Witajcie ;* Założyłam ten profil,bo nie mam już sił ;( Czuję się strasznie samotna z tym wszystkim i nie wiem co robić. Jest mi wstyd przyznać się komukolwiek,że pozwalam się tak poniżać i niszczyć dzieciństwo mojego 4 letniego synka i Swoje życie,tym bardziej,że moje dzieciństwo to był koszmar i przysięgłam Sobie,że nie pozwolę krzywdzić Swojego dziecka,tak jak to moja matka pozwoliła zniszczyć ojcu Naszą rodzinę. Jest nas czwórka,mam starszego brata który pół życia spędził w kryminale,i dwie młodsze siostry które są w pogotowiu opiekuńczym od dwóch lat,a ja zabieram je do Siebie w każdy weekend,święta i wakacje. Od 14-go roku życia wychowywała mnie babcia,bo w domu rodzinnym nie miałam życia,ojciec znęcał się nade mną, poznałam starszego od Siebie o 7 lat chłopaka który obecnie jest ojcem mojego synka Kubusia którego urodziłam jak miałam 19 lat. Po nagłej śmierci mojej babci moje życie zamieniło się w koszmar,wszystko po kolei waliło się jak domek z kart a najbliższa mi osoba nie okazywała żadnego wsparcia,straciłam dom po babci który był mojej chrzestnej,a miał być mój,siostry bo wielkiej walce trafiły do placówki bo moja matka zatraciła się w alkoholu jak ojciec. Wtedy pomieszkiwałam u nich próbując ratować Naszą rodzinę,bo tylko oni mi zostali. I wtedy wszystko się zaczęło , poznałam chłopaka który zrozumiał mnie jak nikt inny na świecie okazał wsparcie. Zakochałam się bez reszty, po dwóch tygodniach znajomości zostawiłam ojca Swojego dziecka i wyprowadziłam się do rodziców po dwóch miesiącach wynajęliśmy mieszkanie. Wiedziałam że czasami ćpa amfetaminę chciał się zmienić i przestać,ale niestety do dziś tego nie zrobił. Teraz jesteśmy ze Sobą już trzy lata i mieszkamy w trzecim mieszkaniu,każde kolejne miało być nowym początkiem bez awantur,uciekania z domu,poniżania i bicia,ale wiem już,że to nigdy nie nastąpi. Nie mam nawet w Sobie tyle sił by odejść od niego. Daje się nabierać jak gówniara,a on w jednej chwili zamienia w potwora i nie liczy się dla niego nic oprócz kolegów alkoholu i maszyn na których traci każda wypłatę. Od dzieciństwa mam nerwice i w końcu wykończy mnie to wszystko. Pracuje,ale od dwóch miesięcy część wypłaty zabiera mi komornik przez długi moich rodziców. Co ja mam zrobić? Chcę od niego odejść i ułożyć Sobie życie być w końcu szczęśliwa,zapewnić mojemu Synkowi godne życie. Przecież rozwaliłam mu rodzinę. Zabrałam tatę a zafundowałam bydlaka dl którego nic się nie liczy. Momentami nawet myślę żeby uciec za granice i zostawić go ojcu bo z nim będzie mu lepiej,ale ja bez niego jestem nikim. Błagam mamusie powiedzcie mi jak się uwolnić z tego koszmaru,bo ja jestem już wrakiem i tak się w tym wszystkim zatraciłam,że w ogóle nie widzę sensu życia,a przecież mam syna.
2 2014-11-10 22:13:13 Ostatnio edytowany przez Karolkatka (2014-11-10 22:16:10)
Agnieszka710 chyba sama wiesz co powinnaa zrobic, sama doskonale sobie odp na pytanie.
Wiesz...ja Ciebie nie potrafie zrozumiec, moj poglad na zycie jest inny. Ponad wszystko kocham moje dzieci i to one sa na pieewszym miejscu...nie facet, ich jest wielu. Jeden pasuje inny nie...natomiast dziecko to ktos, dla kogo ty jestes wzorem. O jego dobro to TY music zadbac.
Byc moze oddanie go ojcu pod opieke (skoro jest dla niego dobry) jesr bolesnym, ale dobrtm rozwiazaniem, a ty skup sie na tym by w tym czasie zapewnic dziecku byt i uwolnic sie od cpuna. Przykro mi, on woli dragi...a ty masz obowiazek chronic siebie i dziecko przed tym bagnem.
Wez sie w garsc, jestes matka i dorosla kobieta. Poszukaj pomocy psychologa, nie wiem mops czy inne instytucje pewnie sa jakies centra pomocy kobietom, osobom wspoluzaleznionym itp.
Nie jestem jeszcze co prawda matka , ale wiem co czujesz mam dużo bliskich osób w podobnych sytuacjach . Jedyne wyjście to odejście od tego bydlaka ! Nie wien skąd jesteś ale poszukaj w Internecie Domów Samotnej Matki , jest ich naprawdę bardzo dużo . Pomagaja tam kobietach z dziećmi . Jest to naprawdę świetne miejsce dla takich osób jak ty . Jest tam psycholog który ci pomoze ! W czasie gdy ty możesz pracować będą opiekować się twoim dzieckiem . Nikt ci tam krzywdy nie zrobi kochana ! Będziesz miała gdzie mieszkać , będziesz miała pomoc ! Gdy juz będziesz gotowa pomogą ci znaleźć mieszkanie ! Nawet pomogą ci znaleźć lepsza prace . Naprawdę zastanów się nad moja rada . Tam jest dużo kobiet w podobnych a nawet i gorszych sytuacjach ! Trzymam za ciebie kciuki !!!!!!:D