Aktorstwo dobre i złe. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ŚWIAT FILMU » Aktorstwo dobre i złe.

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 76 ]

1 Ostatnio edytowany przez Catwoman (2014-09-25 13:50:24)

Temat: Aktorstwo dobre i złe.

Od czasu do czasu oglądając filmy, nie mogę nadziwić się kiepskości czyjejś gry aktorskiej. Albo przeciętności. Np. Cezary Pazura; powszechnie uznany, polski aktor dla mnie gra w każdym filmie tak samo. Co innego Robert DeNiro; to aktor, którego odkrywam na nowo w każdym kolejnym filmie.

Jaki aktor/aktorka jest dla Was powiedzmy.... pomyłką w świecie filmu, a jaki/a wręcz przeciwnie? Dlaczego?

I na czym, wg Was polega dobre i złe aktorstwo?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Aktorstwo dobre i złe.

Cezary Pazura dla mnie naśladuje Jima Carreya i to dość nieudolnie. Ale radził sobie jako tako, tylko jak był bardzo młody, w "Psach", w "Tato", tylko potem poszedł na rzecz teatralnie przerysowanych komedii w stylu Carreya właśnie i... no.

Roberta de Niro kochałam bardzo, ale kiedyś. Teraz od lat nie zagrał dla mnie niczego dobrego, przynajmniej ja nie widziałam. Tak samo Anthony Hopkins.
Lubiłam kiedyś, jak grał, Seana Connery'ego, ale obiektywnie jak dla mnie był takim sobie aktorem. Ani dobrym, ani złym szczególnie, grał tak samo zawsze właśnie.

Nie rozumiem za bardzo zachwytów nad talentem Jeniffer Lawrence. Tzn to urocza dziewczyna, a przynajmniej taki ma wizerunek, dobrze się odnajduje i w rolach komediowych i dramatycznych, ale czy ona taka wielka aktorka znowu..? Jeszcze nie wiem.

Aktorów powymieniam jak będę miała więcej czasu. tongue

3 Ostatnio edytowany przez NinaLafairy (2014-09-25 16:12:36)

Odp: Aktorstwo dobre i złe.

Kristen Stewart to dla mnie pomylka.
Arnold Schwarzenegger rowniez.

George Clooney to moim zdaniem okropny aktor.

Gary Oldman  jest swietny. Dobrym aktorem jest tez Tom Hardy i kocham Cate Blanchett.

Aktor idelny to kameleon, ktory nie opiera granej postaci glownie na swoich doswiadczeniach i dobrze rozumie postac i role postaci w historii. To jest ideal, ktory ja bym chciala osiagnac.

4

Odp: Aktorstwo dobre i złe.
Vian napisał/a:

Cezary Pazura dla mnie naśladuje Jima Carreya i to dość nieudolnie. Ale radził sobie jako tako, tylko jak był bardzo młody, w "Psach", w "Tato", tylko potem poszedł na rzecz teatralnie przerysowanych komedii w stylu Carreya właśnie i... no.

Zastanawiam się ile wy filmów z Pazurą widziałyście? Ja widziałem akurat tyle żeby się zorientować, że właśnie on potrafi wpasować się w każdą konwencję, a że ta przerysowana, komediowa daje mu największą kasę...

Ja nie wiem jakim aktorem jest taki Clint Eastwood ale jest dla mnie boski od pierwszych brudnych Harrych i spaghetti westernów. Po prostu klasyka ale z wielką przyjemnością oglądam go w kolejnych filmach, które sam reżyseruje. Inne moje topy aktorów których lubię to (kolejność przypadkowa): Harvey Keitel, Tim Roth, Rutger Hauer (za dwa filmy - Autostopowicz i Blade Runner), Forest Whitaker za Ghost Dog-Droga Samuraja, Steve Buscemi, Christoph Waltz i sporo innych. Z kobitek lubię choć nie wiem czy akurat za grę aktorską big_smile nieśmiertelną Claudię Cardinale, Evę Mendez,  Cate Blanchett i parę innych.

5

Odp: Aktorstwo dobre i złe.

O pomyłkach nie będę się rozwodzić. Jest ich trochę w świecie filmowym. Nie jestem fanką ani Cezarego Pazury ani Roberta De Niro.
Meryl Streep  natomiast mogłaby zagrać prawie wszystko. Wiem też, że młode pokolenia artystów grają zupełnie inaczej niż  starsze.

6

Odp: Aktorstwo dobre i złe.
Snake napisał/a:
Vian napisał/a:

Cezary Pazura dla mnie naśladuje Jima Carreya i to dość nieudolnie. Ale radził sobie jako tako, tylko jak był bardzo młody, w "Psach", w "Tato", tylko potem poszedł na rzecz teatralnie przerysowanych komedii w stylu Carreya właśnie i... no.

Zastanawiam się ile wy filmów z Pazurą widziałyście? Ja widziałem akurat tyle żeby się zorientować, że właśnie on potrafi wpasować się w każdą konwencję, a że ta przerysowana, komediowa daje mu największą kasę...

Kilkanaście, bliżej 20-tu.
Im późniejszy film tym gorszy dla mnie.

Christoph Waltz

Z nim za to widziałam całe 3 filmy, w tym 2 Tarantino i 1 nie-Tarantino. U Tarantino był świetny, u nie-Tarantino beznadziejny, więc trochę za mało, żeby coś stwierdzić.

7 Ostatnio edytowany przez Iceni (2014-09-25 18:29:14)

Odp: Aktorstwo dobre i złe.

Ja nie wiem po czym odróżnić "dobrego" aktora od "złego" tak samo jak nie wiem jak odróżnić "dobre" wino od "złego".

Wiem tylko które mi smakuje i które lubię - tak jak jednych aktorów lubię bardziej od innych.

Uwielbiam obu Stuhrów, nie cierpię Olbrychskiego. Lubię Chyrę, nie znoszę Szyca. Lubię patrzeć na Wesołowskiego, chociaż jest kiepskim aktorem,  nie znoszę Żebrowskiego, chociaż aktorem jest raczej dobrym.

Itd. Itd... zagranicznych nie ma sensu wymieniać, bo ich zbyt wielu ;P


Ach... jednego czego jestem absolutnie pewna, to tego, że diCaprio jest świetnym aktorem. Chociaż go nie znoszę big_smile

8 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2014-09-25 18:27:59)

Odp: Aktorstwo dobre i złe.

