nie mogę zapomnieć o byłym... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » nie mogę zapomnieć o byłym...

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 86 ]

Temat: nie mogę zapomnieć o byłym...

Nie mogę zapomnieć o byłym, zerwał ze mną ponad 8 miesięcy temu... nie odzywa się, nie szuka kontaktu;( Byliśmy razem 5 lat. Ciągle mam w sobie tą głupią nadzieję, że może jednak zrozumie, zatęskni i wróci... Czy ktoś spotkał się z sytuacją, że partnerzy po ostatecznym rozstaniu jednak do siebie wrócili, że on żałował?? jeśli tak to po jakim czasie to się stało? Czy był kontakt czy raczej ciągła cisza i brak kontaktu?
Od razu powiem, że nie odszedł do innej... i teraz też raczej nikogo nie ma i nie miał od zerwania.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...

Tak znam takie sytuacje, ale nawet jeśli opiszę ich kilka to naprawdę nie znaczy że w twoim przypadku też tak będzie. Żyjąc nadzieją że on wróci pozbawiasz się możliwości zakończenia żałoby i pójścia dalej. Minęło tyle czasu a on nie szuka kontaktu, myślę że to coś jednak znaczy. To trudne, cierpisz, wiem jak to jest. Ale rozdrapywanie ran nie prowadzi do niczego konstruktywnego. Wyjdź do ludzi, znajdź hobby, wypełnij czas do granic możliwości na początek, ale przestań się zastanawiać czy wróci, wyobrażać sobie co powie i jak się wtedy zachowasz.

3

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...

Kochać możesz, ale nie warto czekać i myśleć. Ja już czekam ładne kilka lat i czas już zacząć układać życie na nowo bo młodość lada moment minie. Zacznij żyć swoim życiem najlepiej. Lepiej poczekać na kogoś kto nas obdarzy prawdziwym uczuciem. W moim przypadku ja już nie mam zamiaru angażować się pierwsza. Tak już zrobiłam i pożałowałam kiedy dowiedziałam się, że nie jest mną zainteresowany. Nigdy więcej takich sytuacji.

Gdy mężczyźnie NAPRAWDĘ zależy na kobiecie to znajdzie czas, aby się z nią skontaktować nawet jeśli ma nadmiar obowiązków. Ma ręce i nogi przecież.

Lepiej napisz co było przyczyną rozstania. Nic nie dzieje się bez powodu.

Trzymaj się..masz moje wsparcie, gdyż bardzo dobrze znam uczucie odrzucenia.

4

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...

co było przyczyną... rutyna, brak jego zaangażowania, wypalenie uczucia... przez brak zaangażowania mnóstwo kłótni ciągle o to samo... prosiłam, błagałam o kompromisy, próbowałam wszystkich sposobów... przynajmniej tak mi się wydaje... a kiedyś był tak bardzo we mnie zakochany, to on za mną latał...:( zdobył i porzucił, bo się znudziłam.. nie wiem... ja chciałam iść dalej, wspólne mieszkanie, zaręczyny... itd., on chyba niedojrzał, z tego co wiem to teraz się tylko bawi, jak nigdy nie był takim imprezowiczem, tak teraz zalicza imprezę za imprezą:( dodam, że byłam jego pierwszą, jedyną dziewczyną pod każdym względem...

5

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...

Mój ex odezwał się do mnie po 4 miesiącach od rozstania,dodam że naszym powodem końca związku była a raczej jest jego nowa dziewczyna.Wole nawet nie wnikać jak długo działał na 2 fronty zanim dotarło do mnie znaczenie jego dziwnego zachowania.Więcej pracy,drugi tel.,nagłe ochłodzenie jego uczuć do mnie itp.dużo by wymieniać.Ale pewnego dnia stracił czujność a może było mu już wszystko jedno i ktoś go z nią zobaczył i mi doniósł.Był foch z jego strony i zaprzeczanie wszystkiemu ale mi wszystko co robił,mówił ułożyło się w jedną całość :że to już koniec i że on kogoś ma.Wyprowadziłam się i nawet na koniec był dupkiem bo wybył z domu i nawet pocałuj w nos po 5 latach od niego nie usłyszałam na koniec.To tak po krotce moja historia.
Ale wracając do tematu.Przez te 4 miesiące zero kontaktu,nic.Rozpaczałam i cierpiałam bardzo i nawet 2 smsy napisałam o treści dlaczego to zrobił i że jest tchórzem i dupkiem.On nic nie odpisał bo niby co miałby mi odpisać na moją prawdę :)Pozbierała się jako tako i przestałam myśleć o nim a tu nagle odezwał się do mnie jakby nigdy nic że chciałby się spotkać i wszystko mi wytłumaczyć i zrozumieć co się stało.Że jest mu ciężko i nie ma dnia żeby o mnie nie myślał,że zrozumiał wszystko i wie,że mnie zaniedbywał i że zrobił dużo złego i nie muszę mu wybaczać bo sam sobie tego nie wybaczy i itp.Dałam się wciągnąć w smsowanie ale nie zgodziłam się na spotkanie bo nie widziałam i nie widzę sensu.Ponad 30 smsów do mnie wtedy napisał.Po paru dniach jeszcze jeden że nie może skasować naszych zdjęć i smsów bo zbyt dużo dla niego znaczą i że jakby mnie nie kochał to by nie płakał jak bóbr.no i najbardziej wzruszający teksy,że często mnie widzi nie tylko w snach.I nagle zrobiło mi się go żal,żal tych lat razem i w ogóle zmiękłam pisząc że bywają chwile kiedy mi go jeszcze brakuje.Durna jestem że szok.Inaczej o nim myślałam już aż do momentu jak moja kuzynka powiedziała mi że już go z nią widziała w lipcu a mi w tych smsach pisał że to się zaczęło długo po wakacjach a ja do diabła wyprowadziłam się w sierpniu.Napisałam mu (skoro już smsowałam z nim to był odruch)żeby więcej nic do mnie nie pisał i nie chciał sie spotkać bo brzydzę się nim i oboje są siebie warci i że miło mi że wszyscy wiedzieli o jego związku tylko ja na końcu mimo że mieszkaliśmy wtedy razem.I wtedy moj exik pokazał swoje prawdziwe oblicze,pisząc żebym nie pisała do niego wieczorem bo psuję jemu,im humor i że skoro nie chciała się spotkać to mam go nie oceniać przez to co mówią inni albo przez ostatni miesiąc mieszkania razem.Ze teraz jest z kimś kto go rozumie i docenia starania i że nie wyszło nam bo mieliśmy inne charaktery i że szkoda.Oraz że zawsze żałował że nie miałam doświadczenia w związkach.Po prostu chciał wszystko wyjaśnić bo chciałby powiedzieć mi cześć jak się gdzieś miniemy jak człowiek i iść swoja drogą ale że najtrudniejszę będzie mu się nie odwrócić. Znowu jestem w czarnej du... bo pozwoliłam sobie na to.Znowu wzbudził we mnie poczucie winy,że to ja zawaliłam,że to ja go unieszczęśliwiałam.Po diabła do mnie pisał?I to wtedy jak mi juz było lepiej teraz muszę znowu zaczynać od początku zapominanie o nim.Ktoś rozumie jego zachowanie?Bo ja myślę że on ma jakąś chorobę psychiczną.Może ktoś na forum mi wytłumaczy jego zachowanie?Jedno jest pewne nie dam sie wciągnąć drugi raz w smsy z nim.Najgorsze jest to że znowu wróciły mysli o nim,brakuje mi go.

