Która "faza" seksu jest najlepsza ? Początek, środek, zakończenie a może wszystko jednakowo ?
Ja jeśli miałabym wybierać to chyba bym powiedziała, że początek. Przez praktycznie całą grę wstępną tylko czekam na ten moment
Ciężko mi wybrać, każda jest fajna, choć wiadomo, jak mniej czasu na seks, a ochotę mamy, to wtedy np będzie szybki seks i może gry wstępnej praktycznie nie być. Jednak najbardziej lubię seks, gdy jest trochę czasu i gdy ta gra wstępna jest, jest dużo też czułości itp. Nie wiem, nie umiem wybrać co najważniejsze, bo chyba tak samo ważne, ale powiedźmy, że gra wstępna, czyli początek, bo wtedy jest i czułość, i podniecenie, i ogromna przyjemność Oczywiście podczas seksu to też jest czułość np, ale wtedy jeszcze bardziej, bardzo lubię
4 2014-05-03 19:49:42 Ostatnio edytowany przez Facet79 (2014-05-03 19:54:07)
Wszystko.
Przed lub po też jest super np. gdy ktoś robi Ci masaż czy bierzesz z kimś kąpiel i wiesz, że zaraz będzie seks, jak i przytulanie się po nim.
Z samego seksu to raczej środek i obserwowanie jakie reakcje u partnerki powoduje to co robisz (np. szybszy oddech). Chyba, że dziewczyna zgadza się na rewelacyjny finał, wtedy koniec może być najlepszy.
Jeżeli ma się partnerkę z którą można się wcześniej umówić co się bedzie robić np. wieczorem i np. w co się ubierze, to już samo czekanie też jest bardzo miłe.
Generalnie jak dla mnie każdy czas spędzony z kimś z kim zaraz będzie seks lub własnie był seks jest wspaniały.
Wszystko.
Przed lub po też jest super np. gdy ktoś robi Ci masaż czy bierzesz z kimś kąpiel i wiesz, że zaraz będzie seks, jak i przytulanie się po nim.
Z samego seksu to raczej środek i obserwowanie jakie reakcje u partnerki powoduje to co robisz (np. szybszy oddech). Chyba, że dziewczyna zgadza się na rewelacyjny finał, wtedy koniec może być najlepszy.
Jeżeli ma się partnerkę z którą można się wcześniej umówić co się bedzie robić np. wieczorem i np. w co się ubierze, to już samo czekanie też jest bardzo miłe.
Generalnie jak dla mnie każdy czas spędzony z kimś z kim zaraz będzie seks lub własnie był seks jest wspaniały.
To prawda, samo czekanie na seks jest już świetne i jak rozpala, mnie też mocno Jedna myśl o moim facecie, co później np będziemy robić i to już jest świetne i bardzo podniecające dla mnie
Najlepsze w seksie jest to, że można go mieć
Z samego seksu to raczej środek i obserwowanie jakie reakcje u partnerki powoduje to co robisz (np. szybszy oddech). Chyba, że dziewczyna zgadza się na rewelacyjny finał, wtedy koniec może być najlepszy.
Czym jest rewelacyjny finał?
Ciężko mi powiedzieć co najbardziej lubię, chyba wszystko, napięcie przed, sam seks, późniejsze zadowolenie. Jeśli coś jakiś moment zasługiwałby na szczególne wyróżnienie, to chwila przed jego finałem, kiedy mój facet dochodzi do wniosku, że na chwilę obecną dostatecznie mnie "wymęczył" i czas kończyć, seks wówczas jest najbardziej dziki i niekontrolowany.
Facet79 napisał/a:Z samego seksu to raczej środek i obserwowanie jakie reakcje u partnerki powoduje to co robisz (np. szybszy oddech). Chyba, że dziewczyna zgadza się na rewelacyjny finał, wtedy koniec może być najlepszy.
Czym jest rewelacyjny finał?
Zależy co kto lubi, może to być np. finał na buźkę z patrzeniem sobie w oczy, albo na odpowiednio ułożone ciało i później jeszcze pewne zabawy.
