Witam Wszystkich bardzo serdecznie:)
Opiszę swoja historię króciutko
Jestem 10 lat po ślubie mam 2-je dzieci , no i oczywiście jest mąż który już od dawna stracił w moich oczach pożądanie, siedzi w domu kompletnie nic nie robi, wiem wiem zabrzmiało to dziwnie ale to ja w naszym domu zarabiam na nasza rodzinkę i ja jestem tym motorem napędzającym cały nasz świat, szczerze??? jestem już u kresu wytrzymałości. Przyszedł czas że i we mnie coś pękło, a dnia pewnego pojawił się ON....Moja sympatia która jest moim sąsiadem i na którym mi totalnie zależy tylko że On udaje że ja jestem mu obojętna a wiem że chyba tak nie jest. Facet jest po 30-stce singiel mieszkający z rodzicami.Jakiś czas temu zwrócił moją uwagę swoim zachowaniem wobec mojej osoby bo bywam w jego domu i wtedy się wszystko zaczęło namiętne pocałunki w właściwie więcej nic nigdy nie było, zawsze miałam ten hamulec że jednak mam męża i nie wypada dziś tego żałuje że się nie dopuściłam tej totalnej zdrady i unieść się chwilą namiętności.a teraz totalna katastrofa kiedy ja próbuję się do nie go zbliżyć to on dosłownie mnie unika, i dziwnie się zachowuje a wiem że jest na pewno sam. Myślałam ze on będzie moja odskocznią od tego bolącego mnie życia przy boku mojego męża niedorajdy, ale widzę ze chyba nic z tego, coś się u niego zmieniło myślę że fakt jest taki ze jednak jestem mężatką i tu jest problem a jeszcze większym aby nasze środowisko się nie dowidziało. Mi tak na nim zależy zasypiam i budzę się z myślami o nim, ciężko tak żyć wiedząc że kiedyś tak mu na mnie zależało a teraz dziwnie to zgasło , jakie jest Wasze zapatrzenie a tą moja historie.Co robić? Walczyć?? Ostatnio mi powiedział że kiedyś mu na mnie zależało a teraz już nie;(
... totalna katastrofa kiedy ja próbuję się do niego zbliżyć to on dosłownie mnie unika, i dziwnie się zachowuje a wiem że jest na pewno sam. Myślałam ze on będzie moja odskocznią od tego bolącego mnie życia przy boku mojego męża niedorajdy, ale widzę ze chyba nic z tego, coś się u niego zmieniło myślę że fakt jest taki ze jednak jestem mężatką i tu jest problem a jeszcze większym aby nasze środowisko się nie dowidziało. Mi tak na nim zależy zasypiam i budzę się z myślami o nim, ciężko tak żyć wiedząc że kiedyś tak mu na mnie zależało a teraz dziwnie to zgasło , jakie jest Wasze zapatrzenie a tą moja historie.Co robić? Walczyć?? Ostatnio mi powiedział że kiedyś mu na mnie zależało a teraz już nie
Cóż - biorąc pod uwagę, ilość występowania słówka "totalnie" oraz fakt, iż gdzie nie gdzie jeszcze są ferie...
Weź dzieciaku nie wygłupiaj sie na forum dla dorosłych może?
Mężatka z 10 letnim doświadczeniem w tym stanie cywilnym i z dwójką dzieci, RACZEJ sama zabiegałaby o to by środowisko się nie dowiedziało... Bo i też nic chwalebnego w opisanej sytuacji nie ma
Sąsiad powinien przysłowiowo wziąć za fraki i wyrzucić za drzwi by się pozbyć tak żenującej nachalnej istoty? Skoro prostego komunikatu NIE JEST W STANIE przyswoić?
3 2014-02-24 19:20:50 Ostatnio edytowany przez assassin (2014-02-24 19:27:57)
Mam nadzieję że trollujesz bo z tematu przebija znikoma dawka inteligencji.
