Małe grube kobiety - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 37 ]

Temat: Małe grube kobiety

To, co napiszę możecie uznać za szykanowanie. Jednak skłaniła mnie wieloletnia obserwacja. Otóż w małych i grubych kobietach zauważyłam, że w 80 % są one niezwykle pewne siebie, wręcz aroganckie w tej pewności, ta pewność siebie jest czasem rażąca. Otoczenie traktują jak poddanych, same zaś są władcze.

Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, ze jednocześnie, wtedy kiedy mogą, robią innym kobietom, przykrość. Tropią i czyhają na każdą słabość, aby w odpowiednim czasie, niby przez przypadek na nie donieść, gdzie trzeba itp. Na 10 przypadków, jakie znam (no nie jest to wymierna grupa sondażowa) 2 osoby są normalne i nie wyczuwam tego czegoś - lampki alarmowej.  Pozostałe są wredne dla innych kobiet: młodszych, szczuplejszych itd. Nigdy nie myślałam o ldziech przez pryzmat wyglądu , czy rasy itd. Ale po kolejnym dzisiaj doświadczeniu, coś mi tu nie gra.  Na pozór te kobietki są bardzo wesołe, często równiachy, koleżeńskie ? Ale drzemie w nich ta świńska potrzeba, której absolutnie nie są świadome (w swoich oczach to superbabki), żeby inną kobietę drasnąć.

Ciekawa jestem waszych obserwacji.

Mam też pytanie, jak z takimi kobietami postępujecie? Ja za każdym razem się kulę, staram, aby ? nie urazić i na daremno!!! Zero jakiejkolwiek skuteczności.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Małe grube kobiety

Prawdę mówiąc, nie zauważyłam niczego takiego w swoim otoczeniu.

3

Odp: Małe grube kobiety

Mam i miałam od wielu lat w swym otoczeniu sporo kobiet, jak je nazwałaś, małych (dużych też) i grubych. Każda z nich była i jest osobą sympatyczną, pełną wdzięku, życzliwą.

Bycie aroganckim, złośliwym czy zawistnym, moim zdaniem, nie jest zależne od wzrostu i wagi.

4

Odp: Małe grube kobiety

Ja jestem taką grubą kobietą, na zewnątrz pewną siebie. Należę do osób, które się  nie poddają, gdy z urzędu wyrzucają mnie drzwiami wchodzę oknem. Ale dla swojego otoczenia staram się być wyrozumiała, kulturalna, zawsze służę pomocą i radą. Pamiętam o urodzinach, imieninach a nawet rocznicach ślubu. A ostatnią rzeczą jaką bym chciała, to zrobić komuś przykrość

5

Odp: Małe grube kobiety

Kiedy spróbowałam przypomnieć sobie jakieś niefajne sytuacje z kobietami to rzeczywiście-sporo ich miało miejsce z niskimi i pulchnymi kobietami w roli głównej. Ale zdarzyła się też mała i szczupła kobitka- krecik- ryjąca pode mną w pracy.I wyjątkowo sukowata wysoka kobieta z końską twarzą,która uwielbiała niepytana komentować w stylu : ależ się roztyłaś;jakbym miała takie nogi w życiu nie założyłabym spódnicy;zmarszczki ci się robią i takie tam.

6

Odp: Małe grube kobiety

Nie rozumiem ...za bardzo sensu tematu wink można też powiedzieć że wysokie patrzą na facetów niższych z góry big_smile
Ludzie są jacy są czy to puszyste wysokie  panie czy małe grube czy wysokie szczupłe....ja ma niską " korpulentną siostrę i jest zajeb,.... nie zamieniłbym ja na nikogo innego...jest sympatyczna, grzeczna, uczuciowa, towarzyska i jest dobrą matką....
Wydaje mi się, że czym więcej w życiu przeżyjemy, czym więcej nas życie uczy pokory....takie tematy przestają miec totalnie znaczenie...

Odp: Małe grube kobiety

Niby nie ma co generalizować ale... moja żona ma koleżankę - 150 cm wzrostu a do tego po prostu kulka. Kobitka idealnie wpasowuje się w opis z tematu. Pewna siebie aż do przesady i gotowa wszystkich krytykować - kobiety w szczególności. Kiedyś moja żona zdjęła przy niej bluzkę to usłyszała "żebra ci sterczą"; byliśmy razem w pubie weszła znajoma (w opinii wszystkich obecnych super-laska) oczywiście usłyszała "masz nogi jak patyki". Nie wiem skąd się to bierze ale w ten schemat wpisuje się jeszcze kilka korpulentnych kobiet które poznałem

8

Odp: Małe grube kobiety

może mają jakieś kompleksy... przynajmniej ja w moim środowisku tego nie zauważam.