Najlepszy seks? Seks tantryczny
On nie ma tak naprawdę początku, bo zaczyna się nie wiadomo kiedy, nie ma również końca, bo kontynuuje się go nawet po którymś orgazmie
Gra wstępna w seksie tantrycznym trwa godzinami, to wyciszenie, medytacja, ah z resztą. Sam seks to medytacja jeśli o tantrę chodzi
Dłuuuga gra wstępna i pierwsze wejście mężczyzny.
Najlepszy seks? Seks tantryczny
On nie ma tak naprawdę początku, bo zaczyna się nie wiadomo kiedy, nie ma również końca, bo kontynuuje się go nawet po którymś orgazmie
Gra wstępna w seksie tantrycznym trwa godzinami, to wyciszenie, medytacja, ah z resztą. Sam seks to medytacja jeśli o tantrę chodzi
Jejciu, 30 lat zyje i nie wiem co to seks tantryczny. Ide wygooglowac...
Kobietka90 napisał/a:Najlepszy seks? Seks tantryczny
On nie ma tak naprawdę początku, bo zaczyna się nie wiadomo kiedy, nie ma również końca, bo kontynuuje się go nawet po którymś orgazmie
Gra wstępna w seksie tantrycznym trwa godzinami, to wyciszenie, medytacja, ah z resztą. Sam seks to medytacja jeśli o tantrę chodziJejciu, 30 lat zyje i nie wiem co to seks tantryczny. Ide wygooglowac...
Mam podobny problem... może i wiem, ale nie wierzę, że można tego doświadczyć bez wielu miesięcy ćwiczeń..
Co do ulubionej fazy:
w przelotnym związku - środek, bo dobrze patrzeć jak się stara i jak jest mu dobrze
w stałym z miłością: koniec, bo czujesz, że się kochacie
ORGAZM
Ja lubię szczególnie patrzeć na minę mojego faceta podczas orgazmu, on podobno też wtedy na mnie lubi
Flirt przed ^^ Kiedy już oboje wiecie, że to się stanie, ale nikt nie powie głośno, a nic się jeszcze nie zaczęło dziać.
majusia napisał/a:Kobietka90 napisał/a:Najlepszy seks? Seks tantryczny
On nie ma tak naprawdę początku, bo zaczyna się nie wiadomo kiedy, nie ma również końca, bo kontynuuje się go nawet po którymś orgazmie
Gra wstępna w seksie tantrycznym trwa godzinami, to wyciszenie, medytacja, ah z resztą. Sam seks to medytacja jeśli o tantrę chodziJejciu, 30 lat zyje i nie wiem co to seks tantryczny. Ide wygooglowac...
Mam podobny problem... może i wiem, ale nie wierzę, że można tego doświadczyć bez wielu miesięcy ćwiczeń..
Co do ulubionej fazy:
w przelotnym związku - środek, bo dobrze patrzeć jak się stara i jak jest mu dobrze
w stałym z miłością: koniec, bo czujesz, że się kochacie
Mama Zdzisia a możesz wyjaśnić jaka jest różnica między związkiem przelotnym a stałym ? Chyba w związku albo się jest albo się nie jest.
Pewnie chodziło jej o początki związku, a nie takim już stabilnym.
To poszłaby do łóżka z kimś, kogo nie kocha ? To takie niekobiece ;p
To poszłaby do łóżka z kimś, kogo nie kocha ? To takie niekobiece ;p
Kobiety też tak czasem lubią. Tutaj nie ma podziału na płeć tak naprawdę.
19 2014-05-15 23:46:58 Ostatnio edytowany przez thepass (2014-05-15 23:48:24)
To poszłaby do łóżka z kimś, kogo nie kocha ? To takie niekobiece ;p
Chemie nazwie miłością (czy zauroczeniem), żeby sobie to zracjonalizować i po sprawie. Jakieś uczucie będzie.
Tomasinho napisał/a:To poszłaby do łóżka z kimś, kogo nie kocha ? To takie niekobiece ;p
Chemie nazwie miłością (czy zauroczeniem), żeby sobie to zracjonalizować i po sprawie. Jakieś uczucie będzie.
No albo nie będzie racjonalizować. Oj to zależy przecież.
21 2014-05-16 00:10:53 Ostatnio edytowany przez thepass (2014-05-16 00:11:18)
Nie ma sposobu, by kobieta uprawiała seks bez określonego powodu (którym nie jest sam popęd, jak u mężczyzn).
