Dziwne rozstanie po 3 latach:( - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Dziwne rozstanie po 3 latach:(

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 32 ]

1 Ostatnio edytowany przez Nikaa22 (2014-06-30 14:30:27)

Temat: Dziwne rozstanie po 3 latach:(

Witam  chciałabym podzielić się  swoją historią bo nie radze sobie sama z tym wszystkim, nie chcę mi się nawet już żyć:(... Jest to świeże i piszę pod wpływem emocji dlatego chaotycznie.
Zacznę od tego że poznaliśmy się 3 lata temu i to on mnie przekonał do siebie bo długo nie chciałam się z nim wiązać dopiero po pół roku spotykania się z nim poczułam, że mi na nim zależy i oficjalnie byliśmy razem. W tym czasie też straciłam swoje dwie przyjaciółki. Wszystko było w porządku między nami oboje nie umiemy za bardzo wyrażać uczuć-przynajmniej w słowach więc ?Kocham Cię? padało rzadko, chociaż on częściej je wypowiadał niż ja, ale nasze uczucia wyrażaliśmy w czynach,na okrągło się przytulaliśmy pisaliśmy ze sobą na gg ,buziaki na dobranoc itd. Dodam jeszcze, że mieszkamy osobno-oboje u rodziców i  on prowadzi własną firmę- właściwie od niedawna.Od jakiś dwóch miesięcy, miesiąca zaczęło się pogarszać,zwykle spotykaliśmy się tylko w weekend gdyż rozumiałam,ze on  ma dużo pracy i nie ma czasu żeby spotykać się częściej. Jakoś mi to nie przeszkadzało dopóki nie zaczął być tak zmęczony czy też wolał sam posiedzieć w domu niż się ze mną zobaczyć. Dochodziło do tego,ze sama wychodziłam do knajpy przygnębiona na piwo lub spotykałam się z jakimś kolegą. Przestałam czuć że mu zależy na mnie .Starałam się  go zrozumieć,że jest zapracowany ,lecz kiedy np. nie chciał się spotkać w sobotę wieczór nawet tylko żeby razem posiedzieć, pooglądać film- to mnie to dobijało ? na seks też nie miał siły. Wiec zaczęłam go pytać czy mu zależy na tym związku-odpowiadał ze tak , wiec mówiłam mu żeby się trochę postarał bo inaczej to koniec. Po tygodniu było znowu to samo,  nie dzwonił, chociaż siedział  sam w domu przy komputerze.Wiec już na poważnie myślałam o zerwaniu. Spotkaliśmy się  dwa dni temu w kawiarni  żeby porozmawiać i zapytałam go co myśli, on odpowiedział że chyba powinniśmy się rozstać,że nie ma teraz czasu na związek,ma dużo pracy,ale dalej mu na mnie zależy.Zrobiło mi się  tak przykro, myślałam,że zaraz mi serce pęknie bo chociaż sama mówiłam o zerwaniu, to jednak miałam nadzieje że on tego nie chce i postara się o nasz związek. Długo jeszcze siedzieliśmy w kawiarni powiedziałam mu,że w porządku, lecz  tak nie było. Trudno było nam się rozstać byliśmy smutni-nie da się tego opisać .Wieczorem napisałam do niego czy chcę się znowu spotkać i porozmawiać -jeszcze dodałam,że chciałabym jednak naprawić nasz związek ,że mi dalej na nim zależy...że mogę się zmienić...a on odpisał,że to nie moja wina i to nie ma sensu bo nic się nie zmieni.Płakać mi się chciało ,miałam nadzieje,że będzie chciał  spróbować... Ale spotkaliśmy się. Poszliśmy na kolacje i na piwo. Był bardziej oschły i powiedział że ma propozycję: taką żebyśmy dalej się spotykali tak jak do tej pory tylko,że w tym czasie żebym szukała sobie kogoś innego. Wiem,że  pewnie zrobiłam  głupio, ale się zgodziłam. Poszliśmy do niego do mieszkania i oglądaliśmy film,zostałam na noc. On zaczął się zachowywać jakbyśmy dalej byli razem:przytulał się do mnie, mówił : Pysiaczku,kochanie pocałował w głowę, chwytał za rękę ? ja byłam cały czas sztywna. Rano tak samo. Nie rozumiem tego, nie chce starać się o nasz związek a tak się przytula... nie wiem co o tym myśleć.  Wczoraj wieczorem umówiłam się  z kolegą (koledze się podobam) żeby odreagować ,upić się,przetrwać po prostu ten dzień napisał mi smsa : pytał co u mnie i napisał,że go ?złapał wieczorny smutek?, ale nic poza tym, ja do niego zadzwoniłam tylko, że już byłam pijana i nie pamiętam całej rozmowy, ale mówiłam że mi smutno, że jestem u kolegi któremu się podobam i jeśli do czegoś dojdzie to naprawdę to będzie koniec miedzy nami... - on powiedział, że tak będzie i chyba lepiej żebym poszła do domu. I tak zrobiłam.Dzisiaj rano napisał do mnie znowu smsa ?Co tam u mnie,  zapytałam go czy dalej jest smutny a on na to, że  teraz nie, tylko wieczorami go łapie... .Odpisałam mu,że ja dalej jestem. I póki co nic. Wiem ,ze jeszcze się spotkamy. Nie wiem, mamy ten układ i on musi mi dać moje rzeczy które zostawiłam u niego. Ale tęsknię za nim,chciałabym z nim być chociaż sama swoim gadaniem wywołam te rozstanie.Nie przemyślałam tego, kocham go ,chciałabym walczyć o nas i żeby on też chciał walczyć ... Nie mogę przestać o nim myśleć .Czuję się taka samotna,zraniona i załamana.Nie wiem co mam robić w takiej sytuacji czy jest dla nas nadzieja? Czy to jest już ostateczne...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Dziwne rozstanie po 3 latach:(

