Witam
tą wiadomość ślę do kobiet. Jestem w związku od ok 9 lat często rozmawiałem ze swoją żoną o jej fantazjach erotycznych, ale każda rozmowa kończy się zaprzeczeniem z jej strony, że fantazji nie ma. Takie odpowiedzi sprawiają, że przestałem jej ufać i nie chodzi o to, że mogła by mnie zdradzać ale, chodzi mi o to, że takie zachowanie powoduje pewien dystans do niej. Jestem osobą bardzo tolerancyjną a budowanie związku powinno się zacząć od mówienia prawdy i szczerości. W pracy mam kontakty z kobietami i wielokrotnie toczyłem z nimi rozmowy na ten temat i każda bez wyjątku powtarza podobne zdania, a kiedy opowiadam o swojej żonie jednogłośnie odpowiadają że nie mówi mi prawdy. Może nie są to kłamstwa wagi ciężkiej, ale chciałbym stwożyć związek oparty na szczerości. Pewnie niejedna zapyta czy ty mówisz swojej żonie o swoich fantazjach, otóż część powiedziałem ale reszty nie chciała wiedzieć. Pomóżcie mi co mam zrobić jak ją otwożyć aby mi zaufała, że jeśli mi powie to nic między nami się nie zmieni, a nawet takie fantazje mnie podniecają. Może jeśli by się otworzyła przede mną, poprwaiło by się jeszcze bardziej nasze życie erotyczne, na które mimo wszystko nie narzekamy.
Za bardzo naciskasz Wypijcie cos, to sie moze odstresuje
Ale w zasadzie czemu tak bardzo chcesz wiedzieć? Może nie fantazjuje albo ma takie fantazje, których się wstydzi, czy też musi dojrzeć do rozmów o nich
Za bardzo ingerujesz w jej świat wewnętrzny, zbytnia ciekawość może też coś popsuć. Jeśli nie jest gotowa na taki etap to nie naciskaj. Niektóre kobiety nie lubią żeby aż tak głęboko wnikać w jej psychikę i rozbierać "aż do kości", bo często same przed sobą wstydzą się swoich fantazji. Może też się obawiać, że zechcesz je spełniać, a nie zawsze chce się żeby zostały spełnione... niektóre fantazje są fajne póki są fantazjami, a spełnione stają się koszmarem i przekleństwem. Czasem opowiedzenie swoich fantazji może spowodować zniesmaczenie lub wstręt u partnera... na co ci to wiedzieć? Tajemnica też jest seksowna
Żeby kobieta opowiadała otwarcie o swoich wyuzdanych fantazjach musi być bardzo otwartą i liberalną kobietą, lub opowiadać o tym obcej osobie, bo ukochanej jest najtrudniej.
No to jestem w podobnej sytuacji jak Twoja kobieta. Ja jestem otwarta na wszelkie zmiany, a moja fantazją zawsze było związanie. Kiedy facet o to zapytał to powiedziałam mu i oczywiście fantazje zrealizował. Było to 2 miesiące temu i od tamtej pory ma do mnie pretensje, że nie mam żadnych fantazji czy erotycznych snów i że na pewno jest to spowodowane tym, że mnie nie pociąga. Jest mi przykro, bo chwilami staram się już coś na siłę wymyślać, a póki co mam ochotę uprawiać zwykły seks i tyle. Mogę się bawić w pozycję, ale jak nie mam nowych fantazji to co mam zrobić...
Witam
tą wiadomość ślę do kobiet. Jestem w związku od ok 9 lat często rozmawiałem ze swoją żoną o jej fantazjach erotycznych, ale każda rozmowa kończy się zaprzeczeniem z jej strony, że fantazji nie ma. Takie odpowiedzi sprawiają, że przestałem jej ufać i nie chodzi o to, że mogła by mnie zdradzać ale, chodzi mi o to, że takie zachowanie powoduje pewien dystans do niej. Jestem osobą bardzo tolerancyjną a budowanie związku powinno się zacząć od mówienia prawdy i szczerości. W pracy mam kontakty z kobietami i wielokrotnie toczyłem z nimi rozmowy na ten temat i każda bez wyjątku powtarza podobne zdania, a kiedy opowiadam o swojej żonie jednogłośnie odpowiadają że nie mówi mi prawdy. Może nie są to kłamstwa wagi ciężkiej, ale chciałbym stwożyć związek oparty na szczerości. Pewnie niejedna zapyta czy ty mówisz swojej żonie o swoich fantazjach, otóż część powiedziałem ale reszty nie chciała wiedzieć. Pomóżcie mi co mam zrobić jak ją otwożyć aby mi zaufała, że jeśli mi powie to nic między nami się nie zmieni, a nawet takie fantazje mnie podniecają. Może jeśli by się otworzyła przede mną, poprwaiło by się jeszcze bardziej nasze życie erotyczne, na które mimo wszystko nie narzekamy.