No jakiś powód jest, nie zawsze miłość, czasem coś innego, jednak bez zobowiązań, jak facet słabo zna też może. O to chodzi. Wiele kobiet np jak długo są same, to też mają potrzebę seksu, czasem jest duża i np spotkają się na seks bez zobowiązań. Jak potrafi, nie ma dla niej problemu, to spoko przecież, a dzięki temu jakoś jej łatwiej. No bo wiadomo, nie ma co szukać na siłę np związku, jeśli powiedźmy nie jest gotowa. Wtedy tę potrzebę seksu może zapewnić seks bez zobowiązań. Ja bym chyba tak nie umiała, ot, tak, bez zobowiązań, ale to też nigdy nie wiadomo i każda z nas może być inna.
23 2014-05-16 02:56:52 Ostatnio edytowany przez thepass (2014-05-16 03:34:18)
Znasz choć jedną taką, że tak mowisz? Jak dla mnie piszesz tutaj o desperacji. A wiesz do czego ta desperacja doprowadzi, oprócz samego pójscia do łóżka? Że sie ta desperatka zakocha. Zwiaze sie emocjonalnie z tym człowiekiem. A im słabsza kobieta, im bardziej zdesperowana, tym szybciej sie "zakocha". W wyniku niedostatku emocjonalnego, a nie prawdziwego uczucia. Wyjątek - była pijana i niewiele pamięta, więc bedzie miała tylko wyrzuty sumienia. Nie ma kobiet, ktore idą do łóżka bez celu - a jeśli nie mają celu, to nagle po tym seksie będą miały (zazwyczaj 'usidlenie'). Wyjatkiem jest tez gdy facet zepsuje chemie. Czyms co w tej kobiecie wzbudzi odraze i chemia zniknie. Wtedy mozna powiedziec, ze poszła do lozka bez celu, ale tylko dlatego, że nie spełnił jej oczekiwan, ale na początku "to coś" było. Dlatego nie poszła do lozka, że chciała sobie bzyknąć, ale że coś miedzy nimi było (albo ona tak sądziła). Ba, nawet więcej. Ona na coś liczyła, ale on to zepsuł i bedzie żałowała tego pójścia do łóżka. Całkiem inny mozg macie i nie da sie powiedzieć, że są różne kobiety. Tak jak kazdy facet leci na wygląd i nie ma tu rozróżniania.
Znasz choć jedną taką, że tak mowisz? Jak dla mnie piszesz tutaj o desperacji. A wiesz do czego ta desperacja doprowadzi, oprócz samego pójscia do łóżka? Że sie ta desperatka zakocha. Zwiaze sie emocjonalnie z tym człowiekiem. A im słabsza kobieta, im bardziej zdesperowana, tym szybciej sie "zakocha". W wyniku niedostatku emocjonalnego, a nie prawdziwego uczucia. Wyjątek - była pijana i niewiele pamięta, więc bedzie miała tylko wyrzuty sumienia. Nie ma kobiet, ktore idą do łóżka bez celu - a jeśli nie mają celu, to nagle po tym seksie będą miały (zazwyczaj 'usidlenie'). Wyjatkiem jest tez gdy facet zepsuje chemie. Czyms co w tej kobiecie wzbudzi odraze i chemia zniknie. Wtedy mozna powiedziec, ze poszła do lozka bez celu, ale tylko dlatego, że nie spełnił jej oczekiwan, ale na początku "to coś" było. Dlatego nie poszła do lozka, że chciała sobie bzyknąć, ale że coś miedzy nimi było (albo ona tak sądziła). Całkiem inny mozg macie i nie da sie powiedzieć, że są różne kobiety. Tak jak kazdy facet leci na wygląd i nie ma tu rozróżniania.