9

Odp: Małe grube kobiety

Temat bez sensu.Ja jestem niska ale szczupła.Czy jak utyje to stanę się wredna i pewna siebie? Na pewno nie.Zawsze byłam nieśmiała i mało przebojowa  i to ile ważę na pewno tego nie zmieni.
Natomiast ze swojego otoczenia znam pewną panią która jest typową kulką.Owszem pewna siebie jest  i jest typem który jak to mówią,wszędzie wejdzie.Ale przy tym jest mega sympatyczną osobą.

10 Ostatnio edytowany przez epilenka (2014-09-04 09:25:47)

Odp: Małe grube kobiety

Dzięki, że mnie nie krytykujecie, że podniosłam tak kontrowersyjny temat.
Właściwie po wpisie, przypomniałam sobie, że znam jeszcze dwie super koleżanki, które pasują do opisu, mimo to są fajne. Statystyka, więc się zmienia: 50% małych i grubych...
Tak się jednak złożyło w ostatnim czasie, że właśnie takie osoby, jak mogły, to ,,ryły" pode mną.
I właściwie - chciałabym rozszerzyć temat: na - sorry za sformułowanie - suczą zazdrość. Sformułowanie, jak najbardziej adekwatne, do pewnego typu
kobiet.
Znam cudowne dziewczyny i odkąd wyszłam za mąż, moje przyjaciółki, to tylko kobiety. Jednak w każdej pracy znajdzie się jakaś ... która niczym krecik ryje pod tobą. I ten brak solidarności między kobietami. Uwielbiam film ,,Volver" Almodovara i marzy mi się taka głęboka relacja płciowa smile
Choć na tym forum większość kobietek jest super wink To znaczy wszystkie...

Odp: Małe grube kobiety

Kobiety ryją i będą ryły pod sobą. Najgorsze jest to, że potrafią się cmokać po policzkach i chodzić razem na zakupy czy do kina a za plecami jedna o drugiej mówi "wredna su...". Mój umysł tego nie ogarnia. Jak ja nie toleruję jakiegoś mojego znajomego to zwyczajnie ograniczam kontakty do koniecznego minimum a nie umawiam się na piwo, żeby później myśleć o nim "a to ch... jeden"

12

Odp: Małe grube kobiety
Franek2014 napisał/a:

Wydaje mi się, że czym więcej w życiu przeżyjemy, czym więcej nas życie uczy pokory....takie tematy przestają miec totalnie znaczenie...

Wiesz Franek - mi nie chodzi o sytuacje prywatne, ale o sytuacje zawodowe. Prywatnie dobieram sobie towarzystwo, jakie chcę, i takie buńczuczne zachownia są dla mnie bez znaczenia. Zawodowo - wygląda to zupełnie inaczej. Po prostu nie znasz, jako facet, ,,umiejętności" niektórych kobiet. Mężczyźni załatwiają swoje problemy krótko i otwarcie, lecz niektóre kobietki - oj, oj, oj. Najpierw szukają słabego punku - bezinteresownie zapewniam, nie dlatego że coś zrobiłaś, uraziłaś itp. Powody banalne: fajniejszy mąż i zawiść, dłuższe nogi - to samo, zbyt często się śmiejesz - powód, by Ci dokopać, nie daj Boże jesteś ładna - to już dla niektórych przestępstwo ... I nie chodzi o to, że one bezpośrednio Ci dogryzą. Oj, nie. Za plecami będą mówić innym, jaka jesteś okropna, niekompetentna, tak, aby dotarło do szefa i abyś miała problemy. Taką metodę Gebellsa stosują, że kłamstwo 100 razy powtórzone zaczyna być prawdą. Oczywiście wyjaśniasz to z szefem i jest ok, ale on już zapamiętał negatywną o Tobie myśl, więc następnym razem, jak zaliczysz wpadkę, to nie będzie to tylko wpadka... Wiele kobiet to przebiegłe manipulatorki, nie da sie z nimi nic wyjaśnić bezpośrednio, bo zaczną płakać, że fałszywie je oskarżasz, jesteś zarozumiała i robią Ci ,,gębę" jak mogą. A lata wprawy powodują, że są bardzo skuteczne itd.
Ma to bezpośrednie przełożenie na Twoją pracę zawodową, szczególnie jeśli szef/owa są słabi. Szykanowana kobieta zaczyna obrywać po głowie za wszysto, poddana zostaje mobbingowi i wierz mi nie jest to do pozazdroszczenia.

