kreca,umieja "gadac jak na spowiedzi".Dlatego to o niczym nie swiadczy,jest to po prostu aktorstwo-przysiegi w stylu"jak boga kocham"etc.Badz ostrozna.pzdr.
No i o to chodzi, że nie wiem o co już pytać, bo niby się wytłumaczył, tyle że to mnie do końca nie przekonało. Nie jest typem macho i raczej szczerym facetem... Raczej..
tak naprawdę to główna moja wątpliwość i pytanie czy znając jedynie e-mail czy nr tel. można złamać czyjeś hasło na fb. Oczywiście dla osoby powiedzmy ogarniętej i zdeterminowanej. I że hasło ie było "123" czy imię..
Tak, można, mail wystarczy i nie jest to wcale specjalnie skomplikowane. Inna kwestia, czy ona potrafiła/znała kogoś, kto by zrobił do dla niej. Faktycznie może być jakąś mocno zdesperowaną/szurniętą osobą, której odwaliło i robi wszystko, by zdobyć faceta lub zatruć mu życie (na zasadzie "albo ja, albo żadna!"). Tyle że w takiej sytuacji dziwi mnie trochę brak reakcji Twojego partnera - namolna laska posuwa się do tego, by włamać mu się na konto, a on kwituje to tylko tym, że na niego leci, a on jej nie chce i... tyle? Poważnie?
Jaki manipulant!I Ty mu wierzysz???
Ale w czym twoim zdaniem manipuluje? Pytam szczerze o opinię...
Tak, można, mail wystarczy i nie jest to wcale specjalnie skomplikowane. Inna kwestia, czy ona potrafiła/znała kogoś, kto by zrobił do dla niej. Faktycznie może być jakąś mocno zdesperowaną/szurniętą osobą, której odwaliło i robi wszystko, by zdobyć faceta lub zatruć mu życie (na zasadzie "albo ja, albo żadna!"). Tyle że w takiej sytuacji dziwi mnie trochę brak reakcji Twojego partnera - namolna laska posuwa się do tego, by włamać mu się na konto, a on kwituje to tylko tym, że na niego leci, a on jej nie chce i... tyle? Poważnie?
znac mogła znać bo pracuje w dużej firmie.. A zdesperowana no też może bo ma ok 40-tki. On iby byl zdenerwowany i nawet w pewnej chwili pomyślał, żeby zgłosic to na policję (nie wiem na ile myślał na ile chcieł mi to wmówić), ale przez wzgląd na to, że znają się x lat i oni i ich rodziny odpuścił... wyjaśniając podobno, że niech na nic nie liczy...
ale to jego wersja...
Gdybym miała wątpliwości takie jak Twoje, to poprosiłabym partnera o numer telefonu do tej koleżanki i bym z nią porozmawiała. Jeżeli opowiedziana Tobie historia jest prawdziwa, to sądzę, że bez większego problemu otrzymasz namiary na koleżankę
Tak przy okazji... nie rób proszę z 40 latek desperatek...
Teraz czas działać.......... podpowiedzi masz mnóstwo więc.... do dzieła.
Przynajmniej będziesz spokojnie spała, a nie gdybała czy i dlaczego ....
O matko! Co znaczy zdesperowana? Bo czterdziestolatka?! Ja mam za sobą 41 jesieni. Zostałam sama i co z tego?! Nawet przez myśl nie przeszłoby mi, żeby łapąć faceta, bo stoję w obliczu samotnych wieczorów i weekendów.
Myślę dziewczyno, że Twoim partnerem jest praca, nie on. I myślę, że jest coś na rzeczy. Zamiast smuć domysły, zwyczajnie porozmawiaj z Ukochanym i poproś o numer telefonu do tej "desperatki".
Nie powiem. Obruszyłam się tą "zdesperowaną". Moja młodsza córka czasem przypomina mi ile mam lat. Dobrze, bo bez niej liczę swoje lata na kalkulatorze : )
Gdybym miała wątpliwości takie jak Twoje, to poprosiłabym partnera o numer telefonu do tej koleżanki i bym z nią porozmawiała. Jeżeli opowiedziana Tobie historia jest prawdziwa, to sądzę, że bez większego problemu otrzymasz namiary na koleżankę
Tak przy okazji... nie rób proszę z 40 latek desperatek...