Na żywo nie, bo wiadomo, nie każdy mówi otwarcie o tym z kim idzie do łóżka, to sprawa osobista. Z forum tak i wierzę w to, bo kobiety też są różne. Nie wiem czy mogę tak przytoczyć, ale np vinnga, o czym pisała nie raz. Nie, nie musi się zakochać, czasem po prostu chce seksu bez zobowiązań i np będzie raz czy dwa i nie musi się zakochać. Wiele kobiet się zakochuje, więc tak, lepiej, by uważały, ale jak widać po forum są tez kobiety, które naprawdę np w pewnym momencie życia chcą seksu bez zobowiązań, mają go, nie zakochują się, wiedzą, że związku nie chcą i nic więcej od tego faceta nie chcą. Ja im wierzę, zależy od charakteru, a przecież jeśli np taka kobieta pójdzie do łózka raz czy dwa z jakimś, to mniejsze prawdopodobieństwo, że się zakocha. Co innego o układach jak to nazywają fuck friends, gdzie jak możemy czytać tak jest częściej. Zależy od jej charakteru i podejścia i właśnie jak to będzie z parę razy czy raz to nie przesadzajmy, że już się każda zakocha. Nie zgadzam się, mózgi są różne, ale jesteśmy różne, mamy różne podejścia. Jesteś na forum i chociażby po tym nie widzisz jak różne kobiety mają podejścia? Faceci też mają różne, tak uważam. Wygląd jest dla Was ważny, ale też dla jednego bardziej, dla innego mniej.
25 2014-05-16 03:49:57 Ostatnio edytowany przez thepass (2014-05-16 04:06:04)
Dla mnie to nie ma racji bytu, bo każda nauka to wszystko potrafi już wytłumaczyć. Jednorazowe numerki u kobiety, tak dla samego faktu na trzeźwo? Nie wierze w to. Czemu nie mogło sie przeistoczyć w cos wiecej? Czy czasem nie to, że podobał sie facet, ale jednak kobieta liczyła na drugi raz? Pewnie mozna bazowac na samym wyglądzie i sprawności dogadzania w łóżku, ale jeśli facet nie zrobi nic romantycznego/przyjacielskiego w kierunku kobiety (a przykładowo jakieś zwierzenia, wspólna noc z przytulaniem, śniadanie - jak romans) to zostanie takim fuck friendem. Tyle, że to tak jak na imprezach - napiją się, pójdą do łóżka, zapomną bo nic o sobie nie wiedzą. Tak jak dziwki, człowiek = przedmiot. To musi byc naprawde maly odsetek kobiet, jesli robią to bez zaangażowania emocjonalnego. Musza chyba to byc kobiety jakos bardzo dowartosciowane, pewne siebie. Jakies kobiety idealne? Facet ktory mowi, ze dla niego wyglad sie nie liczy lub liczy mniej... musi to byc jakis skrajny romantyk, ciepła klucha która też ma problemy psychiczne bo on uwaza, ze go nie stac na żadną piękność i dlatego bierze sobie taką, która mu sie "słabo podoba" (albo to ona bierze jego). Bierze co ma pod reką, ale przynajmniej zamoczy
Wszystko ma jednak swój cel. Mowi sie, ze facet moze zaliczyc i zapomniec. A czy kobieta tak umie, chce? Moze na siłę tak, ale czy bedzie jej z tym dobrze i przyjemnie? Dziwka to jeszcze ok, bo kase dostaje. Byc moze to jej sposob na zycie, bo do niczego innego sie nie nadaje. A te singielki o ktorych mowisz... nie wiem na czym to ma polegać. Czy vinnga o ktorej wspominasz idzie do lozka na jeden raz i wie, że to będzie na 100% tylko jeden raz? Bo sie "jej zachciało"? I czy robi to bez chemii? Jak juz przytaczasz tu konkretną osobę, to wypadałoby mieć argumenty. Robi to, ale skąd wiesz czemu? Skąd wiesz, że nic nie czuje do tego z kim to robi?
