Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 78 ]

1

Temat: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?

Czy to raczej niemożliwe ? Jeżeli ta osoba jest niezaradna życiową itd wink

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?
PIT napisał/a:

Czy to raczej niemożliwe ? Jeżeli ta osoba jest niezaradna życiową itd wink

A co to za niedorajda życiwa?

3

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?
paulo71 napisał/a:
PIT napisał/a:

Czy to raczej niemożliwe ? Jeżeli ta osoba jest niezaradna życiową itd wink

A co to za niedorajda życiwa?

Mówię ogólnie.

4

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?

W każdym można się zakochać, bo miłość jest ślepa XD

5

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?
Teo napisał/a:

W każdym można się zakochać, bo miłość jest ślepa XD

Czy ja wiem...?

6

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?
PIT napisał/a:
Teo napisał/a:

W każdym można się zakochać, bo miłość jest ślepa XD

Czy ja wiem...?

Gwarantuje, ze w KAŻDYM można. Musi tylko coś błysnąć i zaiskrzyć i voila! Miłość kwitnie wokół nas! Tylko to potem przechodzi, to zakochanie i po jakimś roku dochodzi do nas fakt w kim się zakochaliśmy. Ci bardziej rozgarnięci poganiają niedorajde, a ci mniej siedzą z nią i się męczą ^^

7

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?
Teo napisał/a:
PIT napisał/a:
Teo napisał/a:

W każdym można się zakochać, bo miłość jest ślepa XD

Czy ja wiem...?

Gwarantuje, ze w KAŻDYM można. Musi tylko coś błysnąć i zaiskrzyć i voila! Miłość kwitnie wokół nas! Tylko to potem przechodzi, to zakochanie i po jakimś roku dochodzi do nas fakt w kim się zakochaliśmy. Ci bardziej rozgarnięci poganiają niedorajde, a ci mniej siedzą z nią i się męczą ^^

Czyli takie osoby mają mniejsza szanse na miłość.

8 Ostatnio edytowany przez thepass (2014-07-24 15:04:10)

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?

Nie można.
No chyba że jesteś przystojny to jakaś mężatka szukająca wrażen u młodych (po 30stce) mogłaby Cie wyszkolić, ale i tak musiałbyś mieć cokolwiek pozytywnego w sobie by miała ku temu motywacje. Aha, nie zakocha się. Co najwyzej bedzie chciała sobie pokorzystać w łóżku czy coś. Brak cech męskich+dorosłego+towarzyskiego+lubianego = przegrałeś. Teoretycznie moglbys znalezc jakas podobną niedorajde płci żenskiej, ale one zawsze ciągną do narcyzów, kogos lepszego od nich itd więc może udawaniem coś byś zdziałał na krotka mete smile

9 Ostatnio edytowany przez PIT (2014-07-24 15:05:17)

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?
thepass napisał/a:

Nie można.
No chyba że jesteś przystojny to jakaś mężatka szukająca wrażen u młodych (po 30stce) mogłaby Cie wyszkolić, ale i tak musiałbyś mieć cokolwiek pozytywnego w sobie by miała ku temu motywacje. Aha, nie zakocha się. Co najwyzej bedzie chciała sobie pokorzystać w łóżku czy coś. Brak cech męskich+dorosłego+towarzyskiego+lubianego = przegrałeś. Teoretycznie moglbys znalezc jakas podobną niedorajde płci żenskiej, ale one zawsze ciągną do narcyzów, kogos lepszego od nich itd więc może udawaniem coś byś zdziałał na krotka mete smile

sad

10

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?

thepass, bzdura. Znam sporo kobiet beznadziejnie wręcz zakochanych w kompletnych niedorajdach życiowych wink

11

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?

A czemu nie?widocznie taka niedorajda ma inne zalety, moze atrakcyjny wygląd, jakaś iskra,albo inne cechy charakteru za nią przemawiają..

12

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?
PIT napisał/a:
Teo napisał/a:
PIT napisał/a:

Czy ja wiem...?

Gwarantuje, ze w KAŻDYM można. Musi tylko coś błysnąć i zaiskrzyć i voila! Miłość kwitnie wokół nas! Tylko to potem przechodzi, to zakochanie i po jakimś roku dochodzi do nas fakt w kim się zakochaliśmy. Ci bardziej rozgarnięci poganiają niedorajde, a ci mniej siedzą z nią i się męczą ^^

Czyli takie osoby mają mniejsza szanse na miłość.

Na miłość mają szanse wszyscy po równo prawie. Problem pojawia się w momencie życia codziennego smile Jak to mówią, gdy drzwiami wchodzi bieda, miłość ucieka oknem.

13

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?
MamaNalijki napisał/a:

A czemu nie?widocznie taka niedorajda ma inne zalety, moze atrakcyjny wygląd, jakaś iskra,albo inne cechy charakteru za nią przemawiają..

Wyglad to nie wszystko. Niedorajda typu osoba ktora sb nie potrafi poradzić z emocjami itd.

14

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?
PIT napisał/a:
MamaNalijki napisał/a:

A czemu nie?widocznie taka niedorajda ma inne zalety, moze atrakcyjny wygląd, jakaś iskra,albo inne cechy charakteru za nią przemawiają..

Wyglad to nie wszystko. Niedorajda typu osoba ktora sb nie potrafi poradzić z emocjami itd.

Jeśli "niedorajda" zdaje sobie sprawę ze swojego problemu i NIC z tym nie robi, to może mieć pretensje tylko do siebie.

15

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?
Teo napisał/a:
PIT napisał/a:
Teo napisał/a:

Gwarantuje, ze w KAŻDYM można. Musi tylko coś błysnąć i zaiskrzyć i voila! Miłość kwitnie wokół nas! Tylko to potem przechodzi, to zakochanie i po jakimś roku dochodzi do nas fakt w kim się zakochaliśmy. Ci bardziej rozgarnięci poganiają niedorajde, a ci mniej siedzą z nią i się męczą ^^

Czyli takie osoby mają mniejsza szanse na miłość.