W każdym bądź razie jakąś odpowiedź dostaniesz.
Czy Twój mąż od zawsze nie wykazywał chęci do działania, czy dopiero od pewnego czasu?
ON....Moja sympatia która jest moim sąsiadem i na którym mi totalnie zależy tylko że On udaje że ja jestem mu obojętna a wiem że chyba tak nie jest. Facet jest po 30-stce singiel mieszkający z rodzicami.
Znasz powiedzenie : zamienił stryjek siekierkę na kijek?
PS Albo faceta nie interesujesz albo (mam taką cichą nadzieję) w porę się ogarnął nie chcąc rozwalać czyjejś rodziny, czyli jakiś kręgosłup moralny ma. Może powinnaś dać panu mężowi potężnego kopa w 4 litery, żeby wreszcie wziął się za siebie, jeśli ta jego apatia nie jest wynikiem np. depresji.
Pzdr
Dziękuję za odpowiedz:)
Anhedonia jestem dorosłą kobietką której uwierz, życie nie oszczędzało ale może i masz rację wziąć za fraki i wyrzucić jak zbitego psa na ryj.. Dziękuję za opinię i Pozdrawiam raz jeszcze..
assassin właśnie taka może być prawda z tym co piszesz ze facet się wycofał nie chcąc rozwalać niczyjego życia bo tak naprawdę to nawet On nie wie jakie ja mam to życie przechlapane, a w nim szukam natchnienia , pocieszenia. Dziękuję również za odpowiedz i zrozumienie Pozdrawiam...
assassin właśnie taka może być prawda z tym co piszesz ze facet się wycofał nie chcąc rozwalać niczyjego życia bo tak naprawdę to nawet On nie wie jakie ja mam to życie przechlapane, a w nim szukam natchnienia , pocieszenia. Dziękuję również za odpowiedz i zrozumienie Pozdrawiam...
Ale . . . Nie odpowiedziałaś na nic odnośnie męża. Czy zawsze tak było czy od jakiegoś określonego momentu waszej historii?
Nie liczyłbym na nic więcej, prawdopodobnie chciał cię zaliczyć, dostrzegł, że jesteś zainteresowana i spróbował, ale nie skończyło się to tak, jakby tego oczekiwał, i obecnie nie chce tracić więcej czasu... Poza tym on ma 30 lat i mieszka z rodzicami... Chcesz wymienić jednego lenia na drugiego? Abstrahując od tego, że twe zachowanie jest niewłaściwe, masz dość męża do go zostaw, szczególnie że i tak to ty pracujesz, zatem to on będzie mieć problemy z przystosowaniem a nie ty.
Nie assassin nie było tak zawsze to wszystko trwa od jakiś 4 lat, a na zmianę swojego trybu życia przez mojego męża chyba nie mam co liczyć
Udaje ślepego i nie widzi co się w około dzieje, takie odnoszę wrażenie,ja dobrze zarabiam więc jemu się wydaje ze on już nic nie musi.
Herushingu mieszka z rodzicami ale pracuje, jest niezależny tak wiem że moje zachowanie jest nie na miejscu w obecnej sytuacji ale to jest silniejsze odemnie.
Moje małżeństwo jest tylko na papierze i ze względu na dzieci które jaki by on nie był to ojca kochają.A może i chciał mnie tylko zaliczyć?? Kilka razy nie wyszło...Ciężko mi go wyrzucić ze swojego życia choć bardzo bym chciała.
Nie assassin nie było tak zawsze to wszystko trwa od jakiś 4 lat, a na zmianę swojego trybu życia przez mojego męża chyba nie mam co liczyć
Udaje ślepego i nie widzi co się w około dzieje, takie odnoszę wrażenie,ja dobrze zarabiam więc jemu się wydaje ze on już nic nie musi.
Pracuje ale nic go nie interesuje czy stracił pracę i popadł w marazm? Bo to jest ważne. No chyba że to rzeczywiście przypadek beznadziejny.