Dla mnie to nie ma racji bytu, bo każda nauka to wszystko potrafi już wytłumaczyć. Jednorazowe numerki u kobiety, tak dla samego faktu na trzeźwo? Nie wierze w to. Czemu nie mogło sie przeistoczyć w cos wiecej? Czy czasem nie to, że podobał sie facet, przestał, ale jednak kobieta liczyła na drugi raz (przy pierwszym podejsciu oczywiscie, gdy jeszcze z nim nie spróbowała)? Pewnie mozna bazowac na samym wyglądzie i sprawności dogadzania w łóżku, ale jeśli facet nie zrobi nic romantycznego/przyjacielskiego w kierunku kobiety (a przykładowo jakieś zwierzenia, wspólna noc z przytulaniem, śniadanie - jak romans) to zostanie takim fuck friendem. To musi byc naprawde maly odsetek kobiet, jesli robią to bez zaangażowania emocjonalnego. Musza chyba to byc kobiety jakos bardzo dowartosciowane, pewne siebie. Jakies kobiety idealne. A facet ktory mowi, ze dla niego wyglad sie nie liczy lub liczy mniej... musi to byc jakis romantyk, ciepła klucha która też ma problemy psychiczne bo on uwaza, ze go nie stac na żadną piękność i dlatego bierze sobie taką, która mu sie "słabo podoba". Bierze co ma pod reką, ale przynajmniej zamoczy
Wszystko ma jednak swój cel. Mowi sie, ze facet moze zaliczyc i zapomniec. A czy kobieta tak umie, chce? Moze na siłę tak, ale czy bedzie jej z tym dobrze i przyjemnie?
Może, ale wierzę, że może być też sytuacja, że kobiecie facet się podoba, ma ona ochotę na seks- my też ją mamy, jest seks i ona nie liczy na drugi raz. Oczywiście może też liczyć na drugi raz, a nie musi więc ja- chociaż sama mam inaczej wierzę innym dziewczynom, że one mogą inaczej, pójść do łóżka, bo im się podoba, ale niekoniecznie liczyć na kolejny raz i niekoniecznie dlatego, że są zakochane. Może jest to mały odsetek- nie wiem, nie robiłam statystyk, ale wierzę, że jest.
Co do facetów, to moim zdaniem stereotypy. Mój poleciał na mnie, a zbyt ładna nie jestem, wielu się nie podobam po prostu, ale nie to, że z braku laku na mnie, bo ma powodzenie. Tak że widzisz, nie mówię, że tak jest zawsze, ale i tutaj gusta są różne, jasne, wielu osobom się nie podobam, jemu mogę, mimo że zbyt ładna nie jestem, serio, ale też wątpię, bym była dla niego pięknością, ślepy nie jest, widzi, że a to zęby mam krzywe mocno i diastemę dużą- zbieram na aparat, a i to, że mam niesymetryczną twarz, rysy twarzy przeciętne. To się widzi. Jednak kobieta to nie tylko obrazek, dla wielu coś więcej, więc to z kim będą zależy od wielu rzeczy i nie oznacza desperata. Mógłby mieć dużo ładniejszą, ale nie musi tego chcieć, jest ze mną.
A czy kobiecie będzie dobrze z seksem bez zobowiązań? Jeśli czuje, że się nie zaangażuje, jeśli naprawdę tego chce, a nie ma nadzieje na coś więcej, to pewnie tak. Teraz dobrze już wiemy, że kobieta też może mieć przyjemność z seksu, a kiedyś chyba nawet nie wiedziano, że jest kobiecy orgazm lub traktowano po macoszemu. Kobiecie też może się podobać seks i może mieć wtedy fajne wspomnienia, po prostu. To, że zbadano nasze mózgi i stwierdzono naukowe wnioski, to nie znaczy, że też to wszystko sprawdza się u każdego i w każdej sytuacji moim zdaniem. Czy jakiś naukowiec stwierdził, że żadna kobieta nie pójdzie do łózka bez zobowiązań? Owszem, stwierdzili, że różnimy się też w tej kwestii i nie mówię, że nie, ale to nie znaczy, że żadna nie pójdzie czasem bez zobowiązań, tak samo jak niektórzy faceci czekają na swoją wybrankę, chociaż mogliby sypiać bez zobowiązań, tak samo jak niektórzy też np czekają do ślubu faceci też, nieliczni już, ale też. To zależy od charakteru, przekonań, upodobań też przecież.