13

Odp: Małe grube kobiety

A moim zdaniem to anorektyczki są wredne,bo są ciągle na diecie;)

14 Ostatnio edytowany przez piekny_nick (2014-09-04 15:16:00)

Odp: Małe grube kobiety

Za czasów szkolnych miałam taką ("małą i grubą") nauczycielkę od chemii. I owszem, była ona "władcza", ale w takim znaczeniu, że "rozstawiała wszystkich po kątach" ale bez pogardy, zarządzała, wszędzie jej było pełno, taki typ organizatorki- ale nie w złym znaczeniu, bo była przy tym przemiłą, troskliwą o ludzi, bardzo empatyczną osóbką- więc zupełnie się nie wpisuje w ten typ, jaki opisałaś big_smile

Ale ogólnie brzydsze kobiety często mają tendencję do dowalania tym ładniejszym i kopania pod nimi dołków, z tym się zgodzę. I NIE, nie twierdzę, że wszystkie kobiety mają taką tendencję.
(A grubsza i niższa nie od razu musi oznaczać "brzydsza") tongue

15

Odp: Małe grube kobiety

hmmm Twój wątek spowodowała ,że przeleciałam myślami po znanych mi osobach małych , puszystych kobietkach i faktycznie większość ze znanych mi osób są przebojowe, stawiające na swoim , czy one są złośliwie do innych kobiet tego nie wiem. Sama mam niewiele wzrostu , gruba nie jestem ale może przytyję aby mi trochę przebojowości przybyło. Boże broń, nie chcę zostać złośliwcem do innych kobietek.

16

Odp: Małe grube kobiety

ha, to ja, niska i gruba big_smile

Postaram się siebie ocenić obiektywnie, ale także na podstawie opinii innych osób. Zatem:
- jestem władcza, lubię rządzić, uważam, że jak ja czegoś nie zrobie to nikt tak dobrze tego nie zrobi jak ja. Oczywiscie, jak się na czymś nie znam to to przyznaję od razu.
- jestem wredna wobec osób, które sa też wredne, ale czasami ktoś niewredny oberwie rykoszetem
- fakt, nie kumpluję sie z dziewczynami, bo uważam, ze większość to idiotki- możliwe, ze na takie po prostu trafiałam.
- wolę towarzystwo facetów i fakt, pośród nich czuję sie swobodnie, żartuję, dobrze się bawię.
- nigdy na nikogo nie nakablowałam, chyba, ze był to mój obowiązek. Czyli ktoś skłamał, nie wykonał powierzonego mu zadania, a ja musiałam powiedzieć prawdę. Ale nie nazwałabym tego skarżeniem.

no to chyba na tyle.

17

Odp: Małe grube kobiety

hmmm...ciekawa teoria. a jeśli taka mała i gruba kobieta schudnie, to czy wtedy jest w niej mniej tej wredoty i złosliwości?? pytam tak z ciekawości...? smile

18

Odp: Małe grube kobiety

Cóż ja jestem akurat gruba i wysoka, dobrze więc że nie podpadłam autorce wink

19

Odp: Małe grube kobiety
Nirvanka87 napisał/a:

ha, to ja, niska i gruba big_smile.

Opinie niskich i grubych mnie nie interesują. Nie to co sądzimy o sobie my, a to, co sądzą od nas inni, jest ważne.

prosiaczek77 napisał/a:

hmmm...ciekawa teoria. a jeśli taka mała i gruba kobieta schudnie, to czy wtedy jest w niej mniej tej wredoty i złosliwości?? pytam tak z ciekawości...? smile

Te, o których piszę - nie chudną, albo chudną na krótko smile

20

Odp: Małe grube kobiety
epilenka napisał/a:

Opinie niskich i grubych mnie nie interesują. Nie to co sądzimy o sobie my, a to, co sądzą od nas inni, jest ważne.

A konkretnie ile centymetrów i ile kilogramów trzeba mieć?
Bo nie wiem czy się łapię i w związku z tym mogę wyrazić moją opinię w temacie.

epilenka napisał/a:
prosiaczek77 napisał/a:

hmmm...ciekawa teoria. a jeśli taka mała i gruba kobieta schudnie, to czy wtedy jest w niej mniej tej wredoty i złosliwości?? pytam tak z ciekawości...? smile

Te, o których piszę - nie chudną, albo chudną na krótko smile

A jak do trzydziestki byłam chuda? jednak trochę lat...a potem przytyłam?

