Cześć wszystkim obecnym
Hm...przeczytałam kilkanaście Waszych wypowiedzi, tych miłych i mniej.... szokujących
Ja Wam opisze swoją...z innej beczki.
Zaznaczam, że jestem ateistką i nigdy nie wierzyłam w żadne "duchy" i życie pozagrobowe tak jak i moja Mama.
Nieraz czytałyśmy z moja Mamą pisma,książki paranormalne lub oglądałyśmy filmy s-f ,ale tylko z racji czystej ciekawości- bo jak zaznaczam nasz ateizm nie polegał na całkowitym "NIE MA" Zawsze gdzieś doszukiwałyśmy się dowodów na coś,co nie sięga naszego rozumowania i być może zmieni to nasz punkt myślenia.
Gdy rozmawiałyśmy na te tematy, obie obiecałyśmy kiedyś sobie, że jeśli któraś pierwsza umrze - da tak znać żeby być pewnym na 100% życia pozagrobowego, lub innego czegoś :]
Mama moja zmarła 6 mies temu, po walce z ciężką chorobą....i kochani moi - uwierzcie albo nie , ale w 2 tyg po śmierci Mama przyszła do mnie ok godziny 5 rano - zaznaczam nie spałam , siedziałam tak jak teraz tu, przed komputerem na wersalce...zobaczyłam ją kątem oka od odblasku monitora, jak siedzi w swojej piżamce na skraju łóżka. Uśmiechała się, była spokojna i jakby lekko "świeciła" ale nie dawała światła - dziwne to było.....
od razu jak to ja , przeszłam do konkretów z pytaniem - Mamuś,skoro jesteś to znaczy że gdzieś jest jakiś inny świat??- Ona mi odpowiedziała : Tak jakby córeczko (lekko się uśmiechając). Rozpłakałam się, ale z takiej radości, że nie jesteście sobie w stanie tego wyobrazić,jaką poczułam ulgę i spokój po tym całym bólu rozstania.
Kolejne pytanie, nie wiem dlaczego akurat to - Mamusiu, a będziesz mnie odwiedzała ??- Ona mi : Tak córuniu, ONI bardzo lubią jak odwiedzamy bliskich...
w tym momencie chwyciłam telefon, by spojrzeć na godzinę a Ona znikła.....
Wszystko trwało ok 30 sekund i do tej pory się nie powtórzyło, a minęło już 6 miesięcy...a ja czekam i wypatruje, kiedy przyjdzie.
Dwie rzeczy mnie zastanawiają...
Po pierwsze....że jej odpowiedzi na te 2 pytania były tak okrojone, jakby ktoś nie pozwalał jej się wypowiadać, lub gdyby Ona nie mogła mówić więcej....a znam moją mamę, byłyśmy strasznie zżyte przez 35 lat mojego życia i potrafiła gadać konkretnie i dużo.
Po drugie .... kim do cholery są "ONI" ????
Hm...wszystko to jest zastanawiające.... i mówię Wam,
wierzę w inny świat po śmierci bo mam dowód lepszy niż niejeden chciałby mieć
Pozdrawiam Was gorąco.
B.