No, ale to już nie o tym wątek, więc lepiej wrócić do pierwotnego tematu
27 2014-05-16 04:19:02 Ostatnio edytowany przez thepass (2014-05-16 04:48:42)
A wiesz, że wiedziałem, że przytoczysz swój przykład? Wszędzie piszesz, że nie wyglądasz za dobrze i to jest jakis argument w rozmowie...
ale zrozum taką jedną rzecz- Twojemu facetowi sie podobasz. Dlatego z Toba poszedł do łóżka. A jest w związku z Toba bo mu sie podobasz I spełniasz inne oczekiwania. Jakbyś mu sie nie podobała, a miała ten sam charakter to by nawet nie spojrzał przecież. Chodzi ciagle o uczucia - kobieta musi cos czuc, musi na coś liczyć. Chocby na to, że jej dogodzi i jeśli tak, to zrobi to po raz drugi, a BYC MOZE jeszcze zainteresuje sie nia romantycznie. Która kobieta nie chce być kochaną? I to przez faceta, który spodobał jej sie na tyle, że poszła z nim do łóżka? Chce drugi raz, trzeci i gdzies liczy na zainteresowanie romantyczne. Poszedł w te strone temat, wiec został pociagniety. Spotkam taką kobietę o jakiej mowa, to moze zmienie zdanie. A tak to jednak trzymam sie swojego i ksiazek ktore czytam o naturze płci.
Niedawno tez czytałem temat w którym kobieta ustaliła granice jako fuck friends właśnie. Sama mowila facetowi, że nie chce związku, nie angazuje sie bo on jej tylko sie podoba fizycznie. Co sie stalo? Seks raz ,dwa. Zakochała się. A on? NIC. I co? Pretensje.
A ja wiem, że ta kobieta juz wczesniej coś czuła, tylko to negowała, bo by do lozka z nim nie poszła. A że spełnił oczekiwania jako przyjaciel, bo razem spędzali noce, zwierzali sie sobie, był uczynny, to i nagle sie zakochała. Po seksie. Ciekawe.
Dla mnie u kobiet seks jest zawsze spowodowany liczeniem na coś. Albo pożądanie, które chce by sie przeistoczyło w miłość, albo sama miłość, albo interes - ale z tego przyjemnosci nie ma żadnej.
Mam takie skojarzenie. Kobieta chociazby musi byc jakos dowartosciowana przez mezczyzne z ktorym idzie do lozka, by moc z nim to zrobic. Musi sie poczuc, ze nie jest przedmiotem. Inaczej wg mnie ją to bardzo zdołuje, jeśli "zaliczy i zostawi" i tego sie kobiety boją, czyż nie? Ze beda sie czuc jako zbiornik i jedyne co w niej zobaczy to fajne ciałko. Przynajmniej słówkami trzeba omamić taką A jak facet okaże sie słaby w te klocki, a nie bedzie uczucia, to rzeczywiscie bedzie tylko ten jeden raz. Ale to bedzie wina zaniku chemii, a nie tego, że kobieta na nic nie liczyła. Poza tym kobiece pożądanie jest inne niż męskie. My zobaczymy - sekunda i juz wiemy, że moglibysmy z taką isc do lozka. Czy kobiety tak maja? Smiem wątpić, ale moze tak jest.
A wiesz, że wiedziałem, że przytoczysz swój przykład? Wszędzie piszesz, że nie wyglądasz za dobrze i to jest jakis argument w rozmowie...
ale zrozum taką jedną rzecz- Twojemu facetowi sie podobasz. Dlatego z Toba poszedł do łóżka. A jest w związku z Toba bo mu sie podobasz I spełniasz inne oczekiwania. Jakbyś mu sie nie podobała, a miała ten sam charakter to by nawet nie spojrzał przecież. Chodzi ciagle o uczucia - kobieta musi cos czuc, musi na coś liczyć. Chocby na to, że jej dogodzi i jeśli tak, to zrobi to po raz drugi, a BYC MOZE jeszcze zainteresuje sie nia romantycznie. Która kobieta nie chce być kochaną? I to przez faceta, który spodobał jej sie na tyle, że poszła z nim do łóżka? Chce drugi raz, trzeci i gdzies liczy na zainteresowanie romantyczne. Poszedł w te strone temat, wiec został pociagniety. Spotkam taką kobietę o jakiej mowa, to moze zmienie zdanie. A tak to jednak trzymam sie swojego i ksiazek ktore czytam o naturze płci.Niedawno tez czytałem temat w którym kobieta ustaliła granice jako fuck friends właśnie. Sama mowila facetowi, że nie chce związku, nie angazuje sie bo on jej tylko sie podoba fizycznie. Co sie stalo? Seks raz ,dwa. Zakochała się. A on? NIC. I co? Pretensje.