Na miłość mają szanse wszyscy po równo prawie. Problem pojawia się w momencie życia codziennego smile Jak to mówią, gdy drzwiami wchodzi bieda, miłość ucieka oknem.

A potrafisz wyjaśnić pojęcia słowa "miłość"?

16

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?
Teo napisał/a:
PIT napisał/a:
MamaNalijki napisał/a:

A czemu nie?widocznie taka niedorajda ma inne zalety, moze atrakcyjny wygląd, jakaś iskra,albo inne cechy charakteru za nią przemawiają..

Wyglad to nie wszystko. Niedorajda typu osoba ktora sb nie potrafi poradzić z emocjami itd.

Jeśli "niedorajda" zdaje sobie sprawę ze swojego problemu i NIC z tym nie robi, to może mieć pretensje tylko do siebie.

Mowiac krotko taka osoba jest wyrzutkiem.

17

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?
PIT napisał/a:
Teo napisał/a:
PIT napisał/a:

Wyglad to nie wszystko. Niedorajda typu osoba ktora sb nie potrafi poradzić z emocjami itd.

Jeśli "niedorajda" zdaje sobie sprawę ze swojego problemu i NIC z tym nie robi, to może mieć pretensje tylko do siebie.

Mowiac krotko taka osoba jest wyrzutkiem.

Mówiąc krótko taka osoba jest roszczeniowym leniem, bo nic nie robi ze swoją przypadłością poza użalaniem się nad sobą.

miłość? ale która? bo są różne rodzaje.

18

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?
Teo napisał/a:
PIT napisał/a:
Teo napisał/a:

Jeśli "niedorajda" zdaje sobie sprawę ze swojego problemu i NIC z tym nie robi, to może mieć pretensje tylko do siebie.

Mowiac krotko taka osoba jest wyrzutkiem.

Mówiąc krótko taka osoba jest roszczeniowym leniem, bo nic nie robi ze swoją przypadłością poza użalaniem się nad sobą.

miłość? ale która? bo są różne rodzaje.

Miłość miedzy dwoma kobieta a mezczyzna(nie chodzi o seks) a o uczucie.

19

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?

Czy tylko ja mam wrazenie, ze autor chce sie pouzalac nad soba i znalezc usprawiedliwienie na to, ze nie znalazl drugiej polowki?

20 Ostatnio edytowany przez thepass (2014-07-24 15:33:00)

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?
Anemonne napisał/a:

thepass, bzdura. Znam sporo kobiet beznadziejnie wręcz zakochanych w kompletnych niedorajdach życiowych wink

Może w Twoich oczach nimi są, bo oceniasz po swojemu, gdy zyjesz na dosc dobrym poziomie? Dla jednych niedorajda to moze byc ktos to po pracy włącza tv, pije piwko z kolegami, czasem cos zrobi w domu, na ogródku i to tyle. Czemu sądzisz, że są niedorajdami i czemu te kobiety ich kochają. Na pewno to nie miłość, a oni nie są  prawdziwymi niedorajdami.
Patrząc na przykład PITa, ktory może mieć coś w rodzaju fobii społecznej, depresji, kompleksow - w ogole sobie nie radzi w kontakach z ludzmi, nie ma pracy. Czym taki przyciągnie jakąkolwiek kobiete? Nie ma szans by on ją zdobył, bo nie ma dobrego nastawienia i nie będzie inicjował. Nie ma szans by z nia rozmawiał ,bo sie boi. Nie ma nawet o czym. Nie ma szans by zaimponował, bo nawet nie pracuje. Nawet jakby to ona go zdobywała to musiałaby mieć ku temu podstawy. No rozkladajmy na czynniki pierwsze, prosze bardzo :>
I mozna zalozyc, ze wygląd też jest bardzo skrajny.

MamaNalijki napisał/a:

A czemu nie?widocznie taka niedorajda ma inne zalety, moze atrakcyjny wygląd, jakaś iskra,albo inne cechy charakteru za nią przemawiają..

To są założenia. Iskra musi sie brać z czegos pozytywnego dla kogoś.
Taki człowiek sam siebie ma za ofiare, niedorajde i na start każdą osobe odepchnie.
Wyglad zalozylas, ze dobry - ja nie wierze w to.
Iskra juz wspomniałem. Z wygladu, mowy ciała, dobrej postawy, optymizmu, pewnosci siebie. Cos co daje charakteru. Moze charyzma.
Inne cechy? No to pytam jakie :> Z ksiezyca nie ma co dodawać, bo to niedorajda. Ktos kim sie trzeba opiekowac. Mamusi mu trzeba.

21

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?
Jacenty89 napisał/a:

Czy tylko ja mam wrazenie, ze autor chce sie pouzalac nad soba i znalezc usprawiedliwienie na to, ze nie znalazl drugiej polowki?

Tu nie chodzi o żadne użalanie sie nad sb. Mam jeszcze czas na znalezienie drugiej połówki(wiele sie może zmienić) pytam ogólnie bo i tacy ludzie istnieją na tym świecie.

22

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?
thepass napisał/a:

Może w Twoich oczach nimi są, bo oceniasz po swojemu, gdy zyjesz na dosc dobrym poziomie? Dla jednych niedorajda to moze byc ktos to po pracy włącza tv, pije piwko z kolegami, czasem cos zrobi w domu, na ogródku i to tyle. Czemu sądzisz, że są niedorajdami i czemu te kobiety ich kochają. Na pewno to nie miłość, a oni nie są  prawdziwymi niedorajdami.