Nie jestem żadnym ekspertem, po prostu czyjeś aktorstwo może mi się podobać, czyjeś nie, czasem nawet ciężko mi sprecyzować czemu tak naprawdę tongue Myślę jednak, że lubię aktorów, którzy grają całymi sobą, wczuwają się w rolę (niby oczywiste, ale pomyślałam, że to dodam), nie robią jednej miny ciągle w każdym filmie jak w sumie Kirsten Stewart, więc i dla mnie jest przeciętna. Nie mam w sumie wielu aktorów, których totalnie nie lubię, ale może wymienię takich, którzy jak grają, to jakoś mnie do filmu nie ciągnie i zwykle ten film dla mnie nieco traci i jakoś mnie irytują na ekranie (nie wiem dokładnie czy to efekt ich gry aktorskiej, ale możliwe, że tak i są to np: Ben Affleck, no Clooney też w sumie niezbyt, jakoś mnie też jego osoba odpycha, ciężko mi to określić, Tom Cruise, Pattison (:D) no i na dobrą sprawę tyle. Wiadomo jest jeszcze wiele jakichś mniej znanych aktorów, którzy grają jak w "Trudnych sprawach", ale ich nazwisk właśnie nie pamiętam no i nie są znani, więc nawet chyba nie ma co wymieniać tongue

Natomiast bardzo lubię grę aktorską Meryl Streep, Christoph Waltz właśnie i na razie widziałam z nim chyba tylko "Django", ale niesamowicie mnie ujął grą aktorską, chłonęłam wręcz jego postać i na pewno obejrzę chętnie inne filmy z jego udziałem, oprócz tego Mads Mikkelsen (w każdej roli jest dla mnie jak na razie genialny i w ogóle bardzo go lubię, miło się też mi na niego patrzy wink), Jennifer Aniston - nie mówię, że ambitna, ale w kategorii aktorka komediowa jest moją jedną z ulubionych, lubię ją, moim zdaniem jej gra w komediach jest dobra (oczywiście jestem tutaj laikiem i są to moje subiektywne odczucia, wiadomo, więc obiektywnie tak nie musi być jak pisałam, ale ją bardzo lubię), z komediowych lubię klasykę hehe bo Carreya, też jest moim zdaniem bardzo dobry a także Bena Stillera, którego chyba sporo osób też nie lubi, ale ja tak, Leonardo di Caprio, Johnny Depp (tzn on trochę mniej, ale nadal go cenię za grę aktorską i jego kreacje, są niby podobne do siebie, ale uważam, że jest całkiem dobry), a także np wymieniona przez Was Cate Blanchett, lubię też z znanych Angelinę Jolie, a bardzo podobała mi się np w "Przerwanej lekcji muzyki", w "Oszukanej" (mocny, bardzo dobry film swoją drogą moim zdaniem), lubię też Charlize Theron, uważam, że gra bardzo dobrze, Rachel Mc Adams z innych młodych dosyć, Emma Stone - ostatnio widziałam ją np w "Magii w blasku księżyca" i bardzo mi się podobała, muszę obejrzeć jeszcze inne filmy z jej udziałem, ale z tego co widzę już po tym filmie podoba mi się jej gra aktorska.

Natalie Portman np tak ceniona dla mnie trochę mdła, przynajmniej na razie gdzie oglądałam, podobno zaś świetna np w "Czarnym łabędziu", ja nie wiem czemu ale nie oglądałam jeszcze, mimo że ten film to zupełnie mój klimat, muszę nadrobić smile

W sumie jak film jest z którymś z tych aktorów, to praktycznie nawet mam wrażenie, że nawet jakby był średni film, to oni bardzo go ratują i świetnie mi się choćby ich ogląda na ekranie. Z polskich aktorów uważam, że dobrze grają: Dorociński, Dziędziel (np grał w "Domu złym", "Supermarkecie", "Weselu", moim zdaniem jest rewelacyjny), Robert Więckiewicz, Gajos (no wiadomo, stara dobra szkoła aktorska raczej), z młodszych to całkiem lubię Antoniego Pawlickiego np. No, ale fakt więcej wymienię zagranicznych wink

Jennifer Lawrence lubię, ale czy jakoś bardzo? Nie, raczej po prostu lubię.

Też z niektórymi aktorami mam jak Iceni, że w sumie są przeciętni czy kiepscy, ale lubię ich i ich film ogląda mi się bez bólu. A jak pisałam np Ben Affleck na ekranie irytuje mnie jakoś, choć obiektywnie złym aktorem być nie musi. No, ale w tych aktorach co wymieniałam, że lubię, czyli np Meryl Streep, Jolie, Mads Mikkelsen i wiele  innych, to myślę, że są to zdecydowanie moim zdaniem bardzo dobrzy aktorzy i nie dość, że bardzo mi odpowiada ich gra aktorska, to do tego bardzo ich lubię, czyli 2 w 1 tongue  smile

9 Ostatnio edytowany przez Iceni (2014-09-25 18:35:44)

Odp: Aktorstwo dobre i złe.

O, dla mnie Mikkelsen jest totalnie przereklamowany - filmów ma na swoim koncie już mnóstwo, gra z 15 jak nie wiecej lat i nikt go nie kojarzył póki nie zagrał w Hannibalu - i nagle bum! zrobiła się moda na Milkklesena.
Coś jak z Housem ;P


Edit: Och. Jolie to ja uwielbiam big_smile dla niej to nawet lesbijką mogłabym zostać big_smile

10

Odp: Aktorstwo dobre i złe.

truskaweczka19, 'Czarny labedz' jest nie takim zlym filmem, ale ona wcale dobrze w nim nie gra. Jest wkurzajaca i przypomina Kristen Stewart ze swojej gry aktorskiej tam. Moim zdaniem.

Niektorych trudno ocenic
Dan Radcliffe na ten przyklad, nie jest za dobrym aktorem, ale bardzo go lubie. Za jego dystans do siebie i do swojego aktorstwa. Za samokrytyke, za to jaka jest pozytywna osoba.
Ale wezmy Amy Adams, ktora w sumie jest dobra aktorka. Ale z miejsca mnie zniecheca bo irytuje mnie w niej wszystko- od twarzy po glos. Co znaczy, ze ona jest bardzo widoczna w kazdej roli jednak i nie wtapia sie.

Jessica Chastain jest utalentowana, moim zdaniem.
I calkiem dobra jest Bryce Dallas Howard, ktorej nie rozpoznalam mimo, ze widzialam ja w kilku filmach. Dopiero wczoraj uswiadomilam sobie, ze to ta sama aktorka.

Sarah Paulson jest calkiem dobra.
Jessica Lange.
Lily Rabe.
Lana Parrilla
Frances Conroy

Wszystkie je sie dobrze oglada.

11 Ostatnio edytowany przez Vian (2014-09-25 19:02:13)

Odp: Aktorstwo dobre i złe.
NinaLafairy napisał/a:

Sarah Paulson jest calkiem dobra.
Jessica Lange.
Lily Rabe.
Lana Parrilla
Frances Conroy

....
Ja tylko Jessicę Lange znam z tego towarzystwa...


Portman to dla mnie dobra aktorka, która bardzo źle wybiera sobie filmy.
Chyba...

12 Ostatnio edytowany przez NinaLafairy (2014-09-25 19:02:49)

Odp: Aktorstwo dobre i złe.

Vian, znasz  znasz...

Frances grala w kazdym sezonie American Horror Story (w tym ta ruda czarownice, ktora splonela na stosie, pokojowke i smierc)
Paulson to Lana Winters, Lana Banana.
Lily Rabe to Mary Eunice opetana przez diabla zakonnica z drugiego sezonu, i matka placzaca za dzieciarem ciagle z pierwszego sezonu .

Lana Parrilla jest z innego serialu, wiec tutaj rozumiem.

13

Odp: Aktorstwo dobre i złe.
Iceni napisał/a:

O, dla mnie Mikkelsen jest totalnie przereklamowany - filmów ma na swoim koncie już mnóstwo, gra z 15 jak nie wiecej lat i nikt go nie kojarzył póki nie zagrał w Hannibalu - i nagle bum! zrobiła się moda na Milkklesena.
Coś jak z Housem ;P


Edit: Och. Jolie to ja uwielbiam big_smile dla niej to nawet lesbijką mogłabym zostać big_smile

A no widzisz, ja dostrzegłam Mikkelsena w "Jabłkach Adama" i już bardzo go polubiłam, spodobała mi się jego rola bardzo, potem np "Kochankowie królowej", "Polowanie". No i jeszcze wiele filmów z nim mam do obejrzenia, co na pewno zrobię smile "Hannibala" nie oglądałam, ale mam zamiar, czasem tak mam, że chcę coś bardzo obejrzeć, ale się obijam jakoś nie wiadomo czemu ;p

Housa za to średnio lubię, tzn serial mnie jakoś nie wkręcił, chociaż nie przeczę, aktor dobrze gra, ale jakoś nie dla mnie, nie wciągnął mnie serial.