A ja wiem, że ta kobieta juz wczesniej coś czuła, tylko to negowała, bo by do lozka z nim nie poszła. A że spełnił oczekiwania jako przyjaciel, bo razem spędzali noce, zwierzali sie sobie, był uczynny, to i nagle sie zakochała. Po seksie. Ciekawe.Dla mnie u kobiet seks jest zawsze spowodowany liczeniem na coś. Albo pożądanie, które chce by sie przeistoczyło w miłość, albo sama miłość, albo interes - ale z tego przyjemnosci nie ma żadnej.
Tak, jestem niezbyt ładna - tak wiele razy przez facetów byłam oceniona czy na żywo czy po zdjęciu, więc coś w tym jest, no i sama też widzę, że nie powalam wyglądem, ale jemu się podobam, tak. Piszę prawdę. Nie przejmuję się teraz już tak moim wyglądem, bo na to nie mam pełnego wpływu, piszę tylko jak jest. Ogólnie mimo tego jestem pozytywnie nastawiona do życia, wszakże wygląd nie jest najważniejszy i nie ma co się tak przejmować. Mój facet też mi się podoba, ale to nie znaczy, że przy tym trzeba świetnie wyglądać. Właśnie o to mi chodzi. Tak, gdybym całkiem mu się nie podobała, to nie, ale widzisz, każdy ma inne oczekiwania facet i jeden może mieć takie, inny takie. O to mniej więcej chodzi. To, że jest samcem, to nie znaczy, że dla każdego to samo będzie ważne w tych samych proporcjach.
No wiem, wtedy tak jest częściej, ale może też raz pójść do łózka z facetem, a nie fuck friends. Różnie to bywa.
Skoro taka dyskusja, ale off top, by się zrobił nam dalej mocno, to napisze Ci coś na maila. Tam można pisać dalej.
Edit: Pozmieniałam trochę w zdaniach wyżej, coś dopisałam, tak, by być w pełni zrozumianą w razie co.
Skoro już odbiegamy od wątku... Moim zdaniem kobiety również chcą seksu bez zobowiazań. Jest ich mniej niż mężczyzn, ale są. Pewnie by było więcej, ale przez tabu społeczne albo się z tym kryją albo szukają jakiegoś powodu, żeby pójść z facetem do łóżka, bo przecież w Polsce nie można ot tak się "puścić". Musi być miły, przystojny, mieć kasę etc. Ale jakiś powód jak pisze kolega - jest. Seks bez zobowiązań zawsze może się przerodzić w jakieś uzależnienie i pragnienie bycia z tą drugą osobą. To się tyczy głównie kobiet, ale i facetów także.
Ale popatrz. Miałeś kiedyś tak, np 3 partnerki seksualne (bez zobowiazan niby) które miałeś "na zmiane". Zakochales sie kiedys w którejś z nich? A czy kobieta może mieć 3 na raz, np co 2 dni tygodnia i każdego z nich traktować przedmiotowo i bez "ukrytego" celu? Są na pewno takie kobiety, ale jakos nie docierają do mnie argumenty o spotykaniu sie dla samego seksu. Tak bo zaswędziało i nic dalej z tego ma nie być. Numerek z nieznajomym.
Co jest najlepsze w seksie ?
Zawsze mi sie podobała możliwość władzy, dominacji, tak jakby posiadania tej dziewczyny na jakiś czas
32 2015-02-22 20:20:47 Ostatnio edytowany przez JohnyB (2015-02-22 20:23:02)
Czy czasem nie to, że podobał sie facet, ale jednak kobieta liczyła na drugi raz? Pewnie mozna bazowac na samym wyglądzie i sprawności dogadzania w łóżku, ale jeśli facet nie zrobi nic romantycznego/przyjacielskiego w kierunku kobiety (a przykładowo jakieś zwierzenia, wspólna noc z przytulaniem, śniadanie - jak romans) to zostanie takim fuck friendem. Tyle, że to tak jak na imprezach - napiją się, pójdą do łóżka, zapomną bo nic o sobie nie wiedzą. Tak jak dziwki, człowiek = przedmiot. To musi byc naprawde maly odsetek kobiet, jesli robią to bez zaangażowania emocjonalnego. Musza chyba to byc kobiety jakos bardzo dowartosciowane, pewne siebie. Jakies kobiety idealne?