21 Ostatnio edytowany przez kammiś (2014-09-07 01:14:52)

Odp: Małe grube kobiety

Ja miałam jedną koleżankę - niewysoka i nie tyle pulchna czy okrągła, co po prostu roztyta (aż tak, że to zakrawa o chorobę). Była strasznie nabzdyczona i lubiła mówić innym co mają robić.
Raz nie wytrzymałam - pouczała mnie że nie powinna jeść mięsa w piątek (była nadgorliwie wierząca i narzucała to innym). Odpowiedziałam jej: "a mnie się wydaje, że Ty nie powinnaś jeść słodyczy. Nie tylko w piątek, ale w ogóle".
Zatkało dziewuchę.

Nirvanka, przykro mi to mówić, ale czytając wypowiedź od razu stwierdziłam (mimowolnie), że nie chciałabym mieć z Tobą kontaktów. Bez względu na wzrost czy wagę, bo takie osoby psują atmosferę w towarzystwie (które lubią wszystkimi i wszystkim rządzić i jeszcze ktoś "obrywa rykoszetem").
A ja nie skarżę nawet jeśli jest to mój obowiązek. Czego jak czego, ale jakichkolwiek, nawet obowiązkowych "donosów" nie uznaję. Lubię rywalizację, ale bez donoszenia, bo to mi się jedynie z komuną (w której na szczęście nie żyłam, ale interesowałam się historią najnowszą) kojarzy. Oni też mieli "obowiązek".
Jak moja koleżanka nie wypełniła obowiązku to zrobiłam to za nią i skłamałam szefowi. Odwdzięczyła się. Czasem warto postarać się zrozumieć ludzi.

Zauważyłam, że grubsze kobiety lubią dowalać szczuplejszym. Na ogół ważę 49-50 kilo przy wzroście 163 i nie uważam się za chudzielca. Zamawialiśmy jedzenie, kolega zbierał zamówienia. Staram się zdrowo odżywiać, więc poprosiłam o sałatkę i zieloną herbatę bez cukru. A jedna taka teatralnym szeptem: "oho, anoreksja zaraz będzie". I dwie grubaski się śmieją. Że nie jestem osobą, która daje sobie na głowę włazić to odpowiedziałam "oho, zaraz będą walki sumo".
Drażni mnie bardzo to, że sposób odżywiania czy wygląd osoby szczupłej (czy nawet bardzo chudej - nie mówię o sobie) można komentować (teksty: zjedz coś, ale chuda jesteś itd) i nie budzi to powszechnego oburzenia, ale za to osobie grubej nie można powiedzieć: "nie jedz tego", "ale gruba jesteś", bo od razu będzie to uznane za brak kultury. A dla mnie to jedno i to samo. Jakim prawem osoba przy kości może komentować wygląd osoby szczupłej i jej dietę, a odwrotnie to już nie? To też jest właśnie ta wredność ze strony grubych osób. I to właśnie robią to kobiety, mężczyźni nie.

Epilenka, zgadzam się z Tobą. Sama na własnej skórze doświadczyłam zawiści. Dbam bardzo o wygląd i figurę, w pracy zawsze byłam do wszystkiego pierwsza, na studiach się staram i mam dobre wyniki, więc oczywiście co niektóre muszą wbić szpilę. Faceci nigdy, baby tak. I co ciekawe to nie te szczupłe i mądre, które radzą sobie ze wszystkim, tylko właśnie niezbyt urodziwe dziewczynki z poprawkami na egzaminach - te najbardziej wbijają szpilę.

22 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2014-09-07 02:56:59)

Odp: Małe grube kobiety

Z tych osób co poznałam, to akurat nie mam zbyt wielu takich doświadczeń. Ja miałam raczej w odwrotną stronę, że byłam wyśmiana czy to w podstawówce czy w gimnazjum przez te ładniejsze dziewczyny itp. Ja sama nikogo nie wyśmiewałam i nie wyśmiewam, a tak, mam teraz dużą nadwagę. Jestem akurat w miarę wysoka - 170. Nie od tego to tak zależy. Niektóre kobiety są po prostu wredne, niezależnie od tego czy szczupłe czy nie. Ja jestem po prostu myślę zdecydowanie nie wredna, sympatyczna, no i taka byłam i będąc szczupłą i teraz będąc grubą, z nadwagą dużą też. Jasne, że czasem komuś zazdroszczę, ale to nie tak, by dogryzać. Mimo nadwagi ogólnie wierzę w siebie, mimo że mam wiele wad, nie wyglądam super teraz, ale to zmienię, a ogólnie to lubię siebie, myślę, że to jest ważne.