Przepraszam, za określenie 40-latek za desperatki - ktos wspomniał ze to mogła zdrobić zdesperoana kobieta.. a ona w wieku 40-stu lat jest sama i z jego wersji wynika ze go sobie upatrzyła bez jego wiedzy. Równie dobrze mogła to zrobić 20-tolatka.
Może i masz rację że powinnam poprosić o jej nr ... tyle że bardzo prawdopodobne że ona nie odbierze...
Może i kobieta nie odbierze... ale mina i zachowanie partnera po usłyszeniu Twojej prośby, też sporo Tobie podpowie... ;-) Swoją drogą jestem ciekawa, czy ona ma rzeczywiście 40 lat, czy to tylko taka "ściema", żeby Cię uspokoić, bo taka wiekowa pani to przecież żadna dla Ciebie konkurencja...
Może i kobieta nie odbierze... ale mina i zachowanie partnera po usłyszeniu Twojej prośby, też sporo Tobie podpowie... ;-) Swoją drogą jestem ciekawa, czy ona ma rzeczywiście 40 lat, czy to tylko taka "ściema", żeby Cię uspokoić, bo taka wiekowa pani to przecież żadna dla Ciebie konkurencja...
nie o ja tez jestem po 30-tce.. więc bez przesady z ta konkurencją
47 2014-11-24 21:37:06 Ostatnio edytowany przez Szarlotkanagorąco (2014-11-24 21:50:05)
tak naprawdę to główna moja wątpliwość i pytanie czy znając jedynie e-mail czy nr tel. można złamać czyjeś hasło na fb. Oczywiście dla osoby powiedzmy ogarniętej i zdeterminowanej. I że hasło ie było "123" czy imię..
Złamać hasło jest bardzo trudno.
Ale wysłać maila tak, żeby w nadawcy pojawił się email danej osoby, powinien umieć każdy średnio ogarnięty student IV roku informatyki. Po prostu trzeba wysłać wiadomość bezpośrednio łącząc się z serwerem poczty. Tam zwykle dane, nadawcy nie są sprawdzane, więc można wpisać dowolny znany mail. Nie oznacza to jednak, że się ma dostęp do konta mailowego.
Jeśli znajoma chciała Cię skłócić z facetem, to jest to niewątpliwie sprytny sposób.
Oczywiście może być tez tak jak inni sugerują, że on kręci.
Jeśli to chodzi o wiadomość z facebooka, wysłaną. To jak dla mnie, tylko jak użyczysz komuś swój komputer z zapamiętanymi danymi.
Mój były chłopak natomiast kiedyś wszedł na moje konto, już kilka miesięcy po rozstaniu, bo kiedyś mu dałam je do czegoś innego, ale jak większość "mądrych " osób używałam góra 2 hasła do wszelkich logowań, więc on je wypróbował i działało. Ale to była zdecydowanie bliska mi osoba....
Jeśli znajoma chciała Cię skłócić z facetem, to jest to niewątpliwie sprytny sposób.
Oczywiście może być tez tak jak inni sugerują, że on kręci.Jeśli to chodzi o wiadomość z facebooka, wysłaną. To jak dla mnie, tylko jak użyczysz komuś swój komputer z zapamiętanymi danymi.
Mój był chłopak natomiast kiedyś wszedł na moje konto, już kilka miesięcy po rozstaniu, bo kiedyś mu dałam je do czegoś innego, ale jak większość "mądrych " osób używam góra 2 hasła to wszelkich logowań, więc on je wypróbował i działało. Ale to była zecydowanie bliska mi osoba....
Podobno użyczania żadnego komputera nie było.. ona jest z zupełnie innej części Polski (choć to może o niczym nie świadczyć) bo często wyjeżdżał. I rzeczywiście jak pokazał mi historię rozmów z nią (właściwie tych kluczowych dwóch bo nie wcześniejszych, ale też go o to nie prosiłam) to rzeczywiście maila podał jej na 2 dni przed tą akcją...
49 2014-11-24 22:08:49 Ostatnio edytowany przez Szarlotkanagorąco (2014-11-24 22:10:32)
Mając na uwadze, że twój facet często wyjeżdża to dla mnie bardziej jednak jest prawdopodobne, że jakiś kontakt mieli, on u niej był, gdzie zalogował się na facebooku i ona wysłała tą wiadomość, a on po rozmowie z Tobą zmienił hasło. Jak dla mnie najbardziej wiarygodna opcja.
Przy jednokrotny logowaniu się na komputerze do facebooka, człowiek pozostaje zalogowany. Łatwo zapomnieć o wylogowaniu się, jak się korzysta z komputera znajomej osoby. Powiedziałabym, iż zdarza się to notorycznie.