6

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...
Kornelia1234 napisał/a:

Nie mogę zapomnieć o byłym, zerwał ze mną ponad 8 miesięcy temu... nie odzywa się, nie szuka kontaktu;( Byliśmy razem 5 lat. Ciągle mam w sobie tą głupią nadzieję, że może jednak zrozumie, zatęskni i wróci... Czy ktoś spotkał się z sytuacją, że partnerzy po ostatecznym rozstaniu jednak do siebie wrócili, że on żałował?? jeśli tak to po jakim czasie to się stało? Czy był kontakt czy raczej ciągła cisza i brak kontaktu?
Od razu powiem, że nie odszedł do innej... i teraz też raczej nikogo nie ma i nie miał od zerwania.

Kornelio uwierz mi że lepiej że się do ciebie nie odzywa.Nie masz z nim kontaktu.Mój tymi smsami najpierw miłymi i pełnymi żalu i tęsknoty rozwalił mnie a potem tymi że teraz jest z kimś kto go rozumie i docenia podeptał mnie totalnie.Znowu od początku muszę wracać do pionu,zapomnieć o tych fajnych chwilach i o tym ''że nie ma dnia żeby o mnie nie myślał'' i pamiętać jak potraktował mnie na koniec.A to bardzo trudne jest.

7

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...

Ooooo Kornelcia! <3

8

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...

Słucham Wczesna?;) co tam u Ciebie w ogóle? jak sprawy potoczyły się? u mnie raz jest dobrze raz źle, stąd ten post... i mam dość już tych załamań, kroków w tył kiedy już wydawało się dobrze...

9

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...

Kornelio widać,że bardzo przezyłaś rozstanie. Jeśli kogoś naprawdę mocno się kochało i w pewnym momencie związek sie rozsypał to zawsze pozostaje w pamięci wspomnienie o tej drugiej bliskiej sercu osobie. Sam mam w głowie moją ex mimo iż niebawem minie półtorej roku od rozstania. To uczucie chyba musi być i nic się na to nie poradzi smile. Najważniejsze by nauczyć się zyć bez obecności tej konkretnej osoby i bedzie dobrze smile

10

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...

Sama jestem po rozstaniu 11 miesiecy z tym ze mamy kontakt praktycznie przez caly ten czas. Niby kocha ale do powrotu zniechecaja go klotnie ktore byly i ktorych sie obawia po ewentualnym powrocie. Raz chce zgody raz spokoju dlatego uwazam ze lepiej dla Ciebie iz nie macie kontaktu. Łatwiej jest sie pozbierac niz ciagle zaczynac ten etap od poczatku po kazdej nie prowadzacej do niczego rozmowie.

11

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...

Kornelcia, no... W życiu nie ruszysz, jeśli wciąż czekasz. Kochaj go sobie, kiedyś przejdzie, ale nie wypatruj i nie wyglądaj znaków od niego, wszyscy którzy mają kontakt z byłymi Ci to powiedzą - kontakt pogarsza, utrudnia. Musisz sobie sama powiedzieć, że już go nie chcesz, że nikt, z kim chciałabyś spędzić zycie, nie skazałby Cię na takie cierpienie, i nie milczałby dodatkowo tyle czasu. Facet, z którym się zwiążesz, musi czuć do Ciebie co najmniej tyle samo, ile czujesz do niego Ty! Niestety, Twój były najwyraźniej nie jest tym facetem. Musisz go odpuścić w swojej głowie. Pomyśleć rozsądnie - czy umiałabyś być z nim jeszcze szczęśliwa? Dobrze wiesz, że byś nie potrafiła. Tęsknisz, to oczywiste. Ale to już nie wróci - i nawet lepiej, żeby nie wróciło. Nie zmuszaj się, żeby było super, przytulaj siebie, bądź dla siebie dobra, pogłaszcz się po głowie, bo przecież cierpisz, masz prawo cierpieć. Ale próbuj nowych rzeczy, idź sobie na ściankę, albo zapodaj sobie w prezencie skok na bungee big_smile Wszystko, czego byś nie zrobiła, gdyby nic w Twoim życiu się nie zmieniło. A może wycieczka? Są tanie loty, nie wiem jakie rejony lubisz, ale nawet do Barcelony można tanio dolecieć. Może takiego bodźca Ci trzeba? A może po prostu wieczoru z winem, sam na sam ze sobą, kiedy to wytłumaczysz sama sobie, mówiąc do siebie głośno i dobitnie, że NIE CHCESZ TAKIEGO FACETA? Ja dużo do siebie gadam, dobrze, że mieszkam sama - sama sobie tłumaczę, że przecież go nie chcę, tak, wciąż kocham, ale przecież nie chciałam nigdy być tak traktowana, i kłócę się ze sobą, i wkurzam trochę na siebie, że zawsze znajduję argumenty "ale...". No i dobrze. Czasem sama sobie dowalę takim spostrzeżeniem, że nawet pomaga big_smile Jak głośno sformułujesz myśli, to potem łatwiej je przetrawić i do nich nie wracać, coś tam sobie na stałe w głowie ułożyć, żeby nie wracało i nie mieliło się pod czaszką wciąż od początku.