A dogryzają często jasne, że z kompleksów i ogólnie są wredne uważam. Ja bym czegoś takiego nie zrobiła. Kiedyś bardziej przejmowałam się, mniej wierzyłam w siebie, ale i wtedy bym nie dogryzła, nie jestem taka po prostu. No, ale fakt to często kobiety dogryzają sobie, nie facet kobiecie i to jest przykre. Uważam, że nikt nie powinien dogryzać, nieważne czy jest się chudym, szczupłym czy grubym. Niby oczywiste, ale niektórzy pewnie zapominają i jak piszesz kammiś zaglądanie komuś w talerz nie jest fajne. Dla mnie w takim tonie mówienie ile ktoś je zwłaszcza, gdy to nie jest bliska nam osoba jest po prostu okropne, niezależnie czy ta osoba jest szczupła, gruba czy jaka. Tak samo wtrącanie, by np ktoś zjadł mięso, że musi koniecznie jak mówi, że nie je mięsa to tak samo wredne.

23

Odp: Małe grube kobiety
truskaweczka19 napisał/a:

Z tych osób co poznałam, to akurat nie mam zbyt wielu takich doświadczeń. Ja miałam raczej w odwrotną stronę, że byłam wyśmiana czy to w podstawówce czy w gimnazjum przez te ładniejsze dziewczyny itp. Ja sama nikogo nie wyśmiewałam i nie wyśmiewam, a tak, mam teraz dużą nadwagę. Jestem akurat w miarę wysoka - 170. Nie od tego to tak zależy. Niektóre kobiety są po prostu wredne, niezależnie od tego czy szczupłe czy nie. Ja jestem po prostu myślę zdecydowanie nie wredna, sympatyczna, no i taka byłam i będąc szczupłą i teraz będąc grubą, z nadwagą dużą też. Jasne, że czasem komuś zazdroszczę, ale to nie tak, by dogryzać. Mimo nadwagi ogólnie wierzę w siebie, mimo że mam wiele wad, nie wyglądam super teraz, ale to zmienię, a ogólnie to lubię siebie, myślę, że to jest ważne.

A dogryzają często jasne, że z kompleksów i ogólnie są wredne uważam. Ja bym czegoś takiego nie zrobiła. Kiedyś bardziej przejmowałam się, mniej wierzyłam w siebie, ale i wtedy bym nie dogryzła, nie jestem taka po prostu. No, ale fakt to często kobiety dogryzają sobie, nie facet kobiecie i to jest przykre. Uważam, że nikt nie powinien dogryzać, nieważne czy jest się chudym, szczupłym czy grubym. Niby oczywiste, ale niektórzy pewnie zapominają i jak piszesz kammiś zaglądanie komuś w talerz nie jest fajne. Dla mnie w takim tonie mówienie ile ktoś je zwłaszcza, gdy to nie jest bliska nam osoba jest po prostu okropne, niezależnie czy ta osoba jest szczupła, gruba czy jaka. Tak samo wtrącanie, by np ktoś zjadł mięso, że musi koniecznie jak mówi, że nie je mięsa to tak samo wredne.

A u dzieciaków w szkole to zupełnie co innego wink
Zresztą dzieciaki potrafią sobie dogryzać z każdego głupiego powodu. W ogóle nie mają jakichkolwiek zahamowań. Między innymi dlatego nie lubię dzieci.
Ale już u starszych osób to trochę inaczej wygląda.
Ja zauważyłam że to zależy od środowiska - czy przeważają kobiety bardzo zadbane czy nie (nie mowa już nawet o wadze, tylko o podejściu do mody, kosmetyków itp.). Miałam raz taką sytuację, jeszcze jak pracowałam że z szefem pojechaliśmy do jakiejś fabryki na spotkanie okolicznościowe. Ubrałam się normalnie, jak do pracy na spotkania okolicznościowe - szef miał garnitur, ja czarną sukienkę, szpilki, torebkę - tak jak zawsze, bo to było oficjalne spotkanie. Pojechaliśmy tam, pracowało tam parę kobiet (to była chyba Toyota). I słyszałam słowa (niby mówiły to do siebie, ale słyszałam): "patrz jaka lala, ale ma szpile itp.). Nawet nie pomyślały że to była moja PRACA i że asystentka prezesa nie może źle wyglądać, pół biedy w biurze ale na spotkaniach już tym bardziej. Nie znały mnie wcale, ale obgadać mnie musiały.
Ja się w ogóle nie zgadzam z tym że niby ładniejsze kobiety dogryzają brzydszym, bo jest dokładnie odwrotnie. Chociaż ja nie dzielę kobiet na ładniejsze i brzydsze. Są tylko te bardziej zadbane i te które się nie przykładają do tego należycie.

