Czy zgadzacie się ze stwierdzeniem, że mężczyźni wolą kobiety nieumalowane lub z bardzo naturalnym, delikatnym makijażem?
2 2014-03-31 13:21:31 Ostatnio edytowany przez kate0876 (2014-03-31 13:22:42)
Kwestia ich gustu , każdy facet jest inny ;-)
Mówią,że wolą bez makijażu.Dziwne tylko,że od umalowanej,elegancko ubranej i pachnącej uwodzicielskimi perfumami oczu nie potrafią oderwać.
Kobiety z delikatnym makijażem jak najbardziej; są nawet takie, które bez makijażu są przepiękne i to największy skarb. Natomiast te mocno umalowane co prawda przyciągają uwagę ale jak zdejmą tą maskę - padaczka nad ranem.
No właśnie, jak to jest... Wolicie nieumalowane, ale na przykład ja mam tak, że nie stosuję dużo makijażu, ale jednak, bo całkiem bez niczego wyglądałabym po prostu brzydko. Mam długie ale dość jasne rzęsy przez co gdy są niepomalowane wyglądam jakbym w ogóle nie miała rzęs.. I oczy są wtedy dużo mniejsze. Dlatego zawsze maluję przynajmniej same rzęsy, wtedy i ja czuję się lepiej i pewniej i inni mnie ładniej postrzegają Tak więc gdy jestem w domu czy w luźnym gronie znajomych to maluje tylko rzęsy i niczego nie stosuję na twarz więcej bo mam zdrową cerę, ale gdy już gdzieś wychodzę, do pracy, na zakupy, na randkę, wtedy dorzucam kreskę eyelinerem na powiekach, na twarz daję odrobinę fluidu, po to by puder miał się czego trzymać, używam korektora pod oczy i trochę różu na policzki. I to mój cały makijaż, myślę że jest lekki, nigdy nie używam cieni do powiek bo nie widzę takiej potrzeby, nigdy nie miałam na twarzy jakiejś maski, ludzie nie wierzą że mam na sobie jakiś puder czy fluid bo zwyczajnie tego nie widać, na usta głównie tylko pomadka bezbarwna. I co o takim makijażu myślą faceci? Chciałabym poznać wasze zdanie
Jeśli chodzi o te moje rzęsy to zastanawiam się nad henną, wtedy nie musiałabym już ich malować a nie wyglądałabym na zmęczoną gdy chodzę bez makijażu
Odnośnie henny to gorąco Cię zachęcam Efekt utrzymuje się 2 tygodnie, czasami nawet dłużej, dzięki czemu zaoszczędzasz czas
Z Twojego opisu wynika, że faktycznie malujesz się delikatnie. Podkreślenie rzęs jest dla mnie niezbędne, nie wyobrażam sobie wyjść z domu bez pomalowanych rzęs. Ale zazdroszczę pięknym, naturalnym kobietom, które wyglądają oszałamiająco bez jakiejkolwiek ingerencji pędzla. A co myślicie o czerwonych ustach? Zazwyczaj są postrzegane jako bardzo sexy - zarówno przez kobiety, jak i mężczyzn
A jednocześnie zaliczają się do mocnego makijażu
No właśnie ja lubię malować usta na czerwono bądź różowo jakąś szminką, jednak moje usta już same w sobie mają dość intensywny kolor i są pełne, więc gdy pomaluję jeszcze usta czerwoną szminką to cała uwaga skupia się na nich dlatego używam jej tylko gdy spotykam się z moim facetem
Poza tym słyszę dość często że faceci nie lubią żadnych mazideł na ustach kobiety, wolą gdy są one tylko muśnięte pomadką ochronną by były miękkie. Także zazdroszczę tym kobietom które bez makijażu wyglądają świetnie, moja siostra na przykład, nie musi nawet malować rzęs bo wygląda dobrze, nawet lepiej niż gdy się pomaluje. Trzeba mieć farta by sie takiemu urodzić..
ladyanna, apropo jeszcze tej henny - czy ty już ją stosowałaś? jesli tak to sama ją sobie robiłaś czy w salonie? I ile za to zapłaciłaś?
Oczywiście gusta są różne i o tych się nie dyskutuje, ale większość mężczyzn, których znam, woli jednak subtelnie pomalowane twarze kobiet od tych całkiem naturalnych. Mój mąż zwraca uwagę na makijaż i wiem, że dla niego ma znaczenie, jednak musi być starannie wykonany (to jest warunek konieczny) i nie powinien być zbyt wyzywający. To zresztą dlatego raczej nie lubi krwiście czerwonych ust.