Facet pewnie ma kogoś innego na boku dlatego tak się zachowuje, a Tobie zaproponował taki ukłąd bo boi się pewnie przyznać, a potem zwali wszystko na Ciebie. Lepiej się rozstańcie bez osób trzecich.

3

Odp: Dziwne rozstanie po 3 latach:(

Akurat to nie to. Wiem,że nie ma nikogo na boku, nie ma na to czasu.Nigdy też nie oglądał się za innymi dziewczynami, nie ma koleżanek. Zawsze jest w pracy a później siedzi w domu przy komputerze. Nawet ze znajomymi nie wychodzi beze mnie.

4

Odp: Dziwne rozstanie po 3 latach:(

To może u niego w pracy coś się dzieje, może ma jakieś problemy o których Ci nie powiedział.

5

Odp: Dziwne rozstanie po 3 latach:(

To akurat możliwe, bo ma dużo na głowie i pewnie tym się stresuję tylko chciałabym być z nim i go wspierać. Nie wiem jak sprawić,żeby on tego chciał,żeby nie skreślał tego związku przez prace...

6

Odp: Dziwne rozstanie po 3 latach:(

Poproś Go o szczerą rozmowę.

7

Odp: Dziwne rozstanie po 3 latach:(

Chyba za szybko na to... Sama nie wiem, dwa dni temu zerwaliśmy mimo to,że on wie,że ja chciałam o nas walczyć i gdybym go np. dzisiaj poprosiła o kolejną szczerą rozmowę to mogłaby się skończyć tak samo.A nie chcę go błagać,żeby wrócił.I ten układ co zaproponował.Przynajmniej wiem,że się zobaczymy jeszcze. Straszne dziwne to.Bo jak pisze do mnie to znaczy ,że go obchodzę jeszcze. A nie na tyle żeby być ze mną?

8

Odp: Dziwne rozstanie po 3 latach:(

Seks go obchodzi smile

9

Odp: Dziwne rozstanie po 3 latach:(

Może pisze do Ciebie bo chce wiedzieć co u Ciebie, w jakiś sposób Cię kontrolować.

10

Odp: Dziwne rozstanie po 3 latach:(

O seks to ja właśnie naciskałam i mam o wiele większe potrzeby od niego. Ostatnio tu mu się prawie w ogóle nie chcę. ehh:)

11

Odp: Dziwne rozstanie po 3 latach:(

Nie wiem całkiem możliwe. Tylko nie wiem po co sam  pisał,że jest smutny, skoro no tak nie musi być.

12

Odp: Dziwne rozstanie po 3 latach:(

Mężczyzn naprawdę ciężko zrozumieć.. Chcą ale tego nie powiedzą tylko my kobiety musimy się zatracać żeby od nich wyciągnąć jak jest naprawdę.