24

Odp: Małe grube kobiety

No ja wiem, ja tylko piszę o swoich doświadczeniach. Wierzę, że może być odwrotnie też, zależy od człowieka. No i temu tak samo jestem przeciwna. Ja tam nie oceniam tak, sama mało się maluje, a jak ktoś dużo czy coś to nawet by mi nie przyszło do głowy mówić czy myśleć, że to źle i robić jakieś komentarze. Na studiach już było lepiej, jest inaczej, chociaż też jakoś zbyt lubiana nie byłam (to jakaś moja zmora, ale cóż, najważniejsze, że mam chociaż parę bliskich mi osób, to mi starczy). No, ale jednak też zdarzało się, że np jakaś dziewczyna powiedziała jak mówiłam komuś, że nie lubię się malować, czasem tylko tusz do rzęs czy coś, to ona zgryźliwie "Makijaż to nie tylko tusz do rzęs", gdzie o żaden komentarz nikt nie prosił i nie było to z jej strony miłe. Ona sama sporo się malowała, ja tego nigdy nie oceniałam, bo co tu do oceniania? Każdy tam lubi inaczej i ważne jaka osoba jest, a nie. Znowuż nie zawsze tak jest, bo w liceum prywatnym była też dziewczyna inna ode mnie, mocno umalowana itp, ale bardzo fajna. Od niej nigdy nie słyszałam niemiłych uwag i dobrze nam się gadało smile Zależy od człowieka - wiadomo.

25

Odp: Małe grube kobiety

No ja mam tak samo smile Jak kto wygląda czy jak się ubiera/maluje to jego sprawa smile
Ale jak ktoś próbuje się rządzić albo jest wredny, to miła dla niego nie jestem.

26

Odp: Małe grube kobiety

Szkoła podstawowa - towarzystwo mieszane,  były sporadyczne spory były między dziewczynami, ale dało się wytrzymać.
Szkoła średnia - sami faceci i niezwykle zdrowe relacje międzyludzkie.
Studia - prawie same kobiety i się zaczęło. Od mojej przyszłej przyjaciółki usłyszałam, że jestem głównym przedmiotem plotek dziewczyn z akademika, co było tym bardziej zdumiewające, że ja z wieloma z nich słowa nie zamieniłam. Niektóre wyszły za mąż i wtedy się uspokoiły. Nie oceniano mojego poziomu intelektualnego, oj nie. Tylko fizyczność.
Praca - większość kobiet. I czasami piekło. Przychodzi młoda i ładna dziewczyna do pracy i musi oberwać od właściwie nie tylko małych i grubych, ale kobiet w ogóle. I ona obrywa nie tylko na początku, ale przez chyba całe zawodowe życie.

27

Odp: Małe grube kobiety

Zapewniam cię Epilenka, że te same numery stosują mężczyźni. Im młodsi, tym gorsi. Intrygi, obmowa, złośliwe plotki, sprośne docinki, grzebanie komuś w życiu, komentowanie seksualnej atrakcyjności, zasobności portfela - słowem bagno.

Zapewniam cię również, iż pewność siebie nie zależy od wyglądu, a od wielu innych składowych.

28

Odp: Małe grube kobiety
prosiaczek77 napisał/a:

hmmm...ciekawa teoria. a jeśli taka mała i gruba kobieta schudnie, to czy wtedy jest w niej mniej tej wredoty i złosliwości?? pytam tak z ciekawości...? smile

Hmmm... może podczas ćwiczeń odchudzających odparowuje nadmiar wredoty razem z potem? : o

29

Odp: Małe grube kobiety

Miałam taką koleżankę w liceum smile Bardzo przy kości dziewczyna. Byłam od niej wyższa o głowę, myślałam nawet, ze mogę się z nią zaprzyjaźnić, chodziłyśmy razem do łazienki poprawić makijaż, włosy itd. Ona mnie ciągała za rękę do sklepiku, wszędzie i krzyczała"podaj mi szczotkę do włosów!!", "chodx do łazienki!", "jak wyglądam?!! popraw mi spinkę!". Niby nic, pomagałam jej we wszystkim, a później się dowiedziałam, że strasznie na mnie wrzuca po całej klasie, panoszyła się po ludziach z uśmiechniętą, wręcz roześmianą twarzą i posyłała na mnie obelgi, że jestem c**ą i głupią sierotką. Może trochę byłam, ale szukałam przyjaciół w liceum i myślałam, że ta Kasia spoko dziewczyna, ale wyszło szydło z worka.. A też była bardzo towarzyska, cała klasa ją lubiła. Później znalazła sobie inną szmatę do wycierania podłogi, ale się zaprzyjaźniły te dwie. Taki stereotyp też mi się utrwalił w głowie, że małe szerokie to i wredne. Ale stereotyp to stereotyp, są oczywiście wyjątki chociaż na uczelni mam znowu taką jedną pannę, która tylko drze japę i rozsyła wszędzie swą pewność siebie i taki jad w stosunku do dziewczyn, które nie są z jej paczki koleżanek

