Pro ana motyle - Netkobiety.pl

Wiesz ile takich dziewczynek 'pro ana' jest na blogu, który tez prowadzę? to jest śmieszne.
Przecież to było logiczne, że jak wejdziesz na stronkę 'motylków', to jedyne co ujrzysz to ich kodeks i nakłanianie do tego innych dziewczyn. To jest ich świat, w który nie powinnaś ingerować. ja się nauczyłam, że wchodzenie na takie stronki tylko pogarszają sprawę.

Żadna z motylków nie dożyje trzydziestki, jeśli się nie opamięta.

Ja się dziwię, że ten blog jeszcze nie został zamknięty.

Jak ktoś przez ten blog umrze, to się znajdzie paragraf.
Ogółem - rodziny ofiar tej sekty (bo to sekta) powinni złożyć pozew w sądzie. To coś by zrobili z tym blogiem.

Bo zapewne nikt tego nie zgłosił. A jeśli nawet to pewnie uznano to za bujną wyobraźnię zakompleksionej nastolatki, co to armię szkieletorów tworzy.

Tu nie mowa o jednym blogu, takich blogów jest multum. Nie tylko w Polsce jak i w całej Europie. Na razie tylko we Francji wprowadzona jest ustawa karząca pieniężnie zachęcanie do anoreksji, a nawet karą więzienia jak skutkiem anoreksji będzie śmierć. Ale cóż na razie w Polsce możemy o tym pomarzyć.

Z tego już się jakaś subkultura zrobiła. Znam dziewczynę która właśnie przez takie stronki wpadła w anoreksje. Więc pozostaje tylko pogratulować osobom zakładającym tego typu blogi. Jak chcą siebie wykańczać to proszę bardzo, ale niech nie wciągają w ten syf innych osób.

Niestety ja sama kiedyś przez to miałam gorsze problemy ale niektóre z tych dziewczyn naprawdę mają poważne problemy i nikt nie zauważa tego

A mnie to nie rusza. Nie wiem skąd się wzięło takie cackanie z anorektyczkami - równie dobrze powinniśmy karać właścicieli cukierni za propagowanie otyłości.

Prawda jest taka, ze otyłość zabija o wiele, wiele więcej ludzi niż anoreksja, ale przecież nikt nie będzie zamykał w więzieniach właścicieli ciastkarni albo fast foodów.

Na świecie żyją miliony alkoholików, a mimo to nikt nie karze grzywnami właścicieli sklepów monopolowych ani nie zamyka blogów o przygotowywaniu drinków. Skąd więc ta nadwrażliwość na anoreksję?

Owszem, niektóre osoby z powodu anoreksji umierają. Tak samo jak z powodu otyłości. Picia alkoholu. Palenia papierosów. Ćpania. Jeżdżenia z prędkością 200km/h. Wspinaczek wysokogórskich.

Jeżeli kiedyś moja córka wpadnie w anoreksję, to się zastanowię gdzie JA popełniłam błąd w wychowaniu i dlaczego nie zauważyłam pierwszych objawów, a nie będę obwiniać jakąś małolatę za prowadzenie bloga, tak samo jak nie obwiniam Polmosu za to, że mój sąsiad jest alkoholikiem...

Hmm czy to powinno być zakazane? I tak i nie... jestem jednak tego zdania że na siłę nikomu się nie pomoże i czy te strony powodują problem? Myślę że nie powodują, ale mogą pogłębiać już istniejący.

Wina mody i rówieśników, a nie rodziców? Nie do końca, mądry rodzic pokaże dziecku jak żyć by nie wpadać w pułapki dzisiejszego świata, uczyni dziecko samodzielnym, myślącym aby wiedziało co jest dla niego dobre, a co złe. Bo jednak trudno nie powiedzieć że rodzic ma wpływ na to czy dziecko będzie osobą myślącą samodzielnie, czy czymś co ma papkę zamiast mózgu.

Najwidoczniej wielu jest "naiwnych", co nie znaczy, że powinno eliminować się ich drogą ?selekcji naturalnej?- mamy XXI wiek. Większością anorektyczek są nastolatki, które nie mają jeszcze ukształtowanej psychiki, więc nie dziwmy się, że mogą ulec wpływom jakiejś "nawiedzonej fanatyczki z sieci".  Teraz jest wielkie parcie na szczupłą sylwetkę, większość dziewczyn jest zakompleksionych. Stanowią podatny grunt dla takich blogów.
Według mnie takie stronki przyczyniają się do rozwoju anoreksji i nie powinno ich być.

O ile się nie mylę, jest takie prawo, że nie można w internecie nikogo namawiać do samobójstwa, a anoreksja jest niczym innym jak powolnym samobójstwem. Analogicznie, to też powinno być karalne.

Sophie, nie znam szkoły gdzie w ogóle byłaby edukacja na temat anoreksji. Bynajmniej w moim mieście.

Iceni, a ruszyłoby Cię jeśli Twoja córka właśnie przez tą stronę wpadła w sieć maniakalnego odchudzania?

Tak samo jak palenie papierosów czy picie alkoholu. Jak myślisz - z jakiego powodu umiera więcej osob?

Odpowiadając Nataluszkowi - nie, nie obwiniałabym takich stron - tak, jak wspomniałam - Nie ustrzegę mojej córki przed każdym zagrożeniem, nie zabiorę jej sprzed nosa wszystkiego, co groźne. Nie mam możliwości zakazać wszystkiego, co potencjalnie niebezpieczne, ale mogę ją uczyć by nie wierzyła we wszystkie bzdury z netu.

Poza tym w moim otoczeniu nie ma ż a d n e j anorektyczki za to jest cała masa ludzi bardzo otyłych - obserwując ich życie chyba nawet wolałabym zeby wpadła w anoreksję niż skończyła jako 200-kilowe monstrum...

Ja ugryze temat od innej strony, bo sama nabawilam sie jadlowstretu... przez leki. Nie jem duzo, powiedzialabym nawet, ze w porownaniu z przecietna kobieta jem bardzo malo, ale mi to wystarcza, nie chodze glodna, po prostu tak mam. Lekarz przepisal mi pewne tabletki, ktore mialam lykac po kazdym posilku I po kilku dniach regularnego brania nie moglam juz patrzec na jedzenie, w ogole nie odczuwalam glodu. Jak czulam zapach jakiegokolwiek jedzenia, to bylo mi niedobrze, w nocy wszystko mnie bolalo, serce walilo jak oszalale (nie jadlam, a mimo to normalnie pracowalam, wiec organism zaczal sie wykanczac). Ostatniej nocy praktycznie nie przespalam, nie moglam. I dzisiaj powiedzialam sobie DOSC. Odlozylam to swinstwo I kupilam w sklepie pare jogurtow, zeby powoli na nowo przyzwyczajac sie do jedzenia I nie zaczynac od chleba, na ktorego widok do tej pory mnie mdli. Nie wiem, czym to rozni sie od jadlowstretu psychicznego, ale blokada przed jedzeniem, kiedy czuje sie, ze jest sie slabym z niedozywienia, jest czyms strasznym. Dlatego teraz troche inaczej podchodze do tematu.