13

Odp: Dziwne rozstanie po 3 latach:(

Zawsze mozna tez zakładać, że ma do Ciebie przyjacielskie uczucia. Co z tego? Na razie sama o siebie nie walczysz, tylko pogrążasz.

14 Ostatnio edytowany przez Nikaa22 (2014-06-30 15:59:23)

Odp: Dziwne rozstanie po 3 latach:(

Masz racje, trudno ich zrozumieć tylko,że my bardziej na tym cierpimy.Korci mnie by do niego napisać,ale myślę, że powinnam poczekać aż znowu sam się odezwie czy może zatęskni. I nie pogrążać się bardziej.

15

Odp: Dziwne rozstanie po 3 latach:(

Zaczekaj. Może jeszcze na tym dobrze wyjdziesz.

16

Odp: Dziwne rozstanie po 3 latach:(

Dziękuje, poczekam i zobaczę co z tego wyniknie, czy mu się coś zmieni. Ale zacznę się też przygotowywać, że już tak pozostanie.

17

Odp: Dziwne rozstanie po 3 latach:(

Jak się coś zmieni to napisz na forum. smile

18

Odp: Dziwne rozstanie po 3 latach:(

ok:)

19

Odp: Dziwne rozstanie po 3 latach:(

Cześć

mam taką radę daj sobie na wstrzymanie, nie odpisuj na smsy, nie odbieraj. Bądź nie osiągalna dla niego, znajdź zajęcie basen, rower, rolki.... Ignoruj Go ciesz się życiem bez niego. A jak On zatęskni i zacznie się starać to EWENTUALNIE możesz z nim porozmawiać i spotkać się jeśli tobie będzie to odpowiadało.

Gdyby się stało inaczej,że jemu twoje milczenie i zniknięcie będzie na rękę' to sprawa prosta nie zależy mu, czyli nie był Ciebie wart ;) uszy do góry! :)

20

Odp: Dziwne rozstanie po 3 latach:(

Witam!
Dość dziwnym przeżyciem jest czytanie własnej historii ze strony kogoś innego... (gdzieś do połowy Twoja historia pokrywa się z moją). Ale tak naprawdę to świadczy tylko o typowości naszych zachowań.. o tym, że każda zraniona osoba czuje niemal to samo, ma te same myśli itp.
Sory, ale przeczytałam kilka pierwszych postów i nie dałam rady. Jedyny sensowny komentarz - powyżej, drzema.

Nikaa22, zakładam że nie do końca zdajesz sobie z tego sprawę, ale dla mnie to wygląda tak, że próbujesz sama siebie oszukać, ciągle go tłumaczysz i szukasz usprawiedliwienia na takie zachowanie. Ale nic nie może usprawiedliwić ranienia niegdyś  najbliższej sercu osoby. Bo ma tyle pracy, bo taki zmęczony, biedny.. to pewnie wszystko dlatego.. NIE. Pomyśl, kiedy się poznawaliście nie pracował/nie miał żadnych zajęć/zobowiązań, itp.? Ależ oczywiście, że miał i cały nawał pracy jakoś mimo wszystko nie przeszkadzał w tym, żeby znaleźć te kilka godzin w tygodniu, czy chociaż parę sekund na napisanie głupiego smsa. A teraz nagle jest z tym problem.. Otwórz oczy.
Ciężko jest stwierdzić, co jest prawdziwym powodem. Może inna kobieta (i nie oszukuj się, że taki zapracowany, że nawet nie miałby czasu kogoś poznać - nie śledzisz go, więc nie wiesz jak jest naprawdę). A może uczucie "wypaliło się"... Lub jedno i drugie w dowolnej kolejności. Naprawdę, pierwszym krokiem jest uświadomienie sobie tego co napisałam powyżej.
Skoro tak, to powinnaś się odciąć. Oboje coś tracicie i on również powinien odczuć tego konsekwencje. Pytasz dlaczego niby nie chce z Toba być, a mimo to jest przytulanie, seks itd. Ano temu, że on w jakiś sposób też to odczuwa, ale leczy się twoim kosztem. Też nie chce być sam, jesteśmy ludźmi i nikt nie chce. Gdzieś po drodze straciłaś na atrakcyjności w jego oczach, ale wykorzystuje Twoją obecność do zaspokajania swojej luki powstałej po tym "rozstaniu". W międzyczasie bardzo możliwe, że kogoś pozna i stopniowo coraz bardzije będziesz odchodzić w odstawkę.
Dobrze Ci radzę, skończ to co aktualnie prowadzicie. Sprawa musi być ostrzu noża, ale jesteście razem, albo nie. Jesli nie,to nie ma przytulania, nocowania, smsowania. Nie jesteście kolegami i w najbliższym, dłuzszym czasie na pewno nimi nie będziecie.
Przemyśl to.