Ok, przykład pierwszy z brzegu - facet przed trzydziestką, który do niedawna nie pracował, potem pod naciskiem partnerki znalazł bardzo nisko płatną pracę na część etatu, studiuje zaocznie. Za studia płacą jego rodzice (z którymi mieszka), za przyjemności także, chłopak nie robi absolutnie nic w domu, nie umie nawet posprzątać w swoim pokoju. Nie ma żadnych pasji poza grami komputerowymi i chodzeniem na browara, zwykle nie ma nawet ochoty na seks. Jego dziewczyna jest w nim zakochana do niepokojącego stopnia, nie umie odejść mimo że nie jest szczęśliwa. Dla mnie taki facet to niedorajda, bo gdyby miał nagle zacząć żyć na własny rachunek to by zginął z głodu we własnym syfie.

23

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?
thepass napisał/a:
Anemonne napisał/a:

thepass, bzdura. Znam sporo kobiet beznadziejnie wręcz zakochanych w kompletnych niedorajdach życiowych wink

Może w Twoich oczach nimi są, bo oceniasz po swojemu, gdy zyjesz na dosc dobrym poziomie? Dla jednych niedorajda to moze byc ktos to po pracy włącza tv, pije piwko z kolegami, czasem cos zrobi w domu, na ogródku i to tyle. Czemu sądzisz, że są niedorajdami i czemu te kobiety ich kochają. Na pewno to nie miłość, a oni nie są  prawdziwymi niedorajdami.
Patrząc na przykład PITa, ktory może mieć coś w rodzaju fobii społecznej, depresji, kompleksow - w ogole sobie nie radzi w kontakach z ludzmi, nie ma pracy. Czym taki przyciągnie jakąkolwiek kobiete? Nie ma szans by on ją zdobył, bo nie ma dobrego nastawienia i nie będzie inicjował. Nie ma szans by z nia rozmawiał ,bo sie boi. Nie ma nawet o czym. Nie ma szans by zaimponował, bo nawet nie pracuje. Nawet jakby to ona go zdobywała to musiałaby mieć ku temu podstawy. No rozkladajmy na czynniki pierwsze, prosze bardzo :>
I mozna zalozyc, ze wygląd też jest bardzo skrajny.

MamaNalijki napisał/a:

A czemu nie?widocznie taka niedorajda ma inne zalety, moze atrakcyjny wygląd, jakaś iskra,albo inne cechy charakteru za nią przemawiają..

To są założenia. Iskra musi sie brać z czegos pozytywnego dla kogoś.
Taki człowiek sam siebie ma za ofiare, niedorajde i na start każdą osobe odepchnie.
Wyglad zalozylas, ze dobry - ja nie wierze w to.
Iskra juz wspomniałem. Z wygladu, mowy ciała, dobrej postawy, optymizmu, pewnosci siebie. Cos co daje charakteru. Moze charyzma.
Inne cechy? No to pytam jakie :> Z ksiezyca nie ma co dodawać, bo to niedorajda. Ktos kim sie trzeba opiekowac. Mamusi mu trzeba.

Wystarczy, ze ma np. slodka buzie i sie fajnie zamysla, a do tego jest taaaki biedny, i jest ogromna sympatia, zakochanie wynikle z checi pomocy takiej osobiej i z jej uroku osobistego.

Zgadzam sie z Teo, w kazdym mozna sie zakochac. Oczywiscie nie kazdy moze pokochac kazdego.

24 Ostatnio edytowany przez MamaNalijki (2014-07-24 15:44:55)

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?

Zeby to przeanalizować nalezy zacząć od definicji,,niedorajdy zyciowego".Czy jest to osoba nieobyta, czy moze bez pracy,wyksztalcenia,perspektyw, czy moze jakaś aspoleczna...wygląd tu nie ma nic do tego.Może byc na plus albo na minus.Iskra czyli to ,,coś" moze sie tez zrodzic miedzy ludzmi,ktorzy nawet za dobrze sie nie znają, ale to bardziej zauroczenie niz milosc.Milosc jak sam twierdzisz  Thepass potrzebuje odpowiedniego podsycenia w postaci charakteru.Natomiast cechy to np opiekunczosc, dobroc...cos niezwiazanego z tym zyciowym radzeniem sobie.
Nie wiem w ogole o czym jest tak naprawdę mowa.kto to jest ta niedojda, co znią konkretnie nie tak? tongue

25 Ostatnio edytowany przez thepass (2014-07-24 15:47:00)

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?

Ale jednak cokolwiek robi. Jest rzucany po kątach, ale działa - studia, praca, zawsze coś. Choc trudno mi uwierzyc w miłość u tej jego kobiety. Przeciez musiałby mieć cokolwiek do zaoferowania, by sie jego tak trzymała. Moze był inny na początku? Mysle, ze nie znasz całej prawdy o ich zwiazku i to dlatego, ale na pewno mozna przyznać, że w jakims stopniu jest niezaradny. Pytanie czy z wygody, bo ona za niego wszystko robi (leń/cwaniak), czy dlatego że rzeczywiscie jest dzieciakiem. No ale dobrze, moze rzeczywiscie swoj na swego zawsze trafi smile Wg mnie ona i tak by go zostawiła w 2 sekundy jakby inny sie nią zainteresował i ta wielka milosc by prysnela szybciutko.

Iskra i "to coś" będe to przypominał milion razy - bierze sie zawsze z czegos konkretnego i pozytywnego. A tu mamy kogos kto jest opisany samymi negatywami.

26

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?