O. O tym, że nad ranem panowie mogą doznać szoku już kilka razy słyszałam
10 2014-04-03 02:28:29 Ostatnio edytowany przez thepass (2014-04-03 02:29:14)
Lekki makijaz. Podkreslic oczy, rzęsy, rzadziej powieki (dookoła oka na czarno). Ja osobiscie lubie tez krwisto czerwone usta, ale nie kazda lubi bo mysli, ze wygląda wyzywająco, jak dziwka(?). Ale mnie to podnieca. A juz pudrowanie na pomaranczowo, albo cała blada a różowe policzki to w ogole tak najgorzej.
11 2014-04-03 11:37:26 Ostatnio edytowany przez Catwoman (2014-04-03 11:40:52)
Skłaniam się ku wnioskowi z Waszych wypowiedzi, że faceci lubią kobiety w pasującym jej makijażu. W ten sposób tworzy się jedna "całość"; kobieta znająca siebie, potrafi dobrać sobie fajny makijaż. I wydaje mi się, że to się facetom podoba.
A, no i naturalny makijaż jest fajny w ciągu dnia. Wieczorem (jeśli w ogóle nam na tym zalezy, jeśli ktoś zwraca uwagę)należałoby zrobić mocniejszy makijaż. I on wtedy też może wyglądać naturalnie.
Beata wykonuję hennę w salonie, bo pomimo moich zdolności manualnych ( ), czuję się pewniej w rękach profesjonalistów
Ja akurat wykonuję hennę ciemną, ponieważ lubię mocno podkreślone brwi, płacę 15 zł
Yhm ja niestety nie mam w pobliżu żadnego salonu kosmetycznego, a chętnie wypróbowałabym sama sobie zrobić, jednak na rzęsach się boję. Bo brwi mam ciemne więc tam nie potrzebuje.
Hm, to różnie. Ja maluję się rzadko, ogólnie nie przepadam, piękna też nie jestem, ale mojemu chłopakowi też nie przeszkadza. Ba, często byłam umalowana, a on tak nie zwraca na to uwagi. Bardziej zwraca uwagę na mój strój jak mam coś nowego czy coś. Dla niego więc to nie ma takiego znaczenia. A ja sama nie chcę nic na siłę, chociaż powoli zaczynam czuć chęć się malować, więc może powoli zacznę więcej się malować. Mam 22 lata, ale tak rzadko i mało się malowałam, że np nie umiem zrobić kreski ani kredką ani eyelinerem, cieni też nie umiem nakładać. Ja jedynie w sumie nakładam czasem tusz do rzęs i błyszczyk i jeszcze czasem korektor na jakieś miejsca- prawdopodobnie tak maluje się wiele dziewczyn w gimnazjum No, ale ja jakoś tak mam i uważam, że każdej kobiecie wedle potrzeb. Jak nie lubiłam się malować, to nie było przecież co robić na przymus, więc ktoś tam czasem uznał mnie za dziwoląga, że robię to tak rzadko czy coś, ale ja nie dbam o to
Ludzie są różni i ja tam się nie ekscytuję tym, że jedna dziewczyna jest mocno umalowana, inna lekko, a inna wcale, kobiety są różne i nie wiem po co czasem te ocenianie, że ta czy ta się nie maluje.
Tak że po swoim przykładzie wiem, że mojemu facetowi nie przeszkadza jak dziewczyna rzadko się maluje- taką mnie wybrał, wie jaka jestem od początku, po prostu to mu wcale nie przeszkadzało. Podobałam mu się tak. Myślę, że jest wielu innych facetów, którym też nie przeszkadza jak kobieta nie ma makijażu lub ma rzadko tak jak ja, czyli tusz do rzęs i błyszczyk. Ja tak samo tusz i błyszczyk umalowałam się na naszą randkę pierwszą i spoko Na pewno jednak też jest dużo facetów, którzy wolą jednak ten makijaż, gusta są różne. Wiadomo, jak zacznę więcej się malować, to i mój facet płakać nie będzie, ale też na początku będzie musiał się przyzwyczaić, skoro ja teraz tak często bez makijażu. Jak mówię lekko zaczynam właśnie teraz dopiero w wieku 22 lat odczuwać chęć malowania się, więc pewnie zacznę np nauczę się robić kreskę czy coś i czasem zrobię, taką potrzebę teraz odczuwam, a wcześniej nie odczuwałam jak piszę- bywa.
