To mój pierwszy post na tym forum, jednak od jakiegoś czasu śledzę wasze posty.
Dzisiaj chcę podzielić się swymi spostrzeżeniami na temat kobiet, ich obłudy oraz niesprawiedliwości jaka dotyka niskich mężczyzn.
Z góry przepraszam za tak długi post, lecz nie da się przedstawić tego co myślę
w przysłowiowe pięć minut.
Swą historię zacznę od tego, że mam 23 lata i mierzę 164cm.
Mimo, że wzrost nie jest moim atutem próbowałem się nie załamywać, poświęciłem wiele czasu na lekturę książek motywacyjnych, za pomocą których można wyrobić w sobie nawyki pozytywnego myślenia. Również przez ostatnie lata wychodziłem na miasto w celu poznania dziewczyn. Sylwetkę mam normalną, nie męczę się z nadwagą, ćwiczę mięśnie brzucha, klaty, bicepsa itd. Robię co w mojej mocy aby cieszyć się powodzeniem.
Jestem proporcjonalnie zbudowany, tak aby każda część ciała pasowała do całości, z twarzy lubię siebie, jestem ładny i słyszałem to od kilku dziewczyn.
Jak pewnie się domyślacie nie mam zainteresowania u dziewczyn.
Słyszałem z ich strony pełno uwag i krytyki:
- dlaczego jesteś taki niski?
- niski jesteś
- myślałam, że umówię się z wysokim facetem, a trafił się mi kurdupel
- jesteś niski, nieatrakcyjny nie podobasz się mi
- niziołku
Takie słowa padały z ust dziewczyn. Dodam, że nie podrywałem tych ładnych, zazwyczaj celowałem w dziewczyny przeciętne lub mało urodziwe.
Mimo to dziewczyna z nadwagą powiedziała o mnie niziołek, a inna z biustem 0 i tyłkiem fatalnym oznajmiła, że jestem niski, nieatrakcyjny.
Natomiast dziewczyna, o której kumple mówili szkaradna oświadczyła, że chciała się spotkać z wysokim, a trafił się jej kurdupel.
Widząc dziewczynę przy kości, nie powiem jej, ale jesteś gruba, ale masz problem z nadwagą, zaś one same mi dokuczają.
Miałem przez pewien czas dziewczynę, ale prawie co spotkanie mówiła "jesteś niski", "ale ty niski jesteś", "urośnij trochę", "szkoda że nie masz 180", "mógłbyś być wysoki".
Dziewczyna miała nadwagę, nic nie mówiłem jej, żeby schudła, nie wspominałem, że jej brzuch wygląda jakby ktoś gotował na nim budyń. A ona mi ciągle gadała o moim niskim wzroście. W końcu zdradziła mnie z innym.
Dziewczyny patrzą najbardziej na wzrost. Robi się mi smutno gdy słyszę z ust dziewczyny 152, że umawia się z tymi wysokimi 180/190, że tylko tacy się jej podobają. Na forach kobiety piszą, że mają 160 a szukają tych powyżej 180, najbardziej boli mnie gdy te małe 153 preferują tych wysokich.
Dzisiaj przeczytałem na tym forum wypowiedź dziewczyny, że mimo iż mierzy 154 chce tylko 185 i większego, zaś inna wtórowała jej "mam 160, ale pragnę wysokiego, nie patrzę na jego sylwetkę, twarz, ramiona, liczy się wzrost".
Kiedyś poznałem dziewczynę w autobusie, była bardzo przeciętna z wyglądu, ta wyznała mi,
że nie mam u niej szans, bo nie jestem wysokim brunetem, a tylko takich lubi.
Mimo, że do piękności się nie zaliczała, większość facetów nazwało by ją mało atrakcyjną,
ta wybrzydzała i preferowała tylko tych bardzo atrakcyjnych fizycznie.
Parę miesięcy temu poszedłem do baru z kolegą. On jest 20cm ode mnie wyższy, ma nadwagę, podeszliśmy do dziewczyn. Rozmawialiśmy, przyjemnie się gadało, ciągnąłem rozmowę, bo znajomy nie bardzo wiedział jak ją prowadzić. Jedna z dziewczyn z uśmiechem powiedziała, iż bardzo przyjemnie jej się ze mną rozmawia i dawno tak dobrze nie gadało jej się z facetem. Byłem dobrej myśli, ale kiedy oznajmiła koledze, że podoba jej się jego sylwetka, bo facet powinien być duży, a nie taki jak ja mały, było mi głupio.