21

Odp: Dziwne rozstanie po 3 latach:(

Ja zakładam nstępujące opcje:
1. Może po prostu chce, żebyś była szczęśliwa, ale wmówił sobie, że przez to jego ciągłe zapracowanie, nie zapewni Ci tego. Straszyłaś go rozstaniem , wiedział, że nie jest tak jak powinno, więc postanowił od tego uciec? Teraz musisz mu wytłumaczyć, żeby sam się nie obwiniał i jeżeli dalej Cię kocha to jakoś zawalczycie o waszą przyszłość.
2. Stwierdził, że to nie to, ale nie chce Cię zranić i powiedzieć Ci tego wprost. Dodatkowo został mu jakiś sentyment do tego, co było (bo ogólnie było mu z Tobą dobrze tylko teraz cos się w nim wypaliło) i  dlatego dalej chce się z Tobą spotykać.

Opcji może być jeszcze sporo, ale każda pewnie będzie w większym lub mniejszym stopniu nawiązywać do powyższych.
Jedyną natomiast wspólną opcją dla Was będzie SZCZERA rozmowa. Musicie określić się nawzajem czy nadal się kochacie i jest szansa, że do siebie wrócicie czy to już definitywny koniec.

22

Odp: Dziwne rozstanie po 3 latach:(

lucielle, jasne że szczera rozmowa załatwiłaby wszystko, ale wątpię, że to wypali. Po pierwsze i przede wszystkim - faceci nie potrafią i nie maja odwagi tak rozmawiać. Po drugie - jeśli coś ukrywa, to za nic się nie przyzna, tylko dalej będzie mataczył słowami:
- nie wiem co czuję
- nie mam teraz czasu na związek
- zasługujesz na kogoś lepszego
itp.

23

Odp: Dziwne rozstanie po 3 latach:(

Jestem tu przez ten wątek. Oczy mi wyszły z orbit po tym. Sama zauważasz że kolesia prowokowałaś czemu dajesz wyraz mówiąc o tym że zaczęłaś go pytać czy mu zależy. Troche domowe przedszkole w mojej opini. Albo traktujesz go poważnie zakaładasz ze mu zalezy i akceptujesz sposób w jaki to wyraża. Albo uważasz ze wiesz lepiej czy mu zależy czy nie olewasz go i spotykasz sie z tym kolegą co mu sie podobasz. Potem stwierdzasz jeszcze że chciałabyś o ów związek walczyć. Walczenie prowokowaniem kogoś jest słabe. Myślę też że troche przesadziłaś z dosłownością cytowania wszystkiego co on mówi. Gdybyś miała poczucie tego że wasza relacja jest intymna i cenna nie mówiłabyś że "na seks też nie miał siły". A mówiąc że masz o wiele większe potrzeby seksualne od niego i że to ty naciskasz mnie zabiłaś big_smile Myśle ze jak by ten koleś przeczytał o tym jak to wszystko widzisz chyba by już wiecej nie napisał do ciebie sms'iaka. Mam wrażenie że obwiniasz go o ten "układ" a ty sie na to zgodziłaś : O . W głowie mi sie to nie mieści smile Facet chyba raczej prócz seksu ( serio ) żeby z kobietą jakoś być potrzebuje niesamowitej poezji, powabu, morza czułości, kobiecej wrażliwości, piękna. A jak mu tego nie oferowałaś to nie chciało mu sie wbić do ciebie w sobote. Zastanów sie czy prócz seksu i oglądania filmów też czegoś takiego potrzebujesz smile

24

Odp: Dziwne rozstanie po 3 latach:(
goshh napisał/a:

lucielle, jasne że szczera rozmowa załatwiłaby wszystko, ale wątpię, że to wypali. Po pierwsze i przede wszystkim - faceci nie potrafią i nie maja odwagi tak rozmawiać. Po drugie - jeśli coś ukrywa, to za nic się nie przyzna, tylko dalej będzie mataczył słowami:
- nie wiem co czuję
- nie mam teraz czasu na związek
- zasługujesz na kogoś lepszego
itp.