Co jeszcze do makijażu, jak pisałam faceci lubią różne dziewczyny, więc myślę, że i nieumalowane i lekko umalowane się spodobają, mocno umalowane też. Myślę, że mojemu facetowi podobam się mimo tego, że rzadko się maluję, bo ogólnie facetowi jak kobieta się podoba, to i bez makijażu też, bo to w końcu jej naturalna wersja, więc musi mu się podobać, bo tę twarz bez makijażu jak nie na randkach, to i tak prędzej czy później zobaczy U nas to było prędzej
No bo jak twarz bez makijażu facetowi zupełnie się nie podoba czy odrzuca to pewnie nic z tego nie będzie, więc wiadomo, jak mu się ona podoba, to bez makijażu też. Do do mojego naturalnego widoku facet jest bardzo przyzwyczajony
Chociaż wiadomo, lekki makijaż jakoś bardzo twarzy też nie zmienia, ale wielu panom się podoba, rozumiem. Myślę, że jakby im się miało nie spodobać, to może najwyżej jakiś mocny nieadekwatny makijaż np w dzień bardzo mocny makijaż, wulgarny i takie tam, a tak to zaakceptuje pewnie i umalowaną i nieumalowaną jak mu się podoba
A co woli facet to zależy już od danego faceta.
W sumie co do ust, to mój facet jak Olinki takich czerwonych tak bardzo też nie lubi. U mnie jak pisałam, to nie problem, bo ja zazwyczaj brałam błyszczyk różowy bardziej, ale z ciekawości jak użyłam kiedyś czegoś bardziej czerwonego, to uważam, że u mnie to nawet ok wyglądało, a nie wyzywająco. Tak że to zależy, jak kobieta ubrana jest normalnie, nie wyzywająco, ale ma czerwone usta, to raczej nie będzie wyzywająca przez ten jeden element
Ja jak pisałam rzadko się maluję, ale np lubię dbać o pielęgnację, dlatego bardziej dbam o włosy, cerę, lubię te zabiegi bardziej niż nakładanie makijażu, dlatego myślę, że i bez makijażu jestem zadbana, że dość ładne włosy, niezła cera, gładka skóra- wiele to nie kosztuje, wklepać balsam i to nie codziennie i jest ok- moja skóra nie ma wielkich wymagań, więc nawet jak raz na parę dni wklepię balsam, to też jest nawilżona generalnie, nie przesuszona. Oczywiście można dbać i o pielęgnacje i malować się, ja teraz jednak bardziej na pielęgnację, bo jak pisałam niezbyt lubiłam się malować.
No, ale do makijażu powoli się przekonuję, więc pewnie zacznę trochę więcej się malować, więcej niż tusz do rzęs i błyszczyk i pewnie nie tak rzadko jak teraz, tylko częściej Mam zamiar np kupić krem bb, co nada kolorytu i na pewno łatwo mi będzie go nałożyć i taki korektor co nadaje się też pod cienie pod oczami, a już taki znalazłam, co się do tego nadaje to super. No bo cienie mam pod oczami, a tak to użyję go i będę wyglądać dużo lepiej. Dlatego na pewno kupię taki korektor i krem bb niedługo i mój makijaż będzie nadal delikatny, ale na pewno wystarczający, tak, że zakryje to co ma zakryć i będę wyglądać ładnie, zadbanie, tak myślę
To zależy od okazji. Jeśli jest wycieczka w góry, to makijaż jest zbędny. Jeśli jest to wyjście do pracy, subtelny makijaż. A jeśli jest to randka, wspólne wyjście, wspólna kolacja przy świecach, to mocny i wyrazisty makijaż.
Zależy to też od wieku. Jak miałem 20 lat, to wolałem "naturalność", po 30-tce zdecydowanie wolę u kobiet makijaż.
Brzydotę widać nawet przez makijaż
Tak jak napisała Olinka, dobry makijaż jest subtelny. Te ciężkie makijaże jak na imprezę w klubie są dla mnie odpychające.
To ja wypowiem się w imieniu mojego narzeczonego on woli bez makijażu, twierdzi, że niszczy się w ten sposób urodę i nie pozwala wręcz mi się malować
uważa, że makijażem lekkim można urodę poprawiać ale nie zmieniać więc tym bardziej nie podoba mu się gdy dziewczyna ma tonę makijażu na twarzy.