U mnie wcale nie lepiej niż u Ciebie, krok wprzód, dwa w tył, i tak cały czas. Jeszcze nie odzyskałam równowagi, dopiero teraz docieram do stanu, który był wyjściowy - wracam do starych nawyków, powoli znów dbam o dietę, o regularność dnia (tak, dopiero teraz, a u mnie minęlo 9 miesięcy hmm). Wciąż siedzę na huśtawce z emocji, wciąż wracają do mnie jego słowa, nawet się z nim w myślach spieram. Wkurza mnie to big_smile Bo non stop siedzi mi w głowie, zasypiam wyobrażając go sobie obok. No i co z tego. Klapkę chyba zamknęłam, wiem, że kolejny powrót by mnie już chyba zabił - bo WIEM, że znów by odszedł, a wtedy to już tylko sepuku popełnić jako karę za własną głupotę i naiwność. To pomaga jakoś pchać ten wózek w dobrą stronę. Na razie wciąż wiec ten konflikt - marzę o nim, ale wiem, że nie wolno! Czekam, aż to minie, bo czasem czuję się jak jakiś schizofrenik.

Czasem się z kimś spotykam. Fajny facet. Na szczęście jest w Polsce rzadko. To pozwala uniknąć tematu ewentualnego związku i zaangażowania wink To też pomaga, ktoś adoruje, miło jest spędzić razem trochę czasu, wypić winko, wyjść do kina. Jednak nic bliżej - gotowa nie jestem. W głowie i sercu wciąż K.

Kontakt mam z byłym zdawkowy, życzenia na urodziny moje, jego, oczywiście nerwy mi poruszył, bo znów chciał posączyć toksycznego jadu, tu jakieś sugestie, tu niedomówienia, tu przemilczane, tu sama się domyśl, nic wprost... Nie chciałam się w to bawić, pewnie myśli, że go nienawidzę, bo skutecznie ucinam takie rzeczy, sama też nigdy się nie odzywam. W końcu się zniechęci do takiego sztucznego podtrzymywania znajomości raz na 2 miesiące, bo ja w takiej formie jej nie umiem przyjąć, widzę zresztą, że wciąż próbuje manipulować i grać na emocjach, dupek jeden.

No, tyle o mnie. Jeszcze się pewnie pomęczysz trochę... Ale najgorsze za Tobą, do spokoju i równowagi bliżej, niż dalej smile

12

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...
Kornelia1234 napisał/a:

Nie mogę zapomnieć o byłym, zerwał ze mną ponad 8 miesięcy temu... nie odzywa się, nie szuka kontaktu;( Byliśmy razem 5 lat. Ciągle mam w sobie tą głupią nadzieję, że może jednak zrozumie, zatęskni i wróci... Czy ktoś spotkał się z sytuacją, że partnerzy po ostatecznym rozstaniu jednak do siebie wrócili, że on żałował?? jeśli tak to po jakim czasie to się stało? Czy był kontakt czy raczej ciągła cisza i brak kontaktu?
Od razu powiem, że nie odszedł do innej... i teraz też raczej nikogo nie ma i nie miał od zerwania.

8 miesięcy to dużo czasu ale zdarza się, że ludzie wracają do siebie po latach.
Mój były wrócił po miesiącu. Z czego przez dwa tygodnie prosiłam go o powrót. Potem dałam sobie spokój.
Jeden z moich byłych wrócił do swojej ex po 5 latach ale i tak im nie wyszło.

Ostatni się z nim kontaktowałaś?

13

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...

od czerwca nie mamy kontaktu.. tzn wtedy ostatni raz pisaliśmy i widzieliśmy się... a potem tylko napisał mi życzenia na ur.. potem ja jemu i tyle... nic więcej;(
Eh dziękuję Wam za te wszystkie słowa otuchy, jak tak mówicie no to tak musi być:(

14

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...

Wczesna - dziękuję za Twój post, i mi dodał trochę siły smile
Ja jestem dwa miesiące po rozstaniu... i też ciężko. Ostatnie dni to mega kryzys, bo powoli dociera do mnie, że już mu nie zależy i nigdy już nie będziemy razem. Serce boli, ale rozum mówi, żeby iść do przodu, bo czekaniem i ciągłym myśleniem o Nim nic nie zdziałam. A nadzieja jest najgorsza!
On do mnie kompletnie się nie odzywa, jeden jedyny sms dzisiaj dot. zwrotu moich rzeczy. I tyle. I to mnie okropnie rozwaliło sad Lepiej wcale się nie kontaktować. Wcześniej na żadną moją wiadomość nawet nie odpowiedział.
Kiedyś, lata temu, byłam w związku. Po roku mnie zostawił, zdradził, zero kontaktu, ja sobie ułożyłam życie, ogarnęłam się, poznałam fajnego chłopaka - i ex po pół roku się odezwał, kochał, tęsknił i takie tam bla bla... wróciłam, a to że po kilku latach rozwaliło się to już inna historia.
ja pocieszam się, że skoro po tamtym ex dałam radę to po tym też dam smile tylko wymaga to dużo czasu i myślenia o sobie smile
Kornelia trzymaj się dzielnie smile dasz radę smile

15 Ostatnio edytowany przez zapisana_kartka (2013-12-09 20:47:58)

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...

Kornelio moj byly wrocil do mnie po 8 miesiacach. Przez pierwsze 4 miesiace mielismy ze soba kontakt, nie moglismy sie na dobre rozstac, rozdrapywalismy rany. Potem zero kontaktu. Poczulam sie wolna. Kochalam, ale zaczelam zyc swoim zyciem. Gdy juz powoli zaczelo sie ukladac, on wrocil. Przyjelam go, zaufalam, chociaz na poczatku bylo ciezko. Kolejne 5 lat bylismy razem. 2 miesiace temu znow odszedl... Wiem, ze juz nie wroci. Ja nie chce go wiecej widziec. Probuje zyc od nowa, bez nadziei na powrot, po prostu bez niego na zawsze. On zniszczyl tym drugim odejsciem wszystko co nas laczylo sad

Nie czekaj na niego, jesli ma wrocic to zrobi to w momencie kiedy bedziesz mogla bez niego zyc. Ale ja (bazujac na wlasnych doswiadczeniach) zastanowilabym sie 100 razy czy naprawde chce go przyjac i byc gotowa aby przezywac drugi raz to samo. Dla mnie 2 razy byc porzucona to wystarczajacy koszmar i kolejne podnoszenie sie z bagna...

Gdybym wiedziala ze tak bedzie, nie wrocilabym do niego.

16 Ostatnio edytowany przez Raspberry85 (2013-12-09 20:43:34)

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...

Najgorsze jest to, że my tak cierpimy, myślimy, płaczemy za Nimi - a oni nie robią nic żeby pokazać, że im zależy. To takie przykre sad
jesteśmy zostawione same sobie i jakoś musimy sobie z tym radzić, lepiej lub gorzej, ale jakoś smile

17

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...

ale to myślenie jest tak męczące, że szok... chce się uwolnić od wspomnień, ale jakoś nie potrafię;(;/ to mnie wykańcza;/

18

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...