Jak ten człowiek ma szczerze rozmawiać z tą panią jak ona nie ma poczucia jakiejś intymności i prywatności. Sądzę tak po tym iż ta pani wylała tu wszystko. Wypunktowała skrupulatnie wszystko. Mówi nawet o tym jakie ten facet ma potrzeby seksualne. Szczerość zawsze wiąże się z prywatnością skrytością pewną wyłącznością. A ta pani tego nie rozumie chyba. Bez urazy ale mnie to przeraża. Wszyscy mówią o tym czy poczekać czy pogadać a tu problem leży w nastawieniu do podstawowych kwestii:O

Mam szczerą nadzieję że zwracają uwagę na potencjalną winę kobiety nie łamie regulaminu tego forum smile

25

Odp: Dziwne rozstanie po 3 latach:(

AntiTankNun, rozumiem co chcesz przekazać. Sądzę, że dziewczyna napisała wszystko żeby jak najlepiej wyrazić,opisać sytuację. Jest zatracona w tym wszystkim i to widać, po stylu pisania, po słowach, po tym co robi. Efekt totalnego rozbicia i poszukiwania jakiejkolwiek szansy na naprawienie relacji, w taki czy inny sposób. Utrata zdrowego rozsądku - to niestety naturalne przy tego typu wydarzeniach. Poza tym chyba jeszcze nie poznałeś/aś specyfiki tego forum. To jest cała armia zrozpaczonych ludzi, którzy do bólu opisują i roztrząsają każde słowo, zachowanie czy gest, szukając jakiejkolwiek nadzieji oraz druga rzesza ludzi, takich jak ja, która była kiedyś w tej pierwszej, a teraz patrzy już nieco inaczej.
Taka specyfika tego forum, poczytaj więcej wątków.

26

Odp: Dziwne rozstanie po 3 latach:(
goshh napisał/a:

AntiTankNun, rozumiem co chcesz przekazać. Sądzę, że dziewczyna napisała wszystko żeby jak najlepiej wyrazić,opisać sytuację. Jest zatracona w tym wszystkim i to widać, po stylu pisania, po słowach, po tym co robi. Efekt totalnego rozbicia i poszukiwania jakiejkolwiek szansy na naprawienie relacji, w taki czy inny sposób. Utrata zdrowego rozsądku - to niestety naturalne przy tego typu wydarzeniach. Poza tym chyba jeszcze nie poznałeś/aś specyfiki tego forum. To jest cała armia zrozpaczonych ludzi, którzy do bólu opisują i roztrząsają każde słowo, zachowanie czy gest, szukając jakiejkolwiek nadzieji oraz druga rzesza ludzi, takich jak ja, która była kiedyś w tej pierwszej, a teraz patrzy już nieco inaczej.
Taka specyfika tego forum, poczytaj więcej wątków.

Nie wiem czy widziałaś kiedyś prawdziwie rozbitych ludzi. Nie potrafią podnieść sie z łóżka nie mówiąc o pisaniu postów. Według mnie jeśli naprawde chcemy pomóc tej pani trzeba podejść do tego trzeźwo. Jeśli ona nie jest wstanie zważywszy na emocje zachować rozsądku to nasza rola w tym by ten rozsądek reprezentować. Szczera rozmowa( którą zasugerowałaś ) z kimś kto mówi bez ceregieli o potrzebach seksualnych swojego partnera(i to w taki sposób) wydaje mi sie bezsensu. Sama zresztą moim zdaniem błędnie powiedziałaś że szczera rozmowa nie wypali bo to jest pan a panowie mają tak że szczerze rozmawiać nie umieją. Totalna bzdura. Mężczyźni są bardzo szczerzy. Szczerość to męska cecha. Mężczyźni o wiele częściej rozumieją swoje emocje i zachowania. Ale szczerość oczywiście zachodzi w pewnych warunkach. Możemy wnioskować że autorka tego tematu nie jest osobą z którą łatwo buduje sie w wiezi intymność. Wiec chcąc jej pomóc sugeruję by nad tym pomyślała. Nad zbudowaniem tej intymności ( drogie panie nie chodzi tu o seks smile.