Facecie by po prostu chcieli, żeby kobieta wyglądała pięknie jak w tym makijażu, tylko żeby to nie był makijaż tylko jej naturalna uroda
Nie wiem co wolą faceci, wiem, że ja wolę facetów, którzy za makijażem nie przepadają. Póki co wybierałam sobie też takich, co woleli mnie z plecakiem i w traperkach niż w szpilkach i make-upie
Brzydotę widać nawet przez makijaż
Tak jak napisała Olinka, dobry makijaż jest subtelny. Te ciężkie makijaże jak na imprezę w klubie są dla mnie odpychające.
No tak, ale można wiele poprawić makijażem i wyglądać lepiej nawet jak się nie powala wyglądem, jak np ja Co nie zmienia faktu, że ja rzadko i mało się maluję, po prostu jakoś niezbyt lubię, ale jak pisałam może się to zmieni, nie wiadomo
Swoją drogą są makijaże i makijaże. Nawet przy użyciu sporej ilości kosmetyków można wyglądać pięknie i mimo wszystko dosyć subtelnie, a można nałożyć je bardzo oszczędnie, za to w sposób, który z poprawianiem urody niewiele ma wspólnego.
Weźmy też pod uwagę, że makijaż subtelny może być pojęciem względnym, dlatego zapytam czy dla Was tego typu makijaż, jaki widziecie poniżej, jest makijażem mocnym, wieczorowym czy wciąż w miarę delikatnym, nadal nadającym się na co dzień?
A ten?
22 2014-05-04 01:54:01 Ostatnio edytowany przez Black_dragon (2014-05-04 01:54:49)
rzadziej powieki (dookoła oka na czarno)
w sensie, jak to dookoła oka na czarno, a powieki bez cieni? Chodzi Ci o kredkę do oka czarną?
Jak mam być szczera to zaliczyłam dużo makijażowych wpadek xD I czasem lubię mocny makijaż (ale umiem się stosownie umalować). I czerwonej pomadki też używam, bez zgorszenia I rózowej i nawet pomarańczową mam i ciemnofioletową (tej nie używam) .A co do tematu znam kolesia co nie lubi makijażu i mówi że nie rozumie używania tych wszystkich maści i paści u kobiet i dla niego tylko usta błyszczkiem, ten dziwny typ nie lubi nawet tuszu do rzęs xD
Olinka, no, nie wiem co w nim mocnego, hahahaha xD
23 2014-05-04 01:54:18 Ostatnio edytowany przez Iceni (2014-05-04 01:57:38)
To są idealnie symetryczne, piękne twarze mocno podrasowana fotoshopem - na żadnej twarzy w świetle dziennym, czy nawet sztucznym makijaż tak nie będzie wyglądał
Olinka, no, nie wiem co w nim mocnego, hahahaha xD
A czy ja napisałam, że on jest mocny? To było ogólne pytanie.
Iceni, oczywiście wiem, że fotki są podrasowane, chodziło mi wyłącznie o jakiś punkt wyjścia do dalszej dyskusji .
Przepraszam, kiedy podmieniałam zdjęcia jeszcze nie było odpowiedzi i teraz nie mam pewności, do których się odniosłyście.
Swoją drogą są makijaże i makijaże. Nawet przy użyciu sporej ilości kosmetyków można wyglądać pięknie i mimo wszystko dosyć subtelnie, a można nałożyć je bardzo oszczędnie, za to w sposób, który z poprawianiem urody niewiele ma wspólnego.
Weźmy też pod uwagę, że makijaż subtelny może być pojęciem względnym, dlatego zapytam czy dla Was tego typu makijaż, jaki widziecie poniżej, jest makijażem mocnym, wieczorowym czy wciąż w miarę delikatnym, nadal nadającym się na co dzień?
A ten?