Można się zakochać i znam wiele takich przypadków. Ale nie jest to miłość, która polega na wzajemnym wspieraniu się, partnerstwie, tylko niańczenie. Dużo jest dziewczyn, które mają bardzo silny instynkt macierzyński i dlatego zakochują się w takich chłopakach.
Osobną kwestią PIT jest fakt, że na forum możemy napisać Ci wiele rzeczy. Możemy Cię opierniczyć, możemy Cię pogłaskać po głowie, ale nikt za Ciebie nie weźmie się w garść! Życie nie jest łatwe, każdy ma problemy. Jedni mają większe, inni mniejsze i dlatego każdy z nas czasem potrzebuje wsparcia, miłego słowa. Ale nie można oczekiwać, że w naszym życiu cokolwiek się zmieni, jak będziemy siedzieć i czekać.

27

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?
thepass napisał/a:

Ale jednak cokolwiek robi. Jest rzucany po kątach, ale działa - studia, praca, zawsze coś. Choc trudno mi uwierzyc w miłość u tej jego kobiety. Przeciez musiałby mieć cokolwiek do zaoferowania, by sie jego tak trzymała. Moze był inny na początku? Mysle, ze nie znasz całej prawdy o ich zwiazku i to dlatego, ale na pewno mozna przyznać, że w jakims stopniu jest niezaradny. Pytanie czy z wygody, bo ona za niego wszystko robi (leń/cwaniak), czy dlatego że rzeczywiscie jest dzieciakiem. No ale dobrze, moze rzeczywiscie swoj na swego zawsze trafi smile Wg mnie ona i tak by go zostawiła w 2 sekundy jakby inny sie nią zainteresował i ta wielka milosc by prysnela szybciutko.

Inni się nią interesują bez przerwy, dosłownie gdzie się nie ruszy, bo jest śliczna. Ona jednak jest stuprocentowo wierna, bo kocha.

Oczywiście nie mogę znać absolutnie całej prawdy o czyimkolwiek związku, ale o ich związku wiem sporo, bo ta dziewczyna jest mi bliska. Wiem też, że ona go po prostu kocha - i jest mnóstwo kobiet, które kochają bo pożegnały się z rozsądkiem: np. kobiety przemocowców, alkoholików, toksycznych typów. Uwierz mi, są kobiety, którym nie trzeba nic oferować, by się zakochały. Wystarczy, że mają niską samoocenę i nieprzepracowane problemy z dzieciństwa, "daddy issues".

28 Ostatnio edytowany przez thepass (2014-07-24 15:58:16)

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?

Ale to jest sprzeczne z biologią. Silny instynkt macierzynski? Przecież tu w gre wchodzi seksualność i pożądanie, a do dziecka to czuje sie inna milosc... choc nie, wielu ludziom nigdy nie trafi sie taka fajna chemia i intensywna milosc z głęboką fazą pożądania. Nie wiedzą jeszcze co dobre.

Ooo i jeszcze kobieta jest piękna, seksowna, ma adoratorów i wybiera takiego ciamajde najgorszego z zainteresowanych? Co to za historie? Na jakim swiecie ja zyje big_smile Naprawde duzo w zyciu widzialem, poczulem, ale takich rzeczy to nigdy. Fizjoterapeutom sie nie sniły.

29

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?
daenerys7 napisał/a:

Można się zakochać i znam wiele takich przypadków. Ale nie jest to miłość, która polega na wzajemnym wspieraniu się, partnerstwie, tylko niańczenie. Dużo jest dziewczyn, które mają bardzo silny instynkt macierzyński i dlatego zakochują się w takich chłopakach.

Dokladnie. Twierdze, ze to milosc zupelnie innego typu niz "zwykla milosc" mesko-damska, moze nawet silniejsza, bo bezwarunkowa (kocha takiego jak kochalaby wlasne dziecko).

30 Ostatnio edytowany przez PIT (2014-07-24 16:11:39)

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?

Ahaah

31

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?
thepass napisał/a:

Ale to jest sprzeczne z biologią. Silny instynkt macierzynski? Przecież tu w gre wchodzi seksualność i pożądanie, a do dziecka to czuje sie inna milosc... choc nie, wielu ludziom nigdy nie trafi sie taka fajna chemia i intensywna milosc z głęboką fazą pożądania. Nie wiedzą jeszcze co dobre.

Ooo i jeszcze kobieta jest piękna, seksowna, ma adoratorów i wybiera takiego ciamajde najgorszego z zainteresowanych? Co to za historie? Na jakim swiecie ja zyje big_smile Naprawde duzo w zyciu widzialem, poczulem, ale takich rzeczy to nigdy. Fizjoterapeutom sie nie sniły.

No właśnie to jest sprzeczne z biologią i dlatego nazwałam to niańczeniem. Dużo jest takich par. Ona fajna laska, zaradna i on taki misiaczek, który przez cały dzień zwiedza internet.

32 Ostatnio edytowany przez thepass (2014-07-24 16:07:48)

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?

Nieszczęśliwą kobiete bardzo łatwo wyrwać. Sprawdzone. Od dzis zazdroszcze tym 'misiaczkom', choc są to postacie fikcyjne.
Ale w sumie nawet wspomniane było, że oni seksu nie uprawiaja. Co taka kobieta ma w głowie? Pożądanie wzbudza to, ze chce sie z własnym dzieckiem w roli mezczyzny 'kochać'. Z kims kim ona sie opiekuje. To jednak cos z głową trzeba mieć i to powaznie.

33

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?
thepass napisał/a:

Ale w sumie nawet wspomniane było, że oni seksu nie uprawiaja. Co taka kobieta ma w głowie? Pożądanie wzbudza to, ze chce sie z własnym dzieckiem w roli mezczyzny 'kochać'. Z kims kim ona sie opiekuje. To jednak cos z głową trzeba mieć i to powaznie.

Dlatego m.in. napisałam, że trzeba mieć niską samoocenę i problemy z dzieciństwa. Osoba świadoma swojej wartości nie zwiąże się z niedorajdą.

34

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?