We wcześniejszej wiadomości miałam na myśli, iż dałam byłemu hasło. Nie tylko maila. To nie wystarczy, żeby zalogować się.
Można złamać bardzo łatwo - wystarczy dać opcję "pytanie pomocnicze do hasła" i odgadnąć odpowiedź na to pytanie.
W dodatku na fb bez końca można próbiować odgadywać hasło czy odpowiedź na pytanie pomocnicze. Nie ma blokad na zasadzie - do 3 razy sztuka.
Miałam dawno dawno temu podobną sytuację,do tej opisanej przez Ciebie Inkka,z tą różnicą że to ja napisałam do niej pierwsza po "nocnej akcji" jak dzwoniła do mojego faceta (okazało się później że tych ich rozmów i "pomocy" było więcej) prosząc o pomoc w środku nocy a on twierdził że to tyko "koleżanka z pracy" i wyrwał jak szalony z mieszkania bo jakże nie pomóc koleżance mężatce do tego;) Uważam że facet kłamie. "Stara koleżanka" prawdopodobnie była kimś więcej dla Twojego faceta. Powinnaś z nią się spotkać,z takiej rozmowy można wiele ciekawych rzeczy się dowiedzieć o których Twój facet na pewno nie powie Nie mówię że on ma z nią romans,ale może kiedyś coś jej naobiecywał i teraz laska chce odwetu.Co do włamania się na konto,albo on korzystał z jej komputera albo odwrotnie-cała filozofia. A moja przygoda skończyła się wiadomo jak-zerwałam z nim wszelki kontakt-okazało się że okłamywał mnie od samego początku a tamta jego "koleżanka" kiedyś była jego "wielką niespełnioną miłością" która lubiła dreszczyk emocji w pracy i flirtowała mimo że miała narzeczonego.
tAK SA LUDZIE KTORZY UFAJA, KTORZY MAJA PODEJRZENIA, KTORZY WIDZA ZLO TAM GDZIE GO NIE MA, ALBO
GO NIE WIDZA. rOWNIE DOBRZ\E MOZNA RZUCIAC MONETA I ZGADYWAC CO BYL OA CZEGO NIE BYLO.
Koniecznie poproś partnera o jakieś dane kontaktowe do niej (przecież jakoś się kontaktował z koleżanką).
Jeśli nie odbierze, napisz SMSa, tylko bez atakowania jej, powiedz, że chciałabyś na spokojnie wszystko wyjaśnić.
Fakt, że tu piszesz świadczy o tym, że intuicja podpowiada Ci, że coś może być na rzeczy.
Obawiam się, że póki tego nie wyjaśnisz do końca, myśli o ewentualnej kochance partnera będą Cię dręczyć.
Jeśli parner nie ma niczego do ukrycia, bez problemu powinien ułatwić Ci kontakt z tamtą kobietą.
54 2014-11-25 14:37:10 Ostatnio edytowany przez Amethis (2014-11-25 14:38:01)
INKKA napisał/a:tak naprawdę to główna moja wątpliwość i pytanie czy znając jedynie e-mail czy nr tel. można złamać czyjeś hasło na fb. Oczywiście dla osoby powiedzmy ogarniętej i zdeterminowanej. I że hasło ie było "123" czy imię..
Złamać hasło jest bardzo trudno.
Ale wysłać maila tak, żeby w nadawcy pojawił się email danej osoby, powinien umieć każdy średnio ogarnięty student IV roku informatyki. Po prostu trzeba wysłać wiadomość bezpośrednio łącząc się z serwerem poczty. Tam zwykle dane, nadawcy nie są sprawdzane, więc można wpisać dowolny znany mail. Nie oznacza to jednak, że się ma dostęp do konta mailowego.Jeśli znajoma chciała Cię skłócić z facetem, to jest to niewątpliwie sprytny sposób.
Oczywiście może być tez tak jak inni sugerują, że on kręci.Jeśli to chodzi o wiadomość z facebooka, wysłaną. To jak dla mnie, tylko jak użyczysz komuś swój komputer z zapamiętanymi danymi.