Delikatne makijaże na zdjęciach, tak, dobre na co dzień:) No, ale mimo tego jak na razie nawet w takim czuję się niekomfortowo, dlatego obecnie nie dla mnie. No, ale może kiedyś się zmieni Na razie jedynie jest dla mnie ok jak czasem tusz do rzęs, błyszczyk do rzęs, czasem gdzieś korektor do twarzy, czyli mega minimalizm
Mniej niż tu na obrazku, bo tu jeszcze ma brwi chyba zrobione, jakiś podkład pewnie- wiadomo nie jest to tapeta, ale nawet w czymś takim czuje się niekomfortowo, a robiła mi kiedyś koleżanka i dobrze zrobiła, ale i tak niefajnie się czułam, a parę ładnych razy mi zrobiła. Ja sama też kiedyś zrobiłam z podkładem- dobrze dobranym oczywiście, bo wiadomo, że chciałabym by było ładnie i też tak czułam się źle. Może kiedyś
Zobaczymy. Na razie może kupię krem bb, bo krem ogólnie czasem nakładam i skoro z podkładem generalnie czuję się niekomfortowo, to tu pewnie będzie lepiej, a dodatkowo trochę wyrównany koloryt, leciutkie zatuszowanie (wiadomo, cudów nie ma, ale dla mnie raczej ok) i będzie spoko
W sumie do twarzy nie mam wiele do ukrycia w sensie krostek czy przebarwień, więc powinien się nadać i wystarczyć
Edit: Tak Iceni, jasne, że jest Photoshop. No, ale pomijając jego, to pani wiadomo, ma zrobione brwi, rzęsy, jakiś podkład. No dla mnie i to za dużo, w sensie, jest delikatny, ale ja się czuję w takim niekomfortowo. Dlatego dla mnie jak pisałam wyżej alternatywą i też myślę niezłą będzie tusz do rzęs nadal, błyszczyk czy tam szminka delikatna- obojętnie jak dla mnie i krem bb No czyli jeszcze bardziej delikatnie, ale dzięki temu będę czuć się komfortowo, tzn tak jak mi odpowiada, a też będę spoko wyglądać raczej, bo krem bb zawsze coś da (nawet ten drogeryjny jak wybiorę dobry, czyli drogeryjny, ale dobry, planuję kupić Bielendy z ogórkiem i limonką, bo podobno są w porządku). Wiadomo, to nigdy tak jak azjatyckie podobno, ale, dość wysoko oceniają, a przy tym ceny ok, czyli raczej będę zadowolona, więc mam zamiar kupić. No i tusz podkreśli ładnie rzęsy, błyszczyk usta, więc też moim zdaniem to fajne podkreślenie urody na dzień
A i będę się czuć w tym dobrze, komfortowo, a to właśnie najważniejsze
Dla mnie oba na co dzień
Rzecz w tym, że mało która kobieta ma na tyle idealną cerę, zeby uzyskać choć odrobinę zbliżony efekt jak na zdjęciach - bez użycia odpowiedniej ilości podkładu i pudru - a to już robi pełny makijaż - fakt, czy powieki i usta są beżowe, a nie w intensywnych kolorach jest jak dla mnie sprawą drugorzędną.
A bez użycia tony podkładu będzie niemozliwy
28 2014-05-04 02:04:36 Ostatnio edytowany przez Black_dragon (2014-05-04 02:06:35)
No ale nie wiem dla mnie podkład nie robi makijażu mocnym, u wielu kobiet to podstawa jest, chyba że tak go nasmarujesz że wygląda jak maska
No ale nie wiem dla mnie podkład nie robi makijażu mocnym, u wielu kobiet to podstawa jest, chyba że tak go nasmarujesz że wygląda jak maska
U wielu kobiet tak, ale nie u każdej jak widzisz. Ja nie używam, źle się w tym czuję, a używałam normalnie, nie jak maski, dobrze, ale i tak mi nie pasuje obecnie, dlatego kupię krem bb Na pewno nie będę wyglądać jak pani na zdjęciu, ale to też Photoshp, ale zawsze to coś da
A no i panie mają cień na powiekach, tego też za bardzo nie lubię, tylko na większe wyjścia czy na większą okazję z chłopakiem, ale tak to rzadko, na randkę z chłopakiem zwykłą rzadko te cienie jednak używam, zwykle właśnie tusz do rzęs i błyszczyk, a czasem i saute jadę na spotkanie z nim, czyli całkiem bez makijażu i się tym nie przejmuję
No z krzykiem nie uciekł, a to już 5 i pół roku razem
No, ale kupię ten krem bb, on raczej będzie mi odpowiadał, a nawet na pewno, , a coś tam polepszy zawsze jak już pisałam
A błyszczykiem do rzęs maluję się dobrze, no to banalne, a tuszem do rzęs? Kiedyś wiadomo, że gorzej, ale teraz dobrze, ćwiczenie, ćwiczenie, oglądanie filmików. No, ale tusz na rzęsach mi nie przeszkadza, podkład tak. Dlatego fajnie, że wprowadzili kremy bb, to z nich raczej będę korzystać, skoro podkład mi nie odpowiada. Sorki, że się powtarzam, to już chyba ta pora, ale wiecie o co chodzi
Mówią,że wolą bez makijażu.Dziwne tylko,że od umalowanej,elegancko ubranej i pachnącej uwodzicielskimi perfumami oczu nie potrafią oderwać.