Ok Nino zobaczę. Ja właśnie uwielbiam thrillery ogólnie i dlatego tym bardziej dziwne z mojej strony, że nie oglądałam, ale ja czasem tak mam ;p
A Radcliffe do tej pory widziałam tylko w Harrym i "Kobiecie w czerni" - bałam się tutaj, że będzie mi przeszkadzać, że to on gra bo tyle lat Harrego gra, a jednak nie, był dla mnie całkiem ok. A horror ten też nawet mi się podobał, ta atmosfera i klimat ogólnie wink Straszyć nie straszył mnie, ale dla mnie nie musi, bo klimat miał i to dla mnie ważne, podobał mi się nawet.

Ooo, Amy Adams, ja ją właśnie lubię. No właśnie czasem tak jest, że po prostu się kogoś nie lubi i nie musi wcale chodzić o to czy jest dobrym aktorem czy nie. Ja ją lubię, a pierwszy raz ją widziałam w "Zaczarowanej", która jako taki bajkowy film bardzo mi się podobała - miałam 15 lat wtedy.

Resztę aktorów/ aktorek, których podałaś nie znałam z nazwisk i ogólnie nie znam prawie, więc nic za bardzo nie umiem powiedzieć. No może oprócz tego, że Jessica Chastain jak widzę ma całkiem ciekawą urodę moim zdaniem i podobają mi się takie rude włosy jak ma wink

14

Odp: Aktorstwo dobre i złe.

Pewien kultowy w pewnych kręgach kabaret miał w zwyczaju w pewnym swoich numerze ( jeśli mnie pamięć nie myli tak właśnie było, jeśli nie - mea culpa ) rzucić stwierdzenie że aktorzy na dzielą się na dramatycznych i komediowych i tragicznych. Z tym tylko zastrzeżeniem że aktorzy tragiczni grają w serialach. big_smile Nie należy brać tego całkiem poważnie aczkolwiek nie da się też tego całkiem zanegować ...

Wspomniany wcześniej Pazura - zgadzam się z tym że tam gdzie był młody ( i niezmanierowany? ) to był całkiem znośny ( obie części Psów chociażby ) ale te jego dalsze występy to już były bardzo różne ... Jak go widzę na jakimś kabaretonie czy w innym monologu to mam wrażenie że jego 'granie' tam to jest wypadkowa myślenia że jak się dużo rusza, macha odnóżami i drze + sypnie jakiś tam tekst to to będzie zabawne. A często nie jest, niestety.

Kogo dam na plus? Na pewno Hanksa, Steve'a Buscemi, Stellana Skarsgaarda, Charlotte Gainsbourg, Edwarda Nortona, Brada Pitta, Dorocińskiego, Stroińskiego, Naomi Watts i Sharlto Copleya. To tak na szybko rzecz jasna.

15

Odp: Aktorstwo dobre i złe.

"Nie należy brać tego całkiem poważnie aczkolwiek nie da się też tego całkiem zanegować ..."

Mi przychodzi do glowy 'zalezy w jakim kraju' ... Bo co do Polski to nie da sie tego zanegowac w sumie.
Ale to przez to jakie seriale teraz nowoczesne robia.

16 Ostatnio edytowany przez Vian (2014-09-25 19:51:08)

Odp: Aktorstwo dobre i złe.
NinaLafairy napisał/a:

Vian, znasz  znasz...

Frances grala w kazdym sezonie American Horror Story (w tym ta ruda czarownice, ktora splonela na stosie, pokojowke i smierc)
Paulson to Lana Winters, Lana Banana.
Lily Rabe to Mary Eunice opetana przez diabla zakonnica z drugiego sezonu, i matka placzaca za dzieciarem ciagle z pierwszego sezonu .

Aaaa...! Hahahaha ok. big_smile Wychodzi na to, że Ty lepiej wiesz, kogo znam. big_smile
Ale w sumie nie wiem, jakie to są aktorki, bo ja nie umiem oceniać po jednej roli. Daniela Radcliffa np. nie umiem ocenić. Fajny Harry Potter. Emmy Watson też nie umiem ocenić, bo fajna Hermiona, ale w Bling Ring mi się już nieszczególnie podobała. Ale może to dlatego, że mi się cały film nie podobał. Albo Hugh Laurie. Prywatnie się wydaje fajny i fajny doktor House, ale poza tym znam go tylko z garstki rólek epizodycznych, więc o czym tu gadać...

Ninka, o tę czarną grubaskę z drugiego sezonu kojarzę z takiego filmu o molestowanej dziewczynie ze slumsów, całkiem dobrego zresztą. Ale nie pamiętam jak ona się nazywa.

Kathy Bates lubię, chociaż ona też się specjalizuje w rolach drugoplanowych i epizodycznych, nie pamiętam w jakim filmie, poza Misery, ją widziałam w roli głównej.

Jessica Lange jest świetna we wszystkim absolutnie. Meryl Streep też.

PS.
Dobrze, że dopisałaś Lana BANANA, bo bym nie skojarzyła, o kogo chodzi. big_smile

PS2.
Emmę Watson jeszcze w "Noe" widziałam! big_smile Ahahaha, co to za rola w ogóle! Co to za film! big_smile Co ona tam robiła, to ja nie wiem, serio. ^^'

Lana Parrilla jest z innego serialu, wiec tutaj rozumiem.

Czyżby "Dawno, dawno temu"? Filmweb mi podpowiada, że tam gra Złą Królową... big_smile

Iceni napisał/a:

O, dla mnie Mikkelsen jest totalnie przereklamowany - filmów ma na swoim koncie już mnóstwo, gra z 15 jak nie wiecej lat i nikt go nie kojarzył póki nie zagrał w Hannibalu - i nagle bum! zrobiła się moda na Milkklesena.

Ja się nim np po Valhalli zainteresowałam.
A w ogóle on wypłynął chyba nie tyle Hannibalem co Jamesem Bondem.


Javier Bardem. Zakochałam się w nim jako aktorze po "W stronę morza", kto nie widział, polecam. Od tamtej pory nie widziałam go w złej roli.


@Metyl
Steve Buscemi zrobił się popularny po serialu przecież, bardzo dobrym swoją drogą. ;-)

17

Odp: Aktorstwo dobre i złe.

Gabourey Sidibe sie nazywa ta grubsza aktorka czarna.

A co z tym "Noe" ? Taki zly? Ja nie widzialam jeszcze big_smile

A tak, Lana gra zla krolowa i bardzo ciekawie gra. Chce sie ja ogladac, lapie oko.

Dan jako Potter byl slaby... Nie pasowal wcale mi do tej postaci z ksiazki. Dla mnie ten Potter z ksiazki i ten na ekranie to dwie inne postaci calkiem.
Ale on powie cos takiego:
"'It's hard to watch a film like Harry Potter And The Half Blood Prince, because I'm just not very good in it. I hate it.
'My acting is very one note and I can see I got complacent and what I was trying to do just didn't come across.' "

I i tak go lubie.
On byl w tej roli slaby , ale nie wkurzajacy. O tak bym powiedziala

18

Odp: Aktorstwo dobre i złe.