Ha! Też bym chciała się uwolnić od wspomnień, ale jakoś nie mogę.
Mojego pierwszego ex też czasem wspominam - i pocieszające jest to, że to już mnie kompletnie nie boli, więc z czasem i po obecnym ex będzie lepiej.
Mnie to czasem tak męczy, że aż głowa boli smile myślę przed snem, potem mi się śni, no to znowu rano myślę o Nim - i tak w kółko. Czasem sama się z siebie śmieje i kręcę głową z niedowierzaniem, że można aż tak w tym utknąć.

19

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...

trzeba sie czyms zajac, robic co tylko sie da, zeby o nim nie myslec. Spotykac sie ze znajomymi, uprawiac sport, robic to co sprawia nam przyjemnosc, jezdzic na wycieczki. Przeciez zycie nie konczy sie na facetach, to nasze zycie i musimy je docenic, bo drugiego juz nie dostaniemy wiec po co tracic je na zamartwianie sie?

20

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...

a oni  żyją sobie w najlepsze... tak po prostu...

21

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...
zapisana_kartka napisał/a:

trzeba sie czyms zajac, robic co tylko sie da, zeby o nim nie myslec. Spotykac sie ze znajomymi, uprawiac sport, robic to co sprawia nam przyjemnosc, jezdzic na wycieczki. Przeciez zycie nie konczy sie na facetach, to nasze zycie i musimy je docenic, bo drugiego juz nie dostaniemy wiec po co tracic je na zamartwianie sie?

Ja robię wszystko co mogę, a jednak.... gdzieś w myślach dalej jest on.
Ale ja wierzę w to, że czas zrobi swoje. Tylko czasem trzeba sobie popłakać, wyżalić się. To bardzo pomaga smile

22

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...
Kornelia1234 napisał/a:

a oni  żyją sobie w najlepsze... tak po prostu...

Czy ja wiem? ... kurcze jakoś nie mogę uwierzyć, żeby to ich w żaden sposób nie ruszało... każdy ma uczucia - nawet facet smile

23

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...

Facet, który rzuca... nie wiem.. może Twój ma po  2 miesiacach.. ale mój po 8?? zresztą sama nie wiem... ostatnio slyszalam ze pierwszy raz od zerwania zapytał się cos o mnie... SZOK.. ale co z tego skoro sam nie odezwał się? dupa

24

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...

oczywiscie ze tak. Trzeba sobie poplakac, wyzalic sie, bez tego nie pojdzie sie do przodu. Mowic o tym jak najwiecej, wyrzucic to z siebie, porozmawiac z przyjacielem lub tu na forum napisac wszystko co lezy na sercu. Poczytac historie innych, ze nie jestesmy jedyne, ze inni tez zostali porzuceni, ze sobie radza. Trzeba przeanalizowac cala sytuacje, wyciagnac wnioski na przyszlosc, co robilismy zle, czemu tak sie stalo a nie inaczej. Trzeba wytlumaczyc sobie ze nic nie dzieje sie bez powodu, ze widocznie tak musialo sie stac, ze on nie byl nas wart i pomyslec ze moze kiedys bedziemy mu dziekowac ze dal nam wolnosc i znalezlismy swoja prawdziwa polowke.

"kto nie umarl z milosci, nie potrafi zyc, raz zlamane serce kocha jeszcze mocniej"

25

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...
Kornelia1234 napisał/a:

Facet, który rzuca... nie wiem.. może Twój ma po  2 miesiacach.. ale mój po 8?? zresztą sama nie wiem... ostatnio slyszalam ze pierwszy raz od zerwania zapytał się cos o mnie... SZOK.. ale co z tego skoro sam nie odezwał się? dupa

Ja nie mówię, że mój ma, bo sama mam wątpliwości smile
ale po prostu ciężko uwierzyć, że ich nie mają, przecież są ludźmi i chyba każdy człowiek je ma hmm sprawa dyskusyjna wink
mój ma jeszcze nasze zdjęcia w salonie i na pulpicie w kompie i też się do mnie nie odzywa! - zrozum rozum smile

26

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...

Zawsze można spróbować. Jeśli naprawdę ci na nim jeszcze zależy to się nie poddawaj.
Skoro on nic nie robi to ty zrób pierwszy krok i się do niego odezwij. Jak tak będziesz czekać to możesz się wogóle nie odczekać.

27

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...

a i znowu ja mam walczyć o ten związek?? o nie.. nie ma takiej opcji;) to już przerobiłam i uważam, ze jeśli miałby cokolwiek jeszcze z tego wyjść to on powinien stanąć na rzęsach;) przynajmniej tak mi się wydaje.. nie wiem czy dobrze myślę...

28

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...
Kornelia1234 napisał/a:

a i znowu ja mam walczyć o ten związek?? o nie.. nie ma takiej opcji;) to już przerobiłam i uważam, ze jeśli miałby cokolwiek jeszcze z tego wyjść to on powinien stanąć na rzęsach;) przynajmniej tak mi się wydaje.. nie wiem czy dobrze myślę...

Popieram smile
ja swojemu też dałam znak, że czekam... i nic. Jakby chcieli to wiedzą gdzie nas znaleźć.. widocznie nie chcą.
A my świetnie damy sobie radę bez nich smile

29 Ostatnio edytowany przez protus (2013-12-09 23:00:29)

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...

O nieee, na pewno nie jest tak, ze nas to nie rusza, przynajmniej nie wszystkich!
Ja niestety jestem tym ktorego to ruszylo, a dziewczne wyglada na to ze w ogole bo sie nie odzywa, na imprezie udawala ze mnie nie widzi/nie zna i jak to wytlumaczycie? Hmmm?
No wlasnie...:((
Z reszta przeczytajcie moj watek to zobaczycie jak moze byc...;O

Tytul to dziwne zachowanie i dziwne rozstanie pare postow nizej..

Mozna zrobic konfrontacje pogladow i typow zachowan - moze jeszcze cos odkryjemy!

30

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...
protus napisał/a:

O nieee, na pewno nie jest tak, ze nas to nie rusza, przynajmniej nie wszystkich!
Ja niestety jestem tym ktorego to ruszylo, a dziewczne wyglada na to ze w ogole bo sie nie odzywa, na imprezie udawala ze mnie nie widzi/nie zna i jak to wytlumaczycie? Hmmm?
No wlasnie...:((
Z reszta przeczytajcie moj watek to zobaczycie jak moze byc...;O

Tytul to dziwne zachowanie i dziwne rozstanie pare postow nizej..