Cholera ja z moją prawie 15 lat. Seks super, różne dzikie akcje robimy, ale na to pytanie moja pani nie chce, a raczej nie umie odpowiedzieć. Mówiła mi bardziej intymne rzeczy, więc sądzę, że po prostu sama nie wie. Poza tym u kobiet preferencje zmieniają się z wiekiem, to co je kręci w wieku 25 lat po 5 latach już nie musi i odwrotnie. Faceta natomiast kręcą generalnie te same rzeczy przez całe życie (ewentualnie dochodzą nowe), a no i praktycznie każdy facet masturbuje się samodzielnie na długo wcześniej zanim spróbuje seksu, panie niekoniecznie, a nic tak nie rozwija fantazji seksualnych jak masturbacja w pojedynkę.
Możesz zapytać panią o czym myśli jak się masturbuje w samotności, ale jak znam życie nigdy tego nie zrobiła, albo jeden raz w życiu i się przestraszyła i więcej nie potwórzyła. Zgadłem?
Ja nie mogę skojarzyć żadnej znanej mi kobiety, która by się częściej lub rzadziej nie masturbowała tak sama dla siebie. Za to nie wszystkie chcą sie przyznawać, szczególnie facetom, bo kobieca masturbacja ciągle w niektórych środowiskach jest tabu, czymś, czego nie wypada robić.
Do fantazji też mogą nie chcieć się przyznać, bo Wam się może wydaje, że każda kobieta w skrytości ducha fantazjuje o dzikim, perwersyjnym seksie, a może one fantazjują np. o zupełnie normalnym seksie ale z Johnny Deppem? Zresztą aktor to pół biedy, a jak to ktoś znany osobiście? ;-) I co Wam ta wiedza da?
Nie wspominając o tym, że te bardziej perwersyjne fantazje bywają serio perwersyjne, np. ja od pewnej pani usłyszałam, że fantazjuje o stosunku z koniem. No i czemu nie, w końcu to fantazje. Ale jeśli już pytacie, to musicie być gotowi na udźwignięcie odpowiedzi.
A ja bym proponowała żeby panowie opisali jakie mają fantazje seksualne.
Jak to wygląda z drugiej strony?
Jak to wygląda z drugiej strony?
Z drugiej strony też wygląda kusząco:D
Ja nie mam problemu żeby o tym mówić z żoną. Nawet ze znajomymi się zdarzyło pogadać o tym na luzie. Jednak o ile ja nie mam problemu to żona do wielu rzeczy przyznała się dopiero po latach znajomości
Ok. Ja bym chciała zobaczyć jak mojemu facetowi obciąga jakiś inny.
I co mu po takiej fantazji?
Ja nie mogę skojarzyć żadnej znanej mi kobiety, która by się częściej lub rzadziej nie masturbowała tak sama dla siebie. Za to nie wszystkie chcą sie przyznawać, szczególnie facetom, bo kobieca masturbacja ciągle w niektórych środowiskach jest tabu, czymś, czego nie wypada robić.
Do fantazji też mogą nie chcieć się przyznać, bo Wam się może wydaje, że każda kobieta w skrytości ducha fantazjuje o dzikim, perwersyjnym seksie, a może one fantazjują np. o zupełnie normalnym seksie ale z Johnny Deppem? Zresztą aktor to pół biedy, a jak to ktoś znany osobiście? ;-) I co Wam ta wiedza da?
Nie wspominając o tym, że te bardziej perwersyjne fantazje bywają serio perwersyjne, np. ja od pewnej pani usłyszałam, że fantazjuje o stosunku z koniem. No i czemu nie, w końcu to fantazje. Ale jeśli już pytacie, to musicie być gotowi na udźwignięcie odpowiedzi.