Albo niską inteligencje. Piekna kobieta, ma wielu adoratorów, jej wartość rośnie. Jest zaradna, potrafi załatwiac sprawy, zaopiekowac sie kims innym. Instynkt macierzynski to nie tylko 'chce dziecko', ale moge je mieć, wychowam i do tego własnego "mezczyzne". Jak taka osoba moze miec niska wartosc? Raczej tu o cos innego musi chodzić, moze rzeczywiscie schemat w rodzinie, ale w koncu nadal jest nieszczęśliwa i ona wie, że to przez własny wybór.

35

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?
thepass napisał/a:

Nieszczęśliwą kobiete bardzo łatwo wyrwać. Sprawdzone. Od dzis zazdroszcze tym 'misiaczkom', choc są to postacie fikcyjne.
Ale w sumie nawet wspomniane było, że oni seksu nie uprawiaja. Co taka kobieta ma w głowie? Pożądanie wzbudza to, ze chce sie z własnym dzieckiem w roli mezczyzny 'kochać'. Z kims kim ona sie opiekuje. To jednak cos z głową trzeba mieć i to powaznie.

Dzis kobiety maja pozno dzieci i malo, albo nie maja wcale. I ktos "biedny" jest idealnym obiektem zastepczym do pokochania. Bo nie ma dzieci, za to jest dzuo niezuzytkowenej milosci i instynkt. Stare panny kochaja swoje koty, macierzynskie mlode kobiety biedakow.

36

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?
Anemonne napisał/a:
thepass napisał/a:

Ale w sumie nawet wspomniane było, że oni seksu nie uprawiaja. Co taka kobieta ma w głowie? Pożądanie wzbudza to, ze chce sie z własnym dzieckiem w roli mezczyzny 'kochać'. Z kims kim ona sie opiekuje. To jednak cos z głową trzeba mieć i to powaznie.

Dlatego m.in. napisałam, że trzeba mieć niską samoocenę i problemy z dzieciństwa. Osoba świadoma swojej wartości nie zwiąże się z niedorajdą.

Ale moze sie w nim zakochac smile

37

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?
thepass napisał/a:

Albo niską inteligencje. Piekna kobieta, ma wielu adoratorów, jej wartość rośnie. Jest zaradna, potrafi załatwiac sprawy, zaopiekowac sie kims innym. Instynkt macierzynski to nie tylko 'chce dziecko', ale moge je mieć, wychowam i do tego własnego "mezczyzne". Jak taka osoba moze miec niska wartosc? Raczej tu o cos innego musi chodzić, moze rzeczywiscie schemat w rodzinie, ale w koncu nadal jest nieszczęśliwa i ona wie, że to przez własny wybór.

Albo niskie poczucie własnej wartości? Mało jest rodzin patologicznych? Potem taka dziewczyna wpada w łapy pierwszemu lepszemu, zachwycona, że ktoś ją zechciał. Za bardzo upraszczasz. 'Piękna kobieta', nawet kobieta o niesamowicie pięknej twarzy i figurze, gdy jest nieszczęśliwa i przygaszona, piękną nie jest. Jak ktoś ma niskie poczucie wartości, to każdy komplement wypowiedziany przez adoratora brzmi jak ironia.

38 Ostatnio edytowany przez thepass (2014-07-24 16:35:05)

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?

No ale jest nieszczęśliwa przez własny wybór, a jak jest inteligentna to by umiała porównać swoją sytuacje z innymi, że jednak radzi sobie, że ma wartosc w sobie. Tylko dokonała zlego wyboru np mezczyzny smile Z tą ironią coś o tym wiem,tez miałem taki przypadek. Co nie powiedziałem dobrego to kłamałem, albo jaja sobie robiłem (wg niej). I tak sie zakochała, bo rozmyślała o tym. No niby tak...

39

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?

thepass, nigdy nie miałeś doła? Wtedy trudno być racjonalnym i dokonać analizy porównawczej w stosunku do swoich koleżanek. Nawet największa inteligencja przegrywa, gdy uważasz samego siebie za zero.

40

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?

Thepass, teoretycznie masz rację, ale Ty mówisz o ZDROWYM, PARTNERSKIM związku, a mogą być jeszcze relacje mniej lub bardziej niezdrowe, kiedy kobieta świadomie szuka sobie życiowego rozbitka, bo nad takim może sprawować pełną kontrolę. To częstszy motyw w przypadku facetów - facet szuka zaburzonej, rozbitej panny, żeby ją sobie podporządkować i ukształtować po swojemu, ale kobiety też takie bywają, widziałam to raz czy dwa. Oczywiście to nie jest zdrowa relacja i bardzo często kończy się źle, ale teoretycznie może funkcjonować.

41 Ostatnio edytowany przez thepass (2014-07-24 16:51:28)

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?

Mam doła, jak sobie myśle o tych nieudanych misiaczkach, ktorzy mają piękne kobiety, które im usługują i są zakochane po uszy. Tez tak chce, zeby mi manna z nieba spadała.
Nadal uwazam, ze tamte milosci nie maja nic wspolnego z miloscia. Raczej taka osoba sama siebie podbudowuje, że nie jest zerem, jesli umie sie zaopiekować i tak naprawde to tylko próba dowartościowania.

Ale wchodzi tu znowu seksualnosc. Jesli mezczyzna chce sobie podporządkować kobiete, to ona jednak tez musi go pociągać (niech bedzie, że wygląd). A kobieta jesli zważa na cechy charakteru, psychiczne, mentalne, a gosc na dodatek nie jest jakims bogiem z wyglądu to gdzie ta seksualnosc sie rozwinie?

42

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?
thepass napisał/a:

Mam doła, jak sobie myśle o tych nieudanych misiaczkach, ktorzy mają piękne kobiety, które im usługują i są zakochane po uszy. Tez tak chce, zeby mi manna z nieba spadała.
Nadal uwazam, ze tamte milosci nie maja nic wspolnego z miloscia. Raczej taka osoba sama siebie podbudowuje, że nie jest zerem, jesli umie sie zaopiekować i tak naprawde to tylko próba dowartościowania.