Mój były chłopak natomiast kiedyś wszedł na moje konto, już kilka miesięcy po rozstaniu, bo kiedyś mu dałam je do czegoś innego, ale jak większość "mądrych " osób używałam góra 2 hasła do wszelkich logowań, więc on je wypróbował i działało. Ale to była zdecydowanie bliska mi osoba....
dobrze prawisz, z tym mailem,
ale jest jak zwykle drugi koniec kija
trzeba jeszcze wiedziec do kogo wysłać
czyż nie ?? a znajomość tej Pani z autorką postu to już naprawdę, z zwłaszcza mailem ciężko Ci będzię powiązać
Kiedy w związku pojawiają sie jakieś intrygi niedomówienia to powinno zapalić sie czerwone światełko. Moim zdaniem powinnaś <kuć żelazo puki gorące> I odrazu po otrzymaniu wiadomości powinnaś nalegać na wyjaśnienie od niej tej sytuacji.
56 2014-11-25 14:54:20 Ostatnio edytowany przez bullet (2014-11-25 14:55:48)
.. trzeba jeszcze wiedziec do kogo wysłać
czyż nie ?? a znajomość tej Pani z autorką postu to już naprawdę, z zwłaszcza mailem ciężko Ci będzię powiązać
niekoniecznie, jeśli ma autorkę w profilu "w związku z" widzą to wszyscy (ci upoważnieni, Pani tez tam może być).
Ewentualnie mógł o autorce opowiadać, a ma ją wśród swoich znajomych. Powiązać nietrudno. Przecież wiadomość przyszła z fb.
Obstawiam, że wspólnie (najpierw on potem ona) używali jakiegoś komputera:
- w pracy,
- u znajomego,
- u niej,
- jego komputera.
On się nie wylogował.
Co nie mienia faktu, że autorka powinna zażądać danych i możliwości kontaktu.
Jeśli nie zgodzi się będzie to sprawa jasna.
Poprosiłam go o jej nr tel, ale mi nie dał uznając on nie chce mieć nic wspólnego z tą niezrównoważoną psychicznie kobietą a ja chcę to ciągnąć. Po co? O czym chcę z nią rozmawiać? No i się pokłóciliśmy..
tenniedobry2 napisał/a:.. trzeba jeszcze wiedziec do kogo wysłać
czyż nie ?? a znajomość tej Pani z autorką postu to już naprawdę, z zwłaszcza mailem ciężko Ci będzię powiązać
niekoniecznie, jeśli ma autorkę w profilu "w związku z" widzą to wszyscy (ci upoważnieni, Pani tez tam może być).
Ewentualnie mógł o autorce opowiadać, a ma ją wśród swoich znajomych. Powiązać nietrudno. Przecież wiadomość przyszła z fb.
tak miał mnie w znajomych i często rozmawialismy na komunikatorze... również bardzo czule... wiec jak weszła na jego konto to łatwo mnie było z nim powiązać
Bo sie sluchasz ludzi, ktorzy sie nakrecili ta sytuacja. Na szczescie mezczyzna odbiera to jako zazdrosc ale to jemu musisz zostawic sprawe do zalatwienia a jesli juz ja zalatwil to nie pozostaje nic innego jak zapomniec i wierzyc ze sprawa jest zalatwiona. W tej sytuacji nie ma innego wyjscia i nie ma sensu inne dzialanie. Jakos tak latwo sie dajesz innym manipulowac. Jesli jednak nie wierzysz swojemu mezczyznie to jedynym wyjsciem jest wynajecie detektywa, totalna inwigilacja ale nie wiem z jakim skutkiem na przyszlosc.
Poprosiłam go o jej nr tel, ale mi nie dał uznając on nie chce mieć nic wspólnego z tą niezrównoważoną psychicznie kobietą a ja chcę to ciągnąć. Po co? O czym chcę z nią rozmawiać? No i się pokłóciliśmy..
InKKa , a jak długo trwa Wasz związek ? mieszkacie razem ? nie doczytałam ... Zastanawia mnie wersja faceta .. że on tej koleżance powiedział że jest teraz w związku... i dlatego nic . . a ona sobie cos myślała .... to by wskazywało że krótko jesteście razem .. i raczej to poufna informacja ...
INKKA napisał/a:Poprosiłam go o jej nr tel, ale mi nie dał uznając on nie chce mieć nic wspólnego z tą niezrównoważoną psychicznie kobietą a ja chcę to ciągnąć. Po co? O czym chcę z nią rozmawiać? No i się pokłóciliśmy..