Mozna zrobic konfrontacje pogladow i typow zachowan - moze jeszcze cos odkryjemy!

Domyślam się, że rusza. Każdego rusza kto kochał i ma uczucia.
Zazwyczaj uważa się tych porzucających jako tych bez uczuć... czy to kobieta czy mężczyzna.

31

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...

no hola hola..ale tutaj ona zerwała, więc wiesz... my tu dyskutujemy przede wszystkim o tych porzucających, a my w roli porzuconych... tylko hymmm u Ciebie pół roku związku.. u mnie 5 lat... my po 3 latach nikogo poza sobą nie widzieliśmy..  a jak już takie schody po pół roku to hymm nie widzę tego... chociaż my 5 lat przechodzilismy a i tak mnie rzucił.. także nie wiem juz sama.. jak widac nie jestem dobrym znawcą związków;( skoro mnie rzucił...

32

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...
Kornelia1234 napisał/a:

jak widac nie jestem dobrym znawcą związków;( skoro mnie rzucił...

nie ma kogoś takiego jak znawca. I nie rzucił tylko dał szansę na poznanie kogoś lepszego i bardziej wartego Ciebie smile
Pomyśl, że po prostu nie docenił takiej osoby jak Ty i jego strata.
Zobacz, minęło 8 miesięcy - żyjesz dalej, jako tako sobie radzisz, oddychasz. Prowadzisz w miarę normalne życie. Świat się nie zawalił, nie zniknął bo Jego nie ma.
Dałaś tyle czasu radę - czy to nic dla Ciebie nie znaczy? Dla mnie znaczy, że jesteś silna i pokazujesz, że i bez niego świetnie sobie radzisz. Niepotrzebny Ci ktoś, kto tak zostawił...

33

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...

masz racje:D:D:D dziękuję za te słowa otuchy:* od razu mi lepiej, chociaż przez chwilkę;)

34

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...

Dziewczyny u mnie mija 12 miesięcy i co? nadal go kocham. Czasami wydaje mi się, że ta miłość powoli słabnie, ale niestety wraca do mnie ja bumerang.. Po 8 miesiącach rozpaczy i tęsknoty za nim poznałam kogoś i obecnie się z nim spotykam. Fajny i porządny facet, ale niestety moje serce nie robi miejsca na nową miłość. Były też ma kogoś, ale nadal interesuje się moim życiem prywatnym dlatego sporadycznie pisze do mnie. Dodam, że to ja zerwałam i go bardzo zraniłam, próbowałam wrócić, ale chyba za szybko odpuściłam. Możecie powiedzieć, że sama to spowodowałam, ale po prostu musiała tak się stać właśnie po to żeby siebie docenić. On od razu znalazł sobie pocieszycielkę, wpadł w wir imprez i picia, a ja płakałam za nim. Ten rok zaliczam do najgorszych w moim życiu i chyba dopiero teraz pomalutku staje na nogi po tak głębokim załamaniu.

35

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...

Kornelciu, dziś po raz kolejny pomyślałam o Tobie jako szczęściarze, bo po raz kolejny mój były się do mnie odezwał. Nie wiem, po co mi nerwy porusza, nie wiem, po jaką cholerę raz na miesiąc daje o sobie znać jakimś durnym linkiem, fakt że zawsze czymś, co mnie zainteresuje, informacją o nowej książce ulubionego autora, koncercie ulubionej kapeli gdzieś, albo o sporcie, który lubię... Ale korespondencja wygląda tak, że wysyła linka z informacją, że może mnie to zainteresuje, ja odpisuje suche dzięki, posłucham, albo dzięki, przeczytam - i koniec. Rozumiem, że jego nic nie rusza, czasem wpadnie na coś co mu o mnie przypomni, i się tym ze mną podzieli, przecież mieliśmy "utrzymać kontakt". Ale w takiej formie ten kontakt nie jest wcale dla mnie fajny, w żadnej w sumie by nie był. Głupie, że wciąż mnie to rusza w jakikolwiek sposób, może kłuje dlatego, że to wszystko co zostało, jakiś durny suchy link raz na miesiąc, że przypomina że właśnie tyle dla niego znaczę - przebłysk myśli pod wpływem jakiegoś impulsu raz na jakiś czas, kiedy ja już tyle czasu nie umiem przestać myśleć i myślę non stop. Eh. Kornelia, ciesz się, że nie masz okazji do takich wywodów, że nie porusza nerwów w ten sposób. Bo to chyba gorzej boli. I na pewno nie pomaga. sad

36

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...
wczesna napisał/a:

Kornelciu, dziś po raz kolejny pomyślałam o Tobie jako szczęściarze, bo po raz kolejny mój były się do mnie odezwał. Nie wiem, po co mi nerwy porusza, nie wiem, po jaką cholerę raz na miesiąc daje o sobie znać jakimś durnym linkiem, fakt że zawsze czymś, co mnie zainteresuje, informacją o nowej książce ulubionego autora, koncercie ulubionej kapeli gdzieś, albo o sporcie, który lubię... Ale korespondencja wygląda tak, że wysyła linka z informacją, że może mnie to zainteresuje, ja odpisuje suche dzięki, posłucham, albo dzięki, przeczytam - i koniec. Rozumiem, że jego nic nie rusza, czasem wpadnie na coś co mu o mnie przypomni, i się tym ze mną podzieli, przecież mieliśmy "utrzymać kontakt". Ale w takiej formie ten kontakt nie jest wcale dla mnie fajny, w żadnej w sumie by nie był. Głupie, że wciąż mnie to rusza w jakikolwiek sposób, może kłuje dlatego, że to wszystko co zostało, jakiś durny suchy link raz na miesiąc, że przypomina że właśnie tyle dla niego znaczę - przebłysk myśli pod wpływem jakiegoś impulsu raz na jakiś czas, kiedy ja już tyle czasu nie umiem przestać myśleć i myślę non stop. Eh. Kornelia, ciesz się, że nie masz okazji do takich wywodów, że nie porusza nerwów w ten sposób. Bo to chyba gorzej boli. I na pewno nie pomaga. sad

jeśli chcesz zapomnieć to owszem... ale jeśli ma się nadzieje na powrót to Ty masz większe szanse na pewno niż ja... bo jednak pamięta o Tobie, różne epizody przypominają jemu o Tobie... a mojemu o mnie nie... więc pewnie żyje sobie na całego i ja dla niego po prostu nie istnieje... co boli

37

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...