Facet ktory mowi, ze dla niego wyglad sie nie liczy lub liczy mniej... musi to byc jakis skrajny romantyk, ciepła klucha która też ma problemy psychiczne bo on uwaza, ze go nie stac na żadną piękność i dlatego bierze sobie taką, która mu sie "słabo podoba" (albo to ona bierze jego). Bierze co ma pod reką, ale przynajmniej zamoczy
Wszystko ma jednak swój cel. Mowi sie, ze facet moze zaliczyc i zapomniec. A czy kobieta tak umie, chce? Moze na siłę tak, ale czy bedzie jej z tym dobrze i przyjemnie?
Ty myslisz że wszyscy faceci z ktorymi są kobiety czy to spotykają sie czy są z nimi w zwiazku są oni wymarzonymi z wyglądu dla tych kobiet ? Zejdz na ziemię Wiele kobiet ma tak naprawdę niezbyt fajnych z wygladu facetow nie oszukujmy sie.
A czy facet może chodzic na sex z kobieta która mu sie nie podoba ?
Czyli albo kobiety sie nie szanują, albo wygląd faceta nie ma takiego znaczenia.
Co jest najlepszego w seksie? Seks. Dla mnie może być marny, zły, ale zawsze to seks.
Tak jak pizza. Nie będzie w każdej restauracji najlepsza, nie będzie tylu dodatków, ale zawsze to pizza i mi smakuje
34 2015-02-22 20:38:58 Ostatnio edytowany przez vinetu (2015-02-22 20:57:03)
Czyli albo kobiety sie nie szanują, albo wygląd faceta nie ma takiego znaczenia.
Co jest najlepszego w seksie? Seks. Dla mnie może być marny, zły, ale zawsze to seks.
Tak jak pizza. Nie będzie w każdej restauracji najlepsza, nie będzie tylu dodatków, ale zawsze to pizza i mi smakuje
Sa kobiety ktore nie patrza na wyglad i sa one z facetami niezbyt fajnymi nic ciekawego ,brzydkimi z wygladu.
Najfaniejszy w seksie jest już sam seks.
Co prawda nie mam dużych doświadczeń, tylko jeden facet, kiedyś miałam tam jakieś fantazje, ale nie doszły do realizacji, a teraz to co opisałam w delegacji i mój pierwszy seks, gdy facet nie był domyślny, że tego chcę... Sama myśl, że za chwilę sex będzie była dla mnie najfajnijsza. Tylko, że tylko ja o tym myślałam. Facet mył mi plecy, myślałam, że on traktuje to jako wstęp do seksu, ale on to traktował, jako mycie pleców, a ja myślałam, że to wstęp do seksu. Ta myśl, była dla mnie najfajniejsza. Pisałam o tym w moim wątku. Zaraz go zedytuję.
Kiedyś pisałam, że wszystkie fazy są fajne i że wstęp tym bardziej, bo jest czułość, wspaniałe oczekiwanie, wielkie podniecenie, które rośnie i nadal tak uważam, ale oczywiście świetne są wszystkie fazy. No i jak podczas seksu nie jest jednostajnie, bo wiadomo czasem jak są jednostajne ruchy, takie same, to nic się nie stanie też jest fajne, ale jakby cały czas takie były, to w końcu nie jest już tak fajnie. Dlatego zmiana pozycji, raz głębsze, raz płytsze ruchy czy szybsze czy wolniejsze, to jest wspaniałe i jeszcze bardziej nakręca moim zdaniem
Kilka odpowiedzi wyzej zawiązał sie fajny wątek więc troche kontynuuje... Oczywiście że kobieta moze iść z facetem do łóżka tylko na jednorazowy sex. Ma ochote , czuje chemię i idzie. I nie musi być żadnych uczuć i nie musi nic więcej oczekiwać. To już nie jest domeną tylko mężczyzn.