Mikulski
Eastwood
Pacino

19

Odp: Aktorstwo dobre i złe.
NinaLafairy napisał/a:

Gabourey Sidibe sie nazywa ta grubsza aktorka czarna.

Tak z ciekawości - wygooglowałaś, czy masz taką dobrą pamięć?

A co z tym "Noe" ? Taki zly? Ja nie widzialam jeszcze big_smile

Gorszy...
Wiesz, ja lubię kolorowe superprodukcje fantasy. Tam nie ma nic poza tym, że są kolorowe i ładnie zrobione, miło na nie popatrzeć jak się lubi fantastyczne klimaty, czasem jeszcze muzyka jest do rzeczy. A tu nawet tego nie ma.
Patetyczny, nachalnie proeko i tyle.
Ale gdybyś obejrzała, koniecznie mi gdzieś napisz, co jadł Noe i jego rodzina. Strasznie mnie to gryzie, a nie mogę tego wygłówkować z fabuły.

Acha, ogólnie nic nie mam do proeko, ale tu jest tak CHAMSKO proeko. No beznadzieja po prostu.

Ja nie mam lepszego pomysłu, jak można by było zagrać Pottera, więc dla mnie Radcliffe był ok.

Jessicę Chastain kojarzę bardzo pozytywnie ze "Służących" i ... "Gangstera" chyba (Outlaw po angielsku). I jeszcze z paru, ale z tych najlepiej.

20 Ostatnio edytowany przez NinaLafairy (2014-09-25 21:21:26)

Odp: Aktorstwo dobre i złe.

Pamietalam, ale to nie z faktu tego, ze mam dobra pamiec haha :d
Tylko przez Twitter i przez jakis wywiad , ktory dzis czytalam akurat.

Nie wiem co oni jedli, ale spodziewam sie , ze nie mieso. Czytalam , ze w tym film jest zgodny z biblia. Pewnie rosliny, skoro Bog im na to pozwolil w oryginale -zeby mogli zyc.

A niema zadnych scen gdzie jedza?

21

Odp: Aktorstwo dobre i złe.
NinaLafairy napisał/a:

George Clooney to moim zdaniem okropny aktor.

Moim zdaniem jest świetny, tylko niezbyt dobrze wykorzystany.
Świetny był w filmach "Michael Clayton" i "Syriana". Myślę, że jeszcze nieraz pokaże dobre aktorstwo.

Bardzo "niewykorzystany", a świetny aktor to Christophen Walken. Niestety pewno już wiele nie zagra.

22

Odp: Aktorstwo dobre i złe.

Ja tez tak uwazam Luc, o Walkenie. Lubie go.

A Clooney.. coz jego twarz, jego sposob bycia, role jakie wybiera. To sprawia, ze jak go widze to oczami przewracam haha big_smile

23

Odp: Aktorstwo dobre i złe.

Nie wiem co oni jedli, ale spodziewam sie , ze nie mieso. Czytalam , ze w tym film jest zgodny z biblia. Pewnie rosliny, skoro Bog im na to pozwolil w oryginale -zeby mogli zyc.

A niema zadnych scen gdzie jedza?

Nie całkiem o to chodzi. big_smile
Tzn tak, mięsa nie jedzą (tzn "ci źli" ludzie jedzą mięso), ale tam nie ma na filmie ŻADNYCH pól, upraw, drzew owocowych, nic praktycznie. Dopiero jak pomaszerują na górę Anthony'ego Hopkinsa to będzie las, więc... no niech będzie. Ale tam gdzie Noe na początku sobie mieszkał, to tylko trawa, skały, piach i tyle.
No to co jedli? big_smile

24

Odp: Aktorstwo dobre i złe.
NinaLafairy napisał/a:

A Clooney.. coz jego twarz, jego sposob bycia, role jakie wybiera. To sprawia, ze jak go widze to oczami przewracam haha big_smile

Też przewracam oczami, ale z innego powodu lol
Nie ceniłam go zbytnio aż do filmu "Michael Clayton".

No i mój numer 1 - Jack Nicholson.

25 Ostatnio edytowany przez NinaLafairy (2014-09-26 00:08:01)

Odp: Aktorstwo dobre i złe.

Ahh, rozumiem. No coz, widac nie przemysleli logiki historii, ktora nagrali. ..

A co do zlych jedzacych mieso to bardzo mnie to cieszy big_smile


Luc, moj maz czesto oglada ten jeden film z Jackiem "Lepiej byc nie moze"  Bardzo lubie ten film.

26 Ostatnio edytowany przez Vian (2014-09-26 00:10:05)

Odp: Aktorstwo dobre i złe.
NinaLafairy napisał/a:

A co do zlych jedzacych mieso to bardzo mnie to cieszy big_smile

Tam jedzący mięso są z automatu kanibalami pożerającymi ludzi żywcem. ;-)

Jeśli mam być szczera to wegetarianom i weganom ten film raczej zaszkodził niż pomógł, właśnie przez to, że taki nachalny jest a jednocześnie płytki w swojej wymowie.

27 Ostatnio edytowany przez NinaLafairy (2014-09-26 00:43:16)

Odp: Aktorstwo dobre i złe.

Z tym, ze to sie zgadza z oryginalem, ze Ci co zarli wtedy zwierzeta zarli to przeciwko woli Boga, z tego co czytalam. Wiec sa 'zlymi' w tej historii.
Weganom  by zaszkodzilo gdyby zaczeli mowic calkowicie otwarcie co mysla- niektorzy mowia i ja sie z nimi zawsze zgadzam, chociaz sama wole manipulowac i uzywac innych metod niz mowienie co mysle (moze dlatego Dumbledore tak do mnie przemawia) .
Ten film czasem nie jedzie glownie na hm.. efektach? A cala reszta jest tam wcisnieta troche 'tanio'?
A Emma jak zagrala? Dobrze?

A wlasnie Dumbledore... bardzo lubie tego aktora. Mysle, ze dobrze zagral role i bardzo lubie jego glos.

28 Ostatnio edytowany przez Vian (2014-09-26 01:21:53)

Odp: Aktorstwo dobre i złe.

A wlasnie Dumbledore... bardzo lubie tego aktora. Mysle, ze dobrze zagral role i bardzo lubie jego glos.

Gambona (zgaduję po głosie...) czy Harrisa?

O weganach Ci odpowiem w Markach. ;-)

Ten film czasem nie jedzie glownie na hm.. efektach? A cala reszta jest tam wcisnieta troche 'tanio'?
A Emma jak zagrala? Dobrze?

Hm... mnie się krajobrazy podobały - ostre i surowe, jak na Islandii.
Żeby film jechał na efektach to też nie bardzo mogę powiedzieć. Są chodzące kupki skał, czyli upadłe anioły. Jest BUUM! które robi młody Matuzalem i które trwa sekundę. Jest potop, ale jest jakoś tak... bez rozmachu pokazany. Tzn niby rozmach jest, bo są tryskające z ziemi gejzery i fala i ludzie tonący, ale... nie wiem, jakoś tak bez emocji i zachwytu się na to wszystko patrzy. Jest robiący groźne miny Ray Winstone. No jest arka budowana przez kupki skał głównie, która wygląda jak wielki, drewniany barak. Są moralne rozterki Noego (Crowe robił co mógł dla tej roli). Ach, no jest całkiem fajna początkowo sekwencja stworzenia wszechświata zgodnie z Biblią (np. fajnie pokazane rozdzielenie światła i ciemności jako wielki wybuch), która zaraz zostaje SPIEPRZONA CAŁKOWICIE, bo Aronofskyemu strzeliło przedstawić Adama i Ewę jako... żarówki. Padniesz i fikołka zrobisz jak to zobaczysz. tongue Albo przynajmniej znowu się stukniesz głową w kolano. big_smile
Dinozaurów nie było! W ogóle! Nawet pół dinozaura.