Dodała, że facet dla niej musi być jak on, a nie taki niski jak ja. Tylko co jej po jego posturze jeśli ma on sporą nadwagę, przejdzie kilometr i robi się cały mokry, o wchodzeniu po schodach nie wspomnę. Nawet jeśli jest wyższy ode mnie, to w bezpośrednim pojedynku by przegrał ze mną. Jestem w doskonałej kondycji, dziewczyny tego nie rozumieją, że mimo iż jestem niski, to większość mojej masy to mięśnie, a u większości wysokich tłuszcz?
Co jej po wysokim wzroście skoro przejdzie parę kroków i jest zmęczony?
Wysoki facet o posturze misia, nie ma szans w bójce z niskim i szczupłym.
Być może siłę ciosu ma większą, lecz nim uderzy rywala, sam oberwie 10 razy.
W grę wchodzi szybkość i zwinność, do tego liczy się wytrzymałość, kondycja, będzie szarpanina i miś będzie miał problem ze złapaniem powietrza. Do tego szybko się zmęczy.
Jednak wielu facetów takich wysokich misiów lekceważy niskich, szczupłych mężczyzn.
Uważają, że pokonali by ich jednym ciosem, że nie mają z nimi szans.
Co jest nieprawdą, bowiem niski jest sprawniejszy i wytrzymalszy.
Wróćmy do tematu.
Dziewczyny mnie nie chcą, podszedłem do paruset i spotkałem się tylko z kilkoma.
Na portalach nawet niskie mają w profilu, że chcą by ich facet był wysoki.
Ja tego nie rozumiem, to jest tylko wzrost. Co za różnica jak duży jest facet.
Tak na logikę, jaka jest różnica między gościem 180-170.
Dajmy na to, że mówimy o mężczyźnie który mierzy 180. Powiedzmy, że jest przystojny,
ma poczucie humoru, jest pewny siebie, zaradny, dba o kondycję, a rozmowa z nim sprawia kobietom ogromną przyjemność,
zauważają one, że świetnie się z nim dogadują, czują się rozumiane i jest poruszane wiele tematów na różnych poziomach emocjonalnych. Facet ideał.
Teraz wyobraźmy sobie, że ten sam facet ma odjęte 20cm wzrostu. Dalej ma taką samą twarz, dalej dba o formę, dalej rozmowa daje kobietom wiele satysfakcji, niczym się nie różni poza tym, że ma 20cm mniej. O ile przypuszczam, że w pierwszym przypadku 100% dziewczyn wyraziło by chęć spotkania się, tak w drugim wątpię czy 5% będzie chciało.
Mimo, że niczym nie różni się od siebie samego poza wzrostem to nie ma już powodzenia.
Przecież jest taki jak wtedy gdy miał 180, tak samo rozmawia, tak samo wygląda, tylko że jest niższy. Na logikę, żadna różnica,
ale dla kobiet niski wzrost jest nieatrakcyjny.
Inaczej mówiąc kobiety stawiają wzrost na piedestale.
"Facet musi być wysoki, bo mimo że sama niska jestem lubię wysokie szpilki", ale czy musisz w nich chodzić?
Buty są dla Ciebie najważniejsze i pod nie wybierasz faceta?
Czy raczej powinno być tak, że facet jest celem, a buty dodatkiem? Śmieszy mnie argument, że facet musi być wysoki bo kobieta lubi wysokie szpilki, nikt jej nie zmusza by chodziła w takich wysokich. Rozumiem gdyby naturalnie miała 180, ale dziewczyna 165 ubiera 10cm szpilki i chce by facet miał 180? To śmieszne, jej naturalny wzrost to 165, zdejmie buty i będzie na palcach wspinała się by pocałować swego ukochanego.
Dziewczyny traktują mnie jako kogoś gorszego, brzydki nie jestem, ale bardzo niski.
Z tego powodu nie traktują mnie jako kogoś z kim mogłyby się związać.
Wybierają faceta, byle był wysoki, a potem dziwią się, że ich zdradza.
Same wybrały takich facetów.
Nie szukam przygodnego seksu, od zawsze interesował mnie stały związek.
Chcę być kochany, akceptowany, dość mam bycia odrzuconym i uważanym za nieatrakcyjnego.
Jednak niezależnie od tego jak się staram ciągle mnie odrzucają.