Ale wchodzi tu znowu seksualnosc. Jesli mezczyzna chce sobie podporządkować kobiete, to ona jednak tez musi go pociągać (niech bedzie, że wygląd). A kobieta jesli zważa na cechy charakteru, psychiczne, mentalne, a gosc na dodatek nie jest jakims bogiem z wyglądu to gdzie ta seksualnosc sie rozwinie?

Pisząc 'fajna laska' nie miałam na myśli zniewalająco pięknej kobiety, tylko zadbaną, fajną kobietę. Piękno to nie tylko nasz wygląd, ale też to, co się pod nim kryje. Nie są zakochane po uszy, a raczej uzależnione od kogoś, kto ewentualnie raz na tydzień powie, że ugotowały dobry obiad. I też uważam, że nie ma to wiele wspólnego z miłością, a przynajmniej mam taką nadzieję. Seksualność z jej strony się nie rozwinie, bo ona jedyne czego potrzebuje to odrobina akceptacji, której kiedyś może nie zaznała w domu ze strony swojego ojca. Ludzka psychika jest bardzo skomplikowana i nie podlega zasadom logiki.

43 Ostatnio edytowany przez thepass (2014-07-24 17:02:45)

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?

O to mi chodzi, że ona rozbudza pożądanie i chęć na seks (w koncu sie kochaja, w koncu chce tego seksu, tak? z przyjacielem sie nie wiąże), bo ma nieudacznika którym sie opiekuje i tym samym jej wartość sie zwiększa? Przeciez jest nieszczesliwa. Nienawidze braku racjonalnosci i logiki. Swoje decyzje, uczucia i odczucia umiem zawsze wytłumaczyć. Dziwne? I moge sobie mieć doła.

A piekno wewnetrzne czym jest gdy i tak uważa sie za zero? Jak cie widzą tak cie piszą. Jak siebie sam widzisz tak cie odbiorą prędzej. Zadne piekno jak uwazasz sie za brzydką i w srodku.

Dla mnie milosc nigdy nie była ślepa. Zawsze wiedziałem czemu coś mnie przyciąga do kogoś i jednak ZA CO.

44 Ostatnio edytowany przez chwilla (2014-07-24 17:08:55)

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?

Ale mowimy o milosci, nie o kontroli. Choc takie uklady tez pewnie sa.
Mysle, ze nie mozna tego oceniac na sposob thepassa: nie rozumiem, jest cos innego niz zwykle, wiec to nie jest milosc.
tak jakby posiadanie konkretnych cech bylo "cena" milosci. Ze niby trzeba byc atrakcyjnym fizycznie, intelektualnie, miec forse etc., zeby druga osoba pokochala. Nie trzeba, milosc jest slepa.

Zakochac mozna sie w kazdym, pytanie, co sie z tym potem zrobi, i tu juz wychodza kalkulacje, poczucie wlasnej wartosci etc. Ludzie od zawsze popelniali roznwgo typu mezalianse, bo kazdy ma inne potrzeby i drugi czlowiek nie jest tego w stanie zrozumiec, najczesciej nawet, jak mu sie to wytlumaczy wink

Czyli: istnieje "cena" milosci, ale "waluta" jest zupelnie nieprzewidywalna i indywidualna. Nie jest nia czesto to, co nia byc wg rozsadku "powinno". Bo to milosc, a nie interes.

45

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?
thepass napisał/a:

O to mi chodzi, że ona rozbudza pożądanie i chęć na seks (w koncu sie kochaja, w koncu chce tego seksu, tak? z przyjacielem sie nie wiąże), bo ma nieudacznika którym sie opiekuje i tym samym jej wartość sie zwiększa? Przeciez jest nieszczesliwa. Nienawidze braku racjonalnosci i logiki. Swoje decyzje, uczucia i odczucia umiem zawsze wytłumaczyć. Dziwne? I moge sobie mieć doła.

A piekno wewnetrzne czym jest gdy i tak uważa sie za zero? Jak cie widzą tak cie piszą. Jak siebie sam widzisz tak cie odbiorą prędzej. Zadne piekno jak uwazasz sie za brzydką i w srodku.

Dla mnie milosc nigdy nie była ślepa. Zawsze wiedziałem czemu coś mnie przyciąga do kogoś i jednak ZA CO.

Eh, ja swoje, a ty swoje. Chyba się nie zrozumiemy, trudno.
Tak mnie wytrąciłeś z równowagi, że aż musiałam pójść do kuchni po kurczaczka. tongue

46

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?

Jedz jedz, żeby Ci w pieknosc poszło tongue

47

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?
daenerys7 napisał/a:
thepass napisał/a:

O to mi chodzi, że ona rozbudza pożądanie i chęć na seks (w koncu sie kochaja, w koncu chce tego seksu, tak? z przyjacielem sie nie wiąże), bo ma nieudacznika którym sie opiekuje i tym samym jej wartość sie zwiększa? Przeciez jest nieszczesliwa. Nienawidze braku racjonalnosci i logiki. Swoje decyzje, uczucia i odczucia umiem zawsze wytłumaczyć. Dziwne? I moge sobie mieć doła.

A piekno wewnetrzne czym jest gdy i tak uważa sie za zero? Jak cie widzą tak cie piszą. Jak siebie sam widzisz tak cie odbiorą prędzej. Zadne piekno jak uwazasz sie za brzydką i w srodku.

Dla mnie milosc nigdy nie była ślepa. Zawsze wiedziałem czemu coś mnie przyciąga do kogoś i jednak ZA CO.