Droga Nikaa(o)22 nie masz prawa do szczerej rozmowy z tym człowiekiem jeśli byłabyś w stanie treść tej rozmowy przekazać nam na forum. Nie chodzi o to że ktoś sie o tym dowiedział a nie miał. Ale chodzi wyłącznie o Ciebie i jakość bycia z tobą. Sugeruję byś w przyszłości mówiąc komuś o swoim związku miała na uwadze godność drugiej osoby. Było by mi bardzo głupio czytać opinie mojej "drugiej połówki" o tym czy mi sie chce czy nie chce. Czasem można zachować to dla siebie można też zbudować metafore ale sugeruje pierwsze rozwiązanie. Może "walke" o swój związek winnaś zacząć od naprawiania siebie. Myśle że byłabyś niezwykle wzburzona gdyby on w internecie pisał czy ci sie chce czy nie. Przynajmniej mam taką nadzeję smile

27

Odp: Dziwne rozstanie po 3 latach:(

AntiTankNun myślę, że autorka nie miała złych intencji. Tak jak napisała goshh, chciała dokładnie naświetlić swoje relacje z partnerem. Nie można po przeczytaniu jednego wątku mówić komuś, że nie ma prawa do szczerej rozmowy (w dodatku z osobą, na której jej zależy). Każdy ma prawo do szczerej rozmowy, bo tylko dzięki takiej można postawić krok do przodu.

goshh napisał/a:

lucielle, jasne że szczera rozmowa załatwiłaby wszystko, ale wątpię, że to wypali. Po pierwsze i przede wszystkim - faceci nie potrafią i nie maja odwagi tak rozmawiać.

AntiTankNun napisał/a:

Totalna bzdura. Mężczyźni są bardzo szczerzy. Szczerość to męska cecha. Mężczyźni o wiele częściej rozumieją swoje emocje i zachowania.

Zarówno jedna pani jak i druga może mieć racje, ale też jej nie mieć. Są różni ludzie i każdy ma inny charakter. Są faceci, którzy potrafią tylko rozmawiać poważnie oraz ich przeciwieństwa. Są tacy, którzy zawsze stawiają na szczerość, chocby miała być najgorsza... oraz tacy, którzy wszystkie emocje ściskają w środku. Pod tym względem nie ocenimy nikogo bez dłuższej znajomości, dlatego zamiast analizować wątek autorki i szukać w nim gorszej strony, zastanówmy się jak jej pomóc smile Osobiście uważam, że nalezy się nastawić pozytywnie i dążyć do tej SZCZEREJ rozmowy, nie zakładając z góry, że to nie wypali.

28

Odp: Dziwne rozstanie po 3 latach:(

Może i złych intencji nie ma. Ale zrobiła coś "złego". I strasznie nie fajnego. Intencje nie mają tu znaczenia.

Ciesze sie niezmiernie że zauważa pani że mężczyźni są różni tego mi brakowało smile)

Ma pani racje trzeba dążyć do szczerej rozmowy właśnie przez zbudowanie choćby metra kwadratowego intymnej przestrzeni inaczej sie nie da według mnie wink i to chciałem zaznaczyć smile

29

Odp: Dziwne rozstanie po 3 latach:(

AntiTankNun -Wiem,że wylałam tutaj wszystko,po prostu tego potrzebowałam a tutaj każdy jest anonimowy, więc czuje jednak,że ta prywatność jest w jakimś  stopniu zachowana... Chciałam po prostu obiektywnej opinii,rady.O potrzebach seksualnych napisałam żeby podkreślić to co ja uważam,że jest on przepracowany psychicznie i  nie ma ochoty nawet na taką intymność i dlatego jestem pewna,że nie ma innej na boku.On nie ma takiej potrzeby.Wiem,że go prowokowałam, tymi pytaniami i żałuje tego.Teraz wiem,że nie powinnam tego robić, jednak w głupim sposób chciałam,żeby jednak się  tym przejął , okazał coś bo zaczęłam wątpić czy mnie kocha. Oczywiście ,że oprócz seksu i oglądania filmów potrzebuje czegoś więcej,  pragnę jak normalna kobieta :szczerości,czułości,delikatności,oddania,odrobinę romantyzmu.On zawsze mógł na mnie liczyć.Zresztą, on  wie że mi na nim zależy i chciałabym postarać się o nas.

lucielle ? myślę podobnie. Przynajmniej  coś w tym jest.Ale wiem też, że póki co szczera rozmowa teraz nic by nie zmieniła, nie w tej chwili.Nie tak szybko bo pewnie byłoby tak samo a on nie umie rozmawiać o uczuciach...