Nie mamy nadziei na powrót, złe słowo - nie chcemy do nich wracać, bo nie chcemy życia z kimś takim u boku, z kimś, kto nas zranił do szpiku i w dupie ma nasze uczucia. Pamiętaj, heloł. Mój się moimi jeszcze dodatkowo bawi. Noł łej...

38

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...
wczesna napisał/a:

Nie mamy nadziei na powrót, złe słowo - nie chcemy do nich wracać, bo nie chcemy życia z kimś takim u boku, z kimś, kto nas zranił do szpiku i w dupie ma nasze uczucia. Pamiętaj, heloł. Mój się moimi jeszcze dodatkowo bawi. Noł łej...

Jakoś jak piszesz do mnie to mi lepiej:D:D przemawiasz mi do rozsądku:D Ty też się trzymaj:-* a skoro nie chcesz z nim kontkatu.. to moze po prostu nie odpisuje... zupełnie nic, nawet "dziekuję"...

39

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...

A to do usług, pisz częściej, to będę się starała Cię wyciągać za uszy, jak będę akurat miała dobry czas smile A nie odpisanie to będzie oznaka, że już jestem zdrowa. Na razie jeszcze nie jestem... Nie ma co się oszukiwać. Czytam sobie na bieżąco dziewczyny (i męskich rodzynków) z wątku o zdradzonych i porzuconych, czasem to sobie myślę, że cholera momentami gorzej się czuje niż oni, na szczęście to tylko momenty. W końcu 9 miesięcy bez K. za mną. Dawaj Kornelcia, zaciskamy zęby i do przodu smile

40

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...
wczesna napisał/a:

A to do usług, pisz częściej, to będę się starała Cię wyciągać za uszy, jak będę akurat miała dobry czas smile A nie odpisanie to będzie oznaka, że już jestem zdrowa. Na razie jeszcze nie jestem... Nie ma co się oszukiwać. Czytam sobie na bieżąco dziewczyny (i męskich rodzynków) z wątku o zdradzonych i porzuconych, czasem to sobie myślę, że cholera momentami gorzej się czuje niż oni, na szczęście to tylko momenty. W końcu 9 miesięcy bez K. za mną. Dawaj Kornelcia, zaciskamy zęby i do przodu smile

wiesz co a po co on ma wiedzieć, że Ty nie jesteś jeszcze zdrowa i nie uleczyłaś się z niego? a niech spada, jak dla mnie to nie powinien nawet o tym wiedzieć i w razie czego zachodzić w głowę, ale to już jego sprawa co z tym zrobi. Jakoś trzeba iść do przodu, ale serio momentami jest tak ciężko... kilka kroków do przodu i ogromny do tyłu... ;/

41

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...

No i po kozaku hmm Głupi fejs, foty z imprezy w jego NASZYM domu z jakimiś babsztylami... 10 kroków do tyłu, po co ja na to patrzę w ogóle?
On myśli, że już jestem poskładana, znaczy nie wiem co myśli, ale nie wie na pewno, że się nie poskładałam, tryskam energią i radością, a w środku zgliszcza. Zgliszczy nie widzi. No, w jego życiu też mnie nie ma, durny link nic nie oznacza. Dziś mam pierwszy kryzys od bardzo dawna, taki bardzo silny kryzys. Fajka za fajką. I nic z tym nie mogę zrobić. Nie mogę mu BARDZIEJ pokazać, że mi wisi, zresztą po co, jak to jemu wiszę i powiewam? Szlag by to jasny trafił. Przerażona jestem dziś, widzę jaki jest rozmiar zniszczeń we mnie, to będzie cholernie trudno kiedykolwiek komukolwiek wyprostować hmm

42

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...
wczesna napisał/a:

No i po kozaku hmm Głupi fejs, foty z imprezy w jego NASZYM domu z jakimiś babsztylami... 10 kroków do tyłu, po co ja na to patrzę w ogóle?
On myśli, że już jestem poskładana, znaczy nie wiem co myśli, ale nie wie na pewno, że się nie poskładałam, tryskam energią i radością, a w środku zgliszcza. Zgliszczy nie widzi. No, w jego życiu też mnie nie ma, durny link nic nie oznacza. Dziś mam pierwszy kryzys od bardzo dawna, taki bardzo silny kryzys. Fajka za fajką. I nic z tym nie mogę zrobić. Nie mogę mu BARDZIEJ pokazać, że mi wisi, zresztą po co, jak to jemu wiszę i powiewam? Szlag by to jasny trafił. Przerażona jestem dziś, widzę jaki jest rozmiar zniszczeń we mnie, to będzie cholernie trudno kiedykolwiek komukolwiek wyprostować hmm

nie dziwię się, bo ja też tak mam... a u nas rozstanie nastąpiło mniej więcej w tym samym czasie;/;) także wiesz doskonale wiem jak to nas niszczy... ale to my jesteśmy te mocne, bo my to przejdziemy i w końcu odetchniemy pełną piersią i przede wszystkim wiemy, ze potrafimy kochać.. a oni?? albo dotrze to do nich, kiedy my już będziemy w kupie... bo oni w tym momencie się bawią i nie dopuszczają do siebie emocji... albo ktoś inny ich zrani tak jak oni zrobili to z nami... czego im nie życzę, bo nie życzy się drugiemu co Tobie nie miłe, ale zazwyczaj niestety tak los nami kieruje, że wszystko z czasem wyrównuje się...
Poza tym usuń go z fb albo zablokuj! nie będziesz widzieć co robi i fot, a jak będzie pytał czemu to zlej... albo sam się domyśli i da Ci spokój albo ogarnie się, a Ty mu facka pokażesz:-D

43

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...

Przyłącze się do tematu, związek niecałe 2 lata, rozstanie prawie 2 miesiące temu. Pisałyście o facetach tych porzucających że nie mają uczuć, ja za to trafiłem na dziewczynę bez uczuć i długo nie potrafiłem w to uwierzyć. Dzisiaj 3 próba podejścia i kolce wystawione z jej strony. Boli, dużo mniej niż na początku ale nadal bo miałem nadzieję że po takim czasie zacznie jej mnie brakować. To była ostatnia próba.

44

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...

flogger, 2 miesiące to mało... Już nie próbuj więcej. Mocno oberwałeś?...

45

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...

Może nie mocno - zdmuchnęła płomyk nadziei, definitywna krótka informacja że nie ma szans na powrót. Zresztą ... zdrowy rozsądek mówi ze dobrze się stało, gorsze jest to że zleciało kawałek czasu, ja jestem w punkcie wyjścia, a licznik bije.

46

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...