Jest w tym sporo racji, ale cały czar pryska kiedy się taką kobietę zobaczy bez makijażu, a wówczas można poczuć się niejako oszukanym. Osobiście preferuję naturalny wygląd i jestem zdania, że tapeta też ma jakiś tam wpływ na wyniszczenie cery, co analogicznie wymaga większych jej nakładów.
Nie wiem co wolą faceci, wiem, że ja wolę facetów, którzy za makijażem nie przepadają. Póki co wybierałam sobie też takich, co woleli mnie z plecakiem i w traperkach niż w szpilkach i make-upie
To tak jak ja.
Jest w tym sporo racji, ale cały czar pryska kiedy się taką kobietę zobaczy bez makijażu, a wówczas można poczuć się niejako oszukanym.
Do dziś pamiętam, kiedy pewnego poranka mój obecny mąż, a wówczas wciąż dosyć "świeży" chłopak (raczej mężczyzna) wyjątkowo przenikliwie mi się przyglądał, na koniec stwierdzając, że nawet tuż po przebudzeniu wyglądam ładnie. Ach, kiedy to było! W każdym razie mogę chyba przyjąć, że nie poczuł się oszukany
.
Dzenaro napisał/a:Jest w tym sporo racji, ale cały czar pryska kiedy się taką kobietę zobaczy bez makijażu, a wówczas można poczuć się niejako oszukanym.
Do dziś pamiętam, kiedy pewnego poranka mój obecny mąż, a wówczas wciąż dosyć "świeży" chłopak (raczej mężczyzna) wyjątkowo przenikliwie mi się przyglądał, na koniec stwierdzając, że nawet tuż po przebudzeniu wyglądam ładnie. Ach, kiedy to było!
W każdym razie mogę chyba przyjąć, że nie poczuł się oszukany
.
I tak powinno być. Czytając ten wątek, od razu przed oczami stanął mi mój stary, dobry przyjaciel. Który po nie małym okresie związku pozostał po raz pierwszy na noc u swej sympatii, do dziś nie zapomnę Jego wyrazu twarzy jak opowiadał o porannym przebudzeniu. To nie jest żadna złośliwość, więc proszę wszystkie kobiety o potraktowanie tego humorystycznie.
Dzenaro, wierzę, że "pierwszy raz" może być ciężki, ale potem ludzie widzą się w takich sytuacjach, że już mało co ich zaskakuje .
Pozwól, że zapytam - przyjaciel kontynuował tę znajomość czy szok był na tyle duży, że podziękował?
35 2014-05-04 04:07:30 Ostatnio edytowany przez thepass (2014-05-04 04:13:58)
w sensie, jak to dookoła oka na czarno, a powieki bez cieni? Chodzi Ci o kredkę do oka czarną?
coś w tym stylu
zawsze mi sie tez emo podobały
a ostatnio podobają mi się takie, które mają doczepiane, pogrubiane rzęsy, które sie tak dziwnie "zawijają" tworząc łuk na zewnatrz oczu, który idzie do góry (nie mam zdjęc, bo nie wiem jak sie to nazywa), choc moze jest to "domalowane" na samej skojrze
Pozwól, że zapytam - przyjaciel kontynuował tę znajomość czy szok był na tyle duży, że podziękował?
Szok to może zbyt wielkie słowo, bardziej może zawiedzenie, rozczarowanie, ale nie powiem walczył z tym dzielnie , chociaż i tak ta znajomość nie przetrwała, ta sytuacje nie była powodem rozstania.
37 2014-05-04 11:32:32 Ostatnio edytowany przez Black_dragon (2014-05-04 11:47:40)
Thepass- emo... nie wiem czy to do tematu ale lubisz tylko makijaż emo czy po prostu ogólnie styl emo (wliczając w to włosy, piercing)? Też lubię emo... Miałam koleżankę emo w liceum (btw. ładna była). Pewnie jakbyś ją zobaczył, to by ci się spodobała, a może nawet byś się zakochał Ale tak jak ta emo dziewczyna ma oko to bym nie umiała się umalować xD
fujitsu napisał/a:Mówią,że wolą bez makijażu.Dziwne tylko,że od umalowanej,elegancko ubranej i pachnącej uwodzicielskimi perfumami oczu nie potrafią oderwać.