Eh, ja swoje, a ty swoje. Chyba się nie zrozumiemy, trudno.
Tak mnie wytrąciłeś z równowagi, że aż musiałam pójść do kuchni po kurczaczka. tongue

Tak sie rodzi kompleks nizszosci wobec ludzi uznawanych za gorszych wink

48 Ostatnio edytowany przez Iris7 (2014-07-24 17:12:16)

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?

thepass, Nie ma innej opcji. wink

49

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?

Sa opcje, bo w zalezności od tego jakie części jadłaś tego kuraka w takie piękności pójdzie smile

50 Ostatnio edytowany przez tykwer (2014-07-24 17:44:49)

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?
Teo napisał/a:

W każdym można się zakochać, bo miłość jest ślepa XD

Tu nawet nie chodzi o to, że miłość jest ślepa, bo każdą decyzję da się zracjonalizować, także tą z wyborem partnera życiowego. Nieśmiały mężczyzna spotyka nieśmiałą kobietę. Są razem, bo mają podobny temperament i tryb życia. Czują, że są z tej samej bajki i rodzi się pomiędzy nimi miłość.

Co to znaczy, że ktoś jest największą niedorajdą życiową? Boi się ludzi? Jeśli tak to nie jest niedorajdą, tylko chorym człowiekiem, którego należy leczyć i który nie ma prawa budować związku z kimkolwiek.

51

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?
tykwer napisał/a:
Teo napisał/a:

W każdym można się zakochać, bo miłość jest ślepa XD

Tu nawet nie chodzi o to, że miłość jest ślepa, bo każdą decyzję da się zracjonalizować, także tą z wyborem partnera Nieśmiały mężczyzna spotyka nieśmiałą kobietę. Są razem, bo mają podobny temperament i tryb życia. Czują, że są z tej samej bajki i rodzi się pomiędzy nimi miłość.

Ważne żeby było miedzy nimi podobieństwo...

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?

Zakochać się może i można, ale w pewnym momencie odzywa się szara rzeczywistość. Facet przede wszystkim musi być męski. Nie chcę oczywiście nikogo obrazić, ale facet, który nie umie sobie niczego załatwić, który nie umie pokierować swoim życiem to nie facet, a mały chłopczyk. Na dłuższą metę nie da się wytrzymać w takim związku. No chyba, że ktoś chce tylko romansu albo lubi dominować i prowadzić innych za rączkę.

53

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?
mysterious_chocolate napisał/a:

No chyba, że ktoś chce tylko romansu albo lubi dominować i prowadzić innych za rączkę.

Dobrze, że dodałaś to "no chyba że". Zawsze jakieś dodatkowe "ALE" smile
No ale to jak juz Vian wspomniała. Raczej wiekszosc mezczyzn chce dominować, a kobiety chcą byc prowadzone za rączke.
A tu na odwrot sytuacja, ze mezczyzna w sytuacji zdominowania i braku jego wkładu, czy to w przenośni czy nie.

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?
thepass napisał/a:
mysterious_chocolate napisał/a:

No chyba, że ktoś chce tylko romansu albo lubi dominować i prowadzić innych za rączkę.

Dobrze, że dodałaś to "no chyba że". Zawsze jakieś dodatkowe "ALE" smile
No ale to jak juz Vian wspomniała. Raczej wiekszosc mezczyzn chce dominować, a kobiety chcą byc prowadzone za rączke.
A tu na odwrot sytuacja, ze mezczyzna w sytuacji zdominowania i braku jego wkładu, czy to w przenośni czy nie.

To zależy od człowieka. Ja np. nie cierpię takich właśnie skrajności smile Nie jestem typem osoby, która musi dominować inaczej będzie ją nosić, ale też nie oczekuję, że wszystko samo się zrobi bez mojego wkładu. Myślę, że trzeba pewne rzeczy zrównoważyć

55

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?

"
Ale wchodzi tu znowu seksualnosc. Jesli mezczyzna chce sobie podporządkować kobiete, to ona jednak tez musi go pociągać (niech bedzie, że wygląd). A kobieta jesli zważa na cechy charakteru, psychiczne, mentalne, a gosc na dodatek nie jest jakims bogiem z wyglądu to gdzie ta seksualnosc sie rozwinie?"

Thepass - gość nie musi być bogiem z wyglądu. Powiem Ci, w ogóle nie musi dobrze wyglądać.
Rok temu poznałam człowieka, starszy, bardzo średni, dziewczyny u mnie w pracy mówią, że brzydki smile
A jednak popłynęłam tak z uczuciami, pożądaniem, że na nowo odkryłam swoją seksualność przy nim smile
Co mi się w nim (brzydalu) podobało? -
mądry, wszechstronnie wykształcony, władający językami, no i w oczach to coś.. męski i fajny, trochę zarozumiały, ale za łatwo być nie może, z fizyczności tyle, że był wysoki smile:):) Spojrzeliśmy na siebie i już się polubiliśmy oczami smile
Także fizyczność nie zawsze się liczy wink

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?

Oj, moim zdaniem fizyczność bardzo się liczy. Nie rozpalisz ognia bez iskier. A w każdym domu jest potrzebny ogień, by Cię ogrzewał inaczej zmarzniesz w zimne dni.
Nie chodzi jednak o to by był bożyszczem a by się podobał. Nie to jest ładne co jest ładne a co się komuś podoba smile

57

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?

Męski. No i starczy tych wypocin smile
Typ który da sie zdominować i o którym jest tu opowiadanie - praktycznie jak ofiara i nieudacznik, to raczej za męskiego go żadna nie wezmie. Dlatego na koncu gdzies dodałem wygląd. Nie musi byc piękny, ale musi byc męski. Z wyglądu też. Z reszta wg mnie przynajmniej wiekszosc męskich facetów mozna nazwac brzydkimi, bo piekne to sa kobiety.