InKKa , a jak długo trwa Wasz związek ? mieszkacie razem ? nie doczytałam ... Zastanawia mnie wersja faceta .. że on tej koleżance powiedział że jest teraz w związku... i dlatego nic . . a ona sobie cos myślała .... to by wskazywało że krótko jesteście razem .. i raczej to poufna informacja ...
jesteśmy razem kilka miesiecy, nie mieszkmy jeszcze razem, ale byly juz takie plany...
Witam wszystkich, a szczególnie wszystkie panie. Jestem facetem i jeżeli mnie przegonicie to nie obrażę się - nie jestem Napoleonem. Wczytuje się w te wątki i z całym szacunkiem ale wydaje mi się ze od czasów Antka i jego siostry Rozalki zrobiliśmy ogromne kroki postępu i to w każdej dziedzinie. Oczywiście ze nie w każdej takie same. Trzeba sobie zadać pytanie : o czym nie wiedział Mickiewicz pisząc " niepokój " ? to kluczowe pytanie , a właściwie odpowiedz na nie możne nie rozwiązuje ale pokazuje jak radzić sobie , zanim dojdzie do opisanych tu zdarzeń. Tylko ze cywilizujemy się w każdej niemal dziedzinie , a w sprawach tak istotnych udajemy ze wiedza średniowieczna zupełnie nam wystarczy. Czy nie uważacie panie ze trzeba to zmienić ?
Witam wszystkich, a szczególnie wszystkie panie. Jestem facetem i jeżeli mnie przegonicie to nie obrażę się - nie jestem Napoleonem. Wczytuje się w te wątki i z całym szacunkiem ale wydaje mi się ze od czasów Antka i jego siostry Rozalki zrobiliśmy ogromne kroki postępu i to w każdej dziedzinie. Oczywiście ze nie w każdej takie same. Trzeba sobie zadać pytanie : o czym nie wiedział Mickiewicz pisząc " niepokój " ? to kluczowe pytanie , a właściwie odpowiedz na nie możne nie rozwiązuje ale pokazuje jak radzić sobie , zanim dojdzie do opisanych tu zdarzeń. Tylko ze cywilizujemy się w każdej niemal dziedzinie , a w sprawach tak istotnych udajemy ze wiedza średniowieczna zupełnie nam wystarczy. Czy nie uważacie panie ze trzeba to zmienić ?
nie zrozumiałam aluzji?
Według mnie najbardziej prawdopodobne wytłumaczenie tej historii jest takie że twój facet miał przez dwa lata niezobowiązujący romans z tą kobietą, a w międzyczasie poznał Ciebie. Jak doszedł do wniosku, że jednak chce być z Tobą na poważnie, to chciał zakończyć tą znajomość, mówiąc, że poznał kogoś innego, a kobieta się wściekła, że ją niepoważnie potraktował i postanowiła Cię poinformować, że Ciebie również oszukuje. Pytanie, która kobieta w takiej sytuacji nie postąpiła by podobnie? Jak dla mnie normalna reakcja, jak się chce zdemaskować oszusta.
Według mnie jego wytłumaczenia się nie trzymają kupy. Maila dał dwa dni przed tym zdarzeniem? Niby po co, jak do siebie pisali tylko na faceboku? Znajomi informatycy złamali hasło? Toż to nie mają czym się zajmować specjaliści od łamania haseł , tylko takimi bzdetami jak włamanie na facebooka z powodu zawiedzionej miłości?
Wiadomo, że teraz facet będzie szedł w zaparte, bo jak wyjdzie na jaw, że Cię okłamywał to go zostawisz i jeszcze wyjdzie na idiotę.
Według mnie jego wytłumaczenia się nie trzymają kupy. Maila dał dwa dni przed tym zdarzeniem? Niby po co, jak do siebie pisali tylko na faceboku? Znajomi informatycy złamali hasło? Toż to nie mają czym się zajmować specjaliści od łamania haseł , tylko takimi bzdetami jak włamanie na facebooka z powodu zawiedzionej miłości?
Wiadomo, że teraz facet będzie szedł w zaparte, bo jak wyjdzie na jaw, że Cię okłamywał to go zostawisz i jeszcze wyjdzie na idiotę.
Nawet nie a fb bo on jej nie ma w znajomych. Kontaktowali się telefonicznie. To znajoma z dawnych lat i z tego co mówił, zawsze miała coś do niego, ale nic miedzy nimi nie było, bo on nie chciał. I że ostatnio zaczęła się z nim kontaktować by jej w czymś pomógł w pracy czy żeby razem przy czymś współpracowali... jak się okazało by się do niego zbliżyć. Tzn taka jest jego wersja.