Jest w tym sporo racji, ale cały czar pryska kiedy się taką kobietę zobaczy bez makijażu, a wówczas można poczuć się niejako oszukanym. Osobiście preferuję naturalny wygląd i jestem zdania, że tapeta też ma jakiś tam wpływ na wyniszczenie cery, co analogicznie wymaga większych jej nakładów.
No wiadomo. Wiadomo też, że jak będzie to nieduży makijaż albo bardzo malutki jak np u mnie tusz do rzęs, błyszczyk, to nie poczucie się oszukany, bo wtedy różnica jest niewielka i nie ma zmian rysów czy znacznego upiększania, wygląda się inaczej wiadomo, ale oszukany raczej nie będzie Jak dołoży podkład delikatnie np czy krem bb to też nie będzie, cera może być ładniejsza i tyle. No to zależy ile tego się nakłada i jak nakłada, wiadomo, jak za dużo czy bardzo zmienia makijażem rysy- mocniejszy makijaż, to tak, wtedy jak będzie tak cały czas, to może potem poczuje się oszukany, ale jak delikatny makijaż, to raczej nie będzie żadnego oszustwa i facet wtedy wie jak dziewczyna wygląda
Taki eyeliner lepiej nie stosować tak zawsze przy chłopaku, bo wtedy faktycznie potem może poczuć się oszukany, bo on może dużo w oku zmienić i wygląda się inaczej, rysy twarzy inaczej, oczy większe, więc zmienia się, ale jak tusz do rzęs, błyszczyk i podkład, to nie będzie potem raczej zdziwienia, nie będzie też poczucia bycia oszukanym- taki przykład
Dzenaro napisał/a:fujitsu napisał/a:Mówią,że wolą bez makijażu.Dziwne tylko,że od umalowanej,elegancko ubranej i pachnącej uwodzicielskimi perfumami oczu nie potrafią oderwać.
Jest w tym sporo racji, ale cały czar pryska kiedy się taką kobietę zobaczy bez makijażu, a wówczas można poczuć się niejako oszukanym. Osobiście preferuję naturalny wygląd i jestem zdania, że tapeta też ma jakiś tam wpływ na wyniszczenie cery, co analogicznie wymaga większych jej nakładów.
No wiadomo. Wiadomo też, że jak będzie to nieduży makijaż albo bardzo malutki jak np u mnie tusz do rzęs, błyszczyk, to nie poczucie się oszukany, bo wtedy różnica jest niewielka i nie ma zmian rysów czy znacznego upiększania, wygląda się inaczej wiadomo, ale oszukany raczej nie będzie
Jak dołoży podkład delikatnie np czy krem bb to też nie będzie, cera może być ładniejsza i tyle. No to zależy ile tego się nakłada i jak nakłada, wiadomo, jak za dużo czy bardzo zmienia makijażem rysy- mocniejszy makijaż, to tak, wtedy jak będzie tak cały czas, to może potem poczuje się oszukany, ale jak delikatny makijaż, to raczej nie będzie żadnego oszustwa i facet wtedy wie jak dziewczyna wygląda
Taki eyeliner lepiej nie stosować tak zawsze przy chłopaku, bo wtedy faktycznie potem może poczuć się oszukany, bo on może dużo w oku zmienić i wygląda się inaczej, rysy twarzy inaczej, oczy większe, więc zmienia się, ale jak tusz do rzęs, błyszczyk i podkład, to nie będzie potem raczej zdziwienia, nie będzie też poczucia bycia oszukanym- taki przykład
Ależ oczywiście, że wszystko zależy od ilości, a przede wszystkim co kobieta chce osiągnąć poprzez makijaż. Jedne chcą podkreślić swą urodę, a drugie ukryć to, co ich zdaniem jest nie ładne, dlatego wychodzę z założenia, że powinno się choć raz iść z dziewczyną na basen, no chyba, że są jakieś wodoodporne tapety, to wtedy lipa. Kiedyś widziałem w australijskiej TV jaki efekt można uzyskać poprzez nałożenie makijażu, muszę przyznać, że byłem pod wrażeniem.
Dziwne są pytania pt. co wolą meżczyźni? Przeciez to kwestia indywidualna i nie można wszystkich wrzucać do jednego worka.