Panie złoty, ja po 9 miesiącach, licznik to mi się zepsuł big_smile
Swoją drogą, mamy tu na forum ciekawy system miary czasu - ilość miesięcy od godziny 0 tongue
A poważnie, to licznik bije od ostatecznej decyzji w głowie, więc dopiero powinieneś zacząć liczyć.

47

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...

Chodzi o mój własny licznik w latach wyskalowany smile  były nadzieje że teraz to już się uda, a wyszło jak zawsze.

48

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...

no skoro po 2 miesiącach dalej mówi, że nic z tego... a przez te 2 miesiące mięliście jakoś kontakt?? ile macie lat w ogóle?

49 Ostatnio edytowany przez flogger (2013-12-17 22:06:31)

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...

Mój wiek jest z boku, ona 30. Wysłałem sms krótko po rozstaniu bez odzewu został, później po 2 tygodniach znowu taki bardzo dyplomatyczny to odpisała ale nic w sensie chęci powrotu no i dzisiaj już bardziej konkretnie napisałem.
Ona niestety jest tak uparta że na prawdę by musiała mocno kochać żeby chcieć wrócić, a wiem że tak na pewno nie jest, więc nie ma co żałować. Został żal i ból po stracie, że nie wyszło.
Pozostało sie pozbierać i szukać kolejnej miłości, a z tym nie będzie łatwo.

50

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...
flogger napisał/a:

Mój wiek jest z boku, ona 30. Wysłałem sms krótko po rozstaniu bez odzewu został, później po 2 tygodniach znowu taki bardzo dyplomatyczny to odpisała ale nic w sensie chęci powrotu no i dzisiaj już bardziej konkretnie napisałem.
Ona niestety jest tak uparta że na prawdę by musiała mocno kochać żeby chcieć wrócić, a wiem że tak na pewno nie jest, więc nie ma co żałować. Został żal i ból po stracie, że nie wyszło.
Pozostało sie pozbierać i szukać kolejnej miłości, a z tym nie będzie łatwo.

no niestety takie życie, myślę, że to wszystko mogłoby się udać, powroty i te sprawy, ale jeśli to osoby, które rzuciły szczerze by żałowały swojej decyzji... inaczej nie ma szansy na powodzenia... wiesz 2 miesiące, tak jak wczesna mówiła to króciutko... jeszcze długa droga przed Tobą, a może Ona jeszcze zrozumie, tyle, że musi poczuć, że już nie czekasz i nie interesujesz się jej życiem, a tak na prawdę, teraz po 2 miesiącach pokazałeś jej, że u Ciebie wszystko jest świeże, tak jakby rozstanie było wczoraj... więc myślę, że nawet gdyby tęskniła, nie przyznałaby się, wiedząc, że jesteś na wyciągnięcie ręki. Przepraszam za wiek, nie zerknęłam;)

51

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...
flogger napisał/a:

...
Pozostało sie pozbierać i szukać kolejnej miłości, a z tym nie będzie łatwo.

...e tam smile nie od parady mawiaja, że tego kwiatu to pół światu wink

Nic na siłę smile na spokojnie i powolutku... kto wie co tam za "rogiem" już na Ciebie czeka smile

Trochę więcej wiary w siebie smile ...bez zbędnego ciśnienia i bicia zegara biologicznego wink

52

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...

Kornelia myślę że na jej powrót nie ma szans, ona nawet jak byliśmy jeszcze razem czasem zachowywała się tak jakby chciała pokazać że jej tak naprawdę na mnie nie zależy i że jesteśmy razem tylko dlatego że to mi zależy i dla niej się staram. W jej przypadku to chyba trzesienie ziemi by musiało przejść żeby ona zatęskniła. Dostałem teraz od niej kolejnego kopa i zdaje się że było mi to potrzebne bo zaczynam pozbywać się nadziei że jeszcze będziemy razem.

Bałałajka dzieki smile chciałbym w to wierzyć smile

53

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...

i jak tam Wczesna złożył Ci były życzenia w ogóle?? komuś złożył?? była/ były?? Dla mnie te święta były koszmarne... pierwszy raz od pięciu lat samotnie, wszędzie wspomnienia... a  pomyśleć, że on bawił się w najlepsze...:(

54

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...

Również się przyłączę od mojego rozstania minęło już 5 miesięcy, etap leżenia w łózku i patrzenia się w sufit mam już za sobą co prawda, ale i tak dalej mocno to przeżywam.
Czy znam pary które do siebie wróciły? Całe mnóstwo, w moim otoczeniu co chwilę ktos do siebie wraca, że aż mnie zżera bo chyba wszystkim jest powrót pisany tylko nie mi;p Czy mieli kontakt? to zależy od pary, ale z moich obserwacji wynika, że częściej wracali Ci którzy urwali całkiem kontakt. A czas powrotu od rozstania był też bardzo różny znam parę, która wróciła do siebie po 5 latach <!>, ale jak obliczyłam "średnią" (pewnie ktoś pomyśli, że mam nie po kolei w głowie wink i wyniosła ona 8 miesięcy- ale wiadomo nie ma co wpadać w taką obsesję na tym punkcie, niestety wiem cos o tym.. sad

55

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...
Kornelia1234 napisał/a:

i jak tam Wczesna złożył Ci były życzenia w ogóle?? komuś złożył?? była/ były?? Dla mnie te święta były koszmarne... pierwszy raz od pięciu lat samotnie, wszędzie wspomnienia... a  pomyśleć, że on bawił się w najlepsze...:(

Złożył ale to ja mu pierwsza złożyłam i jestem o to na siebie wściekła, pewnie by o mnie zapomniał gdybym mu nie przypomniała jak ostatnia głupia
Dla mnie też Święta były koszmarne, nigdy nie czułam się tak samotnie, wiem co czujesz, przykre to

56

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...

Drogie Panie jeżeli zastanawiacie sie czy powroty sie zdarzaja to owszem !! Jestem tego najlepszym przykladem. U nas nic nie zapowiadalo powrotu do siebie ,mielismy kontakt ale czesciej to byly jakies sprzeczki niz normalne rozmowy ale spotkalismy sie w wigilie zeby zlozyc sobie  zyczenia  porozmawialismy wszystko sobie wyjasnilismy i od wigili jestesmy razem smile takze to moj najlepszy prezent na sweita jaki moglam dostac smile takze to ze ktos nie jest z kims 2 miesiace czy pol roku o niczym nie swiadczy my nie bylismy razem 11 miesiecy ! a jednak zaczynamy od nowa. Takze trzymam kciuki za kazda z was ze i wam sie uda zaczac on nowa z tymi osobami z ktorymi byscie chcialy smile

57

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...