Goshh ? wiem,że go idealizuję i tłumacze.Chciałabym wiedzieć co on czuję ,czy czuje cokolwiek. Chociaż jak się  poznaliśmy miał inną prace, miał więcej energii chęci wychodzenia gdziekolwiek to i tak mimo wszystko spotykaliśmy się  dwa razy,od czasu do czasu trzy razy w tygodniu. 

Zdaje sobie sprawę teraz, że muszę  o nim zapomnieć , zobojętnieć chociaż mi  dalej zależy i będzie to trudne,ale nie mogę pozwolić mu się ranić skoro on  tym się tak nie przejmuję, skoro nie chcę o nas walczyć. Obiecałam  sobie (mam nadzieje,że dam rade),że do niego pierwsza nie napiszę .Chociaż bardzo bym chciała,żeby to on odezwał się do mnie i zrozumiał,zatęsknił za mną.
Żałuje,że nie mam przyjaciółek byłoby mi trochę łatwiej gdybym miała jakieś wsparcie, tak jak kiedyś miałam.Teraz nie mogę jeść,spać jestem  załamana czuję nieprzyjemny ucisk w sercu.
I mimo starań  zastanawiam się co się zmieniło , przynajmniej wydawało mi się,że kilka tygodni temu,że mu zależało na mnie powiedział w  żartobliwy sposób,że mnie kocha a wiem,że dla niego jak i dla mnie to dużo  znaczy zwłaszcza,że rzadko to sobie mówimy.

30

Odp: Dziwne rozstanie po 3 latach:(
Nikaa22 napisał/a:

AntiTankNun -Wiem,że wylałam tutaj wszystko,po prostu tego potrzebowałam a tutaj każdy jest anonimowy, więc czuje jednak,że ta prywatność jest w jakimś  stopniu zachowana...

Nie jest. Może i bezsensownie drążę ale wcale nie jest zachowana.

Nie dramtyzuj i nie marudź z tym zobojętnianiem i zapominaniem. Ale ktoś mądry powiedział coś w stylu" głupotą jest oczekiwanie innych efektów gdy stosujemy tą sama metode". Moim zdaniem zamiast oczekiwać szczerej rozmowy musisz stworzyć pod tą rozmowę grunt smile

31

Odp: Dziwne rozstanie po 3 latach:(

Z tym zobojętnianiem i zapominaniem - próbuje psychicznie przygotować się na najgorsze czy tez prawdę.Nie wiem co masz na myśli pisząc,że "zamiast oczekiwać szczerej rozmowy musisz stworzyć pod tą rozmowę grunt".  On nie chcę póki co rozmawiać o uczuciach, nigdy nie potrafił, nie namówię go tego a jeśli nawet to byłabym nachalna,jeszcze bardziej desperacka i nic sensownego bym z niego nie wyciągnęła.On musiałby jakoś sam chcieć spróbować zacząć.Wiem,że jeszcze się z nim zobaczę przynajmniej jeden raz, bo nie wiem co będzie dalej. Nawiązując do tego co zaproponował tego "układu" -mam mieszane odczucia. Z jednej strony chcę się z nim dalej widywać ponieważ może by zmienił zdanie i byłoby jak wcześniej lub spotykając się z nim tak bez zaangażowania sama dostrzegłabym, że to koniec i miedzy innymi nie jest mnie wart i mogłabym myśleć o poznaniu kogoś innego a z nim zachować znajomość na stopie koleżeńskiej bo mimo wszystko rozmawia nam się bardzo dobrze(oprócz tematów związanych z jego uczuciami) i lubimy ze sobą przebywać.

Posty [ 32 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Dziwne rozstanie po 3 latach:(

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024