A Emma jak zagrala? Dobrze?

Takie granie to wiesz... Uśmiechała się, trzepotała rzęsami do jakiegoś kolesia, rzucała mu się trochę na szyję, trochę biegała po lesie... W ogóle mało jej było. Takie granie, że nie granie, ale w sumie z tej roli się więcej nie dało wyciągnąć. A, trochę rozpaczała nad zagrożoną ciążą. tongue


Z tym, ze to sie zgadza z oryginalem, ze Ci co zarli wtedy zwierzeta zarli to przeciwko woli Boga, z tego co czytalam.

W sensie, że w Biblii? Ja tego nie kojarzę, ale aż taką dobrą biblistką to nie jestem. Na pewno Abel zabijał zwierzęta na ofiarę dla boga, a potem Noe to samo po przybiciu arki na popotopową ziemię.

Na pewno te kupki skał-anioły to nie z Biblii, a z apokryfów raczej. I nie za to zostały strącone, że chciały "pomagać ludziom", tylko za to, że uprawiały seks z ludzkimi kobietami i wyklepywały im boskie tajemnice. big_smile I nefilim spłodzili.

29 Ostatnio edytowany przez NinaLafairy (2014-09-26 01:24:44)

Odp: Aktorstwo dobre i złe.

Jako zarowki?! Juz zacieram lapki jak mucha big_smile

Mialam na mysli Gambona, a co do Harrisa podobal mi sie w tej roli, podobal mi jego glos tez, na tyle mi sie podobal, ze czasem wyobrazam sobie i zastanawiam sie jak on by zagral w roznych scenach w pozniejszych filmach. Bo ten jego Dumbledore jeszcze za duzo nie mial wyzwan aktorskich. Bardzo bym chciala zobaczyc go w pojedynku z Voldemortem, albo w jaskinii. No, ale to nie mozliwe.
Jestem pewna , ze bylby dobry, ale tez bardzo inny od tego , ktorego znamy,


Co do biblii to czytalam, ze bylo tak , ze na czas potopu nie mogli jesc zwierzat, to byl zakaz od Boga.

30

Odp: Aktorstwo dobre i złe.

Aaaa na czas potopu..! No tak, bo by zwierzęta z arki powyżerali. big_smile
Zresztą na filmie powyżerali trochę. big_smile
Właśnie tak liczyłam, że może dinozaury tak zostaną wyjasnione, ale nie, nie było w ogóle dinozaurów... sad

Ja w Harrisa wierzyłam mocno i chociaz mi sie te pierwsze Pottery filmowe nie bardzo podobały, to Dumbledora sobie zawsze wyobrażałam jako Harrisa. On zresztą potrafił grać z pasją, nie był jakaś mimoza śnięta. ;-)

31

Odp: Aktorstwo dobre i złe.

Ja wlasnie lubie najbardziej pierwsze trzy czesci big_smile

32

Odp: Aktorstwo dobre i złe.

Ja zauważyłam, że ortodoksyjni fajni wolą te wczesne.
Tylko ja bym postawiła kreskę przed pierwszymi dwoma a trzecią, trzecia już dla mnie inna była wyraźnie, mroczniejsza i poważniejsza. A w tamtych to co - jakieś wtykanie różdżki w nos osmarkanemu trollowi... tongue

33

Odp: Aktorstwo dobre i złe.

big_smile

Masz racje, trzecia i dwie pierwsze to juz roznica.
Mysle, ze trzecia to moja ulubiona jest czesc, chociaz chyba najmniej popularna.

34

Odp: Aktorstwo dobre i złe.

Uwielbiam Kathy Bates. Kto wątpi w jej zdolności aktorskie, niech sobie obejrzy film ''Dolores Claiborne''.
Uwielbiam Hopkinsa. Szczególnie za ''Piętno'' i ''Instynkt''.
Uwielbiam Malkovicha. Meryl Streep też jest świetna. Lubię Glenn Close.

Kristen Stewart to pomyłka. Nie cierpię Karolaków, Adamczyków, Szyców.

35

Odp: Aktorstwo dobre i złe.

I ja tak mam, że albo ktoś mnie zachwyci, albo nie. Z polskich aktorów, prócz obu Stuhrów, uwielbiam Dorocińskiego i Więcka; ten ostatni mnie totalnie zachwycił w filmie "W ciemności".
Za to nie mogę patrzeć w ogóle na P.Adamczyka. Najchętniej załatwiłabym mu posadę w Biedronce czy coś...byleby go nawet na plakatach nie widzieć; nie cierpię jego gry, filmów, w których występował, ani nie podoba mi się z wyglądu i zagadką dla mnie jest, czemu podoba się kobietom.

36

Odp: Aktorstwo dobre i złe.
Cynicznahipo napisał/a:

Nie cierpię Karolaków, Adamczyków, Szyców.

I Małaszyńskich big_smile

Uwielbiam Julianne Moore.

I tak jak ktoś już napisał, nie mnie oceniać czy to "DOBRA AKTORKA". Mnie ciągnie do niej, lubię sztukę w jej wykonaniu.

37

Odp: Aktorstwo dobre i złe.

Bo grał papieża big_smile

38

Odp: Aktorstwo dobre i złe.
Iceni napisał/a:

Bo grał papieża big_smile

Dobra, może wyszło moje antypapieskie nastawienie ;p ps. filmu nie widziałam! Tylko plakat- i już mi się nie spodobał!

39

Odp: Aktorstwo dobre i złe.

Fajny temat Catwomen - "Aktorstwo dobre i złe"....Ogólnie poruszasz tutaj trochę aspekt sensu w ogóle pracy i posługi aktora. Chciałabym napisać coś od siebie, ale trudno mi sklecić coś , czym może bym nie uraziła kogoś, jakąś krytyką czy czymś w tym stylu, bo aktor gra równolegle, jakby prowadząc swój świat ...tak jakby żyje, tym co gra..te światy się przenikają. Powstaje moim zdaniem coś w rodzaju tożsamości aktora, jego osobowość , psychika się zmienia. Dopasowuję się ona do ról, w których aktor jest obsadzany. Czasami są to role komiczne, banalne, karykaturalne. W polskim kinie właśnie często te aspekty występują, gdzie pokazuje się w dość drastyczny sposób, życie polskiego społeczeństwa, nałogów, przywar narodowych, pijaństwa, alkoholizmu, prostytucji, funkcjonowania policji. Aktor gra tu role i te dobre i te złe, wciela się w postaci charakterystyczne, groteskowe i jakby potem ciąży na nim to piętno tej postaci, ten rys psychologiczny, który potem trudno przekształcić, zmienić.