To, że kobiety niechętnie się przyznają do masturbacji to jest dla mnie jasne. Ale w opisywanym przeze mnie przypadku nie chodzi nawet o to, czy robiła to kiedyś zanim się poznaliśmy itd... Teraz już gdy robimy naprawdę najróżniejsze rzeczy i gadamy bez oporu parę razy prosiłem, żeby zrobiła sama sobie przy mnie i nie chce, mówi że nigdy sama nie robiła, że nie, chociaż nie umie tego wytłumaczyć, natomiasty nie ma problemu żebyśmy sobie nawzajem na krzyż robili. Więc w tym wypadku raczej mam pewność że jak mówi, że nie robiła, to nie robiła. To czy dziewczyna się masturbuje czy nie można poznać od razu gdy ją masturbujesz, jeśli robi to będzie cię prowadzić, jeśli nie to uczy się od ciebie.
Poza tym faktycznie przyznam, że nie wiem jak można żyć bez masturbacji nawet w związku, nie mówiąc już gdy się jest samemu.
Nigdy nie zgodze sie na masturbacje na oczach partnera i nie bede opowiadala swoich fantazji. Co moje to moje i nie bede sie tym dzielic. Parter nie ma siedziec na mnie jak bluszcz, i wpychac nos w kazdy aspekt mojego zycia i psychiki.
Niektore rzeczy moge mowic, ale to ja wybieram ktore i kiedy.
atos, po co Ci wiedza o fantazjach żony? Może są one perwersyjne, może dotyczą kogoś, kogo znasz, a może ona po prostu nie chce, żebyś wiedział, co ma w głowie, gdy przeżywa orgazm?
Nie oglądasz jej na sedesie (?) i jakoś żyjesz. Daj kobiecie spokój i skup się na tym, co robicie r a z e m.
Moja kobieta identycznie...powiem nawet ze pytałęm o to po raz pierwszy cchyba jakieś 3-4 tygodnie temu,ale tak na lużno bez naciskania...zarzekała sie że nie ma żadnych fantazjii,zero ,ja ja zapewniałem ze pytam tak tylko z ciekawosci i niczego nie musi sie obawiać ale nieugięcie twierdzi ze nie ma i nie miała zadnych fantazjii:)
Ale...kiedyś dawno temu na początku naszego związku wynikła rozmowa o masturbacjii...i ona stwierdziła ze tego nie robi..nawet jak pó roku z nikim nei była to nei robiła,zaśmiałem sie i powiedziałem ze nie wierzę:),tamat zapomniany...ale od jakiś 2-3 lat zauważyłem ze jednak moja kobieta potrafi sie dotykać ..ale przy mnie..tak jakby jakas blokada zeszła.Czyli jednak umie i potrafi.
Z tymi fantazjami pewnie podobnie nie chce powiedzieć ale je ma...no ale nie naciskam bo to nei ma sensu..ja o swoich tez nie mówię:0
pozdrawiam
16 2014-10-22 16:02:04 Ostatnio edytowany przez Iceni (2014-10-22 16:10:17)
Ale żaden z panów nie wyjawił tu swojej przykładowej fantazji - wstydzicie się nawet anonimowo? A żonom zarzucacie, że nie chcą w cztery oczy?
To może zapytam inaczej - z jakich fantazji żon/partnerek bylibyście zadowoleni?
Co chcielibyście usłyszeć?
Edit: Poza tym wiecie... żona może sobie fantazjować o seksie na afrykańskiej sawannie - i na co w związku z tym może liczyć? Że facet zaryczy jak lew i rzuci ją na trawnik przed domem?
Albo aię przyzna, że marzy o namiętnym seksie jak scena z jakiefoś filmu? Gdyby jej mąż to potrafił nie musiałaby marzyć
17 2014-10-23 06:31:00 Ostatnio edytowany przez Wątłusz_Pierwszy (2014-10-23 06:31:56)
Ale żaden z panów nie wyjawił tu swojej przykładowej fantazji - wstydzicie się nawet anonimowo?
Ależ proszę bardzo. Chociaż ja akurat nie mam jakichś odjechanych fantazji:
- trójkąt moja żona, ja i jej koleżanka (chyba najczęściej mi się zdarza o tym fantazjować)
- moja żona w sportowych ciuszkach po jakimś bieganiu czy czymś, spocona, rozgrzana itd. (zrealizowane )
- czasami o jakichś koleżankach z pracy ale to na prawdę mało kiedy
No i tyle. Szczerze wolę szaleć w życiu niż w wyobraźni
A mnie najbardziej w tym wątku zdumiewa pogląd, że związkowe "mówienie prawdy i szczerość" jest rozumiane jako brak prawa drugiego człowieka do posiadania na własność swoich myśli.