58

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?
tykwer napisał/a:

Co to znaczy, że ktoś jest największą niedorajdą życiową? Boi się ludzi? Jeśli tak to nie jest niedorajdą, tylko chorym człowiekiem, którego należy leczyć i który nie ma prawa budować związku z kimkolwiek.

A jeśli ktoś ma fobię społeczną lub depresję to Twoim zdaniem też nie ma prawa budować związku z kimkolwiek? Ma być sam tylko dlatego, że jest chory? Takie osoby też mają prawo być w związku, wcale nie są gorszymi.

59 Ostatnio edytowany przez tykwer (2014-07-24 23:53:57)

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?
blutigen_seele napisał/a:
tykwer napisał/a:

Co to znaczy, że ktoś jest największą niedorajdą życiową? Boi się ludzi? Jeśli tak to nie jest niedorajdą, tylko chorym człowiekiem, którego należy leczyć i który nie ma prawa budować związku z kimkolwiek.

A jeśli ktoś ma fobię społeczną lub depresję to Twoim zdaniem też nie ma prawa budować związku z kimkolwiek? Ma być sam tylko dlatego, że jest chory? Takie osoby też mają prawo być w związku, wcale nie są gorszymi.

To jest tylko moja opinia, nie musisz się nią sugerować. Osoba z takimi zaburzeniami może mieć problem, żeby sobie kogokolwiek znaleźć, a jak już to jakimś cudem zrobi, to będzie na pasku swojego partnera i może pociągnąć go na dno. Szukanie partnera, który będzie opiekunem, to nie jest dobre rozwiązanie.

60

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?
tykwer napisał/a:
blutigen_seele napisał/a:
tykwer napisał/a:

Co to znaczy, że ktoś jest największą niedorajdą życiową? Boi się ludzi? Jeśli tak to nie jest niedorajdą, tylko chorym człowiekiem, którego należy leczyć i który nie ma prawa budować związku z kimkolwiek.

A jeśli ktoś ma fobię społeczną lub depresję to Twoim zdaniem też nie ma prawa budować związku z kimkolwiek? Ma być sam tylko dlatego, że jest chory? Takie osoby też mają prawo być w związku, wcale nie są gorszymi.

To jest tylko moja opinia, nie musisz się nią sugerować. Osoba z takimi zaburzeniami może mieć problem, żeby sobie kogokolwiek znaleźć, a jak już to jakimś cudem zrobi, to będzie na pasku swojego partnera i może pociągnąć go na dno. Szukanie partnera, który będzie opiekunem, to nie jest dobre rozwiązanie.

Ja rozumiem, że to jest Twoja opinia. Po prostu nie wszystkie osoby, które mają jakieś zaburzenia typu fobia społeczna szukają sobie partnera w roli opiekuna. Sama zmagam się z depresją oraz fobią społeczną i nie traktuję źle swojego ukochanego. Choroba chorobą, grunt by w związku wszystko było w porządku. Ale każdy ma prawo wyboru z kim chce być. Nikt nikogo nie zmusza na siłę. A czy można zakochać się w "największej niedorajdzie życiowej"... uważam, że można. A co już dalej się z tym zrobi to kwestia indywidualna. smile

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?
tykwer napisał/a:
blutigen_seele napisał/a:
tykwer napisał/a:

Co to znaczy, że ktoś jest największą niedorajdą życiową? Boi się ludzi? Jeśli tak to nie jest niedorajdą, tylko chorym człowiekiem, którego należy leczyć i który nie ma prawa budować związku z kimkolwiek.

A jeśli ktoś ma fobię społeczną lub depresję to Twoim zdaniem też nie ma prawa budować związku z kimkolwiek? Ma być sam tylko dlatego, że jest chory? Takie osoby też mają prawo być w związku, wcale nie są gorszymi.

To jest tylko moja opinia, nie musisz się nią sugerować. Osoba z takimi zaburzeniami może mieć problem, żeby sobie kogokolwiek znaleźć, a jak już to jakimś cudem zrobi, to będzie na pasku swojego partnera i może pociągnąć go na dno. Szukanie partnera, który będzie opiekunem, to nie jest dobre rozwiązanie.

Każdy ma prawo być kochany smile Ale wchodząc w taki związek trzeba być świadomym pracy nad sobą, jaką będzie trzeba wykonać, by uporać się ze swoimi problemami.

62

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?

można zakochać się w niedorajdzie zyciowym, ale warunek jest taki ze on nie może być dobry dla kobiety caly czas, o nie, ma mieć tylko przebłyski dobroci, a tak ma być chamem, damskim bokserem, pijakiem, mało zaradny, mało lub wcale nie zarabiać, nie interesować się dziecmi, zdradzać ciągle,
niestety kobiety lubia takich drani
http://www.netkobiety.pl/t72961.html- przykład tego

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?
mariola856 napisał/a:

można zakochać się w niedorajdzie zyciowym, ale warunek jest taki ze on nie może być dobry dla kobiety caly czas, o nie, ma mieć tylko przebłyski dobroci, a tak ma być chamem, damskim bokserem, pijakiem, mało zaradny, mało lub wcale nie zarabiać, nie interesować się dziecmi, zdradzać ciągle,
niestety kobiety lubia takich drani
http://www.netkobiety.pl/t72961.html- przykład tego

baby lubią takich, kobiety nie

64

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?

poprawiam się chodzilo ze niektóre kobiety pociąga taka ,,meska sila,,, mnie nie

65

Odp: Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?
PIT napisał/a:

Czy to raczej niemożliwe ? Jeżeli ta osoba jest niezaradna życiową itd wink

Można. Moja matka żyje z takim facetem. Ale nie tworzą szczęśliwego związku.

Posty [ 1 do 65 z 78 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Można sie zakochać w największej niedorajdzie życiowej?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024