Zawsze możesz pograć na jego emocjach np. odstaw się i zacznij wieczorami wychodzić do koleżanek czy po prostu do durnego kina niech myśli, że powoli mu odpływasz, jeśli oczywiście bierzesz go pod uwagę. A jeśli nie no to cóż...
assassin to chyba jest rzeczywiście przypadek beznadziejny. Zacznę tak robić wychodzić z domu dawać mu do myślenia , licząc że się ocknie.Bardzo Ci dziękuję za zrozumienie i rady mimo jak to napisałeś przebija znikoma dawka inteligencji z mojej osoby ,czasem trudno się wysłowić pisownią ale jakoś daję radę:))
12 2014-02-24 20:58:04 Ostatnio edytowany przez assassin (2014-02-24 21:00:22)
assassin to chyba jest rzeczywiście przypadek beznadziejny. Zacznę tak robić wychodzić z domu dawać mu do myślenia , licząc że się ocknie.Bardzo Ci dziękuję za zrozumienie i rady mimo jak to napisałeś przebija znikoma dawka inteligencji z mojej osoby ,czasem trudno się wysłowić pisownią ale jakoś daję radę:))
Wybacz ale to jest sieć i różni ludzie się trafiają i chcą się zabawić czyimś zainteresowaniem, więc nie chowaj urazy.
Daj sobie czas taki konkretny na swoje próby powiedzmy pół roku lub nawet więcej w końcu walczysz dla rodziny i nie zrażaj się aż do końca wyznaczonego terminu. Bądź cierpliwa w końcu nie od razu Kraków zbudowano. Potem jak nie wypali dopiero drastyczne kroki, jakie to już od Ciebie będzie zależało.
Pzdr
Spróbuję zbudować fundament raz jeszcze, ale czy mi się uda? Czas pokaże, a o sąsiedzie tak naprawdę to muszę zapomnieć, bo to jednak z tego nie wyjdzie nic...
assassin nie mam do Ciebie żadnej urazy widzę że do mojego problemu masz ludzkie podejście aż miło się czyta:) I tak trzymaj ) Pozdro..
14 2014-02-24 23:29:13 Ostatnio edytowany przez assassin (2014-02-24 23:30:40)
Spróbuję zbudować fundament raz jeszcze, ale czy mi się uda? Czas pokaże, a o sąsiedzie tak naprawdę to muszę zapomnieć, bo to jednak z tego nie wyjdzie nic...
assassin nie mam do Ciebie żadnej urazy widzę że do mojego problemu masz ludzkie podejście aż miło się czyta:) I tak trzymaj ) Pozdro..
I jeszcze jedno. Jakby to ująć z twoich wypowiedzi bije głód uczucia i bliskości, a więc jesteś łatwym celem dla kogoś kto Ci okaże ciepło i zainteresowanie, więc powinnaś mieć pod kontrolą ewentualne uczucia do tej osoby, dopóki Twój mąż nie przejdzie lub nie obleje próby. Bo jeśli jest jeszcze jakakolwiek szansa to trzeba ją wykorzystać, nie robiąc przy okazji głupot.
Pzdr
Dziękuję za odpowiedz:)
Anhedonia jestem dorosłą kobietką której uwierz, życie nie oszczędzało...
Cóż - ja też jestem dorosłą osobą, której życie nie oszczędzało niemniej uważam, że sytuację trzeba jakoś próbować rozwiązywać a nie plątać jeszcze bardziej.
Powiedz - co rozwiązałby romans z sąsiadem? Komu byłoby z tym "fajnie"? TYM BARDZIEJ w razie wyjścia sprawy na jaw... np.?
Małżonkowi należałoby uświadomić, że małżeństwo nie musi trwać, jeśli WSZYSTKO się wypaliło... A potem układać sobie życie od nowa. Taka kolej...