Tymczasem wiele kobiet faktycznie nie ma czegoś takiego jak "fantazje erotyczne".
Wiele kobiet chce określonego rodzaju seksu, ale nie uważa tego za "fantazję erotyczną", więc na pytanie o fantazje odpowie, że nie ma.
Wiele kobiet wie, że partner źle by zareagował na wyjawienie ich fantazji.
Niektóre fantazje są przyjemne tylko w głowie i niekoniecznie muszą (a czasem wręcz nie powinny) być realizowane na żywo.
Podobno bardzo wiele kobiet fantazjuje o scenie gwałtu. I niemal każda, która padnie ofiarą gwałtu - ma traumę na wiele lat.
Czy naprawdę mężczyźni upierający się przy tym, żeby usłyszeć o fantazjach partnerki są na to gotowi? O ile fantazja o seksie z własnym facetem, który właśnie umorusany od stóp do głów skończył grzebać w silniku auta jest zapewne przyjemna w odbiorze do faceta - co by ten sam facet powiedział na wieść o tym, że jego żona chciałaby się rzucić na mechanika z pobliskiego warsztatu?
Wspomniany wcześniej seks z koniem?
Ujrzenie swojego faceta w akcji homo?
Trójkąt z jego najlepszym kumplem? Seks z tymże kumplem kiedy mąż siedzi ukryty za zasłonką?
Wybrane scenki z filmów porno kategorii bdsm?
Penetracja swojego wybranka wielkim różowym wibratorem?
Seks z sąsiadem?
Niektóre fantazje są zdecydowanie lepsze pozostając w głowie autora
A mnie najbardziej w tym wątku zdumiewa pogląd, że związkowe "mówienie prawdy i szczerość" jest rozumiane jako brak prawa drugiego człowieka do posiadania na własność swoich myśli.
Tymczasem wiele kobiet faktycznie nie ma czegoś takiego jak "fantazje erotyczne".
Wiele kobiet chce określonego rodzaju seksu, ale nie uważa tego za "fantazję erotyczną", więc na pytanie o fantazje odpowie, że nie ma.
Wiele kobiet wie, że partner źle by zareagował na wyjawienie ich fantazji.Niektóre fantazje są przyjemne tylko w głowie i niekoniecznie muszą (a czasem wręcz nie powinny) być realizowane na żywo.
Podobno bardzo wiele kobiet fantazjuje o scenie gwałtu. I niemal każda, która padnie ofiarą gwałtu - ma traumę na wiele lat.Czy naprawdę mężczyźni upierający się przy tym, żeby usłyszeć o fantazjach partnerki są na to gotowi? O ile fantazja o seksie z własnym facetem, który właśnie umorusany od stóp do głów skończył grzebać w silniku auta jest zapewne przyjemna w odbiorze do faceta - co by ten sam facet powiedział na wieść o tym, że jego żona chciałaby się rzucić na mechanika z pobliskiego warsztatu?
Wspomniany wcześniej seks z koniem?
Ujrzenie swojego faceta w akcji homo?
Trójkąt z jego najlepszym kumplem? Seks z tymże kumplem kiedy mąż siedzi ukryty za zasłonką?
Wybrane scenki z filmów porno kategorii bdsm?
Penetracja swojego wybranka wielkim różowym wibratorem?
Seks z sąsiadem?Niektóre fantazje są zdecydowanie lepsze pozostając w głowie autora
W sumie zgadzam sie w 100% z tym co napisałaś:)
Fantazje to tylko fantazje - 90% z nich to rzeczy, których fantazjujący nigdy nie realizują albo nawet nie chcą realizować. Nie widzę jakiegoś wielkiego problemu w tym, że ludzie o tym nie mówią sobie nawzajem. Aczkolwiek miło jest o tym pogadać jeśli jest taka chęć z obu stron
Podobno bardzo wiele kobiet fantazjuje o scenie gwałtu
Przeprowadziłem badani naukowe na jednej osobie i to się potwierdza. Zawsze mnie zastanowiła na ile to mit a na ile prawda.
W każdym razie częściowo można to wprowadzić w życie i pobawić się w taki niby-gwałt. Przyjemna sprawa...