40

Odp: Aktorstwo dobre i złe.
Iceni napisał/a:

O, dla mnie Mikkelsen jest totalnie przereklamowany - filmów ma na swoim koncie już mnóstwo, gra z 15 jak nie wiecej lat i nikt go nie kojarzył póki nie zagrał w Hannibalu - i nagle bum! zrobiła się moda na Milkklesena

O matko... Mads przereklamowany ?! Aż mnie z żalu coś w lewej piersi zakuło... to chyba serce  wink Nie wiem, czy Mads jest aktualnie jakoś bardziej popularny ale uwielbiam go od lat. Uważam go za doskonałego aktora, który ma na swoim koncie sporo dobrych ról w dodatku różnorodnych. Niestety (moim skromnym zdaniem) tylko produkcje duńskie pozwalają  mu na zaprezentowanie pełnego wachlarza możliwości... Iceni jeżeli nie oglądałaś szczerze polecam takie filmy jak "Praga", "Tuż po weselu", fenomenalne "Jabłka Adama", czy dość już znane "Polowanie"...
Hannibala nie oglądem... nie jestem w stanie patrzeć na tę "marnacje" talentu wink

41

Odp: Aktorstwo dobre i złe.
Volver napisał/a:
Iceni napisał/a:

O, dla mnie Mikkelsen jest totalnie przereklamowany - filmów ma na swoim koncie już mnóstwo, gra z 15 jak nie wiecej lat i nikt go nie kojarzył póki nie zagrał w Hannibalu - i nagle bum! zrobiła się moda na Milkklesena

O matko... Mads przereklamowany ?! Aż mnie z żalu coś w lewej piersi zakuło... to chyba serce  wink Nie wiem, czy Mads jest aktualnie jakoś bardziej popularny ale uwielbiam go od lat. Uważam go za doskonałego aktora, który ma na swoim koncie sporo dobrych ról w dodatku różnorodnych. Niestety (moim skromnym zdaniem) tylko produkcje duńskie pozwalają  mu na zaprezentowanie pełnego wachlarza możliwości... Iceni jeżeli nie oglądałaś szczerze polecam takie filmy jak "Praga", "Tuż po weselu", fenomenalne "Jabłka Adama", czy dość już znane "Polowanie"...
Hannibala nie oglądem... nie jestem w stanie patrzeć na tę "marnacje" talentu wink

To akurat prawda, że w ''Polowaniu'' był genialny...

42 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2014-09-26 22:06:40)

Odp: Aktorstwo dobre i złe.

Tak prawda. No i ogólnie "Polowanie" bardzo mi się podobało. "Kochanek królowej" z nim też, no i "Jabłka Adama" dla mnie też fenomenalne, a wcześniej myślałam, że nie lubię za bardzo czarnego humoru, myliłam się hehe tongue A inne filmy z nim nadrobię smile

43

Odp: Aktorstwo dobre i złe.

No ale sorry, jeden genialny film nie robi z aktora geniusza tongue

44

Odp: Aktorstwo dobre i złe.

Dla mnie w tych trzech co widziałam był rewelacyjny, to już sporo, dlatego tym bardziej chętnie obejrzę inne z nim smile

45 Ostatnio edytowany przez Volver (2014-09-27 07:13:42)

Odp: Aktorstwo dobre i złe.
Iceni napisał/a:

No ale sorry, jeden genialny film nie robi z aktora geniusza tongue

Iceni zobacz proszę tę "Pragę"... Zobacz "Otwarte serca", "Księge Diny" czy "Pusher II"... a zmienisz zdanie smile Ten ostatni wymieniony film nie do końca odpowiada mi tematyką, ale jak on tam zagrał... W "Valhalla" Mads nie wypowiada nawet słowa,a podczas seansu skupia na sobie cała uwagę widza... smile

46

Odp: Aktorstwo dobre i złe.
truskaweczka19 napisał/a:

Dla mnie w tych trzech co widziałam był rewelacyjny, to już sporo, dlatego tym bardziej chętnie obejrzę inne z nim smile

truskaweczko będę już pewnie namolna ale... koniecznie zobacz "Pragę" ! smile Duet  Stine Stengade i Madsa Mikkelsena wprost rozłożył mnie na łopatki. To chyba mój ulubiony film z Madsem. Często do niego wracam i wciąż mi się nie nudzi. Kilka scen niezmiennie wbija mnie w fotel. Cudowne są też wątki poboczne w tym filmie i czasami taki śmiech przez łzy...
Film niestety dość trudny do zdobycia z polskimi napisami.

47

Odp: Aktorstwo dobre i złe.
Volver napisał/a:
Iceni napisał/a:

No ale sorry, jeden genialny film nie robi z aktora geniusza tongue

Iceni zobacz proszę tę "Pragę"... Zobacz "Otwarte serca", "Księge Diny" czy "Pusher II"... a zmienisz zdanie smile Ten ostatni wymieniony film nie do końca odpowiada mi tematyką, ale jak on tam zagrał... W "Valhalla" Mads nie wypowiada nawet słowa,a podczas seansu skupia na sobie cała uwagę widza... smile

''Księga Diny'' to jeden z moich ukochanych filmów..

48

Odp: Aktorstwo dobre i złe.

No właśnie w tym sęk, że ja oglądałam większość jego filmów i ... żadnego nie obejrzałam do końca. Za każdym razem coś okazywało się ciekawsze niż któryś z filmów.

Może po prostu nie lubię Mikkelsena?...

49

Odp: Aktorstwo dobre i złe.
Iceni napisał/a:

Może po prostu nie lubię Mikkelsena?...

No, może być i tak... w końcu masz prawo  smile Mnie facet wprost opętał wink więc zdaję sobie sprawę  z faktu, że mogę być nieobiektywna... W dodatku bardzo sobie cenię skandynawskie kino...

50

Odp: Aktorstwo dobre i złe.

Obejrzałam przed chwilą "Księgę Diny" i owszem, film jest doskonały, tyle że Mikklesen pojawia się tam może w sumie na 10 minut.
Ten film to akurat nie jest dobry przykład na jego sztukę aktorską wink

51

Odp: Aktorstwo dobre i złe.

Nie ? Scena oświadczyn nie zrobiła na Tobie żadnego wrażenia ? wink

52 Ostatnio edytowany przez Iceni (2014-09-27 12:35:04)

Odp: Aktorstwo dobre i złe.

Wrażenia? Scena tak, aktor - nie. Nie sądzę, że gdyby ktoś inny zagrał tę rolę wypadłby gorzej.

To już wolę go  w "Jabłkach Adama" - tam faktycznie miał pole do popisu, żeby pokazać co potrafi. Ale w "Księdze Diny" gra małą, drugoplanową rólkę - z tą rolą poradziłby sobie każdy w miarę dobry aktor.

Nie chciałabym przenosić wielkości filmu na aktora.


________
Edit: Włączyłam "Pushera II" na chwilkę, trafilam akurat na scenę, kiedy nie chce mu stanąć.  Król fiutów  robi wrażenie big_smile
chyba obejrzę sobie cały ten film big_smile

53

Odp: Aktorstwo dobre i złe.
Volver napisał/a:
truskaweczka19 napisał/a:

Dla mnie w tych trzech co widziałam był rewelacyjny, to już sporo, dlatego tym bardziej chętnie obejrzę inne z nim smile

truskaweczko będę już pewnie namolna ale... koniecznie zobacz "Pragę" ! smile Duet  Stine Stengade i Madsa Mikkelsena wprost rozłożył mnie na łopatki. To chyba mój ulubiony film z Madsem. Często do niego wracam i wciąż mi się nie nudzi. Kilka scen niezmiennie wbija mnie w fotel. Cudowne są też wątki poboczne w tym filmie i czasami taki śmiech przez łzy...
Film niestety dość trudny do zdobycia z polskimi napisami.