Złożył. Nie w Wigilię, a z samego rano w pierwszy dzień Świąt, ale napisał życzenia. Krótkie, ale bardzo dostosowane do mnie hmm W Wigilię chodziłam jak struta, a potem dobiłam się, bo dziękując za życzenia zaraz posłałam je też jego mamie. No i mama tęskni. Szkoda, że synek nie hmm
MałaOliwka, no to gratuluję, nie? smile

58

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...
wczesna napisał/a:

Złożył. Nie w Wigilię, a z samego rano w pierwszy dzień Świąt, ale napisał życzenia. Krótkie, ale bardzo dostosowane do mnie hmm W Wigilię chodziłam jak struta, a potem dobiłam się, bo dziękując za życzenia zaraz posłałam je też jego mamie. No i mama tęskni. Szkoda, że synek nie hmm
MałaOliwka, no to gratuluję, nie? smile

dziekuje smile trzymam kciuki zeby wam tez sie to udalo smile

59

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...

jak widzisz nie wszystkim zdarzają się powrotu, bo mi też nie.. jak na razie... a niedługo będzie całe 9 miesięcy... praktycznie bez kontaktu (życzenia okazjonalnie i przez pierwsze 3 miesiące jakiś tam sporadyczny kontakt):( chyba ciągle trzyma się podjętej decyzji, ostatnio widział mnie, zagadałam jednym zdaniem, odpowiedział z uśmiechem szerokim jak nie wiem co... i to na tyle... ciekawe czy oczka świeciły mu się na mój widok czy jak;/ bez sensu wkręcać sobie, eh. teraz sylwka, pierwszy raz od kilku lat bez niego... oby następny rok był lepszy od tego... życzę tego sobie i wszystkim tu obecnym i złamanym serduszkom:*

60

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...

MałaOliwka trzymam kciuki i cieszę się razem z Toba, niech wam się uda daliscie powiew optymizmu na forum smile .
Życzeń nie dostałem nawet nie liczyłem, sam nie wysłałem po tym co mi napisała ostatnio jak wyciagnalem rękę do niej. Trudno niech siedzi w swojej złości.

61

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...

MałaOliwka cieszę się z Twojego szczęscia:) to bardzo pozytywne co napisałaś, gratuluję:)
Oby nam sie udało..

62

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...

Hejka, ja też jestem już dwa miesiące po rozstaniu. Jestem szczęśliwą posiadaczką kontaktu przez cały czas z moim lubym. Rozstał się ze mną bo miał do mnie żal. Twierdzi, ze nie przestał kochać ale mówi też, że nie chce mi obiecywać nic. Raz lece do góry. W piątek spedzilismy super wieczór i noc dziś już znów jest chłodny i oszczędny. wiem, ze w nocy był na imprezie w miejscu gdzie przez dziewczyny jest wrecz rozchwytywany zawsze. Znowu walnięcie na samo dno. ale wymieniamy się smsami prawie codziennie, ale dla mnie to ciągle za mało. Nie wiem na czym stoje i lepiej się trzymałam na początku kiedy nie fundował mi tych huśtawek i milczał.... Ciągle się łudzę, ale jak już naisąłam w swoim wątku. Mam postanowienie noworoczne. Jeśli po sylwestrze, na ktorego razem idziemy nic sie nie zmieni, wyrzucam telefon i nadzieje do kosza. Mam nadziej, że do Was jeszcze szczęście się uśmiechnie:)

63

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...

Hej Kornelcia, jak tam życie? Jakieś postanowienia noworoczne, zmiana nastroju na lepszy, nadzieja (jak ktoś wyżej zgrabnie to ujął) wywalona do kosza? smile

Pozdrawiam!

64

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...

"Czy ktoś spotkał się z sytuacją, że partnerzy po ostatecznym rozstaniu jednak do siebie wrócili, że on żałował?? jeśli tak to po jakim czasie to się stało? Czy był kontakt czy raczej ciągła cisza i brak kontaktu?"

Ja znam sytuację, w której po prawie roku mój były chłopak wrócił do swojej byłej (był z nią ok 5 lat) po okłamywaniu mnie, że już jej nie kocha... Wiem, ze przetrwali ok 2 lat i się rozstali. Więc.. nie ułożyło im się i myślę, że ten powrót sensu większego nie miał. Ze mną zaś zerwał kontakt definitywnie:)

Kiedyś natomiast związana byłam z chłopakiem, z którym byłam 7 lat. Zerwaliśmy i nigdy bym do niego nie wróciła, ale przez te 7 lat nie układało się nam. Nie mieliśmy kontaktu, choć na początku pamiętam robiłam mu jeszcze jakieś sceny zazdrości, on pisał tylko, że mnie kocha itd, ale nie wróciliśmy do siebie.

Teraz jestem z mężczyzną, ok pół roku temu po 5 latach przeszliśmy bardzo poważny kryzys i rozstaliśmy się na miesiąc. Kontakt był, z jego  i z mojej strony, wręcz narzucanie się i jesteśmy razem, raczej na zawsze ,plany co do ślubu, dziecko w kwietniu itd., więc.. Pogmatwane to wszystko, co ma być to będzie, nie ma reguły..

Wiem natomiast jedno, poczekać można - miesiąc, dwa, dać czas drugiej stronie, może się pogubiła.., ale nie długo. Nie warto czekać i płakać. Zycie jest zbyt krótkie i zbyt piękne może być...

65

Odp: nie mogę zapomnieć o byłym...

Witajcie,

pozwole się włączyć do dyskusji. Ja niestety juz na nic nie licze, wiem ze ma innego, poza tym sama stwierdziła ze mnie nie kocha, a nie da sie kochac za dwoje. Zostawiła mnie z dnia na dzień tłumacząc ze mnie nie kocha, ale tak naprawde byl juz ktos inny w jej zyciu, niestety fb prawde Ci powie.  Mało tego, wiem ze juz o niego nocuje - po miesiacu! Odcialem kontakt, niemila wiadomosc do niej, mimo ze to nie w moim stylu i nie mam w zwyczaju tak robic - ale zrobilem to dla siebie, zeby gdzies w duchu nie liczyc ze sie odezwie i wroci. Staram sie pozbierac kazdego dnia, nie jest latwo, ale trzeba isc do przodu. Po tym co zrobila nie potrafilbym juz jej zaufac. A odnawiajac kontakt zaczynacie wszystko od poczatku..... Powodzenia, duzo sily! Pozdrawiam

Posty [ 1 do 65 z 86 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » nie mogę zapomnieć o byłym...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024