30

Odp: Małe grube kobiety

Wypowiem się jako taka niewysoka (bo 162 cm to już nie "mała") i gruba (schudłam 15 kg od zeszłego roku, ale uważam że 62 kg to dla mnie wciąż za dużo), z kompleksami wink Zawsze staram się być dla każdego miła. Czasem wśród bliskich mogę być złośliwa (nie w chamski sposób, tylko po prostu czasem mam cięty dowcip i rzucę trafną ripostą), ale nie ma to raczej związku z moim wyglądem- po prostu w mojej rodzince takie dogryzanie sobie jest normalne.

Mam zaś koleżankę, która jest bardzo szczupła, zadbana, zawsze pięknie umalowana i ubrana i... jest po prostu wredna. Na myśl o niej od razu mnie trzęsie i cieszę się z całego serca, że widzimy się maksymalnie raz na rok, przypadkowo.

Zawsze jak się spotkamy w sklepie, albo na mieście, to ona MUSI mi dowalić. Bez powodu. Po prostu wita się i od razu śmieje "O boże, MissF, ale przytyłaś!" (to usłyszałam kiedy ważyłam 78 kg, kiedy tyłam po prostu potwornie z winy rozregulowanych hormonów i miałam olbrzymie kompleksy), ostatnio zaś dogryzała mi przy moim chłopaku (spotkaliśmy ją w sklepie), że jestem strasznie spięta i że ona nie rozumie, jak ja mogę ciągle łazić ze swoim chłopakiem, bo ona by tak nie mogła. Nie wiem skąd tyle w niej żółci, bo nigdy nie byłam dla niej niemiła. Może z zazdrości, że ta "gruba i brzydka MissF" jest w szczęśliwym związku, a ona po rozstaniu z ostatnią "miłością życia" jest ciągle sama.

Po prostu niektórzy ludzie mają kompleksy i muszą się podbudować docinając innym. Szkoda mi tych ludzi, bo muszą mieć bardzo smutne życie, skoro budują własną samoocenę na dowaleniu innym.

31

Odp: Małe grube kobiety

Nie sądzę, że warto tu generalizować. Nie ma co osądzać niższych i pulchnych kobiet, ale... Też nie raz miałam takie uwagi jak Ty. Zauważyłam, że takie małe kuleczki często właśnie są wredne, lubią skupiać na sobie uwagę, są zazdrosne i fochalskie, lubią też ubliżać innym kobietom by poczuć się lepiej. Naprawdę spotkałam się z tym nie raz. Z drugiej strony widzę też zależność, która na pewno nie zawsze się zgadza, ale jeśli kobieta ma około 150cm a jej facet np. 180cm, to często te kobiety są bardzo wybuchowe, wręcz pasują im wszystkie dowcipy, powiedzonka o kobietach (np. ja mam cycki więc mam rację i inne głupie teorie wyssane z palca, tylko po to by być WYŻEJ).

Jak już pisałam to tylko moje obserwacje, a wśród moich znajomych też były sugestie, że im mniejsza tym bardziej złośliwa. Może coś w tym jest, ale nie ma co obrażać łagodnych i ciepłych niskich, pulchnych kobiet tylko dlatego, że spotkały nas przykre doświadczenia. smile

32

Odp: Małe grube kobiety

jak widać życie małych kuleczek nie jest łatwe.

33

Odp: Małe grube kobiety
epilenka napisał/a:

To, co napiszę możecie uznać za szykanowanie. Jednak skłaniła mnie wieloletnia obserwacja. Otóż w małych i grubych kobietach zauważyłam, że w 80 % są one niezwykle pewne siebie, wręcz aroganckie w tej pewności, ta pewność siebie jest czasem rażąca. Otoczenie traktują jak poddanych, same zaś są władcze.

Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, ze jednocześnie, wtedy kiedy mogą, robią innym kobietom, przykrość. Tropią i czyhają na każdą słabość, aby w odpowiednim czasie, niby przez przypadek na nie donieść, gdzie trzeba itp. Na 10 przypadków, jakie znam (no nie jest to wymierna grupa sondażowa) 2 osoby są normalne i nie wyczuwam tego czegoś - lampki alarmowej.  Pozostałe są wredne dla innych kobiet: młodszych, szczuplejszych itd. Nigdy nie myślałam o ldziech przez pryzmat wyglądu , czy rasy itd. Ale po kolejnym dzisiaj doświadczeniu, coś mi tu nie gra.  Na pozór te kobietki są bardzo wesołe, często równiachy, koleżeńskie ? Ale drzemie w nich ta świńska potrzeba, której absolutnie nie są świadome (w swoich oczach to superbabki), żeby inną kobietę drasnąć.

Ciekawa jestem waszych obserwacji.

Mam też pytanie, jak z takimi kobietami postępujecie? Ja za każdym razem się kulę, staram, aby ? nie urazić i na daremno!!! Zero jakiejkolwiek skuteczności.

A ja mam pytanie?
Jaka Ty jesteś?
Mała? Duża? Szczupła? Z nadwagą?

Wracając do tematu, uogólniasz, to zwykły zbieg okoliczności, że z twoich obserwacji tak wynika.
Ja, jak pomyślę, to prędzej kojarzy mi się, że to właśnie te chude są wredniejsze.

Reasumując nie szufladkuję ludzi, nie wrzucam do jednego wora, oceniam po zachowaniu i wg instynktu

34

Odp: Małe grube kobiety

Czarownice  i wiedzmy bywaja zazwyczaj chude.
Malutkiej i tlusciutkiej nie zdarzylo mi sie spotkac w zadnej bajce..........

A tak na powaznie - zupelnie niezrozumiala klasyfikacja osobnicza wg wzrostu i wagi.
Swoje doswiadczena z jakas wredota mizernego wzrostu i slusznej wagi przekladasz na cala populacje.
Cos w stylu "blondynki sa glupie", "rude sa wredne","Polacy kradna samochody"  itp
Historia zna przyklady klasyfikacji ludzi wg jakis tam kryteriow i nic dobrego z tego nie wyszlo.
Daruj sobie zatem takie uogolnienia.

35 Ostatnio edytowany przez robert247 (2014-10-17 10:37:14)

Odp: Małe grube kobiety

Potwierdzam. Rozciągnął bym to jeszcze na kobiety obiektywnie bardzo ładne szczególnie z tzw. urodą modelki,uroda portalowa lansowana przez media. Te małe i grube się tak zachowują...bo starają sie nadrobić kompleksy,zamaskować to ze nie potrafią sobie poradzić z wyglądam i one dobrze wiedzą że są małe,grube i nieatrakcyjne...więc tak sie zachowują ,ja to traktuje z politowaniem:)

Co do tych z urodą jak z żurnala,one na odwrót są pewne i swiadome swojej atrakcyjnosci,wiedzą ze górują i że wiekszosc facetów patrzy na nie z pożądaniem..stąd wybujałe ego ,zarozumialstwo,pełno takich spotkałem.

Najlepsze kobiety są takie o przeciętnej urodzie z przewagą na ładne ale które posiadają jakiś mały defekcik który jest ich kompleksem ...ale w oczach męzczyzn czesto taki defekt to atut ,np. lekka wada wymowy,ładne ale nie idealnie proste nogi,lekko odstające uszy. Mam wrażenie ze takie dziewczyny są takie normalne bo w ich ewolucjii panuje równowaga emocjonalna,czyli jestem ładna,fajna mam jakieś tam wady,więc..jestem i będę miła:)
pozdrawiam

36

Odp: Małe grube kobiety
robert247 napisał/a:

Co do tych z urodą jak z żurnala,one na odwrót są pewne i swiadome swojej atrakcyjnosci,wiedzą ze górują i że wiekszosc facetów patrzy na nie z pożądaniem..stąd wybujałe ego ,zarozumialstwo,pełno takich spotkałem.

Coś w tym jest. Wiele z nich uważa, że za urodę należy im się jakieś specjalne traktowanie. Ale nie ze mną te numery Bruner. Ostatnio odwiedziła mnie taka sfochowana "modelka" nie potrafiąca zrozumieć, że w dorosłym życiu trzeba być poważnym i poważnie traktować ludzi. Cóż. Pojeździła sobie trochę. Może spokornieje, może nie. Pierwszego kopa dostała od życia na sesji poprawkowej:P

Posty [ 37 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024