Ok poszukam smile Chętnie obejrzę smile Teraz jeśli chodzi o angielski, to mam trochę do powtórzenia, więc po ang średnio, bym zrozumiała, ale za jakiś czas jak pouczę się, to będzie lepiej. No, ale oczywiście najlepiej byłoby z polskimi napisami big_smile

54

Odp: Aktorstwo dobre i złe.
Catwoman napisał/a:

Od czasu do czasu oglądając filmy, nie mogę nadziwić się kiepskości czyjejś gry aktorskiej. Albo przeciętności. Np. Cezary Pazura; powszechnie uznany, polski aktor dla mnie gra w każdym filmie tak samo. Co innego Robert DeNiro; to aktor, którego odkrywam na nowo w każdym kolejnym filmie.

Jaki aktor/aktorka jest dla Was powiedzmy.... pomyłką w świecie filmu, a jaki/a wręcz przeciwnie? Dlaczego?

I na czym, wg Was polega dobre i złe aktorstwo?

O Pazurze (Cezarym oczywiście) mam jedno zdanie od lat.
Utalentowany aktor, który nie potrafi zerwać z emploi cwaniaka-przygłupa z "13 posterunku".
A tak dobrze się zapowiadał w serialu "Pogranicze w ogniu".

Marian Dziędziel, mistrz!
Ojciec panny młodej w "Weselu" Smarzowskiego, czy nieprzejednany ojciec młodej Kaszubki, przeciwny jej związkowi z "przybłędą" z Warszawy w serialu o powstawaniu portu i miasta Gdynia "Miasto z morza".
Po prostu perełki.

55

Odp: Aktorstwo dobre i złe.

Z polskich aktorów to Tomasz KOT wymiata - jego rola Riedla czy Religii pokazuje, że facet ma naprawdę talent i zagrałby każdą pstać.
Z polskich aktorek to dobra jest SOCHA. Potrafi zagrać każdą rolę.
Jednak uważam, że tacy aktorzy jak: Meryl Streep, Danzel Washington czy też Clint Eastwood wymiatają w Hollywood.

56

Odp: Aktorstwo dobre i złe.
Volver napisał/a:
Iceni napisał/a:

Może po prostu nie lubię Mikkelsena?...

No, może być i tak... w końcu masz prawo  smile Mnie facet wprost opętał wink więc zdaję sobie sprawę  z faktu, że mogę być nieobiektywna... W dodatku bardzo sobie cenię skandynawskie kino...

Mikkelsen jest niesamowity - bardzo różne role grywa i w każdej jest dla mnie cholernie magnetyzujący. Jeden z moich zdecydowanie ulubionych aktorów. Nie sądziłam, że w roli Lectera ktokolwiek może zastąpić Anthony'ego Hopkinsa, a Mikkelsen sprawił, że mnie, fance starego, dobrego "Milczenia Owiec" opadła kopara.
Co prawda znałam go z wielu innych filmów, zawsze go lubiłam, ale po Hannibalu, to po prostu mnie właśnie opętało.

Volver - ja mam w ogóle słabość do skandynawskiego kina, ale raczej do kryminałów. Te filmy o problemach społecznych mnie zwyczajnie denerwują.

Lubię Roberta Downey Jr. Lubię jego grę, aparycję, wzbudza moją sympatię.

Uwielbiam Cate Blanchett, Colina Firth'a, Meryl Streep, Bruce'a Willisa, Harrisona Forda, Renee Zellweger, Gary'ego Oldmana, Viggo Mortensena, Judi Dench, Julię Roberts, Clive'a Owena.

Z polskich aktorów lubię Stenkę, Frycza, Lindę, Żebrowskiego.

Nie mam zamiaru się rozwodzić nad tym kto gra lepiej, kto co umie zagrać. Lubię oglądać pracę tych ludzi na ekranie, nie jestem krytykiem filmowym, nie uważam się za znawcę. Jeśli chodzi o kino akcji lubię Jasona Stathama - nie musi dla mnie grać nie wiadomo czego, lubię filmy akcji z jego udziałem, nie obchodzi mnie, że każda jego rola jest podobna, lubię go i już. Poza tym po filmach akcji nie spodziewam się nie wiadomo czego - mają być lekkie, przyjemne, mają bawić.

Jeśli chodzi o aktorów, których nie trawię i żadnego filmu z nimi nie jestem w stanie obejrzeć:
Brad Pitt (nie lubię go i już. Nie twierdzę, że jest złym aktorem, ale trochę przereklamowany jak dla mnie jest), Ashton Kutcher - nienawidzę gościa, patrzeć się nie mogę na jego durną gębę. Tom Cruise - na niego też się patrzeć nie mogę, nie lubię jego gry. Nie przepadam za Jennifer Aniston, za Angeliną Jolie.

Z polskich aktorów serdecznie gardzę Karolakiem - nie rozumiem fenomenu tego człowieka. Jest obleśny, kiepsko gra, sprawia wrażenie przygłupa. Podobnie mam z Szycem - jest okropny i za nic w świecie nie mogę zrozumieć dlaczego bywa obsadzany w roli filmowego amanta. Moim zdaniem się do tego nie nadaje. Nie lubię też Zakościelnego - taki nijaki lowelas.

57

Odp: Aktorstwo dobre i złe.
WitchQueen napisał/a:

Jeśli chodzi o aktorów, których nie trawię i żadnego filmu z nimi nie jestem w stanie obejrzeć:
Brad Pitt (nie lubię go i już. Nie twierdzę, że jest złym aktorem, ale trochę przereklamowany jak dla mnie jest).

He, he coś w tym jest ale polecam Furię - dobre kino batalistyczne z Bradem w bardzo dobrej formie, no i nie zapominajmy o Bękartach Wojny...

58

Odp: Aktorstwo dobre i złe.
Snake napisał/a:
WitchQueen napisał/a:

Jeśli chodzi o aktorów, których nie trawię i żadnego filmu z nimi nie jestem w stanie obejrzeć:
Brad Pitt (nie lubię go i już. Nie twierdzę, że jest złym aktorem, ale trochę przereklamowany jak dla mnie jest).

He, he coś w tym jest ale polecam Furię - dobre kino batalistyczne z Bradem w bardzo dobrej formie, no i nie zapominajmy o Bękartach Wojny...

No fakt, Bękarty Wojny były świetne wink

A Furii jeszcze nie widziałam, zwiastun mnie jakoś nie zachęcił, ale skoro zachwalasz, to sobie któregoś wieczora zarzucę.

59

Odp: Aktorstwo dobre i złe.