41 2014-05-05 04:32:27 Ostatnio edytowany przez thepass (2014-05-05 04:34:22)
Thepass- emo... nie wiem czy to do tematu ale lubisz tylko makijaż emo czy po prostu ogólnie styl emo (wliczając w to włosy, piercing)? Też lubię emo... Miałam koleżankę emo w liceum (btw. ładna była). Pewnie jakbyś ją zobaczył, to by ci się spodobała, a może nawet byś się zakochał
Ale tak jak ta emo dziewczyna ma oko to bym nie umiała się umalować xD
Tylko makijaż emo i włosy. Lubie kontrastowe kolory. Połączenie bieli z czernią u mnie wywołuje dobre skojarzenia. Tak samo czerwień z czernią - stąd lubie te oczy umalowane na tak czarno i czerwona usta (mocno czerwone).
Tej na zdjęciu spokojnie dałbym 9/10. Blade dziewczyny tez najczesciej mają to coś... oko podmalują i już "mnie mają".
Tu przykład, choć oczy słabiej podkreślone
Taką też bym nie pogardził
Ależ oczywiście, że wszystko zależy od ilości, a przede wszystkim co kobieta chce osiągnąć poprzez makijaż. Jedne chcą podkreślić swą urodę, a drugie ukryć to, co ich zdaniem jest nie ładne, dlatego wychodzę z założenia, że powinno się choć raz iść z dziewczyną na basen, no chyba, że są jakieś wodoodporne tapety, to wtedy lipa. Kiedyś widziałem w australijskiej TV jaki efekt można uzyskać poprzez nałożenie makijażu, muszę przyznać, że byłem pod wrażeniem.
Wodoodporne tusze do rzęs są całkiem popularne, sama czasem używam. A o innych kosmetykach nie słyszałam.
Obce wolą w makijażu, własne - bez Jak zaczęłam się ze swoim spotykać, zawsze pomalowana, mówił, że tak mu się bardzo podoba. Teraz? Jak przychodze do niego, pierwsze co robię to zmywam makijaż
To chyba rzecz gustu czy faceci wolą kobiety nieumalowane czy umalowane. Osobiście nie przesadzam z makijażem i nie podobają mi się tak zwane "tapeciary", które w ciągu dnia mają na twarzy tyle makijażu, że spokojnie można go zdzierać szpachelką . Makijaż powinien podkreśla? urodę kobiet, a nie totalnie ją zakrywać.
W moim przypadku na co dzień (zajęcia, wyjścia w ciągu dnia) delikatnie- tusz, puder, błyszczyk, odrobina różu; na "wieczory" dodatkowo cienie w ciemnych kolorach, kresek nie umiem robić, poza tym nie podobam się sobie z kreską na oku Na spotkania ze swoim chłopakiem maluję się raz delikatnie, raz mocniej, zależy od naszych planów, ale bez makijażu też mnie widuje dość często, bo np gdy wpada do mnie niezapowiedzianie to nie biegnę od razu do łazienki, żeby się "podrasować". Zresztą, kiedyś mi powiedział, że nie ma u mnie dużej różnicy między delikatnym makijażem a jego brakiem, a podkreślę, że powiedział to sam z siebie, bez podchwytliwych pytań z mojej strony ha ha
Myślę, że wszystko zależy od okazji i ważny jest umiar, najgorsze to się "przemalować"
46 2014-09-11 02:33:38 Ostatnio edytowany przez kammiś (2014-09-11 02:36:54)
Truskaweczka - ja niby wprawę mam, ale eyelinerem kreski też nie zrobię, bo wychodzi krzywo
Zresztą kreski mi nie pasują, nawet mi sie nie podobają. Zastanawiam sie czemu robią taką furorę.
A tusz do rzęs też powiększa oczy Przynajmniej u mnie
Ja muszę jeszcze róż dawać, bo blada jestem i z tym nie czuję się dobrze, a nie chcę chodzić na solarium, a na kremy mam alergię. Jak mnie facet pierwszy raz zobaczył bez makijażu to powiedział tylko: "dobrze sie czujesz? blada strasznie jesteś"
W sumie jakbym miała wybrać jeden najważniejszy kosmetyk do makijażu to ten róż właśnie nie wiem czemu mam policzki takie same jak np. kolor czoła czy szyi.
Jak dla mnie ten makijaż który pokazał the pass jest zbyt mocny, zbyt wulgarny, zbyt kontrastowy. Osobiście wolę nadać skórze zdrowszy odcień (podładem, pudrem i różem), nałożyć jasnoszary cień i tusz do rzęs i błyszczyk a nie podkreślać jedną część twarzy tak, że wygląda nienaturalnie.