Bo w Bękartach Brad ewidentnie się bawi w parodię swoich typowych bohaterów, widać więc, że facet daje radę big_smile W Furii nieźle pociągnął rolę zmęczonego wojną żołnierza, nawet tego patosu za dużo nie ma. Jest za to smutna i złośliwie pokrętna wojenna rzeczywistość. Ech, a te żołnierskie dyskusje o Niemkach... parę forumowiczek na pewno by się oburzyło lub co najmniej stwierdziło, że to kwestia starych, zamierzchłych czasów dinozaurów smile Chyba by się zdziwiły słysząc pogaduchy potomków w mundurach tych chłopaków z Furii smile

60

Odp: Aktorstwo dobre i złe.
Snake napisał/a:

Bo w Bękartach Brad ewidentnie się bawi w parodię swoich typowych bohaterów, widać więc, że facet daje radę big_smile W Furii nieźle pociągnął rolę zmęczonego wojną żołnierza, nawet tego patosu za dużo nie ma. Jest za to smutna i złośliwie pokrętna wojenna rzeczywistość. Ech, a te żołnierskie dyskusje o Niemkach... parę forumowiczek na pewno by się oburzyło lub co najmniej stwierdziło, że to kwestia starych, zamierzchłych czasów dinozaurów smile Chyba by się zdziwiły słysząc pogaduchy potomków w mundurach tych chłopaków z Furii smile

Właśnie ja tak do tej Furii podchodzę trochę jak do jeża, bo się spodziewałam, że kolejny klasyk wojenny pełny patosu.
Bękarty są w cudowny sposób wykolejone. Jak nie jestem fanką Tarantino, to odwalił kawał dobrej roboty. Właśnie ja Brada nie uważam, za złego aktora, tylko on jest obsadzany w takich rolach, że rzadko ma okazję w ogóle pokazać do czego jest zdolny. Nie wiem, czy widziałeś "World War Z", ale to była jakaś porażka.
Jak są żołnierskie dyskusje o Niemkach to definitywnie muszę zobaczyć big_smile Ja chyba nawet wiem która z forumowiczek najbardziej by się oburzyła wink

Powiem Ci, że pogaduchy współczesnych kobiet na temat facetów też by niejednego faceta z forum mogły przerazić tongue

Odp: Aktorstwo dobre i złe.

Jak nie jestem fanką Tarantino, to odwalił kawał dobrej roboty

"Bękarty wojny" to jedyny film Tarantino jaki mogę oglądać. Mimo tego, że dla wielu jest to reżyser kultowy to ja jego filmów nie trawię

62

Odp: Aktorstwo dobre i złe.

Dla mnie może nie kultowy ale parę filmów, które bardzo lubię zrobił.
- Pulp Fiction, film genialny bez dwóch zdań, kopalnia kultowych scen.
- Wściekłe Psy, jak wyżej, a film w zasadzie dzieje się w jednym pomieszczeniu.
- Jackie Brown, cudowny film, a za to co zrobił z de Niro mógłbym na kolanach chodzić do Tarantino.
- Grindhouse: Death Proof, przeciwieństwo Wściekłych Psów czyli kobitki w akcji. Oglądałem ten film już nie wiem ile razy co może być dziwne jak na takiego dinusia jak ja, że ogląda jak laski tłuką macho. Jak wyżej - kolana przed Tarantino co wyciągnął z Kurta Russela, którego co prawda ogólnie lubię ale nie oszukujmy się, wiemy co zazwyczaj grał smile

63 Ostatnio edytowany przez Ola_la (2014-12-01 18:52:59)

Odp: Aktorstwo dobre i złe.

na plus: Jerzy i Maciej Sthur, Dorociński, Więcławski, oczywiście Krystyna Janda, Meryl Streep,
na minus: Adamczyk, Karolak, Tom Cruise choć jako nastolatka lubiłam go za Top Gan
Zebrowski jest dobrym aktorem aczkolwiek nie przepadam za nim
nie lubie filmów z Jenifer Lopez czy Cher, ale to sa piosenkarki głównie wiec wiele nie ma co  wymagac od nich bo sa dobre w śpiewaniu

64 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2014-12-01 23:36:39)

Odp: Aktorstwo dobre i złe.

Witch fajnie, że też lubisz Mukkelsena. Ja też jego fanka
Jak w temacie jego to kupiłam dziś gazetę dolce vita w Almie taka gazetka Almy. Jest z nim w niej wywiad i on na okładce.  Już po samym wywiadzie widać,  że ambitny facet. A kiedyś podobno trenował taniec, aż 9 lat. No i dopiero potem pomyślał o aktorstwie. Z żoną już podobno jest 27 lat, lładnie:) Zna też chyba 6 języków jedne lepiej inne gorzej, ale szacun. Tak sądziłam,  że to inteligentny facet. Tak jakby można było to wyczuć na ekranie wink

Stattama w filmach akcji też lubię.  Tzn ja same filny akcji to tak średnio ale niektóre jeszcze lubie i mogę obejrzeć np "Niezniszczalni". Lubię tam go.

Brad Pitt dobry aktor myślę,  ale mnie nie ani ziebi ani grzeje. Podobnie mam z Johnnym Deppem

No tak, Cher czy Lopez to raczej aktorki nie jakieś dobre. Jednak mam dużo większą przyjemność oglądać na ekranie je niż np jedną minę zwykke Kirsten Stewart. Te komedie romantyczne z Lopez nawet lubie i milo mi się na nią patrzy ba ekranie, nie irytuje mnie. Lubie z nią np "Sposób na teściową" w tyn filmie teściową tą jest Jane Fonda i jest świetna smile

65

Odp: Aktorstwo dobre i złe.
Snake napisał/a:

Dla mnie może nie kultowy ale parę filmów, które bardzo lubię zrobił.
- Pulp Fiction, film genialny bez dwóch zdań, kopalnia kultowych scen.
- Wściekłe Psy, jak wyżej, a film w zasadzie dzieje się w jednym pomieszczeniu.
- Jackie Brown, cudowny film, a za to co zrobił z de Niro mógłbym na kolanach chodzić do Tarantino.
- Grindhouse: Death Proof, przeciwieństwo Wściekłych Psów czyli kobitki w akcji. Oglądałem ten film już nie wiem ile razy co może być dziwne jak na takiego dinusia jak ja, że ogląda jak laski tłuką macho. Jak wyżej - kolana przed Tarantino co wyciągnął z Kurta Russela, którego co prawda ogólnie lubię ale nie oszukujmy się, wiemy co zazwyczaj grał smile

Powiem Ci, że o Grindhouse Cię nie podejrzewałam wink Ja robiłam podejście, ale nie mój klimat, nie lubię. Pulp Fiction jest genialny, ale pozostałe filmy Tarantino jakoś tak do mnie nie przemawiają. Za to Django mi się podobał - kawał konkretnej fabuły, świetne sceny, dobry klimat. W ogóle te nowsze filmy Tarantino jakieś takie do strawienia są.

truskaweczka19 - Właśnie Mikkelsenowi bardzo inteligentnie z oczu patrzy, tą inteligencję się czuje w sposobie, w jaki gra. Urodę też ma taką inną, niecodzienną, nie jest w klasyczny sposób przystojny.

Ja Johnny'ego lubię. Taki sympatyczny gość. Role tak różne grywał, że talentu też mu nie można odmówić. Lubię go w ogóle w filmach Tima Burtona - świetnie się odnajduje w bajkowym klimacie.

Statham w Niezniszczalnych jest świetny, bardzo mu ładnie w wojskowym berecie smile Poza tym lubię jego urodę - taki jednoznacznie męski, niewypacykowany, twardy.
W ogóle jeśli chodzi o Niezniszczalnych bardzo mi się podoba sam pomysł na film z przymrużeniem oka, w którym grają najbardziej znane, gwiazdy kina akcji.

Fenomenu Stewart nie ogarniam - ta panna ma cały czas taki sam zniesmaczony, brzydki wyraz twarzy.

Posty [ 1 do 65 z 76 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ŚWIAT FILMU » Aktorstwo dobre i złe.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024